Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Precz z euro!!!

Precz z euro!!!

Data: 2010-03-28 15:07:51
Autor: konserwator
Precz z euro!!!
Trzy korony
Jak podała Informacyjna Agencja Radiowa:
"W miejscowości Le Blanc w środkowej Francji handlowcy walczą z kryzysem przy pomocy starych franków, waluty zastąpionej przez euro. Na początku stycznia zebrali już milion franków. To równowartość 150 tysięcy euro.
Pomysł narodził się w 2007 roku i początkowo był przyjmowany z ogromnym sceptycyzmem. Handlowcy tego siedmiotysięcznego miasteczka wpadli na pomysł, aby przyjmować od klientów stare franki, które już wyszły z użycia, a które Bank Francji wciąż wymienia do 2012 roku. Przyjmowane są tylko banknoty, od 20 franków po 500 franków z Pierrem i Marią Skłodowską Curie. Reszta wydawana jest w euro.
Z jednej strony jest to nostalgiczna dla wielu Francuzów podróż w przeszłość, z drugiej, dla innych, okazja do pozbycia się banknotów waluty, która wyszła już z obiegu, ale którą wciąż odnajduje się w starych książkach, w zapomnianych torebkach czy w odziedziczonych dokumentach.
Dzięki mediom sprawa nabrała takiego rozgłosu, że do Le Blanc zaczęli przyjeżdżać turyści - klienci z Paryża oraz z okolicznych departamentów. Miejscowy handel odczuł kryzys, ale dzięki frankom i turystom nie tak boleśnie jak reszta kraju. Obroty wzrosły w ostatnich latach od 10 do 20 procent."
Chodzi, oczywiście, o nowe franki (gdyby w Polsce wprowadzono ?uro, przez czas jakiś wymienianoby jeszcze PLN, a nie stare złotówki - które zresztą jeszcze mam!) - ale mniejsza z tym. Przypadek miasteczka Le Blanc warty jest wspomnienia z kilku powodów.
Przede wszystkim: formalnie sprawa jest bez znaczenia. Skoro franki można nadal wymienić w Banque de France - to co za różnica, czy ja pójdę z nimi do sklepu - czy wymienię w banku i pójdę do sklepu z ?urosami?  A, okazuje się, różnica jest - psychologiczna: do banku nikomu nie chce się z tym iść - a zapłacić w sklepie - i owszem!
Dziwne - ale z faktami się nie dyskutuje. Skoro ludzie gotowi są przyjechać z Paryża do Le Blanc, w Dolinie Loary, by wydać tam swoje franki, zamiast wymienić je w Paryżu - to widocznie mają taką potrzebę. Zadaniem handlowca jest spełniać życzenia klientów.
Po drugie: jak to jest z legalnością? O ile pamiętam franki przestały być legalnym środkiem płatniczym - formalnie rzecz biorąc sklepikarze w Le Blanc naruszają prawo. Jednak nikt ich, i słusznie, nie ściga.
Wspominam o tym gdyż, po trzecie, warto zauważyć, że nie ma żadnej różnicy między wyciągnięciem franków z szuflady w biurku (ja też tam mam paręset.) i wydaniem i  ich w sklepie, a wydrukowaniem sobie odpowiedniej sumy w ?uro. Być może dobrobyt gminy Le Blanc bierze się wyłącznie stąd, że przyjeżdżają tam na zakupy ludzie spoza gminy - jeśli jednak przyczyną jest uruchomienie tych pieniędzy, to potwierdza to tezę śp.Miltona Friedmana: w kryzysie należy zwiększać podaż pieniądza, a nie zmniejszać. Co nie znaczy, że należy go dodrukowywać.
Przy pieniądzu kruszcowym sprawa jest prosta: w czasie kryzysu złoto drożeje, więc bardziej opłaca się je wydobywać, opłaca się wyciągnąć z kąta połamane broszki - więc podaż złota sama wzrasta. Niestety: przy pieniądzu fiducjarnym automatyzm znika.
Gmina Le Blanc w rzeczywistości nic nie zrobiła. Po wojnie w Austrii gmina - bodaj Linz, nie pamiętam - po prostu wyemitowała własne pieniądze! Podniósł się straszny raban, ale w powojennym zamieszaniu władzom gminy jakoś uszło to na sucho - gdyż skutki gospodarcze były dla gminy bardzo korzystne. Co raz jeszcze potwierdza tezę, że zamiast wprowadzać ?uro lepiej byłoby pozwolić, by każde państewko UE biło swoją monetę - a nawet, by w każdym państewku kursowało kilka konkurencyjnych walut. W dobie komputerów ich przeliczanie nie byłoby żadnym problemem.
(Co prawda, gdy prawie czterdzieści lat temu, po raz pierwszy dostałem paszport na Zachód - ale tylko do kraju socjalistycznego, czyli Austrii - w żydowskim sklepiku na Mexicoplatz widziałem, jak kasjer, bez komputera, wydawał w błyskawicznym tempie resztę ze stu dolarów w szylingach, markach i rublach (!). Klient trzy razy sprawdzał z kalkulatorkiem - zgadzało się co do grosza! Ale nie każdy jest Żydem z Mexicoplatz.)
Również w Rzymie, gdy Bankowi Włoch nie chciało się drukować lirów (wchodziło ich wtedy chyba 1700 na dolara?) bo druk był nieopłacalny konsorcjum sklepikarzy wypuściło liry drukowane na. skórze! Ten pieniądz przyjmowano powszechnie - i płacono nim nawet za bilety w autobusach. Ale to nieco inny przypadek:tam nie szło o zwiększenie masy pieniądza, tylko o podaż drobnych pieniędzy.
Podsumowując: pieniadz nie powinien był limitowany i emitowany przez państwo. Powinny to robić banki prywatne (np. przedwojenny Bank Polski był prywatny!) - i nie ma powodu, by był to jeden bank-monopolista.
Dowód: jeszcze przed powstaniem Wspólnoty Europejskiej (ale BeNeLux już istniał!) Królestwo Belgii, Królestwo Holandii i W.Księstwo Luksemburg miały własne waluty. Jednak waluta jednego z tych państw przyjmowana była w obu pozostałych. I jakoś gospodarka się od tego nie zawaliła.
Otóż gdyby Dwaj Królowie i Wielki Książę postanowili abdykować i utworzyć jedno państwo BeNeLux to nic by się w ich gospodarce nie zmieniło, natomiast byłoby to państwo, w którym istnieją trzy waluty.
I, oczywiście, to jedno państwo kwitłoby dokładnie tak samo, jak przedtem trzy.
Janusz Korwin-Mikke

http://korwinmikke.blogbank.pl/ -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- -

Data: 2010-03-29 05:34:42
Autor: apr...
Precz z euro!!!
konserwator <konserwator@wp.pll.lot> napisał(a): aBlanc
Podsumowując: pieniadz nie powinien był limitowany i emitowany przez państwo. Powinny to robić banki prywatne (np. przedwojenny Bank Polski był prywatny!) - i nie ma powodu, by był to jeden bank-monopolista.
Dowód: jeszcze przed powstaniem Wspólnoty Europejskiej (ale BeNeLux już istniał!) Królestwo Belgii, Królestwo Holandii i W.Księstwo Luksemburg
miały
własne waluty. Jednak waluta jednego z tych państw przyjmowana była w obu pozostałych. I jakoś gospodarka się od tego nie zawaliła.
Otóż gdyby Dwaj Królowie i Wielki Książę postanowili abdykować i utworzyć jedno państwo BeNeLux to nic by się w ich gospodarce nie zmieniło,
natomiast
byłoby to państwo, w którym istnieją trzy waluty.
I, oczywiście, to jedno państwo kwitłoby dokładnie tak samo, jak przedtem trzy.
Janusz Korwin-Mikke

http://korwinmikke.blogbank.pl/
a w/g mikkiego MFW i rezerwa federalna dobrze spełniają swoją rolę ?
mikki dał wczoraj ciała w tivi.


--


Data: 2010-03-29 13:51:17
Autor: WW
Precz z euro!!!
apr... pisze:

a w/g mikkiego MFW i rezerwa federalna dobrze spełniają swoją rolę ?
mikki dał wczoraj ciała w tivi.



Bank Rezerw Federalnych jest bankiem prywatnym.


Pozdrawiam
  WW
"Ein UE, ein Volk, ein EURuro, ein Führer"
"Kiedy Niemcy uznają się za ofiary II Wojny Światowej, ich sąsiedzi powinni zacząć się bać. "

Data: 2010-03-29 06:26:53
Autor: Panslavista
Precz z euro!!!
konserwator wrote:

        Mogą być nawet muszelki - byle własne. Na wyspie z walutą muszelkową Ĺźona
kosztuje 3 do 5 muszelek, krowa 7. Nie uskarżaja się na wymienialność
waluty na jewro...

Data: 2010-03-29 14:08:46
Autor: raff
Precz z euro!!!
        Mogą być nawet muszelki - byle własne. Na wyspie z walutą muszelkową Ĺźona
kosztuje 3 do 5 muszelek, krowa 7. Nie uskarżaja się na wymienialność
waluty na jewro...

A gdzie to ? A ile mozna miec zon ??

R.

Precz z euro!!!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona