Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Prędkość

Prędkość

Data: 2019-12-11 18:31:20
Autor: Myjk
Prędkość
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, Poldek
Samochodoza to jest stan umysłu.
Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw. Ale nigdy nie jest.
Inna sprawa, że ja szczyt komunikacyjny omijam jak tylko mogę, niemniej i
tak jest wolniej, trzeba zmarznąć, zmoknąć, zaraz potem się zgrzać i więcej
z tego szkody niż pożytku. :P

--
Pozdor
Myjk

Data: 2019-12-11 13:53:56
Autor: rowerex
Prędkość
W dniu środa, 11 grudnia 2019 18:31:38 UTC+1 użytkownik Myjk napisał:
Wed, 11 Dec 2019 12:11:47 +0100, Poldek > Samochodoza to jest stan umysłu.
> Tu nie chodzi o to, co by było szybciej, taniej wygodniej, lepiej. > Choćby było szybciej, wygodniej pieszo, rowerem, autobusem, to > samochodoza umysłowa nie pozwala w ogóle pomyśleć o innej opcji.

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw. Ale nigdy nie jest.
Inna sprawa, że ja szczyt komunikacyjny omijam jak tylko mogę, niemniej i
tak jest wolniej, trzeba zmarznąć, zmoknąć, zaraz potem się zgrzać i więcej
z tego szkody niż pożytku. :P

Białkowa papka w czaszce przez miliony lat ewoluowała z nastawieniem na minimalizację energii i bezpieczeństwo, dodatkowo z jak najmniejszym udziałem świadomości, stawiając na podświadomość.

Oszczędzanie energii może kłócić się z inną logiką, np. do sklepu jest 200m, ale jedziemy samochodem, bo po co marznąć, po co dźwigać ciężary - nie ważne, że będzie stanie w korkach, nie ważne, że będzie strata czasu - ważne, że energia została zaoszczędzona, nie m marznięcia, nie ma wysiłku fizycznego...

Mało tego, człowiek bardzo często traci świadomą kontrolę nad swoimi podświadomymi odruchami i owe oszczędzanie energii i dbałość o wygodę doprowadza do absurdu.

Poziom "wygodnictwa" i fizycznego lenistwa będzie rósł i nikt tego nie zatrzyma, będzie rósł nie dlatego, że ludzie są głupi, tylko dlatego, że takimi ich stworzyła ewolucja.

Gdyby zwierzętom w lesie zapewnić łatwy dostęp do pokarmu, to by się rozleniwiły tak jak ludzie, nawet drapieżniki przestałyby polować, gdyby dać im dostęp do świeżego mięsa.

Samochód jest fajny, ładny, wygodny, szybki, bezpieczny, zapewnia minimum wysiłku - ba, musi taki być, absolutnie musi, ale nie dlatego, że taki fajny i ładny, tylko dlatego, że wymaga minimum wysiłku i daje maksimum bezpieczeństwa, a papka pod sufitem zrobi wszystko by minimum wysiłku wykorzystać do maksimum, a to maksimum to też minimalizacja straty czasu, więc wszystkie "drogowe zakały, typu: piesi rowerzyści, wypierdalać"!

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2019-12-11 15:10:55
Autor: Zenek Kapelinder
Prędkość
Praktycznie codziennie pokonuje odległość ok 3km. Hulajnoga zajmuje mi to ok 10 minut. Dzisiaj pojechalem samochodem. Jechalem prawie pół godziny. Ktos powie że korki były. Były jak zawsze od kilku lat. Jak nie ma korków to samochodem ta trasę pokonuje w takim samym czasie jak hulajnoga dojeżdżam do miejsca docelowego. W Lodzi samochód nie gwarantuje że czas pokonania trzech kilometrów będzie krótki. Komfort termiczny na hulajnodze zapewnia mi kombinezon narciarski. W początkowej fazie zanim zacznę jechać odwrotnie niż w samochodzie jest mi trochę za ciepło. Ktos niedawno zauważył że chyba mam racje uwazajac ze musi się zmienić model transportu w dużych miastach. W Lodzi poruszane się samochodem straciło sens jak 3 kilometry jedzie się pol godziny. Dotyczy to również zbiorkomu opartego na autobusach.

Data: 2019-12-13 02:33:00
Autor: kk
Prędkość
On 2019-12-12 00:10, Zenek Kapelinder wrote:
Praktycznie codziennie pokonuje odległość ok 3km. Hulajnoga zajmuje mi to ok 10 minut. Dzisiaj pojechalem samochodem. Jechalem prawie pół godziny. Ktos powie że korki były. Były jak zawsze od kilku lat. Jak nie ma korków to samochodem ta trasę pokonuje w takim samym czasie jak hulajnoga dojeżdżam do miejsca docelowego. W Lodzi samochód nie gwarantuje że czas pokonania trzech kilometrów będzie krótki. Komfort termiczny na hulajnodze zapewnia mi kombinezon narciarski. W początkowej fazie zanim zacznę jechać odwrotnie niż w samochodzie jest mi trochę za ciepło. Ktos niedawno zauważył że chyba mam racje uwazajac ze musi się zmienić model transportu w dużych miastach. W Lodzi poruszane się samochodem straciło sens jak 3 kilometry jedzie się pol godziny. Dotyczy to również zbiorkomu opartego na autobusach.


Konie, tylko konie

Data: 2019-12-13 02:13:34
Autor: Zenek Kapelinder
Prędkość
Konie nie. Już kiedyś policzyli ze zasraja miasta do pierwszego piętra.

Data: 2019-12-12 00:03:58
Autor: Bolko
Prędkość

Samochód jest fajny, ładny, wygodny, szybki, bezpieczny, zapewnia minimum wysiłku - ba, musi taki być, absolutnie musi, ale nie dlatego, że taki fajny i ładny, tylko dlatego, że wymaga minimum wysiłku i daje maksimum bezpieczeństwa,

Byłem w USA 10 lat temu.
Kupiłem aparat który mi się zepsuł.
Nie mogłem się dogadać przez telefon wiec pojechałem autobusem.
Gdzieś pod Chicago. Drogi na dwa pasy.
I ZERO chodnika.

Inna rzecz Mam 40+ lat.
Jestem ze wsi. Mama poprosiła mnie żebym skosił trawnik taką kosą reczną.
Nie dałem rady.
Mój dziadek mając 70 lat i plując krwią miał wiecej siły.

Mieszkam na drugim piętrze bez windy.
I zaczeły się problemy z zadyszką.
W marcu zacząłem się ruszać. Najpierw dwie minuty przerwa i znowu dwie minuty i tak kilka razy.
Systemtycznie.
Teraz jestem wstanie przebiec 10 km w godzinę nie męcząc się.
I kolana przestały mnie boleć i zadyszki już nie mam.

Każdy układ białkowy dąży do minimum energi.
Ale po to mamy mózg który tym wszystkim zarządza.
I ja dochodzę do wniosku że muszę swój organizm zmuszać do wysiłku.
Ale takiego na poziomie 90% maksa.
Tak żeby się spocić a nie zmęczyć.

Polecam BnO https://youtu.be/26Zc5AVkFis
NIe można za szybko się ruszać bo się człowiek zgubi :)

Ekstrema są nie zdrowe.

Data: 2019-12-12 10:14:31
Autor: Mateusz Viste
Prędkość
2019-12-12 o 00:03 -0800, Bolko napisał:
Inna rzecz Mam 40+ lat.
Jestem ze wsi.
Mama poprosiła mnie żebym skosił trawnik taką kosą reczną.
Nie dałem rady.
Mój dziadek mając 70 lat i plując krwią miał wiecej siły.

To nie problem kondycji, tylko umiejętności. Do kosy nie potrzeba
żadnej siły, jeśli się wie jak nią posługiwać. No i sprzęt musi być
zadbany, tj. ostrze bite i ostrzone. W moich rodzinnych stronach
mawiano "kosa jest jak żona - tylko regularnie bita będzie wiernie
służyła". Inna sprawa, że w dzisiejszych czasach w marketach nie ma
dobrych kos. Moją kupiłem kilka lat temu w Austrii, tam jeszcze ta
kultura nie upadła.

Każdy układ białkowy dąży do minimum energi.
Ale po to mamy mózg który tym wszystkim zarządza.
I ja dochodzę do wniosku że muszę swój organizm zmuszać do wysiłku.

"Zmuszanie się", takie bezpośrednie, słabo działa. No chyba, że ktoś ma
wolę jak Rocky Balboa. W moim doświadczeniu znacząco lepiej działa
zmuszanie się pośrednie, za pomocą np. owiec i kominka: latem trzeba
m.in. owcom siana nakosić i zwieźć, a zimą regularnie rąbać drwa na
opał. Ruch gwarantowany. A spryciarze z "nowoczesnymi" pompami i
cudawiankami niech się śmieją, rosnąc wszerz.

Mateusz

Data: 2019-12-12 10:26:35
Autor: JDX
Prędkość
On 2019-12-12 10:14, Mateusz Viste wrote:
[...]
To nie problem kondycji, tylko umiejętności. Do kosy nie potrzeba
żadnej siły, jeśli się wie jak nią posługiwać. No i sprzęt musi być
Potwierdzam, do kosy trzeba techniki, a nie siły.

zadbany, tj. ostrze bite i ostrzone. W moich rodzinnych stronach
Mój dziadek (a trochę też i ojciec) kosę klepał, a nie bił... :-)

Data: 2019-12-12 10:54:31
Autor: Mateusz Viste
Prędkość
2019-12-12 o 10:26 +0100, JDX napisał:
On 2019-12-12 10:14, Mateusz Viste wrote:
[...]
> To nie problem kondycji, tylko umiejętności. Do kosy nie potrzeba
> żadnej siły, jeśli się wie jak nią posługiwać. No i sprzęt musi
> być  Potwierdzam, do kosy trzeba techniki, a nie siły.

> zadbany, tj. ostrze bite i ostrzone. W moich rodzinnych stronach  Mój dziadek (a trochę też i ojciec) kosę klepał, a nie bił... :-)

Niewykluczone, że w różnych regionach różnie mawiano - na samej
Kaszubszczyźnie zdarzało mi się nie rozumieć niektórych słów lub
zwrotów z sąsiedniej wioski. Uniformizacją języka mało kto się
przejmował.

Mateusz

Data: 2019-12-11 18:48:12
Autor: Shrek
Prędkość
W dniu 11.12.2019 o 18:31, Myjk pisze:

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw. Ale nigdy nie jest.

W Warszawie bardzo często bywa. Nie mówię że zawsze, ale ja praktycznie od 6 lat jezdżę do pracy KM wtedy gdy motocyklem to już nie jest przyjemność, mimo że mam samochód. I pracowałem w tym czasie w różnych miejscach (zawsze w szeroko pojętym centrum). Prawie zawsze szynami (najlepiej metrem, czasem tramwajem, również pociągiem). Nowe miejsce będzie na szczęście również w zasięgu dobrego KM, bo jedną z wątpliwości związanych ze zmianą pracy było, że może trzeba będzie kupić drugi samochód i nie napawała mnie ona optymizmem.

Oczywiscie nie zawsze się da, żona jeździ moim samochodem bo szybciej, ale ona ma specyficzną sytuację - jedzie na zadupie a wszyscy jadą w drugą stronę.

A w weekendy jak jest luźno to często (choć nie zawsze) lenistwo wygrywa.

--
Shrek

Data: 2019-12-12 00:17:57
Autor: Bolko
Prędkość

Jakby było szybciej, to bym korzystał z alternatyw.

Kiedyś sprawdzałem mój seat w lato na baku robi 600+km.
W zimie w mieście zasięg zmniejsza się poniżej 400km.
Rekord to było 360 km do zaświecenia się kontrolki.
Paliwa wchodzi od 45 do 50 litrów.

Trasę 6 km pokonuję w godzinach szczytu w półgodziny.
Tylko że trzeba jeszcze szyby odszronić.
No i na miejscu znaleść miejsce do parkowania.
Zaparkować i dojść do pracy.
10 minut na wszystko?
Myślę żę wiecej.

A jak zaczyna padać/coś się wydarzy no to sky is the limit.

Nogi plus tramwaj to jest maks 40 minut.
koszt 106 zł/miesiąc

Ale ostatnio trochę się ruszam.
Po 8 miesiącach  spokojne tempo to jest dla mnie 6 min/km przy 10km.
Wiec teoretycznie 36 minut.
Tylko że są skrzyżowania i światła.
No i kwestia że w pracy cięzko byłoby ze mną wytrzymać :)
Koszt 270zł/buty/500km

Tak że alternatywy są

Data: 2019-12-12 00:34:37
Autor: darek12345
Prędkość

Koszt 270zł/buty/500km


Ile?! O,54 PLN/km? To wychodzi drożej niż samochodem. IMHO w przypadku odległości ok. 6 km to najlepszy środek transportu to rower. Też tyle mam mniej więcej do pracy i łącznie z pokonaniem kilku skrzyżowań ze światłami, gdzie cykl trwa około minuty, to bez pocenia się mam średni czas od zamknięcia drzwi w domu do otwarcia drzwi w pracy 30 minut (+/- 3 minuty, bo czasami jest z wiatrem lub pod wiatr albo różnie trafi się na światła - same zielone lub same czerwone).

Data: 2019-12-12 18:26:25
Autor: Shrek
Prędkość
W dniu 12.12.2019 o 09:34, darek12345@gmail.com pisze:

Koszt 270zł/buty/500km


Ile?! O,54 PLN/km? To wychodzi drożej niż samochodem.
IMHO w przypadku odległości ok. 6 km to najlepszy środek transportu to rower.

Muszę ci przyznać rację - do ostatniego dnia działania veturilo (miejskie rowery w warszawie) po centrum poruszałem się głównie nimi (w sensie w promieniu jakiś 2-3km od pracy). Nawet jak miałem moto pod pracą, to jak się spieszyłem to w zakresie bliskich odległosci rowerek.


--
Shrek

Prędkość

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona