# Ta informacja jest, moim zdaniem, tak ważna, że postanowiłem poświęcić jej drugą notkę.

Otóż, dzisiaj WSA oddalił skargę Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA, na decyzję o niewydanie mu świadectwa służby.

Dla lemingów i lemingowatych dziennikarzy sprawa jest prosta. Oszołom Kamiński z PiS przegrał znowu.

Przypomnijmy zatem, że jeszcze w dniu 27 października 2009 r. Gazeta Wyborcza pisała, że Mariusz Kamiński jest funkcjonariuszem CBA, podczas gdy Kamiński twierdził, że nim nie jest. U lemingów i lemingowatych dziennikarzy Kamiński wtedy również wyglądał na oszołoma, który nawet nie wie, że jest funkcjonariuszem.

GW pisała wtedy tak:

"Mariusz Kamiński wciąż jest funkcjonariuszem CBA - oceniają prawnicy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Do tej opinii dotarł reporter RMF FM. Były szefa CBA jest zawieszony na trzy miesiące i dostaje co miesiąc połowę pensji. Najbliższa wypłata wpłynie na jego konto na początku listopada".

Kamiński wymyślił bardzo sprytny sposób, by obnażyć ignorancję prawną ludzi Tuska. Mianowicie, skoro twierdzą, że jest funkcjonariuszem, to zażądał świadectwa służby. CBA nie mogło mu takiego świadectwa wydać, bo Kamiński... nie był funkcjonariuszem CBA. W ten sposób Kamiński uzyskał możliwość wejścia na drogę administracyjnoprawną i odwołał się od tej decyzji do WSA.

Dzisiaj Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, iż skarga Mariusza Kamińskiego jest bezzasadna, bo... nie był on nigdy funkcjonariuszem CBA. W ten sposób Mariusz Kamiński ośmieszył ludzi Tuska.

Dla lemingów i ich dziennikarzy Kamiński... przegrał jednak z Tuskiem, bo WSA oddalił jego skargę i uznał to, o co tak naprawdę chodziło Kamińskiemu. Mało tego, na różnych forach usiłują dowieść, iż WSA oddalił skargę w sprawie jego odwołania z funkcji szefa CBA.

Doprawdy, z takim społeczeństwem można konie kraść. Konie, których właścicielem jest to społeczeństwo. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hg6fb
Przytoczylem go wyłącznie po to, aby zwrócić uwagę na specyficzne słownictwo stosowane przez pisowskie lemingi, oprócz lemingow jeszcze pod dywan, kręcenie lodów itp - zwyczajnie półgłówków nie stać na własne słownictwo.

-- stevep