Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Problem z zastawem - po wielu miesiącach

Problem z zastawem - po wielu miesiącach

Data: 2011-11-03 06:10:27
Autor: Morian
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Witam

Borykam się z problemem, bardzo proszę grupowiczów o poświęcenie
chwili i doradzenie w tej sprawie.

W marcu 2010 roku dostałem propozycję od faceta z mojej miejscowości,
abym wziął w zastaw 2 laptopy (netbooki) na miesiąc czasu w zamian za
kilkaset zł.
Po miesiącu facet miał mi oddać pieniądze wraz z dodatkową kwotą dla
mnie, a laptopy miały wrócić do niego. Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej.
Minął miesiąc, gość poprosił o przedłużenie (ślub córki) - zgodziłem
się. Czas mijał, gość ciągle zapewniał, że już niedługo się
rozliczymy. Po pół roku powiedziałem, że dłużej nie czekam, ale
jeszcze zwodził mnie ok. miesiąca.
W końcu sprzedałem jednego laptopa, w ten sposób mniej więcej
odzyskałem kwotę wkładu własnego. Kontakt z gościem się urwał..
Mijały miesiące, sprawa już dla mnie zapomniana. W kwietniu 2011
przyjeżdża nagle o 21.00 wieczorem do mnie do domu facet z żoną i żąda
wydania sprzętu. Jako człowiek ugodowy stwierdziłem, że sprzęt
odkupię, no ale proszę o moje pieniądze plus jakąś kwotę za te ok. 13
miesięcy. Po burzliwych negocjacjach OK, on przyjdzie za tydzień z
kasą.
Pojawił się jednak dopiero... w lipcu, gestykuluje, znów wałkujemy to
samo od nowa - ponownie ma przyjść z kasą za tydzień.
Niestety przychodzi... policja. No to mówię co i jak, policjant
stwierdza, że nic tu po nim.
Temat odżywa we wrześniu, teraz sprawę przejęła żona osobnika,
twierdzi ona że bezpodstawnie przyjąłem od jej męża sprzęt i mam jej
go oddać, ją nic nie interesuje.
Rozmawiamy o dziwo jednak i znów ustalamy kwotę, za którą odkupię im
sprzęt. Oczywiście to zasłona dymna, pomimo obietnicy nie widzę nawet
grosza.
2 listopada otrzymuję od pani list polecony z wezwaniem do zwrócenia
jej sprzętu w ciągu 7 dni, bo inaczej powiadomi organy ścigania o
dokonaniu przestępstwa. Nadmienia w tym piśmie, iż nie miałem prawa od
osób postronnych przyjmować jej dobra materialnego. Owo pismo jest z
błędem w moim nazwisku (dołożona litera).

Bardzo proszę o komentarze do sytuacji i wskazanie jak z niej wyjść.

Data: 2011-11-03 08:48:03
Autor: witek
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On 11/3/2011 8:10 AM, Morian wrote:
W marcu 2010 roku dostałem propozycję

oczywiscie wszystko na gebe i nie masz ani jednego papierka?

Data: 2011-11-03 15:11:12
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, witek wrote:

On 11/3/2011 8:10 AM, Morian wrote:
W marcu 2010 roku dostałem propozycję

oczywiscie wszystko na gebe i nie masz ani jednego papierka?

  Na swoje szczęście ma w odwodzie policjanta, przed którym
najwyraźniej powiedzieli prawdę.
  Jakby skłamali że sprzęt przywłaszczył, to mogliby go wrobić,
ale wtedy policjant *raczej* by uświadomił go co i jak; piszę
na podstawie "autopsji z drugiej ręki", bo w firmie w której
pracowałem kiedyś kontrahent nie chciał oddać modemu, który
*nie* był zastawem (zakończenie łącza), więc próbował dokonać
przywłaszczenia :>

  Widać na podstawie "artykułów prasowych" dotyczących innej
sytuacji (rozporządzania majątkiem wspólnym) chcieli skorzystać
na kombinowaniu przy innej czynności (zastawie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 14:48:57
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 14:10, Morian pisze:
Witam

Borykam się z problemem, bardzo proszę grupowiczów o poświęcenie
chwili i doradzenie w tej sprawie.

W marcu 2010 roku dostałem propozycję od faceta z mojej miejscowości,
abym wziął w zastaw 2 laptopy (netbooki) na miesiąc czasu w zamian za
kilkaset zł.
Po miesiącu facet miał mi oddać pieniądze wraz z dodatkową kwotą dla
mnie, a laptopy miały wrócić do niego. Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej.

Kilka pytań pomocniczych:
1. czy udzielanie takich pożyczek/prowadzenie komisu praktykujesz
częściej czy było to okazjonalne? Pytanie w sensie: czy świadczysz tego
typu usługi oficjalnie?
2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?
3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

Na chłopski rozum to sprawa wygląda(ć powinna) tak: przyszedł jeden
facet do drugiego i okazjonalnie zaproponował mu kupno dwóch netbooków
(dokumentując prawo do dysponowania nimi fakturą zakupu na żonę) za
kwotę x, prosząc żeby ten co kupił się wstrzymał z ich ewentualną dalszą
odsprzedażą o miesiąc bo może będzie chciał je odkupić. Po miesiącu nie
odkupił, więc po x miesiącach nowy posiadacz je zbył jako że były mu
zbędne. Tej wersji raczej się trzymaj, bo inaczej podpadasz USowi
(świadczenie usług komisowych bez DG, nieudokumentowane przychody,
lichwa, itp itd), co żona tego pana może skrzętnie wykorzystać żeby Ci
narobić smrodu.

Lepiej, żebyś miał tą fakturę u siebie (albo chociaż kopię) bo inaczej
będziesz musiał dodatkowo oświadczać, że pochodzenie sprzętu który
nabyłeś było nią udokumentowane czyli że dano Ci ją do wglądu.

Baba może Ci naskoczyć, było pilnować męża żeby nie wynosił sprzętu z
domu. W ostateczności, jeśli mieli rozdzielność majątkową itd to Ty nie
musiałeś o tym wiedzieć i niech sobie męża ściga. Jeśli sprzęt był
kupiony na firmę pani Xsińskiej to sprawa się może o tyle skomplikować,
że sprzętu od firmy nie powinieneś kupować "na gębę", a raczej firma nie
powinna Ci go w ten sposób sprzedać.

--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-03 15:27:39
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, MZ wrote:

W dniu 2011-11-03 14:10, Morian pisze:
Witam

W marcu 2010 roku dostałem propozycję od faceta z mojej miejscowości,
abym wziął w zastaw 2 laptopy (netbooki) na miesiąc czasu w zamian za
kilkaset zł.
[...]
Kilka pytań pomocniczych:
1. czy udzielanie takich pożyczek/prowadzenie komisu praktykujesz
częściej czy było to okazjonalne? Pytanie w sensie: czy świadczysz tego
typu usługi oficjalnie?

  Poczekam na wnioski czy to coś zmieni ;)

2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?

  A tu już wyraźnie poproszę o podstawę do wysuwania takich żądań.
  Mi z opisu wychodzi, że dowiedział się *później* że "to żony"!

3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

  Mi z opisu wynika, że ma - policjanta, któremu coś wcisnęli
więc przyszedł, ale prawidłowo się zorientował ze nic to po nim.

Na chłopski rozum to sprawa wygląda(ć powinna) tak: przyszedł jeden
facet do drugiego i okazjonalnie zaproponował mu kupno dwóch netbooków
(dokumentując prawo do dysponowania nimi fakturą zakupu na żonę) za
kwotę x, prosząc żeby ten co kupił się wstrzymał z ich ewentualną dalszą
odsprzedażą o miesiąc bo może będzie chciał je odkupić.
Po miesiącu nie odkupił,

  Czy w powyższym podaważasz fakt istnienia legalnego zastawu?

więc po x miesiącach nowy posiadacz je zbył

  I IMVHO w tym miejscu rzeczywiście mógł popełnić błąd, choć
nie wykluczam ze "przepisy o sądowym postępowaniu egzekucyjnym"
przewidują jakąś formę samozaspokojenia wierzyciela.
  Nie wiem więc pytałem (w poście obok :))

jako że były mu
zbędne. Tej wersji raczej się trzymaj, bo inaczej podpadasz USowi

  A, o to chodzi :), tu ew. zgoda.

Lepiej, żebyś miał tą fakturę u siebie (albo chociaż kopię) bo inaczej
będziesz musiał dodatkowo oświadczać, że pochodzenie sprzętu który
nabyłeś było nią udokumentowane czyli że dano Ci ją do wglądu.

  PODSTAWĘ PRAWNĄ POPROSZĘ!
  Przypominam, że gość *najprawdopodobnie* ma świadka który wie,
że mowa była o *zastawie*, a nawet jeśli nie, to fakt "niespłacenia"
zgodnie z wolą stron *był* zastawem.

Baba może Ci naskoczyć,

  Tu byśmy się zgodzili.
  Jak chce, może oskarżyć męża za przywłaszczenie.

musiałeś o tym wiedzieć i niech sobie męża ściga. Jeśli sprzęt był kupiony na firmę pani Xsińskiej to sprawa się może o tyle skomplikować, że sprzętu od firmy nie powinieneś kupować "na gębę"

  Co racja to racja, ale Twoja wersja że to była umowa sprzedaży,
a nie umowa zastawu, nie pokrywa się z opisem, a zakładając że
opis był prawidłowy, jak dotąd *nie* próbowali podważyć tej
wersji.
  Do tego umowa sprzedaży również skutkuje zgodnie z art.169.
  Nawet nie wiem, czy fakt że żądałby wcześniej "pokazania
faktury" nie mógłby się obrócić przeciw niemu - to, że
NIE wiedział, że rzecz nie jest od owego męża, raczej działa
na jego korzyść.

a raczej firma nie powinna Ci go w ten sposób sprzedać.

  Zgoda.
  Ale za zastawienie rzeczy której zastawca nie miał prawa zastawiać
odpowiada on właśnie, nie zastawnik ani właściciel.
  Za sprzedaż tak samo (więc to mąż naruszył przepisy o VAT :>)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 15:46:25
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 15:27, Gotfryd Smolik news pisze:
2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?

 A tu już wyraźnie poproszę o podstawę do wysuwania takich żądań.
 Mi z opisu wychodzi, że dowiedział się *później* że "to żony"!
Mi z kolei na podstawie tego kawałka "Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej" wychodzi że wiedział w
momencie przyjmowania sprzętu.

3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

 Mi z opisu wynika, że ma - policjanta, któremu coś wcisnęli
więc przyszedł, ale prawidłowo się zorientował ze nic to po nim.

Policjant, jak z kolei mi wynika:), pojawił się jakiś (dłuższy) czas
później, nasłany na wątkotwórcę zamiast pojawienia się dłużników, a ja
pytam o moment przekazywania sprzętu/pieniędzy czyli chwilę 0 tej całej
opowieści. Czy są jacyś świadkowie jak się umawiał z facetem na ten
miesiąc i zwrot i zastaw itd.


Na chłopski rozum to sprawa wygląda(ć powinna) tak: przyszedł jeden
facet do drugiego i okazjonalnie zaproponował mu kupno dwóch netbooków
(dokumentując prawo do dysponowania nimi fakturą zakupu na żonę) za
kwotę x, prosząc żeby ten co kupił się wstrzymał z ich ewentualną dalszą
odsprzedażą o miesiąc bo może będzie chciał je odkupić.
Po miesiącu nie odkupił,

 Czy w powyższym podaważasz fakt istnienia legalnego zastawu?

Nie. Delikatnie sugeruję pytającemu jaka kolejność wypadków byłaby dla
niego, powiedzmy, korzystniejsza. Zabawy z zastawem, którego nie chcą
wykupić, w kontekście KC jak widać mogą być niebezpieczne, a
przynajmniej uciążliwe. Poza tym weź pod uwagę, że sprzęt elektroniczny
jest tym rodzajem zabezpieczenia, które psuje się (traci na wartości)
prawie tak szybko jak świeże warzywa. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie,
że nawet szybciej, bo z warzyw zrobisz mrożonkę, a laptop który rok temu
kosztował powiedzmy 4k zł dziś będzie kosztować 1k, albo mniej. Dlatego
branie tego jako zabezpieczenie na dłuższy czas jest IMHO mocno bez sensu.


więc po x miesiącach nowy posiadacz je zbył

 I IMVHO w tym miejscu rzeczywiście mógł popełnić błąd, choć
nie wykluczam ze "przepisy o sądowym postępowaniu egzekucyjnym"
przewidują jakąś formę samozaspokojenia wierzyciela.
 Nie wiem więc pytałem (w poście obok :))
Owszem, jeśli to był zastaw to popełnił błąd. Natomiast mógł je
sprzedać, o ile to była(by) transakcja jak opisana wcześniej. Kwestia
jak do tego podejdzie pytający, zawsze może mu się przypomnieć że było
jednak trochę inaczej i że czekanie na wykupienie to była tylko jego
dobra wola, bo sprzęt nabył w drodze kupna. Oczywiście to tylko moje
przypuszczenia.


jako że były mu
zbędne. Tej wersji raczej się trzymaj, bo inaczej podpadasz USowi

 A, o to chodzi :), tu ew. zgoda.
No właśnie. Potwierdzając, że  sprzedał rzecz powierzoną mu w zastaw
również podpadnie, pod cytowany przez Ciebie KC.


Lepiej, żebyś miał tą fakturę u siebie (albo chociaż kopię) bo inaczej
będziesz musiał dodatkowo oświadczać, że pochodzenie sprzętu który
nabyłeś było nią udokumentowane czyli że dano Ci ją do wglądu.

 PODSTAWĘ PRAWNĄ POPROSZĘ!
 Przypominam, że gość *najprawdopodobnie* ma świadka który wie,
że mowa była o *zastawie*, a nawet jeśli nie, to fakt "niespłacenia"
zgodnie z wolą stron *był* zastawem.

Wiem, że mowa była o zastawie, no chyba że  ... jednak nie była:)


Baba może Ci naskoczyć,

 Tu byśmy się zgodzili.
 Jak chce, może oskarżyć męża za przywłaszczenie.
Dokładnie tak.


--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-03 16:09:19
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, MZ wrote:

W dniu 2011-11-03 15:27, Gotfryd Smolik news pisze:
2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?

 A tu już wyraźnie poproszę o podstawę do wysuwania takich żądań.
 Mi z opisu wychodzi, że dowiedział się *później* że "to żony"!
Mi z kolei na podstawie tego kawałka "Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej" wychodzi że wiedział w
momencie przyjmowania sprzętu.

  Racja.
  No to wszystkie "plusy" zastawu można sobie zwinąć w rulonik,
"zła wiara", nie doczytałem.

3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

 Mi z opisu wynika, że ma - policjanta, któremu coś wcisnęli
więc przyszedł, ale prawidłowo się zorientował ze nic to po nim.

Policjant, jak z kolei mi wynika:), pojawił się jakiś (dłuższy) czas
później, nasłany na wątkotwórcę zamiast pojawienia się dłużników,

  No to też racja.

  I do tego jak oglądał fakturę *przed* przyjęciem zastawu, to
również "zła wiara" (wiedział, że sprzęt nie jego).
  No to dobrze całość nie wygląda :]

Baba może Ci naskoczyć,

 Tu byśmy się zgodzili.
 Jak chce, może oskarżyć męża za przywłaszczenie.
Dokładnie tak.

  Ale skoro optymistycznie czytałem, zaś wychodzi inaczej,
to z okazji "złej wiary" nie działa również art.169.
  A to by znaczyło, że *nie* kupił tych lapków i naprawdę
ma obowiązek je wydać (a z mężem szarpać się osobno).

  Khm... thx za sprowadzenie do poziomu i teraz obalaj
proszę tezę odwrotną ;)

  Jak rozumiem, rozważana wersja: "kupił z zastrzeżeniem prawa
odkupu wg 593 KC, ale przecież wiedział ze kupuje rzecz
nie stanowiącą własność pozornego sprzedawcy".
  Czy tak?

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 17:18:46
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 16:09, Gotfryd Smolik news pisze:

 Khm... thx za sprowadzenie do poziomu i teraz obalaj
proszę tezę odwrotną ;)

 Jak rozumiem, rozważana wersja: "kupił z zastrzeżeniem prawa
odkupu wg 593 KC, ale przecież wiedział ze kupuje rzecz
nie stanowiącą własność pozornego sprzedawcy".
 Czy tak?

No właśnie nie, bo mógł w dobrej wierze założyć, że mąż miał prawo
dysponować na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej (wiem,
śliskie). W każdym razie faktycznie średnio to wygląda, zwłaszcza że jak
widać pamięć pani małżonki już płata figle i twierdzi, że mimo że
wcześniej z mężem się tam pojawiała i ustalenia czyniła, to koniec
końców ona męża traktuje jako "osobę postronną" i zarzuca wątkotwórcy
niemalże paserstwo.


--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-03 15:06:07
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, Morian wrote:

Witam

Borykam się z problemem, bardzo proszę grupowiczów o poświęcenie
chwili i doradzenie w tej sprawie.

  Doradzenia w niniejszym poście nie ma.
  Luźny komentarz nieprawnika, może być? ;)

W marcu 2010 roku dostałem propozycję od faceta z mojej miejscowości,
abym wziął w zastaw 2 laptopy (netbooki) na miesiąc czasu w zamian za
kilkaset zł.
Po miesiącu facet miał mi oddać pieniądze wraz z dodatkową kwotą dla
mnie, a laptopy miały wrócić do niego. Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej.

  Nie wadzi, IMVHO. To nie "rozporządzenie majątkiem wspólnym",
lecz "rozporządzenie czyjąś rzeczą", a dla zastawu istnieją
przepisy szczególne.
  Krytyczne jest, czy żona godziła się na używanie przez niego.
  PRZEZ NIEGO. I czy mu "pozwoliła" - ale wcale nie zastawiać,
lecz używać.
  IMVHO nie sposób dowieść że nie, bo awantura byłaby wcześniej ;)

W końcu sprzedałem jednego laptopa, w ten sposób mniej więcej
odzyskałem kwotę wkładu własnego.

  Mhm.
  To ja mam pytanie do grupowiczów: czy w świetle 312 KC takie cóś
jest dopuszczalne? "Samowolna egzekucja"? :O

Mijały miesiące, sprawa już dla mnie zapomniana. W kwietniu 2011
przyjeżdża nagle o 21.00 wieczorem do mnie do domu facet z żoną i żąda
wydania sprzętu. Jako człowiek ugodowy stwierdziłem, że sprzęt
odkupię, no ale proszę o moje pieniądze plus jakąś kwotę za te ok. 13
miesięcy.

  Poczekamy na komentarze, czy to tylko Twoja dobra wola, czy
też obowiązek ;)

Temat odżywa we wrześniu, teraz sprawę przejęła żona osobnika,
twierdzi ona że bezpodstawnie przyjąłem od jej męża sprzęt i mam jej
go oddać,

....to niech odda pieniądze za męża, 356 KC i *musisz* je przyjąć ;)

ją nic nie interesuje.

  No to ma pech. 309+169

Niestety przychodzi... policja. No to mówię co i jak, policjant
stwierdza, że nic tu po nim.

  No to policjant wykazał się refleksem.
  Logicznie powiedział - bo jest dramatyczna różnica między przypadkiem
jakbyś *przywłaszczył* czyjś sprzęt, bo to przestępstwo i na takie
dictum powinien zacząć wykonywać "czynności w celu", a odmową wydania
*legalnie* zatrzymanego sprzętu, znaczy na podstawie zastawu (czy to
ustawowego czy umownego).
  Nawet jeśli sprzęt został nielegalnie uzyskany w celu poddania
go zastawowi, siedzieć idzie ten kto go "pozyskał" wbrew prawu,
a nie ten kto przyjął go w zastaw ("chyba że działał w złej
wierze", znaczy wiedział że to z kradzieży lub przywłaszczenia).
  Może oskarżyć mężą że bez upoważnienia zastawił jej rzecz,
policja i prokurator się do tego nie wmieszają bo AFAIR
przy szkodzie "na rzecz osoby bliskiej" nie podpada pod
oskarżenie publiczne.

Rozmawiamy o dziwo jednak i znów ustalamy kwotę, za którą odkupię im
sprzęt. Oczywiście to zasłona dymna, pomimo obietnicy nie widzę nawet
grosza.
2 listopada otrzymuję od pani list polecony z wezwaniem do zwrócenia
jej sprzętu w ciągu 7 dni, bo inaczej powiadomi organy ścigania
o dokonaniu przestępstwa.

IMVHO to ona dokonuje przestępstwa bezprawnego oskarżenia :]
(jeszcze zależy co napisze w piśmie :>, bo co innego jak
"nie zna się i podejrzewa" :P)

Nadmienia w tym piśmie, iż nie miałem prawa od
osób postronnych przyjmować jej dobra materialnego.

  Ale to jej "jej prawo", bo Kodeks Cywilny twierdzi co innego.
  Może nie wie, że posiadanie jest w .pl chronione *bardziej*
niż własność.

Owo pismo jest z błędem w moim nazwisku (dołożona litera).

  IMVHO bez znaczenia - doskonale wiesz, że to do Ciebie,
oni też wiedzą że chcieli do Ciebie.

Bardzo proszę o komentarze do sytuacji

  Podane wyżej numerki to artykuły Kodeksu Cywilnego.
  Znadziesz w wielu miejscach w internecie, choćby tu:
http://prawo-nieruchomosci.krn.pl/Kodeks-cywilny-1_2_117.html

  Przeczytaj CAŁY rodział o zastawach (od art.306) oraz
interesujące odwołania (szczególnie to z rozdziału
o zasiedzeniach, numer podany wyżej).

i wskazanie jak z niej wyjść.

  A to ja się nie mieszam, bo "jaka droga jest najlepsza"
to inna sprawa. IMVHO owa żona zastawnika nie ma racji
i tyle, skoro dla zastawu są przepisy szczególne.

  Wątpliwości (moje!) wzbudza to, czy miałeś prawo "bez sądu"
sprzedać laptopa i mam nadzieję że ktoś wyjaśni.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 15:10:20
Autor: PesTYcyD
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
To ty prowadzisz usługi lombardowe?
jeżeli tak to => http://www.kantory-lombardy.pl/historia.html


Jak nie to jeszcze mogą pojechać po tobie w US.

Data: 2011-11-03 16:42:07
Autor: Robert Tomasik
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Użytkownik "Morian" <morian@tlen.pl> napisał w wiadomości news:03cbd168-53f8-4469-b251-41896d8a17ccs9g2000yqi.googlegroups.com...

Sprawę zastawów normuje kodeks cywilny, głównie w art. 26 i kolejnych. Dla ważności pomiędzy stronami umowy zastawu ne ma konieczności sporządzania jej na piśmie. Wystarczy samo wydanie rzeczy.  Jak rozumiem w tym wypadku mamy sytuację opisaną w art. 309 kc, czyli w zastaw rzecz dała osoba nieuprawniona, ale to chwilowo rzecz mająca drugorzędne znaczenia. Podstawowym problemem jest zapis w art. 312. Zastawnik nie może rzeczy sprzedać. On może się jedynie na tej rzeczy zaspokoić, czyli powinieneś faceta pozwać o zwrot pożyczki, i mając prawomocny tytuł wykonawczy laptopy przekazać komornikowi. W mojej ocenie sprzedaz laptopa stanowiła przestępstwo przywłaszczenia powierzonej Ci rzeczy. I to tyle teorii.

Pozostałe rzeczy, czyli to, czy mąż był uprawniony do oddania rzeczy w zastaw, czy nie. Czyją własność stanowiły laptopy itd, są juz kwestiami pobocznymi. W tej sytuacji moim zdaniem należałoby przejść się do jakiegoś adwokata.

Data: 2011-11-03 17:20:16
Autor: Robert Tomasik
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:j8ucur$20$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik "Morian" <morian@tlen.pl> napisał w wiadomości news:03cbd168-53f8-4469-b251-41896d8a17ccs9g2000yqi.googlegroups.com...

Sprawę zastawów normuje kodeks cywilny, głównie w art. 26 i kolejnych. Dla ważności pomiędzy stronami umowy zastawu ne ma konieczności sporządzania jej na piśmie. Wystarczy samo wydanie rzeczy.  Jak rozumiem w tym wypadku mamy sytuację opisaną w art. 309 kc, czyli w zastaw rzecz dała osoba nieuprawniona, ale to chwilowo rzecz mająca drugorzędne znaczenia. Podstawowym problemem jest zapis w art. 312. Zastawnik nie może rzeczy sprzedać. On może się jedynie na tej rzeczy zaspokoić, czyli powinieneś faceta pozwać o zwrot pożyczki, i mając prawomocny tytuł wykonawczy laptopy przekazać komornikowi. W mojej ocenie sprzedaz laptopa stanowiła przestępstwo przywłaszczenia powierzonej Ci rzeczy. I to tyle teorii.

Pozostałe rzeczy, czyli to, czy mąż był uprawniony do oddania rzeczy w zastaw, czy nie. Czyją własność stanowiły laptopy itd, są juz kwestiami pobocznymi. W tej sytuacji moim zdaniem należałoby przejść się do jakiegoś adwokata.


Na początku powinien być art. 306 kc!

Data: 2011-11-03 10:22:35
Autor: Morian
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Dziekuje serdecznie za wszystkie posty.

Juz odpowiadam:

oczywiscie wszystko na gebe i nie masz ani jednego papierka?

tak...
Musze dopowiedziec, ze troche wczesniej przed w/w sytuacja z jednym z
tych laptopow przybyla osobiscie ta pani ZONA, nazwijmy ja Z., oddala
mi go na miesiac, pouzytkowalem go sobie (za jej zgoda) i z niewielkim
poslizgiem czasowym z jej winy odebrala sprzet i oddala moje pieniadze
+ kwota dla mnie "za fatyge".
Dlatego gdy przyszedl do mnie MAZ, pan M., nie podejrzewałem
nadchodzacych klopotow.

1. czy udzielanie takich po yczek/prowadzenie komisu praktykujesz
cz ciej czy by o to okazjonalne? Pytanie w sensie: czy wiadczysz tego
typu us ugi oficjalnie?

W 2010 r. (obecnie nie) pracowałem jako serwisant w punkcie
komputerowym (sprzedaż serwis komis).
Lombard nie był tam prowadzony, oni oboje nie chcieli skorzystac z
firmowego komisu, dogadalem sie z nimi "prywatnie" i zaplacilem swoimi
pieniedzmi.

2. czy razem z laptopami dosta e t faktur zakupu jako dokumentacj
r d a pochodzenia czy Ci j tylko pokaza ? Czy zakup by na pani
Xksi sk czy na firm pani Xsi skiej?

Dostałem fakture, byla na pania Z., prywatnie. Prawdopodobnie fakture
wyrzuciłem, po prostu minelo za duzo czasu.

3. Czy masz jakichkolwiek wiadk w na umow ustn z facetem?

Na sam moment zawarcia umowy nie mam, ale potem byly rozne rozmowy na ten temat, upominanie sie o pieniadze z mojej strony i tu juz by byli swiadkowie.

facet do drugiego i okazjonalnie zaproponowa mu kupno dw ch netbook w
(dokumentuj c prawo do dysponowania nimi faktur zakupu na on ) za
kwot x, prosz c eby ten co kupi si wstrzyma z ich ewentualn dalsz
odsprzeda o miesi c bo mo e b dzie chcia je odkupi . Po miesi cu nie
odkupi , wi c po x miesi cach nowy posiadacz je zby jako e by y mu
zb dne.

Tak wlasnie zostalo to ustalone - powiedzialem, ze jezeli sie spozni
chocby dzien, to sprzet mu przepada i przystal na to.
Napisalem wczesniej zastaw hmm jako skrot myslowy, ale de facto umowa
byla taka: masz miesiac by oddac pieniadze, potem do widzenia.

I do tego jak ogl da faktur *przed* przyj ciem zastawu, to
r wnie "z a wiara" (wiedzia , e sprz t nie jego).
> No to dobrze ca o nie wygl da :]

Widzialem ze jest faktura na zone, ale to przeciez malzenstwo, 99% ze
bez rozdzielnosci majatkowej, wiec maz moze dysponowac tym rownie
dobrze jak i zona.
Co ciekawe, laptopy pani wziela na umowe abonamentowa w sieci GSM,
faktury byly na kwote 1 zł.
Pani i pan caly czas mieli szanse zalatwic sprawe polubownie, takiego
laptopa moge im odkupic identycznego, fabrycznie nowego, nawet
dokladajac do tej beznadziejnej sprawy.
Jednak wychodzi na to, ze tu ma sie to odbyc bezkosztowo z ich strony.
To ja juz chyba poczekam na wezwanie do sadu.

Drugie dno tej sprawy - oni teraz sa (chyba) w separacji, w kazdym
razie pana M. laptopy nie interesuja i nie ma zamiaru za nie mi
placic, pani M. zas jest scigana przez operatora GSM za nieplacenie
rat za umowy abonamentu internetu dolaczonego do laptopow... Z tego co
mi powiedziala, kazali jej te laptopy im oddac, nie wiem czy to
prawda.
Ogolnie jest to rodzina uwazana powszechnie za patologiczna, wszelkie
uzywki, zyja na koszt panstwa (opieka spoleczna), mozna by sporo
napisac jednak nie w tym rzecz.

Data: 2011-11-03 18:41:50
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 18:22, Morian pisze:
Dziekuje serdecznie za wszystkie posty.

Juz odpowiadam:

oczywiscie wszystko na gebe i nie masz ani jednego papierka?

tak...
Musze dopowiedziec, ze troche wczesniej przed w/w sytuacja z jednym z
tych laptopow przybyla osobiscie ta pani ZONA, nazwijmy ja Z., oddala
mi go na miesiac, pouzytkowalem go sobie (za jej zgoda) i z niewielkim
poslizgiem czasowym z jej winy odebrala sprzet i oddala moje pieniadze
+ kwota dla mnie "za fatyge".

I oczywiście:) podatek od tej "fatygi" odprowadziłeś?

Dlatego gdy przyszedl do mnie MAZ, pan M., nie podejrzewałem
nadchodzacych klopotow.

1. czy udzielanie takich po yczek/prowadzenie komisu praktykujesz
cz ciej czy by o to okazjonalne? Pytanie w sensie: czy wiadczysz tego
typu us ugi oficjalnie?

W 2010 r. (obecnie nie) pracowałem jako serwisant w punkcie
komputerowym (sprzedaż serwis komis).
Lombard nie był tam prowadzony, oni oboje nie chcieli skorzystac z
firmowego komisu, dogadalem sie z nimi "prywatnie" i zaplacilem swoimi
pieniedzmi.

Jak się dogadywałeś "prywatnie" to trzeba się było dogadać na "kupno
sprzedaż". Jeśli padły przy świadkach stwierdzenia o zastawie itd. to
możesz mieć pozamiatane.


2. czy razem z laptopami dosta e t faktur zakupu jako dokumentacj
r d a pochodzenia czy Ci j tylko pokaza ? Czy zakup by na pani
Xksi sk czy na firm pani Xsi skiej?

Dostałem fakture, byla na pania Z., prywatnie. Prawdopodobnie fakture
wyrzuciłem, po prostu minelo za duzo czasu.

Błąd. Nie wyrzuca się tego typu dokumentów.

Tak wlasnie zostalo to ustalone - powiedzialem, ze jezeli sie spozni
chocby dzien, to sprzet mu przepada i przystal na to.
Napisalem wczesniej zastaw hmm jako skrot myslowy, ale de facto umowa
byla taka: masz miesiac by oddac pieniadze, potem do widzenia.

Znów błąd. Umowa powinna być taka: kupuję od Ciebie ten sprzęt a Ty masz
miesiąc, żeby go ode mnie odkupić. Chociaż patrząc na pochodzenie tych
netbooków to niewiele by to zmieniało (patrz dalej).

Co ciekawe, laptopy pani wziela na umowe abonamentowa w sieci GSM,
faktury byly na kwote 1 zł.

Trzeba sprawdzić w regulaminie promocji (Era jak mniemam), jak wygląda
kwestia własności promocyjnego laptopa w czasie trwania umowy. Z tego co
mi się obiło o uszy, to były wersje z kaucją oddawaną po pół roku albo
wersje, gdzie operator pozostawał właścicielem sprzętu do końca trwania
okresu promocyjnego czy jakoś tak, pod rygorem zwrotu. Żeby się nie
okazało, że ten sprzęt jest własnością operatora.

Jednak wychodzi na to, ze tu ma sie to odbyc bezkosztowo z ich strony.
To ja juz chyba poczekam na wezwanie do sadu.

Drugie dno tej sprawy - oni teraz sa (chyba) w separacji, w kazdym
razie pana M. laptopy nie interesuja i nie ma zamiaru za nie mi
placic, pani M. zas jest scigana przez operatora GSM za nieplacenie
rat za umowy abonamentu internetu dolaczonego do laptopow... Z tego co
mi powiedziala, kazali jej te laptopy im oddac, nie wiem czy to
prawda.

Bardzo możliwe że prawda, tylko że w takim razie istnieje możliwość, że
te laptopy nigdy nie były jej. Kwestia zapisów warunków promocji.

Ogolnie jest to rodzina uwazana powszechnie za patologiczna, wszelkie
uzywki, zyja na koszt panstwa (opieka spoleczna), mozna by sporo
napisac jednak nie w tym rzecz.

No cóż, to gratuluję kontrahentów i sposobu robienia interesów.
Szczerze, to raczej, tak jak Ci już poradzono, weź adwokata, bo sprawa
może mieć nieoczekiwane konsekwencje. Z boku to wygląda tak, że
przejąłeś "okazyjnie" od menelików sprzęt za połowę wartości (bo
sprzedaż jednego netbooka pokryła Twoje koszta). Mimo, że znając
sytuację mogłeś przypuszczać, ze wyłudzili go oni w promocji GSM której
warunków nie byli w stanie spełnić, i że jako taki może nie być tak do
końca ich.  Teraz możesz mieć przez to spore kłopoty. Bez urazy, ale jak
to mówią: chytry dwa razy traci.


--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-03 10:56:17
Autor: Morian
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
I oczywi cie:) podatek od tej "fatygi" odprowadzi e ?

Czy mialem obowiazek od takiej jednorazowej transakcji na kwote 30 zl
odprowadzac podatek?

I przy okazji - czy jak ktos mnie poprosi o wniesienie pralki do domu
i da taka sume, powstaje obowiazek podatkowy?

Jak si dogadywa e "prywatnie" to trzeba si by o dogada na "kupno
sprzeda ". Je li pad y przy wiadkach stwierdzenia o zastawie itd. to
mo esz mie pozamiatane.

To juz chyba bedzie w taki razie zalezalo od sadu, bede sie trzymal
sugerowanej wersji zakupu, nie zastawu.

Trzeba sprawdzi w regulaminie promocji (Era jak mniemam), jak wygl da

Plus. Bez umowy w reku ciezko to ustalic.

jak
to m wi : chytry dwa razy traci.

Dokladnie. A w bonusie kolejna nauczka od zycia.
Bardzo otworzyliscie mi oczy na te sprawe, jeszcze raz dzieki.

Pytanie - po jakim czasie taka sprawa moze ulec przedawnieniu i jak
ten czas jest liczony, od ktorego momentu?

Data: 2011-11-03 22:20:11
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, Morian wrote:

I oczywi cie:) podatek od tej "fatygi" odprowadzi e ?

Czy mialem obowiazek od takiej jednorazowej transakcji na kwote 30 zl
odprowadzac podatek?

  Tak, przy czym nie ma obowiązku "natychmiast" płacić zaliczek.
  Ale na rocznym PIT jest zarówno pozycja "przychody z kapitałów
pieniężnych" jak i "inne źródła", pod jedną z tych powinno się
mieścić.

  UWAGA: zakładam, że PIT płacisz!
  Bo jak ktoś nie ma źródeł przychodu, to oczywiście podatek
zmieści się w kwocie wolnej :P i nie podlega wpłacie.
  Ale - również uwaga - to nie zwalnia z obowiązku złożenia
deklaracji :]

  Do Twojej informacji: jest coś takiego jak "czynny żal", który
w podatkach działa inaczej niż w przypadku czynów karalnych
z kodeksu karnego.
  Niezależnie jest prawo do korekty deklaracji, skorzystanie
z którego nie wymaga nawet powołania się na "czynny żal".
  Mianowicie, jeśli podatnik:
- złoży deklarację z wyjaśnieniem dlaczego (IMVHO "nie wiedziałem"
   nie jest złe :>)
- zapłaci podatek z odsetkami, żeby nie było zaległości
....to nie podlega karze.
  Do tego odsetek do "trzykrotności listu ekspresowego" się nie
egzekwuje, więc pewnie pozostawałaby kwota główna.
  Minus taki, że trzeba korygować PIT-37/PIT-36 (co kto tam ma).

I przy okazji - czy jak ktos mnie poprosi o wniesienie pralki do domu
i da taka sume, powstaje obowiazek podatkowy?

  No niestety.
  Prawo mamy dość głupie, bo w podatku od darowizn "kwota wolna"
dotycząca *odrębnych* darczyńców jest, w PCC kwota wolna dotycząca
*odrębnych* zdarzeń jest, a w podatku dochodowym... nie ma.
  Jedna tzw. "kwota wolna" dotyczy całego roku podatkowego.
  Ale "zdarzenia", nawet na groszowe kwoty, formalnie należy
doliczyć do podstawy opodatkowania.
  Rzadko się to ściga, bo nieopłacalne, zarówno ściganie jak
i samo ściąganie "groszy" :], ale jak Ci napisali: trzeba brać
pod uwagę możliwość "odwetowego" donosu.

Trzeba sprawdzi w regulaminie promocji (Era jak mniemam), jak wygl da

Plus. Bez umowy w reku ciezko to ustalic.

<uwaga, dywaguję>
IMVHO, z faktu że widziałeś f-rę wynika że wiedziałeś iż "na żonę",
ale nie wynika, że znałeś warunki promocji - myśląc że sprzęt *jest*
ich, zostałbyś pod ochroną tego przepisu o kupieniu od osoby
która nie miała prawa rozporządzić (ani sprzedać, ani zastawić).
  Oczywiście zdaję sobie sprawę że taki operator ma adwokatów
którzy nie takie rzeczy mają "obcykane".

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-04 03:13:32
Autor: Morian
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Zeznać, że laptopa nie sprzedałem, a w jakiś sposób utraciłem -
zgubiłem, zepsułem itp (nikt mi nie udowodni, ze bylo inaczej) ?
Lub też kupić identyczny i udawać głupiego, gdyby w jakiś sposób
sprawdzili nr seryjny?

Według Was, jak jest najbardziej prawdopodobny wyrok w tej sprawie?

Data: 2011-11-04 08:04:42
Autor: witek
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On 11/4/2011 5:13 AM, Morian wrote:
Zeznać, że laptopa nie sprzedałem, a w jakiś sposób utraciłem -
zgubiłem, zepsułem itp (nikt mi nie udowodni, ze bylo inaczej) ?
Lub też kupić identyczny i udawać głupiego, gdyby w jakiś sposób
sprawdzili nr seryjny?

Według Was, jak jest najbardziej prawdopodobny wyrok w tej sprawie?



2 lata w zawieszeniu na 5 za skladanie falszywych zeznan

Data: 2011-11-04 16:18:39
Autor: Robert Tomasik
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:j90nta$q2o$4inews.gazeta.pl...
On 11/4/2011 5:13 AM, Morian wrote:
Zeznać, że laptopa nie sprzedałem, a w jakiś sposób utraciłem -
zgubiłem, zepsułem itp (nikt mi nie udowodni, ze bylo inaczej) ?
Lub też kupić identyczny i udawać głupiego, gdyby w jakiś sposób
sprawdzili nr seryjny?

Według Was, jak jest najbardziej prawdopodobny wyrok w tej sprawie?



2 lata w zawieszeniu na 5 za skladanie falszywych zeznan


Podejrzany jakby co może bezkarnie łgać jak najęty, więc pouczenie bez sensu. Wyrok za przywłaszczenie, to się może zdarzyć, ale nie za fałszywe zeznania.

Data: 2011-11-04 10:37:51
Autor: Morian
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Podejrzany jakby co mo e bezkarnie ga jak naj ty

Moglbys prosze to rozwinac?

Jezeli faktycznie by mnie przylapali na klamstwie, to jak to moze byc
mozliwe, ze nie spotka mnie za to kara?

Idac tropem Twojej wypowiedzi, zeznam ze nigdy tego goscia nie
widzialem ;)

Data: 2011-11-04 19:15:32
Autor: Robert Tomasik
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Użytkownik "Morian" <morian@tlen.pl> napisał w wiadomości news:c6b3df7f-6173-4b30-a713-6f8321718c73ht6g2000vbb.googlegroups.com...
Podejrzany jakby co mo e bezkarnie ga jak naj ty

Moglbys prosze to rozwinac?

Jezeli faktycznie by mnie przylapali na klamstwie, to jak to moze byc
mozliwe, ze nie spotka mnie za to kara?

Idac tropem Twojej wypowiedzi, zeznam ze nigdy tego goscia nie
widzialem ;)



Normalnie. W sparwie będziesz podejrzanym. Mozesz nic nie mówić. Możesz kłamać. Czego w tym nie rozumiesz?

Data: 2011-11-04 11:45:36
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-04 11:13, Morian pisze:
Zeznać, że laptopa nie sprzedałem, a w jakiś sposób utraciłem -
zgubiłem, zepsułem itp (nikt mi nie udowodni, ze bylo inaczej) ?
Lub też kupić identyczny i udawać głupiego, gdyby w jakiś sposób
sprawdzili nr seryjny?

Według Was, jak jest najbardziej prawdopodobny wyrok w tej sprawie?

Wyrok zależy od tego kto przeciwko komu i z jaką papugą. Teoretycznie
operator do Ciebie nic nie ma, nie zawierał z Tobą umowy itd. Nie
powinien ścigać Ciebie, przynajmniej nie bezpośrednio. Teoretycznie
operator powinien (i z tego co piszesz już to robi) ścigać panią M.
Tylko teraz pytanie, co zrobi pani M. Jeśli pozwie Cię cywilnie za
przywłaszczenie zastawu - masz problem. Jeśli pozwie Cię cywilnie za,
jak to napisała, przejęcie jej mienia od osób postronnych - masz
mniejszy problem i dość łatwo to podważyć, ale bez papugi nie próbuj.

IMHO teoretycznie najbezpieczniejsza będzie dla Ciebie wersja, że
netbooka utraciłeś w drodze zgubienia (ale nie że ukradli bo padnie
pytanie czemu nie zgłosiłeś na policję). Ewentualnie podpierana
twierdzeniem, że określenie "w zastaw" nie oznaczało zastawu jako
takiego, tylko sprzedaż z prawem odkupienia po miesiącu, z którego pan M
nie skorzystał. Wtedy obojętnie będzie czy sprzedałeś czy zgubiłeś.
Kombinowanie z identycznym to już próba oszustwa, a numery seryjne na
pewno gdzieś zostały zapisane. Ogólnie im mniej wiedziałeś, tym lepiej
dla Ciebie. Kupiłeś dwa netbooki, sprzedający zastrzegł sobie prawo
odkupienia po miesiącu, zgodziłeś się, nie skorzystał. Dziś, po ponad
roku, masz jednego z tych netbooków. Koniec, kropka.

Praktycznie zamiast radzić się na grupie, gdzie ilu dyskutujących tyle
teorii, bezpieczniej dla Ciebie będzie wziąć pismo od pani M i iść do
adwokata po poradę (na początek). Choćby z tego powodu że masz dwa
warianty "obrony" - odkupiłeś albo wziąłeś w zastaw. Za jedną wizytę nie
zapłacisz majątku, a ktoś fachowy się nad tym pochyli i doradzi.
A następnym razem zanim zawrzesz w takiej sytuacji inną umowę niż KS,
doczytaj, z czym to się je. Pewnie gdybyś wtedy wiedział to co wiesz
dziś na temat zastawu i uregulowań prawnych, to nie pchałbyś się w to ;)
--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-04 05:35:24
Autor: Morian
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
A nast pnym razem zanim zawrzesz w takiej sytuacji inn umow ni KS,
doczytaj, z czym to si je. Pewnie gdyby wtedy wiedzia to co wiesz
dzi na temat zastawu i uregulowa prawnych, to nie pcha by si w to ;)

Masz 100% racji, czasu juz nie cofne, ale juz nigdy wiecej. Wielkie
dzięki za tego posta.

Poczekam na wezwanie do sadu i wtedy skorzystam z prawnika, z tego co
wnioskuje z tego watku to na chwile obecna i tak nic nie da sie
zrobic.

Data: 2011-11-04 20:53:11
Autor: Vasco
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
Co ciekawe, laptopy pani wziela na umowe abonamentowa w sieci GSM,
faktury byly na kwote 1 zł.

Trzeba sprawdzi w regulaminie promocji (Era jak mniemam), jak wygl da

Plus. Bez umowy w reku ciezko to ustalic.

<uwaga, dywaguję>
IMVHO, z faktu że widziałeś f-rę wynika że wiedziałeś iż "na żonę",
ale nie wynika, że znałeś warunki promocji - myśląc że sprzęt *jest*
ich, zostałbyś pod ochroną tego przepisu o kupieniu od osoby
która nie miała prawa rozporządzić (ani sprzedać, ani zastawić).
 Oczywiście zdaję sobie sprawę że taki operator ma adwokatów
którzy nie takie rzeczy mają "obcykane".

Ale zaraz, skoro była faktura _za laptopa_ (na 1 zł), to znaczy, że _został kupiony_. Co w tej kwestii może zmienić regulamin? Że nie jest jej?

Vasco

Data: 2011-11-05 01:51:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Fri, 4 Nov 2011, Vasco wrote:

[...]
<uwaga, dywaguję>
IMVHO, z faktu że widziałeś f-rę wynika że wiedziałeś iż "na żonę",
ale nie wynika, że znałeś warunki promocji - myśląc że sprzęt *jest*
ich, zostałbyś pod ochroną tego przepisu o kupieniu od osoby
która nie miała prawa rozporządzić (ani sprzedać, ani zastawić).
 Oczywiście zdaję sobie sprawę że taki operator ma adwokatów
którzy nie takie rzeczy mają "obcykane".

Ale zaraz, skoro była faktura _za laptopa_ (na 1 zł), to znaczy, że _został
kupiony_.

  Niekoniecznie.
  "Został wydany", a to nie to samo :)

  Faktura ma znaczenie administracyjne, ścisłe skutki cywilnoprawne
mogą być inne wskutek innego znaczenia słowa "sprzedaż".
  Przepraszam z góry, to nie mój wynalazek, reklamacje proszę
składać na Wiejską do Wysokiego Sejmu :) (przepis niżej)

  Z góry również zastrzegę, że na flejm o "ważności cywilnoprawnej"
tzw "gołej" faktury VAT, prawidłowej pod względem przepisów
podatkowych, ale bez innych dopisków, podpisów itede nie
mam zdrowia i czasu, tudzież (dodam) że jeśli jest to "mocna"
faktura (z podpisami, szczegółami itede), to ktoś kto chce
wykazać że ona NIE dowodzi przeniesienia własności sam musi
pokazać "papier" z którego wywodzi swoje racje - bo na początek,
by default posiadanie jest bardziej chronione niż własność
i to właśnie z posiadania wywodzi się pewne założenia,
a fakt przeniesienia posiadania faktura stwierdza (zaś
podpisana stanowi dowód "zamiaru stron").
  To tak przy okazji i z przezorności :) (żebyś na mnie nie
wyskoczył, jakobym twierdził że "faktura jest papierkiem bez
znaczenia").
  Ale przeniesienie własności to inna sprawa.
  Wymaga *umowy* *i* (w przypadku "oznaczonych tylko co do
gatunku") przeniesienia posiadania. A treści umowy to faktura
już *nie* stwierdza (chyba, że umowa została zapisana na
tej samej kartce co f-ra). Dowodzi jedynie że "coś było".

  Ad rem.
  Wystarczy przyjąć zaliczkę na sprzęt, żeby powstał obowiązek wydania
faktury VAT. Fakt, w tej wersji opis przedmiotu opodatkowania
powinien być inny ("zaliczka"). Ale to nie wszystko.
  Również wystarczy wydać towar "w celu opodatkowanym",
w tym z zamiarem przeniesienia własności, aby powstał obowiązek
sporządzenia i wydania faktury VAT. Fakt, "do 7 dni", nie musi
być od ręki. Oczywiście dla nie-DG może nie być f-ry w ogóle,
ale to osobny przypadek (najczęściej skutkuje obowiązkiem
wydania paragonu - wydania, nie "dostarczenia").

  "Sprzedaż w rozumieniu VAT" nie jest tożsama z cywilnoprawnym
rozumieniem sprzedaży jako "przeniesienia własności", bliżej jej
do "przeniesienia posiadania" a wyjątek dla przedpłaty tylko
bardziej gmatwa sytuację. Jeszcze bardziej ją gmatwa "sprzedaż
pośrednia" :> (kiedy pośrednik *w ogóle* nie dostaje przedmiotu
sprzedaży do ręki a jedynie papierami obraca, więc w przypadku
rzeczy oznaczonej jedynie co do gatunku w żadnym momencie
nie jest jej właścicielem).

  Jak chcesz definicji, to jest tu:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,32,32,670,,,ustawa-z-dnia-11032004-r-o-podatku-od-towarow-i-uslug.html

....art.2..22, zwróć uwagę na słowo "dostawa".

  Wydajesz towar - wydajesz fakturę. Nawet jeśli "nie jest jej".
  Jeśli towar ma podlegać oddaniu - robi się to za pomocą korekty faktury.
  Oczywiście f-ry za wynajem się nie koryguje :> żeby jasnośc była
(bo *na co* jest faktura zależy od pierwotnej umowy, "wydanie"
i "usługa" to dwie różne formy sprzedaży w rozumieniu VAT,
a flejm o "sprzedaży usług", wewnętrznie sprzecznej ze słownikowym
znaczeniem i niespójnej z terminologią cywilnoprawną jest
gdzieś w archiwach tej grupy, bo czytałem)

Co w tej kwestii może zmienić regulamin? Że nie jest jej?

  Tak wygląda. Dziwne? ;) może dziwne. Ten typ tak ma i już :)
  Druga wersja - że ma obowiązek zwrotu, być może warunkowy.
  A warunek już mógł się spełnić.

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 22:04:29
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, Robert Tomasik wrote:

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał
Użytkownik "Morian" <morian@tlen.pl> napisał

Sprawę zastawów normuje kodeks cywilny, głównie w art. 26 i kolejnych. Dla ważności pomiędzy stronami umowy zastawu ne ma konieczności sporządzania jej na piśmie. Wystarczy samo wydanie rzeczy.  Jak rozumiem w tym wypadku mamy sytuację opisaną w art. 309 kc, czyli w zastaw rzecz dała osoba nieuprawniona, ale to chwilowo rzecz mająca drugorzędne znaczenia.

  Ale już fakt, że widział f-rę nabycia drugorzędny nie jest, bo
ochrona kupującego przed kantem posiadacza nie działa "w złej wierze".
  Zgadza się?

Podstawowym problemem jest zapis w art. 312. Zastawnik nie może rzeczy sprzedać. On może się jedynie na tej rzeczy zaspokoić, czyli powinieneś faceta pozwać o zwrot pożyczki, i mając prawomocny tytuł wykonawczy laptopy przekazać komornikowi.

  Thx, bo takie wyraziłem pytanie (tak podejrzewałem).

pzdr, Gotfryd

Problem z zastawem - po wielu miesiącach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona