Data: 2014-05-11 14:05:58 | |
Autor: jr | |
Prof. Andriej Zubow - KGB i nowy faszyzm | |
Śledczy KGB wielokrotnie przychodzili do ojca i prosili o zgodę na przesłuchanie
mnie. Ojciec nigdy się nie zgodził. Odpowiadał: „Sam z nim porozmawiam" i nigdy tego nie robił. Za to powtarzał mi: „Andriej, ze wszystkiego na świecie najbardziej unikaj KGB. Nigdy nie nawiązuj z nimi żadnych kontaktów!". Chociaż był wojskowym. Tak zostałem wychowany: komunizm to straszliwe nieszczęście Rosji. Obecny reżim składa się z generałów i oficerów KGB. Ich sposób pojmowania świata polega na tym, że szukają w nim wrogów – nawet pracownicy służb specjalnych w krajach demokratycznych funkcjonują tak samo. Ale to, co dobre dla służb specjalnych, jest niewłaściwe dla zarządzania państwem. Politycy powinni szukać sojuszników – to kompletnie inna logika działania. Z kolei kompleks „wszędzie dookoła wrogowie" jest charakterystyczny dla ZSRR, przedrewolucyjna Rosja go nie znała. „Oblężona twierdza" to kominternowski wymysł. Tradycję Kominternu kontynuowano w czasie zimnej wojny. A teraz ten idiotyzm jest narzucany naszym obywatelom. Prezydenci Jelcyn czy Gorbaczow – byli członkowie sowieckiej elity, ale nie KGB, lecz partyjnej – nie mieli takich psychologicznych problemów. Taka wizja jest narzucona właśnie przez Putina i jego otoczenie. Oni sami nie rozumieją, że swoje zawodowe nawyki przerabiają na politykę państwową. Narzucają to narodowi, który ze swej strony przywykł podobnie myśleć. W drugiej połowie lat 70. najbardziej przewidujący politycy sowieckiego reżimu stwierdzili, że ideologia sowiecka jest już martwa, a ludzie w nią nie wierzą. Wtedy właśnie, w głębi KGB zaczęto opracowywać pewien zbiór idei dotyczących przekształcenia państwa 
z komunistycznego w nacjonalistyczne. Nie wiem, czy KGB proponowało przywrócenie własności prywatnej. Ale rosyjski nacjonalizm na pewno miał się stać główną ideologią. Nie zapominajmy, że Putin wyrósł w andropowskim KGB. Bez wątpienia zna te wszystkie projekty, właśnie szef KGB Jurij Andropow był ich głównym ideologiem. Możliwe, że teraz próbują wprowadzić je w życie, powiedzmy, w nowej redakcji. Rosja to nie tylko Putin. Myślę, że wielu ludziom w rządzącej elicie ten odgrzewany projekt nacjonalistyczny nie jest do niczego potrzebny. W ciągu ostatniego ćwierć wieku ci ludzie nic innego nie robili, tylko tworzyli sobie warunki wygodnego życia na Zachodzie. Zupełnie nie są zainteresowani porzuceniem go i ograniczeniem się Rosją, może jeszcze Chinami i Koreą Północną. Mieliby pogrzebać 30 lat swego życia i znów jeździć na wakacje na Krym? By uczynić ten projekt popularnym, Putin musiałby wprowadzić represje przeciw rządzącej elicie, porównywalne z tymi, jakie stosował Stalin od czasu procesu „ośrodka trockistowskiego" po wielki terror. Na to nie pójdzie, ale nie ma też odpowiednich instytucji. Raczej więc elita wykończy Putina. Nie wiem, kiedy to się stanie, ale chyba dość szybko. ze strony: http://www.rp.pl/artykul/107684,1108548-Putin-nie-wraca-do-ZSRR.html |
|