Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Procedury awaryjne

Procedury awaryjne

Data: 2009-06-04 18:15:08
Autor: jacekplacek
Procedury awaryjne
 gasienica <pan_gasienica.SKASUJ@gazeta.pl> napisał(a):
Hej,

w watku obok przeczytalem ciekawe rozwazania o tym na ktorej rece trzymac komputer i jak to sie ma do wyciagania nieprzytomnego nurka. PP pisal, ze trzeba na prawej, bo lewa reka sluzy do obslugi inflatorow, itp. Mnie uczono, ze lewa reka trzyma kurczowo szelke jacketu ratowanego (a nawet przechodzi pod prawa szelka i trzyma lewa, jak sie da), a prawa sluzy do obslugi automatow i udrozniania glowy ratowanego. Ma to dla mnie sens o tyle, ze prawa reka moge obsluzyc automat, jezeli bylaby potrzeba podania powietrza (tym bardziej przy oddychaniu z jednego automatu). Slyszalem, ze przy wyciaganiu poszkodowanego w twinie stosuje sie inna technike (chwyt od tylu zdaje sie), ale nie znam szczegolow, a chetnie bym sie dowiedzial.

Mozecie podac jak Wy uczycie lub jak Was uczono wyciagac nieprzytomnego nurka, a jak wychodzic z partnerem na jednym automacie, a także octopusie. Jestem ciekaw ile jest szkol.

Ja znam taka:

nieprzytomny nurek: chwytam lewa reke za prawa szelke, starajac sie przelozyc ja pod szelka i chwycic lewa szelke. Prawa reka udrozniam drogi oddechowe i obsluguje inflatory (ratowany powinien miec plywalnosc
dodatnia,
jezeli sie da).

Trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach: zależy od sytuacji. Samo wydobycie, dla mnie, prostsze jest od tyłu.

jeden automat:

Nie ma takiej opcji
 
octopus

Nie ma takiej opcji

Podaję/odbieram automat na długim wężu, rozpoczynam odwrót. Zależnie od nurkowania: do powierzchni, przystanku deco. Generalnie do wyjścia, zachowując założony plan deco, jeżeli na koniec nurkowania, modyfikując plan, jeżeli w innym momencie.

--


Data: 2009-06-04 20:59:28
Autor: gasienica
Procedury awaryjne
 jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
 gasienica <pan_gasienica.SKASUJ@gazeta.pl> napisał(a):
 
> Ja znam taka:
> > nieprzytomny nurek: chwytam lewa reke za prawa szelke, starajac sie > przelozyc ja pod szelka i chwycic lewa szelke. Prawa reka udrozniam
drogi
> oddechowe i obsluguje inflatory (ratowany powinien miec plywalnosc dodatnia, > jezeli sie da). Trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach: zależy od sytuacji. Samo wydobycie,
dla
mnie, prostsze jest od tyłu.

Wiadomo, ze zalezy od sytuacji, chodzi mi raczej o standard szkoleniowy. Jak Was uczyli/jak Wy uczycie.
 
> jeden automat: Nie ma takiej opcji

nie ma? Czyli Twoj backup jest bezawaryjny (pierwszy i drugi stopien, a takze wszystkie weze wychodzace z pierwszego stopnia) i partnera tez? Wiem, ze to dosc wydumana sytuacja, ale jednak taka opcja istnieje. Jest zreszta chyba wciaz w systemie szkolenia wszystkich (?) organizacji.

> octopus

Nie ma takiej opcji

dobra, to zamiast octopus czytaj "zapas", czy jak tam chcesz nazwac swoje automaty.

Podaję/odbieram automat na długim wężu, rozpoczynam odwrót. Zależnie od nurkowania: do powierzchni, przystanku deco. Generalnie do wyjścia, zachowując założony plan deco, jeżeli na koniec nurkowania, modyfikując
plan,
jeżeli w innym momencie.

OK, ale chodzilo mi raczej o sposob uczenia nurkow OWD (P1) lub Rescue (P2). Czy jak podasz automat, to trzymasz partnera? W jaki sposob, jaka reka?

Pozdrawiam
M.



--


Data: 2009-06-05 07:59:51
Autor: jacekplacek
Procedury awaryjne
 gasienica <pan_gasienica.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
 jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a): >  gasienica <pan_gasienica.SKASUJ@gazeta.pl> napisał(a):  > > Ja znam taka:
> > > > nieprzytomny nurek: chwytam lewa reke za prawa szelke, starajac sie > > przelozyc ja pod szelka i chwycic lewa szelke. Prawa reka udrozniam drogi > > oddechowe i obsluguje inflatory (ratowany powinien miec plywalnosc > dodatnia, > > jezeli sie da). > > Trudno odpowiedzieć w kilku zdaniach: zależy od sytuacji. Samo wydobycie, dla > mnie, prostsze jest od tyłu.

Wiadomo, ze zalezy od sytuacji, chodzi mi raczej o standard szkoleniowy.
Jak
Was uczyli/jak Wy uczycie.

Mnie uczono tak jak Ty opisujesz, Maciek, od tyłu, "na konika".

 
> > jeden automat: > > Nie ma takiej opcji

nie ma? Czyli Twoj backup jest bezawaryjny (pierwszy i drugi stopien, a takze wszystkie weze wychodzace z pierwszego stopnia) i partnera tez? Wiem, ze to dosc wydumana sytuacja, ale jednak taka opcja istnieje. Jest zreszta chyba wciaz w systemie szkolenia wszystkich (?) organizacji.


Używa się dwóch pierwszych stopni i dwóch drugich. Jeżeli zakładasz w takiej konfiguracji: brak powietrza i awarię jednego z automatów dawcy, załóż podobnie w Twojej(masz tylko jeden automat, lub octopus a awarię na 1-wszym stopniu)

> > octopus
> > Nie ma takiej opcji

dobra, to zamiast octopus czytaj "zapas", czy jak tam chcesz nazwac swoje automaty.

> Podaję/odbieram automat na długim wężu, rozpoczynam odwrót. Zależnie od > nurkowania: do powierzchni, przystanku deco. Generalnie do wyjścia, > zachowując założony plan deco, jeżeli na koniec nurkowania, modyfikując plan, > jeżeli w innym momencie.

OK, ale chodzilo mi raczej o sposob uczenia nurkow OWD (P1) lub Rescue
(P2).
Czy jak podasz automat, to trzymasz partnera? W jaki sposob, jaka reka?

Nie, nie trzyma się partnera. Nie ma takiej potrzeby a czasem nawet możliwości. Na P-1 nie widziałem, żeby tego uczono. Natomiast np. u Poręby KAŻDE nurkowanie zaczyna się od OOG a prawie każde kończy OOG z wynurzeniem w toni z zachowaniem deepstopów i przystanku bezpieczeństwa. Właśnie po to, żeby, między innymi, nie trzeba było trzymać partnera w razie prawdziwej sytuacji. Przy okazji, nasówa się temat planowania nurkowań, w tym gazów. Może opiszesz jak Ciebie uczono? Bo mnie zasad: 50 bar, 1/2(z całości), 1/3(z całości) w CMASie akurat. Dopiero z publikacji na frogmen.pl(chyba Duch) spotkałem się z prawidłowym. A potem u Poręby i w GUE.

--


Data: 2009-06-05 08:25:12
Autor: gasienica
Procedury awaryjne
 jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
> > > jeden automat: > > > > Nie ma takiej opcji
> > nie ma? Czyli Twoj backup jest bezawaryjny (pierwszy i drugi stopien, a > takze wszystkie weze wychodzace z pierwszego stopnia) i partnera tez?
Wiem,
> ze to dosc wydumana sytuacja, ale jednak taka opcja istnieje. Jest
zreszta
> chyba wciaz w systemie szkolenia wszystkich (?) organizacji.
> Używa się dwóch pierwszych stopni i dwóch drugich. Jeżeli zakładasz w
takiej
konfiguracji: brak powietrza i awarię jednego z automatów dawcy, załóż podobnie w Twojej(masz tylko jeden automat, lub octopus a awarię na 1-
wszym
stopniu)

Co to znaczy "uzywa sie"? Ja faktycznie uzywam, ale wiele osob z ktorymi plywam nie uzywaja. Maja pojedyncza butle i jeden zawor.
Poza tym nawet jak mam dwa automaty, to jeden moze sie popsuc. Malo prawdopodobne, ale moze sie zdarzyc. Poza tym takie cwiczenie jest dobre, bo uczy dzialania w sytuacji stresowej (jak ktos szkoli sie na pierwszy stopien, to bedzie mocno zestresowany).

 > OK, ale chodzilo mi raczej o sposob uczenia nurkow OWD (P1) lub Rescue
(P2). > Czy jak podasz automat, to trzymasz partnera? W jaki sposob, jaka reka?
> Nie, nie trzyma się partnera. Nie ma takiej potrzeby a czasem nawet możliwości. Na P-1 nie widziałem, żeby tego uczono.

Ciekawe, wydawalo mi sie, ze pewny i mocny chwyt to jest absolutny standard. Nie widzialem, zeby uczono inaczej.

Natomiast np. u Poręby KAŻDE nurkowanie zaczyna się od OOG a prawie każde kończy OOG z
wynurzeniem w
toni z zachowaniem deepstopów i przystanku bezpieczeństwa. Właśnie po to, żeby, między innymi, nie trzeba było trzymać partnera w razie prawdziwej sytuacji.

Mnie uczono, ze w sytuacji awaryjnej nie odbywa sie przystanku bezpieczenstwa :). A partnera trzeba trzymac, bo jak Ci umknie, to zostanie bez powietrza i najpewniej znajda go na dnie po paru dniach... Zwlaszcza, ze mowimy raczej o szkoleniu podstawowym, a nie nurkach technicznych. Nie wyobrazam sobie, zeby w realnej sytuacji kryzysowej pod woda nie trzymac partnera.
Przy okazji, nasówa się temat planowania nurkowań, w tym gazów. Może opiszesz jak Ciebie uczono? Bo mnie zasad: 50 bar, 1/2(z całości), 1/3
(z
całości) w CMASie akurat. Dopiero z publikacji na frogmen.pl(chyba Duch) spotkałem się z prawidłowym. A potem u Poręby i w GUE.

nie bardzo wiem jak to sie ma do procedur wyjsc awaryjnych i wyciagania nieprzytomnego partnera. Uczono mnie (na P1 i P2), ze mam tak zaplanowac nurkowanie, zeby wynurzyc sie z pelna rezerwa (50 bar). Przy okazji P3 nauczylem sie wiecej. Dla nurkow P1 zasada, zeby po skonczonym nurkowaniu mieli jeszcze 50 bar jest moim zdaniem OK, przy plytkich nurkowaniach bezdekompresyjnych grozi im najwyzej plyniecie z pletwy przez pol jeziora, jezeli nie umieja liczyc. A tego uczy sie (a wlasciwie sprawdza) na pierwszych zajeciach ;-).



--


Data: 2009-06-05 11:33:18
Autor: jacekplacek
Procedury awaryjne
 gasienica <pan_gasienica.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):
 jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a): > > > > jeden automat: > > > > > > Nie ma takiej opcji
> > > > nie ma? Czyli Twoj backup jest bezawaryjny (pierwszy i drugi stopien, a > > takze wszystkie weze wychodzace z pierwszego stopnia) i partnera tez? Wiem, > > ze to dosc wydumana sytuacja, ale jednak taka opcja istnieje. Jest zreszta > > chyba wciaz w systemie szkolenia wszystkich (?) organizacji.
> > > > Używa się dwóch pierwszych stopni i dwóch drugich. Jeżeli zakładasz w takiej > konfiguracji: brak powietrza i awarię jednego z automatów dawcy, załóż > podobnie w Twojej(masz tylko jeden automat, lub octopus a awarię na 1-
wszym > stopniu)

