Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Premier Tusk na podsłuchu

Premier Tusk na podsłuchu

Data: 2012-09-14 11:58:22
Autor: u2
Premier Tusk na podsłuchu
.... czyli Premieru Tusku w szponach bezpieczniackich watah. Jak bylo do
przewidzenia Premieru Tusku zostal wypchniety przez bezpieke na to
stanowisko, bo nie mial do tego najmniejszych kompetencji, a takim
frajerem latwo sterowac z tylnego siedzenia :

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2612

Premier Tusk na podsłuchu

Komentarz  •  serwis „Prawy.pl” (prawy.pl)  •  12 września 2012

Pan Michał Tusk, syn pana premiera Donalda Tuska zwierzył się
dziennikarzom, że jego ojciec, to znaczy - pan premier Tusk podejrzewa,
że jest podsłuchiwany. To na pewno prawda, bo przecież niedawno sam pan
premier Tusk zapewnił nas, że pan Michał Tusk jest uczciwy, jak mało
kto. Czy taki uczciwy człowiek mógłby mówić nieprawdę? To jest
absolutnie wykluczone! Ciekawe, że podobne podejrzenia w latach 40-tych
żywił ówczesny wicepremier Stanisław Mikołajczyk i kiedy ktoś
przychodził do jego gabinetu na rozmowę, dla utrudnienia podsłuchu
puszczał radio na cały regulator. No ale wtedy wiadomo - były czasy
stalinowskie, kiedy nasz nieszczęśliwy kraj był okupowany przez NKWD, a
nawet tubylczy Urząd Bezpieczeństwa co chciał, to robił. Wprawdzie
powściągliwie, na zasadzie „nie trzeba głośno mówić”, niemniej jednak
sobiepaństwo UB zostało udokumentowane już w połowie lat 50-tych przez
tzw. „komisję Mazura”, a niektórzy ubowcy zostali nawet skazani - na
przykład Anatol Fejgin, który nawet skomentował skazujący go wyrok, że
to niby „parch pro toto”.

O ile jednak wtedy było to bardziej zrozumiałe, bo wiadomo; „państwo
totalitarne” i tak dalej - o tyle premier Tusk obawiający się podsłuchów
w 22 roku sławnej transformacji ustrojowej, kiedy nawet konstytucja
głosi, że nasz nieszczęśliwy kraj jest „demokratycznym państwem prawnym”
w dodatku „urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”. Jakże
w takim państwie premier może podejrzewać, że jest podstępnie
podsłuchiwany i to nie przez jakichś „agentów obcego obiadu”, tylko
przez własne, rodzone służby, w dodatku osobiście przezeń przecież
„nadzorowane”? W tej sytuacji - jedno z dwojga: albo pan Michał Tusk
kłamie w żywe oczy, albo ta cała konstytucja, podobnie jak osobisty
„nadzór” pana premiera nad tajnym służbami, to tylko takie makagigi,
rodzaj dekoracji, mających ukryć fakt okupowania naszego nieszczęśliwego
kraju przez bezpieczniackie watahy. Jeśli chodzi o pana Michała Tuska,
to wiadomo, że jako człowiek uczciwy, kłamać nie może, a nawet pewnie i
nie umie. Zatem nie mamy innego wyjścia, jak przyjąć do wiadomości, że
nasz nieszczęśliwy kraj nie jest żadnym „państwem prawnym”, tylko
żerowiskiem bezpieczniackich watah, które najwyraźniej nic sobie nie
robią z osobistego „nadzoru”, jaki pan premier miałby rzekomo nad nimi
roztaczać. Bo co tu mówić o jakimś „nadzorze”, kiedy premier rządu nawet
nie wie, kto właściwie i na czyj rozkaz go podsłuchuje?

Stanisław Michalkiewicz

Premier Tusk na podsłuchu

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona