Poseł agent Tomasz Kaczmarek (PiS) może znów założyć kombinezon, hełm i
gogle, żeby potajemnie przeniknąć na proces sądzonej za korupcję byłej
posłanki PO Beaty Sawickiej.

Warszawski sąd nie może się bowiem doczekać od prokuratora uchylenia
decyzji, która z dawnego agenta CBA, potem celebryty, dziś posła PiS czyni
świadka anonimowego. Powaga sądu wydaje się narażona na śmieszność.

Według prawa anonimizuje się dane świadków, jeśli ich życiu czy zdrowiu
grozi poważne niebezpieczeństwo. Utajnia się przypadkowych świadków zbrodni,
np. strzelaniny na ulicy - chodzi o groźbę zemsty gangów. Beata Sawicka -
kiedyś zauroczona Tomaszem - nie wydaje się aż taka groźna.

Utarło się, że świadkami anonimowymi zostają też agenci służb, którym udało
się przeniknąć do gangów, by je rozpracowywać (to tzw. przykrywkowcy). Ci
jednak zwykle nie piszą pamiętników, bo ich szczególną służbę okrywa
tajemnica.

Przykrywkowiec Kaczmarek pod nazwiskami Piotrowski i Małecki, rzekomy
biznesmen, w CBA był "agentem na elity". Wiadomo o tym od chwili, gdy w
związku z zatrzymaniem celebrytki Weroniki Marczuk zaczęły krążyć MMS-y z
jego balang. Od grudnia 2010 r. wiele przeczytać można o tym w
książce-wywiadzie z Kaczmarkiem ("Agent Tomek. Spowiedź"), na stronach
Wikipedii, nie wspominając o portalu Plotek.pl.

W kończącym się procesie Sawickiej sędziowie chcieliby znów mieć Kaczmarka
na sali (choćby po to, by omówić jego zapiski z okresu rozpracowywania
posłanki w 2007 r.), adwokaci życzyliby sobie jeszcze raz go - bez gogli -
przesłuchać.

W maju 2010 r., gdy czterech mężczyzn ubranych w czarne kombinezony,
kominiarki i gogle na twarzach wchodziło na salę rozpraw procesu Sawickiej,
maskarada miała jeszcze jakiś sens (Kaczmarek pracował wciąż w CBA). Dziś
każdy dziennikarz może zaprosić go do sejmowej restauracji Hawełka na chwilę
zwierzeń.

Jednak sąd nic z anonimowością Kaczmarka zrobić nie może. Uchylić utajnienie
danych świadka anonimowego może tylko prokurator. Z własnej bądź ze świadka
inicjatywy.

Kaczmarek się do tego nie pali (woli komentować proces w blogu). Prokurator
powinien to zrobić, gdy nastąpiło jego ujawnienie. Czy odtajni pan agenta
Tomka? - pytamy. Prok. Rafał Maćkowiak: - Nie mogę odpowiedzieć, bo to
tajemnica.

Więcej...http://wyborcza.pl/1,75968,10487995,Posel_w_goglach_.html#ixzz1b7MZZWea

Przemek