Co to znaczy "uzywa sie"? Ja faktycznie uzywam, ale wiele osob z ktorymi plywam nie uzywaja. Maja pojedyncza butle i jeden zawor.
Poza tym nawet jak mam dwa automaty, to jeden moze sie popsuc. Malo prawdopodobne, ale moze sie zdarzyc. Poza tym takie cwiczenie jest dobre,
bo
uczy dzialania w sytuacji stresowej (jak ktos szkoli sie na pierwszy stopien, to bedzie mocno zestresowany).

Nie używa się w tej konfiguracji. Faktycznie, wiele osób z którymi NIE pływam, nie używa takiej. Nie pływam, bo są nie przygotowani ani sprzętowo ani umiejętnościami na sytuację awaryjną. Przynajmniej Ci których znam z instruktorami CMAS włącznie. Może to trauma, ale omijam z daleka.
 
  > OK, ale chodzilo mi raczej o sposob uczenia nurkow OWD (P1) lub Rescue > (P2). > > Czy jak podasz automat, to trzymasz partnera? W jaki sposob, jaka reka?
> > > Nie, nie trzyma się partnera. Nie ma takiej potrzeby a czasem nawet > możliwości. Na P-1 nie widziałem, żeby tego uczono. Ciekawe, wydawalo mi sie, ze pewny i mocny chwyt to jest absolutny
standard.
Nie widzialem, zeby uczono inaczej.

Sporo Cię ominęło. Jest to jeden z powodów, żeby uściślić sobie pewne procedury przed wspólnym nurkowaniem. Na pewno nie chciałbym wyjechać na powierzchnię, bo partner nie umie nic innego.

>Natomiast np. u Poręby > KAŻDE nurkowanie zaczyna się od OOG a prawie każde kończy OOG z wynurzeniem w > toni z zachowaniem deepstopów i przystanku bezpieczeństwa. Właśnie po to, > żeby, między innymi, nie trzeba było trzymać partnera w razie prawdziwej > sytuacji. Mnie uczono, ze w sytuacji awaryjnej nie odbywa sie przystanku bezpieczenstwa :). A partnera trzeba trzymac, bo jak Ci umknie, to zostanie bez powietrza i najpewniej znajda go na dnie po paru dniach... Zwlaszcza,
ze
mowimy raczej o szkoleniu podstawowym, a nie nurkach technicznych. Nie wyobrazam sobie, zeby w realnej sytuacji kryzysowej pod woda nie trzymac partnera. >Przy okazji, nasówa się temat planowania nurkowań, w tym gazów. > Może opiszesz jak Ciebie uczono? Bo mnie zasad: 50 bar, 1/2(z całości),
1/3
(z > całości) w CMASie akurat. Dopiero z publikacji na frogmen.pl(chyba Duch) > spotkałem się z prawidłowym. A potem u Poręby i w GUE.

nie bardzo wiem jak to sie ma do procedur wyjsc awaryjnych i wyciagania nieprzytomnego partnera. Uczono mnie (na P1 i P2), ze mam tak zaplanowac nurkowanie, zeby wynurzyc sie z pelna rezerwa (50 bar). Przy okazji P3 nauczylem sie wiecej. Dla nurkow P1 zasada, zeby po skonczonym nurkowaniu mieli jeszcze 50 bar jest moim zdaniem OK, przy plytkich nurkowaniach bezdekompresyjnych grozi im najwyzej plyniecie z pletwy przez pol jeziora, jezeli nie umieja liczyc. A tego uczy sie (a wlasciwie sprawdza) na pierwszych zajeciach ;-).

Jest to wprost proporcjonalne do procedur. Jeżeli nie masz zaplanowanego gazu dla partnera(a znani mi z nurkowań CMAS-owcy NIE mają, bo albo im się nie chce, albo nie wiedzą jak), musisz jechać na powierzchnię. Zgodnie zasadą, lepiej na powierzchni żywy z problemami, niż nie żywy pod wodą, ale w zgodzie z procedurą. Jak masz zaplanowane nurkowanie partnerskie, czyli wystarczającą ilość gazu dla dwóch nurków, masz przewidziane OOG z zachowaniem zasad. Ja(i wszyscy z którymi obecnie pływam) planuję nurkowanie partnerskie w oparciu o zasadę "Minimum gaz" znaną też jako Rock Bottom. Nie ma tam mowy o 50 barach na powierzchni. Jest natomiast prosta metoda bezpiecznego planowania.


--


Data: 2009-06-05 12:06:11
Autor: Włodzimierz Kołacz
Procedury awaryjne


Użytkownik " gasienica" <pan_gasienica.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h0akp8$d0p$1inews.gazeta.pl...
jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):

> > > jeden automat:
> >
> > Nie ma takiej opcji
>
> nie ma? Czyli Twoj backup jest bezawaryjny (pierwszy i drugi stopien, a
> takze wszystkie weze wychodzace z pierwszego stopnia) i partnera tez?
Wiem,
> ze to dosc wydumana sytuacja, ale jednak taka opcja istnieje. Jest
zreszta
> chyba wciaz w systemie szkolenia wszystkich (?) organizacji.
>

Używa się dwóch pierwszych stopni i dwóch drugich. Jeżeli zakładasz w
takiej
konfiguracji: brak powietrza i awarię jednego z automatów dawcy, załóż
podobnie w Twojej(masz tylko jeden automat, lub octopus a awarię na 1-
wszym
stopniu)

Co to znaczy "uzywa sie"? Ja faktycznie uzywam, ale wiele osob z ktorymi
plywam nie uzywaja. Maja pojedyncza butle i jeden zawor.
Poza tym nawet jak mam dwa automaty, to jeden moze sie popsuc. Malo
prawdopodobne, ale moze sie zdarzyc. Poza tym takie cwiczenie jest dobre, bo
uczy dzialania w sytuacji stresowej (jak ktos szkoli sie na pierwszy
stopien, to bedzie mocno zestresowany).


> OK, ale chodzilo mi raczej o sposob uczenia nurkow OWD (P1) lub Rescue
(P2).
> Czy jak podasz automat, to trzymasz partnera? W jaki sposob, jaka reka?
>
Nie, nie trzyma się partnera. Nie ma takiej potrzeby a czasem nawet
możliwości. Na P-1 nie widziałem, żeby tego uczono.

Ciekawe, wydawalo mi sie, ze pewny i mocny chwyt to jest absolutny standard.
Nie widzialem, zeby uczono inaczej.

Natomiast np. u Poręby
KAŻDE nurkowanie zaczyna się od OOG a prawie każde kończy OOG z
wynurzeniem w
toni z zachowaniem deepstopów i przystanku bezpieczeństwa. Właśnie po to,
żeby, między innymi, nie trzeba było trzymać partnera w razie prawdziwej
sytuacji.

Mnie uczono, ze w sytuacji awaryjnej nie odbywa sie przystanku
bezpieczenstwa :).

A to dlaczego i z jakiego powodu miał byś nie odbywać tego przystanku?

Jest owszem zasada że jak coś się kiepści w trakcie nurkowania to rozpoczynamy BEZPIECZNY powrót do powierzchni. Jeśli przystanek bezpieczeństwa jest ważnym elementem bezpieczeństwa a np. w nurkowniach bliskich tzw. "formalnego' deco to nie widzę powodu dla którego trzeba było by omijać go gdy mamy wciąż powietrze :-) Bo sobie zaplanowaliśmy zapas dla obu na taką ewentualność.

A partnera trzeba trzymac, bo jak Ci umknie, to zostanie
bez powietrza i najpewniej znajda go na dnie po paru dniach... Zwlaszcza, ze
mowimy raczej o szkoleniu podstawowym, a nie nurkach technicznych. Nie
wyobrazam sobie, zeby w realnej sytuacji kryzysowej pod woda nie trzymac
partnera.


Słusznie Cię uczono ale raczej wyrywkowo :-).
Problem procedur dzielenia się powietrzem (ogólnie mówimy o zapewnieniu ciągłości podaży czynnika oddechowego a to nie tylko procedury pomocy partnerskiej w postaci podania ustnika lub oddychania z jednego AO) to głównie* problem stosowanej konfiguracji. W konfiguracjach z długim wężem stabilizacja ma mniejsze znaczenie lub wręcz marginalne**. Z krótkimi wężami zaczyna być kluczowym elementem techniki wpływającym na bezpieczeństwo pod wodą.

*,**, niezwykle ważne dla bezpieczeństwa stosowanej procedury jest opanowanie tych umiejętności przez obu partnerów w trakcie normalnego nurkowania, przy zastosowaniu konfiguracji którą posiadają, tak aby celem nadrzędnym było zrealizowanie planu bezpiecznego wynurzenia jaki by on nie był (w najprostszym założeniu to prędkość wypływania a w najtrudniejszym to zrealizowanie należnej dekompresji przez obu partnerów). Nurek z krótkim wężem musi umieć działać z długim i odwrotne jeśli razem nurkują. Marginalizuje się konieczność użycia dużo trudniejszej stabilizacji przez dobre trzymanie pływalności także wtedy gdy coś się dzieje a w zasadzie to właśnie wtedy to jest najważniejsze :-) Marginalizuje się konieczność stabilizacji także przez odpowiednią konfiguracje sprzętu - długie węże i odpowiednie wyćwiczone procedury które są co tu dużo gadać łatwiejsze i skuteczniejsze.

CIACH
Pozdrawiam Włodek

Data: 2009-06-05 09:38:07
Autor:
Procedury awaryjne
 jacekplacek <jacekiala.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a): 
Używa się dwóch pierwszych stopni i dwóch drugich. Jeżeli zakładasz w takiej konfiguracji: brak powietrza i awarię jednego z automatów dawcy, załóż podobnie w Twojej(masz tylko jeden automat, lub octopus a awarię na 1-wszym stopniu)

http://www.interspiro.com/_downloads/30228A01%20-%20DIVATOR-folder_Hweb.pdf
Są róże szkoły, różne konfiguracje.
 
Nie, nie trzyma się partnera. Nie ma takiej potrzeby a czasem nawet możliwości. Na P-1 nie widziałem, żeby tego uczono. Natomiast np. u Poręby KAŻDE nurkowanie zaczyna się od OOG a prawie każde kończy OOG z wynurzeniem w toni z zachowaniem deepstopów i przystanku bezpieczeństwa. Właśnie po to, żeby, między innymi, nie trzeba było trzymać partnera w razie prawdziwej sytuacji. Przy okazji, nasówa się temat planowania nurkowań, w tym gazów. Może opiszesz jak Ciebie uczono? Bo mnie zasad: 50 bar, 1/2(z całości), 1/3(z całości) w CMASie akurat. Dopiero z publikacji na frogmen.pl(chyba Duch) spotkałem się z prawidłowym. A potem u Poręby i w GUE.

Dowiedz się o jaskiniowym francuskim wariancie planowania gazów.

pozdrawiam rc

--


Data: 2009-06-05 11:07:12
Autor: jacekplacek
Procedury awaryjne
  <demolant.WYTNIJ@gazeta.pl> napisał(a):

Dowiedz się o jaskiniowym francuskim wariancie planowania gazów.

Rozmawiamy o nurkowaniu partnerskim.

--


Procedury awaryjne

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona