Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Problem z zastawem - po wielu miesiącach

Problem z zastawem - po wielu miesiącach

Data: 2011-11-03 14:48:57
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 14:10, Morian pisze:
Witam

Borykam się z problemem, bardzo proszę grupowiczów o poświęcenie
chwili i doradzenie w tej sprawie.

W marcu 2010 roku dostałem propozycję od faceta z mojej miejscowości,
abym wziął w zastaw 2 laptopy (netbooki) na miesiąc czasu w zamian za
kilkaset zł.
Po miesiącu facet miał mi oddać pieniądze wraz z dodatkową kwotą dla
mnie, a laptopy miały wrócić do niego. Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej.

Kilka pytań pomocniczych:
1. czy udzielanie takich pożyczek/prowadzenie komisu praktykujesz
częściej czy było to okazjonalne? Pytanie w sensie: czy świadczysz tego
typu usługi oficjalnie?
2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?
3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

Na chłopski rozum to sprawa wygląda(ć powinna) tak: przyszedł jeden
facet do drugiego i okazjonalnie zaproponował mu kupno dwóch netbooków
(dokumentując prawo do dysponowania nimi fakturą zakupu na żonę) za
kwotę x, prosząc żeby ten co kupił się wstrzymał z ich ewentualną dalszą
odsprzedażą o miesiąc bo może będzie chciał je odkupić. Po miesiącu nie
odkupił, więc po x miesiącach nowy posiadacz je zbył jako że były mu
zbędne. Tej wersji raczej się trzymaj, bo inaczej podpadasz USowi
(świadczenie usług komisowych bez DG, nieudokumentowane przychody,
lichwa, itp itd), co żona tego pana może skrzętnie wykorzystać żeby Ci
narobić smrodu.

Lepiej, żebyś miał tą fakturę u siebie (albo chociaż kopię) bo inaczej
będziesz musiał dodatkowo oświadczać, że pochodzenie sprzętu który
nabyłeś było nią udokumentowane czyli że dano Ci ją do wglądu.

Baba może Ci naskoczyć, było pilnować męża żeby nie wynosił sprzętu z
domu. W ostateczności, jeśli mieli rozdzielność majątkową itd to Ty nie
musiałeś o tym wiedzieć i niech sobie męża ściga. Jeśli sprzęt był
kupiony na firmę pani Xsińskiej to sprawa się może o tyle skomplikować,
że sprzętu od firmy nie powinieneś kupować "na gębę", a raczej firma nie
powinna Ci go w ten sposób sprzedać.

--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-03 15:27:39
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, MZ wrote:

W dniu 2011-11-03 14:10, Morian pisze:
Witam

W marcu 2010 roku dostałem propozycję od faceta z mojej miejscowości,
abym wziął w zastaw 2 laptopy (netbooki) na miesiąc czasu w zamian za
kilkaset zł.
[...]
Kilka pytań pomocniczych:
1. czy udzielanie takich pożyczek/prowadzenie komisu praktykujesz
częściej czy było to okazjonalne? Pytanie w sensie: czy świadczysz tego
typu usługi oficjalnie?

  Poczekam na wnioski czy to coś zmieni ;)

2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?

  A tu już wyraźnie poproszę o podstawę do wysuwania takich żądań.
  Mi z opisu wychodzi, że dowiedział się *później* że "to żony"!

3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

  Mi z opisu wynika, że ma - policjanta, któremu coś wcisnęli
więc przyszedł, ale prawidłowo się zorientował ze nic to po nim.

Na chłopski rozum to sprawa wygląda(ć powinna) tak: przyszedł jeden
facet do drugiego i okazjonalnie zaproponował mu kupno dwóch netbooków
(dokumentując prawo do dysponowania nimi fakturą zakupu na żonę) za
kwotę x, prosząc żeby ten co kupił się wstrzymał z ich ewentualną dalszą
odsprzedażą o miesiąc bo może będzie chciał je odkupić.
Po miesiącu nie odkupił,

  Czy w powyższym podaważasz fakt istnienia legalnego zastawu?

więc po x miesiącach nowy posiadacz je zbył

  I IMVHO w tym miejscu rzeczywiście mógł popełnić błąd, choć
nie wykluczam ze "przepisy o sądowym postępowaniu egzekucyjnym"
przewidują jakąś formę samozaspokojenia wierzyciela.
  Nie wiem więc pytałem (w poście obok :))

jako że były mu
zbędne. Tej wersji raczej się trzymaj, bo inaczej podpadasz USowi

  A, o to chodzi :), tu ew. zgoda.

Lepiej, żebyś miał tą fakturę u siebie (albo chociaż kopię) bo inaczej
będziesz musiał dodatkowo oświadczać, że pochodzenie sprzętu który
nabyłeś było nią udokumentowane czyli że dano Ci ją do wglądu.

  PODSTAWĘ PRAWNĄ POPROSZĘ!
  Przypominam, że gość *najprawdopodobnie* ma świadka który wie,
że mowa była o *zastawie*, a nawet jeśli nie, to fakt "niespłacenia"
zgodnie z wolą stron *był* zastawem.

Baba może Ci naskoczyć,

  Tu byśmy się zgodzili.
  Jak chce, może oskarżyć męża za przywłaszczenie.

musiałeś o tym wiedzieć i niech sobie męża ściga. Jeśli sprzęt był kupiony na firmę pani Xsińskiej to sprawa się może o tyle skomplikować, że sprzętu od firmy nie powinieneś kupować "na gębę"

  Co racja to racja, ale Twoja wersja że to była umowa sprzedaży,
a nie umowa zastawu, nie pokrywa się z opisem, a zakładając że
opis był prawidłowy, jak dotąd *nie* próbowali podważyć tej
wersji.
  Do tego umowa sprzedaży również skutkuje zgodnie z art.169.
  Nawet nie wiem, czy fakt że żądałby wcześniej "pokazania
faktury" nie mógłby się obrócić przeciw niemu - to, że
NIE wiedział, że rzecz nie jest od owego męża, raczej działa
na jego korzyść.

a raczej firma nie powinna Ci go w ten sposób sprzedać.

  Zgoda.
  Ale za zastawienie rzeczy której zastawca nie miał prawa zastawiać
odpowiada on właśnie, nie zastawnik ani właściciel.
  Za sprzedaż tak samo (więc to mąż naruszył przepisy o VAT :>)

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 15:46:25
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 15:27, Gotfryd Smolik news pisze:
2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?

 A tu już wyraźnie poproszę o podstawę do wysuwania takich żądań.
 Mi z opisu wychodzi, że dowiedział się *później* że "to żony"!
Mi z kolei na podstawie tego kawałka "Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej" wychodzi że wiedział w
momencie przyjmowania sprzętu.

3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

 Mi z opisu wynika, że ma - policjanta, któremu coś wcisnęli
więc przyszedł, ale prawidłowo się zorientował ze nic to po nim.

Policjant, jak z kolei mi wynika:), pojawił się jakiś (dłuższy) czas
później, nasłany na wątkotwórcę zamiast pojawienia się dłużników, a ja
pytam o moment przekazywania sprzętu/pieniędzy czyli chwilę 0 tej całej
opowieści. Czy są jacyś świadkowie jak się umawiał z facetem na ten
miesiąc i zwrot i zastaw itd.


Na chłopski rozum to sprawa wygląda(ć powinna) tak: przyszedł jeden
facet do drugiego i okazjonalnie zaproponował mu kupno dwóch netbooków
(dokumentując prawo do dysponowania nimi fakturą zakupu na żonę) za
kwotę x, prosząc żeby ten co kupił się wstrzymał z ich ewentualną dalszą
odsprzedażą o miesiąc bo może będzie chciał je odkupić.
Po miesiącu nie odkupił,

 Czy w powyższym podaważasz fakt istnienia legalnego zastawu?

Nie. Delikatnie sugeruję pytającemu jaka kolejność wypadków byłaby dla
niego, powiedzmy, korzystniejsza. Zabawy z zastawem, którego nie chcą
wykupić, w kontekście KC jak widać mogą być niebezpieczne, a
przynajmniej uciążliwe. Poza tym weź pod uwagę, że sprzęt elektroniczny
jest tym rodzajem zabezpieczenia, które psuje się (traci na wartości)
prawie tak szybko jak świeże warzywa. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie,
że nawet szybciej, bo z warzyw zrobisz mrożonkę, a laptop który rok temu
kosztował powiedzmy 4k zł dziś będzie kosztować 1k, albo mniej. Dlatego
branie tego jako zabezpieczenie na dłuższy czas jest IMHO mocno bez sensu.


więc po x miesiącach nowy posiadacz je zbył

 I IMVHO w tym miejscu rzeczywiście mógł popełnić błąd, choć
nie wykluczam ze "przepisy o sądowym postępowaniu egzekucyjnym"
przewidują jakąś formę samozaspokojenia wierzyciela.
 Nie wiem więc pytałem (w poście obok :))
Owszem, jeśli to był zastaw to popełnił błąd. Natomiast mógł je
sprzedać, o ile to była(by) transakcja jak opisana wcześniej. Kwestia
jak do tego podejdzie pytający, zawsze może mu się przypomnieć że było
jednak trochę inaczej i że czekanie na wykupienie to była tylko jego
dobra wola, bo sprzęt nabył w drodze kupna. Oczywiście to tylko moje
przypuszczenia.


jako że były mu
zbędne. Tej wersji raczej się trzymaj, bo inaczej podpadasz USowi

 A, o to chodzi :), tu ew. zgoda.
No właśnie. Potwierdzając, że  sprzedał rzecz powierzoną mu w zastaw
również podpadnie, pod cytowany przez Ciebie KC.


Lepiej, żebyś miał tą fakturę u siebie (albo chociaż kopię) bo inaczej
będziesz musiał dodatkowo oświadczać, że pochodzenie sprzętu który
nabyłeś było nią udokumentowane czyli że dano Ci ją do wglądu.

 PODSTAWĘ PRAWNĄ POPROSZĘ!
 Przypominam, że gość *najprawdopodobnie* ma świadka który wie,
że mowa była o *zastawie*, a nawet jeśli nie, to fakt "niespłacenia"
zgodnie z wolą stron *był* zastawem.

Wiem, że mowa była o zastawie, no chyba że  ... jednak nie była:)


Baba może Ci naskoczyć,

 Tu byśmy się zgodzili.
 Jak chce, może oskarżyć męża za przywłaszczenie.
Dokładnie tak.


--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Data: 2011-11-03 16:09:19
Autor: Gotfryd Smolik news
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
On Thu, 3 Nov 2011, MZ wrote:

W dniu 2011-11-03 15:27, Gotfryd Smolik news pisze:
2. czy razem z laptopami dostałeś tą fakturę zakupu jako dokumentację
źródła pochodzenia czy Ci ją tylko pokazał? Czy zakup był na panią
Xksińską czy na firmę pani Xsińskiej?

 A tu już wyraźnie poproszę o podstawę do wysuwania takich żądań.
 Mi z opisu wychodzi, że dowiedział się *później* że "to żony"!
Mi z kolei na podstawie tego kawałka "Sprzęt miał fakturę na jego
żonę, nie zawieraliśmy żadnej umowy pisemnej" wychodzi że wiedział w
momencie przyjmowania sprzętu.

  Racja.
  No to wszystkie "plusy" zastawu można sobie zwinąć w rulonik,
"zła wiara", nie doczytałem.

3. Czy masz jakichkolwiek świadków na umowę ustną z facetem?

 Mi z opisu wynika, że ma - policjanta, któremu coś wcisnęli
więc przyszedł, ale prawidłowo się zorientował ze nic to po nim.

Policjant, jak z kolei mi wynika:), pojawił się jakiś (dłuższy) czas
później, nasłany na wątkotwórcę zamiast pojawienia się dłużników,

  No to też racja.

  I do tego jak oglądał fakturę *przed* przyjęciem zastawu, to
również "zła wiara" (wiedział, że sprzęt nie jego).
  No to dobrze całość nie wygląda :]

Baba może Ci naskoczyć,

 Tu byśmy się zgodzili.
 Jak chce, może oskarżyć męża za przywłaszczenie.
Dokładnie tak.

  Ale skoro optymistycznie czytałem, zaś wychodzi inaczej,
to z okazji "złej wiary" nie działa również art.169.
  A to by znaczyło, że *nie* kupił tych lapków i naprawdę
ma obowiązek je wydać (a z mężem szarpać się osobno).

  Khm... thx za sprowadzenie do poziomu i teraz obalaj
proszę tezę odwrotną ;)

  Jak rozumiem, rozważana wersja: "kupił z zastrzeżeniem prawa
odkupu wg 593 KC, ale przecież wiedział ze kupuje rzecz
nie stanowiącą własność pozornego sprzedawcy".
  Czy tak?

pzdr, Gotfryd

Data: 2011-11-03 17:18:46
Autor: MZ
Problem z zastawem - po wielu miesiącach
W dniu 2011-11-03 16:09, Gotfryd Smolik news pisze:

 Khm... thx za sprowadzenie do poziomu i teraz obalaj
proszę tezę odwrotną ;)

 Jak rozumiem, rozważana wersja: "kupił z zastrzeżeniem prawa
odkupu wg 593 KC, ale przecież wiedział ze kupuje rzecz
nie stanowiącą własność pozornego sprzedawcy".
 Czy tak?

No właśnie nie, bo mógł w dobrej wierze założyć, że mąż miał prawo
dysponować na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej (wiem,
śliskie). W każdym razie faktycznie średnio to wygląda, zwłaszcza że jak
widać pamięć pani małżonki już płata figle i twierdzi, że mimo że
wcześniej z mężem się tam pojawiała i ustalenia czyniła, to koniec
końców ona męża traktuje jako "osobę postronną" i zarzuca wątkotwórcy
niemalże paserstwo.


--
MZ
OC/AC samochodu w LibertyDirect dodatkowo do 100 zł taniej:
Kod promocyjny: 2011-87579484

Problem z zastawem - po wielu miesiącach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona