Data: 2012-06-06 08:24:09 | |
Autor: george | |
Pro-ruskim zdrajcom ku pamięci czyli jak to może być z buhahaha brzozą | |
"Charlie delta" <charlie.delta.trader@gmail.com> wrote in message news:4c80568d-3371-4486-90bb-a5c604d48401s9g2000vbg.googlegroups.com... 3 lutego 1998 r., o godzinie 15.13, amerykański samolot antyradarowy EA-6B Prowler, pod dowództwem kapitana Richarda Ashby'ego i z trzema innymi marines na pokładzie (kpt. Joseph Schweitzer, kpt. William Rancy, kpt. Chandler Seagraves), przeciął linę kolejki górskiej w Val di Fiemme. Kabina, w której znajdowało się 20 osób, spadła z wysokości 80 metrów na ziemię. Zginęło 20 osób - 3 Włochów, 7 Niemców, 5 Belgów, 2 Austriaków, 1 Holender i dwójka Polaków: 37-letnia Ewa Strzelczyk i jej 12-letni syn Filip. Po wypadku, samolot, jak gdyby nigdy nic, powrócił do bazy w Aviano, pomimo uszkodzenia skrzydła i ogona. Tylko dzięki szybkiemu działaniu włoskich sędziów, EA-6B Prowler został zarekwirowany i dzięki temu udało się zabezpieczyć resztki liny, które znajdowały się w uszkodzonych częściach samolotu. Tym bardziej, że w bazie już szykowano się do zastąpienia ich nowymi. A teraz Tyfusk i pozostałe Platsyfy, wysilcie mózgi i wyobraźcie sobie stalową linę na której wisi wielotonowa kolejka, a potem brzozę. nie wiedziałem że tu 154 ma takie zdolnosci manewrowe... george |
|