Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Prof. Bartyzel o obronie Tradycji

Prof. Bartyzel o obronie Tradycji

Data: 2015-07-11 20:41:43
Autor: abc
Prof. Bartyzel o obronie Tradycji
Im więcej o tym czytam i dłużej o tym myślę, utwierdzam się w przekonaniu, że jest tylko jedna, ale decydująca, przyczyna tej klęski: bo grunt spod nóg usunęli im papieże – Jan XXIII, a zwłaszcza Paweł VI.

Sens istnienia i wspaniała logika tej instytucji, jaką przez wieki była Kuria Rzymska, zasadzał się na nierozerwalnym połączeniu dwóch rzeczy: niezachwianego posłuszeństwa papieżowi i strzeżeniu czystości doktryny katolickiej, aby nawet na jotę nic z niej nie uronić.

Właściwie – skoro to papież jest Tradycją – nie są to nawet dwie różne rzeczy, tylko awers i rewers tego samego medalu.

Kiedy więc papież sprzyja nowatorom i rewolucjonistom, pomaga im swoimi posunięciami w przeprowadzeniu ich zamysłów, ba! – nawet wyraża radość (jak Paweł VI, który do trzech liberalnych moderatorów [Döpfnera, Lercaro i Suenensa] powiedział: Zwyciężyliśmy!, gdy 30 listopada 1963 roku przegłosowano punkt o kolegialności), to kurialiści stają przed dylematem, który nie mieścił się w otrzymanej przez nich formacji i całej dotychczasowej praktyce funkcjonowania instytucji: być posłusznym papieżowi, czy doktrynie?

To właśnie ich paraliżowało wewnętrznie, powstrzymując także przed zdecydowanym wsparciem dla Międzynarodowej Grupy Ojców tradycjonalistycznych (Sigaud, Meyer, Lefebvre) i koordynacją działań, bo uważali, że nie wypada im występować jako „strona” czy „partia” na Soborze, skoro reprezentują instytucjonalne „centrum”.

Więcej http://www.konserwatyzm.pl/artykul/13049/obrona-tradycji-na-soborze-watykanskim-ii

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny

Data: 2015-07-11 21:32:59
Autor: silvio balconetti
Prof. Bartyzel o obronie Tradycji
Am 11.07.2015 um 20:41 schrieb abc:
Im więcej o tym czytam i dłużej o tym myślę, utwierdzam się w
przekonaniu, że jest tylko jedna, ale decydująca, przyczyna tej klęski:
bo grunt spod nóg usunęli im papieże – Jan XXIII, a zwłaszcza Paweł VI.

Sens istnienia i wspaniała logika tej instytucji, jaką przez wieki była
Kuria Rzymska, zasadzał się na nierozerwalnym połączeniu dwóch rzeczy:
niezachwianego posłuszeństwa papieżowi i strzeżeniu czystości doktryny
katolickiej, aby nawet na jotę nic z niej nie uronić.

Właściwie – skoro to papież jest Tradycją – nie są to nawet dwie różne
rzeczy, tylko awers i rewers tego samego medalu.

Kiedy więc papież sprzyja nowatorom i rewolucjonistom, pomaga im swoimi
posunięciami w przeprowadzeniu ich zamysłów, ba! – nawet wyraża radość
(jak Paweł VI, który do trzech liberalnych moderatorów [Döpfnera,
Lercaro i Suenensa] powiedział: Zwyciężyliśmy!, gdy 30 listopada 1963
roku przegłosowano punkt o kolegialności), to kurialiści stają przed
dylematem, który nie mieścił się w otrzymanej przez nich formacji i
całej dotychczasowej praktyce funkcjonowania instytucji: być posłusznym
papieżowi, czy doktrynie?

To właśnie ich paraliżowało wewnętrznie, powstrzymując także przed
zdecydowanym wsparciem dla Międzynarodowej Grupy Ojców
tradycjonalistycznych (Sigaud, Meyer, Lefebvre) i koordynacją działań,
bo uważali, że nie wypada im występować jako „strona” czy „partia” na
Soborze, skoro reprezentują instytucjonalne „centrum”.

Więcej
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/13049/obrona-tradycji-na-soborze-watykanskim-ii


Piekne to byly czasy jak dzwon koscielny odmierzal czas, przypominal owieczkom o modlitwie, sakramentach, krnabrne jednostki, ktore zaniedbywaly sie w przestrzeganiu przykazan koscielnych byly srogo karane, inkwizycja tropila i tepila odstepstwa od wiary, w lochach gnili smialkowie, ktorzy mieli watpliwosci, inni dostarczali rozrywki gawiedzi plonac na stosach, instytucja regulowala ludziom lektury, potepiala rozrywki, zagladala do lozek, panowala nad sumieniem i smiercia. To se ne vrati, kolego pobozny.

--
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
"Mnie, jako katolika, prawo nie obowiązuje". (T.Rydzyk, redemptorysta)

Data: 2015-07-11 22:28:23
Autor: u2
Prof. Bartyzel o obronie Tradycji
W dniu 2015-07-11 o 21:32, syf balconovy pisze:
instytucja regulowala ludziom lektury, potepiala rozrywki, zagladala do
lozek, panowala nad sumieniem i smiercia.

syfek z rozrzewnieniem wspomina czasy kiedy byl pierwszym sekretarzem pop pzpr:)


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-07-11 22:30:11
Autor: u2
Prof. Bartyzel o obronie Tradycji
W dniu 2015-07-11 o 22:27, andal pisze:
spierdalaj



no co ty ? sadzisz, ze syfek balconovy czyta Kartezjusza ?:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-07-12 11:54:17
Autor: silvio balconetti
Prof. Bartyzel o obronie Tradycji
Am 11.07.2015 um 21:32 schrieb silvio balconetti:
Am 11.07.2015 um 20:41 schrieb abc:
Im więcej o tym czytam i dłużej o tym myślę, utwierdzam się w
przekonaniu, że jest tylko jedna, ale decydująca, przyczyna tej klęski:
bo grunt spod nóg usunęli im papieże – Jan XXIII, a zwłaszcza Paweł VI.

Sens istnienia i wspaniała logika tej instytucji, jaką przez wieki była
Kuria Rzymska, zasadzał się na nierozerwalnym połączeniu dwóch rzeczy:
niezachwianego posłuszeństwa papieżowi i strzeżeniu czystości doktryny
katolickiej, aby nawet na jotę nic z niej nie uronić.

Właściwie – skoro to papież jest Tradycją – nie są to nawet dwie różne
rzeczy, tylko awers i rewers tego samego medalu.

Kiedy więc papież sprzyja nowatorom i rewolucjonistom, pomaga im swoimi
posunięciami w przeprowadzeniu ich zamysłów, ba! – nawet wyraża radość
(jak Paweł VI, który do trzech liberalnych moderatorów [Döpfnera,
Lercaro i Suenensa] powiedział: Zwyciężyliśmy!, gdy 30 listopada 1963
roku przegłosowano punkt o kolegialności), to kurialiści stają przed
dylematem, który nie mieścił się w otrzymanej przez nich formacji i
całej dotychczasowej praktyce funkcjonowania instytucji: być posłusznym
papieżowi, czy doktrynie?

To właśnie ich paraliżowało wewnętrznie, powstrzymując także przed
zdecydowanym wsparciem dla Międzynarodowej Grupy Ojców
tradycjonalistycznych (Sigaud, Meyer, Lefebvre) i koordynacją działań,
bo uważali, że nie wypada im występować jako „strona” czy „partia” na
Soborze, skoro reprezentują instytucjonalne „centrum”.

Więcej
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/13049/obrona-tradycji-na-soborze-watykanskim-ii



Piekne to byly czasy jak dzwon koscielny odmierzal czas, przypominal
owieczkom o modlitwie, sakramentach, krnabrne jednostki, ktore
zaniedbywaly sie w przestrzeganiu przykazan koscielnych byly srogo
karane, inkwizycja tropila i tepila odstepstwa od wiary, w lochach gnili
smialkowie, ktorzy mieli watpliwosci, inni dostarczali rozrywki gawiedzi
plonac na stosach, instytucja regulowala ludziom lektury, potepiala
rozrywki, zagladala do lozek, panowala nad sumieniem i smiercia. To se
ne vrati, kolego pobozny.

Pozno bylo, oczy kleily sie do snu, wiec zapomnialem o paru drobiazgach: krucjaty (wojny wewnetrzne jak z Albigensami i zewnetrzne jak z Muzulmanami, a po drodze z innymi) oraz wojny religijne (rowniez w ramach jednego organizmu panstwowego i miedzy panstwami). Oto sens istnienia i wspaniala logika tej Instytucji! Chwatit'?

--
saluto
SB dr angelologii apokryficznej
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
"Mnie, jako katolika, prawo nie obowiązuje". (T.Rydzyk, redemptorysta)

Data: 2015-07-12 11:59:08
Autor: u2
Prof. Bartyzel o obronie Tradycji
W dniu 2015-07-12 o 11:54, syf balconovy pisze:
Oto sens istnienia i wspaniala logika tej Instytucji! Chwatit'?

z czasow PRL syfek jako pierwyj sekretar Instytucji najlepiej zapamietal jezyk urzedowy:))))


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Prof. Bartyzel o obronie Tradycji

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona