Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   Promenteus

Promenteus

Data: 2012-07-21 23:52:09
Autor: Habeck Colibretto
Promenteus
[Sorki za nowy wątek]
http://www.filmweb.pl/film/Prometeusz-2012-523230
http://www.imdb.com/title/tt1446714/

Da się. I da się w 3D (Real 3D).
Nie jest to scenariuszowa rewelacja jednak rozczarowanie o wiele mniejsze
niż w przypadku Avatara. Po seansie więcej pytań niż odpowiedzi.

Film miał być R rated, jednak spokojnie można go pokazać obcykanemu w
filmach przygodowych, sci-fi i o superbohaterach 10-latkowi. Nie ma scen
przemocy jakich nie było w filmach dla nastolatków czy dzieciaków. Nie ma
scen gore jakie były w Alienie (w kontekście gore to gorsza jest scena
topiącej się czaszki w Indiana Jones niż cały Prometheus), napięcie ledwo
liźnięte - na tyle, żeby film nie nudził, ale zbyt mało, żeby czuć
satysfakcję. Taki dzieciak z rodzicem spokojnie strawi film w domu. Trochę
żal z tego powodu, bo żadnego z Obcych bym dzieciom nie pokazał, a ten
pewnie obejrzymy jak pojawi się lektor. No cóż - kasa misiu. :(
Zachowanie bohaterów - jak dla mnie w wielu przypadkach mało realne. Np.
kto normalny by schylał się do wężopodobnego stworzenia i go "kićkał" jak
małą dzidzię?

Niestety do pięt nie dorasta Alienowi, czy Aliensowi, ale w gruncie rzeczy
do dobry kawałek kina - niespełniający oczekiwań, ale może kiedy nakręcą
następne części wyjdzie z tego coś konkretnego.

Nie jest to wielkie SF. Po prostu dobre. Aktorzy zagrali poprawnie, ale nie
widzę tutaj bohatera na miarę Ellen Ripley. Fassbender świetny - ale nie
pokazał całego potencjału jaki wynikał z
http://www.youtube.com/watch?v=cWmbqH_z7jM
Noomi Rapace zupełnie okej, zagrała jak trzeba.
Charlize Theron - nie będę oceniał, bo wiem, że umie zagrać, a tu chyba
miała tylko wyglądać. A za wygląd już uwielbiam. :)
Cała reszta jakoś się rozmywa i nic ciekawego jako aktorzy nie pokazała.

Marc Streitenfeld muzyką filmu nie popsuł - świetnie się harmonizuje z
obrazem. Za to do samego słuchania - bez rewelacji. Zresztą podobnie jest z
muzyką do Aliena Jerrego Goldsmitha. Zresztą trochę nawiązań do Aliena było
słuchać. I do Aliena 3 Elliota Goldenthala. Jedyny ciekawy motyw to ten
powtarzający się z Going In. To nie muzyka, która wpada w ucho więc jak
ktoś nie jest melomanem, to z daleka. :)

Co do zajawki - zaczyna mnie denerwować ta chora maniera łącząca ze sobą
sceny, która nie mają ze sobą związku (do tego dokładając ścieżki dialogowe
z innych części filmu), sugerując, że film jest o czymś innym niż jest w
rzeczywistości. W gruncie rzeczy w trakcie oglądania filmu i łączenia scen
z zajawek właściwie film przestaje czymkolwiek zaskakiwać a zawód rośnie.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2012-07-22 08:55:15
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-21 23:52, Habeck Colibretto pisze:

Co do zajawki - zaczyna mnie denerwować ta chora maniera łącząca ze sobą
sceny, która nie mają ze sobą związku (do tego dokładając ścieżki dialogowe
z innych części filmu), sugerując, że film jest o czymś innym niż jest w
rzeczywistości. W gruncie rzeczy w trakcie oglądania filmu i łączenia scen
z zajawek właściwie film przestaje czymkolwiek zaskakiwać a zawód rośnie.

(Spoiler)





..




..




..




..




Już, już wydawało się, że fajnie nawiążą zakończeniem filmu do Aliena, gdy okazało się, że obcy wykluł się z kosmity jakoś tak bez sensu. Przecież kosmitę znaleźli w Alienie siedzącego w fotelu pilota w pełnym skafandrze. W dodatku zdążył włączyć sygnał ostrzegawczy. A tu co? Jajco.

Z niedociągnięć:

strasznie zirytowało mnie, gdy dwóch ludzi zgubiło się w korytarzu. Kurczę, jakiś robot na bieżąco robił mapę, mieli stałą łączność ze statkiem, a tu co? Zabłądzili! Bzdura.

No i to zdejmowanie hełmów w nieznanym środowisku... w dodatku przy -12 st C nawet te śmieszne czapeczki pozdejmowali, tak im było gorąco.

Szkoda, szkoda, bo potencjał był. Nawet podobało mi się, że chwilami zapominałem, że oglądam serię Obcego.



--
MN

Data: 2012-07-22 19:06:23
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-22 18:18, Kenjiro pisze:
Już, już wydawało się, że fajnie nawiążą zakończeniem filmu do Aliena,
gdy okazało się, że obcy wykluł się z kosmity jakoś tak bez sensu.
Przecież kosmitę znaleźli w Alienie siedzącego w fotelu pilota w pełnym
skafandrze. W dodatku zdążył włączyć sygnał ostrzegawczy. A tu co? Jajco.

Też o tym myślałem, ale załoga Nostromo nie lądowała w tym miejscu, to
nie był TEN statek. Prometeusz lądował na LV233, a Nostromo na LV426.

Serio?

Czyli scenarzysta kpi sobie z widza montując sceny w tej sterowni kosmitów tak, żeby widz miał pewność, że to to samo miejsce. Aż tu nagle okazuje się, że nie tylko to nie jest ten sam pojazd, ale nawet nie ta sama planeta? Popelina i tyle.


--
MN

Data: 2012-07-22 19:48:27
Autor: rs
Promenteus
On Sun, 22 Jul 2012 19:06:23 +0200, Marcin N
<marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> wrote:

W dniu 2012-07-22 18:18, Kenjiro pisze:
Już, już wydawało się, że fajnie nawiążą zakończeniem filmu do Aliena,
gdy okazało się, że obcy wykluł się z kosmity jakoś tak bez sensu.
Przecież kosmitę znaleźli w Alienie siedzącego w fotelu pilota w pełnym
skafandrze. W dodatku zdążył włączyć sygnał ostrzegawczy. A tu co? Jajco.

Też o tym myślałem, ale załoga Nostromo nie lądowała w tym miejscu, to
nie był TEN statek. Prometeusz lądował na LV233, a Nostromo na LV426.

Serio?

Czyli scenarzysta kpi sobie z widza montując sceny w tej sterowni kosmitów tak, żeby widz miał pewność, że to to samo miejsce. Aż tu nagle okazuje się, że nie tylko to nie jest ten sam pojazd, ale nawet nie ta sama planeta? Popelina i tyle.

zamiast sie zastanawiac nad takimi drugorzednymi drobiazgami, moze by
sie ktos zastanowil nad tym, o co w tym filmie chodzilo. a moze
inaczej. jak odebral jego przeslanie? jak zrozumial o ile w ogole.
<rs>

Data: 2012-07-23 09:05:14
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-23 01:48, rs pisze:

zamiast sie zastanawiac nad takimi drugorzednymi drobiazgami, moze by
sie ktos zastanowil nad tym, o co w tym filmie chodzilo. a moze
inaczej. jak odebral jego przeslanie? jak zrozumial o ile w ogole.

(spoilery)



..



..





Przypadkiem wpadłem na jakieś forum, gdzie młodzi ludzie z wypiekami opisywali, jak głębokie pytania zadawane są w tym filmie. O ten... jak mu tam... sens życia i nasze pochodzenie.

Gdy człowiek ma swoje lata - to te pytania dawno już sobie zadał i każdy na prywatny użytek wymyślił sobie dawno odpowiedzi (mniej lub bardziej sensowne).

W filmie nie było nic porywającego, owszem, był ładny i dość nastrojowy, jednak nie był głęboki.

Gdy pierwszy raz zobaczyłem te dżdżownice w jaskini obok pojemników - jako najbardziej niedorzeczny odrzuciłem z miejsca pomysł, że to "rdzenni mieszkańcy planety". Założyłem, że planeta to jałowa skała. Wygląda jednak na to, że reżyser wymyślił sobie, że dżdżownice są tutejsze, a tylko ten cieknący płyn jest "dziełem szatana".

Gdy pani naukowiec robiła sobie operację - próbowałem sobie znaleźć wytłumaczenie, czemu sama musi radzić sobie z problemem i założyłem, że jak tylko ktoś ją odnajdzie, to akcja potoczy się "prawidłowo". Znowu lipa - najbardziej niedorzeczny splot wydarzeń okazał się "jedynie słuszny".

I tak wiele razy. Jak tu szukać drugiego dna, skoro w filmie porobiono same dziecinne założenia. Zwłaszcza, że spodziewałem się poziomu pierwszego Obcego, gdzie odczuwało się powagę sytuacji, gdzie kwarantanna to była KWARANTANNA, gdzie zakażony człowiek był w centrum uwagi zarówno bohaterów jak i widza.

Już sam początek Prometeusza budził mój niepokój: "załoga - 17 osób". Pomyślałem: "kurczę, za dużo, żeby widz zdążył się z tyloma zaprzyjaźnić; pewnie dziesięciu pójdzie na szybki odstrzał i są potrzebni jako tło". Nawet tu nie trafiłem i w scenie ataku Prometeusza na statek kosmitów - nie znałem tych dzielnych pilotów, którzy poświęcili się dla ludzkości.

Być może oczekiwałem zbyt wiele. Seria Obcych to były jedne z najważniejszych filmów mojego młodego życia. Być może to rozbudziło mój apetyt.

Ale nie! Nie będę tłumaczył szmiry swoimi za wysokimi oczekiwaniami. Widziałem ostatnio dobre filmy SF. Choćby "Ja robot", albo "Moon" czy "Apollo 18", co tam - nawet ostatni "Star Trek" i jeszcze kilka innych, które wyleciały mi z pamięci.

Za bardzo się rozpisałem. Kończę.

--
MN

Data: 2012-07-23 09:24:56
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:juit36$t4g$1news.task.gda.pl...
W dniu 2012-07-23 01:48, rs pisze:

zamiast sie zastanawiac nad takimi drugorzednymi drobiazgami, moze by
sie ktos zastanowil nad tym, o co w tym filmie chodzilo. a moze
inaczej. jak odebral jego przeslanie? jak zrozumial o ile w ogole.

Kuzwa nie wiem co w tym filmie jest, ze tylu cwokow nie kuma. Wszystko jest na cacy na tacy.

Widziałem ostatnio dobre filmy SF. Choćby "Ja robot", albo "Moon" czy "Apollo 18",

No, to juz druga osoba ktora reklamuje osiemnastke, musze w koncu obejrzec.

Data: 2012-07-24 15:21:53
Autor: Habeck Colibretto
Promenteus
Dnia 23.07.2012, o godzinie 09.24.56, na pl.rec.film, Ghost napisał(a):

zamiast sie zastanawiac nad takimi drugorzednymi drobiazgami, moze by
sie ktos zastanowil nad tym, o co w tym filmie chodzilo. a moze
inaczej. jak odebral jego przeslanie? jak zrozumial o ile w ogole.

Kuzwa nie wiem co w tym filmie jest, ze tylu cwokow nie kuma. Wszystko jest na cacy na tacy.

Widziałem ostatnio dobre filmy SF. Choćby "Ja robot", albo "Moon" czy "Apollo 18",

No, to juz druga osoba ktora reklamuje osiemnastke, musze w koncu obejrzec.

Żadna rewelacja. Moon lepiej drugi raz obejrzeć. Ciekawostka, ale nic
ciekawego. :) Więc się nie nastawiaj na wielkie Scifi.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2012-07-23 13:45:35
Autor: rs
Promenteus
On Mon, 23 Jul 2012 09:05:14 +0200, Marcin N
<marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> wrote:

W dniu 2012-07-23 01:48, rs pisze:

zamiast sie zastanawiac nad takimi drugorzednymi drobiazgami, moze by
sie ktos zastanowil nad tym, o co w tym filmie chodzilo. a moze
inaczej. jak odebral jego przeslanie? jak zrozumial o ile w ogole.

(spoilery)



.



.





Przypadkiem wpadłem na jakieś forum, gdzie młodzi ludzie z wypiekami opisywali, jak głębokie pytania zadawane są w tym filmie. O ten... jak mu tam... sens życia i nasze pochodzenie.

Gdy człowiek ma swoje lata - to te pytania dawno już sobie zadał i każdy na prywatny użytek wymyślił sobie dawno odpowiedzi (mniej lub bardziej sensowne).

W filmie nie było nic porywającego, owszem, był ładny i dość nastrojowy, jednak nie był głęboki.

Gdy pierwszy raz zobaczyłem te dżdżownice w jaskini obok pojemników - jako najbardziej niedorzeczny odrzuciłem z miejsca pomysł, że to "rdzenni mieszkańcy planety". Założyłem, że planeta to jałowa skała. Wygląda jednak na to, że reżyser wymyślił sobie, że dżdżownice są tutejsze, a tylko ten cieknący płyn jest "dziełem szatana".

Gdy pani naukowiec robiła sobie operację - próbowałem sobie znaleźć wytłumaczenie, czemu sama musi radzić sobie z problemem i założyłem, że jak tylko ktoś ją odnajdzie, to akcja potoczy się "prawidłowo". Znowu lipa - najbardziej niedorzeczny splot wydarzeń okazał się "jedynie słuszny".

I tak wiele razy. Jak tu szukać drugiego dna, skoro w filmie porobiono same dziecinne założenia. Zwłaszcza, że spodziewałem się poziomu pierwszego Obcego, gdzie odczuwało się powagę sytuacji, gdzie kwarantanna to była KWARANTANNA, gdzie zakażony człowiek był w centrum uwagi zarówno bohaterów jak i widza.

Już sam początek Prometeusza budził mój niepokój: "załoga - 17 osób". Pomyślałem: "kurczę, za dużo, żeby widz zdążył się z tyloma zaprzyjaźnić; pewnie dziesięciu pójdzie na szybki odstrzał i są potrzebni jako tło". Nawet tu nie trafiłem i w scenie ataku Prometeusza na statek kosmitów - nie znałem tych dzielnych pilotów, którzy poświęcili się dla ludzkości.

Być może oczekiwałem zbyt wiele. Seria Obcych to były jedne z najważniejszych filmów mojego młodego życia. Być może to rozbudziło mój apetyt.

Ale nie! Nie będę tłumaczył szmiry swoimi za wysokimi oczekiwaniami. Widziałem ostatnio dobre filmy SF. Choćby "Ja robot", albo "Moon" czy "Apollo 18", co tam - nawet ostatni "Star Trek" i jeszcze kilka innych, które wyleciały mi z pamięci.

Za bardzo się rozpisałem. Kończę.

now wlasnie. wybrales z tego filmu drobne scenki, elementy, a ja
pytalem o zrozumienie tego filmu. calego filmu. to o czym w szkole
podstawowej sie mowi: "co autor chcial powiedziec?" jak ty zrozumiales
przekaz calego filmu, a nie to, czy dana scenka miala sens, albo nie,
ani nawet czy film ci sie podobal czy nie. pytam o co, twoim zdaniem,
w tymi filmie chodzilo. syntetycznie. <rs>

Data: 2012-07-24 21:04:41
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-23 09:05, Marcin N pisze:

Przypadkiem wpadłem na jakieś forum, gdzie młodzi ludzie z wypiekami
opisywali, jak głębokie pytania zadawane są w tym filmie. O ten... jak
mu tam... sens życia i nasze pochodzenie.

O, to, to. Z tego co widzę, to filmem szczególnie zachwycają się wierzący. Bo główna bohaterka taka religijna, bo fabuła niby odwołuje się do chrześcijaństwa itp.

Tyle tylko, że te "głębokie treści" dotyczące antropogenezy tak naprawdę niczym nie różnią się od mitologii świata "Stargate". Też mamy starożytnych "bogów" z kosmosu. Mamy obcą rasę, która stworzyła ludzkie życie na swoje podobieństwo (Pradawni). Tyle tylko, że w przypadku SG nie traktowało się tego poważnie. Dzięki temu można było oglądać serial z przyjemnością, przymykając oko na wszystkie bzdury i nielogiczności.

W "Prometeuszu" zaserwowano nam to wszystko na poważnie.
Co więcej - główny wątek tego filmu zawiera wszystkie brednie i nielogiczności kreacjonizmu, szczególnie tego w "ufologicznym", daenikenowskim wydaniu :)

Data: 2012-07-24 18:47:28
Autor: rs
Promenteus
On Tue, 24 Jul 2012 21:04:41 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-23 09:05, Marcin N pisze:

Przypadkiem wpadłem na jakieś forum, gdzie młodzi ludzie z wypiekami
opisywali, jak głębokie pytania zadawane są w tym filmie. O ten... jak
mu tam... sens życia i nasze pochodzenie.

O, to, to. Z tego co widzę, to filmem szczególnie zachwycają się wierzący. Bo główna bohaterka taka religijna, bo fabuła niby odwołuje się do chrześcijaństwa itp.

gdzie ty sie w tym film chrzescianstwa doszukales? a moim zdaniem to jak zostala pokazana ta bohaterka w ostatniej czesci
filmu, to jest krytytyka wiary (choc wiara w obliczu realnego stworcy
nie ma juz racji bytu) za wszelka cene, choc ostatnia scene tlumacze
sobie raczej jako juz, ze wyzbyla sie wiary per se, a dostala zwyklego
napedu naukowego, na odpowiedz na pytanie: dlaczego?.
Tyle tylko, że te "głębokie treści" dotyczące antropogenezy tak naprawdę niczym nie różnią się od mitologii świata "Stargate".
Też mamy starożytnych "bogów" z kosmosu. Mamy obcą rasę, która stworzyła ludzkie życie na swoje podobieństwo (Pradawni). Tyle tylko, że w przypadku SG nie traktowało się tego poważnie. Dzięki temu można było oglądać serial z przyjemnością, przymykając oko na wszystkie bzdury i nielogiczności.

W "Prometeuszu" zaserwowano nam to wszystko na poważnie.
Co więcej - główny wątek tego filmu zawiera wszystkie brednie i nielogiczności kreacjonizmu, szczególnie tego w "ufologicznym", daenikenowskim wydaniu :)

dlaczego kreacjonizm? ten "duzy" nie stworzyl przeciez nas. nie
stworzyl tez swiata. rozsypal tylko swoje DNA, ktorego fragmenty z nim
dzielimy. my to robimy generalnie za kazdym razem jak umieramy, wiec
gdzie tu kreacjonizm w sensie tego religijnego? a tego akurat, ze poczatek zycia na ziemi, nie pochodzi z kosmosu tego
jeszcze nie wiemy. to jest jedno z pytan, ktore stawia ten film. nie
ma w tym akurat zadnych bredni. <rs>

Data: 2012-07-25 09:22:15
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-25 00:47, rs pisze:

gdzie ty sie w tym film chrzescianstwa doszukales?

Oj, to nie ja. Takie interpretacje już krążą w sieci (bynajmniej ja się z nimi nie zgadzam). Niemniej zauważyłem, że część ludzi mocno podkreśla te 2000 lat, kiedy to ludzkość została "zbawiona" przez katastrofę w bazie inżynierów. Chyba zapominają, że akcja filmu toczy się pod koniec XXI wieku, ale przecież wszystko zależy od tego, jak dokładnie byli w stanie datować wiek zwłok Inżynierów.
No i do tego ten cały wątek z głęboko wierzącą Shaw...

Wydaje mi się, że amerykanie lubią takie treści przemycać do filmów, żeby podlizać się religijnym odbiorcom. Już samo podkreślanie wartości "wiary" w procesie poznawczym jest jednym z największych absurdów tego scenariusza. Bo tak NAPRAWDĘ czym dysponowało małżeństwo naukowców? Piktogramem, zawierającym (rzekomo) koordynaty pewnego miejsca we wszechświecie. Jak niby można z tego wysnuć logiczny wniosek, że człowiek został stworzony przez kosmitów? No jak? W jaki sposób ten jeden piktogram obala wszystkie genetyczne i paleontologiczne dowody na miejscowe pochodzenie naszego gatunku? Aha - już wiem - wystarczy, że panienka powie, że ona w to WIERZY. I już znajdzie się bogaty frajer, który wyłoży kasę na wyprawę (zamiast najpierw puścić tam jakąś sondę).


dlaczego kreacjonizm? ten "duzy" nie stworzyl przeciez nas. nie
stworzyl tez swiata. rozsypal tylko swoje DNA, ktorego fragmenty z nim
dzielimy. my to robimy generalnie za kazdym razem jak umieramy, wiec
gdzie tu kreacjonizm w sensie tego religijnego?

Zrobił coś więcej - to chyba oczywiste. Kiedy my umieramy, materia tworząca nasze ciała trafia do ponownego obiegu, zostaje zdemontowana i wykorzystana przez inne organizmy. Jego DNA w jakiś sposób doprowadziło do powstania człowieka. Zwróć uwagę na to, że w filmie nie było mowy o kilku wspólnych fragmentach DNA, ale stuprocentowej zgodności między ludźmi i Inżynierami.

Poza tym "kreacjonizmów" jest wiele. Niektóre opcje (szczególnie te powiązane z kultami UFO) zakładają interwencję w pewnym momencie istnienia Ziemi, która zakończyła się powstaniem człowieka.



a tego akurat, ze poczatek zycia na ziemi, nie pochodzi z kosmosu tego
jeszcze nie wiemy. to jest jedno z pytan, ktore stawia ten film. nie
ma w tym akurat zadnych bredni. <rs>

Są, i to gigantyczne. :)
Dyskusja na temat biogenezy wciąż jest otwarta i panspermia jest jedną z hipotez (nawet jeśli byłoby to prawdą, pytanie o proces jaki dał początek życiu wciąż będzie otwarte - zmieni się jedyne miejsce, w którym się to stało).

Jeśli jednak zakładamy, że pierwsza scena pokazuje początek ŻYCIA (całego życia) na Ziemi, to nic się nie zgadza z dobrze udokumentowanym rozwojem życia na naszej planecie. Cywilizacja Inżynierów ma w takim wypadku kilka miliardów lat...
Jeśli uznamy, że chodzi jedynie o akt stworzenia człowieka w oparciu o obce DNA, to musimy zignorować nasze genetyczne pokrewieństwo ze wszystkimi innymi istotami na naszej planecie.

Data: 2012-07-25 09:34:59
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:juo6r9$jbt$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-25 00:47, rs pisze:

Zwróć uwagę na to, że w filmie nie było mowy o kilku wspólnych fragmentach DNA, ale stuprocentowej zgodności między ludźmi i Inżynierami.

Co jest oczywsita bzdura i dalsze dywagacje nie maja sensu.

Jeśli jednak zakładamy, że pierwsza scena pokazuje początek ŻYCIA (całego życia) na Ziemi, to nic się nie zgadza z dobrze udokumentowanym rozwojem życia na naszej planecie.

Bo poniewaz?

Data: 2012-07-25 11:21:41
Autor: Marcin N
Promenteus
Przesadzacie Panowie z tym rozbieraniem filmu na atomy.

Producent rzucił do scenarzysty "panie kolego, dodajcie trochę wątków genetycznych i religijnych, żeby podsycić dyskusję na temat filmu".

I pan scenarzysta dorzucił. Nie widzę sensu tego tak dogłębnie analizować. Czy to pierwszy film, który nagina naszą naukową wiedzę?


--
MN

Data: 2012-07-25 11:26:58
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:juodqu$vrq$1news.task.gda.pl...
Przesadzacie Panowie z tym rozbieraniem filmu na atomy.

Producent rzucił do scenarzysty "panie kolego, dodajcie trochę wątków genetycznych i religijnych, żeby podsycić dyskusję na temat filmu".

I pan scenarzysta dorzucił. Nie widzę sensu tego tak dogłębnie analizować. Czy to pierwszy film, który nagina naszą naukową wiedzę?

Wiadomo, ze oczekiwanie od filmu absolutnej wiarygodnosci nie ma sensu - taki film mialby nikle szanse na zwrot nakladow. Natomiast dyskusja wokol, jak najbardziej ma - czasem mozna sie czegos dowiedziec przy okazji, jakies wnioski wyprowadzic itp.

Data: 2012-07-25 11:28:56
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-25 11:26, Ghost pisze:

Wiadomo, ze oczekiwanie od filmu absolutnej wiarygodnosci nie ma sensu -
taki film mialby nikle szanse na zwrot nakladow. Natomiast dyskusja
wokol, jak najbardziej ma - czasem mozna sie czegos dowiedziec przy
okazji, jakies wnioski wyprowadzic itp.

Prawda.
Chętnie czytam Wasze wypowiedzi, jednak niepotrzebnie aż tak odnosicie je do filmu w kwestiach ewolucji. To, że w filmie jest milion bzdur - ustaliliśmy wspólnie już na początku wątku.

--
MN

Data: 2012-07-25 11:27:59
Autor: duddits
Promenteus
On 25.07.2012 11:21, Marcin N wrote:
Przesadzacie Panowie z tym rozbieraniem filmu na atomy.

Nie :) Przeanalizuj sobie ruch na tej grupie na przestrzeni ostatniego roku. Dobrze sobie podyskutować.

Producent rzucił do scenarzysty "panie kolego, dodajcie trochę wątków
genetycznych i religijnych, żeby podsycić dyskusję na temat filmu".

I pan scenarzysta dorzucił. Nie widzę sensu tego tak dogłębnie
analizować. Czy to pierwszy film, który nagina naszą naukową wiedzę?

I cóż z tego? Przypomniał mi się inny eksperyment z tej okazji: przywiązano do ogona krowy pędzel umoczony w farbie i podstawiono płótno. Krowa jak to krowa - machała ogonem :)

Potem ową "twórczość" wystawiono w galerii i obserwowano reakcje publiczności :) Ileż tam teorii powstało pt. "co autor miał na myśli" :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-25 12:30:36
Autor: rs
Promenteus
On Wed, 25 Jul 2012 11:21:41 +0200, Marcin N
<marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> wrote:

Przesadzacie Panowie z tym rozbieraniem filmu na atomy.

Producent rzucił do scenarzysty "panie kolego, dodajcie trochę wątków genetycznych i religijnych, żeby podsycić dyskusję na temat filmu".

I pan scenarzysta dorzucił. Nie widzę sensu tego tak dogłębnie analizować. Czy to pierwszy film, który nagina naszą naukową wiedzę?

mowisz, ze nie widzisz sensu analizowac, a sam pare postow wczesniej
wytykasz w tym filmie sceny i drobiazgi, ktore uwazasz za
nielogicznie. wiec jak to w koncu u ciebie jest. sam analizujesz, ale
jak robia to inni, to juz nie ma sensu? <rs>

Data: 2012-07-25 11:45:16
Autor: rs
Promenteus
On Wed, 25 Jul 2012 09:22:15 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-25 00:47, rs pisze:

gdzie ty sie w tym film chrzescianstwa doszukales?

Oj, to nie ja. Takie interpretacje już krążą w sieci (bynajmniej ja się z nimi nie zgadzam). Niemniej zauważyłem, że część ludzi mocno podkreśla te 2000 lat, kiedy to ludzkość została "zbawiona" przez katastrofę w bazie inżynierów. Chyba zapominają, że akcja filmu toczy się pod koniec XXI wieku, ale przecież wszystko zależy od tego, jak dokładnie byli w stanie datować wiek zwłok Inżynierów.
No i do tego ten cały wątek z głęboko wierzącą Shaw...

no tak. bo jak wierzaca w boga, to musi byc chrzescianstwo. masz jakis
namiar na taka recke? chetnie bym sie zapoznal z dokladniejsza
argumentacja.

Wydaje mi się, że amerykanie lubią takie treści przemycać do filmów, żeby podlizać się religijnym odbiorcom. Już samo podkreślanie wartości "wiary" w procesie poznawczym jest jednym z największych absurdów tego scenariusza.

zalezy jakie filmy ogladasz. z tego co ja ogladalem, to wiekszosc
filmow amerykanskich zawiera krytyke chrzescijanstwa, dogmatycznej
wiary itp. i to czesto wcale nie przemycana, a nawet podana wprost.

Bo tak NAPRAWDĘ czym dysponowało małżeństwo naukowców? Piktogramem, zawierającym (rzekomo) koordynaty pewnego miejsca we wszechświecie. Jak niby można z tego wysnuć logiczny wniosek, że człowiek został stworzony przez kosmitów? No jak? W jaki sposób ten jeden piktogram obala wszystkie genetyczne i paleontologiczne dowody na miejscowe pochodzenie naszego gatunku? Aha - już wiem - wystarczy, że panienka powie, że ona w to WIERZY. I już znajdzie się bogaty frajer, który wyłoży kasę na wyprawę (zamiast najpierw puścić tam jakąś sondę).

no i juz masz. i to jest wlasnie ironia w pokazaniu takiej wiary.
dlaczego kreacjonizm? ten "duzy" nie stworzyl przeciez nas. nie
stworzyl tez swiata. rozsypal tylko swoje DNA, ktorego fragmenty z nim
dzielimy. my to robimy generalnie za kazdym razem jak umieramy, wiec
gdzie tu kreacjonizm w sensie tego religijnego?

Zrobił coś więcej - to chyba oczywiste. Kiedy my umieramy, materia tworząca nasze ciała trafia do ponownego obiegu, zostaje zdemontowana i wykorzystana przez inne organizmy. Jego DNA w jakiś sposób doprowadziło do powstania człowieka. Zwróć uwagę na to, że w filmie nie było mowy o kilku wspólnych fragmentach DNA, ale stuprocentowej zgodności między ludźmi i Inżynierami.

ale to moglo byc na bardzo wczesnym etapie instnienia naszej planety,
kiedy nie bylo jeszcze tutaj DNA. DNA ma to do siebie, ze sie
samorekombinuje, wiec dostarczenie go na ziemie, moglo wystartowac
proces ewolucyjny. ten aspekt filmu moze byc wlasnie odejsciem od
kreacjonizmu w ujeciu religijnym. w sumie duzy kolej mogl wpasc na
ziemie, zeby zrobic kupe. na jedno by prawie wyszlo.

Poza tym "kreacjonizmów" jest wiele. Niektóre opcje (szczególnie te powiązane z kultami UFO) zakładają interwencję w pewnym momencie istnienia Ziemi, która zakończyła się powstaniem człowieka.

to, ze zycie przybylo z kosmosu nie jest takie od czapy i nadal jest w
swiecie naukowym brane pod uwage.

a tego akurat, ze poczatek zycia na ziemi, nie pochodzi z kosmosu tego
jeszcze nie wiemy. to jest jedno z pytan, ktore stawia ten film. nie
ma w tym akurat zadnych bredni. <rs>

Są, i to gigantyczne. :)

no gdzie?

Dyskusja na temat biogenezy wciąż jest otwarta i panspermia jest jedną z hipotez (nawet jeśli byłoby to prawdą, pytanie o proces jaki dał początek życiu wciąż będzie otwarte - zmieni się jedyne miejsce, w którym się to stało).

wiec?

Jeśli jednak zakładamy, że pierwsza scena pokazuje początek ŻYCIA (całego życia) na Ziemi, to nic się nie zgadza z dobrze udokumentowanym rozwojem życia na naszej planecie. Cywilizacja Inżynierów ma w takim wypadku kilka miliardów lat...

dokaldnie tak i tu jest myk, ze oni przez te 3,5 miliarda lat sie nic,
a nic nie zmienili. byc moze trzymetrowy, dwunozny, chyba ze zlamanym
nosem miesniak, jest w kosmosie wygladem optymalnym.

Jeśli uznamy, że chodzi jedynie o akt stworzenia człowieka w oparciu o obce DNA, to musimy zignorować nasze genetyczne pokrewieństwo ze wszystkimi innymi istotami na naszej planecie.

ale ja nie twierdze, ze to byl akt stworzenia wylacznie czlowieka.
wrecz przeciwnie. od poczatku sadze, ze bylo to wystartowanie procesu
ewolucji. <rs>

Data: 2012-07-25 18:51:20
Autor: Krzysztof Mitko
Promenteus
rs wrote:
On Wed, 25 Jul 2012 09:22:15 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-25 00:47, rs pisze:

gdzie ty sie w tym film chrzescianstwa doszukales?

Oj, to nie ja. Takie interpretacje już krążą w sieci (bynajmniej ja się z nimi nie zgadzam). Niemniej zauważyłem, że część ludzi mocno podkreśla te 2000 lat, kiedy to ludzkość została "zbawiona" przez katastrofę w bazie inżynierów. Chyba zapominają, że akcja filmu toczy się pod koniec XXI wieku, ale przecież wszystko zależy od tego, jak dokładnie byli w stanie datować wiek zwłok Inżynierów.
No i do tego ten cały wątek z głęboko wierzącą Shaw...

no tak. bo jak wierzaca w boga, to musi byc chrzescianstwo. masz jakis
namiar na taka recke? chetnie bym sie zapoznal z dokladniejsza
argumentacja.

Znasz jakąś inną religię niż chrześcijaństwo, której wyznawcy noszą
wisiorki z krzyĹźem?

Zrobił coś więcej - to chyba oczywiste. Kiedy my umieramy, materia tworząca nasze ciała trafia do ponownego obiegu, zostaje zdemontowana i wykorzystana przez inne organizmy. Jego DNA w jakiś sposób doprowadziło do powstania człowieka. Zwróć uwagę na to, że w filmie nie było mowy o kilku wspólnych fragmentach DNA, ale stuprocentowej zgodności między ludźmi i Inżynierami.

ale to moglo byc na bardzo wczesnym etapie instnienia naszej planety,
kiedy nie bylo jeszcze tutaj DNA. DNA ma to do siebie, ze sie
samorekombinuje, wiec dostarczenie go na ziemie, moglo wystartowac
proces ewolucyjny. ten aspekt filmu moze byc wlasnie odejsciem od
kreacjonizmu w ujeciu religijnym. w sumie duzy kolej mogl wpasc na
ziemie, zeby zrobic kupe. na jedno by prawie wyszlo.

No to jest właśnie bez sensu - stwierdzają, że DNA Inżynierów jest identyczne z ludzkim, czyli według twojej teorii pięć miliardów lat przypadkowych mutacji dało dokładnie to samo DNA, co DNA Inżynierów.
Tu nie chodzi o "zaczęli sztucznie, a potem już sobie samo leciało",
tylko o to, co wyszło. Naprawdę nie masz problemów z zaakceptowaniem tak małego prawdopodobieństwa? Jeżeli w wersji reżyserskiej wytną tę scenę (i parę innych), to film wiele zyska :).

--
Z pozdrowieniami,
Krzysztof Mitko

Data: 2012-07-25 15:55:27
Autor: rs
Promenteus
On Wed, 25 Jul 2012 18:51:20 +0000 (UTC), Krzysztof Mitko
<fakemail@krzysztof.at.eml.dot.cc> wrote:

rs wrote:
On Wed, 25 Jul 2012 09:22:15 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-25 00:47, rs pisze:

gdzie ty sie w tym film chrzescianstwa doszukales?

Oj, to nie ja. Takie interpretacje już krążą w sieci (bynajmniej ja się z nimi nie zgadzam). Niemniej zauważyłem, że część ludzi mocno podkreśla te 2000 lat, kiedy to ludzkość została "zbawiona" przez katastrofę w bazie inżynierów. Chyba zapominają, że akcja filmu toczy się pod koniec XXI wieku, ale przecież wszystko zależy od tego, jak dokładnie byli w stanie datować wiek zwłok Inżynierów.
No i do tego ten cały wątek z głęboko wierzącą Shaw...

no tak. bo jak wierzaca w boga, to musi byc chrzescianstwo. masz jakis
namiar na taka recke? chetnie bym sie zapoznal z dokladniejsza
argumentacja.

Znasz jakąś inną religię niż chrześcijaństwo, której wyznawcy noszą
wisiorki z krzyżem?

tutaj rozmawiamy o kreatorze, ktory jest obecny chyba w kazdej religii
istniejacej czy wymarlej. w scenie kiedy dziewczynka rozmawia z ojcem
na temat smierci, mowa jest o wielu religiach, ale np. o wspolnej
wizji raju. dlatego pytalem o recke, zeby wiedziec dlaczego ten film
jest utozszamiany z religia chrzescianska. jak juz pisalem, dla mnie
sposob pokazania glownej doktorki jest wysmianiem wiary za wszelka
cene. dla mnie ona w filmie nie jest postacia pozytywna.
Zrobił coś więcej - to chyba oczywiste. Kiedy my umieramy, materia tworząca nasze ciała trafia do ponownego obiegu, zostaje zdemontowana i wykorzystana przez inne organizmy. Jego DNA w jakiś sposób doprowadziło do powstania człowieka. Zwróć uwagę na to, że w filmie nie było mowy o kilku wspólnych fragmentach DNA, ale stuprocentowej zgodności między ludźmi i Inżynierami.

ale to moglo byc na bardzo wczesnym etapie instnienia naszej planety,
kiedy nie bylo jeszcze tutaj DNA. DNA ma to do siebie, ze sie
samorekombinuje, wiec dostarczenie go na ziemie, moglo wystartowac
proces ewolucyjny. ten aspekt filmu moze byc wlasnie odejsciem od
kreacjonizmu w ujeciu religijnym. w sumie duzy kolej mogl wpasc na
ziemie, zeby zrobic kupe. na jedno by prawie wyszlo.

No to jest właśnie bez sensu - stwierdzają, że DNA Inżynierów jest identyczne z ludzkim, czyli według twojej teorii pięć miliardów lat przypadkowych mutacji dało dokładnie to samo DNA, co DNA Inżynierów.
Tu nie chodzi o "zaczęli sztucznie, a potem już sobie samo leciało",
tylko o to, co wyszło. Naprawdę nie masz problemów z zaakceptowaniem tak małego prawdopodobieństwa?

jakkolwiek mutacje moga byc przypadkowe, to ich promocja w procesie
ewolucji juz jest wyznaczana skutecznoscia adaptacji do danego
srodowiska. z tym nie mam wielkiego problemu. jakby nie bylo trzeba zaakceptowac
fakt, ze inzynierowie sa o poltora raza wyzsi i prawie niebiescy, wiec
pelna zgodnosc DNA mozna, na dzien dobry, wsadzic miedzy bajki.
mam wiele problemow z tym filmem, ale akurat to nie jest jeden z nich.

Jeżeli w wersji reżyserskiej wytną tę scenę (i parę innych), to film wiele zyska :).

trzeba by bylo wyciac wiele scen, ale wtedy nie sadze, zeby film mial
w ogole jakas ciaglosc. <rs>

Data: 2012-09-16 01:48:00
Autor: the_foe
Promenteus
W dniu 2012-07-25 21:55, rs pisze:
z tym nie mam wielkiego problemu. jakby nie bylo trzeba zaakceptowac
fakt, ze inzynierowie sa o poltora raza wyzsi i prawie niebiescy, wiec
pelna zgodnosc DNA mozna, na dzien dobry, wsadzic miedzy bajki.

tak patrzac to pelna zgodnosc maja tylko jednojajowe blizniaki. Wiadomo, ze chodzi o zgodnosc w obrębie gatunku. Taką pełną zgodność maja w obrebie gatunku ludzkiego Masajowie i Pigmeje. Irlandczycy i Nigeryjczycy. Kobiety i mezczyzni...

--
the_foe

Data: 2012-09-15 22:04:12
Autor: rs
Promenteus
On Sun, 16 Sep 2012 01:48:00 +0200, the_foe <the_foe@wupe.pl> wrote:

W dniu 2012-07-25 21:55, rs pisze:
z tym nie mam wielkiego problemu. jakby nie bylo trzeba zaakceptowac
fakt, ze inzynierowie sa o poltora raza wyzsi i prawie niebiescy, wiec
pelna zgodnosc DNA mozna, na dzien dobry, wsadzic miedzy bajki.

tak patrzac to pelna zgodnosc maja tylko jednojajowe blizniaki. Wiadomo, ze chodzi o zgodnosc w obrębie gatunku. Taką pełną zgodność maja w obrebie gatunku ludzkiego Masajowie i Pigmeje. Irlandczycy i Nigeryjczycy. Kobiety i mezczyzni...

np. w obrebie takiego gatunku, ktory ma dwie nogi, dwie rece i glowe.
a wlasnie, bo nie zrwocilem uwagi, czy ten niebieski to byl mezczyzna
czy kobieta, czy moze pomiedzy? chyba ten aspekt byl przemilczany w
filmie.  <rs>

Data: 2012-09-16 15:35:03
Autor: Habeck Colibretto
Promenteus
Dnia 16.09.2012, o godzinie 04.04.12, na pl.rec.film, rs napisał(a):

z tym nie mam wielkiego problemu. jakby nie bylo trzeba zaakceptowac
fakt, ze inzynierowie sa o poltora raza wyzsi i prawie niebiescy, wiec
pelna zgodnosc DNA mozna, na dzien dobry, wsadzic miedzy bajki.

tak patrzac to pelna zgodnosc maja tylko jednojajowe blizniaki. Wiadomo, ze chodzi o zgodnosc w obrębie gatunku. Taką pełną zgodność maja w obrebie gatunku ludzkiego Masajowie i Pigmeje. Irlandczycy i Nigeryjczycy. Kobiety i mezczyzni...

np. w obrebie takiego gatunku, ktory ma dwie nogi, dwie rece i glowe.
a wlasnie, bo nie zrwocilem uwagi, czy ten niebieski to byl mezczyzna
czy kobieta, czy moze pomiedzy? chyba ten aspekt byl przemilczany w
filmie.  <rs>

Wyglądał jak facet, ale w dzisiejszym świecie to żadna wskazówka.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2012-09-18 13:30:43
Autor: Ed
Promenteus
W dniu 2012-09-16 15:35, Habeck Colibretto pisze:
Dnia 16.09.2012, o godzinie 04.04.12, na pl.rec.film, rs napisał(a):

z tym nie mam wielkiego problemu. jakby nie bylo trzeba zaakceptowac
fakt, ze inzynierowie sa o poltora raza wyzsi i prawie niebiescy, wiec
pelna zgodnosc DNA mozna, na dzien dobry, wsadzic miedzy bajki.

tak patrzac to pelna zgodnosc maja tylko jednojajowe blizniaki. Wiadomo,
ze chodzi o zgodnosc w obrębie gatunku. Taką pełną zgodność maja w
obrebie gatunku ludzkiego Masajowie i Pigmeje. Irlandczycy i
Nigeryjczycy. Kobiety i mezczyzni...

np. w obrebie takiego gatunku, ktory ma dwie nogi, dwie rece i glowe.
a wlasnie, bo nie zrwocilem uwagi, czy ten niebieski to byl mezczyzna
czy kobieta, czy moze pomiedzy? chyba ten aspekt byl przemilczany w
filmie.  <rs>

Wyglądał jak facet, ale w dzisiejszym świecie to żadna wskazówka.

Prawdopodobnie te sceny rzucą jakieś światło co do zamysłu:
http://www.totalfilm.com/news/new-prometheus-image-shows-previously-unseen-alien

Data: 2012-07-25 21:02:41
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Krzysztof Mitko" <fakemail@krzysztof.at.eml.dot.cc> napisał w wiadomości news:jupf78$56g$1dont-email.me...
rs wrote:

no tak. bo jak wierzaca w boga, to musi byc chrzescianstwo. masz jakis
namiar na taka recke? chetnie bym sie zapoznal z dokladniejsza
argumentacja.

Znasz jakąś inną religię niż chrześcijaństwo, której wyznawcy noszą
wisiorki z krzyĹźem?

Szatanisci

No to jest właśnie bez sensu - stwierdzają, że DNA Inżynierów jest
identyczne z ludzkim

Dodatkowy klopot w tym, ze nie moga miec identycznego dna przy tak duzej roznicy w wygladze zewnetrznym, wiec.... moze to byl tylko skrot myslowy.

, czyli według twojej teorii pięć miliardów lat
przypadkowych mutacji dało dokładnie to samo DNA, co DNA Inżynierów.
Tu nie chodzi o "zaczęli sztucznie, a potem już sobie samo leciało",
tylko o to, co wyszło. Naprawdę nie masz problemów z zaakceptowaniem
tak małego prawdopodobieństwa?

Trudne do akceptacji, ale... jesli zalozyc, iz posiadaja niesamowicie potezna wiedze na granicy magii, to te geny jednak mogly miec moc "przebijania sie" przez szum statystyczny by w koncu wyjsc na wierzch, cos jak inercja w kierunku wyznaczonego porzadku. Z mozliwoscia przetrwania i innych mutacji.

Data: 2012-09-16 01:42:36
Autor: the_foe
Promenteus
W dniu 2012-07-25 21:02, Ghost pisze:
Dodatkowy klopot w tym, ze nie moga miec identycznego dna przy tak duzej
roznicy w wygladze zewnetrznym, wiec.... moze to byl tylko skrot myslowy.

moga, wszytko zalezy od srodowiska i doboru plciowego. Dosc szybko mozna uwydatniac pewne pozadane cechy. Przykladem sa tu rasy psĂłw.

--
the_foe

Data: 2012-11-01 22:18:05
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl> napisał w wiadomości news:k333pb$9td$1news.dialog.net.pl...
W dniu 2012-07-25 21:02, Ghost pisze:
Dodatkowy klopot w tym, ze nie moga miec identycznego dna przy tak duzej
roznicy w wygladze zewnetrznym, wiec.... moze to byl tylko skrot myslowy.

moga, wszytko zalezy od srodowiska i doboru plciowego. Dosc szybko mozna uwydatniac pewne pozadane cechy. Przykladem sa tu rasy psĂłw.

Gdyby ludzie mogli miec tak rozne rozmiary to by mieli (jako, ze maja znacznie lepsze warunki niz psy) jak widac nie moga.

Data: 2012-11-03 11:11:37
Autor: Marek
Promenteus
On Thu, 1 Nov 2012 22:18:05 +0100, "Ghost" <ghost@everywhere.pl> wrote:
Gdyby ludzie mogli miec tak rozne rozmiary to by mieli (jako, ze
maja

Oczywiście Ĺźeby mieli, wśrĂłd ludzi nie występuje taka selekcja i wzmacnianie pewnych cech jak zrobiono to z psami (bo ludzie za bardzo sie mieszaja nawet w obrebie wlasnej rasy). MoĹźnaby "wyhodować" ludzi o wzroście 1m i 2.5m.  stosując odpowiednia selekcję i reprodukować tylko te osobniki ktĂłre mają pożądane cechy (w tym przypadku wzrost).

--
Marek

Data: 2012-07-24 20:53:41
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-22 19:06, Marcin N pisze:

Czyli scenarzysta kpi sobie z widza montując sceny w tej sterowni
kosmitów tak, żeby widz miał pewność, że to to samo miejsce. Aż tu nagle
okazuje się, że nie tylko to nie jest ten sam pojazd, ale nawet nie ta
sama planeta? Popelina i tyle.

Do głowy przychodzi mi tylko jedno, przerażające wręcz wyjaśnienie. Twórcy zabrali się za robienie tego filmu, nie przypomniawszy sobie nawet dokładnie oryginalnego "Obcego". Gdy wszystko zostało już zmontowane i za chwilę miało pójść do dystrybucji, ktoś bardziej rozgarnięty złapał się za głowę i krzyknął: "Panowie! To się nie zgadza".

Nie było czasu na kręcenie dodatkowych scen, poprawianie montażu itp. Naprędce zmieniono więc nazwę planety.

Tyle tylko, Ĺźe teraz nic nie ma sensu...



SPOJLER










SPOJLER











SPOJLER












SPOJLER


Jeśli "Prometeusz" rzeczywiście przedstawia genezę Xenomorfów, to skąd się oni wzięli na innej plancie, tej którą odwiedziła załoga Nostromo???

Data: 2012-07-24 21:34:37
Autor: Ghost
Promenteus
SPOJLER










SPOJLER











SPOJLER












SPOJLER


Jeśli "Prometeusz" rzeczywiście przedstawia genezę Xenomorfów, to skąd się oni wzięli na innej plancie, tej którą odwiedziła załoga Nostromo???

Po tylu genialnych excathedrach z takim banalnym pytaniem do ludzi? Jenuła.

Data: 2012-07-24 22:18:52
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-24 21:34, Ghost pisze:

SPOJLER










SPOJLER











SPOJLER












SPOJLER



Po tylu genialnych excathedrach z takim banalnym pytaniem do ludzi? Jenuła.

No nie... Ja rozumiem, że załoga Nostromo trafiła na pozostałości po innej katastrofie, która zakończyła się narodzinami Xenomorfa. Tyle tylko, że wydaje mi się to maksymalnie naciągane. Prequel, który nawet w bezpośredni sposób nie nawiązuje do wydarzeń z oryginału, stosując jednakże niemalże identyczną scenografię? Po co? naprawdę tak trudno byłoby tak ułożyć scenariusz, żeby akcja toczyła się na tej samej planecie? Niestety - podejrzewam, że twórcy za późno dostrzegli swoją pomyłkę, ratując się jak tylko mogli.

Poza tym nie lubię "Prometeusza" za jeszcze jedną rzecz - za to, że rozwala kanon. Podobało mi się dotychczasowe uniwersum - zamieszkiwane przez Alieny i Predatorów, dwa prastare gatunki. O ile AvP nie były filmami najwyższych lotów, to nie powinno się ich przekreślać (a wraz z nimi gier i komiksów). A przecież dałoby się to połączyć... Jakby nie patrzeć trochę dziwnie prezentuje się fakt, że Weyland był w stanie sfinansować ekspedycję opartą na bajaniach pary naukowców (w których więcej było religijnej wiary niż naukowej hipotezy). Fakt - sprawdzenie tej lokalizacji było warte zachodu, jednak na etapie przygotowań do wyprawy nie było żadnych konkretnych dowodów na poparcie hipotezy "Inżynierów". natomiast samo to, że korporacja już wiele lat wcześniej zetknęła się z obcymi formami życia i przejawia nimi mocne zainteresowanie wiele by tłumaczyło.

Data: 2012-07-24 22:24:38
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-24 22:18, Atlantis pisze:
W dniu 2012-07-24 21:34, Ghost pisze:

SPOJLER










SPOJLER











SPOJLER












SPOJLER




No nie... Ja rozumiem, że załoga Nostromo trafiła na pozostałości po
innej katastrofie, która zakończyła się narodzinami Xenomorfa. Tyle
tylko, że wydaje mi się to maksymalnie naciągane. Prequel, który nawet w
bezpośredni sposób nie nawiązuje do wydarzeń z oryginału, stosując
jednakże niemalże identyczną scenografię? Po co? naprawdę tak trudno
byłoby tak ułożyć scenariusz, żeby akcja toczyła się na tej samej
planecie? Niestety - podejrzewam, że twórcy za późno dostrzegli swoją
pomyłkę, ratując się jak tylko mogli.

Tak naprawdę to na czym polegała pomyłka? Tylko na tym, że na końcu obcy się wykluwa w innym pomieszczeniu? Taką duperelę można było szybko zmienić (zrenderować) albo po prostu wyciąć i podać ją w poprawionej formie w wersji "reżyserskiej".

Chyba, że są też inne błędy. Są?
--
MN

Data: 2012-07-24 22:33:12
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:jun09v$89g$1news.task.gda.pl...
W dniu 2012-07-24 22:18, Atlantis pisze:
W dniu 2012-07-24 21:34, Ghost pisze:

SPOJLER










SPOJLER











SPOJLER












SPOJLER




No nie... Ja rozumiem, że załoga Nostromo trafiła na pozostałości po
innej katastrofie, która zakończyła się narodzinami Xenomorfa. Tyle
tylko, że wydaje mi się to maksymalnie naciągane. Prequel, który nawet w
bezpośredni sposób nie nawiązuje do wydarzeń z oryginału, stosując
jednakże niemalże identyczną scenografię? Po co? naprawdę tak trudno
byłoby tak ułożyć scenariusz, żeby akcja toczyła się na tej samej
planecie? Niestety - podejrzewam, że twórcy za późno dostrzegli swoją
pomyłkę, ratując się jak tylko mogli.

Tak naprawdę to na czym polegała pomyłka?

Nie ma pomylki, to tylko atlantis probuje lansowac swoja bezmyslna koncepcje.

Data: 2012-07-24 22:32:20
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:jumvvi$pbe$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-24 21:34, Ghost pisze:

SPOJLER










SPOJLER











SPOJLER












SPOJLER



Po tylu genialnych excathedrach z takim banalnym pytaniem do ludzi? Jenuła.

Podobało mi się dotychczasowe uniwersum - zamieszkiwane przez Alieny i Predatorów, dwa prastare gatunki.

Zadne dotychczasowe, to tylko jakas debilna odnoga i nie wiem jak komukolwiek mogla sie podobac.

Data: 2012-08-01 12:53:27
Autor: Seoman
Promenteus
UĹźytkownik "Atlantis"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jumvvi$pbe$1@inews.gazeta.pl...
...

Tak czytam, co piszesz, i robi mi się coraz bardziej słabo. Nie wytrzymam, coś napiszę i od siebie.

No nie... Ja rozumiem, że załoga Nostromo trafiła na pozostałości po innej katastrofie, która zakończyła się narodzinami Xenomorfa. Tyle tylko, że wydaje mi się to maksymalnie naciągane. Prequel, który nawet w bezpośredni sposób nie nawiązuje do wydarzeń z oryginału, stosując jednakże niemalże identyczną scenografię?

.... Ja pierniczę. A jak mają wyglądać statki tych samych obcych o tym samym przeznaczeniu? Inaczej? Samolot też ma dwa skrzydła, ogon i kokpit. Jaka tu ma być niby różnica w scenografii? Poza tym, dla mnie oczywiste było, że ta "broń biologiczna" ze statków, prawdopodobnie wymierzona w różne twory inżynierów, po prostu jest zróżnicowana. To, co było pokazane w "Obcym", to jakiś wycinek tej różnorodności. Ja tam nie miałem problemu z tym, że na jednym statku z bronią jest milion jaj ksenomorfów, a na drugim milion puszek robali. Nie wiem też, skąd Ci się wzięły przypuszczenia, że to ta sama planeta i te same sytuacje stanowiące jeden ciąg, bo nic na to nie wskazywało


Poza tym nie lubię "Prometeusza" za jeszcze jedną rzecz - za to, że rozwala kanon. Podobało mi się dotychczasowe uniwersum - zamieszkiwane przez Alieny i Predatorów, dwa prastare gatunki.

To jest uniwersum komiksów, a nie Ridley'a Scotta. Nie wiem, dlaczego miałby nie rozporządzać do woli swoim pomysłem. Łączenie Aliena z Predatorem to był ukłon w stronę dwunastolatków, którzy chcieli zobaczyć, jak też w starciu z obcaczami wypadnie Batman albo Spiderman. Może życzyłbyś sobie, że następnym razem z Predatorem walczył Bruce Wayne, bo zdarzyło się to w jakimś "kanonie" z komiksów?

Film sam w sobie miał mnóstwo durnot, ale mam wrażenie, że to czepialstwo jest wymierzone nie w to, co trzeba. Ja miałem niskie oczekiwania, a bawiłem się dość dobrze. Jedyna niekonsekwencja, do której osobiście mógłbym się przyczepić - udawanie, że "od początku" Inżynierowie byli humanoidalni, tylko nosili takie dziwne kaski. Po projekcji filmu odpaliłem sobie pierwszego Aliena w domu - na mostku statku obcych widać było, że nawigator to nie jest ciało w skafandrze, tylko autentyczny szkielet - czaszka miała jakieś ząbki, "nos" był zrośnięty z mostkiem, wyglądało to wszystko organicznie - w Prometeuszu próbowali jakoś ratować sytuację pokazując, jak duży-niebieski siada w fotelu i zamyka się wokół niego taka szkieletopodobna zbroja - ale to było moooocno naciągane.

Pozdrawiam,
Seoman

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2012-07-23 11:02:08
Autor: Mariusz Wozniak
Promenteus
Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jug84e$jj5$1@news.task.gda.pl...
(Spoiler)





.




.




.




.




Już, już wydawało się, że fajnie nawiążą zakończeniem filmu do Aliena, gdy okazało się, że obcy wykluł się z kosmity jakoś tak bez sensu. Przecież kosmitę znaleźli w Alienie siedzącego w fotelu pilota w pełnym skafandrze. W dodatku zdążył włączyć sygnał ostrzegawczy. A tu co? Jajco.

To byla inna planeta, inny statek i inny eksperyment. W Alienie rzecz dziala sie na LV-426. Zakonczenie pokazuje tylko, ze bylo wiecej eksperymentow biologicznych w celu stworzenia xenomorphow ;)

X.

Data: 2012-07-23 22:36:55
Autor: Latet
Promenteus
(Spoiler)





..




..




..




..




Pewnych rzeczy w tym filmie nie rozumiem:

1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

2. Wkazówki w starożytnych rysunkach w jaskiniach - po co? Przecież "inżynierowie" zamierzali przylecieć na Ziemię i dokonać zagłady.

3. Na pytanie - dlaczego postanowili zniszczyć ludzkość odpowiedzi i tak raczej nie ma.

Data: 2012-07-24 13:56:18
Autor: Habeck Colibretto
Promenteus
Dnia 23.07.2012, o godzinie 22.36.55, na pl.rec.film, Latet napisał(a):

(Spoiler)

.

.

.

.

Pewnych rzeczy w tym filmie nie rozumiem:

1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

Big things have small beginnings.
Może miał taki program?

2. Wkazówki w starożytnych rysunkach w jaskiniach - po co? Przecież "inżynierowie" zamierzali przylecieć na Ziemię i dokonać zagłady.

Ale może dopiero później?

3. Na pytanie - dlaczego postanowili zniszczyć ludzkość odpowiedzi i tak raczej nie ma.

Może będzie w drugiej części.

Mnie nadal zadziwia jak obce tak bardzo rosną skoro nie mają co żryć.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2012-07-24 14:54:41
Autor: duddits
Promenteus
On 24.07.2012 13:56, Habeck Colibretto wrote:
Może miał taki program?

No i zdecydowanie nie był ani poczciwy, ani sympatyczny :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-24 15:19:04
Autor: Habeck Colibretto
Promenteus
Dnia 24.07.2012, o godzinie 14.54.41, na pl.rec.film, duddits napisał(a):

Może miał taki program?

No i zdecydowanie nie był ani poczciwy, ani sympatyczny :)

Ta da!
http://www.youtube.com/watch?v=yFYmv6t_Xyg

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2012-08-01 12:55:33
Autor: Seoman
Promenteus
Użytkownik "Habeck Colibretto"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1o6wfynmk0tdu.dlg@habeck.pl...
Mnie nadal zadziwia jak obce tak bardzo rosną skoro nie mają co żryć.

O, to, to :) Przypomina mi się tylko to, co mówił Ash w Alienie - coś o tym, że obcy ma umiejętność zastępowania swoich komórek silikonem (?), żeby przetrwać w ciężkich warunkach. To była scena badania facehuggera. W każdym razie ta kwestia też mnie męczy :)

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2012-08-01 13:08:10
Autor: Ed
Promenteus
W dniu 2012-08-01 12:55, Seoman pisze:
Użytkownik "Habeck Colibretto"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1o6wfynmk0tdu.dlg@habeck.pl...
Mnie nadal zadziwia jak obce tak bardzo rosną skoro nie mają co żryć.

O, to, to :) Przypomina mi się tylko to, co mówił Ash w Alienie - coś o
tym, że obcy ma umiejętność zastępowania swoich komórek silikonem (?),
żeby przetrwać w ciężkich warunkach. To była scena badania facehuggera.
W każdym razie ta kwestia też mnie męczy :)

Pozdrawiam,
Seoman

Słyszałem kiedyś o facecie, który miał tak paskudną przemianę materii, że jak wypił 100g wódki, to przybierał na wadze ok. 1kg.
Jak pił z kolegami, to sadzali go na wadze, żeby pokazać to niedowiarkom.
Wystarczy sobie teraz tylko wyobrazić, że w tych ok. 900g produktu przemiany materii znalazłoby się znowu 10% wódki, to jaką masę końcowa osiągnąłby ten facet po setce? ;>

Data: 2012-08-01 23:24:51
Autor: Hikikomori Mint
Promenteus
On 01.08.2012 13:08, Ed wrote:
W dniu 2012-08-01 12:55, Seoman pisze:
UĹźytkownik "Habeck Colibretto"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1o6wfynmk0tdu.dlg@habeck.pl...
Mnie nadal zadziwia jak obce tak bardzo rosną skoro nie mają co żryć.

O, to, to :) Przypomina mi się tylko to, co mówił Ash w Alienie - coś o
tym, że obcy ma umiejętność zastępowania swoich komórek silikonem (?),
żeby przetrwać w ciężkich warunkach. To była scena badania facehuggera.
W każdym razie ta kwestia też mnie męczy :)

Pozdrawiam,
Seoman

Słyszałem kiedyś o facecie, który miał tak paskudną przemianę materii,
że jak wypił 100g wódki, to przybierał na wadze ok. 1kg.
Jak pił z kolegami, to sadzali go na wadze, żeby pokazać to niedowiarkom.
Wystarczy sobie teraz tylko wyobrazić, że w tych ok. 900g produktu
przemiany materii znalazłoby się znowu 10% wódki, to jaką masę końcowa
osiągnąłby ten facet po setce? ;>

....az zapadlby sie w czarna dziure ;)



--
Tak bankrutują firmy, które budowały na Euro 2012
http://www.bankier.pl/wiadomosci/news.html?thread_id=598
https://www.google.pl/#q=polskie+firmy+bankrutuj%C4%85
Polscy politycy nieustannie dzialaja na szkode polskich firm i polskiego spoleczenstwa!

Data: 2012-09-14 15:06:17
Autor: the_foe
Promenteus
W dniu 2012-07-24 13:56, Habeck Colibretto pisze:
Mnie nadal zadziwia jak obce tak bardzo rosną skoro nie mają co żryć.

to, to, to ;)
tez mnie to meczy. W oryginale mozna wysnuc teorie ze maluch zzeral karaluchy a gdy podrosl przeszedl na szczury. W tym przypadku byl szczelnie zamkniety w ambulatorium gdzie nie ma co zryc.

--
the_foe

Data: 2012-07-24 21:21:31
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-23 22:36, Latet pisze:

1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do
szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

Poprzednie części "Obcego" widziałeś? Jeśli tak, to już masz odpowiedź. :)



2. Wkazówki w starożytnych rysunkach w jaskiniach - po co? Przecież
"inżynierowie" zamierzali przylecieć na Ziemię i dokonać zagłady.

Pewnie odpowiedź ma zostać udzielona w kolejnej części (o ile powstanie). Zwróć jednak uwagę na to, że rysunki powstały na przestrzeni od kilkudziesięciu do kilku tysięcy lat temu. Wtedy ich zamiary względem ludzkości mogły być całkowicie inne. Może też istnieją jakieś osobne fakcje?



3. Na pytanie - dlaczego postanowili zniszczyć ludzkość odpowiedzi i tak
raczej nie ma.

Bardziej zastanawiające jest dlaczego nie powtórzyli próby. Planeta nie była ich homeworldem. Zginęła tylko stosunkowo nieliczna załoga placówki, w której eksperymentowali nad bronią biologiczną.
Dziwne jest już samo to, że to samo stało się w innych placówkach na tej samej planecie (ten dodatkowy statek deus ex machina...). Jeszcze dziwniejsze jest to, że taki sam los spotkał placówki na innych planetach (chociaż ja będę upierał się przy tym, że pierwotnie to miało być to samo miejsce co w "Obcym", ale filmowcy zdali sobie sprawę z wpadki i zmienili nazwę).

Ja tłumaczę to istnieniem dwóch fakcji - anty i proludzkiej. Gdy ta pierwsza szykowała się do ataku na Ziemię, druga przeprowadziła sabotaż i załatwiła ich własną bronią.

Data: 2012-07-24 22:05:21
Autor: Brodi
Promenteus
3. Na pytanie - dlaczego postanowili zniszczyć ludzkość odpowiedzi i tak
raczej nie ma.

Bardziej zastanawiające jest dlaczego nie powtĂłrzyli prĂłby. Planeta nie  była ich homeworldem. Zginęła tylko stosunkowo nieliczna załoga  placĂłwki, w ktĂłrej eksperymentowali nad bronią biologiczną.
Dziwne jest juĹź samo to, Ĺźe to samo stało się w innych placĂłwkach na tej  samej planecie (ten dodatkowy statek deus ex machina...). Jeszcze  dziwniejsze jest to, Ĺźe taki sam los spotkał placĂłwki na innych  planetach (chociaĹź ja będę upierał się przy tym, Ĺźe pierwotnie to miało  być to samo miejsce co w "Obcym", ale filmowcy zdali sobie sprawę z  wpadki i zmienili nazwę).
Tutaj ogranicza nas wyobraĹşnia. MoĹźe chcieli być uwaĹźani za bogĂłw a ludzie  się zbuntowali, dlatego 2000 lat temu chcieli nas zniszczyć. Tylko  dlaczego zostawili mapę do tego księżyca a nie do homeworld ?
Ciekawi mnie pierwsza scena filmu, widać Białego i prawdopodobnie rytualne  samobĂłjstwo na ziemi, oraz odlatujący statek.

Ja tłumaczę to istnieniem dwĂłch fakcji - anty i proludzkiej. Gdy ta  pierwsza szykowała się do ataku na Ziemię, druga przeprowadziła sabotaĹź  i załatwiła ich własną bronią.
W końcu jakaś sensowna próba odpowiedzi :]
Albo było kilka frakcji, albo było to super hiper tajne i gdy stracili  kontakt z księżycem to mało kto wiedział co się stało i to zatuszowano.

A moĹźe wszystko jest o wiele prostsze. Prometeusz - Biały się zbuntował,  wykradł trochę cudĂłw i uciekł na ziemię, tam stworzył ludzi, za co później  został ukarany bo nie było to zgodne z ich prawem - scena początkowa filmu.

Mimo wszystko , pomijając efekty specjalne ktĂłrych nie dało się  zrealizować 30 lat temu to film niestety nie dorĂłwna Obcemu. Takich filmĂłw  juĹź się nie kręci, my się starzejemy i nie da się tego ponownie przeĹźyć na  ekranie. Przez cały film brakowało mi kilku scen, czekamy na wersję DC :]

Data: 2012-07-24 22:11:46
Autor: duddits
Promenteus
W dniu 2012-07-24 22:05, Brodi pisze:
Ciekawi mnie pierwsza scena filmu, widać Białego i prawdopodobnie
rytualne samobójstwo na ziemi, oraz odlatujący statek.

No niby tak miało powstać życie na ziemi :) Stąd zbliżenia na rozpadającą się helisę DNA i takie tam. Tak przynajmniej ja to odebrałem.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-24 21:13:23
Autor: rs
Promenteus
On Tue, 24 Jul 2012 22:11:46 +0200, duddits <pawel@RM-gomoto.tv>
wrote:

W dniu 2012-07-24 22:05, Brodi pisze:
Ciekawi mnie pierwsza scena filmu, widać Białego i prawdopodobnie
rytualne samobójstwo na ziemi, oraz odlatujący statek.

No niby tak miało powstać życie na ziemi :) Stąd zbliżenia na rozpadającą się helisę DNA i takie tam. Tak przynajmniej ja to odebrałem.

owszem, ta scena jest chyba dosc oczywista. ale jedna z ogolniejszych interpretacji jaki widze, to to ze ten "duzy", to wlasnie jeden z nas
za kilka milionow lat. a ta cala reszta, tych w filmie, bardzo do nas
podobnych to to, co w procesie ewolucji, gdzies tam za 3,5 miliarda
lat wyroslo, co sie okazalo nieudanym expetymentem, w przyszlosci
zagrazajacym kosmosowi? mozna tez interpretowac, w ten sposob, ze duzi, wykombinowali, ze na
Ziemi nic dobrego w wyniku ewolucji nie wyjdzie, wiec "zatruwajac" DNA
jednego z nich, nie chceli dopuscic rozwoju, ale im sie cos obsunelo.
teraz wracali dokonczyc misji. tak czy tak. caly film widzi mi sie jako alegoria na parcie
wspolczesnej nauki na bioinzynierie.

mozna tez do mixu, przywolac gierke jaka z alienami przeprowadzali
predatorzy w wersji komiksowej alien vs. predator i szukac tam jakiejs
pomocy. osobiscie jednak chcialbym rozpatrywac prometeusza w zupelnym
oderwaniu od scottowego alien'a. tak naprawde jest za malo rzeczy
wspolnych. chyba, ze ktos znajdzie jakies przekonywujace powiazanie
tych dwoch historii, poza ksztaltem statku, choc i tak sadze, ze jego
wielkosc moze swiadczyc, ze byly to dwa zupelnie rozne pojazdy, a taki
ksztalt byl wymuszony np. jakimis prawami dalekiej astrofizyki.  <rs>

Data: 2012-07-24 22:28:16
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-24 22:11, duddits pisze:
W dniu 2012-07-24 22:05, Brodi pisze:
Ciekawi mnie pierwsza scena filmu, widać Białego i prawdopodobnie
rytualne samobójstwo na ziemi, oraz odlatujący statek.

No niby tak miało powstać życie na ziemi :) Stąd zbliżenia na
rozpadającą się helisę DNA i takie tam. Tak przynajmniej ja to odebrałem.

Życie? Chyba człowiek.

Jak się zastanowić - to śmierć tego kosmity nie wyglądała na łatwą i przyjemną. Nie mieli innego sposobu? Mogli mu chociaż podać narkozę, albo co...


--
MN

Data: 2012-07-24 22:37:19
Autor: duddits
Promenteus
W dniu 2012-07-24 22:28, Marcin N pisze:
Życie? Chyba człowiek.

Tak od razu wylazł z wody? Cholera wie, może i tak :)
Ja myślę, że jednak życie ewoluowało w konsekwencji tego czynu, no ale to tylko taka moja osobista interpretacja.

Faktycznie nie rozumiem tego poświęcenia ..., to już Jezus miał łatwiej.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-25 00:23:22
Autor: Habeck Colibretto
Promenteus
Dnia 24.07.2012, o godzinie 22.37.19, na pl.rec.film, duddits napisał(a):

Życie? Chyba człowiek.

Tak od razu wylazł z wody? Cholera wie, może i tak :)
Ja myślę, że jednak życie ewoluowało w konsekwencji tego czynu, no ale to tylko taka moja osobista interpretacja.

Faktycznie nie rozumiem tego poświęcenia ..., to już Jezus miał łatwiej.

W porównaniu do tego, że rozpad trwał tylko chwilę i po rozpadzie po prostu
inżynier przestał istnieć... to chyba nie miał łatwiej.
Poza tym istnienie ludzi to mógł być przypadek.
Poza tym nawet jeżeli nie, to przecież zanim powstał człowiek minęło
przynajmniej z pół miliarda lat. To kawałek czasu nawet dla takich
humanoidalnych, z ciała i krwi inżynierów.


--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2012-07-25 09:33:16
Autor: duddits
Promenteus
On 25.07.2012 00:23, Habeck Colibretto wrote:
W porównaniu do tego, że rozpad trwał tylko chwilę i po rozpadzie po prostu
inżynier przestał istnieć... to chyba nie miał łatwiej.

Może i masz rację, ale jednak człowiek musi cierpieć ..., to nieodłączny ból naszej egzystencji :) Jezus miał o tyle łatwiej, że potem zmartwychwstał, ale to chyba temat na inną dyskusję :)

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-25 07:48:24
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "duddits" <pawel@RM-gomoto.tv> napisał w wiadomości news:jun11l$d0$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-24 22:28, Marcin N pisze:
Życie? Chyba człowiek.

Tak od razu wylazł z wody? Cholera wie, może i tak :)
Ja myślę, że jednak życie ewoluowało w konsekwencji tego czynu, no ale to tylko taka moja osobista interpretacja.

Faktycznie nie rozumiem tego poświęcenia ..., to już Jezus miał łatwiej.

No dyc: pro-me-te-usz i szysko jafne.

Data: 2012-07-25 08:44:27
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-24 22:37, duddits pisze:




SPOJLER
















SPOJLER
















SPOJLER














SPOJLER

Tak od razu wylazł z wody? Cholera wie, może i tak :)
Ja myślę, że jednak życie ewoluowało w konsekwencji tego czynu, no ale
to tylko taka moja osobista interpretacja.

Faktycznie nie rozumiem tego poświęcenia ..., to już Jezus miał łatwiej.

Te scena to tylko taki "środek poetycki". Scenarzyści wyraźnie nawiązują do mitu o Prometeuszu, który kradnie bogom ogień aby umocnić ludzi (w tym wypadku poświęca DNA "bogów" aby ludzie mogli powstać) za co musi zapłacić agonią (sęp wyjadający odrastającą wątrobę - rozpadające się ciało). Wazy w ładowni statku w oczywisty sposób nawiązują do powiązanego mitu o Pandorze.

Tak czy inaczej dosłowna interpretacja tego wątku prowadzi do całkowitej niespójności opowiadanej historii - jak to zwykle ma miejsce w przypadku kreacjonistycznych i paleoastronautycznych bredni. :)
Po pierwsze KIEDY ten Inżynier miał się poświęcić? Raczej nie był to moment powstania życia na naszej planecie - gdy to rodziło się w oceanach, lądy nie nadawały się jeszcze do życia. Tymczasem widzimy, że obcy spokojnie sobie spaceruje, bez żadnego skafandra czy aparatu tlenowego. Taka hipoteza oznaczałaby też, że cywilizacja Inżynierów liczy sobie przynajmniej KILKA MILIARDÓW lat, w momencie, gdy trafia na nich załoga Prometeusza. A tego zwyczajnie po nich nie było widać. Co więcej - załoga placówki na tym księżycu (sprzed 2 tysięcy lat) wygląda tak samo, jak ten ze sceny początkowej.

Druga możliwość jest taka, że obcy przybyli na Ziemię już z istniejącą biosferą (pewnie jakieś kilka milionów lat temu - już lepiej, chociaż ciągle bardzo dużo), interweniując celem stworzenia inteligentnego gatunku, będącego ich kopią. W filmie widzieliśmy przecież, że potrafią sprawić, iż przedstawiciel jednego gatunku "rodzi" inną istotę. Tylko tutaj scenarzyści wpadają w kolejną pułapkę. Co z wszystkimi dowodami na teorię ewolucji? Co z genetycznym pokrewieństwem miedzy człowiekiem i wszystkimi innymi organizmami na Ziemi? Co z zapisem kopalnym?

Trudno dyskutować z teorią ewolucji - fakty, które za nią przemawiają są praktycznie niepodważalne. Mam wrażenie, że film spodoba się kreacjonistom. ;)

Data: 2012-07-25 09:31:04
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:juo4kd$sf5$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-24 22:37, duddits pisze:




SPOJLER
















SPOJLER
















SPOJLER














SPOJLER

Tak od razu wylazł z wody? Cholera wie, może i tak :)
Ja myślę, że jednak życie ewoluowało w konsekwencji tego czynu, no ale
to tylko taka moja osobista interpretacja.

Faktycznie nie rozumiem tego poświęcenia ..., to już Jezus miał łatwiej.

Te scena to tylko taki "środek poetycki". Scenarzyści wyraźnie nawiązują do mitu o Prometeuszu,

Zartujesz?

który kradnie bogom ogień aby umocnić ludzi (w tym wypadku poświęca DNA "bogów" aby ludzie mogli powstać) za co musi zapłacić agonią (sęp wyjadający odrastającą wątrobę - rozpadające się ciało).

Moze jednak doczytaj ten mit - darowanie ognia nie bylo w filmie wyeksponowane, natomiast stworzenie czlowieka, jakby bardziej.

Tak czy inaczej dosłowna interpretacja tego wątku prowadzi do całkowitej niespójności opowiadanej historii - jak to zwykle ma miejsce w przypadku kreacjonistycznych i paleoastronautycznych bredni. :)

Jesli nazywasz kreacjonizmem, stworznie organizmu na drodze manipulacji genetycznych to masz najwyrazniej jakas antyreligijna szajbe. I to calkiem spora.

Taka hipoteza oznaczałaby też, że cywilizacja Inżynierów liczy sobie przynajmniej KILKA MILIARDÓW lat, w momencie, gdy trafia na nich załoga Prometeusza. A tego zwyczajnie po nich nie było widać.

Niby po czym mialbys to poznac? I dlaczego uwazasz, ze czas wszedzie plynie tak samo?

Acha, no i podroze kosmiczne na pokazane w filmie odleglosci sa niemozliwe. Case closed.

Data: 2012-07-25 10:06:46
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-25 09:31, Ghost pisze:

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości
news:juo4kd$sf5$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-24 22:37, duddits pisze:




SPOJLER
















SPOJLER
















SPOJLER














SPOJLER


Moze jednak doczytaj ten mit - darowanie ognia nie bylo w filmie
wyeksponowane, natomiast stworzenie czlowieka, jakby bardziej.

A termin "licentia poetica" jest ci znany?


Jesli nazywasz kreacjonizmem, stworznie organizmu na drodze manipulacji
genetycznych

Kreacjonizm to przede wszystkim odrzucenie teorii ewolucji przez dobór naturalny, na rzecz idei mówiącej, iż życie (lub człowiek) został zaprojektowany przez inną, inteligentną istotę. NIE KONIECZNIE MUSI TO BYĆ BÓG. Zauważ, że nawet amerykańscy fundamentaliści zmienili ostatnio taktykę i coraz częściej mówią o nieokreślonym "inteligentnym projektancie", unikając słowa "Bóg". Chcą w ten sposób uniknąć oskarżeń o łamanie pierwszej poprawki do konstytucji, przy próbach wprowadzania tych treści do szkół.

Termin "kreacjonizm" nie odnosi się tylko i wyłącznie do chrześcijańskich fundamentalistów. Równie dobrze można w ten sposób określić członków kultów UFO, karmiących się nawzajem bredniami Deanikena, iż to kosmici stworzyli człowieka.


Niby po czym mialbys to poznac?

Skala nie ta... Kilka miliardów na rozwój cywilizacji technicznej, a ich statek można bezproblemowo rozwalić, idąc na kolizję konstrukcją stworzoną przez rasę, która dopiero co zaczęła latać między gwiazdami...

Data: 2012-07-25 10:18:06
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:juo9eo$nv1$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-25 09:31, Ghost pisze:

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości
news:juo4kd$sf5$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-24 22:37, duddits pisze:




SPOJLER
















SPOJLER
















SPOJLER














SPOJLER


Moze jednak doczytaj ten mit - darowanie ognia nie bylo w filmie
wyeksponowane, natomiast stworzenie czlowieka, jakby bardziej.

A termin "licentia poetica" jest ci znany?

A termin pepretuum mobile znasz?

Jesli nazywasz kreacjonizmem, stworznie organizmu na drodze manipulacji
genetycznych

Kreacjonizm to przede wszystkim odrzucenie teorii ewolucji przez dobór naturalny, na rzecz idei mówiącej, iż życie (lub człowiek) został zaprojektowany przez inną, inteligentną istotę.

Nie. Kreacjonizm dzialac moze na poziomie: wrzucmy w tym i tym miejscu taka i taka komorke, a warunki dokoncza sprawe, nie potrzebujemy dokladnie tego i tamtego, byleby by mialo siamto i owamto.

Niby po czym mialbys to poznac?

Skala nie ta... Kilka miliardów na rozwój cywilizacji technicznej, a ich statek można bezproblemowo rozwalić, idąc na kolizję konstrukcją stworzoną przez rasę, która dopiero co zaczęła latać między gwiazdami...

A moze przeceniasz tempo i stalosc rozwoju?

Data: 2012-07-28 00:17:18
Autor: Latet
Promenteus
1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do
szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

Poprzednie części "Obcego" widziałeś? Jeśli tak, to już masz odpowiedź. :)

Ale dlaczego chciał to zrobić? W ogóle wiedział, co robi?

latet

Data: 2012-07-28 07:40:28
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Latet" <latet@latet.pl> napisał w wiadomości news:juv41j$s6l$1inews.gazeta.pl...
1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do
szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

Poprzednie części "Obcego" widziałeś? Jeśli tak, to już masz odpowiedź. :)

Ale dlaczego chciał to zrobić?

Dostales odpowiedz i ponownie zadajesz to samo pytanie.

W ogóle wiedział, co robi?

Wiedzial.

Data: 2012-07-28 22:29:14
Autor: Latet
Promenteus
1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do
szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

Poprzednie części "Obcego" widziałeś? Jeśli tak, to już masz odpowiedź. :)

Ale dlaczego chciał to zrobić?

Dostales odpowiedz i ponownie zadajesz to samo pytanie.


Poprzednie części oglądałem, ale dość dawno. Więc nie rozumiem tej "odpowiedzi".
Można bardziej wprost?

latet

Data: 2012-07-29 06:46:37
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Latet" <latet@latet.pl> napisał w wiadomości news:jv1i2v$10u$1inews.gazeta.pl...
1. Dlaczego ten sympatyczny i poczciwy robot wlał człowiekowi do
szampana kroplę "krwi" (czy cokolwiek to było) obcych?

Poprzednie części "Obcego" widziałeś? Jeśli tak, to już masz odpowiedź. :)

Ale dlaczego chciał to zrobić?

Dostales odpowiedz i ponownie zadajesz to samo pytanie.


Poprzednie części oglądałem, ale dość dawno. Więc nie rozumiem tej "odpowiedzi".
Można bardziej wprost?

Chcial sciagnac obcego na ziemie.

Data: 2012-07-29 22:21:30
Autor: Latet
Promenteus
Poprzednie części oglądałem, ale dość dawno. Więc nie rozumiem tej "odpowiedzi".
Można bardziej wprost?

Chcial sciagnac obcego na ziemie.

Dlaczego? Współpracował z "inżynierami"? Przeprogramowali go jakoś (zawirusowali)?
Czy sam z siebie "marzył" o zagładzie swoich ludzkich "panów"?

latet

Data: 2012-07-30 08:11:56
Autor: Ed
Promenteus
W dniu 2012-07-29 22:21, Latet pisze:
Poprzednie części oglądałem, ale dość dawno. Więc nie rozumiem tej
"odpowiedzi".
Można bardziej wprost?

Chcial sciagnac obcego na ziemie.

Dlaczego? Współpracował z "inżynierami"? Przeprogramowali go jakoś
(zawirusowali)?
Czy sam z siebie "marzył" o zagładzie swoich ludzkich "panów"?

latet

Z tego co pamiętam, w "Obcym" po kontakcie z obca formą życia włączył się androidowi nadrzędny imperatyw - zdobyć jak najwięcej danych.
Znalezisko było cenniejsze niż życie załogi, której szanse przetrwania skalkulował w dodatku jako zerowe lub niewielkie.

Data: 2012-07-30 08:20:26
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Latet" <latet@latet.pl> napisał w wiadomości news:jv460e$3po$1inews.gazeta.pl...
Poprzednie części oglądałem, ale dość dawno. Więc nie rozumiem tej "odpowiedzi".
Można bardziej wprost?

Chcial sciagnac obcego na ziemie.

Dlaczego? Współpracował z "inżynierami"? Przeprogramowali go jakoś (zawirusowali)?
Czy sam z siebie "marzył" o zagładzie swoich ludzkich "panów"?

Trollujesz czy faktycznie nigdy nie ogladales, zadnej czesci obcego?

Data: 2012-07-30 21:03:58
Autor: Latet
Promenteus
Dlaczego? Współpracował z "inżynierami"? Przeprogramowali go jakoś (zawirusowali)?
Czy sam z siebie "marzył" o zagładzie swoich ludzkich "panów"?

Trollujesz czy faktycznie nigdy nie ogladales, zadnej czesci obcego?

Właśnie sobie odświeżam Obcego 1. Tam rzeczywiście robot był wcześniej zaprogramowany na sprowadzenie na Ziemię ew. obcego - za wszelką cenę, nawet życia załogi.

Ale w Prometeuszu robot był chyba zaprogramowany przez tego staruszka, który też był na pokładzie, więc coś tu mi się nie zgadza. Chyba, że miał program "nadrzędny", o którym nikt nie wiedział.

latet

Data: 2012-07-31 08:56:16
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Latet" <latet@latet.pl> napisał w wiadomości news:jv6lr5$n1v$1inews.gazeta.pl...
Dlaczego? Współpracował z "inżynierami"? Przeprogramowali go jakoś (zawirusowali)?
Czy sam z siebie "marzył" o zagładzie swoich ludzkich "panów"?

Trollujesz czy faktycznie nigdy nie ogladales, zadnej czesci obcego?

Właśnie sobie odświeżam Obcego 1. Tam rzeczywiście robot był wcześniej zaprogramowany na sprowadzenie na Ziemię ew. obcego - za wszelką cenę, nawet życia załogi.

I w drugiej czesci tez chodzilo o srpowadzenie obcego na Ziemie. I w trzeciej tez, a w czwartej dopieto sprawe.

Ale w Prometeuszu robot był chyba zaprogramowany przez tego staruszka, który też był na pokładzie, więc coś tu mi się nie zgadza. Chyba, że miał program "nadrzędny", o którym nikt nie wiedział.

Mujborze. A kim byl staruszek? Dla kogo pracowal robot z pierwszej czesci?

Data: 2012-08-02 12:26:28
Autor: Latet
Promenteus
Ale w Prometeuszu robot był chyba zaprogramowany przez tego staruszka, który też był na pokładzie, więc coś tu mi się nie zgadza. Chyba, że miał program "nadrzędny", o którym nikt nie wiedział.

Mujborze. A kim byl staruszek? Dla kogo pracowal robot z pierwszej czesci?

Staruszkowi zależało na dotarciu do "inżynierów". Czyżby zakładał, że mogą być dowolną formą życia?
Poza tym skoro sam się pofatygował w kosmos, aby ich spotkać, to po co miałby programować robota, na ich ściągnięcie na ziemię?

latet

Data: 2012-08-02 19:04:01
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Latet" <latet@latet.pl> napisał w wiadomości news:jvdkkr$3c7$1inews.gazeta.pl...
Ale w Prometeuszu robot był chyba zaprogramowany przez tego staruszka, który też był na pokładzie, więc coś tu mi się nie zgadza. Chyba, że miał program "nadrzędny", o którym nikt nie wiedział.

Mujborze. A kim byl staruszek? Dla kogo pracowal robot z pierwszej czesci?

Staruszkowi zależało na dotarciu do "inżynierów". Czyżby zakładał, że mogą być dowolną formą życia?
Poza tym skoro sam się pofatygował w kosmos, aby ich spotkać, to po co miałby programować robota, na ich ściągnięcie na ziemię?

Robot sciagal inzynierow na Ziemie?

Data: 2012-07-25 22:23:23
Autor: Atlantis
Promenteus
Swoją drogą jeszcze jedna rzecz rzuciła mi się w oczy.
Mianowicie przypomina mi się scena z oryginalnego "Obcego", kiedy to znajdują mostek rozbitego statku, z martwym kosmitą w tym dziwnym fotelu. Zawsze podczas oglądania tej sceny moją uwagę zwracała jego wielkość - wydawał się wprost ogromny, ludzie byli w porównaniu z nim maleńcy. Tymczasem w "Prometeuszu"...

SPOJLER














SPOJLER













SPOJLER










SPOJLER

Inżynierowie są co prawda zauważalnie więksi od człowieka, ale nie aż tak bardzo. Można ich uznać po prostu za rasę wysokich i muskularnych ludzi. Nawet w tych swoich skafandrach i hełmach nie wydają się szczególnie gigantyczni (hologramy).

Generalnie moim zdaniem trochę źle się stało, że ten film powstał jako prequel "Obcego" - jak dla mnie nieco na siłę. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby był to po prostu osobny film osadzony w tym samym uniwersum. Mogliby tak sobie darować 100% zgodność genetyczną między ludźmi i Inżynierami, zostawiając ich takimi, jakimi byli w oryginalnym filmie.

Data: 2012-07-25 16:40:59
Autor: rs
Promenteus
On Wed, 25 Jul 2012 22:23:23 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

Generalnie moim zdaniem trochę źle się stało, że ten film powstał jako prequel "Obcego" - jak dla mnie nieco na siłę. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby był to po prostu osobny film osadzony w tym samym uniwersum.

ale dlaczego nie? dlaczego trzeba zakladac, ze to ma byc prequel? z
tego co wiem ani scott ani lindelof nie wypowiedzieli sie pozytywnie,
na ten temat. twierdzili jedynie, ze wlasnie jest to niejako filmy te
dzieja sie we wspolnym swiecie, choc maja wspolne elementy, ale mowia
tez o zuplenie innych rzeczach. to jest daleko za ogolne, zeby
wyciagac konkretne wnioski dotyczace powiazan tych filmow. sadze, ze
mowienie o tym filmie jako sequele aliena, moze byc zabiegiem
marketingowym. <rs>

Data: 2012-07-25 23:11:58
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-25 22:40, rs pisze:

wyciagac konkretne wnioski dotyczace powiazan tych filmow. sadze, ze
mowienie o tym filmie jako sequele aliena, moze byc zabiegiem
marketingowym. <rs>

Tylko wszystko wskazuje na to, że gdy scenariusz zaczął powstawać film miał być prequelem "Obcego", ale w międzyczasie koncepcja zmieniła się kilka razy. Każdy z kim rozmawiałem po wyjściu z kina był przekonany, że akcja toczy się na tej samej planecie, co oryginalny "Obcy". I faktycznie - przecież wszystko do pewnego momentu zdaje się pasować. wyjaśniając wątki z oryginału. Dopiero Inżynier umierający nie tam gdzie trzeba sygnalizuje, że coś tu jest nie tak...

Jeśli twórcy już zdecydowali się na porzucenie tej koncepcji, to moim zdaniem powinni to zrobić do końca, nie wciskając już na siłę Xenomorphów do tej bajki. Bynajmniej nie bronię tutaj kiepskich filmów AvP, chociaż z drugiej strony w przypadku gier i komiksów (które pod względem fabuły nie miały nic wspólnego z filmami AvP) ten mariaż wypadł akurat pozytywnie.

Data: 2012-07-25 17:23:58
Autor: rs
Promenteus
On Wed, 25 Jul 2012 23:11:58 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-25 22:40, rs pisze:

wyciagac konkretne wnioski dotyczace powiazan tych filmow. sadze, ze
mowienie o tym filmie jako sequele aliena, moze byc zabiegiem
marketingowym. <rs>

Tylko wszystko wskazuje na to, że gdy scenariusz zaczął powstawać film miał być prequelem "Obcego", ale w międzyczasie koncepcja zmieniła się kilka razy. Każdy z kim rozmawiałem po wyjściu z kina był przekonany, że akcja toczy się na tej samej planecie, co oryginalny "Obcy". I faktycznie - przecież wszystko do pewnego momentu zdaje się pasować. wyjaśniając wątki z oryginału. Dopiero Inżynier umierający nie tam gdzie trzeba sygnalizuje, że coś tu jest nie tak...

no wlasnie. bylo pare wersji scenariusza, a z tego co wiem, to
pierwsza wersja miala byc w ogole sequelem. jednak ten, przerobiony,
ktory wykorzystano w filmie, swiadczy, ze to tylko ten sam swiat -
cokolwiek to znaczy. to mowi i scott i lindelof w odpowiedzi na takie
pytania, wiec moze im, przynajmniej pod tym wzgledem, zaufac.

Jeśli twórcy już zdecydowali się na porzucenie tej koncepcji, to moim zdaniem powinni to zrobić do końca, nie wciskając już na siłę Xenomorphów do tej bajki.

ale nawet one byly inne.
Bynajmniej nie bronię tutaj kiepskich filmów AvP, chociaż z drugiej strony w przypadku gier i komiksów (które pod względem fabuły nie miały nic wspólnego z filmami AvP) ten mariaż wypadł akurat pozytywnie.

nie za bardzo rozumiem, o czym piszesz wyzej, ale dodam ze historie w
komiksie AvP sa bardzo intrygujace (no moze w pierwszej czesci. druga
ledwo zmoglem), a ja zasadniczo nie lubie komiksow. ale tu odlatujemy
od tematu. <rs>

Data: 2012-07-26 18:44:02
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-25 23:23, rs pisze:

no wlasnie. bylo pare wersji scenariusza, a z tego co wiem, to
pierwsza wersja miala byc w ogole sequelem. jednak ten, przerobiony,
ktory wykorzystano w filmie, swiadczy, ze to tylko ten sam swiat -
cokolwiek to znaczy. to mowi i scott i lindelof w odpowiedzi na takie
pytania, wiec moze im, przynajmniej pod tym wzgledem, zaufac.

I właśnie o to chodzi, że ten film zamiast udzielać odpowiedzi na pytania zadawane przez fanów od 1979 roku, niepotrzebnie miesza w uniwersum. Alieny wciśnięte na siłę, rasa obcych z rozbitego statku nie dosyć, że się skurczyła, to jeszcze została przerobiona na "ludzi" (WTF!?). Do tego jeśli ktoś oglądając "Prometeusza" nie wychwyci tego, że akcja toczy się na innej planecie, będzie miał do końca wrażenie, że fabuła zmierza do jakiejś jasnej konkluzji, spinającej klamrą dotychczasowe opowieści o Obcych. A tu zonk... Dokładnie z tego samego powodu byłem zawiedziony finałami BSG i LOSTa.



Jeśli twórcy już zdecydowali się na porzucenie tej koncepcji, to moim
zdaniem powinni to zrobić do końca, nie wciskając już na siłę
Xenomorphów do tej bajki.

ale nawet one byly inne.

Ta akurat jeszcze można by przełknąć. Wiadomo w końcu, że wygląd obcego zależy w dużej mierze od gatunku nosiciela - ten z trójki wyglądał w końcu inaczej, ponieważ rozwinął się w psie. Rzecz jasna twórcy podchodzili do tej zasady dosyć swobodnie i w komiksach AvP mieliśmy standardowych, "ludzkich" obcych, chociaż rośli wewnątrz różnych obcych zwierząt. Ale już w przypadku Predatora wychodził Predalien. ;)

W "Prometeuszu" kwestię trochę komplikuje fakt genetycznej identyczności ludzi i inżynierów. Z drugiej strony kto wie - może o wyglądzie obcego decydują też cechy fenotypowe, a te w przypadku obydwu ras są nieco odmienne. :)


nie za bardzo rozumiem, o czym piszesz wyzej, ale dodam ze historie w
komiksie AvP sa bardzo intrygujace (no moze w pierwszej czesci. druga
ledwo zmoglem), a ja zasadniczo nie lubie komiksow. ale tu odlatujemy
od tematu. <rs>

Generalnie racja - moje zastrzeżenia co do wyrzucenia z kanonu AvP powstały jeszcze wtedy, gdy nie wiedziałem, że akcja filmu toczy się na innej planecie niż w "Obcym". Biorąc poprawkę na ten fakt można stwierdzić, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie wcześniejszemu powstaniu Xenomorphów i rozprzestrzenieniu się ich po galaktyce.

(Swoją drogą komiks AvP także mi się podobał, a nad grami z tej serii w czasach liceum przesiedziałem wiele godzin. ;P)


BTW jeszcze jedna rzecz mnie dziwi w fabule "Prometeusza" - skala zaplanowanego ataku na Ziemię. Intro wskazuje na to, że prawdopodobnie wystarczyła ofiara JEDNEGO Inżyniera, aby z jego materiału genetycznego uwolnionego do ekosystemu mógł powstać człowiek. W jakiś czas później przedstawiciele tej rasy stwierdzają, że człowieka trzeba zniszczyć. I co robią? Budują bazy na kilku planetach, na każdej z nich umieszczając statki pełne śmiercionośnej broni biologicznej. Po co? Żeby zniszczyć ludzkość będącą wtedy na poziomie epoki żelaza? Spodziewali się silnego oporu ze strony rzymskich legionistów? ;)
Nie wystarczyłoby uwolnienie zaraźliwego wirusa, selektywnie likwidującego przedstawicieli gatunku homo sapiens? ;)

Data: 2012-07-26 13:33:49
Autor: rs
Promenteus
On Thu, 26 Jul 2012 18:44:02 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-25 23:23, rs pisze:

no wlasnie. bylo pare wersji scenariusza, a z tego co wiem, to
pierwsza wersja miala byc w ogole sequelem. jednak ten, przerobiony,
ktory wykorzystano w filmie, swiadczy, ze to tylko ten sam swiat -
cokolwiek to znaczy. to mowi i scott i lindelof w odpowiedzi na takie
pytania, wiec moze im, przynajmniej pod tym wzgledem, zaufac.

I właśnie o to chodzi, że ten film zamiast udzielać odpowiedzi na pytania zadawane przez fanów od 1979 roku, niepotrzebnie miesza w uniwersum. Alieny wciśnięte na siłę, rasa obcych z rozbitego statku nie dosyć, że się skurczyła, to jeszcze została przerobiona na "ludzi" (WTF!?). Do tego jeśli ktoś oglądając "Prometeusza" nie wychwyci tego, że akcja toczy się na innej planecie, będzie miał do końca wrażenie, że fabuła zmierza do jakiejś jasnej konkluzji, spinającej klamrą dotychczasowe opowieści o Obcych. A tu zonk... Dokładnie z tego samego powodu byłem zawiedziony finałami BSG i LOSTa.

ale skoro autorzy odeszli od tworzeniu filmu jako prequel, to dlaczego
ten film ma cokolwiek tlumaczyc, co sie dzialo w innym filmie? zamiast
preque/sequel, juz wolalbym w stosunku do tego filmu uzyc okreslenia
reboot, ktore zaklada jakies wspolne elementy z innym filmem/seria czy
komiksem/ksiazka, ale nie zaklada ciaglasci akcji z nimi. moze tworzyc
zaczatek nowej historii, albo serii, ktora powinna juz bazowac na
koherentnej logice ale odrebnej logice.

W "Prometeuszu" kwestię trochę komplikuje fakt genetycznej identyczności ludzi i inżynierów. Z drugiej strony kto wie - może o wyglądzie obcego decydują też cechy fenotypowe, a te w przypadku obydwu ras są nieco odmienne. :)

to z tworzeniem zycia/czlowieka na swoje podobienstwo, jest chyba
tylko zabiegiem, majacym wprowadzic pewne zaleznosci myslowe, ale nie
powinien byc odbierany doslownie. w tym filmie jest wiele rzeczy,
ktore jak sie zaczyna rozumiec doslownie, to cala logika historii
rozlazi sie w szwach. naprawde nie sadze, zeby scott byl idiota, albo
jak to tu niektorzy proponuja, kpil z widza, zeby pokazywal takie
rzeczy bez konkretnego powodu.
BTW jeszcze jedna rzecz mnie dziwi w fabule "Prometeusza" - skala zaplanowanego ataku na Ziemię. Intro wskazuje na to, że prawdopodobnie wystarczyła ofiara JEDNEGO Inżyniera, aby z jego materiału genetycznego uwolnionego do ekosystemu mógł powstać człowiek. W jakiś czas później przedstawiciele tej rasy stwierdzają, że człowieka trzeba zniszczyć. I co robią? Budują bazy na kilku planetach, na każdej z nich umieszczając statki pełne śmiercionośnej broni biologicznej. ...

jak potop, to potop. to cale niszczenie ziemi i jej mieszkancow, moze
byc nawiazaniem, to starotestamentowego psychopatycznego boga. jesli
idziemy w te interpretacje, to mozna to rozumiec: byl taki jeden "bog"
ktory stworzyl zycie na ziemi "poczatek ksiegi rodzaju"), ale on byl
jednym z wielu "bogow" (powrot do poganstwa, ktore jest zaznaczone,
nawet w pierwszym przykazaniu mojzeszowym), a teraz jeden taki palant
(przypowiesc o noe i wymordowaniu prawie calej populacji ludzkiej)
chce nas wszystkich, z jakis tam sobie znanych powodow, ktore moga byc
tak samo niedorzeczne, jak te podane w biblii, wymordowac. 
Nie wystarczyłoby uwolnienie zaraźliwego wirusa, selektywnie likwidującego przedstawicieli gatunku homo sapiens? ;)

kuku nam, mozna by zrobic, na wiele sposobow (np. jednym celnym
ladunkiem spalic nam atmosfere, albo chocby warstwe ozonowa i sami sie
ugotujemy), no ale tak sobie to wymyslili w scenariuszu. plagi chorob
i szaranczy mamy w biblii, wiec moze autorzy chcieli w tym kierunku
skierowac skojarzenia widza. byc moze ten film trzeba odbierac, jako
luzny ciag skojarzen na temat, religii, wiary, tworzenia, smierci,
niszczenia w mixie z zabawami z bioinzynieria, AI, parciem czlowieka
do zaspokojenia swojej ciekawosci za wszelka cene itp. zreszta cos w
tym stylu, w jednym wywiadzie mowi scenarzysta. <rs>

Data: 2012-07-26 23:05:10
Autor: Atlantis
Promenteus
W dniu 2012-07-26 19:33, rs pisze:

ale skoro autorzy odeszli od tworzeniu filmu jako prequel, to dlaczego
ten film ma cokolwiek tlumaczyc, co sie dzialo w innym filmie? zamiast
preque/sequel, juz wolalbym w stosunku do tego filmu uzyc okreslenia
reboot

No tak - to już ma więcej sensu. Przy czym moim zdaniem reboot serii "Obcy" jest całkowicie zbędne. Oryginał się aż tak bardzo nie zestarzał. Noże tylko kukła obcego wygląda dzisiaj już trochę mniej przerażająco niż kiedyś, te ekrany CRT z przeskakującymi cyferkami też trochę rażą. ;) Jednak co najwyżej film można by odświeżyć przez nakręcenie remake'u, wedle tego samego scenariusza. To samo tyczy się drugiej i trzeciej części.
Co więcej: oryginalny "Obcy" bije "Prometeusza" pod względem jakości scenariusza.

"Prometeusz" to zresztą kiepski materiał na reboot serii. Wyraźnie widać, że twórcy chcą opowiadać zupełnie inną historię, a Obcy zostali tam wciśnięci trochę na siłę. Prawdę mówiąc nie wiem czym kierowali się scenarzyści - przecież bez większego wysiłku można by mieć i jedno, i drugie. To znaczy pełną spójność z oryginałem, jak również wątek Inżynierów do rozwijania w ramach osobnej odnogi tego samego uniwersum.


to z tworzeniem zycia/czlowieka na swoje podobienstwo, jest chyba
tylko zabiegiem, majacym wprowadzic pewne zaleznosci myslowe, ale nie
powinien byc odbierany doslownie. w tym filmie jest wiele rzeczy,
ktore jak sie zaczyna rozumiec doslownie, to cala logika historii
rozlazi sie w szwach.

Ciągle jednak uważam, że twórcy nieco przeholowali z tą stuprocentową zgodnością DNA. Wystarczyłoby wspomnieć o identycznej biochemii i wspólnych fragmentach podwójnej helisy. ;)


jak potop, to potop. to cale niszczenie ziemi i jej mieszkancow, moze
byc nawiazaniem, to starotestamentowego psychopatycznego boga. jesli
idziemy w te interpretacje, to mozna to rozumiec: byl taki jeden "bog"

Ciszej, nie wiadomo kto słucha. :)
Wyznawcy są jeszcze gorsi od starotestamentowego Boga. Zwłaszcza uzbrojeni w art. 196 KK. Niejaka Doda ostatnio się o tym przekonała. :)



skierowac skojarzenia widza. byc moze ten film trzeba odbierac, jako
luzny ciag skojarzen na temat, religii, wiary, tworzenia, smierci,

Myślę, że twórcy opierali się głównie na mitologii greckiej. To znaczy mitach o Prometeuszu i Pandorze.

Data: 2012-07-26 20:12:57
Autor: rs
Promenteus
On Thu, 26 Jul 2012 23:05:10 +0200, Atlantis <marekw1986NOSPAM@wp.pl>
wrote:

W dniu 2012-07-26 19:33, rs pisze:

ale skoro autorzy odeszli od tworzeniu filmu jako prequel, to dlaczego
ten film ma cokolwiek tlumaczyc, co sie dzialo w innym filmie? zamiast
preque/sequel, juz wolalbym w stosunku do tego filmu uzyc okreslenia
reboot

No tak - to już ma więcej sensu. Przy czym moim zdaniem reboot serii "Obcy" jest całkowicie zbędne. Oryginał się aż tak bardzo nie zestarzał. Noże tylko kukła obcego wygląda dzisiaj już trochę mniej przerażająco niż kiedyś, te ekrany CRT z przeskakującymi cyferkami też trochę rażą. ;) Jednak co najwyżej film można by odświeżyć przez nakręcenie remake'u, wedle tego samego scenariusza. To samo tyczy się drugiej i trzeciej części.
Co więcej: oryginalny "Obcy" bije "Prometeusza" pod względem jakości scenariusza.

niby tak, ale to nie ma co porownywac. w obcym jest historia prosta
jak jebanie, jak to mowia na plebanii, bieganka, strzelanka w
klaustrofobicznej atmosferze. a tu masz zlepek kultury, metafizyki,
filozofii, religii, kutlury korporacyjnej itp.

"Prometeusz" to zresztą kiepski materiał na reboot serii. Wyraźnie widać, że twórcy chcą opowiadać zupełnie inną historię, a Obcy zostali tam wciśnięci trochę na siłę.

no dokladnie na tym moze polegac reboot. bierzesz np. czerwonego
kapturka, ktory bedzie psychopata, mordujacym staruszki, chodzacym z
wilczurem przy nodze.
Prawdę mówiąc nie wiem czym kierowali się scenarzyści - przecież bez większego wysiłku można by mieć i jedno, i drugie. To znaczy pełną spójność z oryginałem, jak również wątek Inżynierów do rozwijania w ramach osobnej odnogi tego samego uniwersum.

no wlasnie widac nie chcieli.
to z tworzeniem zycia/czlowieka na swoje podobienstwo, jest chyba
tylko zabiegiem, majacym wprowadzic pewne zaleznosci myslowe, ale nie
powinien byc odbierany doslownie. w tym filmie jest wiele rzeczy,
ktore jak sie zaczyna rozumiec doslownie, to cala logika historii
rozlazi sie w szwach.

Ciągle jednak uważam, że twórcy nieco przeholowali z tą stuprocentową zgodnością DNA. Wystarczyłoby wspomnieć o identycznej biochemii i wspólnych fragmentach podwójnej helisy. ;)

pewnie tak, no to wtedy by odpadla z rozwazan cala otoczka religijego
kreacjonizmu, ktory chyba jest istotny. sadze, ze to wszystko byly
bardzo cwanie pomyslane zabiegi, albo .... albo cos im sie bardzo
sypnelo w procesie montazu.

jak potop, to potop. to cale niszczenie ziemi i jej mieszkancow, moze
byc nawiazaniem, to starotestamentowego psychopatycznego boga. jesli
idziemy w te interpretacje, to mozna to rozumiec: byl taki jeden "bog"
Ciszej, nie wiadomo kto słucha. :)
Wyznawcy są jeszcze gorsi od starotestamentowego Boga. Zwłaszcza uzbrojeni w art. 196 KK. Niejaka Doda ostatnio się o tym przekonała. :)

a taki darski ma ich nadal gdzies, choc juz biblii nie pruje. w tajemnicy ci powiem, ze moga mnie cmoknac. jak chca sobie urazac
uczucia religijne (nadstawiac drugi policzek), to ja bardzo chetnie im
w tym moge pomoc. ale jak uda sie im wprowadzic stosy, to dopiero
wtedy do nich dolacze.
skierowac skojarzenia widza. byc moze ten film trzeba odbierac, jako
luzny ciag skojarzen na temat, religii, wiary, tworzenia, smierci,
Myślę, że twórcy opierali się głównie na mitologii greckiej. To znaczy mitach o Prometeuszu i Pandorze.

to na pewno tez bylo w mixie. szkoda jednak, ze ten film, jakby na
niego nie patrzec, to ma dziury logiczne, ktore jest trudno lyknac
nawet jesli sie zaakceptuje ogolna konwencje. <rs>

Data: 2012-07-30 08:22:09
Autor: Ed
Promenteus
W dniu 2012-07-26 18:44, Atlantis pisze:
W dniu 2012-07-25 23:23, rs pisze:

no wlasnie. bylo pare wersji scenariusza, a z tego co wiem, to
pierwsza wersja miala byc w ogole sequelem. jednak ten, przerobiony,
ktory wykorzystano w filmie, swiadczy, ze to tylko ten sam swiat -
cokolwiek to znaczy. to mowi i scott i lindelof w odpowiedzi na takie
pytania, wiec moze im, przynajmniej pod tym wzgledem, zaufac.

I właśnie o to chodzi, że ten film zamiast udzielać odpowiedzi na
pytania zadawane przez fanów od 1979 roku, niepotrzebnie miesza w
uniwersum. Alieny wciśnięte na siłę, rasa obcych z rozbitego statku nie
dosyć, że się skurczyła, to jeszcze została przerobiona na "ludzi"
(WTF!?). Do tego jeśli ktoś oglądając "Prometeusza" nie wychwyci tego,
że akcja toczy się na innej planecie, będzie miał do końca wrażenie, że
fabuła zmierza do jakiejś jasnej konkluzji, spinającej klamrą
dotychczasowe opowieści o Obcych. A tu zonk... Dokładnie z tego samego
powodu byłem zawiedziony finałami BSG i LOSTa.



Jeśli twórcy już zdecydowali się na porzucenie tej koncepcji, to moim
zdaniem powinni to zrobić do końca, nie wciskając już na siłę
Xenomorphów do tej bajki.

ale nawet one byly inne.

Ta akurat jeszcze można by przełknąć. Wiadomo w końcu, że wygląd obcego
zależy w dużej mierze od gatunku nosiciela - ten z trójki wyglądał w
końcu inaczej, ponieważ rozwinął się w psie. Rzecz jasna twórcy
podchodzili do tej zasady dosyć swobodnie i w komiksach AvP mieliśmy
standardowych, "ludzkich" obcych, chociaż rośli wewnątrz różnych obcych
zwierząt. Ale już w przypadku Predatora wychodził Predalien. ;)

W "Prometeuszu" kwestię trochę komplikuje fakt genetycznej identyczności
ludzi i inżynierów. Z drugiej strony kto wie - może o wyglądzie obcego
decydują też cechy fenotypowe, a te w przypadku obydwu ras są nieco
odmienne. :)


nie za bardzo rozumiem, o czym piszesz wyzej, ale dodam ze historie w
komiksie AvP sa bardzo intrygujace (no moze w pierwszej czesci. druga
ledwo zmoglem), a ja zasadniczo nie lubie komiksow. ale tu odlatujemy
od tematu. <rs>

Generalnie racja - moje zastrzeżenia co do wyrzucenia z kanonu AvP
powstały jeszcze wtedy, gdy nie wiedziałem, że akcja filmu toczy się na
innej planecie niż w "Obcym". Biorąc poprawkę na ten fakt można
stwierdzić, że przecież nic nie stoi na przeszkodzie wcześniejszemu
powstaniu Xenomorphów i rozprzestrzenieniu się ich po galaktyce.

(Swoją drogą komiks AvP także mi się podobał, a nad grami z tej serii w
czasach liceum przesiedziałem wiele godzin. ;P)


BTW jeszcze jedna rzecz mnie dziwi w fabule "Prometeusza" - skala
zaplanowanego ataku na Ziemię. Intro wskazuje na to, że prawdopodobnie
wystarczyła ofiara JEDNEGO Inżyniera, aby z jego materiału genetycznego
uwolnionego do ekosystemu mógł powstać człowiek. W jakiś czas później
przedstawiciele tej rasy stwierdzają, że człowieka trzeba zniszczyć. I
co robią? Budują bazy na kilku planetach, na każdej z nich umieszczając
statki pełne śmiercionośnej broni biologicznej. Po co? Żeby zniszczyć
ludzkość będącą wtedy na poziomie epoki żelaza? Spodziewali się silnego
oporu ze strony rzymskich legionistów? ;)
Nie wystarczyłoby uwolnienie zaraźliwego wirusa, selektywnie
likwidującego przedstawicieli gatunku homo sapiens? ;)

IMO twórcy filmu chyba sami nie mogli się zdecydować, czy to ma być pastisz "Obcego" czy coś nowego i na ile.
Tak czy inaczej, zachowanie załogi, a zwłaszcza kłótnię Shaw z umierającym potentatem w obliczu stwórcy uważam za trochę nie na miejscu.
Poza tym rzadko nasze ego dopuszcza myśl, że być może jesteśmy tylko jedno sezonową uprawą eksperymentalną, której wynik w świetle powyższego okazał się trochę rozczarowujący ;>

Data: 2012-07-25 22:28:31
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Atlantis" <marekw1986NOSPAM@wp.pl> napisał w wiadomości news:jupkk5$al2$1inews.gazeta.pl...

SPOJLER














SPOJLER













SPOJLER










SPOJLER

Inżynierowie są co prawda zauważalnie więksi od człowieka, ale nie aż tak bardzo. Można ich uznać po prostu za rasę wysokich i muskularnych ludzi.

Sa ewidentnie wielcy, nie jak duzi ludzie. Nie wiem skad Ty bierzesz te wszystkie bzdury, poczawszy od upodobania koncepcji uniwersum z tylka wyjetego, z obcym i predatorem do kupy.

Data: 2012-07-25 22:41:58
Autor: duddits
Promenteus
W dniu 2012-07-25 22:28, Ghost pisze:
SPOJLER














SPOJLER













SPOJLER










SPOJLER

Inżynierowie są co prawda zauważalnie więksi od człowieka, ale nie aż
tak bardzo. Można ich uznać po prostu za rasę wysokich i muskularnych
ludzi.

Sa ewidentnie wielcy, nie jak duzi ludzie. Nie wiem skad Ty bierzesz te
wszystkie bzdury, poczawszy od upodobania koncepcji uniwersum z tylka
wyjetego, z obcym i predatorem do kupy.

Gdzieś o tym już czytałem, zostało to w każdym razie zauważone niemal od razu. W "Obcym" ten posąg SJ miał coś około 27 stóp, czyli jakieś 8 metrów (!), podczas gdy w Prometeuszu jest to "zaledwie" 8 stóp czyli coś około 2.5m. Na dobrą sprawę tyle co koszykarz z NBA ;)

http://io9.com/5879560/everything-we-know-about-ridley-scotts-space-jockeys

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-25 23:12:34
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "duddits" <pawel@RM-gomoto.tv> napisał w wiadomości news:juplma$epq$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-25 22:28, Ghost pisze:
SPOJLER














SPOJLER













SPOJLER










SPOJLER

Inżynierowie są co prawda zauważalnie więksi od człowieka, ale nie aż
tak bardzo. Można ich uznać po prostu za rasę wysokich i muskularnych
ludzi.

Sa ewidentnie wielcy, nie jak duzi ludzie. Nie wiem skad Ty bierzesz te
wszystkie bzdury, poczawszy od upodobania koncepcji uniwersum z tylka
wyjetego, z obcym i predatorem do kupy.

Gdzieś o tym już czytałem, zostało to w każdym razie zauważone niemal od razu. W "Obcym" ten posąg SJ miał coś około 27 stóp, czyli jakieś 8 metrów (!), podczas gdy w Prometeuszu jest to "zaledwie" 8 stóp czyli coś około 2.5m. Na dobrą sprawę tyle co koszykarz z NBA ;)

http://io9.com/5879560/everything-we-know-about-ridley-scotts-space-jockeys

Gdzie masz te 2.5 metra?

Data: 2012-07-25 23:31:41
Autor: duddits
Promenteus
W dniu 2012-07-25 23:12, Ghost pisze:
Gdzie masz te 2.5 metra?

Ja to nie. Zaledwie 1.81m :) Gdzie mi tam do Inżyniera.

http://aliens.wikia.com/wiki/Mala'kak

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-25 23:49:31
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "duddits" <pawel@RM-gomoto.tv> napisał w wiadomości news:jupojf$ka0$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-25 23:12, Ghost pisze:
Gdzie masz te 2.5 metra?

Ja to nie. Zaledwie 1.81m :) Gdzie mi tam do Inżyniera.

http://aliens.wikia.com/wiki/Mala'kak

Ale to wyglada na wysokosc w fotelu, w dodatku tego z oryginalengo aliena.

Data: 2012-07-26 09:17:07
Autor: duddits
Promenteus
On 25.07.2012 23:49, Ghost wrote:
Ale to wyglada na wysokosc w fotelu, w dodatku tego z oryginalengo aliena.

No dyć przeca o tym właśnie pisałem. Zgoda, że z fotelem. Mimo wszystko jednak był sporo większy. Zerknij choćby na tę scenę na YT:

http://www.youtube.com/watch?v=eDRLtgr2T9E

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-26 09:32:42
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-26 09:17, duddits pisze:
On 25.07.2012 23:49, Ghost wrote:
Ale to wyglada na wysokosc w fotelu, w dodatku tego z oryginalengo
aliena.

No dyć przeca o tym właśnie pisałem. Zgoda, że z fotelem. Mimo wszystko
jednak był sporo większy. Zerknij choćby na tę scenę na YT:

http://www.youtube.com/watch?v=eDRLtgr2T9E

Jako ciekawostkę dodam, że w tej scenie grały dzieci, żeby kosmita w fotelu wyglądał na jeszcze większego.

Poza tym - doskonale widać, że to kości a nie żaden skafander.


--
MN

Data: 2012-07-26 03:47:23
Autor: rs
Promenteus
On Thu, 26 Jul 2012 09:32:42 +0200, Marcin N
<marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> wrote:

W dniu 2012-07-26 09:17, duddits pisze:
On 25.07.2012 23:49, Ghost wrote:
Ale to wyglada na wysokosc w fotelu, w dodatku tego z oryginalengo
aliena.

No dyć przeca o tym właśnie pisałem. Zgoda, że z fotelem. Mimo wszystko
jednak był sporo większy. Zerknij choćby na tę scenę na YT:

http://www.youtube.com/watch?v=eDRLtgr2T9E

Jako ciekawostkę dodam, że w tej scenie grały dzieci, żeby kosmita w fotelu wyglądał na jeszcze większego.

Poza tym - doskonale widać, że to kości a nie żaden skafander.

czyli wszystko sie zgadza. to kolejny powod, zeby P nie traktowac jako
prequel do A.  <rs>

Data: 2012-07-26 10:57:24
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:juqrqj$qjj$1news.task.gda.pl...
W dniu 2012-07-26 09:17, duddits pisze:
On 25.07.2012 23:49, Ghost wrote:
Ale to wyglada na wysokosc w fotelu, w dodatku tego z oryginalengo
aliena.

No dyć przeca o tym właśnie pisałem. Zgoda, że z fotelem. Mimo wszystko
jednak był sporo większy. Zerknij choćby na tę scenę na YT:

http://www.youtube.com/watch?v=eDRLtgr2T9E

Jako ciekawostkę dodam, że w tej scenie grały dzieci, żeby kosmita w fotelu wyglądał na jeszcze większego.

Poza tym - doskonale widać, że to kości a nie żaden skafander.

Exoskeleton.

Data: 2012-07-26 11:00:11
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "duddits" <pawel@NOSPAM.gomoto.tv> napisał w wiadomości news:juqqtj$269s$1news2.ipartners.pl...
On 25.07.2012 23:49, Ghost wrote:
Ale to wyglada na wysokosc w fotelu, w dodatku tego z oryginalengo aliena.

No dyć przeca o tym właśnie pisałem. Zgoda, że z fotelem.

??? Pisales o 27 stopach a nie 8 i o wzroscie. Skup sie.

Mimo wszystko jednak był sporo większy.

Byc moze, ale ja pisalem, ze ten z prometusza nie ma wzroztu koszykarza.

Data: 2012-07-26 11:06:44
Autor: duddits
Promenteus
On 26.07.2012 11:00, Ghost wrote:
Byc moze, ale ja pisalem, ze ten z prometusza nie ma wzroztu koszykarza.

Wydaje się, że na pewno. 8 stóp to jest osiągalny wzrost przez człowieka. Zgadza się to mniej więcej z tymi proporcjami (przeciętny człowiek/Inżynier), które widać w Prometeuszu.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-26 11:43:12
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "duddits" <pawel@NOSPAM.gomoto.tv> napisał w wiadomości news:jur1b4$29gt$1news2.ipartners.pl...
On 26.07.2012 11:00, Ghost wrote:
Byc moze, ale ja pisalem, ze ten z prometusza nie ma wzroztu koszykarza.

8 stóp to jest osiągalny wzrost przez człowieka.

Przeciez nie przecze temu, wez sie czlowieku sup, please!

Zgadza się to mniej więcej z tymi proporcjami (przeciętny człowiek/Inżynier), które widać w Prometeuszu.

Po mojemu byli wyzsi.

Data: 2012-07-26 11:45:08
Autor: duddits
Promenteus
On 26.07.2012 11:43, Ghost wrote:
Po mojemu byli wyzsi.

Wystarczyło to od razu napisać Mr Focus.

--
[GoMoto.TV]
naszym motorem jest pasja

Data: 2012-07-26 12:59:36
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "duddits" <pawel@NOSPAM.gomoto.tv> napisał w wiadomości news:jur3j4$2aeu$1news2.ipartners.pl...
On 26.07.2012 11:43, Ghost wrote:
Po mojemu byli wyzsi.

Wystarczyło to od razu napisać Mr Focus.

Pisalem.

Data: 2012-07-26 09:01:18
Autor: Marcin N
Promenteus
W dniu 2012-07-25 23:31, duddits pisze:
W dniu 2012-07-25 23:12, Ghost pisze:
Gdzie masz te 2.5 metra?

Ja to nie. Zaledwie 1.81m :) Gdzie mi tam do Inżyniera.

http://aliens.wikia.com/wiki/Mala'kak

Kolejne kpiny robione z widza.

W starym Obcym kosmita przedstawiony był jako zupełnie odmienna od ludzi istota z jakimś zewnętrznym szkieletem. W nowym filmie oczywiście wszystko muszą zepsuć i dodać "mały druczek": to nie szkielet, tylko skafander.

Cała otoczka tajemniczości, niezwykłości, odmienności - od razu znika i zostaje goła... kpina z widza!


--
MN

Data: 2012-07-26 11:00:42
Autor: Ghost
Promenteus

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:juqpvn$lkv$1news.task.gda.pl...
W dniu 2012-07-25 23:31, duddits pisze:
W dniu 2012-07-25 23:12, Ghost pisze:
Gdzie masz te 2.5 metra?

Ja to nie. Zaledwie 1.81m :) Gdzie mi tam do Inżyniera.

http://aliens.wikia.com/wiki/Mala'kak

Kolejne kpiny robione z widza.

W starym Obcym kosmita przedstawiony był jako zupełnie odmienna od ludzi istota z jakimś zewnętrznym szkieletem. W nowym filmie oczywiście wszystko muszą zepsuć i dodać "mały druczek": to nie szkielet, tylko skafander.

exoskeleton

Promenteus

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona