Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Prezydent nie był zaszczuty

Prezydent nie był zaszczuty

Data: 2010-08-28 13:07:27
Autor: Bogdan Idzikowski
Prezydent nie był zaszczuty
"Powinno się pociągnąć do politycznej odpowiedzialności (w tym karnej) tych, którzy obrzucali poprzedniego prezydenta obelgami" - pisze we wczorajszej "Rzeczpospolitej" prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog. Przykładów "obelg" znajduje jednak mało: bezdomny Hubert H. i Janusz Palikot.

Przypomnijmy: H. po pijanemu lżył prezydenta, szarpiąc się z policją. Sąd jednak uznał, że "osoba nietrzeźwa nie mogła naruszyć powagi i godności urzędu prezydenta".

Palikot nazwał prezydenta Kaczyńskiego "chamem". Było to po kłótni prezydenta z szefem MSZ Radosławem Sikorskim o negocjacje w sprawie tarczy przeciwrakietowej. Kaczyński miał wtedy powiedzieć Sikorskiemu: "Pańskie ego jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów". Przy innej okazji nazwał Palikota "klaunem".

Polacy polityków traktują obcesowo, bo politycy nawzajem się tak traktują, a zmarły prezydent po prostu nie był tu wyjątkiem. Można nad chamstwem ubolewać, ale to część naszej kultury politycznej. Parę lat temu Sąd Okręgowy w Radomiu uwolnił od winy Zygmunta S., który na szybie samochodu umieścił podobiznę prezydenta Kwaśniewskiego z podpisem: "Tu można pluć". Sąd wtedy zauważył, że oskarżony tylko "naśladuje wzorce postępowania polityków na najwyższym szczeblu, więc nie można z niego robić kozła ofiarnego".

Powtarzanie bzdur o "medialnej nagonce" na nieżyjącego prezydenta jest potrzebne zwolennikom PiS (którzy bez rumieńców mówią o jego następcy "pan Komorowski"). To wyjaśnia, dlaczego tak wybitny mąż stanu jak Lech Kaczyński miał za życia fatalne notowania. Pomaga też dowodzić, że przeciwnicy PiS odpowiadają moralnie za smoleńską katastrofę. Legenda o zaszczutym (a może i zamordowanym) prezydencie patriocie będzie służyła PiS teraz i w następnych wyborach, więc warto ją pielęgnować - wbrew faktom. "Idę o zakład, że nikt nigdy nie zaśpiewa patriotycznych pieśni ani o Jaruzelskim, ani o Wałęsie, ani o Kwaśniewskim, ani o Komorowskim, ani o Tusku. I wszyscy wiemy dlaczego. Wszyscy wiemy" - roni łzę Krasnodębski.

Jasne, że nie zaśpiewa. Żaden z nich nie zginął w tragicznej katastrofie. Ale czy to robi z nich gorszych Polaków?

Adam Leszczyński

http://wyborcza.pl/1,75968,8305965,Prezydent_nie_byl_zaszczuty.html


--
J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
"Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)"

Data: 2010-08-28 14:33:10
Autor: cyc
Prezydent nie był zaszczuty

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@sz.home.pl> napisał w wiadomości news:4c78edf6news.home.net.pl...
"Powinno się pociągnąć do politycznej odpowiedzialności (w tym karnej) tych, którzy obrzucali poprzedniego prezydenta obelgami" - pisze we wczorajszej "Rzeczpospolitej" prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog. Przykładów "obelg" znajduje jednak mało: bezdomny Hubert H. i Janusz Palikot.

Przypomnijmy: H. po pijanemu lżył prezydenta, szarpiąc się z policją. Sąd jednak uznał, że "osoba nietrzeźwa nie mogła naruszyć powagi i godności urzędu prezydenta".

Palikot nazwał prezydenta Kaczyńskiego "chamem". Było to po kłótni prezydenta z szefem MSZ Radosławem Sikorskim o negocjacje w sprawie tarczy przeciwrakietowej. Kaczyński miał wtedy powiedzieć Sikorskiemu: "Pańskie ego jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów". Przy innej okazji nazwał Palikota "klaunem".

Polacy polityków traktują obcesowo, bo politycy nawzajem się tak traktują, a zmarły prezydent po prostu nie był tu wyjątkiem. Można nad chamstwem ubolewać, ale to część naszej kultury politycznej. Parę lat temu Sąd Okręgowy w Radomiu uwolnił od winy Zygmunta S., który na szybie samochodu umieścił podobiznę prezydenta Kwaśniewskiego z podpisem: "Tu można pluć". Sąd wtedy zauważył, że oskarżony tylko "naśladuje wzorce postępowania polityków na najwyższym szczeblu, więc nie można z niego robić kozła ofiarnego".

Powtarzanie bzdur o "medialnej nagonce" na nieżyjącego prezydenta jest potrzebne zwolennikom PiS (którzy bez rumieńców mówią o jego następcy "pan Komorowski"). To wyjaśnia, dlaczego tak wybitny mąż stanu jak Lech Kaczyński miał za życia fatalne notowania. Pomaga też dowodzić, że przeciwnicy PiS odpowiadają moralnie za smoleńską katastrofę. Legenda o zaszczutym (a może i zamordowanym) prezydencie patriocie będzie służyła PiS teraz i w następnych wyborach, więc warto ją pielęgnować - wbrew faktom. "Idę o zakład, że nikt nigdy nie zaśpiewa patriotycznych pieśni ani o Jaruzelskim, ani o Wałęsie, ani o Kwaśniewskim, ani o Komorowskim, ani o Tusku. I wszyscy wiemy dlaczego. Wszyscy wiemy" - roni łzę Krasnodębski.

Jasne, że nie zaśpiewa. Żaden z nich nie zginął w tragicznej katastrofie. Ale czy to robi z nich gorszych Polaków?

Adam Leszczyński

http://wyborcza.pl/1,75968,8305965,Prezydent_nie_byl_zaszczuty.html

Nie byloby do rzeczy w odpowiedzi na zadania pisowszczykow przeprosin dla pana Lecha K. , za rzekome obelgi ,  poprzypominac kaczystom sposob bycia bylego prezydenta PiS-u i jego podworkowe , choc nie z podworkowego chowu sie wywodzi , zachowania .
A bylo tego sporo , znacznie wiecej niz moznaby sie spodziewac nawet po takim kims jak on.
Najsilniejsza strona Kaczynskich zawsze byly rzucane kalumnie na tych , z ktorymi im nie po drodze . Wyszydzanie , wysmiewanie ( tu przypomne jak L.K wysmial publicznie w obecnosci H.Clinton , niedoskonaly , to prawda , angielski Tuska ) a takze wykpiwanie i lzenie innych ( "spieprzaj dziadu " ) to wdg Kaczynskich najlepsza droga do politycznej walki . Nie meritum w ktorych sie gubia ale wlasnie arogancja , szydzenie i obrazanie . I teraz jeden z nich , ten gorszy zreszta , chce wymusic przeprosiny dla tego kto nazywa obywateli Polski i to publicznie " dziadami " , tego ktory w spsob arogancki przeciwstawial sie konstytucyjnym uprawnieniom rzadu uzur[pujac sobie prawo do ich modyfikacji ? .
Tak moze podchodzic do problemu tylko Kaczynski . Maja to zreszta w genach bo i corka Lecha nie daleko upadla od jabloni , ze przypomne bezczelne przetrzymywanie miesiacami kluczy do prezydenckiego palacu , do ktorego nie miala prawa po smierci ojca nawet wejsc a co dopiero pomieszkiwac w nim .
No coz chamstwo niestety ma to do siebie , ze nie tylko nie zdaje sobie z niego sprawy ale jest w stanie podejrzenie o nie przerzucac na innych .

cyc

Data: 2010-08-28 17:32:54
Autor: pluton
Prezydent nie był zaszczuty
"Powinno się pociągnąć do politycznej odpowiedzialności (w tym karnej)
tych,
którzy obrzucali poprzedniego prezydenta obelgami" - pisze we wczorajszej
"Rzeczpospolitej" prof. Zdzisław Krasnodębski, socjolog. Przykładów
"obelg"
znajduje jednak mało: bezdomny Hubert H. i Janusz Palikot.

Przypomnijmy: H. po pijanemu lżył prezydenta, szarpiąc się z policją. Sąd
jednak uznał, że "osoba nietrzeźwa nie mogła naruszyć powagi i godności
urzędu prezydenta".

Palikot nazwał prezydenta Kaczyńskiego "chamem". Było to po kłótni
prezydenta z szefem MSZ Radosławem Sikorskim o negocjacje w sprawie tarczy
przeciwrakietowej. Kaczyński miał wtedy powiedzieć Sikorskiemu: "Pańskie
ego
jest rozdęte do monstrualnych rozmiarów". Przy innej okazji nazwał
Palikota
"klaunem".


Ojdyr pastuch mocheru nazwał prezydenta Kaczyńskiego szambiarzem, a jego
zonę czarownicą i nawoływał do jej zamordowania poprzerz eutanazję.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Prezydent nie był zaszczuty

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona