Data: 2010-11-03 08:22:13 | |
Autor: Jarek nie obronił kżyża | |
Prezes kazał, Gosiewska kłamała. | |
Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz skargi Beaty Gosiewskiej, wdowy po zmarłym pod Smoleńskiem Przemysławie Gosiewskim, dotyczące braku pomocy ze strony państwa po katastrofie 10 kwietnia są niesłuszne. - Tak to odebrali moi urzędnicy, którzy - powiem szczerze - byli zbulwersowani tym wystąpieniem - mówiła w "Kropce nad i" prezydent Warszawy i wiceszefowa Platformy Obywatelskiej.
W zeszłym tygodniu Beata Gosiewska skarżyła się w "Kropce nad i", że po katastrofie nie otrzymała ze strony państwa pomocy. Jak mówiła m.in. z z organizacją pogrzebu została sama. - Musiałam pojechać na cmentarz, musiałam znaleźć towarzystwo pogrzebowe, zgrać terminy w kościele - stwierdziła. Wszystko, jak dodała, zrobiła sama z garstką przyjaciół, tymczasem w przypadku innych rodzin pomagały zakłady pracy. Zbulwersowani urzędnicy Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreślała dziś, że twierdzenia Gosiewskiej są nieprawdziwe. - Tak to odebrali moi urzędnicy, którzy - powiem szczerze - byli zbulwersowani tym wystąpieniem - mówiła. Jak opowiadała, część jej pracowników po obejrzeniu ubiegłotygodniowej "Kropki nad i" poczuła się urażona wypowiedzianymi tam sądami wdowy po Przemysławie Gosiewskim. W notatce, którą przedstawili prezydent zaznaczyli, że Beata Gosiewska miała cały czas do dyspozycji pomoc miejskiego przedsiębiorstwa pogrzebowego, której kierowniczka była w stałym kontakcie z wdową bądź rodziną zmarłego. Kondukt, grób i karawany Według Gronkiewicz Waltz Gosiewska chciała, aby z Warszawy do Kielc pojechał kondukt - i ta prośba została spełniona przez warszawskie przedsiębiorstwo. Przychylono się także do jej innej prośby i wykopano większy grób, niż zwykle to robiono. Prezydent Warszawy dodała, że przy organizacji uroczystości pogrzebowych miejscy urzędnicy stanęli przed wyzwaniem, do którego nikt w Polsce nie był przygotowany. Jak opowiadała, miasto musiało ściągnąć ponad 70 karawanów, przygotować katafalki dla wszystkich trumien wystawionych na Torwarze, przygotować specjalne stanowisko do wydawania aktów zgonu, pomóc w organizacji pogrzebów. Gronkiewicz-Waltz przypominała m.in., że karawany do przewiezienia wszystkich trumien trzeba było ściągnąć z całej Polski, a meleksy wypożyczać ze stołecznych Łazienek. Oprócz tego pogrzeby starano się tak zorganizować, żeby na każdym pogrzebie był prezydent bądź wiceprezydent miasta i straż miejska ze sztandarem. Słowa Gosiewskiej i podziękowania SLD - Zwykłych urzędników po prostu zabolało to, że oni dawali z siebie kompetencje, swój czas i serce, żeby dogodzić pewnym oczekiwaniom, które w sytuacji tego dramatu były po prostu wypełniane - komentowała słowa Gosiewskiej prezydent Warszawy. Jak dodała, wiele osób dziękowało jej i jej urzędnikom za organizację uroczystości. M.in. podziękowania na piśmie w imieniu SLD wysłał Janusz Zemke. - Mi nie chodzi o to, żeby dziękować, tylko żeby nie mówić rzeczy nieprawdziwych - podkreślała Gronkiewicz-Waltz. Warszawa wydała 3 mln zł Prezydent Warszawy mówiła też o kosztach organizacji całych uroczystości - większość z nich została zwrócona przez rząd (m.in. zapomogi, koszty pogrzebów, koszt budowy pomnika na Powązkach). Mimo to miasto Warszawa wydała na organizację uroczystości 3 mln zł - były to np. koszty zmiany organizacji ruchu czy wynajmu pomieszczeń. http://www.tvn24.pl/-1,1680633,0,1,gosiewska-nie-mowila-prawdy-urzednikom-bylo-przykro,wiadomosc.html Beata Gosiewska twierdziła, że ktoś ukradł tajny notes jej męża, potem pomnik ofiar Smoleńska był wg. niej tandetny i ohydny, następnie śledztwo źle prowadzone, potem się okazuje, że ktoś ukradł częśc ubrań jej męża itd. Można zrozumiec żal po stracie bliskiej osoby, ale ten żal nie upoważnia do kłamania i obrażania innych. Nie usprawiedliwia też takiego zachownia, przemożna chęc występowania przed kamerami, jaki bezdyskusyjnie wykazuje wdowa po czwartoligowym polityku. Przemysław Warzywny -- "Partia (PiS), która swoich przeciwników politycznych prześwietla do drugiego pokolenia wstecz, wystawiła w wyborach samorządowych kandydatów w przeszłości współpracujących z organami bezpieczeństwa PRL." |
|
Data: 2010-11-03 08:29:46 | |
Autor: Polok_Prawdziwy | |
Prezes kazał, Gosiewska kłamała. | |
..... Amoze tseba było tom Marynem GOSIKRUTKIEWITKI wyświńcić i niepokalanom donieba zabrać...? Nofakt..., - ztom niepokalanościom problemy być mogły... Ale łodcego momy wspułcesnom medicinem...!? - sparkem zasyć i gotowe.... -- |
|
Data: 2010-11-03 10:40:06 | |
Autor: Dobrodziej | |
Prezes kazał, Gosiewska kłamała. | |
Użytkownik "Jarek nie obronił kżyża" <Brońmy RP przed pisem@..pl> napisał w wiadomości news:iar2j6$5q6$1inews.gazeta.pl... Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz skargi Beaty Gosiewskiej, wdowy po zmarłym pod Smoleńskiem Przemysławie Gosiewskim, dotyczące braku pomocy ze strony państwa po katastrofie 10 kwietnia są niesłuszne. - Tak to odebrali moi urzędnicy, którzy - powiem szczerze - byli zbulwersowani tym wystąpieniem - mówiła w "Kropce nad i" prezydent Warszawy i wiceszefowa Platformy Obywatelskiej. A niby kto to miał robić? Czy tym ludziom już zupełnie odbija? d. |
|
Data: 2010-11-03 17:10:34 | |
Autor: | |
Prezes kazał, Gosiewska kłamała. | |
On Wed, 3 Nov 2010 08:22:13 +0100, Jarek nie obronił kżyża <Brońmy RP
przed pisem@..pl> wrote: [...] Jak mówiła m.in. z z organizacją pogrzebu została sama. - Musiałam pojechać na cmentarz, musiałam znaleźć towarzystwo pogrzebowe, zgrać terminy w kościele - stwierdziła. Wszystko, jak dodała, zrobiła sama z garstką przyjaciół, tymczasem w przypadku innych rodzin pomagały zakłady pracy. niech kobiecina ma pretensje do siebie. najwyrazniej "gosio" nie byl lubiany w zakladach pracy. ale ale. a kolejarze? taki piekny peron we wloszczowej! -- "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |