Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   "Procedury"...

"Procedury"...

Data: 2010-04-10 13:26:43
Autor: Gotfryd Smolik news
"Procedury"...
  W sprawie katastrofy rzecz jasna.
  I nie o to, czy prezydent kazał lądować.
  Nie o to, że *całe* dowództwo najwyższego szczebla było w samolocie.
  Zdarzyło się ("nie powinno").

  Słucham radia, słyszę (no, czas przeszły powinien być) że premier
jedzie do W-wy.
  I że marszałek Sejmu, p.o. prezydenta, jedzie do W-wy.
  Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).

  I przed paroma minutami usłyszałem słowo: "razem".

  Jeśli to prawda - czy ktoś tu myśli, czy jednak nie?
  Przecież w zaistniałym stanie prawnym, poza wnętrzami budynków
rządowych, nie powinni się znaleźć bliżej od siebie niż
w odległości mierzonej w kilometrach!
  Ech.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-04-10 14:40:02
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1004101319260.2932quad...
 W sprawie katastrofy rzecz jasna.
 I nie o to, czy prezydent kazał lądować.
 Nie o to, że *całe* dowództwo najwyższego szczebla było w samolocie.
 Zdarzyło się ("nie powinno").

 Słucham radia, słyszę (no, czas przeszły powinien być) że premier
jedzie do W-wy.
 I że marszałek Sejmu, p.o. prezydenta, jedzie do W-wy.
 Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).

 I przed paroma minutami usłyszałem słowo: "razem".

 Jeśli to prawda - czy ktoś tu myśli, czy jednak nie?
 Przecież w zaistniałym stanie prawnym, poza wnętrzami budynków
rządowych, nie powinni się znaleźć bliżej od siebie niż
w odległości mierzonej w kilometrach!
 Ech.

Popieram. Moim zdaniem ktoś powinien za to odpowiedzieć, i to poważnie, o ile to prawda.

Data: 2010-04-10 06:21:24
Autor: SzalonyKapelusznik
"Procedury"...
On 10 Kwi, 14:40, "Robert Tomasik" <robert.toma...@gazeta.pl> wrote:
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smo...@stanpol.com.pl> napisał w
wiadomościnews:Pine.WNT.4.64.1004101319260.2932quad...





>  W sprawie katastrofy rzecz jasna.
>  I nie o to, czy prezydent kazał lądować.
>  Nie o to, że *całe* dowództwo najwyższego szczebla było w samolocie.
>  Zdarzyło się ("nie powinno").

>  Słucham radia, słyszę (no, czas przeszły powinien być) że premier
> jedzie do W-wy.
>  I że marszałek Sejmu, p.o. prezydenta, jedzie do W-wy.
>  Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
> samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).

>  I przed paroma minutami usłyszałem słowo: "razem".

>  Jeśli to prawda - czy ktoś tu myśli, czy jednak nie?
>  Przecież w zaistniałym stanie prawnym, poza wnętrzami budynków
> rządowych, nie powinni się znaleźć bliżej od siebie niż
> w odległości mierzonej w kilometrach!
>  Ech.

Popieram. Moim zdaniem ktoś powinien za to odpowiedzieć, i to poważnie, o
ile to prawda.

Tak? A co bylo jak byl wypadek samolotu wojskowego? Tez mowili ze
procedury zostana zaostrzone, ze nie beda latac razem. I co? Ile
wojskowych bylo na pokladzie?

Data: 2010-04-10 15:30:59
Autor: qwerty
"Procedury"...
Użytkownik "SzalonyKapelusznik" <szalonykapelusznik@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:65cc2147-0216-4658-8352-728eaf86ecae@z4g2000yqa.googlegroups.com...
Tak? A co bylo jak byl wypadek samolotu wojskowego? Tez mowili ze
procedury zostana zaostrzone, ze nie beda latac razem. I co? Ile
wojskowych bylo na pokladzie?

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka dni temu samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z przyczyn złego stanu samolotu. Przypadek, czy celowa działalność?

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-04-10 07:34:53
Autor: Maaariusz
"Procedury"...
On Apr 10, 3:30 pm, "qwerty" <qwert...@poczta.fm> wrote:

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka dni temu
samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z przyczyn złego stanu samolotu.
Przypadek, czy celowa działalność?

A ja się zastanawiam ile "pluskiew" może mieć taki samolot remontowany
w Rosji...

Pozdrawiam
maaariusz

Data: 2010-04-10 20:01:50
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
"Procedury"...
Dnia Sat, 10 Apr 2010 07:34:53 -0700 (PDT), Maaariusz napisał(a):

A ja się zastanawiam ile "pluskiew" może mieć taki samolot remontowany
w Rosji...

pisano o tym nie raz --
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Zima 2010 Warszawa
http://foto.3mam.net/warsaw/06/index5.php

Data: 2010-04-10 20:24:39
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Maaariusz" 84d53d70-b568-4289-b876-4c762c0a7ebf@35g2000yqm.googlegroups.com

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka dni temu
samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z przyczyn złego stanu samolotu.
Przypadek, czy celowa działalność?

: A ja się zastanawiam ile "pluskiew" może mieć taki samolot remontowany w Rosji...

Ten samolot raczej nie miał szansy na bezpieczne lądowanie w tych warunkach
na tym lotnisku. Należałoby się zastanowić nad tym, czy decyzję odrzucenia
sugestii kontroli lotów podjęli piloci, czy pasażerowie...

Ja bym nawet pół sekundy nie zastanawiał się nad tym, czy zignorować
sugestię kontrolerów. Zapewne załoga samolotu nie była za lądowaniem
w tych warunkach -- po omacku.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 20:46:31
Autor: Mithos
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 20:24, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Ten samolot raczej nie miał szansy na bezpieczne lądowanie w tych warunkach
na tym lotnisku. Należałoby się zastanowić nad tym, czy decyzję odrzucenia
sugestii kontroli lotów podjęli piloci, czy pasażerowie...

A co miał powiedzieć pilot (jaki on miał stopień?) skoro na pokładzie było główne dowództwo wojskowe i zapewne grzecznie "zasugerowano" pilotowi lądowanie ?
Formalnie to pilot decyduje ale gdyby odmówił lądowania i wylądował w innym miejscu to miałby po karierze.
Oczywiście gdyby wiedział co się stanie to pewnie zrezygnowałby z kariery...


--
Mithos

Data: 2010-04-10 21:22:27
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Mithos" hpqh2d$cmv$1@news.onet.pl

A co miał powiedzieć pilot (jaki on miał stopień?) skoro na pokładzie było główne dowództwo wojskowe i zapewne grzecznie "zasugerowano" pilotowi lądowanie ?

ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w czasie
wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot cywilny, czas
pokoju itd.

Warto prześledzić inne wypadki lotnicze polskich samolotów.
Zwłaszcza dużych samolotów -- na przykład lądowanie w lesie
kabackim, gdzie pilotowi sugerowano lądowanie na lotniskach
zastępczych. Nawet w czasie komunizmu żadne lotnisko (także
najtajniejsze) nie mogło odmówić przyjęcia płonącego samolotu,
wiec decyzja o lądowaniu na Okęciu była porażką decyzyjną za
którą zapłacili nie tylko piloci.

Formalnie to pilot decyduje ale gdyby odmówił lądowania i wylądował w innym miejscu to miałby po karierze.

O właśnie!!!!

Tak więc może nie warto mówić przedwcześnie o wypadku,
ale pomyśleć o tym, czy to nie była zbrodnia? (załogi
czy pasażerów -- to inna sprawa)

Oczywiście gdyby wiedział co się stanie to pewnie zrezygnowałby z kariery...

Przypomniał się mi samolot pasażerski/rejsowy, który miał przed sobą
godzinę drogi zabrał paliwo na 3 godziny i ponad dwie godziny był
zwodzony przez obsługę naziemną docelowego lotniska pomimo tego, iż
załoga samolotu wyraźnie mówiła kontrolerom o kończącym się paliwie.
Silniki zgasły z braku paliwa i pilot rozbił samolot tak, że część
pasażerów ocalała...

Przeprowadzone śledztwo uniewinniło kontrolerów lotu, gdyż piloci
nie wymawiali stosownego zaklęcia, które dawałoby im pierwszeństwo
lądowania nad okupowanym lotniskiem... Kapitan nawet nie znał
obowiązkowego języka (angielskiego) i korzystał z pomocy tłumacza.
Gdyby padły stosowne zaklęcia, samolot dostałby pierwszeństwo
lądowania i zapewne obyłoby się bez tragedii.

Tam zlekceważono latynoski samolot na amerykańskim lotnisku,
tutaj zlekceważono obsługę naziemną.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 21:38:00
Autor: Mithos
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 21:22, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w czasie
wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot cywilny, czas
pokoju itd.

Samolot cywilny z wojskowym pilotem.
To tylko teoria, że pilot miał tam coś do powiedzenia, bo gdyby nie posłuchał tego co mu zasugerowano to byłby koniec jego kariery. Wolał więc próbować lądować.

Warto prześledzić inne wypadki lotnicze polskich samolotów.
Zwłaszcza dużych samolotów -- na przykład lądowanie w lesie
kabackim, gdzie pilotowi sugerowano lądowanie na lotniskach
zastępczych. Nawet w czasie komunizmu żadne lotnisko (także
najtajniejsze) nie mogło odmówić przyjęcia płonącego samolotu,
wiec decyzja o lądowaniu na Okęciu była porażką decyzyjną za
którą zapłacili nie tylko piloci.

W wojsku nie ma demokracji.

Tak więc może nie warto mówić przedwcześnie o wypadku,
ale pomyśleć o tym, czy to nie była zbrodnia? (załogi
czy pasażerów -- to inna sprawa)

Moim zdaniem cała odpowiedzialność spadnie na pilota. Z oczywistych względów nie powinien on był lądować na tym lotnisku, skoro np. zawrócono z niego wojskowy samolot, widoczność była zerowa, a samo lotnisko dosyć kiepskie (o samym samolocie nie wspominając).
A to, że dostał propozycję nie do odrzucenia w stylu "masz wylądować", nie będzie tu miało znaczenia. Pilot się już nie będzie mógł bronić, a przecież nie ma dowodów, że ktoś mu kazał lądować. Formalnie to on decydował, a że praktycznie nie miał nic do powiedzenia to już można tylko domniemywać.


--
Mithos

Data: 2010-04-10 19:50:53
Autor: Olgierd
"Procedury"...
Dnia Sat, 10 Apr 2010 21:38:00 +0200, Mithos napisał(a):

a przecież nie ma dowodów, że ktoś mu kazał lądować.

Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.

--
:) Olgierd || Lege Artis ==> http://legeartis.org.pl
[reklama] fotograf+Wrocław? tylko http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-04-10 22:04:36
Autor: Mithos
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 21:50, Olgierd pisze:
Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.

To nie musiał być przecież formalny rozkaz.
Wchodzi dowódca sił powietrznych RP (generał) i mówi do pilota (kapitan) żeby lądował. Poza tym mógł tam wejść ktokolwiek wyższy stopniem i przekazać polecenie pasażerów.
I co na to pilot ? "Poproszę rozkaz na piśmie" czy po prostu zrobił co mu nakazano ?


--
Mithos

Data: 2010-04-10 22:40:22
Autor: moje_przedmioty
"Procedury"...

Użytkownik "Mithos" <fake@adres.pl> napisał w wiadomości news:hpqlkr$sv0$1news.onet.pl...
W dniu 2010-04-10 21:50, Olgierd pisze:
Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.

To nie musiał być przecież formalny rozkaz.
Wchodzi dowódca sił powietrznych RP (generał) i mówi do pilota (kapitan) żeby lądował. Poza tym mógł tam wejść ktokolwiek wyższy stopniem i przekazać polecenie pasażerów.
I co na to pilot ? "Poproszę rozkaz na piśmie" czy po prostu zrobił co mu nakazano ?


Jak pizda to zrobił co mu kazano.
Ale wówczas powinien dawno temu wylecieć z lotnictwa moim zdaniem.

Data: 2010-04-11 12:06:21
Autor: Marcin Debowski
"Procedury"...
On 2010-04-10, Mithos <fake@adres.pl> wrote:
W dniu 2010-04-10 21:50, Olgierd pisze:
Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.
To nie musiał być przecież formalny rozkaz.
Wchodzi dowódca sił powietrznych RP (generał) i mówi do pilota (kapitan) żeby lądował. Poza tym mógł tam wejść ktokolwiek wyższy stopniem i przekazać polecenie pasażerów.
I co na to pilot ? "Poproszę rozkaz na piśmie" czy po prostu zrobił co mu nakazano ?

Bardzo jestem ciekaw tych czarnych skrzynek. Trudno w tej sytuacji nie pamiętać sprawy z Gruzji z 2008 i donosu do prokuratury na pilota, że odmówił lądowania w Tibilisi. Na szczęscie nie postawiono mu zarzutów, ale kto wie jaki cała draka mogła mieć wpływ na tych pilotów. Pewnie miała, pytanie czy istotny i prowadzący do takiej a nie innej decyzji, nawet bez "konsultacji" i rozkazów.

--
Marcin

Data: 2010-04-12 04:38:58
Autor: januszek
"Procedury"...
Olgierd napisał(a):

a przecież nie ma dowodów, że ktoś mu kazał lądować.

Jeśli był rozkaz, to będzie odnotowany -- nagranie, protokół lotu.

Jeśli był *rozkaz*... Bo moim zdaniem wystarczy aby generał powiedział do pilotów: "Panowie, jesteście elitą polskiego lotnictwa, jeśli ktokolwiek może wylądować w takich warunkach to wy". I wystarczy.

j.

--
bing jest fajny ale nie widać z niego do Apteki na Solnym...

Data: 2010-04-10 21:38:56
Autor: Arek
"Procedury"...
Mithos pisze:
[..]
nie będzie tu miało znaczenia. Pilot się już nie będzie mógł bronić, a przecież nie ma dowodów, że ktoś mu kazał lądować. Formalnie to on

Zachowały się "czarne" skrzynki, więc dowody będą.
Jeżeli tak było w istocie.

pozdrawiam
Arek


--
www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2010-04-10 21:41:11
Autor: Mithos
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 21:38, Arek pisze:
Zachowały się "czarne" skrzynki, więc dowody będą.
Jeżeli tak było w istocie.

Uważasz, że cała zawartość czarnych skrzynek zostanie ujawniona opinii publicznej ? Zwłaszcza jeśli będzie tam coś "niewygodnego" ?
Najłatwiej obciążyć pilota i tak też zapewne się stanie.


--
Mithos

Data: 2010-04-10 21:42:38
Autor: Arek
"Procedury"...
Mithos pisze:
Uważasz, że cała zawartość czarnych skrzynek zostanie ujawniona opinii publicznej ? Zwłaszcza jeśli będzie tam coś "niewygodnego" ?
Najłatwiej obciążyć pilota i tak też zapewne się stanie.

Te skrzynki odtworzą Rosjanie.
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.

pozdrawiam
Arek


--
www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2010-04-10 21:35:46
Autor: Jacek_P
"Procedury"...
Arek napisal:
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.

Rosjanie nic nie ujawnią sami, tylko przekażą odzyskane zapisy do Warszawy.
Dokładnie tak samo postąpiono po katastrofie białoruskiego SU-22 na pokazie.
Nasi nie ujawnili nic, przekazali informacje Białorusinom do ich dyspozycji.
Mińsk nie ujawnił nic. Są pewne konwencje powszechnie stosowane.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-04-11 00:23:51
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Jacek_P" hpqqvi$se6$1@srv.cyf-kr.edu.pl

Rosjanie nic nie ujawnią sami, tylko przekażą odzyskane zapisy do Warszawy.
Dokładnie tak samo postąpiono po katastrofie białoruskiego SU-22 na pokazie.
Nasi nie ujawnili nic, przekazali informacje Białorusinom do ich dyspozycji.
Mińsk nie ujawnił nic. Są pewne konwencje powszechnie stosowane.

Jeśli znajdziesz cudzą torebkę na ulicy -- będziesz ją przeszukiwał,
wiedząc o tym, do kogo należy? Ruscy dadzą swoich ludzi do posług
polskich prokuratorów czy śledczych, ale samodzielnie nie będą
szperali w cudzych dobrach.

Wiadomo, że nikt nie strzelał do samolotu, że nie było wybuchów,
że samolot zaczepił się o drzewo rosnące na :) lotnisku. Zdrowi
na umyśle nie dopuszczają do istnienia takich drzew -- lotniskowych,
ale Ruscy odpowiedzą, że przeca proponowali wielokrotnie inne lotniska...

Ja, na miejscu tych lotników, zrezygnowałbym z tego lotniska natychmiast,
gdybym usłyszał stosowną ,,sugestię''. Być może Polacy uznali, że Ruscy
coś kombinują politycznie zabarwionego, że utrudniają niepotrzebnie
przeprowadzenie wiadomej uroczystości...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 23:45:47
Autor: pawelj
"Procedury"...

Te skrzynki odtworzą Rosjanie.
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.
Równie dobrze może im zależeć. A może ktoś chciał takiej tragedii?

--
PawełJ

Data: 2010-04-11 01:22:43
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "pawelj" <p_blablabal@onet.pl> napisał w wiadomości news:hpqs8g$4i9$1nemesis.news.neostrada.pl...

Te skrzynki odtworzą Rosjanie.
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.
Równie dobrze może im zależeć. A może ktoś chciał takiej tragedii?

Głupie te dywagacje, ale moim zdaniem śmierć Prezydenta RP koło Katynia, to była ostatnia rzecz, której życzyli sobie Rosjanie. Przez 70 lat robili wszystko, by zamieść sprawę katyńską "pod dywan", a teraz Katyń wszedł na pierwsze strony gazet. Przecież przy informacji o tragedii nie pominą informacji, po co tam leciał.

Data: 2010-04-11 02:05:21
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpr18k$1fk$1@inews.gazeta.pl

Te skrzynki odtworzą Rosjanie.
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.

Równie dobrze może im zależeć. A może ktoś chciał takiej tragedii?

Głupie te dywagacje, ale moim zdaniem śmierć Prezydenta RP koło Katynia, to była ostatnia rzecz, której życzyli sobie Rosjanie.

Na dodatek w ruskim samolocie. :)

Przez 70 lat robili wszystko, by zamieść sprawę katyńską "pod dywan", a teraz Katyń wszedł na pierwsze strony gazet. Przecież przy informacji o tragedii nie pominą informacji, po co tam leciał.

Dokładnie!!!!

-=-

Ale aby dywagacjom końca nie było, dodam, że Sikorski też stracił swe życie
w katastrofie lotniczej. Stracił akurat wtedy, gdy druzgotał rusko-amerykańskie
porozumienia okołowojenne po tym, jak Niemcy pokazali światu zbrodnię katyńską.

I o Sikorskim też krążą (do dzisiaj!!!) legendy i spiskowe teorie.

Wracając zaś do Sikorskiego -- mylnie podano, że w lesie kabackim
rozbił się Sikorski, nie zaś Kościuszko.

-=-

Wkrótce zobaczymy (po giełdowych ruchach) czy zginęli
figuranci i marionetki, czy ludzie wartościowi i nieprzypadkowi.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 09:47:23
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
"Procedury"...
W dniu 2010-04-11 02:05, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
"Robert Tomasik" hpr18k$1fk$1@inews.gazeta.pl
Te skrzynki odtworzą Rosjanie.
Im - chyba - nie będzie zależeć na ukrywaniu takiej prawdy.
Równie dobrze może im zależeć. A może ktoś chciał takiej tragedii?
Głupie te dywagacje, ale moim zdaniem śmierć Prezydenta RP koło
Katynia, to była ostatnia rzecz, której życzyli sobie Rosjanie.
Na dodatek w ruskim samolocie. :)


A widzisz, jakie podstępne bestie. Po raz kolejny w historii ubiły pod
katyniem elitę kraju i znów próbują zwalić całość na innych.




--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-04-11 11:26:12
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Przemysław Adam Śmiejek" hpruqc$84q$2@news.onet.pl

A widzisz, jakie podstępne bestie. Po raz kolejny w historii ubiły pod
katyniem elitę kraju i znów próbują zwalić całość na innych.

Na kogo? A ubić -- ubili, ale nie chcę o tym pisać.
I niejeden zapewne zauważał wcześniej taki scenariusz
ubicia -- od lat, ale milczał -- być może ze strachu,
a być może ze złośliwości.

Dlaczego tak myślę? Ano dlatego, że piloci nie byli bici w swe
ciemiona zbyt mocno, samolot był nieźle wyposażony, a jednak
lądował przed pasem i na 150 metrów obok tegoż pasa. Skoro
piloci ignorowali polecenia kontrolerów, wiedzieli, czy
raczej -- uważali, że lecą prawidłowo. Dlaczego tak uważali?
,,Odpowiedź jena musi być''... :)

Piloci mieli swoje własne ,,oczy'', którym zaufali bezgranicznie,
nie biorąc pod uwagę, iż oczy te widzą źle -- być może celowo źle,
aby poskromić bogaczy.

I jeśli moje przypuszczenia potwierdzą się (a oficjalnie niestety
nikt o tym pary z ust nie puści) to będzie znaczyło, że naprawdę
Ruskie dokonały zbrodni na swych gościach, celowo wprowadzając
załogi samolotów w błąd. Inna sprawa, że doświadczony pilot
powinien był sprawdzić, czy aby na pewno lotnisko jest tam, gdzie powinno być. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 19:18:50
Autor: Przemysław Adam Śmiejek
"Procedury"...
W dniu 2010-04-11 11:26, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

"Przemysław Adam Śmiejek" hpruqc$84q$2@news.onet.pl

A widzisz, jakie podstępne bestie. Po raz kolejny w historii ubiły pod
katyniem elitę kraju i znów próbują zwalić całość na innych.

Na kogo?

Najlepiej zapewne na wroga, ale już sam fakt oddalenia od siebie winy
jest znaczący.


--
Przemysław Adam Śmiejek

Data: 2010-04-11 20:09:49
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Przemysław Adam Śmiejek" hpt09r$8au$1@news.onet.pl

Najlepiej zapewne na wroga, ale już sam fakt oddalenia
od siebie winy jest znaczący.

Po oddaniu Afganistanu Amerykanom i zaprzestaniu
wojowania w Gruzji Ruscy nie mają wrogów. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 00:16:33
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Arek" hpqk4n$mkp$1@news.onet.pl

Zachowały się "czarne" skrzynki, więc dowody będą.
Jeżeli tak było w istocie.

Wiesz, co jest w czarnych skrzynkach koloru pomarańczowego?
Prawie nic tam nie ma. Nie dlatego, że trudno jest coś tam
umieścić, ale dlatego, że biurokraci nie mają ochoty na
dobre wyposażanie takich skrzyneczek.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 00:14:23
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Mithos" hpqk2v$naf$1@news.onet.pl

Moim zdaniem cała odpowiedzialność spadnie na pilota. Z oczywistych względów nie powinien on był lądować na tym lotnisku, skoro np. zawrócono z niego wojskowy samolot, widoczność była zerowa, a samo lotnisko dosyć kiepskie (o samym samolocie nie wspominając).
A to, że dostał propozycję nie do odrzucenia w stylu "masz wylądować", nie będzie tu miało znaczenia. Pilot się już nie będzie mógł bronić, a przecież nie ma dowodów, że ktoś mu kazał lądować. Formalnie to on decydował, a że praktycznie nie miał nic do powiedzenia to już można tylko domniemywać.

Pilot zapewne zaufał swojemu doświadczeniu, które go zwiodło.

Czyż mógł spodziewać się drzewa rosnącego na lotnisku?
(skoro leciał nad terytorium Ruskich -- to raczej tak!!!)

Zszedł do lądowania, nie :) trafił na pas, więc przeszedł
do manewru, którego zwieńczeniem miało być kolejne
podejście, tym razem być może skuteczne...

Trudno zgadnąć, czy pilot podjął decyzję samodzielnie czy
pod naciskiem. Wiadomo, że ją podjął!

I wiadomo, kto jest odpowiedzialny za takie kształtowanie postaw w Polsce!!!

Pilot nie był gówniarzem (jakim ja byłem, gdy mnie przestrzegano przed
niebezpieczeństwami -- czułem się jak penitent z cytatu) ale doświadczonym
człowiekiem!

   Bogactwo zła, którego byłem świadom
   Było mi w życiu -- tylko za ostrogę.
   Cierpieniem cudzym żyłem i zagładą.
   Gdy cierpieć, ani ginąć sam -- nie mogłem.
   Stworzyłem świat -- na podobieństwo Świata
   Uznawszy, że na wszystko mam odpowiedź,

Po czyjej stronie leży wina -- nie mnie oceniać.
(pilot by powiedział: chciałem spróbować -- gdyby się nie udało,
poleciałbym na inne lotnisko, a gdyby się udało, byłbym sławny;
kontrolerzy tłumaczą -- sugerowaliśmy lądowanie na lepszym lotnisku;
dowódcy będę tłumaczyli się zapewne błędem pilotów...)

Nawet jeśli decyzję podjął pilot, to jednak kształtowali go inni ludzie.
Część z tych kształtujących też zginęła.

-=-

Może po prostu Bóg zadrwił z Polaków -- jeśli lewe skrzydło odpadnie
(spadnie, upadnie) wszyscy zginiecie. :) (akurat ja nie jestem zwolennikiem lewicy)


Ja takim Boga poznałem -- drwiącego z ludzkiego bólu.
Gdy łamały się moje kości, gdy zerwało się ścięgno,
gdy dusiłem się -- pytałem Boga o to, czy aby nie
przesadza... :) On odpowiadał mi ,,znakami czasu''
jakoś tak -- ,,Nie marudź!!!''. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 08:58:34
Autor: januszek
"Procedury"...
Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):

Czyż mógł spodziewać się drzewa rosnącego na lotnisku?
(skoro leciał nad terytorium Ruskich -- to raczej tak!!!)

Głupoty wypisujesz. Masz tu obraz satelitarny tego lotniska, poszukaj na nim drzew: http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=54.82042,32.024374&spn=0.036,0.077162&t=h&z=14

Możesz sobie porównać z innymi lotniskami (szczególne wojskowymi) w Europie pod kontem odległości pasów od lasów...

j.

Data: 2010-04-11 11:09:47
Autor: Nostradamus
"Procedury"...

Użytkownik "januszek" <januszek@polska.irc.pl> napisał w wiadomości news:slrnhs33pp.ql0.januszekgimli.mierzwiak.com...
Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):

Czyż mógł spodziewać się drzewa rosnącego na lotnisku?
(skoro leciał nad terytorium Ruskich -- to raczej tak!!!)

Głupoty wypisujesz. Masz tu obraz satelitarny tego lotniska, poszukaj
na nim drzew:
http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=54.82042,32.024374&spn=0.036,0.077162&t=h&z=14


W lewo i prawo od osi pasa od zachodu masz pojedyńcze drzewa.


--
Pzdr
Leszek
"Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajmy go sobie zabrać."

Data: 2010-04-11 11:29:27
Autor: lublex
"Procedury"...
Użytkownik "Nostradamus" <lesiosan@onet.pl> napisał w wiadomości news:hps3l9$2auc$1opal.icpnet.pl...
Użytkownik "januszek" <januszek@polska.irc.pl> napisał w wiadomości news:slrnhs33pp.ql0.januszekgimli.mierzwiak.com...
Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):
Czyż mógł spodziewać się drzewa rosnącego na lotnisku?
(skoro leciał nad terytorium Ruskich -- to raczej tak!!!)
Głupoty wypisujesz. Masz tu obraz satelitarny tego lotniska, poszukaj
na nim drzew:
http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=54.82042,32.024374&spn=0.036,0.077162&
t=h&z=14
W lewo i prawo od osi pasa od zachodu masz pojedyńcze drzewa.

Czy wiadomo, że podejście było od zachodu? Pytam bo nie wiem, a w zaciszu domowym, tylko dla siebie, chciałbym to sobie wyobrazić.

pozdr
lublex

Data: 2010-04-11 11:33:05
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Nostradamus" hps3l9$2auc$1@opal.icpnet.pl

W lewo i prawo od osi pasa od zachodu masz pojedyńcze drzewa.

Ja bym nie jadał tych dyń. ;) Pojedyncze. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 11:44:09
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"januszek" slrnhs33pp.ql0.januszek@gimli.mierzwiak.com

Czyż mógł spodziewać się drzewa rosnącego na lotnisku?
(skoro leciał nad terytorium Ruskich -- to raczej tak!!!)

Głupoty wypisujesz. Masz tu obraz satelitarny tego lotniska, poszukaj
na nim drzew:
http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=54.82042,32.024374&spn=0.036,0.077162&t=h&z=14

Możesz sobie porównać z innymi lotniskami (szczególne wojskowymi) w
Europie pod kontem odległości pasów od lasów...

To konto bankowe? :) Dolarowe czy rublowe? :)
W Białymstoku PiS budowała lotnisko miejskie niemal na moim podwórku. :)
(na dodatek tuż obok budynków sądu) Głupota ludzka nie zna granic.

ZTCW samolot rozbił się tuż przed pasem, będąc 150 metrów obok osi pasa.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 12:25:00
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Eneuel Leszek Ciszewski" hps6c3$bia$1@inews.gazeta.pl

Czyż mógł spodziewać się drzewa rosnącego na lotnisku?
(skoro leciał nad terytorium Ruskich -- to raczej tak!!!)

Głupoty wypisujesz. Masz tu obraz satelitarny tego lotniska, poszukaj
na nim drzew:
http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=54.82042,32.024374&spn=0.036,0.077162&t=h&z=14

Możesz sobie porównać z innymi lotniskami (szczególne wojskowymi) w
Europie pod kontem odległości pasów od lasów...

To konto bankowe? :) Dolarowe czy rublowe? :)
W Białymstoku PiS budowała lotnisko miejskie niemal na moim podwórku. :)
(na dodatek tuż obok budynków sądu) Głupota ludzka nie zna granic.

ZTCW samolot rozbił się tuż przed pasem, będąc 150 metrów obok osi pasa.

Najpierw kosił drzewa z powodzeniem, później trafił na zbyt dużego
przeciwnika, który (na zbyt duże drzewo) urwał mu lewe skrzydło.
Pierwsze drzewa zaczął kosić będąc ponoć na wysokości 4 metrów
i nabierając wysokości do kolejnego podejścia -- aby było jasne,
mnie tam nie było. :)

Ale może to wszystko bujdy. Może w ogóle nie było tej katastrofy,
może delegacja polska popija teraz z Ruskimi i sprawdza, kto się
cieszy a kto płacze w Polsce? Toż zdjęcie nie wykazuje obecności drzewa!!!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 23:40:41
Autor: onet
"Procedury"...
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpqj69$c34$1inews.gazeta.pl...

ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w czasie
wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot cywilny, czas
pokoju itd.


To był samolot rządowy/wojskowy/. Przepisy ustawy o lotnictwie cywilnym w zakresie "pilot pierwszy po Bogu na pokładzie statku" nie dotycza samolotów rządowych ! Poczytaj trochę zanim zaczniesz głupstwa wypisywać.

Data: 2010-04-11 00:28:24
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"onet" hpqr9l$c1n$1@news.onet.pl

ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w czasie
wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot cywilny, czas
pokoju itd.

To był samolot rządowy/wojskowy/. Przepisy ustawy o lotnictwie cywilnym w zakresie "pilot pierwszy po Bogu na pokładzie statku" nie dotycza samolotów rządowych ! Poczytaj trochę zanim zaczniesz głupstwa wypisywać.

Jeśli mi zarzucasz pisanie głupstw, podeprzyj się jakimiś
dowodami, bo takie puste zarzucanie jest właśnie głupotą.


Naczelnym dowódcą był oczywiście Kaczyński -- jako prezydent był szefem wojska. ;)
Ale wątpię w to, że podjął jakąkolwiek decyzję. IMO piloci podjęli decyzje bez
naciskania. Ale ktoś tak ich wyszkolił -- w pogardzie dla kontrolerów lotu!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 01:03:03
Autor: onet
"Procedury"...
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpqum2$n1j$1inews.gazeta.pl...

"onet" hpqr9l$c1n$1@news.onet.pl

ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w czasie
wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot cywilny, czas
pokoju itd.

To był samolot rządowy/wojskowy/. Przepisy ustawy o lotnictwie cywilnym w zakresie "pilot pierwszy po Bogu na pokładzie statku" nie dotycza samolotów rządowych ! Poczytaj trochę zanim zaczniesz głupstwa wypisywać.

Jeśli mi zarzucasz pisanie głupstw, podeprzyj się jakimiś
dowodami, bo takie puste zarzucanie jest właśnie głupotą.

Przecież Ci podałem na tacy - USTAWA z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze - Google Ci zamkneli ?
Jest tam taki artykuł 115 :
Art. 115. 1. W celu zapewnienia bezpieczeństwa lotu oraz bezpieczeństwa i porządku na pokładzie statku powietrznego dowódca jest upoważniony do:
1) zobowiązania, w razie konieczności, innych członków załogi do wykonywania czynności nienależących do ich normalnego zakresu obowiązków;
2) wydawania poleceń wszystkim osobom znajdującym się na pokładzie statku powietrznego.
2. Wszystkie osoby obecne na pokładzie statku powietrznego są obowiązane wypełniać polecenia dowódcy.

Jednak nie obowiązuje on lotnictwa wojskowego, bo ustawa ta ma również artykuł 1 :
Art. 1. 1. Przepisy Prawa lotniczego regulują stosunki prawne z zakresu lotnictwa cywilnego.
2. Przepisy Prawa lotniczego stosuje się do polskiego lotnictwa cywilnego oraz, w zakresie ustalonym przez to prawo, również do obcego lotnictwa cywilnego.
3. Lotnictwo cywilne obejmuje wszystkie rodzaje lotnictwa, z wyjątkiem lotnictwa państwowego, to jest państwowych statków powietrznych oraz lotnisk państwowych wykorzystywanych wyłącznie do startów i lądowań państwowych statków powietrznych.
4. Przepisów prawa lotniczego nie stosuje się do lotnictwa państwowego, z wyjątkiem przepisów art. 1 ust. 6-7, art. 2, 3-10, art. 11 ust. 1, art. 12, 14, 33, art. 35 ust. 2, art. 43, 44, 60, 74, 75, art. 76 ust. 2, art. 89, 92, 119-125, 128, 130, 133, 140, 149 i 150 ustawy, oraz z zastrzeżeniem ust. 5.

Jak widać z powyższego, artykułu 115 nie stosuje się do lotnictwa państwowego/wojskowego/. CBDO.

A, i dla jasności art. 2 :
Art. 2. W rozumieniu przepisów ustawy:
1) statkiem powietrznym jest urządzenie zdolne do unoszenia się w atmosferze na skutek oddziaływania powietrza innego niż oddziaływanie powietrza odbitego od podłoża;
2) polskim państwowym statkiem powietrznym jest:
a) statek powietrzny używany przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej (wojskowy statek powietrzny),

Potrafisz sie przyznać, żenapisałeś głupotę  ?

Naczelnym dowódcą był oczywiście Kaczyński -- jako prezydent był szefem wojska. ;)
Ale wątpię w to, że podjął jakąkolwiek decyzję. IMO piloci podjęli decyzje bez
naciskania. Ale ktoś tak ich wyszkolił -- w pogardzie dla kontrolerów lotu!

Ale bzdury piszesz. Może idź lepiej spać ? Prezydent dowódcą, szefem wojska ? Coś Ci sie chyba pop... Hint -  poczytaj Konstytucję.
Kaczyński już raz taką decyzję, w podobnej sytuacji, próbował wymusić na pilocie.

Data: 2010-04-11 01:57:19
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"onet" hpr044$m7i$1@news.onet.pl

Jeśli mi zarzucasz pisanie głupstw, podeprzyj się jakimiś
dowodami, bo takie puste zarzucanie jest właśnie głupotą.

Przecież Ci podałem na tacy - USTAWA z dnia 3 lipca 2002 r. Prawo lotnicze - Google Ci zamkneli ?

Zamknęli nie tylko Google, ale i deserty. :)
Mój szmal w desertach kisi się!!!
Mam trefny towar, który powinni odebrać ode mnie rano!!!
Jest tego z miliard i sto milionów działek!!!
I zamiast szmalu ze sprzedaży -- mam tam ten towar!!!
Trefny i chodliwy, za który miałem dostać kupę szmalu!!!!

Co za pech!!!!

Tak to jest, jak człowiek się z mafią zadaj!! Inna sprawa, że po moich podbojach
(naruszyłem nawet nienaruszalne sojusze!!!) tylko mafioso mogli mnie uratować!!!
Teraz być może pod moją nieobecność dostaję lanie!!!

Może nawet mafiozi uznali, że ich zdradziłem!!!

Inna sprawa, że ten trefny towar też łupiłem mafii!!! :)
Na dodatek w bardzo niesprzyjających warunkach rwania się łączności netowej!
Ileż to razy byłem o krok od zdobycia kolejnej pięćdziesiątki milionów towaru,
gdy ,,dostawca netu'' biesił się... (pewnie ktoś na drodze pomiędzy antenami
stawiał wtedy jakąś flaszkę z napojem)

Jest tam taki artykuł 115 :
Art. 115. 1. W celu zapewnienia bezpieczeństwa lotu oraz bezpieczeństwa i porządku na pokładzie statku powietrznego dowódca jest upoważniony do:
1) zobowiązania, w razie konieczności, innych członków załogi do wykonywania czynności nienależących do ich normalnego zakresu obowiązków;
2) wydawania poleceń wszystkim osobom znajdującym się na pokładzie statku powietrznego.
2. Wszystkie osoby obecne na pokładzie statku powietrznego są obowiązane wypełniać polecenia dowódcy.

Jednak nie obowiązuje on lotnictwa wojskowego, bo ustawa ta ma również artykuł 1 :
Art. 1. 1. Przepisy Prawa lotniczego regulują stosunki prawne z zakresu lotnictwa cywilnego.
2. Przepisy Prawa lotniczego stosuje się do polskiego lotnictwa cywilnego oraz, w zakresie ustalonym przez to prawo, również do obcego lotnictwa cywilnego.
3. Lotnictwo cywilne obejmuje wszystkie rodzaje lotnictwa, z wyjątkiem lotnictwa państwowego, to jest państwowych statków powietrznych oraz lotnisk państwowych wykorzystywanych wyłącznie do startów i lądowań państwowych statków powietrznych.
4. Przepisów prawa lotniczego nie stosuje się do lotnictwa państwowego, z wyjątkiem przepisów art. 1 ust. 6-7, art. 2, 3-10, art. 11 ust. 1, art. 12, 14, 33, art. 35 ust. 2, art. 43, 44, 60, 74, 75, art. 76 ust. 2, art. 89, 92, 119-125, 128, 130, 133, 140, 149 i 150 ustawy, oraz z zastrzeżeniem ust. 5.

Teraz piszesz rozsądniej, choć i tak trudno zgadnąć, jak naprawdę jest.
Czy taki Kaczyński może przejąć dowodzenie samolotem, jako najwyższy wojak. :)

Jak widać z powyższego, artykułu 115 nie stosuje się do lotnictwa państwowego/wojskowego/. CBDO.

A, i dla jasności art. 2 :
Art. 2. W rozumieniu przepisów ustawy:
1) statkiem powietrznym jest urządzenie zdolne do unoszenia się w atmosferze na skutek oddziaływania powietrza innego niż oddziaływanie powietrza odbitego od podłoża;
2) polskim państwowym statkiem powietrznym jest:
a) statek powietrzny używany przez Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej (wojskowy statek powietrzny),

Potrafisz sie przyznać, żenapisałeś głupotę  ?

Potrafię, ale jak jest naprawdę z przejmowaniem dowodzenia niech osadzają inni. :)
Zacytuję siebie:



    "Eneuel Leszek Ciszewski" hpqj69$c34$1@inews.gazeta.pl

    > ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
    > Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w czasie
    > wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot cywilny, czas
    > pokoju itd.



Z tej wypowiedzi nie wynika chyba nic ponadto, że nie wiem, jak jest. :)

Ty cytujesz (niby rozsądnie) prawo, ale czy całe prawo -- trudno mi zgadnąć. :)
Na pewno ja nie upieram się przy tym, że pilot miał w 100% władzę nad samolotem.
Dookoła trąbią, że decyzja leżała w gestii pilotów, ja zaś sam nie potrafię
ocenić, kto formalnie decydował w tym samolocie. Fizyczna ;) decyzja leżała
w gestii pilotów.

Naczelnym dowódcą był oczywiście Kaczyński -- jako prezydent był szefem wojska. ;)
Ale wątpię w to, że podjął jakąkolwiek decyzję. IMO piloci podjęli decyzje bez
naciskania. Ale ktoś tak ich wyszkolił -- w pogardzie dla kontrolerów lotu!

Ale bzdury piszesz. Może idź lepiej spać ? Prezydent dowódcą, szefem wojska ? Coś Ci sie chyba pop... Hint -  poczytaj Konstytucję.

Zdecyduj się co do tego -- mam czytać czy spać. :)

Kaczyński już raz taką decyzję, w podobnej sytuacji, próbował wymusić na pilocie.

Próbował wymusić?

Art. 134 Konstytucji. :)

-=-

Idę spać. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Postscriptum: Ja mam poważniejsze problemy od lądowania na drzewach. :)
              Muszę mafii z desertów :) sprzedać zgromadzoną amunicję...
Przepraszam, jeśli boli -- mnie śmierć nie straszna. :) Jestem Dzieckiem
śmierci i od zawsze w jej ,,objęciach'' mi dobrze. :) Wobec Boga każdy
człowiek jest równy, a przeca w każdej chwili ludzie umierają. Odeszli
moi (swego rodzaju) wrogowie -- ani nie triumfuję, ani nie wiwatuję,
ani nie rozpaczam, ani nie zabiłem ich, ani nie utrudniałem ratowania...
Jak się to mówi -- Bóg daje, Bóg odbiera! Niech Imię Boskie będzie błogosławione. :)

Data: 2010-04-11 03:18:59
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"onet" hpr044$m7i$1@news.onet.pl

Naczelnym dowódcą był oczywiście Kaczyński -- jako prezydent był szefem  wojska. ;)
Ale wątpię w to, że podjął jakąkolwiek decyzję. IMO piloci podjęli decyzje bez
naciskania. Ale ktoś tak ich wyszkolił -- w pogardzie dla kontrolerów lotu!

Ale bzdury piszesz. Może idź lepiej spać ? Prezydent dowódcą, szefem wojska ? Coś Ci sie chyba pop... Hint -  poczytaj Konstytucję.
Kaczyński już raz taką decyzję, w podobnej sytuacji, próbował wymusić na pilocie.

  http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-prezydent-jako-zwierzchnik-sil-zbrojnych,nId,93996

  Prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych
  Poniedziałek, 24 października 2005 (15:27)

  Jak mówi Konstytucja RP, prezydent jest najwyższym zwierzchnikiem
  Sił Zbrojnych. Dowództwo Operacyjne Wojska Polskiego mieści się na
  warszawskim Bemowie, na ulicy Radiowej. Tam powstają plany mające
  uczynić naszą armię bardziej mobilną, szybciej gotową do działania
  i w Polsce za granicą.

Art. 134 Konstytucji -- polecam lekturę zamiast snu. ;)

-=-

IMO Kaczyński wyszedłby na durnia (i wiedział o tym) gdyby próbował
wymóc na pilotach jakąkolwiek decyzję sprzeczną ze sztuką latania. :)


-=-

IMO doświadczeni piloci rozumowali jakoś tak:


 Podejdziemy do lądowania po omacku, bez aparatury

 -- jeśli nie trafimy, odlecimy na inne lotnisko
 -- jeśli trafimy, okrzyczą nas bohaterami a ruskich nazwą dywersantami...

Nie przypuszczali, że na lotnisku będą drzewa -- bo to mija się
z rozsądnym myśleniem. Ale na ruskich terytoriach rozsadek jest
rzadkim gościem. :) Mieszkam na pograniczu różnych kultur,
dlatego łatwiej mi zrozumieć to i owo.



Z Białegostoku jedna droga prowadzi na Mazowsze (do Warszawy i Ostrowii
Mazowieckiej) królowej Bony a jedna do ziemi Jaćwingów, czyli do Suwałk,
cypla II RP, za którymi rozciąga się już Żmudź, czyli Litwa. Po lewej
stronie niegdyś garnizonowego miasta (a raczej wsi -- dopiero komuchy
nowym podziałem administracyjnym uczyniły Suwałki miastem -- wojewódzkim
na dodatek) Suwałk są Mazury (Prusy Wschodnie, Niemcy) zaś po prawej
Litwa. Południowe i wschodnie drogi prowadzą na Białoruś i Ukrainę.

100 km stąd (tyle, co przejechanie miasta w godzinach szczytu)
mam Niemców, Białorusinów, Litwinów, Ruskich, Ukraińców...
Pod nosem mam ziemie żydowskie i tatarskie...

Podlasie to miejsce w którym prawosławni, katolicy, protestanci,
muzułmanie i żydzi nie bija się zbyt chętnie ze sobą, :) zaś
krzyże rzymskokatolickie budowane są razem z prawosławnymi,
podobnie jak i kościoły rzymskokatolickie stoją zgodnie
tuż obok prawosławnych cerkwii.


-=-

Czy któryś z innych wojaków mógł domagać się lądowania?
Zapewne tak, ale ich decyzje by kasował formalnie Kaczyński.

-=-

Może ja plotę głupoty,ale Konstytucja zdaje się potwierdzać
moje ,,rewelacje'', nie zaś im zaprzeczać. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 03:23:24
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"onet" hpr044$m7i$1@news.onet.pl

Naczelnym dowódcą był oczywiście Kaczyński -- jako prezydent był szefem  wojska. ;)
Ale wątpię w to, że podjął jakąkolwiek decyzję. IMO piloci podjęli decyzje bez
naciskania. Ale ktoś tak ich wyszkolił -- w pogardzie dla kontrolerów lotu!

Ale bzdury piszesz. Może idź lepiej spać ? Prezydent dowódcą, szefem wojska ? Coś Ci sie chyba pop... Hint -  poczytaj
Konstytucję.
Kaczyński już raz taką decyzję, w podobnej sytuacji, próbował wymusić na pilocie.

  http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-prezydent-jako-zwierzchnik-sil-zbrojnych,nId,93996

  Prezydent jako zwierzchnik sił zbrojnych
  Poniedziałek, 24 października 2005 (15:27)

  Jak mówi Konstytucja RP, prezydent jest najwyższym zwierzchnikiem
  Sił Zbrojnych. Dowództwo Operacyjne Wojska Polskiego mieści się na
  warszawskim Bemowie, na ulicy Radiowej. Tam powstają plany mające
  uczynić naszą armię bardziej mobilną, szybciej gotową do działania
  i w Polsce za granicą.

Art. 134 Konstytucji -- polecam lekturę zamiast snu. ;)

-=-

IMO Kaczyński wyszedłby na durnia (i wiedział o tym) gdyby próbował
wymóc na pilotach jakąkolwiek decyzję sprzeczną ze sztuką latania. :)


-=-

IMO doświadczeni piloci rozumowali jakoś tak:


 Podejdziemy do lądowania po omacku, bez aparatury

 -- jeśli nie trafimy, odlecimy na inne lotnisko
 -- jeśli trafimy, okrzyczą nas bohaterami a ruskich nazwą dywersantami...

Nie przypuszczali, że na lotnisku będą drzewa -- bo to mija się
z rozsądnym myśleniem. Ale na ruskich terytoriach rozsadek jest
rzadkim gościem. :) Mieszkam na pograniczu różnych kultur,
dlatego łatwiej mi zrozumieć to i owo.



Z Białegostoku jedna droga prowadzi na Mazowsze (do Warszawy i Ostrowii
Mazowieckiej) królowej Bony a jedna do ziemi Jaćwingów, czyli do Suwałk,
cypla II RP, za którymi rozciąga się już Żmudź, czyli Litwa. Po lewej
stronie niegdyś garnizonowego miasta (a raczej wsi -- dopiero komuchy
nowym podziałem administracyjnym uczyniły Suwałki miastem -- wojewódzkim
na dodatek) Suwałk są Mazury (Prusy Wschodnie, Niemcy) zaś po prawej
Litwa. Południowe i wschodnie drogi prowadzą na Białoruś i Ukrainę.

100 km stąd (tyle, co przejechanie miasta w godzinach szczytu)
mam Niemców, Białorusinów, Litwinów, Ruskich, Ukraińców...
Pod nosem mam ziemie żydowskie i tatarskie...

Podlasie to miejsce w którym prawosławni, katolicy, protestanci,
muzułmanie i żydzi nie bija się zbyt chętnie ze sobą, :) zaś
krzyże rzymskokatolickie budowane są razem z prawosławnymi,
podobnie jak i kościoły rzymskokatolickie stoją zgodnie
tuż obok prawosławnych cerkwi a meczety są otaczane życzliwością Chrześcijan.


-=-

Czy któryś z innych wojaków mógł domagać się lądowania?
Zapewne tak, ale ich decyzje by kasował formalnie Kaczyński.

-=-

Może ja plotę głupoty,ale Konstytucja zdaje się potwierdzać
moje ,,rewelacje'', nie zaś im zaprzeczać. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-12 08:59:55
Autor: ChrissP.
"Procedury"...
Eneuel Leszek Ciszewski wrote:


"onet" hpqr9l$c1n$1@news.onet.pl

> > ZTCW kapitan to pierwszy po Bogu na pokładzie statku czy samolotu.
> > Nie wiem, jak z okrętami i samolotami wojskowymi, zwłaszcza w
> > czasie wojny -- może tam jest inaczej, ale to był samolot
> > cywilny, czas pokoju itd.

> To był samolot rządowy/wojskowy/. Przepisy ustawy o lotnictwie
> cywilnym w zakresie "pilot pierwszy po Bogu na pokładzie statku"
> nie dotycza samolotów rządowych ! Poczytaj trochę zanim zaczniesz
> głupstwa wypisywać.

Jeśli mi zarzucasz pisanie głupstw, podeprzyj się jakimiś
dowodami, bo takie puste zarzucanie jest właśnie głupotą.



Regulamin Sił Zbrojnych RP?

--
Pozdrawiam

Krzysztof

Data: 2010-04-11 13:05:12
Autor: ===Tomy===
"Procedury"...
Dnia Sat, 10 Apr 2010 20:46:31 +0200, Mithos napisał(a):

Formalnie to pilot decyduje ale gdyby odmówił lądowania i wylądował w innym miejscu to miałby po karierze.

Za dużo amerykańskich filmów się naoglądałeś. Pilot oficer wojska polskiego
ma nad sobą dowódcę a nad nim zwierzchnika. Każdy rozkaz wydany przez
przełożonego, który rażąco może zagrozić zdrowiu lub życiu załogi, osób
postronnych może zostać zignorowany bez najmniejszych konswekwencji.
Pilot ma swobodę w podejmowaniu decyzji, samodzielnej. Może również
konsultować decyzję na bieżąco z dowódcą a w tej sytuacji Prezydent oraz
bezpośredni DSP Gen. Błasik oraz inni oficjele, którzy znajdowali się na
pokładzie mogli przyczynić się do asertywności pilotów i załogi. Presja
czasu, presja osób do tego straszne warunki pogodowe i tragedia gotowa.

Sam Wałęsa w wypowiedzi dla radia przyznał, że za jego prezydentury
zdarzały się chwile kiedy pilot Tu-154 konsultował decyzję o locie.  kilku wyjątkach podjęto decyzję wspólną a w większości o wszystkim
decydował pilot.

Oczywiście gdyby wiedział co się stanie to pewnie zrezygnowałby z kariery...

Pamiętasz lot do Tibilisi w Gruzji? Pilot odmówił lądowania ze względu na
bezpieczeństwo pasażerów w tym Prezydenta RP. "W myśl ustawy to kapitan samolotu, biorąc pod uwagę różne czynniki
decyduje o tym, czy lecieć, czy nie lecieć i w jakim kierunku. Pilot
przedstawił mi później przynajmniej 9 powodów, dla których nie zdecydował
się na przelot do Tbilisi. Jednym z zasadniczych powodów było to, że jego
misja była zaplanowana inaczej" - powiedział Klich." Była afera, w mediach aż huczało. Zastraszano pilota o wyciągnięciu
najwyższych konsekwencji. Skończyło się na odmowie prokuratury odnośnie
wniosku posła Karskiego o wszczęście postępowania karnego i wręczono
odnzaczenie pilotowi za przestrzeganie procedur i poczucie
odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie.

Jeśli w dniu wczorajszym oba czynniki presji mogły w sposób znaczący
przyczynić się do katastrofy to ogarnia mnie głęboki żal gdyż cała wina
spadnie na pilota. W tej całej katastrofie mówi się tylko o Prezydencie,
politykach, generałach WP a zapomina się o tragedii rodzin tragicznie
zmarłych członków załogi. Jak zwykle zresztą ...


--
===Tomy===

Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym
następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany
poglądów, bez podawania przyczyny.

Data: 2010-04-11 12:01:40
Autor: januszek
"Procedury"...
===Tomy=== napisał(a):

Sam Wałęsa w wypowiedzi dla radia przyznał, że za jego prezydentury
zdarzały się chwile kiedy pilot Tu-154 konsultował decyzję o locie.  kilku wyjątkach podjęto decyzję wspólną a w większości o wszystkim
decydował pilot.

Tu jest niezly komentarz: http://www.pb.pl/rss/a/2010/04/11/Komentarz_Jacka_Zalewskiego_Tragiczna_szarza

j.

Data: 2010-04-11 14:09:25
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"===Tomy===" z7xq422fb17o$.1uu0b2cxof2gc$.dlg@40tude.net

Za dużo amerykańskich filmów się naoglądałeś. Pilot oficer wojska polskiego
ma nad sobą dowódcę a nad nim zwierzchnika. Każdy rozkaz wydany przez
przełożonego, który rażąco może zagrozić zdrowiu lub życiu załogi, osób
postronnych może zostać zignorowany bez najmniejszych konswekwencji.

Gdyby tak nie było, zapewne w Korei doszłoby do wojny nuklearnej. :)

Pilot ma swobodę w podejmowaniu decyzji, samodzielnej. Może również
konsultować decyzję na bieżąco z dowódcą a w tej sytuacji Prezydent oraz
bezpośredni DSP Gen. Błasik oraz inni oficjele, którzy znajdowali się na
pokładzie mogli przyczynić się do asertywności pilotów i załogi. Presja
czasu, presja osób do tego straszne warunki pogodowe i tragedia gotowa.

Sam Wałęsa w wypowiedzi dla radia przyznał, że za jego prezydentury
zdarzały się chwile kiedy pilot Tu-154 konsultował decyzję o locie.
kilku wyjątkach podjęto decyzję wspólną a w większości o wszystkim
decydował pilot.

Bo trzeba być idiotą, aby kwestionować w tych okolicznościach decyzję
kogoś, kogo się uznało godzinę wcześniej za najodpowiedniejszego do
danej misji. :)

Oczywiście gdyby wiedział co się stanie to pewnie zrezygnowałby z kariery...

Pamiętasz lot do Tibilisi w Gruzji? Pilot odmówił lądowania ze względu na
bezpieczeństwo pasażerów w tym Prezydenta RP.

"W myśl ustawy to kapitan samolotu, biorąc pod uwagę różne czynniki
decyduje o tym, czy lecieć, czy nie lecieć i w jakim kierunku. Pilot
przedstawił mi później przynajmniej 9 powodów, dla których nie zdecydował
się na przelot do Tbilisi. Jednym z zasadniczych powodów było to, że jego
misja była zaplanowana inaczej" - powiedział Klich."

Była afera, w mediach aż huczało. Zastraszano pilota o wyciągnięciu
najwyższych konsekwencji. Skończyło się na odmowie prokuratury odnośnie
wniosku posła Karskiego o wszczęście postępowania karnego i wręczono
odnzaczenie pilotowi za przestrzeganie procedur i poczucie
odpowiedzialności za bezpieczeństwo czterech prezydentów na pokładzie.

I złośliwej uwadze -- niech lekko ;) brzuchaty Karski lata o własnych skrzydłach? ;)

Jeśli w dniu wczorajszym oba czynniki presji mogły w sposób znaczący
przyczynić się do katastrofy to ogarnia mnie głęboki żal gdyż cała wina
spadnie na pilota. W tej całej katastrofie mówi się tylko o Prezydencie,
politykach, generałach WP a zapomina się o tragedii rodzin tragicznie
zmarłych członków załogi. Jak zwykle zresztą ...

Imo piloci są sobie winni -- kontrolerzy znali lotnisko, widzieli samolot
i uprzedzali WIELOKROTNIE o złym podchodzeniu do lądowania. Proponowali też
inne lotnisko, ale najwyraźniej duma lotników by ucierpiała, gdyby okazało
się, że nie potrafią lądować i domagają się ,,prowadzenia za rączkę''...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 14:25:28
Autor: onet
"Procedury"...
Użytkownik "===Tomy===" <nic@z_tego.com> napisał w wiadomości news:z7xq422fb17o$.1uu0b2cxof2gc$.dlg40tude.net...
Pilot oficer wojska polskiego
ma nad sobą dowódcę a nad nim zwierzchnika. Każdy rozkaz wydany przez
przełożonego, który rażąco może zagrozić zdrowiu lub życiu załogi, osób
postronnych może zostać zignorowany bez najmniejszych konswekwencji.
Pilot ma swobodę w podejmowaniu decyzji, samodzielnej.

Przeczytaj jeszcze raz i zastanów sie, co napisałeś. Żołnierz (a ten pilot był żołnierzem), ma obowiazek wykonywać rozkazy, nawet jeśli grożą one jego śmiercią. W prawodawstwie polskim nie ma rozróżnienia czasu wojny i pokoju w kwestii wykonywania rozkazów. Jesli każdy żołnierz (bo dlaczego tylko pilot ?) ma mieć prawo kwestionowania rozkazów które zagrażają jego zdrowiu lub życiu jego lub kolegów (np. saper, kierowca czołgu, etc) to rozwiążmy armię już teraz a za oszczędności kupimy osobiste samoloty dla każdego ministra.

Data: 2010-04-11 15:01:56
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"onet" hpsf3r$mmv$1@news.onet.pl

Przeczytaj jeszcze raz i zastanów sie, co napisałeś. Żołnierz (a ten pilot był żołnierzem), ma obowiazek wykonywać rozkazy, nawet jeśli grożą one jego śmiercią. W prawodawstwie polskim nie ma rozróżnienia czasu wojny i pokoju w kwestii wykonywania rozkazów. Jesli każdy żołnierz (bo dlaczego tylko pilot ?) ma mieć prawo kwestionowania rozkazów które zagrażają jego zdrowiu lub życiu jego lub kolegów (np. saper, kierowca czołgu, etc) to rozwiążmy armię już teraz a za oszczędności kupimy osobiste samoloty dla każdego ministra.

Przełożony ma prawo do wydania rozkazu typu ,,proszę strzelić sobie w głowę''?

Ty nawet kwestionujesz artykuł 134 konstytucji. :)

-=-

Poza tym... Hm... Czy Ty myślisz, że tam było sto lat na dywagacje?
Pilot schodził do lądowania, w pewnym momencie kontrolerzy zauważają,
że samolot podchodzi źle, podają korekcje, tłumaczą zagrożenie, aż
wreszcie zabraniają lądowania -- co piloci ignorują. Piloci mają
kilka sekund na podjęcie decyzji o:

 -- lądowaniu w krzakach tuż przed pasem i 150 metrów obok osi pasa
 -- ponownym podejściu do lądowania na tym samym lotnisku
 -- lądowaniu w Mińsku lub innym mieście, na prawdziwym lotnisku

dodają ,,gazu'', aby poderwać samolot (obojętne, co postanawiają,
trzeba poderwać) i za chwilę tłuką w drzewa, jedno z drzew odrywa
lewe skrzydło -- jest za późno na jakiekolwiek naciski.


IMO po prostu zabrakło czasu na jakiekolwiek naciski ,,władzy''.

Jest to ewidentny błąd pilota. Tam nie ma miejsca (czasu!) na naciski.
Pilot podchodzi do lądowania, wie o tym, że schodzi za szybko, ignoruje
obsługę lotniska (przełożony wg Ciebie nakazuje lądowanie przed pasem?)
i tłucze w drzewa przy próbie wznoszenia się.

Myślenie pilota jest ,,poprawne'', ale kontroler wie lepiej od niego,
jak leci samolot względem lotniska (bo on widzi lecący samolot) i jakie
zagrożenia czyhają na ten (i inne) samolot na tym, lotnisku. Mógł
bezpiecznie wylądować, gdyby słuchał poleceń kontrolerów, którzy
przekazywali informacje o zbyt ostrym schodzeniu -- przedwczesnym lądowaniu.

Pilot najwyraźniej uznał, że pas jest nie tam, gdzie był naprawdę.
O tyle śmieszne/tragiczne, że lotnisko było kontrolowane przez
Polaków na kilka dni przed tym lądowaniem. Samolot na pewno był
zaopatrzony w poprawną aparaturę :) umożliwiającą bezpieczne
lądowanie po omacku nawet bez Instrument Landing System,
o ile lotnisko było tam, gdzie powinno było być. :)

Ale jak przy Jakubowicz durny informatyk jedynie
sformatował dysk, tak tutaj ktoś zlekceważył błędy.

Ruscy są imo bez zarzutu! :) Podobnie z przełożonymi pilotów i w pewnym
sensie z samymi pilotami. Winnych wręcz nie ma. :) Wina jest tutaj rozmyta
jak zwykle w Polsce -- każdy dodał swój kamyk i w konsekwencji doszło do
tragicznego wypadku. Po części winni są piloci (choć byli doświadczeni,
to jednak za mało) po części winni są sami Ruscy, po części winni są
przełożeni pilotów, którzy zlecili/zaplanowali lądowanie na ,,lotnisku''
bez ILS, po części winni są ci, którzy lotnisko oglądali przed wizytami
premiera i prezydenta...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 15:52:00
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpshau$mq5$1inews.gazeta.pl...

Samolot krążył nad lotniskiem i podejrzewam, że wówczas zastanawiano się, co zrobić.

Data: 2010-04-11 16:08:17
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpskgj$4in$1@inews.gazeta.pl

Samolot krążył nad lotniskiem i podejrzewam, że wówczas zastanawiano się, co zrobić.

Nie krążył (ZTC wiem) ale właśnie rozpoczął manewr, którego
zwieńczeniem mogło być ponowne podejście do lądowania.
Mogło -- równie dobrze mogło być zrezygnowanie z tego lotniska.
Do rozbicia doszło tuż przed początkiem pasa, 150 metrów od osi
pasa -- samolot chyba leciał w dobrym kierunku, ale za szybko
schodził do lądowania i leciał obok pasa.

I już wiadomo, że spece mącą o rozmytej winie i złożeniu się wieli
niekorzystnych czynników. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 19:00:57
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpsl4q$6nj$3inews.gazeta.pl...

"Robert Tomasik" hpskgj$4in$1@inews.gazeta.pl

Samolot krążył nad lotniskiem i podejrzewam, że wówczas zastanawiano się, co zrobić.

Nie krążył (ZTC wiem) ale właśnie rozpoczął manewr, którego
zwieńczeniem mogło być ponowne podejście do lądowania.
Mogło -- równie dobrze mogło być zrezygnowanie z tego lotniska.
Do rozbicia doszło tuż przed początkiem pasa, 150 metrów od osi
pasa -- samolot chyba leciał w dobrym kierunku, ale za szybko
schodził do lądowania i leciał obok pasa.

I już wiadomo, że spece mącą o rozmytej winie i złożeniu się wieli
niekorzystnych czynników. :)

Wg tego, co mówili okrążył lotnisko 4 razy. Różnice są jedynie w ocenie tego ile było podejść do lądowania.

Data: 2010-04-11 20:07:52
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpsv8u$eee$1@inews.gazeta.pl

I już wiadomo, że spece mącą o rozmytej winie i złożeniu się wieli
niekorzystnych czynników. :)

Wg tego, co mówili okrążył lotnisko 4 razy. Różnice są jedynie w ocenie tego ile było podejść do lądowania.

Trudno mi coś powiedzieć na ten temat -- docierają do mnie różne informacje.
Niech inni zadecydują, czy na pilotów naciskano, czy nie.

Mgłę można przewidzieć, brak ILS był oczywisty, więc do lotu wybrano stosownych
pilotów lądujących także w takich warunkach, a jednak samolot nie trafił na pas
a z wypowiedzi wynika, że lądując leciał równolegle do tego pasa.

Spece zaczynają też mówić o tym, że nie było jednego winnego, ale był
to nieszczęśliwy zbieg różnych okoliczności, które samodzielnie nie
były katasrofogenne, lecz w połączeniu dały to, co dały.

Ponoć samolot próbował lądować zbyt wcześnie, przed początkiem pasa
i tuż obok tego pasa.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 16:03:49
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Eneuel Leszek Ciszewski" hpshau$mq5$1@inews.gazeta.pl

Pilot najwyraźniej uznał, że pas jest nie tam, gdzie był naprawdę.

Któryś Airbus -- niezniszczalny ;) niczym Titanic na skrzydłach. Pierwszy swój
lot zakończył na drzewach. Pilot widział drzewa, ale je zlekceważył, gdyż zaufał
aparaturze. Problem jednak był w tym, że ktoś mylnie podał ciśnienie na płycie
lotniska, z którego startował ów samolot (a na jego podstawie liczono wysokość)
i samolot leciał niżej, niż pokazywały wskaźniki. Gdy pilot uznał, że czas
najwyższy na ręczne korekty, było za późno i samolot przeszorował po drzewach.

Nie pamiętam roku.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 14:23:30
Autor: Jacek_P
"Procedury"...
Eneuel Leszek Ciszewski napisal:
Któryś Airbus -- niezniszczalny ;) niczym Titanic na skrzydłach. Pierwszy swój
lot zakończył na drzewach. Pilot widział drzewa, ale je zlekceważył, gdyż zaufał
aparaturze. Problem jednak był w tym, że ktoś mylnie podał ciśnienie na płycie
lotniska, z którego startował ów samolot (a na jego podstawie liczono wysokość)
i samolot leciał niżej, niż pokazywały wskaźniki. Gdy pilot uznał, że czas
najwyższy na ręczne korekty, było za późno i samolot przeszorował po drzewach.
Nie pamiętam roku.

Jesteś jak radio Erewań. Rok 1989, pokaz skomputeryzowanego Airbusa
dla dziennikarzy. Pilot wykonał symulację manewru lądowania, a komputer
uniemożliwił mu przerwanie procedury i wyjście w górę:

http://www.youtube.com/watch?v=-kHa3WNerjU

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-04-11 16:36:21
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Jacek_P" hpsm12$io2$1@srv.cyf-kr.edu.pl

Któryś Airbus -- niezniszczalny ;) niczym Titanic na skrzydłach. Pierwszy swój
lot zakończył na drzewach. Pilot widział drzewa, ale je zlekceważył, gdyż zaufał
aparaturze. Problem jednak był w tym, że ktoś mylnie podał ciśnienie na płycie
lotniska, z którego startował ów samolot (a na jego podstawie liczono wysokość)
i samolot leciał niżej, niż pokazywały wskaźniki. Gdy pilot uznał, że czas
najwyższy na ręczne korekty, było za późno i samolot przeszorował po drzewach.
Nie pamiętam roku.

Jesteś jak radio Erewań. Rok 1989, pokaz skomputeryzowanego Airbusa
dla dziennikarzy. Pilot wykonał symulację manewru lądowania, a komputer
uniemożliwił mu przerwanie procedury i wyjście w górę:

http://www.youtube.com/watch?v=-kHa3WNerjU

Gdzie tu podobieństwo?
Pilot mógł ominąć drzewa, ale miał właśnie pokazać cuda
nad cudami -- niezniszczalność i nieomylność samolotu. ;)
Nie wiedział o tym, że wskaźniki pokazują niepoprawnie wysokość.

To mogło być właśnie to, co pokazałeś. :)
Zgadza się wszystko z wyjątkiem rozmiarów katastrofy.

Zawsze myślałem, :) że jednak nie rozbił się, ale...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 16:45:59
Autor: tg
"Procedury"...

"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> wrote in message news:hpsmpb$chs$1inews.gazeta.pl...
Jesteś jak radio Erewań. Rok 1989, pokaz skomputeryzowanego Airbusa
dla dziennikarzy. Pilot wykonał symulację manewru lądowania, a komputer
uniemożliwił mu przerwanie procedury i wyjście w górę:
http://www.youtube.com/watch?v=-kHa3WNerjU
Gdzie tu podobieństwo?
Pilot mógł ominąć drzewa, ale miał właśnie pokazać cuda
nad cudami -- niezniszczalność i nieomylność samolotu. ;)
Nie wiedział o tym, że wskaźniki pokazują niepoprawnie wysokość.

To mogło być właśnie to, co pokazałeś. :)
Zgadza się wszystko z wyjątkiem rozmiarów katastrofy.

Zawsze myślałem, :) że jednak nie rozbił się, ale...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Air_France_296

Data: 2010-04-11 20:00:53
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"tg" d3986$4bc1ef17$59641911$716@news.upc.ie

To mogło być właśnie to, co pokazałeś. :)
Zgadza się wszystko z wyjątkiem rozmiarów katastrofy.

Zawsze myślałem, :) że jednak nie rozbił się, ale...

http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Air_France_296

Dzięki. Teraz już mi lepiej pasuje. 3 osoby to tak.
Dziękuję obu panom za informacje o tamtym locie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-12 00:15:11
Autor: onet
"Procedury"...

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpshau$mq5$1inews.gazeta.pl...

"onet" hpsf3r$mmv$1@news.onet.pl

Przeczytaj jeszcze raz i zastanów sie, co napisałeś. Żołnierz (a ten pilot był żołnierzem), ma obowiazek wykonywać rozkazy, nawet jeśli grożą one jego śmiercią. W prawodawstwie polskim nie ma rozróżnienia czasu wojny i pokoju w kwestii wykonywania rozkazów. Jesli każdy żołnierz (bo dlaczego tylko pilot ?) ma mieć prawo kwestionowania rozkazów które zagrażają jego zdrowiu lub życiu jego lub kolegów (np. saper, kierowca czołgu, etc) to rozwiążmy armię już teraz a za oszczędności kupimy osobiste samoloty dla każdego ministra.

Przełożony ma prawo do wydania rozkazu typu ,,proszę strzelić sobie w głowę''?

Ty nawet kwestionujesz artykuł 134 konstytucji. :)

A jak myślisz, czy przełożony ma prawo wydac rozkaz plutonowi "do ataku", wiedząc, że ten pluton ma zaatakować stanowiska batalionu ? To też rodzaj rozkazu typu ,,proszę strzelić sobie w głowę'' - i co, dowódca plutonu ma powiedzieć - panie majorze, odwal się pan, tam jest niebezpiecznie i ktoś z moich żołnierzy może zginąć ? Jesli trzeba (a okresla to przełożony), to ten pluton ma zginąć w całości - może nawet po to, żeby ratować jakiegoś cywila, który uważa, że rozkaz nikogo do niczego nie zobowiązuje.

Data: 2010-04-11 18:13:45
Autor: ===Tomy===
"Procedury"...
Dnia Sun, 11 Apr 2010 14:25:28 +0200, onet napisał(a):

Przeczytaj jeszcze raz i zastanów sie, co napisałeś. Żołnierz (a ten pilot był żołnierzem), ma obowiazek wykonywać rozkazy, nawet jeśli grożą one jego śmiercią.

Ty chyba nie masz pojęcia co piszesz a tym samym nie znasz pojęcia "Kapitan
samolotu". Raz jeszcze ... To od kapitana lotu, pierwszego pilota
zajmującego w lotnictwie cywilnym miejsce 0A zależy kiedy i gdzie wylądować
jeśli coś niedobrego zaczyna się dziać.


--
===Tomy===

Software is like sex:
it's better, when it's free!

Data: 2010-04-11 20:02:20
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"===Tomy===" 1ebjbvp6814ay$.1i1tzpdikze6h.dlg@40tude.net

Przeczytaj jeszcze raz i zastanów sie, co napisałeś. Żołnierz (a ten pilot
był żołnierzem), ma obowiazek wykonywać rozkazy, nawet jeśli grożą one jego
śmiercią.

Ty chyba nie masz pojęcia co piszesz a tym samym nie znasz pojęcia "Kapitan
samolotu". Raz jeszcze ... To od kapitana lotu, pierwszego pilota
zajmującego w lotnictwie cywilnym miejsce 0A zależy kiedy i gdzie wylądować
jeśli coś niedobrego zaczyna się dziać.

On utrzymuje, że rządowy == wojskowy.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-12 00:19:19
Autor: onet
"Procedury"...
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpt3k6$258$2inews.gazeta.pl...

"===Tomy===" 1ebjbvp6814ay$.1i1tzpdikze6h.dlg@40tude.net

Przeczytaj jeszcze raz i zastanów sie, co napisałeś. Żołnierz (a ten pilot
był żołnierzem), ma obowiazek wykonywać rozkazy, nawet jeśli grożą one jego
śmiercią.

Ty chyba nie masz pojęcia co piszesz a tym samym nie znasz pojęcia "Kapitan
samolotu". Raz jeszcze ... To od kapitana lotu, pierwszego pilota
zajmującego w lotnictwie cywilnym miejsce 0A zależy kiedy i gdzie wylądować
jeśli coś niedobrego zaczyna się dziać.

On utrzymuje, że rządowy == wojskowy.

Nie on, tylko prawo (ustawa). Przeczytajcie art. 1,2, 115 które wcześniej przytoczyłem. Pomyślcie. Ludzie, nauczcie się czytać ze zrozumieniem, to nie boli. Wam sie tylko wydaje, że wiecie :-(

Data: 2010-04-10 23:42:41
Autor: pawelj
"Procedury"...


Ja bym nawet pół sekundy nie zastanawiał się nad tym, czy zignorować
sugestię kontrolerów. Zapewne załoga samolotu nie była za lądowaniem
w tych warunkach -- po omacku.

A skąd u ciebie ta pewność? A może to wyglądało tak, że np. prezydent (lub ktokolwiek inny -ważny) podjął decyzję "mgła nie jest duża - widać drzewa - lądujcie"

Mogę ci podać z 10 innych scenariuszy wg mnie bardzo równie prawdopodobnych

--
PawełJ

Data: 2010-04-11 00:12:56
Autor: Animka
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 23:42, pawelj pisze:

Ja bym nawet pół sekundy nie zastanawiał się nad tym, czy zignorować
sugestię kontrolerów. Zapewne załoga samolotu nie była za lądowaniem
w tych warunkach -- po omacku.

A skąd u ciebie ta pewność? A może to wyglądało tak, że np. prezydent (lub
ktokolwiek inny -ważny) podjął decyzję "mgła nie jest duża - widać drzewa -
lądujcie"

Mogę ci podać z 10 innych scenariuszy wg mnie bardzo równie prawdopodobnych

Niedawno było tak, że prezydent Kaczyński kazał lądować, a pilot nie posłuchał i wylądował gdzie indziej. To pilot decyduje.

--
animka

Data: 2010-04-11 00:55:31
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Animka" hpqta2$gds$1@news.onet.pl

Mogę ci podać z 10 innych scenariuszy wg mnie bardzo równie prawdopodobnych

: Niedawno było tak, że prezydent Kaczyński kazał lądować, a pilot nie
: posłuchał i wylądował gdzie indziej. To pilot decyduje.

IMO w sytuacji spornej pilot by dostał naganę od przełożonych, gdyby
wbrew sobie (i wbrew rozsądkowi) posłuchał ,,speca'' jakim jest Kaczyński.


MZ piloci nie zdawali sobie sprawy z niebezpieczeństwa, jakim były absurdalne drzewa lotniskowe.
(czy zdrowy na umyśle pozostawi takie pułapki? -- dosłownie pułapki, od pułapu)

Uznali, że podejdą do lądowania, rozejrzą się i jeśli nie trafią, polecą na inne
lotnisko, a jeśli trafią bez prowadzącej aparatury, okryją się bohaterską sławą.


Kaczyński byłby pierwszym krzyczącym głośno -- zawracajmy, gdyby widząc mgłę lub ciemność, ;)
usłyszał, że ruscy kontrolerzy ,,proponują'' inne lotnisko.

-=-

Ruscy mówią wprost o ułańskiej fantazji polskich pilotów.
Warto może dodać, że Ruscy wyśmiewali się z tej fantazji,
pokazując na ,,Lotnej'' tłuczenie polską szabla w lufę
niemieckiego czołgu. :)

W istocie Polacy nie atakowali szablami czołgów, choć atakowali
szablami pancerne jednostki -- na przykład wtedy, gdy pancerniacy
jedli lub myli się w polskich strumykach, rzekach czy jeziorkach... :)

Nadto polscy ułani czy kawalerzyści mieli też armaty -- o wiele
mobilniejsze w polskich warunkach bezdrożowych :) od niemieckich.

To właśnie Ruscy, w wojnie polsko-bolszewickiej próbowali atakować
polskie malutkie czołgi, biorąc je mylnie za kuchnie polowe. :)
O takich atakach opowiadał uczestnik tamtych walk.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 00:42:52
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"pawelj" hpqs2i$4dt$1@nemesis.news.neostrada.pl

Ja bym nawet pół sekundy nie zastanawiał się nad tym, czy zignorować
sugestię kontrolerów. Zapewne załoga samolotu nie była za lądowaniem
w tych warunkach -- po omacku.

A skąd u ciebie ta pewność? A może to wyglądało tak, że np. prezydent (lub ktokolwiek inny -ważny) podjął decyzję "mgła nie jest duża - widać drzewa - lądujcie"

To byli doświadczeni piloci -- łącznie 3500 godzin.

Mogę ci podać z 10 innych scenariuszy wg mnie bardzo równie prawdopodobnych

Bardzo równie? Może być coś równe mniej lub bardziej?

3*2 jest równe 6 a 2*3 jest bardziej równe 6? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Postscriptum. :)

Miller twierdzi, że być może pilot był poddany presji. :)
Miller podaje nawet, co jest w skrzynkach pomarańczowego koloru. :)
Miller jak wiadomo jest lotniczym ekspertem -- sam lądował awaryjnie.

BTW Millera -- kiedyś interesowałem się katastrofami śmigłowców.
Niby wiadomy manewr jest prosty, ale cywilne helikoptery (jakich
wypadki znam) pogrzebały swoje załogi i swoich pasażerów, zaś
wojskowe, choć były życzliwsze dla ludzi, także nie lądowały
bez problemów.

IMO Miller powinien dziękować Bogu za przeżycie a pilotowi składać
podziękowanie do końca swego życia -- choćby raz w roku, w rocznicę wypadku.

Ale znam też pilotów, którzy wylądowali bezpiecznie pasażerskim kolosem lecącym
lotem ślizgowym. Nad oceanem załoga zauważyła niezrównoważenie skrzydeł i przystąpiła
do awaryjnego przelewania paliwa ze skrzydła do skrzydła -- skrzydła są zbiornikami
paliwa. Do głowy doświadczonej załodze nie przywędrowało, że skrzydło jest dziurawe
i że transportują paliwo do ,,nieba''. Gdy zorientowali się, było za już późno.
Poprosili o pomoc z ziemi i wylądowali bezpiecznie na lotnisku...

Data: 2010-04-10 14:25:18
Autor: to
"Procedury"...
qwerty wrote:

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka
dni temu samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z przyczyn złego
stanu samolotu. Przypadek, czy celowa działalność?

Lech Wałęsa, ten słynny ekspert do spraw lotnictwa?

--
cokolwiek

Data: 2010-04-10 16:35:34
Autor: Robert
"Procedury"...
Dnia 10 kwi  o godzinie  16:25, na pl.soc.prawo, to napisał(a):


Lech Wałęsa, ten słynny ekspert do spraw lotnictwa?

Tyle wspólnego ma z lotnictwem, że "port lotniczy" w Gdańsku nazwali jego
imieniem i nazwiskiem ;)

--
Robert

Data: 2010-04-10 16:57:01
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4bc08a4e$1news.home.net.pl...
qwerty wrote:

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka
dni temu samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z przyczyn złego
stanu samolotu. Przypadek, czy celowa działalność?

Lech Wałęsa, ten słynny ekspert do spraw lotnictwa?

Wałęsy nie bronię, ale słyszałem tę wypowiedź i ktoś tu wyrwał zdanie z kontekstu. Dziennikarz zapytał go, czy samolot jego zdaniem był sparwny, na co on odpwoiedział, ze ostatnio nim gdzieś tam leciał (chyba do Katynia) i z rozmów wynikało, ze był po remoncie, wiec najprawdopodobniej był sprawny. Potem go pytali o urządzenia nawigacyjne na lotnisku, ale tu już mężnie powiedział, ze się na tym nie zna. Tak więc choć Wałęsa nie jeden raz coś palnął, to tu akurat nie ma sie czego czepiać i raczej jego wypowiedź po prostu przekręcono.

Data: 2010-04-10 18:35:37
Autor: to
"Procedury"...
Robert Tomasik wrote:

Wałęsy nie bronię, ale słyszałem tę wypowiedź i ktoś tu wyrwał zdanie z
kontekstu. (...)

Nie pije do Wałęsy, tylko do cytowania go w kwestiach związanych z lotnictwem. --
cokolwiek

Data: 2010-04-11 11:13:33
Autor: lublex
"Procedury"...
Użytkownik "to" <to@abc.xyz> napisał w wiadomości news:4bc0c4f9$1news.home.net.pl...
Robert Tomasik wrote:
Wałęsy nie bronię, ale słyszałem tę wypowiedź i ktoś tu wyrwał zdanie z
kontekstu. (...)
Nie pije do Wałęsy, tylko do cytowania go w kwestiach związanych z
lotnictwem.

Nie pij juĹź lepiej wcale!
Wypowiedź Wałęsy nie dotyczyła oceny stanu technicznego samolotu. Zacytował jedynie rozmowę z Tuskiem z przed kilku dni, że samolot jest dopiero co po remoncie. Remont kosztował 70 mln. Dodał jeszcze, że nie pamięta czy złotych czy euro. Tyle.
Ty masz jak zwykle coś do powiedzenia w każdej kwestii ale to coś jak zwykle pachnie tym, czego właściciele psów nie sprzątają.
EOT jakbyś jeszcze nie miał wsdydu milczeć.

lublex

Data: 2010-04-11 09:50:45
Autor: to
"Procedury"...
lublex wrote:

Nie pije do Wałęsy, tylko do cytowania go w kwestiach związanych z
lotnictwem.

Wypowiedź Wałęsy nie dotyczyła oceny stanu technicznego samolotu.
Zacytował jedynie rozmowę z Tuskiem z przed kilku dni, że samolot jest
dopiero co po remoncie. Remont kosztował 70 mln. Dodał jeszcze, że nie
pamięta czy złotych czy euro. Tyle.

Jaki związek ma Twoja wypowiedź z moim stwierdzeniem?

--
cokolwiek

Data: 2010-04-11 10:15:02
Autor: Jacek_P
"Procedury"...
lublex napisal:
remoncie. Remont kosztował 70 mln. Dodał jeszcze, że nie pamięta czy złotych czy euro. Tyle.

Złotych. Bo za taką kwotę w euro to kupujesz Boeinga 737. Nowego.
W wersji full-wypas:

http://www.boeing.com/commercial/prices/

Inna sprawa to pytanie o sens ekonomiczny takiego remontu,
w którym w dwudziestoletni przestarzały i zawodny samolot
wkłada się 30% ceny NOWEGO znacznie lepszego samolotu.

--
Pozdrawiam,

Jacek

Data: 2010-04-11 13:26:08
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Jacek_P" <Lato-i-Upal@cyf-kr.edu.pl> napisał w wiadomości news:hps7f6$7o9$4srv.cyf-kr.edu.pl...
lublex napisal:
remoncie. Remont kosztował 70 mln. Dodał jeszcze, że nie pamięta czy złotych
czy euro. Tyle.

Złotych. Bo za taką kwotę w euro to kupujesz Boeinga 737. Nowego.
W wersji full-wypas:

http://www.boeing.com/commercial/prices/

Inna sprawa to pytanie o sens ekonomiczny takiego remontu,
w którym w dwudziestoletni przestarzały i zawodny samolot
wkłada się 30% ceny NOWEGO znacznie lepszego samolotu.

Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.

Data: 2010-04-11 14:01:15
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpsbl3$1c5$1@inews.gazeta.pl

Inna sprawa to pytanie o sens ekonomiczny takiego remontu,
w którym w dwudziestoletni przestarzały i zawodny samolot
wkłada się 30% ceny NOWEGO znacznie lepszego samolotu.

Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.

Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż nowy
samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od wdowy
bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować, zidentyfikować,
zapakować i słać z honorami!!!

Na dodatek nowy by chyba latał dłużej niż remontowany.
I bezpieczniej, choć to akurat nie była wina samolotu,
lecz złośliwość Ruskich, którzy świadomie wprowadzali pilotów w błąd!!!!

Jeśli pomarańczowe skrzynki kryją w sobie rozmowy pilotów z kontrolerami,
zapewne wszystko stanie się wkrótce jasne. :) A może już jest jasne to,
że kontrolerzy pojmowali błąd pilotów i próbowali do samego końca
zapobiec katastrofie, do której przyczynili się Rosjanie swoim
wcześniejszym postępowaniem!

Nie bez powodu zaproponowano ogromne lotnisko zagraniczne zamiast pobliskich
lotnisk. :) Lotnisko w Mińsku (choć na terytorium innego państwa) miało
aparaturę prowadzącą lądujące samoloty, a i pobliskie ruskie, i inne
ruskie czy białoruski lotniska były podobnie okaleczone -- podobnie
zwodziły pilotów latających bez rozpoznania, we mgle.

IMO zderzyły się dwa światy -- nadcudownej precyzji rodem z Zachodu
i ruskiego zacofania. Piloci zapatrzeni w swoje (jak się okazało -- iluzoryczne)
doświadczeni i swoją aparaturę podchodzili do lądowania, nie wiedząc o tym, że
lotnisko jest nie tam, gdzie oni myślą,że ono jest. Różnice są nieduże -- akurat
takie, jakie wynikają z miejsca ,,lądowania'' i katastrofy. Ale może to tylko
moje schizofreniczne ;) wydumki.


Tak czy siak piloci dostali szereg dyspozycji od kontrolerów, których nie wykonali.
A kontrolerzy widzieli samolot dokładnie! Piloci zaś nie widzieli lotniska!!!

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 14:05:34
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpsdmi$8n5$2inews.gazeta.pl...

"Robert Tomasik" hpsbl3$1c5$1@inews.gazeta.pl

Inna sprawa to pytanie o sens ekonomiczny takiego remontu,
w którym w dwudziestoletni przestarzały i zawodny samolot
wkłada się 30% ceny NOWEGO znacznie lepszego samolotu.

Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.

Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż nowy
samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od wdowy
bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować, zidentyfikować,
zapakować i słać z honorami!!!

Ale podejmując decyzję nie brało się tych dodatkowych kosztów.

Data: 2010-04-11 14:14:56
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpsdv1$9nb$1@inews.gazeta.pl

Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.

Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż nowy
samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od wdowy
bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować, zidentyfikować,
zapakować i słać z honorami!!!

Ale podejmując decyzję nie brało się tych dodatkowych kosztów.

Czyli -- mądry Polak po szkodzie.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 14:24:07
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpsegl$bth$1inews.gazeta.pl...

"Robert Tomasik" hpsdv1$9nb$1@inews.gazeta.pl

Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.

Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż nowy
samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od wdowy
bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować, zidentyfikować,
zapakować i słać z honorami!!!
Ale podejmując decyzję nie brało się tych dodatkowych kosztów.
Czyli -- mądry Polak po szkodzie.

Zobaczymy. Jeśli się okaże, że do katastrofy przyczynił się stan techniczny, to Twoja teoria się potwierdzi. Jek nie, to się okaże, ze zaoszczędziliśmy 70%, bo ten samolot nawet nowy byłby się tam rozbił.

Data: 2010-04-11 13:36:33
Autor: to
"Procedury"...
Robert Tomasik wrote:

Zobaczymy. Jeśli się okaże, że do katastrofy przyczynił się stan
techniczny, to Twoja teoria się potwierdzi. Jek nie, to się okaże, ze
zaoszczędziliśmy 70%, bo ten samolot nawet nowy byłby się tam rozbił.

Jest jeszcze trzecia możliwość. Stan techniczny tego samolotu mógł być idealny, więc jako taki nie przyczynił się do tej katastrofy, ale jednocześnie lepszy, nowocześniejszy samolot mógłby dać szanse uniknięcia katastrofy w określonych warunkach.

--
cokolwiek

Data: 2010-04-11 16:07:05
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

Użytkownik "to" 4bc1d061$1@news.home.net.pl

Jest jeszcze trzecia możliwość. Stan techniczny tego samolotu mógł być
idealny, więc jako taki nie przyczynił się do tej katastrofy, ale
jednocześnie lepszy, nowocześniejszy samolot mógłby dać szanse uniknięcia
katastrofy w określonych warunkach.

IMO nie mógł. Kontrolerzy dostatecznie dokładnie ocenili podchodzenie
samolotu i zabronili lądowania. Piloci zbyt mocno zaufali sobie, swoim
informacjom i swoim umiejętnościom oraz możliwościom samolotu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 16:41:07
Autor: to
"Procedury"...
Eneuel Leszek Ciszewski wrote:

Jest jeszcze trzecia możliwość. Stan techniczny tego samolotu mógł być
idealny, więc jako taki nie przyczynił się do tej katastrofy, ale
jednocześnie lepszy, nowocześniejszy samolot mógłby dać szanse
uniknięcia katastrofy w określonych warunkach.

IMO nie mógł. Kontrolerzy dostatecznie dokładnie ocenili podchodzenie
samolotu i zabronili lądowania. Piloci zbyt mocno zaufali sobie, swoim
informacjom i swoim umiejętnościom oraz możliwościom samolotu.

Możliwe jednak, że gdyby samolot był bardziej nowoczesny, to mimo wszystko by sobie z tym lądowaniem poradzili. Czy tak by było, nie wiem, bo nie znam się na samolotach i nie potrafię ocenić jak duże mogłoby to mieć znaczenie. Oczywiście całe te rozważania nie dotyczą winy pilotów bądź jej braku, bo oni lecieli tym konkretnym samolotem i powinni znać jego możliwości.

--
cokolwiek

Data: 2010-04-12 09:32:33
Autor: Liwiusz
"Procedury"...
to pisze:
Robert Tomasik wrote:

Zobaczymy. Jeśli się okaże, że do katastrofy przyczynił się stan
techniczny, to Twoja teoria się potwierdzi. Jek nie, to się okaże, ze
zaoszczędziliśmy 70%, bo ten samolot nawet nowy byłby się tam rozbił.

Jest jeszcze trzecia możliwość. Stan techniczny tego samolotu mógł być idealny, więc jako taki nie przyczynił się do tej katastrofy, ale jednocześnie lepszy, nowocześniejszy samolot mógłby dać szanse uniknięcia katastrofy w określonych warunkach.


   Albo samolot gorszy, albo opóźnienie startu o 5 minut, albo jeśli Ĺźona nie nakrzyczałaby na pilota dzień wcześniej, albo moĹźe jakby nakrzyczała i mu d... nie dała, efekt motyla się kłania. Takie teoretyzowanie nie ma sensu.

--
Liwiusz

Data: 2010-04-12 16:05:12
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Liwiusz" hpuiak$5iu$2@news.onet.pl

  Albo samolot gorszy, albo opóźnienie startu o 5 minut, albo jeśli żona nie nakrzyczałaby na pilota dzień wcześniej, albo może
jakby nakrzyczała i mu d... nie dała, efekt motyla się kłania. Takie teoretyzowanie nie ma sensu.

Ponoć samolot spadł z małej wysokości (4 metrów?) a podobnych wypadków
była cała masa -- wszędzie ginęło 100% znajdujących się na pokładzie?
Oczywiście nie. Znam kilka przypadków twardego lądowania przy którym
kończyło się na łamaniu kończyn i sińcach, nie na śmierci 100%
znajdujących się na pokładzie.


Moja Panna Mercedes, wyremontowana tuż przed ,,śmiercią sporym
nakładem finansowym nie daje swym pasażerom wielkich szans w razie wypadku.

Piloci nie trafili na pas, zignorowali polecenia (sugestie -- wiem, to były
tylko sugestie!!!) obsługi naziemnej i zaczepili się o drzewa rosnące absurdalnie
na lotnisku. Zbieg wielu okoliczności (jakoś się dzieje, że przy technice XXI wieku,
gdzie położenie można określić z dokładnością do milimetrów tak, że szybkość nowych
samochodów liczy się na podstawie odczytów z satelit systemu GPS -- samolot trafia
150 metrów obok pasa i ileśtam metrów przed tym pasem, choć podchodzi do lądowania
lecąc w osi tegoż pasa) które normalnie nie dają koszmarnego efektu... Taki
scenariusz może być dla każdego samolotu, ale jakoś inne  samoloty są
łaskawsze PO katastrofach...

Chyba jestem martwy w grze ,,strategicznej''...
Najpierw kilka decyzji (MZ nietrafnych) moich sojuszników,
później dyplomacja w miejsce walki i odmowa udzielenia mi
pomocy (miałem armię, ale nie miałem paliwa) a obok tego
wszystkiego admini odmawiają mi prawa komunikowania się
z resztą ,,społeczeństwa'' grupowego... Moje najczarniejsze
scenariusze realizują inni -- tak, ja miałem mordować moich
przeciwników, tak mordują mnie... Mogę więc triumfować!!!
Moja taktyka prowadzenia wojny, której nie mogłem zastosować
bez współpracy z moimi sojusznikami dała DOBRE efekty -- już
mnie nie ma. :) Na dodatek nie ja zaogniłem stosunki sąsiedzkie
swoimi zajazdami (mnie wybaczono -- przecież nawet Mickiewicz
pisał o zajazdach :) na Litwie) ale sojusznicy moich sojuszników
(zapewnienie do końca łapiąc, kogo i dlaczego atakują) zamordowali
mnie po tym, jak przybyłem z odsieczą swoim, mordowanym sojusznikom...


Bóg grę dał, Bóg zabrał -- niech Imię Jego będzie błogosławione.
Toż człowiek nie może stale grać w tę samą grę... Zwłaszcza teraz,
gdy tyle innych gier ,,przeglądarkowych'' rodzi się dookoła...

Ponadto trzeba zająć się poważnymi problemami z realu -- na
przykład gumą szelkową do kamizelki asekuracyjnej... :)

Zresztą... Gra spełniła swoje zadania...
Rozsławiła imię Eneuel. :)
W słusznym momencie Bóg zabiera mi życie w tej grze. :)

-=-

Tu 154 zapewne nie był przygotowany na twarde lądowania...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-12 16:36:13
Autor: Liwiusz
"Procedury"...
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:


Ponoć samolot spadł z małej wysokości (4 metrów?) a podobnych wypadków
była cała masa -- wszędzie ginęło 100% znajdujących się na pokładzie?
Oczywiście nie. Znam kilka przypadków twardego lądowania przy którym
kończyło się na łamaniu kończyn i sińcach, nie na śmierci 100%
znajdujących się na pokładzie.

   I CO Z TEGO???

   Po takim wstępie już mi się nie chciało reszt czytać ;)

--
Liwiusz

Data: 2010-04-12 17:05:19
Autor: Krzysztof 45
"Procedury"...
Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):
Ponoć samolot spadł z małej wysokości (4 metrów?) a podobnych wypadków
była cała masa -- wszędzie ginęło 100% znajdujących się na pokładzie?
Oczywiście nie. Znam kilka przypadków twardego lądowania przy którym
kończyło się na łamaniu kończyn i sińcach, nie na śmierci 100%
znajdujących się na pokładzie.

Wypowiedź Ryszarda Drozdowicza z Laboratorium
Aerodynamicznego Politechniki Szczecińskiej (ZUT)

Jako pilot oceniam, że sugerowany w mediach błąd pilota jest
mało prawdopodobny. Na podejściu do lądowania nie wykonuje
się żadnych manewrów typu silne przechylenie lub nagłe
zmiany prędkości. A takie silne przechylenie zauważyli
świadkowie. Pilot wykonał dodatkowe kręgi nadlotniskowe, aby
upewnić się co do warunków lądowania, i na tej podstawie
podjął uzasadnioną decyzję o lądowaniu. Nieprawdopodobne też
jest, aby doświadczony pilot wraz z drugim pilotem pomylili
się co do wzrokowej oceny wysokości, nawet w przypadku
awarii przyrządów, która jest również nieprawdopodobna.
Należy tutaj zauważyć, że mgła jest na ogół z prześwitami i
przy dziennym świetle nie stanowi istotnej przeszkody do
wzrokowej oceny warunków lądowania. Okoliczności wskazują
jednak na poważną awarię lub celowe zablokowanie układu
sterowania. Taką blokadę można celowo zamontować tak, aby
uruchomiła się przy wypuszczeniu podwozia lub klap
bezpośrednio na prostej przed lądowaniem. Przy blokadzie
klap lub lotek na prostej katastrofa była nieunikniona, gdyż
pilot, nawet zwiększając nagle ciąg, nie był w stanie
wyprowadzić mocno przechylonej ciężkiej maszyny, mając
wysokość rzędu 50-100 m i prędkość rzędu 260 km/h.

Źródło
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100412&typ=tk&id=tk15.txt

A tu sensowne teksty o sowieckim mataczeniu.
http://wiadomosci.onet.pl/2153773,11,posel_pis_w_naszym_dzienniku_rosja_mataczy,item.html


--
Krzysiek

Data: 2010-04-12 17:13:37
Autor: januszek
"Procedury"...
Krzysztof 45 napisał(a):

[...]

A tu sensowne teksty o sowieckim mataczeniu.

Mamy chyba zupełnie różne wyobrażenie o tym co znaczy zwrot "sensowny"...

j.

--
bing jest fajny ale nie widać z niego do Apteki na Solnym...

Data: 2010-04-12 20:20:17
Autor: Krzysztof 45
"Procedury"...
januszek napisał(a):
Mamy chyba zupełnie różne wyobrażenie o tym co znaczy zwrot "sensowny"...
O naiwności ludzka. Ruskie kochają nas od soboty.
--
Krzysiek

Data: 2010-04-12 19:56:44
Autor: januszek
"Procedury"...
Krzysztof 45 napisał(a):

O naiwności ludzka. Ruskie kochają nas od soboty.

Bo im tak w TV mowia. Niedlugo przestana i wszystko wroci do normy. U nas tez duza czesc placze bo w TV placza. I tez niedlugo przestana.

j.

--
bing jest fajny ale nie widać z niego do Apteki na Solnym...

Data: 2010-04-14 08:15:10
Autor: to
"Procedury"...
januszek wrote:

O naiwności ludzka. Ruskie kochają nas od soboty.

Bo im tak w TV mowia. Niedlugo przestana i wszystko wroci do normy. U
nas tez duza czesc placze bo w TV placza. I tez niedlugo przestana.

Przyjmowanie wszystkiego co mówią w TV jest tak samo "mądre", jak automatyczne negowanie każdej pochodzącej stamtąd wiadomości.

--
cokolwiek

Data: 2010-04-14 11:07:00
Autor: Herald
"Procedury"...
Dnia Mon, 12 Apr 2010 17:05:19 +0200, Krzysztof 45 napisał(a):


A tu sensowne teksty o sowieckim mataczeniu.
http://wiadomosci.onet.pl/...posel_pis_w_rosja_mataczy,item.html

Jełop i tyle.
Robi desant na stanowisko, czy rozpoczął kampanię?
A na co ma czekać Komorowski - aż zwłoki ostygną? czy zostaną pochowane?
A może jeszcze coś innego?
Pastwo nie może "wziąść urlopu" - musi funkcjonować. To że ktoś stracił
życie - nie oznacza że cały naród ma tylko lamentować - trzeba normalnie
żyć i pracować.
Każdego dnia, ktoś traci kogoś bliskiego. Ale wówczas cały kraj nie
"staje", tylko normalnie funkcjonuje.
Żywi mają pracować i tyle.
Chyba że są rentierami ;)))

Data: 2010-04-14 17:03:05
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Herald" 1mnw4cfeap094$.wnm1sdspm1s1.dlg@40tude.net

Pastwo nie może "wziąść urlopu" - musi funkcjonować. To że ktoś stracił

Wziąść nie może? A to dlaczego?
Zwłoki ostygły, zanim zostały rozpoznane, choć były w przedziale prezydenckim.

Żałoba to nie lament. :) Lament to właśnie brak szacunku do śmierci.
(to grzech przeciwko Duchowi Świętemu, jak głosi nauka rzymskokatolicka)

-=-

Duchowni już ustawili sobie sytuację na ćwierć wieku do przodu -- to jest żałoba!
Umarłych należy pochować z szacunkiem, nie zaś nad nimi lamentować i zaniedbując
obowiązki pustym (zazwyczaj nieprawdziwym) lamentem, ściągać przekleństwa!
Piękniejszej żałoby chyba nie można było przygotować niż pogrzeb na Wawelu.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-12 17:32:56
Autor: Maddy
"Procedury"...
W dniu 12-04-2010 16:05, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:

"Liwiusz" hpuiak$5iu$2@news.onet.pl

Albo samolot gorszy, albo opóźnienie startu o 5 minut, albo jeśli żona
nie nakrzyczałaby na pilota dzień wcześniej, albo może
jakby nakrzyczała i mu d... nie dała, efekt motyla się kłania. Takie
teoretyzowanie nie ma sensu.

Ponoć samolot spadł z małej wysokości (4 metrów?) a podobnych wypadków
była cała masa -- wszędzie ginęło 100% znajdujących się na pokładzie?
Oczywiście nie. Znam kilka przypadków twardego lądowania przy którym
kończyło się na łamaniu kończyn i sińcach, nie na śmierci 100%
znajdujących się na pokładzie.

Mój kolega przeżył czołowe zderzenie z ciężarówką prawie bez szwanku.
A mój wujek potknął się na schodach i zmarł na miejscu.
I czego to dowodzi?


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID maddy@esi.com.pl
GG: 5303813

Data: 2010-04-11 14:34:20
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpsf21$e3v$1@inews.gazeta.pl

Zobaczymy. Jeśli się okaże, że do katastrofy przyczynił się stan techniczny, to Twoja teoria się potwierdzi. Jek nie, to się okaże, ze zaoszczędziliśmy 70%, bo ten samolot nawet nowy byłby się tam rozbił.

IMO to ostatnie. Mam pytanie -- chyba na inna grupę. :)
Czy 7 kwietnia ten tu 154 był pilotowany przez tych samych pilotów? :)


Jeśli tak -- moją teorię należy rozbić o kant du... Hm... Dużego stołu. :)
Jeśli nie -- - wszystko staje się jasne, łącznie z postawą Ruskich,
którzy nie od samego początku odradzają lądowanie.

To nie żadne lotnisko, ale eks-baza wojskowa. :)
Niebezpieczna. I olewana zapewne przez lotników i innych wojaków.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-12 09:30:34
Autor: Liwiusz
"Procedury"...
Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpsegl$bth$1inews.gazeta.pl...

"Robert Tomasik" hpsdv1$9nb$1@inews.gazeta.pl

Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.

Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż nowy
samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od wdowy
bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować, zidentyfikować,
zapakować i słać z honorami!!!
Ale podejmując decyzję nie brało się tych dodatkowych kosztów.
Czyli -- mądry Polak po szkodzie.

Zobaczymy. Jeśli się okaże, że do katastrofy przyczynił się stan techniczny, to Twoja teoria się potwierdzi. Jek nie, to się okaże, ze zaoszczędziliśmy 70%, bo ten samolot nawet nowy byłby się tam rozbił.

   Nie rozbiłby się, wypadek to taki mało prawdopodobny zbieg okoliczności, że jakakolwiek zmiana przebiegu wydarzeń spowodowałaby, że by do niego nie doszło (późniejszy o 15 sekund start, podejście pod innym kontem do lotniska, lepsza, lub gorsza koncentracja pilotów i milion innych szczegółów, które nie uzasadniają tezy, iż "wypadek zdarzyłby się czymkolwiek by się leciało").

   Czyli zakup nowego samolotu niemal na pewno skutkowałby brakiem wypadku, choć oczywiście nie jest to żaden argument, tylko takie rozumowanie "po fakcie".

--
Liwiusz

Data: 2010-04-14 08:14:21
Autor: to
"Procedury"...
Liwiusz wrote:

   Nie rozbiłby się, wypadek to taki mało prawdopodobny zbieg
okoliczności, że jakakolwiek zmiana przebiegu wydarzeń spowodowałaby, że
by do niego nie doszło (późniejszy o 15 sekund start, podejście pod
innym kontem do lotniska, lepsza, lub gorsza koncentracja pilotĂłw i
milion innych szczegółów, które nie uzasadniają tezy, iż "wypadek
zdarzyłby się czymkolwiek by się leciało").

Nie sprawdzaj do absurdu. Niemal każdy wypadek to mało prawdopodobny zbieg okoliczności, a jednak inwestuje się w najróżniejsze systemu bezpieczeństwa, żeby to niewielkie z matematycznego punktu widzenia ryzyko jeszcze zmniejszyć. Nie jestem ekspertem jeśli chodzi o lotnictwo, ale patrząc na inne branże mogę przypuszczać, ze przez 50 lat konstrukcja samolotów zmieniła się na tyle, że pozwoli wyjść cało z wielu "mało prawdopodobnych zbiegów okoliczności" w których samolot zaprojektowany 50 lat temu rozbiłby się praktycznie na pewno.

--
cokolwiek

Data: 2010-04-12 07:03:48
Autor: frank.castle0407@googlemail.com
"Procedury"...
On Apr 11, 1:14 pm, "Eneuel Leszek Ciszewski"
<pro...@czytac.fontem.lucida.console> wrote:
"Robert Tomasik" hpsdv1$9n...@inews.gazeta.pl

>>> Pewnie nie mieli tych pozostałych 70% po prostu. To dość oczywiste.
>> Chyba żartujesz. Przewiezienie ciał poległych ;) więcej kosztuje niż nowy
>> samolot. Za sprowadzenie ciała umarłego w Egipcie Polaka żądają od wdowy
>> bodajże 18 tysięcy euro. A tu trzeba odkopać, posortować, zidentyfikować,
>> zapakować i słać z honorami!!!

> Ale podejmując decyzję nie brało się tych dodatkowych kosztów..

Czyli -- mądry Polak po szkodzie.

Czlowieku - pierdolisz jak mlody.

Data: 2010-04-11 13:45:11
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Jacek_P" hps7f6$7o9$4@srv.cyf-kr.edu.pl

Inna sprawa to pytanie o sens ekonomiczny takiego remontu,
w którym w dwudziestoletni przestarzały i zawodny samolot
wkłada się 30% ceny NOWEGO znacznie lepszego samolotu.

Który ma silniki w częściach nośnych, zwanych skrzydłami i jest mniej paliwożerny. :)
Tusk już dawno zauważył, że nie chce latać takim złomem. :)
(wybrał się wtedy zwykłym, liniowym samolotem, siadając pośród gawiedzi)
Inna sprawa, że Tusk tym zaskakiwał Kaczyńskich -- swoim wałęsaniem się
pomiędzy zwykłymi Polakami, swoją wiedzą dotycząca cen pietruszki czy
schabu na miejskich targowiskach...

Premier ludu rodem z liberałów... :)
(czyli kapitalistów -- ewenement)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 12:04:00
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"lublex" hps3d2$9jc$1@node1.news.atman.pl

Wypowiedź Wałęsy nie dotyczyła oceny stanu technicznego samolotu.
Zacytował jedynie rozmowę z Tuskiem z przed kilku dni, że
samolot jest dopiero co po

Hm... A to nie była aby rozmowa sprzed kilku dni? :)
Coś mi tak kołacze po mojej głowie, że jednak sprzed kilku. ;)

remoncie. Remont kosztował 70 mln.

Euro, dolarów, złotych czy rubli? :)
Tupolew 154 to chyba ruski samolot.

Dodał jeszcze, że nie pamięta czy złotych czy euro. Tyle.

:)

Ty masz jak zwykle coś do powiedzenia w każdej kwestii ale to
coś jak zwykle pachnie tym, czego właściciele psów nie sprzątają.

Niech zgadnę -- psią karmą? :)

EOT jakbyś jeszcze nie miał wsdydu milczeć.

Słowo 'milczeć' to czasownik zaś 'wstyd' jest rzeczownikiem,
więc pierwsze nie może zawierać się w tym drugim. :)

A może on ma przemilczeć wstyd, jak się przemilcza prawdę? :)

-=-

Jak na prawników -- tutejsi grupowicze są analfabetami.
Taka pisownia przystoi obcokrajowcom, nie Polakom kształconym wysoko.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 12:19:31
Autor: lublex
"Procedury"...
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hps755$e86$1inews.gazeta.pl...
"lublex" hps3d2$9jc$1@node1.news.atman.pl
Wypowiedź Wałęsy nie dotyczyła oceny stanu technicznego samolotu.
Zacytował jedynie rozmowę z Tuskiem z przed kilku dni, że
samolot jest dopiero co po
Hm... A to nie była aby rozmowa sprzed kilku dni? :)

Masz rację rozmowa była sprzed kilku dni. Cytował zaś ją wczoraj, po katastrofie, w pierwszej rozmowie telefonicznej z dziennikarzem.

pozdr
lublex

Data: 2010-04-10 20:20:41
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpq3p8$arj$1@inews.gazeta.pl

Wałęsy nie bronię, ale słyszałem tę wypowiedź i ktoś tu wyrwał zdanie z kontekstu. Dziennikarz zapytał go, czy samolot jego zdaniem był sparwny, na co on odpwoiedział, ze ostatnio nim gdzieś tam leciał (chyba do Katynia) i z rozmów wynikało, ze był po remoncie, wiec najprawdopodobniej był sprawny. Potem go pytali o urządzenia nawigacyjne na lotnisku, ale tu już mężnie powiedział, ze się na tym nie zna. Tak więc choć Wałęsa nie jeden raz coś palnął, to tu akurat nie ma sie czego czepiać i raczej jego wypowiedź po prostu przekręcono.


Lotnisko nie było uzbrojone po zęby i w tę pogodę nie mogło bezpiecznie
przyjąć tego (Tupolewa) samolotu. I kontrolerzy, i piloci o tym wiedzieli.
Tak się zwykle kończą igraszki ze śmiercią.

Jakby ktoś wyłączył światła w nocy i próbował jechać po nieoświetlonej
autostradzie z dużą szybkością -- kto byłby winny śmierci takiego delikwenta?

Na nic doświadczenie (w sumie 3500 godzin w powietrzu?) obu pilotów -- bez
odpowiedniej aparatury samolot jest ślepy. Każdy pilot lata po ciemku, także
w dzień, ale tutaj kontrolerzy nakazali odwołanie lądowania na tym lotnisku
i skierowanie się na inne lotnisko -- zapewne na takie, nad którym była lepsza
pogoda lub które miało stosowną aparaturę...


--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 15:50:44
Autor: Robert
"Procedury"...
Dnia 10 kwi  o godzinie  15:30, na pl.soc.prawo, qwerty napisał(a):


Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka dni temu samolot miał remont,

To Lechu prowadzi serwis samolotów??

NMSP

--
Robert

Data: 2010-04-10 16:03:40
Autor: Tiber
"Procedury"...
Silly, silly Robert" <"spam_usuń_to nabazgrału:

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że
kilka dni temu samolot miał remont,

To Lechu prowadzi serwis samolotów??

NMSP

My thought exactly. Teraz wyjdzie, że to elektryka zawiodła i posypią
się gromy.

--
tbr

Data: 2010-04-10 20:02:32
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Tiber" hpq0fs$rpd$1@news.onet.pl

My thought exactly. Teraz wyjdzie, że to elektryka zawiodła i posypią się gromy.

Ale zwykłe gromy, czy kuliste?

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 07:55:59
Autor: Nostradamus
"Procedury"...

Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:hpqf2a$q31$1inews.gazeta.pl...

"Tiber" hpq0fs$rpd$1@news.onet.pl

My thought exactly. Teraz wyjdzie, że to elektryka zawiodła i posypią się gromy.

Ale zwykłe gromy, czy kuliste?

Według najnowszych dyrektyw unii europejskiej, gromy kuliste mają zastosowaie wyłącznie wobec nieletnich oraz kobiet w widocznej ciąży.

Data: 2010-04-11 11:37:29
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Nostradamus" hpro9t$1vt7$1@opal.icpnet.pl

Ale zwykłe gromy, czy kuliste?

Według najnowszych dyrektyw unii europejskiej, gromy kuliste mają zastosowaie wyłącznie wobec nieletnich oraz kobiet w widocznej ciąży.

Hm... I Wałęsa, nawet jako elektryk nic nie mógł poradzić na_to? :)
(NATO na pewno by mu pomogło, gdyby tylko poprosił o pomoc...)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 16:14:55
Autor: Animka
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 15:50, Robert pisze:
Dnia 10 kwi  o godzinie  15:30, na pl.soc.prawo, qwerty napisał(a):


Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka dni temu
samolot miał remont,

To Lechu prowadzi serwis samolotów??

NMSP

Może ma tam kolesi?

--
animka

Data: 2010-04-10 20:00:12
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"qwerty" hppuib$op4$1@news.task.gda.pl

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że kilka dni temu samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z przyczyn złego stanu samolotu. Przypadek, czy celowa działalność?

Celowa -- kontrolerzy wydali dyspozycje pilotom, ale piloci je zignorowali.
Rokita za ignorowanie poleceń ,,władzy'' zapłacił delikatnym potraktowaniem.
(skuto Rokitę kajdanami na oczach ludzi -- jak zwykłego oprycha)
Kontroler lotu nie jest od tego, aby z niego drwić, ale po to, aby
pomóc (umożliwić) lądowanie czy startowanie lub latanie w ogóle.

Już Kwaśniewski okazał swoją pogardę władzy -- uznał, że jest ważniejszy
od rektora. Ale Kwaśniewski wkrótce (już jako prezydent) uznał wyższość
stanowiska rektora nad swoim (studenta) stanowiskiem, co dobrze świadczy
o Kwaśniewskim, który nie nadużył swej władzy prezydenckiej, ale schylił
swoją głowę przed Prawdą.


Kontroler lepiej zna warunki swego lotniska -- jeśli nakazał coś, to należało to wykonać.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 20:25:18
Autor: Andrzej Adam Filip
"Procedury"...
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> pisze:
"qwerty" hppuib$op4$1@news.task.gda.pl

Zastanawia mnie jedna rzecz. _Podobno_ nawet Wałęsa przyznał, że
kilka dni temu samolot miał remont, więc wypadek na pewno nie z
przyczyn złego stanu samolotu. Przypadek, czy celowa działalność?

Celowa -- kontrolerzy wydali dyspozycje pilotom, ale piloci je zignorowali.
Rokita za ignorowanie poleceń ,,władzy'' zapłacił delikatnym potraktowaniem.
(skuto Rokitę kajdanami na oczach ludzi -- jak zwykłego oprycha)
Kontroler lotu nie jest od tego, aby z niego drwić, ale po to, aby
pomóc (umożliwić) lądowanie czy startowanie lub latanie w ogóle.

Już Kwaśniewski okazał swoją pogardę władzy -- uznał, że jest ważniejszy
od rektora. Ale Kwaśniewski wkrótce (już jako prezydent) uznał wyższość
stanowiska rektora nad swoim (studenta) stanowiskiem, co dobrze świadczy
o Kwaśniewskim, który nie nadużył swej władzy prezydenckiej, ale schylił
swoją głowę przed Prawdą.

Kontroler lepiej zna warunki swego lotniska -- jeśli nakazał coś, to
należało to wykonać.

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7754920.html
<cytat>
   -Załoga prezydenckiego samolotu kilkakrotnie nie wypełniła poleceń
   kontrolera lotu - powiedział wiceszef rosyjskich sił powietrznych
   Aleksandr Aloszyn.    [...]
   Aloszyn wyjaśnił, Ĺźe grupa kierowania lotami na lotniskach wojskowych
   to odpowiednik kontroli lotĂłw na lotniskach cywilnych. - Dla
   lotnictwa wojskowego wykonywanie poleceń grupy kierowania lotami jest
   obowiązkowe. Dla lotnictwa cywilnego jej polecenia mają charakter
   rekomendacji - wskazał.
</cytat>

--
Andrzej Adam Filip : anfi@onet.eu : Andrzej.Filip@gmail.com
Agnieszka li łaskawa, wkrótce w polu zabawa; Agnieszka li nielusa,
jeszcze zimie pokusa.
  -- Przysłowie polskie (pl.wikiquote.org)

Data: 2010-04-10 20:45:31
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Andrzej Adam Filip" l040f3kry6+A4A@charles.huge.strangled.net

  Aloszyn wyjaśnił, że grupa kierowania lotami na lotniskach wojskowych
  to odpowiednik kontroli lotów na lotniskach cywilnych. - Dla
  lotnictwa wojskowego wykonywanie poleceń grupy kierowania lotami jest
  obowiązkowe. Dla lotnictwa cywilnego jej polecenia mają charakter
  rekomendacji - wskazał.
</cytat>

Piloci wiedzieli o tym, czego na lotnisku brakuje do lądowania bez
widoczności i zapewne nie mieli ochoty na ignorowanie poleceń kontrolerów.

Niby żadna to dla mnie władza -- jadący z przeciwnej strony, który
mrugając swoimi światłami pokaże mi, że jadę bez włączonych swoich,
ale trzeba upaść na głowę, aby zignorować takie ,,polecenie''.

Samolot mógł podchodzić do lądowania na swoje ryzyko -- kto ryzykuje, ten
czasami traci zbyt wiele. Na innych lotniskach można było lądować bezpiecznie.

Jest taki dowcip:

 -- Hej, ty, w zielonym!!!
 -- Ja?
 -- Tak, ty!!!
 -- Nie jesteśmy na ty.
 -- Kolego...
 -- Jaki ja dla ciebie kolega?
 -- Proszę pana...
 -- Spadaj...
 -- Szanowny Panie!
 -- Słucham.
 -- Czy Szanowny Pan widzi tego chłystka odjeżdżającego skuterem?
 -- Tak...
 -- Gdy byliśmy przy ,,kolego'', kradł Szanownemu Panu portfel...
    A przy ,,zielonym'', przymierzał się do kieszenie Szanownego Pana...

Samolot rozbił się w czasie próby ponownego podchodzenie po nietrafieniu
na pas startowy. Trafił na drzewo zamiast na pas -- w chwili rozpoczynania
rutynowego manewru, celem którego miało być ponowne podejście do lądowania...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 23:50:14
Autor: pawelj
"Procedury"...

Celowa -- kontrolerzy wydali dyspozycje pilotom, ale piloci je zignorowali.
To była dyspozycja, czy informacja?
Rokita za ignorowanie poleceń ,,władzy'' zapłacił delikatnym potraktowaniem.
(skuto Rokitę kajdanami na oczach ludzi -- jak zwykłego oprycha)
Ale on zachował się jak zwykły oprych i tak został potraktowany. Dlaczego miałby być traktowany inaczej ?

Kontroler lepiej zna warunki swego lotniska -- jeśli nakazał coś, to należało to wykonać.
Czyli nie dostali pozwolenia na lądowanie a pomimo tego lądowali ?

--
Pawełj

Data: 2010-04-10 23:53:33
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"pawelj" hpqsgs$4ok$1@nemesis.news.neostrada.pl

Kontroler lepiej zna warunki swego lotniska -- jeśli nakazał coś, to należało to wykonać.

Czyli nie dostali pozwolenia na lądowanie a pomimo tego lądowali ?

Dostali ,,dobrą radę'' -- lądowania na innym lotnisku.
Jak rozumiem -- nie złamali procedur, ale wykazali się
głupotą. (przepraszam, jeśli boli)

ZTCW kontrolerzy nie zabronili lądowania, ale i nie dali pozwolenia.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-11 00:15:19
Autor: Animka
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 23:50, pawelj pisze:
Celowa -- kontrolerzy wydali dyspozycje pilotom, ale piloci je
zignorowali.
To była dyspozycja, czy informacja?
Rokita za ignorowanie poleceń ,,władzy'' zapłacił delikatnym
potraktowaniem.
(skuto Rokitę kajdanami na oczach ludzi -- jak zwykłego oprycha)
Ale on zachował się jak zwykły oprych i tak został potraktowany. Dlaczego
miałby być traktowany inaczej ?

Kontroler lepiej zna warunki swego lotniska -- jeśli nakazał coś, to
należało to wykonać.
Czyli nie dostali pozwolenia na lądowanie a pomimo tego lądowali ?

Weź wejdź na onet. Tam masz informacje. Przeczytaj i nie zadawaj głupich pytań.

--
animka

Data: 2010-04-11 15:18:07
Autor: Andrzej Kłos
"Procedury"...
Animka pisze:
Weź wejdź na onet. Tam masz informacje. Przeczytaj i nie zadawaj głupich pytań.

onet... informacje...

Kaju, z jakiej ty przyleciałaś planety?

andy_nek

Data: 2010-04-15 22:45:07
Autor: Andrzej Lawa
"Procedury"...
SzalonyKapelusznik pisze:

Tak? A co bylo jak byl wypadek samolotu wojskowego? Tez mowili ze
procedury zostana zaostrzone, ze nie beda latac razem. I co? Ile
wojskowych bylo na pokladzie?

Zostały. Szef nie leciał razem z zastępcą - a o to w tej zmianie chodziło.

Data: 2010-04-10 15:29:18
Autor: qwerty
"Procedury"...
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1004101319260.2932@quad...
 Jeśli to prawda - czy ktoś tu myśli, czy jednak nie?
 Przecież w zaistniałym stanie prawnym, poza wnętrzami budynków
rządowych, nie powinni się znaleźć bliżej od siebie niż
w odległości mierzonej w kilometrach!

Teraz tylko czekać  aż walną w drzewo. Anarchia.

--
Petycja przeciw GMO: http://www.avaaz.org/en/eu_health_and_biodiversity

Data: 2010-04-10 16:33:50
Autor: Arek
"Procedury"...
Gotfryd Smolik news pisze:
[..]
w odległości mierzonej w kilometrach!

Nie przesadzaj.
Zawsze jestem gotów by objąć władzę :)

pozdrawiam
Arek

--
www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2010-04-10 17:18:29
Autor: Robert Tomasik
"Procedury"...

Użytkownik "Arek" <arek@eteria.net> napisał w wiadomości news:hpq28l$1oq$1news.onet.pl...
Gotfryd Smolik news pisze:
[..]
w odległości mierzonej w kilometrach!

Nie przesadzaj.
Zawsze jestem gotów by objąć władzę :)

Rzecz w tym, że nie tylko Ty, a lepszy brak dowódcy, niż kilku na raz.

Data: 2010-04-10 20:25:35
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
"Procedury"...

"Robert Tomasik" hpq4t9$f73$2@inews.gazeta.pl

Rzecz w tym, że nie tylko Ty, a lepszy brak dowódcy, niż kilku na raz.

Na drugi raz czy na trzeci? Jednocześnie -- to naraz. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2010-04-10 21:43:34
Autor: Arek
"Procedury"...
Robert Tomasik pisze:
Rzecz w tym, że nie tylko Ty, a lepszy brak dowódcy, niż kilku na raz.

To fakt. Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść :)

pozdrawiam
Arek

--
www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2010-04-10 20:12:37
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
"Procedury"...
Nie wiem jak są sformuowane procedury, ale raczej jest tak, że odradzają
aby wszyscy lecieli jednym samolotem, ale jakiegoś zakazu nie ma. Nikt nie
powie prezydentowi tego wprost, a mówią formuując zdania niejako
"okrężnie", a zazwyczaj przed wylotem rozmowy są takie żeby nie być
biurokratą.

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Kolejowo
http://foto.3mam.net/album2/Kolejowe_watki/index5.php

Data: 2010-04-10 11:39:31
Autor: SzalonyKapelusznik
"Procedury"...
On 10 Kwi, 20:12, Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
<adres...@mojej.www.pl> wrote:
Nie wiem jak są sformuowane procedury, ale raczej jest tak, że odradzają
aby wszyscy lecieli jednym samolotem, ale jakiegoś zakazu nie ma. Nikt nie
powie prezydentowi tego wprost, a mówią formuując zdania niejako
"okrężnie", a zazwyczaj przed wylotem rozmowy są takie żeby nie być
biurokratą.

--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Kolejowohttp://foto.3mam.net/album2/Kolejowe_watki/index5.php

Dlatego po wypadku wojskowego samolotu twierdzono ze WPROWADZI sie
procedury ktore wlasnie spowoduja ze nie stanie sie tak ze osoby wazne
dla panstwa i jego obronnosci beda leciec razem.

Data: 2010-04-10 22:46:00
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
"Procedury"...
Dnia Sat, 10 Apr 2010 11:39:31 -0700 (PDT), SzalonyKapelusznik napisał(a):

Dlatego po wypadku wojskowego samolotu twierdzono ze WPROWADZI sie
procedury ktore wlasnie spowoduja ze nie stanie sie tak ze osoby wazne
dla panstwa i jego obronnosci beda leciec razem.

i kto niby miałby tego pilnować ?
kapitan samolotu gdy widzi na liście za dużo pasażerów "ważnych" ma
powiedzieć, że nie wystartuje ?


--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
grupy.3mam.net 'Kontakt' dla e-poczty
DTP 2006
http://foto.3mam.net/album2/DTP-2006/index.php

Data: 2010-04-11 17:46:57
Autor: Alek
"Procedury"...
Użytkownik "SzalonyKapelusznik" <szalonykapelusznik@gmail.com> napisał

Dlatego po wypadku wojskowego samolotu twierdzono ze WPROWADZI sie
procedury ktore wlasnie spowoduja ze nie stanie sie tak ze osoby
wazne dla panstwa i jego obronnosci beda leciec razem.

I wprowadzono, przynajmniej w zakresie wojskowej kardy dowódczej. Według tych nowych procedur nie mogą razem podróżować dowódca i jego zastępca. Skład delegacji do Katynia był z tym zgodny.
(Informacja zasłyszana w mediach)

Data: 2010-04-10 20:21:09
Autor: Cubus
"Procedury"...
W dniu 10-04-10 13:26, Gotfryd Smolik news pisze:

W sprawie katastrofy rzecz jasna.
I nie o to, czy prezydent kazał lądować.
Nie o to, że *całe* dowództwo najwyższego szczebla było w samolocie.
Zdarzyło się ("nie powinno").

Słucham radia, słyszę (no, czas przeszły powinien być) że premier
jedzie do W-wy.
I że marszałek Sejmu, p.o. prezydenta, jedzie do W-wy.
Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).

I przed paroma minutami usłyszałem słowo: "razem".

Może po prostu jechali w jednej kolumnie. Ale osobnymi samochodami.
Inna sprawa, że premier darł do Warszawy z Trójmiasta, a co miał
tam robić Komorowski? W gościach u Tuska był? OIDP to Komorowski
z Trójmiastem nie ma wiele wspólnego.

Zresztą sytuacja po wypadku na pewno nie wywoła żadnych problemów
z funkcjonowaniem kraju. Realna władza prezydenta jest żadna.
Również na liście ofiar katastrofy przeważa opozycja niż władza.
A w NBP decyduje raczej RPP niż prezes więc bez ś.p. Skrzypka
paraliż nie nastąpi.

Rząd został nietknięty. O wiele większe konsekwencje zaszły by gdyby
katastrofa zdarzyła się tydzień temu kiedy wieziono do Katynia
premiera i pół rządu. Wtedy nawet jeśli zadziałałyby procedury
awaryjne i objęcie funkcji przez zastępców, na pewno doszło
by do chaosu decyzyjnego co mogło by odbić się na sprawach
gospodarczych.

Data: 2010-04-10 22:10:09
Autor: Gotfryd Smolik news
"Procedury"...
On Sat, 10 Apr 2010, Cubus wrote:

Może po prostu jechali w jednej kolumnie. Ale osobnymi samochodami.

  Może tego wyraźnie nie napisałem, ale właśnie to uważam za
niedopuszczalne. Nawet jakby w jednej kolumnie jechali
"tylko kawałek w Warszawie".
  Przypomnę: nie ma prezydenta, w pl. nie ma zastępcy prezydenta
(jest tylko p.o. - rzeczony marszałek) i połowy wicemarszałków!
  Wersji że jechali jednym autem w ogóle nie brałem pod uwagę.
  Ale... jest możliwa.
  Usiłujesz u łysych postawić włosy na głowie? :]

Inna sprawa, że premier darł do Warszawy z Trójmiasta, a co miał
tam robić Komorowski?

  Nie wiem.
  Wychodziło że był.
http://www.tvn24.pl/12690,1651574,0,2,komorowski-na-czele-panstwa-- wybory-najpozniej-20-czerwca,wiadomosc.html
"Marszałek Sejmu, kiedy dowiedział się o katastrofie, w której zginął
prezydent Lech Kaczyński, natychmiast wyjechał z Trójmiasta do Warszawy"

Zresztą sytuacja po wypadku na pewno nie wywoła żadnych problemów
z funkcjonowaniem kraju. Realna władza prezydenta jest żadna.

  Ale są czynności które musi "podpisać".
  Nawet owo ogłoszenie żałoby należy do jego kompetencji.

  Nie chodzi o funkcjonowanie w skali "strategicznej", ale właśnie
doraźnej.

Rząd został nietknięty. O wiele większe konsekwencje zaszły by gdyby
katastrofa zdarzyła się tydzień temu kiedy wieziono do Katynia
premiera i pół rządu.

  A to pewnie masz rację.
  Ale właśnie o to idzie: premier i jedyny człowiek uprawniony
do ewentualnego powołania nowego premiera jadą razem.

  Po "pierwszej awarii" należy dmuchać na zimne. Tak z definicji.
  A skala kraju to jakby większy problem niż np. mała firma.

pzdr, Gotfryd

Data: 2010-04-10 23:32:27
Autor: Mithos
"Procedury"...
W dniu 2010-04-10 22:10, Gotfryd Smolik news pisze:
A to pewnie masz rację.
Ale właśnie o to idzie: premier i jedyny człowiek uprawniony
do ewentualnego powołania nowego premiera jadą razem.

W obecnej sytuacji utrata premiera nic nie zmienia, bo wtedy zastępuje go jeden z wicepremierów. Kłopotliwa byłaby utrata marszałka sejmu, chociaż tak czy inaczej ktoś o tym pomyślał, jest to uregulowane, więc formalnie nic by się nie zawaliło (marszałek senatu).

Głupotą byłoby wiezienie razem dwóch marszałków, ale premier i marszałek to akurat dla bezpieczeństwa państwa sytuacja bez znaczenia.

Akurat uregulowania w zakresie "kto kogo zastępuje" mamy całkiem niezłe.


--
Mithos

Data: 2010-04-10 22:35:49
Autor: Liwiusz
"Procedury"...
Cubus pisze:


awaryjne i objęcie funkcji przez zastępców, na pewno doszło
by do chaosu decyzyjnego co mogło by odbić się na sprawach
gospodarczych.

    O tak, taki chaos decyzyjny bardzo dobrze wpływa na gospodarkę. Nie życzę nikomu źle, ale przydałby się "chaos decyzyjny" w takich dziedzinach jak pobór podatków, nakładanie nowych ustaw, regulacja koncesyjna, wszelakie pozwolenia "na budowanie i oddychanie" itp. itd. Po pół roku takiego chaosu społeczeństwo samo wywiozło by na taczkach tych, którzy chcieliby zaprowadzić z powrotem "ład urzędniczy".

--
Liwiusz

Data: 2010-04-11 15:33:12
Autor: WS
"Procedury"...
On 10 Kwi, 13:26, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:

  Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).

ale samolotem bezpieczniej, wiec dlaczego samochodem ma byc
lepiej?  ;)

http://www.przekroj.pl/cywilizacja_przekroj_nauki_artykul,2936.html

WS

Data: 2010-04-11 23:47:59
Autor: tg
"Procedury"...
"WS" <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> wrote in message news:091ed0a6-e369-404f-b281-dbc7d64a13bau34g2000yqu.googlegroups.com...

Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).
ale samolotem bezpieczniej, wiec dlaczego samochodem ma byc
lepiej?  ;)

bo drugi samolot taki sam, piloci szkoleni tak samo, wiec sytuacja
moglaby sie powtorzyc...
do momentu calkowitego wykluczenia przyczyn technicznych, czy
zwrocenia reszcie pilotow na ewentualny blad pilota ktory zginal
byloby raczej niewskazane uzywac takiego samego samolotu do przewozu
politykow na najwazniejszych stanowiskach, bo moga nam sie zbyt szybko
skonczyc

Data: 2010-04-11 15:55:22
Autor: WS
"Procedury"...
On 12 Kwi, 00:47, "tg" <a...@bb.cpl> wrote:

bo drugi samolot taki sam,

drugi zdaje sie aktualnie jest w Samarze na przegladzie/remoncie...

WS

Data: 2010-04-12 00:00:19
Autor: tg
"Procedury"...

"WS" <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> wrote in message news:83c1e9dd-2ee8-454f-96c9-e1bec9d820c1g30g2000yqc.googlegroups.com...
On 12 Kwi, 00:47, "tg" <a...@bb.cpl> wrote:

bo drugi samolot taki sam,

drugi zdaje sie aktualnie jest w Samarze na przegladzie/remoncie...

a, to ja przepraszam ;)

Data: 2010-04-12 09:03:05
Autor: Gotfryd Smolik news
"Procedury"...
On Sun, 11 Apr 2010, WS wrote:

On 10 Kwi, 13:26, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:

  Bo procedury nie przewidują aby w takim przypadku mogli lecieć
samolotem (brawo dla procedur, jak najbardziej poważnie).

ale samolotem bezpieczniej, wiec dlaczego samochodem ma byc
lepiej?  ;)

  Primo - nikt nie mówił o samochodzie (poza Tobą :)), acz przyznaję
że skorzystanie np. z IC jest mniej... elastyczne.
  Co do samochodów - jest ich "jak mrówków", więc (przynajmniej
teoretycznie i zdroworozsądkowo) pokusa żeby upchnąć kilka
ważnych osób w bezpośrednim sąsiedztwie powinna być mniejsza.
  A co do środków latających, być może procedury uwzględniają
przypadek niewykrytego sabotażu, zamachu stanu itp. i uwzględniają
go "bezwzględnie" (nawet jeśli nic na to nie wskazuje).

http://www.przekroj.pl/cywilizacja_przekroj_nauki_artykul,2936.html

  Statystycznie tak, ale co innego jeśli procedura powinna się
liczyć z istnieniem możliwych korelacji zdarzeń.

pzdr, Gotfryd

"Procedury"...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona