Data: 2009-09-20 17:58:09 | |
Autor: mkarwan | |
Problem stanowi cel walki | |
Państwo Izrael jest narażone na ataki terrorystyczne od 1948 r., czyli od
chwili swojego powstania. Od co najmniej 35 lat, Izrael do wachlarza metod walki ze zjawiskiem terroryzmu wprowadził działania polegające na uśmiercaniu osób podejrzewanych o organizację zamachów antyizraelskich (1). Usankcjonowanie tej metody miało miejsce w 1972 r., jako akcje odwetowe zastosowane wobec osób odpowiedzialnych za zamach terrorystyczny w czasie igrzysk olimpijskich w Monachium. Wtedy na liście sporządzonej przez szefa Mossadu i zaaprobowanej przez ówczesną premier Izraela Goldę Meir znalazło się jedenaście osób przeznaczonych do eliminacji, byli nimi: Ali Hassan Salameh, Abu Daoud, Mohmoud Hamshari, Abdel Wael Zuaiter, Dr. Basil Raoud al-Kubaisi, Kamal Nasser, Kemal Adwan, Abu Yussuf, Mohammed Boudia, Hussein Abad al-Chir, Dr. Wadi Haddad. Większość z tej listy została zamordowana przez oddział komando "Komitet"; dowodzony przez agenta Mossadu Avnera (2). Przeciwko Palestyńczykom izraelskie służby bezpieczeństwa używały przeróżnych metod uśmiercania: strzałów z broni palnej, eksplozji ładunków wybuchowych, ostrzału rakietowego, czy zastosowania toksyn. Wielokrotnie organizowane były operacje wojskowe i antyterrorystyczne, których celem byli najważniejsi prominenci palestyńskiego ruchu narodowego, z których wielu było odpowiedzialnych za antyizraelską przemoc. W tego rodzaju operacjach próbowano zabić Jasera Arafata, jednak z negatywnym skutkiem. W udanej operacji izraelskiego oddziału specjalnego przeprowadzonej 15 kwietnia 1988 r. zginął zastępca J. Arafata, koordynujący powstanie palestyńskie (tzw. Intifadę) Chalil el-Wazir (3). 27 sierpnia 2001 r., w wyniku ostrzału rakietowego z izraelskiego śmigłowca "Apache" zginął sekretarz generalny Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny Ali Abu Mustafa (4). Zamachy na Palestyńczyków powiązanych z terroryzmem przeprowadzały grupy komandosów z elitarnych jednostek (na przykład Sareyet Mat'kal), specjalne jednostki wywiadu (głównie Mossadu), wewnętrznych służb bezpieczeństwa (Szin Bet), jak również jednostki typowo wojskowe (lotnicze, desantowe). (...) Ali Hassan Salameh przez wiele lat był numerem jeden na liście palestyńskich terrorystów wyznaczonych przez Mossad do zgładzenia. Wywiad izraelski otrzymał informację, iż Ali Hassan Salameh pracuje jako kelner w norweskim miasteczku Lillehammer. Przybycie czternastu obcokrajowców wzbudziło podejrzenia miejscowej policji. W operacji, w której miał zginąć Czerwony Książę brały udział dwie kobiety - Sylwia Rafael i Marianne Gladnikoff (5). W tej misji członkowie zespołu popełnili wiele błędów, z których największym okazała się identyfikacji celu. Zamiast palestyńskiego terrorysty zabito marokańskiego kelnera Ahmeda Bouchiki. Norweska policja aresztowała sześciu agentów, którzy zostali skazani na kilkuletni pobyt w więzieniu. W czasie przesłuchań dwoje agentów wyjawiło policji przebieg wcześniejszych operacji i sieć wywiadowczą Mossadu w Europie. (...)Walka z terroryzmem nie jest jednak równoważna z walką z terrorystami. Izrael walczy z terroryzmem od ponad pół wieku, a od 35 lat stosuje eliminację osób podejrzanych o terroryzm. Nasuwa się jednak pytanie. Czy można, na przykładzie państwa Izrael uznać metodę likwidacji terrorystów za skuteczną walkę z terroryzmem? Odpowiedź brzmi nie. Problem stanowi cel walki; skuteczność walki z terrorystami polega na ich fizycznej likwidacji, skuteczność walki z terroryzmem polega na zapewnieniu państwu i jego mieszkańcom bezpieczeństwa, oraz ograniczenia możliwości przeprowadzenia aktów terroryzmu. Państwo Izrael poprzez zastosowanie metody fizycznej likwidacji terrorystów nie stał się państwem bardziej bezpiecznym, a jego mieszkańcy nie są mniej zagrożeni atakami terrorystycznymi. Ta metoda może dać pozytywne skutki tylko w momencie, gdy rozpocznie się walkę z terroryzmem równolegle na innej płaszczyźnie - politycznej, społecznej czy ekonomicznej. Sama likwidacja Palestyńczyków podejrzanych o terroryzm, jak od lat pokazuje konflikt izraelsko-palestyński jedynie dodatkowo napędza spiralę obustronnej przemocy, gdyż nie likwiduje ona w żaden sposób ekstremistycznych ideologii, dzięki którym palestyńskie organizacje terrorystyczne pozyskują nowych aktywistów. Ten fakt najbardziej wymownie przedstawił izraelski dziennikarz Uri Avneri pisząc, "Im więcej zabija się bojowników i zamachowców-samobójców, tym więcej bojowników i zamachowców-samobójców gotowych jest zająć ich miejsca"; (7). Niestety ma racje. Przypisy: (1) Nie jest istotne czy ta taktyka zostanie nazwana zabijaniem, mordowaniem, czy eliminacją, gdyż efekt takich działań jest jednoznaczny, a wartościowanie pojęć może narazić na subiektywizację ocen tej metody. (2) Działalność komanda Avnera została szeroko opisana w: G. Jonas, Monachium. Zemsta, Warszawa 2006. (3) Opis zamachu na życie Chalila el-Wazira (Abu Dżihada) opisuje między innymi: D.Raviv, Y.Melman, .A każdy szpieg to książę. Pełna historia wywiadu izraelskiego, Warszawa 1993, s. 450-457; T.Białek, Terroryzm. Manipulacja strachem, Warszawa 2005, s. 113-114. K. Jałoszyński, Terroryzm antyizraelski. Przedsięwzięcia kontrterrorystyczne w Izraelu, Warszawa 2001, s. 96-98. (4) Więcej zob. Jedną władzę demokratyczną w całej Palestynie historycznej. Rozmowy z Hamadem Saadatem (Abu Ghassanem), Sekretarzem Generalnym Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny, "Rewolucja. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość ruchów rewolucyjnych na świecie", nr 3/03, s. 209-210. (5) T. Gordon, Szpiedzy Gideona. Mossad tajna historia, Warszawa 2005, s. 124. (6) Obydwie wersje podaje, G. Jonas, Monachium., s. 416. (7) U. Avneri. Dżenin. Kamień Węgielny, "Rewolucja.", nr 2/02, s. 14. źródło http://www.adamkrawczyk.com/2-artykuly_07-05-18.html |
|