Data: 2012-06-20 21:28:26 | |
Autor: Marek Dyjor | |
Precz z zadupizmem! | |
Jan45 wrote:
Protestuję przeciwko jeździe blisko czyjegoś przecz z wleczyzmem lewopasnym... |
|
Data: 2012-06-21 08:58:36 | |
Autor: Jan45 | |
Precz z zadupizmem! | |
W dniu 2012-06-20 21:28, Marek Dyjor pisze:
Jan45 wrote: Akurat na wielopasowej drodze problem jest mniejszy, tam spieszący się nadmiernie od razu próbują wyprzedzić, kiedy tylko się zdarza mała luka na pasie obok. Najwięcej zdenerwowanych jest na ulicach wyjazdowych z dużych dzielnic sypialnianych, a te mają na ogół po jednym pasie w każdą stronę. Na przykład ta "moja" Jaśkowa Dolina w Gdańsku, łącząca Morenę z centrum Wrzeszcza. Tu wyprzedzać się nie da, jeśli ciurek samochodów jest szczelny. Kiedyś spróbowałem w ten sposób, kiedy zobaczyłem sporą lukę dwa samochody przede mną, ale na widok mojego samochodu ci dwaj raptownie przyspieszyli i musiałem wrócić do szeregu. To wątkowe zdarzenie to skutek nerwowości prawdopodobnie, albo spowolnienia refleksu u pani kierowcy w godzinach porannych. Skutek bezpośredni, bo pośrednio to jednak wynikło z małej odległości. Jan |
|
Data: 2012-06-22 19:47:18 | |
Autor: Lort | |
Precz z zadupizmem! | |
Kto: Jan45 Gdzie: pl.misc.samochody Kiedy: 21.06.2012, 08:58:36
W dniu 2012-06-20 21:28, Marek Dyjor pisze: E tam. Nawet na skrajnie lewym pasie autostrady zawsze mo¿na siê zatrzymaæ w celu podej¶cia do kierowcy jad±cego z ty³u i spytania siê dlaczego jedzie tak blisko. -- Llort |
|
Data: 2012-06-23 07:45:51 | |
Autor: Jan45 | |
Precz z zadupizmem! | |
W dniu 2012-06-22 19:47, Lort pisze:
(...) A, to znam z Rosji, tam jest takie powiedzenie: Je¶li nie wolno, ale bardzo siê chce, to mo¿na. Kiedy¶ jecha³em jako pasa¿er ze znajomym, który je¼dzi zbyt szybko i ryzykownie, nawet tam, gdzie nie ma to ¿adnego praktycznego znaczenia. Zapyta³em go o to. Powiedzia³, ¿e po prostu tak lubi. Czyli bardzo mu siê chce. Co do zatrzymywania siê na lewym pasie pamiêtam pewnego kierowcê, który tak zrobi³, ale z innego powodu. Zatrzyma³ siê on mianowicie na pasie lewym, i to na takim, który jest przeznaczony dla skrêcaj±cych w lewo. Tu¿ przed skrzy¿owaniem. Wysiad³ i utykaj±c podrepta³ do samochodu za nim. Okaza³o siê, ¿e chcia³ tylko zapytaæ o drogê, czy têdy dojedzie do celu. Kilku stoj±cych za nim zaniemówi³o z wra¿enia, kiedy nie uzyskawszy odpowiedzi u pierwszego za sob± podrepta³ dalej pytaæ. A by³o to w ca³kiem sporym mie¶cie, i to w szczycie komunikacyjnym. Mo¿e mia³ on papiery upowa¿niaj±ce do postoju w dowolnym miejscu? Jan |
|