Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Próbował ocalić dziecko przed aborcją

Próbował ocalić dziecko przed aborcją

Data: 2010-10-24 18:12:27
Autor: abc
Próbował ocalić dziecko przed aborcją
Agencja AP, za pozwoleniem arabskiej telewizji Al. Jazeera, opublikowała
ostatnio wstrząsające nagranie video, dokumentujące przeżycia młodego
Chińczyka, który walczył o to, aby nie uśmiercono jego poczętego dziecka.

Na nagraniu widać jak Luo Yan Qua opowiada z wyraźnym przejęciem, co się
przytrafiło jego rodzinie. 10 października urzędnicy planowania rodziny
wtargnęli do domu i siłą zabrali jego małżonkę, będącą w ósmym miesiącu
ciąży. Luo przez kilka godzin bezskutecznie jej poszukiwał.

Wreszcie trafił do miejsca, gdzie ją przetrzymywano w odosobnieniu. Urzędnik
zakomunikował mu, że musi wyrazić zgodę na aborcję syna, zgodnie z tzw.
polityką jednego dziecka. Luo na aborcję nie chciał się zgodzić. Urzędnik
dał mu jeden dzień na wymyślenie innego rozwiązania.

Następnego dnia, gdy żona nie odbierała telefonu, Luo przeczuwał, że dzieje
się coś złego. Natychmiast zjawił się u niej. To co ujrzał przeszło jego
najgorsze wyobrażenia.

- Wokół mojej żony - opowiada z wyraźnym przejęciem - było pełno ludzi.
Trzymali ją za ręce, głowę i kopali po brzuchu. Nie wiem, czy chcieli w ten
sposób wywołać u niej poronienie, zarówno wtedy, jak i później. Jej ręce,
nogi i szyja były całe poranione.

Byłem wściekły. Powiedziałem im: "Nie daliście nam nawet szansy porozmawiać
o innym rozwiązaniu". Krzyczałem: "Jak możecie ją bić?" Przez resztę dnia
nie miałem żadnych wiadomości.

Luo dowiedział się później, że ich dziecko zostało uśmiercone w łonie żony
po podaniu zastrzyku z trucizną. Odbyło się to 14 października. Żona do tej
pory nie powróciła do domu. Przebywa w szpitalu i Luo nie ma z nią żadnego
kontaktu. Obawia się o jej życie.

Więcej http://www.piotrskarga.pl/ps,5996,2,0,1,I,informacje.html

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Data: 2010-10-24 21:46:35
Autor: Kaczysta
Próbował ocalić dziecko przed aborcją

Użytkownik "abc" <abc@wp.pl> napisał w wiadomości news:4cc45b07$0$21003$65785112news.neostrada.pl...
Agencja AP, za pozwoleniem arabskiej telewizji Al. Jazeera, opublikowała
ostatnio wstrząsające nagranie video, dokumentujące przeżycia młodego
Chińczyka, który walczył o to, aby nie uśmiercono jego poczętego dziecka.

Na nagraniu widać jak Luo Yan Qua opowiada z wyraźnym przejęciem, co się
przytrafiło jego rodzinie. 10 października urzędnicy planowania rodziny
wtargnęli do domu i siłą zabrali jego małżonkę, będącą w ósmym miesiącu
ciąży. Luo przez kilka godzin bezskutecznie jej poszukiwał.

Wreszcie trafił do miejsca, gdzie ją przetrzymywano w odosobnieniu. Urzędnik
zakomunikował mu, że musi wyrazić zgodę na aborcję syna, zgodnie z tzw.
polityką jednego dziecka. Luo na aborcję nie chciał się zgodzić. Urzędnik
dał mu jeden dzień na wymyślenie innego rozwiązania.

Następnego dnia, gdy żona nie odbierała telefonu, Luo przeczuwał, że dzieje
się coś złego. Natychmiast zjawił się u niej. To co ujrzał przeszło jego
najgorsze wyobrażenia.

- Wokół mojej żony - opowiada z wyraźnym przejęciem - było pełno ludzi.
Trzymali ją za ręce, głowę i kopali po brzuchu. Nie wiem, czy chcieli w ten
sposób wywołać u niej poronienie, zarówno wtedy, jak i później. Jej ręce,
nogi i szyja były całe poranione.

Byłem wściekły. Powiedziałem im: "Nie daliście nam nawet szansy porozmawiać
o innym rozwiązaniu". Krzyczałem: "Jak możecie ją bić?" Przez resztę dnia
nie miałem żadnych wiadomości.

Luo dowiedział się później, że ich dziecko zostało uśmiercone w łonie żony
po podaniu zastrzyku z trucizną. Odbyło się to 14 października. Żona do tej
pory nie powróciła do domu. Przebywa w szpitalu i Luo nie ma z nią żadnego
kontaktu. Obawia się o jej życie.
Nasi działacze na rzecz powszechności aborcji powinni natychmiast udać się do Chin, aby szczegółowo zapoznać się z ich metodologią regulacji urodzin i włączyć się czynnie w te działania w Chinach.
AZ

Data: 2010-10-25 10:38:04
Autor: Marek Borowski
Próbował ocalić dziecko przed aborcją
On 24-10-2010 21:46, Kaczysta wrote:
Użytkownik "abc"<abc@wp.pl>  napisał w wiadomości
news:4cc45b07$0$21003$65785112news.neostrada.pl...
Agencja AP, za pozwoleniem arabskiej telewizji Al. Jazeera, opublikowała
ostatnio wstrząsające nagranie video, dokumentujące przeżycia młodego
Chińczyka, który walczył o to, aby nie uśmiercono jego poczętego dziecka.

Na nagraniu widać jak Luo Yan Qua opowiada z wyraźnym przejęciem, co się
przytrafiło jego rodzinie. 10 października urzędnicy planowania rodziny
wtargnęli do domu i siłą zabrali jego małżonkę, będącą w ósmym miesiącu
ciąży. Luo przez kilka godzin bezskutecznie jej poszukiwał.

Wreszcie trafił do miejsca, gdzie ją przetrzymywano w odosobnieniu.
Urzędnik
zakomunikował mu, że musi wyrazić zgodę na aborcję syna, zgodnie z tzw.
polityką jednego dziecka. Luo na aborcję nie chciał się zgodzić. Urzędnik
dał mu jeden dzień na wymyślenie innego rozwiązania.

Następnego dnia, gdy żona nie odbierała telefonu, Luo przeczuwał, że
dzieje
się coś złego. Natychmiast zjawił się u niej. To co ujrzał przeszło jego
najgorsze wyobrażenia.

- Wokół mojej żony - opowiada z wyraźnym przejęciem - było pełno ludzi.
Trzymali ją za ręce, głowę i kopali po brzuchu. Nie wiem, czy chcieli w
ten
sposób wywołać u niej poronienie, zarówno wtedy, jak i później. Jej ręce,
nogi i szyja były całe poranione.

Byłem wściekły. Powiedziałem im: "Nie daliście nam nawet szansy
porozmawiać
o innym rozwiązaniu". Krzyczałem: "Jak możecie ją bić?" Przez resztę dnia
nie miałem żadnych wiadomości.

Luo dowiedział się później, że ich dziecko zostało uśmiercone w łonie żony
po podaniu zastrzyku z trucizną. Odbyło się to 14 października. Żona do
tej
pory nie powróciła do domu. Przebywa w szpitalu i Luo nie ma z nią żadnego
kontaktu. Obawia się o jej życie.
Nasi działacze na rzecz powszechności aborcji powinni natychmiast udać się
do Chin, aby szczegółowo zapoznać się z ich metodologią regulacji urodzin i
włączyć się czynnie w te działania w Chinach.
AZ


Gdyby nie regulacja urodzin to chinczykow byloby 5 mld i jeszcze wieksza bieda. Ludzi jest za DUZO. Zwlaszcza bezwartosciowych ludzi.
Planeta typu ziemia przystosowana jest do WYGODNEGO zycia dla max 1 mld ludzi.


Marek


BTW: Regulacja urodzin + eugenika duzo by pomogla.

Data: 2010-10-25 16:20:03
Autor: cyc
Próbował ocalić dziecko przed aborcją

Użytkownik "Marek Borowski" <marek_remove_@borowski.com> napisał w wiadomości news:ia3fld$n8$1news.onet.pl...
On 24-10-2010 21:46, Kaczysta wrote:
Użytkownik "abc"<abc@wp.pl>  napisał w wiadomości
news:4cc45b07$0$21003$65785112news.neostrada.pl...
Agencja AP, za pozwoleniem arabskiej telewizji Al. Jazeera, opublikowała
ostatnio wstrząsające nagranie video, dokumentujące przeżycia młodego
Chińczyka, który walczył o to, aby nie uśmiercono jego poczętego dziecka.

Na nagraniu widać jak Luo Yan Qua opowiada z wyraźnym przejęciem, co się
przytrafiło jego rodzinie. 10 października urzędnicy planowania rodziny
wtargnęli do domu i siłą zabrali jego małżonkę, będącą w ósmym miesiącu
ciąży. Luo przez kilka godzin bezskutecznie jej poszukiwał.

Wreszcie trafił do miejsca, gdzie ją przetrzymywano w odosobnieniu.
Urzędnik
zakomunikował mu, że musi wyrazić zgodę na aborcję syna, zgodnie z tzw.
polityką jednego dziecka. Luo na aborcję nie chciał się zgodzić. Urzędnik
dał mu jeden dzień na wymyślenie innego rozwiązania.

Następnego dnia, gdy żona nie odbierała telefonu, Luo przeczuwał, że
dzieje
się coś złego. Natychmiast zjawił się u niej. To co ujrzał przeszło jego
najgorsze wyobrażenia.

- Wokół mojej żony - opowiada z wyraźnym przejęciem - było pełno ludzi.
Trzymali ją za ręce, głowę i kopali po brzuchu. Nie wiem, czy chcieli w
ten
sposób wywołać u niej poronienie, zarówno wtedy, jak i później. Jej ręce,
nogi i szyja były całe poranione.

Byłem wściekły. Powiedziałem im: "Nie daliście nam nawet szansy
porozmawiać
o innym rozwiązaniu". Krzyczałem: "Jak możecie ją bić?" Przez resztę dnia
nie miałem żadnych wiadomości.

Luo dowiedział się później, że ich dziecko zostało uśmiercone w łonie żony
po podaniu zastrzyku z trucizną. Odbyło się to 14 października. Żona do
tej
pory nie powróciła do domu. Przebywa w szpitalu i Luo nie ma z nią żadnego
kontaktu. Obawia się o jej życie.
Nasi działacze na rzecz powszechności aborcji powinni natychmiast udać się
do Chin, aby szczegółowo zapoznać się z ich metodologią regulacji urodzin i
włączyć się czynnie w te działania w Chinach.
AZ


Gdyby nie regulacja urodzin to chinczykow byloby 5 mld i jeszcze wieksza bieda. Ludzi jest za DUZO. Zwlaszcza bezwartosciowych ludzi.
Planeta typu ziemia przystosowana jest do WYGODNEGO zycia dla max 1 mld ludzi.


Marek


BTW: Regulacja urodzin + eugenika duzo by pomogla.

Zgadzam sie w tej czescvi w ktorej nie mowisz o eugenice .
Ludzi na swiecie jest zbyt duzo a coraz wieksze zaludnienie i "gestosc " powoduje napiecia . Wynikaja rowniez rosnacych potrzeb , ktorych ziemia pomalu nie jest w stanie juz zaspokoic .
Faktu przeludnienia oraz  rosnacych napiec spolecznych nie spsob nie wiazac ze soba . To "oczywiste oczywistosci" , jak rzeklby Kaczynski .
Dalsze mnozenie sie doprowadzi do totalnej zaglady po ktorej pozostana tylko nieliczni a ziemia odzyskiwac bedzie swoja pierwota wartosc dla zycia tysiace lat !.


cyc

Próbował ocalić dziecko przed aborcją

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona