Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Prawo własności do programu

Prawo własności do programu

Data: 2012-05-14 14:24:17
Autor: witek
Prawo własności do programu
syzyf wrote:
Witam, z góry dziękuję za uwagę :)

jako firma usługowa wykonaliśmy program komputerowy na zlecenie firmy Y.
Firma Y
z kolei wykonuje zlecenie dla firmy Z i nasz program jest częścią tego
większego zlecenia.
Do tej pory mamy zapłacone ok 30% zlecenia + wystawiona kolejna faktura na
dalsze 60%. Już przy zapłacie tych 30% były spore problemy z płatościami,
dlatego
spodziewając się "schodów" w programie umieściliśmy zabezpieczenie -
okresowo
pojawiający się komunikat o niezapłaconych należnościach, który uaktywnił
się po
terminie zapłaty faktury. Oczywiście poza tym poszły wezwania do zapłaty.

Firma Z naciska teraz na firmę Y o usunięcie owego komunikatu w określonym
czasie,
w przeciwnym razie firmie Y grożą wysokie kary. Y idzie w zaparte
argumentując, iż
komunikat jest "niedozwolony" i niezgodny z ich zamówieniem, a należności
możemy
dochodzić w sądzie. Grozi również roszczeniami regresowymi w przypadku
otrzymania
kar ze strony Z.

Miałbym takie pytania do "uczonych w piśmie" ;-) Z góry dziękuję za opinie i
odpowiedzi:

1. Czy prawo własności do programu w dalszym ciągu należy do naszej firmy ?
/zafakturowano 90% wartości zlecenia, zapłacone 30%/
2. O ile tak, to w programie będącym naszą własnością mamy prawo umieścić
tego
typu komunikat, mimo, iż firma Z użytkuje już program ?
3. Czy ewentualne roszczenia regresowe będą uzasadnione ?

Oczywiście z naszej strony deklarujemy natychmiastowe usunięcie komunikatu
po
uregulowaniu należności.

Pozdrawiam


pomijajac rozliczenia finansowe, i kwestie wlasnosci.
Program nie dziala zgodnie ze specyfikacja bo specyfikacja takiego komunikatu nie przewidywala. To jest blad w programie.
Jak sie firma uprze to przefakturuje na was wszystko co musiala zapłacić karnie  i wygra w sądzie w pierwszym podejsciu.

Data: 2012-05-14 22:16:22
Autor: syzyf
Prawo własności do programu
syzyf wrote:
Witam, z góry dziękuję za uwagę :)

jako firma usługowa wykonaliśmy program komputerowy na zlecenie firmy Y.
Firma Y
z kolei wykonuje zlecenie dla firmy Z i nasz program jest częścią tego
większego zlecenia.
Do tej pory mamy zapłacone ok 30% zlecenia + wystawiona kolejna faktura na
dalsze 60%. Już przy zapłacie tych 30% były spore problemy z płatościami,
dlatego
spodziewając się "schodów" w programie umieściliśmy zabezpieczenie -
okresowo
pojawiający się komunikat o niezapłaconych należnościach, który uaktywnił
się po
terminie zapłaty faktury. Oczywiście poza tym poszły wezwania do zapłaty.

Firma Z naciska teraz na firmę Y o usunięcie owego komunikatu w określonym
czasie,
w przeciwnym razie firmie Y grożą wysokie kary. Y idzie w zaparte
argumentując, iż
komunikat jest "niedozwolony" i niezgodny z ich zamówieniem, a należności
możemy
dochodzić w sądzie. Grozi również roszczeniami regresowymi w przypadku
otrzymania
kar ze strony Z.

Miałbym takie pytania do "uczonych w piśmie" ;-) Z góry dziękuję za opinie i
odpowiedzi:

1. Czy prawo własności do programu w dalszym ciągu należy do naszej firmy ?
/zafakturowano 90% wartości zlecenia, zapłacone 30%/
2. O ile tak, to w programie będącym naszą własnością mamy prawo umieścić
tego
typu komunikat, mimo, iż firma Z użytkuje już program ?
3. Czy ewentualne roszczenia regresowe będą uzasadnione ?

Oczywiście z naszej strony deklarujemy natychmiastowe usunięcie komunikatu
po
uregulowaniu należności.

Pozdrawiam


pomijajac rozliczenia finansowe, i kwestie wlasnosci.
Program nie dziala zgodnie ze specyfikacja bo specyfikacja takiego komunikatu nie przewidywala. To jest blad w programie.
Jak sie firma uprze to przefakturuje na was wszystko co musiala zapłacić karnie  i wygra w sądzie w pierwszym podejsciu.

Hmm... w ramach zlecenia dla firmy Z dostarczanych było wiele innych programów
(nie naszej produkcji i nie przez nas). Praktycznie każdy z nich miał wbudowany tego
typu komunikat o konieczności zakupu licencji. Czy takie komunikaty też są niezgodne
z prawem ?!

W piśmie firma jawnie stwierdza, iż należności musimy dochodzić w sądzie - czyli działa
z premedytacją. Czyż nie nosi to znamiona wyłudzenia ? Czy w takim razie nie mamy
wręcz obowiązku poinformować firmę Z (jako użytkownikowi końcowemu), iż dostarczane
dla nich oprogramowanie nie jest własnością firmy Y ? Mamy to zatajać działając na szkodę
zarówno swoją jak i firmy Z ?

Jak w takim razie należy postąpić ?

Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam

Data: 2012-05-15 00:06:29
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo własności do programu
On Mon, 14 May 2012, syzyf wrote:

W piśmie firma jawnie stwierdza, iż należności musimy dochodzić w sądzie
- czyli działa
z premedytacją. Czyż nie nosi to znamiona wyłudzenia ?

  Trudna sprawa, ale przyznasz, że NIE napisali że nie zapłaca?

Czy w takim razie nie mamy
wręcz obowiązku poinformować firmę Z (jako użytkownikowi końcowemu), iż
dostarczane
dla nich oprogramowanie nie jest własnością firmy Y ?

  Przestań wiazac fakt przeniesienia praw z zapłata!
  Za przykład wez sobie np. dostawę pradu.
  Nie zapłaciłes za wykorzystany prad i mówisz dostawcy "nie zapłacę
jak nie pójdziecie do sadu".
  Czy to znaczy że dopusciłes się np. kradzieży?
  Nie.
  Kradzież by była, jakbys bez umowy i bez ich wiedzy im
zabierał energię.
  W przypadku programu jest jeszcze gorzej - kod przecież
masz, więc go nie ukradli, naruszyli prawa majatkowe
(skadinad jest to karalne *jak* kradzież, ale kradzieża
w rozumieniu "zabrania" nie jest).

Mamy to zatajać

  Nie musiscie.
  Tyle, że można ew. dodać "licz się ze słowami".
  Popatrz na to tak: jak na złodzieja powiesz, że jest gwałcicielem,
będzie miał prawo Cię skarżyć o obelgę, prawda?
  Z Twojego opisu zas wynika, że:
- kod dostali legalnie
- kod jest niezgodny z umowa
- prawa nabyli
- a "tylko" nie zapłacili
- do tego nie wiedzec czemu nie zafakturowaliscie 10% wartosci programu

Jak w takim razie należy postąpić ?

  Chca do sadu... ciekawe dlaczego.
  Pewnie należy to odebrać jako sugestię ponownego przeczytania umowy!

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-15 01:26:12
Autor: syzyf
Prawo własności do programu
W piśmie firma jawnie stwierdza, iż należności musimy dochodzić w sądzie
- czyli działa
z premedytacją. Czyż nie nosi to znamiona wyłudzenia ?

 Trudna sprawa, ale przyznasz, że NIE napisali że nie zapłaca?

Czy w takim razie nie mamy
wręcz obowiązku poinformować firmę Z (jako użytkownikowi końcowemu), iż
dostarczane
dla nich oprogramowanie nie jest własnością firmy Y ?

 Przestań wiazac fakt przeniesienia praw z zapłata!
 Za przykład wez sobie np. dostawę pradu.
 Nie zapłaciłes za wykorzystany prad i mówisz dostawcy "nie zapłacę
jak nie pójdziecie do sadu".
 Czy to znaczy że dopusciłes się np. kradzieży?
 Nie.
 Kradzież by była, jakbys bez umowy i bez ich wiedzy im
zabierał energię.[...]

Weź węgiel z kopalni. Sprzedaj do elektrowni. Elektrownia Ci zapłaciła,
Ty kopalni już nie (i bez podania przyczyny). Ja nie nazywam tego kradzieżą,
ale wyłudzeniem. Jeśli tego nie mogę tak nazwać, to co mogę ?!

Co więcej kopalnia ma przecież prawo poinformować elektrownię, że
używa węgla, za który kopalnia nie otrzymała zapłaty (wbrew umowie i
określonym terminom płatności).

pzdr

Data: 2012-05-15 21:03:55
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo własności do programu
On Tue, 15 May 2012, syzyf wrote:

Weź węgiel z kopalni. Sprzedaj do elektrowni. Elektrownia Ci zapłaciła,
Ty kopalni już nie (i bez podania przyczyny). Ja nie nazywam tego kradzieżą,
ale wyłudzeniem. Jeśli tego nie mogę tak nazwać, to co mogę ?!

  Praktycznie - nic, jak chodzi o "metodę karna".
  Wyłudzenie to oszustwo, a oszustwo miałoby miejsce jakbys udowodnił
zamiar niezapłacenia. Praktycznie niewykonalne :(

  "za długi cywilne nie idzie się siedzieć" (z wyjatkiem alimentacyjnych).

Co więcej kopalnia ma przecież prawo poinformować elektrownię, że
używa węgla, za który kopalnia nie otrzymała zapłaty

  Poinformować może, ale to co innego niż posłanie dywersanta
który do tego węgla trochę dioksyn dosypie :>
  Materialne porównania nie bardzo tu działaja.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-16 10:52:53
Autor: syzyf
Prawo własności do programu
Weź węgiel z kopalni. Sprzedaj do elektrowni. Elektrownia Ci zapłaciła,
Ty kopalni już nie (i bez podania przyczyny). Ja nie nazywam tego kradzieżą,
ale wyłudzeniem. Jeśli tego nie mogę tak nazwać, to co mogę ?!

 Praktycznie - nic, jak chodzi o "metodę karna".
 Wyłudzenie to oszustwo, a oszustwo miałoby miejsce jakbys udowodnił
zamiar niezapłacenia. Praktycznie niewykonalne :(

 "za długi cywilne nie idzie się siedzieć" (z wyjatkiem alimentacyjnych).

Co więcej kopalnia ma przecież prawo poinformować elektrownię, że
używa węgla, za który kopalnia nie otrzymała zapłaty

 Poinformować może, ale to co innego niż posłanie dywersanta
który do tego węgla trochę dioksyn dosypie :>
 Materialne porównania nie bardzo tu działaja.

pzdr, Gotfryd

W końcu mam wgląd w umowę. Jednak na nasze szczęście jest zapis, iż zachowujemy
prawo własności i autorskie do momentu zapłaty należności.

Jest też ciekawy punkt umowy, iż Zamawiający gwarantuje zabezpieczenie środków
na wypłacenie należności. Więc albo ma te środki, nie wypłaca ich i jest działanie
umyślne (czyli próba wyłudzenia), albo nie ma tych środków, czyli nie dotrzymał
umowy.

pzdr

Data: 2012-05-16 13:04:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo własności do programu
On Wed, 16 May 2012, syzyf wrote:

Jest też ciekawy punkt umowy, iż Zamawiający gwarantuje zabezpieczenie
środków
na wypłacenie należności.

  Khem... "jak" albo "czym"?
  Zdeponował, wsparł wekslem...
  To własnie stwierdzenie przeciwne ("ale nie mam pojęcia z czego
zapłacę") byłoby przyznaniem się do oszustwa.

Więc albo ma te środki, nie wypłaca ich i jest działanie
umyślne (czyli próba wyłudzenia)

  Korci mnie, żeby napisać że własnie "zabezpiecza srodki" (przed
wypłata), choć to mało smieszne :]
  Wyglada, ze bez sadu i tak wiele nie zdziałacie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-16 13:51:03
Autor: syzyf
Prawo własności do programu
Jest też ciekawy punkt umowy, iż Zamawiający gwarantuje zabezpieczenie
środków
na wypłacenie należności.

 Khem... "jak" albo "czym"?
 Zdeponował, wsparł wekslem...
 To własnie stwierdzenie przeciwne ("ale nie mam pojęcia z czego
zapłacę") byłoby przyznaniem się do oszustwa.

Khem... Przy podpisywaniu faktury niemal dokładnie tak właśnie stwierdził...

Umowa praktycznie w pełnym kształcie była zaproponowana przez niego.
Prawdopodobnie podobny zapis o "gwarancji środków na płatności" ma
w swojej umowie z generalnym wykonawcą i na tym wzorował umowę z nami.

Więc albo ma te środki, nie wypłaca ich i jest działanie
umyślne (czyli próba wyłudzenia)

 Korci mnie, żeby napisać że własnie "zabezpiecza srodki" (przed
wypłata), choć to mało smieszne :]
 Wyglada, ze bez sadu i tak wiele nie zdziałacie.

Bardzo zależy mu na dobrych układach z generalnym wykonwcą, więc
jest jeszcze szansa, że "pręży muskuły" i liczy na to, że odpuścimy w obawie
przed wspomnianą regresją kar...

Rozważamy zlikwidowanie okresowo wyskakującego okienka "utrudniającego"
pracę i po prostu wstawienie stałego napisku o prawach autorskich i własności
i/lub wystosowanie oświadczenia do użytkownika końcowego, że do momentu
ostatecznego rozliczenia płatności będziemy rościć sobie prawo do własności
i praw autorskich.

Data: 2012-05-17 12:48:59
Autor: Zbynek Ltd.
Prawo własności do programu
syzyf napisał(a) :
Rozważamy zlikwidowanie okresowo wyskakującego okienka "utrudniającego"
pracę i po prostu wstawienie stałego napisku o prawach autorskich i własności

Najlepiej chyba informację z okienka przenieść na planszę startową
programu i opóźnić o 1 sekundę jej znikanie :-)

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-05-17 20:34:59
Autor: syzyf
Prawo własności do programu
Rozważamy zlikwidowanie okresowo wyskakującego okienka "utrudniającego"
pracę i po prostu wstawienie stałego napisku o prawach autorskich i
własności

Najlepiej chyba informację z okienka przenieść na planszę startową
programu i opóźnić o 1 sekundę jej znikanie :-)

To akurat zupełnie nieskuteczne, bo program chodzi non stop 24h 365dni
w roku ;-) A jeśli to plasza startowa pokazuje się jedynie na serwerach
w serwerowni, gdzie nikt tego nie ogląda ;-)

Po rozmowach z prawnikiem jednaj nabraliśmy odrobiny otuchy
w serca...

Data: 2012-05-17 21:18:56
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo własności do programu
On Thu, 17 May 2012, syzyf wrote:

Po rozmowach z prawnikiem jednaj nabraliśmy odrobiny otuchy
w serca...

  Daj znac o wynikach i "jak to przebiegało" :)
  O postępach niekoniecznie, prawnicy moga być zainteresowani
posunięciami których druga strona nie powinna znać.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-06-21 09:15:16
Autor: syzyf
Prawo własności do programu
Po rozmowach z prawnikiem jednaj nabraliśmy odrobiny otuchy
w serca...

 Daj znac o wynikach i "jak to przebiegało" :)
 O postępach niekoniecznie, prawnicy moga być zainteresowani
 posunięciami których druga strona nie powinna znać.

Z dziennikarskiego obowiązku. Skończyło się jako tako. Prawnik
wysłał kilka pism do końcowego odbiorcy, ten domagał się generalnego
wykonawcy ostatecznego uregulowania sprawy. Po kilku tygodniach
generalny się ugiął i zapłacili nam 90%. W sumie generalny zapłacił za
to 2x bo pracowaliśmy tam jako podwykonawca podwykonawcy
wykonawcy generalnego. Generalny zapłacił podwykonawcy, a ten
nam już nie.

Jako tako, bo reszty pieniędzy mamy już dochodzić od podwykonawcy,
czyli albo w ogóle nie dostaniemy albo po kolejnych miesiącach. No i nie
ma mowy o pieniądzach za prace dodatkowe, a było tego na prawdę
bardzo dużo...

Dzięki za uwagę i pozdrawiam.

Data: 2012-06-21 10:27:11
Autor: Gotfryd Smolik news
Prawo własności do programu
On Thu, 21 Jun 2012, syzyf wrote:

Z dziennikarskiego obowiązku.

  Thx.

generalny się ugiął i zapłacili nam 90%. W sumie generalny zapłacił za
to 2x bo pracowaliśmy tam jako podwykonawca podwykonawcy

  Prawdę powiedziawszy, PA jest dość szczególne - jeśli w wyniku
niewykonania umowy pośrednik nie nabył praw, to generalnemu
groziło rozszczenie za bezprawne korzystanie.
  Życzyć wyszarpania swojego, i wam i "generalnemu" (bo ma przecież
prawo do odzyskania swojej szkody od pośrednika).

pzdr, Gotfryd

Prawo własności do programu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona