Grupy dyskusyjne   »   pl.comp.pecet   »   Problem milenijny po 15 latach

Problem milenijny po 15 latach

Data: 2015-11-26 05:31:23
Autor: suryga
Problem milenijny po 15 latach
Ci starsi pamiêtaj± ¿e jak zbli¿a³ siê 2000 rok to by³a panika.
Kompy trzeba zmieniaæ bo ¶wiat wyleci w powietrze.

Minê³o 15 lat ...

I jak teraz oceniacie t± sytuacje.
"Spisek ¿arówkowy" czy mia³o faktycznie to sens ?

Data: 2015-11-26 19:05:02
Autor: ...:::WISKOLER:::...
Problem milenijny po 15 latach
Na grupie pl.comp.pecet, osobnik mieniÄ…cy siÄ™ nazwÄ… suryga@gmail.com
naskrobał(a):

Ci starsi pamiętają że jak zbliżał się 2000 rok to była panika.
Kompy trzeba zmieniać bo świat wyleci w powietrze.

Minęło 15 lat ...

I jak teraz oceniacie tÄ… sytuacje.
"Spisek żarówkowy" czy miało faktycznie to sens ?

Dla mnie miało. Miałem wtedy pod swoją opieką kilkanaście komputerów, w 99%
DOS. O ile mnie pamięć nie myli kilka było takich że nie przeszły testu
milenijnego. Tylko tyle że pracował na nich program testowy i jemu w
zasadzie było wszystko jedno jaką datę miał komputer w środku.
Reszta szrotów poprawnie zmieniła datę, nie mówiąc o kilku komputerach na
których smigał Win 2000.
--
....::: WISKOLER :::...
  No i co, Stirlitz? Poznajecie te rÄ™kawiczki? – triumfalnie spytaÅ‚
Müller. Stirlitz poznał rękawiczki. Poznałby je natychmiast spośród
tysięcy innych. Były zrobione ze skóry zdartej z pastora Schlaga.

Data: 2015-11-27 01:11:45
Autor: Adam
Problem milenijny po 15 latach
W dniu 2015-11-26 o 19:05,  ...:::WISKOLER:::... pisze:
Na grupie pl.comp.pecet, osobnik mieni±cy siê nazw± suryga@gmail.com
naskroba³(a):

Ci starsi pamiêtaj± ¿e jak zbli¿a³ siê 2000 rok to by³a panika.
Kompy trzeba zmieniaæ bo ¶wiat wyleci w powietrze.

Minê³o 15 lat ...

I jak teraz oceniacie t± sytuacje.
"Spisek ¿arówkowy" czy mia³o faktycznie to sens ?

Dla mnie mia³o. Mia³em wtedy pod swoj± opiek± kilkana¶cie komputerów, w 99%
DOS. O ile mnie pamiêæ nie myli kilka by³o takich ¿e nie przesz³y testu
milenijnego. Tylko tyle ¿e pracowa³ na nich program testowy i jemu w
zasadzie by³o wszystko jedno jak± datê mia³ komputer w ¶rodku.
Reszta szrotów poprawnie zmieni³a datê, nie mówi±c o kilku komputerach na
których smiga³ Win 2000.


Ja wtedy parê groszy zarobi³em: trochê ponaprawia³em baz danych, gdzie klienci nie zauwa¿yli z³ej daty i zaczêli emitowaæ dokumenty. Ale to by³o tylko chyba kilka procent komputerów - wiêkszo¶æ przechodzi³a pozytywnie test.

Natomiast w mojej pierwszej wiêkszej pracy mia³em kilkadziesi±t XT bez zegara.


--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2015-11-27 08:33:37
Autor: Marek
Problem milenijny po 15 latach

U¿ytkownik <suryga@gmail.com> napisa³ w wiadomo¶ci news:26700a9f-b8d8-414a-9261-3b16d80f3bf8googlegroups.com...
Ci starsi pamiêtaj± ¿e jak zbli¿a³ siê 2000 rok to by³a panika.
Kompy trzeba zmieniaæ bo ¶wiat wyleci w powietrze.

Heh..nawet by³ programik do testowania PC-ta, czy jest gotowy na rok 2000: test klawiatury, monitora,
CD-ROM-u, itd.. Oczywi¶cie by³ to niez³y ¿art :)

Aaaa, by zapomnia³, oto link: http://www.rjlpranks.com/pranks/y2k_joke/


--
Pzdr.
Marek

Data: 2015-11-27 15:54:51
Autor: Adam
Problem milenijny po 15 latach
W dniu 2015-11-27 o 08:33, Marek pisze:

U¿ytkownik <suryga@gmail.com> napisa³ w wiadomo¶ci
news:26700a9f-b8d8-414a-9261-3b16d80f3bf8googlegroups.com...
Ci starsi pamiêtaj± ¿e jak zbli¿a³ siê 2000 rok to by³a panika.
Kompy trzeba zmieniaæ bo ¶wiat wyleci w powietrze.

Heh..nawet by³ programik do testowania PC-ta, czy jest gotowy na rok
2000: test klawiatury, monitora,
CD-ROM-u, itd.. Oczywi¶cie by³ to niez³y ¿art :)

Aaaa, by zapomnia³, oto link: http://www.rjlpranks.com/pranks/y2k_joke/


Ale by³y te¿ programy sprawdzaj±ce zegar - jak choæby ilo¶æ cyfr dla zapisu roku i daty "³amania" przy wprowadzaniu tylko 2 cyfr roku.



--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2015-11-27 11:15:04
Autor: januszek
Problem milenijny po 15 latach
suryga@gmail.com napisa?(a):

Minęło 15 lat ...

I teraz jest sytuacja analogiczna, czy stare apki beda dzialac po aktualizacji do Win10? ;)

j.

--
"Wibbly Wobbly TIMEY WIMEY!!!"

Data: 2015-12-19 14:03:29
Autor: JoteR
Problem milenijny po 15 latach
<suryga@gmail.com> napisa³:

czy mia³o faktycznie to sens ?

Oczywi¶cie, ¿e mia³o to sens, w odró¿nieniu od stawiania spacji przed pytajnikiem. Dziêki tej panice w hamerykañskiej korporacji, w której wówczas pracowa³em, znalaz³y siê naprawdê spore ¶rodki, za które wymienili¶my wszystkie desktopowe "squadaki" i ró¿nej ma¶ci laptopy na firmowe DELL-e, a przy okazji wszystko inne, pocz±wszy od serwerów i routerów na domowych modemach (kto pamiêta, na czym polega³ callback?) skoñczywszy. Wystarczy³o magicze s³owo "y2k problem" i za parê dni w kuchni sta³ nowy ekspres do kawy ;->
Tylko PowerMace zosta³y stare, ale ju¿ nie pamiêtam, czy ich problem nie dotyczy³, czy firma po³o¿y³a na nich laskê...

JoteR

Data: 2015-12-19 13:18:38
Autor: Michal Lukasik
Problem milenijny po 15 latach
On 19/12/2015 13:03, JoteR wrote:
kto pamiêta, na czym polega³ callback?

Ja. ;D
Jaki¶ czas u¿ywa³em na Amidze (Multinet Sz-n).
--
  _____ __________________________
  \`   Y   (__)  __\`  |  |  |  '/
   T  | |  |  |  \__T  =  |  !  T  UIN 53883184  GG#1902559
   |__|_|__|__|_____|__|__|_____|  _  l  @  t l e n  .  p l

Data: 2015-12-19 14:57:40
Autor: JaNus
Problem milenijny po 15 latach
W dniu 2015-12-19 o 14:03, JoteR pisze:
<suryga@gmail.com> napisał:

czy miało faktycznie to sens ?

Dzięki tej panice w hamerykańskiej korporacji, w której wówczas
pracowałem, znalazły się naprawdę spore środki, za które wymieniliśmy
wszystkie desktopowe "squadaki" i różnej maści laptopy na firmowe
DELL-e, a przy okazji wszystko inne, począwszy od serwerów i routerów
na domowych modemach (- - -)
skończywszy. Wystarczyło magicze słowo "y2k problem" i za parę dni w
 kuchni staÅ‚ nowy ekspres do kawy ;->


Hm, a nie przyszło Ci do głowy, że owe "spore środki" tej hamerykańskiej korporacji raczej z nieba nie spadły? Może sypnęli $ z tego, co mogło pójść na podwyżki dla najlepszych pracowników?

--
Powiedzenie w mojej rodzinie, autorstwa pradziadka:

Dobre rady nic nie kosztujÄ…

    i przeważnie warte sÄ…
                 swojej... ceny!

Data: 2015-12-19 21:18:18
Autor: z
Problem milenijny po 15 latach
W dniu 2015-12-19 o 14:57, JaNus pisze:

Hm, a nie przysz³o Ci do g³owy, ¿e owe "spore ¶rodki" tej hamerykañskiej
korporacji raczej z nieba nie spad³y? Mo¿e sypnêli $ z tego, co mog³o
pój¶æ na podwy¿ki dla najlepszych pracowników?


A mo¿e z tego co mieli zarobiæ?
Widaæ jak lobbing i propaganda korporacji wypra³a mózgi nowoczesnej m³odzie¿y. ;-)
Wiem...
Baczno¶æ!
Wszystkie dodatkowe koszty _MUSZ¡_ byæ przeniesione na klienta koñcowego zawsze i wszêdzie.
Spocznij! :-)

z

Data: 2015-12-20 16:26:45
Autor: BaSk
Problem milenijny po 15 latach
W dniu 2015-12-19 o 21:18, "z" pisze:
>
Hm, a nie przyszło Ci do głowy, że owe "spore środki" tej
hamerykańskiej korporacji raczej z nieba nie spadły? Może sypnęli
$ z tego, co mogło pójść na podwyżki dla najlepszych pracowników?


A może z tego co [właściciele korporacji] mieli zarobić?

"Renta kapitałowa", czyli zwrot (tu: w postaci zysku) z inwestycji - jest w *normalnej* (nie-socjalistycznej) gospodarce czynnikiem niezwykle istotnym, a to z baaardzo wielu powodów. Jeśli w jakiejś branży jest zauważalnie wyższy, niż w "średniej krajowej" (ale przecież *nie* o średnią pensję chodzi!), jeśli jest bardziej "zachęcający" - to napędza to dopływ do owej gałęzi kolejnych inwestorów.

Tu dygresja: a czemu w konkretnej gałęzi ta "stopa zwrotu" może być nawet i *dramatycznie_wyższa*, niż we wspomnianej "średniej"? Ano powody są dwa (nierozłączne!):
1. Produkowane tam wyroby (usługi / towary / inne dobra) *muszą* być pilnie poszukiwane przez kupujących, bowiem będą zaspokajać jakąś "niezwykle ważną społecznie" potrzebę (to "społecznie", to taki kamień do ogródka lewaków).
2. No i jest wtedy tak, że wynikajÄ…ca  z pkt-u 1. potrzeba - jest czynnikiem warunkujÄ…cym znacznÄ… nierównowagÄ™ pomiÄ™dzy rosnÄ…cym popytem, a nienadążajÄ…cÄ… za nim, zbyt maÅ‚a podażą.
3. A jeśli zachodzi 1. z czego wynika 2. - to efektem tego będzie najczęściej cena towaru wysoka, a czasem nawet baaardzo wysoka, i dająca producentom duży, przecież tak przez "dzikich kapitalistów" pożądany - zysk.

Gdy tych wysokich zysków nie zacznie uszczuplać Państwo (przez duże P) np. poprzez nakładanie zawyżonych podatków, to co się zacznie dziać? Otóż przecież inni (nie mniej "wstrętni") kapitaliści - też zechcą uszczknąć co się tylko da - z tego pięknego tortu (zawyżonego zysku). I zaczną tam przenosić *kapitał*, co to go Marks tak nienawidził (ale najwyraźniej głównie u... innych!). W miarę tego przenoszenia ilość producentów będzie rosła, czego efektem będzie - co? No "co" kolego "Z"? Otóż zacznie rosnąć podaż, i spadać *cena*! I dzięki takiemu to właśnie mechanizmowi w tym opluskwianym "ustroju najgorszym z możliwych" - ważne (a nawet: najważniejsze!) potrzeby "społeczne" zaspokajane są w *największym* stopniu! Co uparcie i wbrew faktom kwestionują czerwoni, i różowi maści wszelakiej. I dłubią przy ekonomii jakby nie wiedzieli (durnie?) lub, znacznie częściej, udawali (łajdacy) że wiedzieć nie chcą, iż prawa ekonomii są równie niepodważalne, i obiektywne, jak prawa fizyki, i zawracanie Wisły kijem jest bezskuteczne. Bezskuteczne, bowiem wszelaki interwencjonizm państwowy jest, na skutek zadziałania zjawiska homeostazy - kompensowany samoczynnymi procesami go znoszącymi. Tyle, że to okazuje się niezwykle kosztowne! Bowiem nieodmiennym skutkiem jest nieefektywna alokacja kapitału, pracy, surowców, i wielu innych, niezwykle istotnych zasobów. Że już o panoszącej się korupcji, czy wręcz czystym, urzędniczym złodziejstwie - szkoda gadać!

Widać jak lobbing i propaganda korporacji
wyprała mózgi nowoczesnej młodzieży. ;-)

To wymysły trzech brodatych "apostołów" komunizm'a daleko bardziej zatruwają w upiorny sposób ludzkie myśli, od 1867 (a i przed "Kapitałem" też)! Wciskając chore idee, które mają to do siebie, że idealnie trafiają w najgorsze instynkty ludzkie: zawiść i chciwość (tak, tak! to wcale nie ludzie bogaci są najbardziej chciwi! Nędzarze mają o wiele więcej motywacji, aby pożądać "żony bliźniego swego, [oraz] każdej rzeczy, która jego jest"). Każdej - a im ich więcej, tym zawiść... silniejsza.

Wiem... Baczność! Wszystkie dodatkowe koszty _MUSZĄ_
być przeniesione na klienta końcowego zawsze i wszędzie.
Spocznij! :-)
z

Nie zawsze "muszą". Ale zazwyczaj tak właśnie się dzieje. I za to, że podatkiem obłożysz luksusowe limuzyny bogaczy, zapłacą przecież głównie szarzy zjadacze chleba, który jest przez tych krezusów wypiekany. Ale, jak głosi dobre powiedzenie:
"Czemuś biedny? - Boś głupi.
Czemuś głupi? Boś... biedny!"
No i właśnie biedni są przez czerwono-różowych najbardziej dymani, bo najłatwiej ich nabrać. Np. na nieświadomości tego, że podatek progresywny i tak się rozłoży swym ciężarem na *całe* społeczeństwo, bez względu na to, jakby i naj-sprawiedliwiej wyglądał nominalnie. Jego aplikowanie to zaciemnianie tym wszystkim biednym-głupim faktu, że on służy nie żadnej "sprawiedliwości społecznej" a tylko i jedynie zwiększeniu *sumarycznych*, całkowitych obciążeń podatkowych, które się w końcu objawią w cenach *wszystkich* towarów. Nawet tych o zerowej stawce VAT! - czy innych artykułów pierwszej potrzeby.

--
  Powiedzenie oddajÄ…ce ducha Ameryki:

"Cokolwiek robisz
    -   rób to dobrze!"

Data: 2016-01-21 17:51:14
Autor: JoteR
Problem milenijny po 15 latach
"JaNus" napisał:

Hm, a nie przyszło Ci do głowy, że owe "spore środki" tej hamerykańskiej korporacji raczej z nieba nie spadły? Może sypnęli $ z tego, co mogło pójść na podwyżki dla najlepszych pracowników?

Nie, taki idiotyzm jakoś nie chciał mi przyjść do głowy.
Podwyżki... o ROTFL-u wieczorny!

JoteR

Problem milenijny po 15 latach

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona