Data: 2016-02-05 17:42:33 | |
Autor: Mark Woydak | |
Proste pytanie | |
http://wyborcza.pl/1,76842,3170824.html?disableRedirects=true
"Ks. Tadeusz Rydzyk zebrał miliony na ratowanie Stoczni Gdańskiej. Ani złotówka nie trafiła do stoczniowców, choć prosili o pieniądze wielokrotnie. Nikomu nie powiodły się też próby wpłynięcia na księdza przy pomocy kościelnych zwierzchników bądź prokuratury. W końcu gdańszczanie zdecydowali się ujawnić prawdę "Gazecie".W tym samym czasie na antenie Radia Maryja ks. Rydzyk powołał "swój" Społeczny Komitet Ratowania Stoczni Gdańskiej, który też miał zbierać pieniądze, a do tego świadectwa udziałowe Narodowych Funduszy Inwestycyjnych, które rok wcześniej rząd rozdawał wszystkim Polakom po 20 złotych, a które wiosną 1997 r. osiągnęły cenę 160 zł. Ojciec dyrektor uzasadnił swą akcję wielkim wrażeniem, jakie zrobiły na nim wiadomości o kłopotach finansowych Stoczni. Wołał do słuchaczy: - Upadłość kolebki "Solidarności" to jest nowoczesny rozbiór Polski! Ratujmy ojczyznę! Wykupmy Stocznię!Po Stoczni krążyła informacja, że w Toruniu zebrali około 60 mln zł i 1,6 mln świadectw. Świadectwa warte były wtedy ponad 100 złotych. To by dawało przeszło 200 milionów. Pieniądze płynęły do Radia Maryja szerokim strumieniem nie tylko na subkonto podawane przez o. Rydzyka na antenie, ale też na konto podawane w miesięczniku "Rodzina Radia Maryja", a potem w "Naszym Dzienniku". Co zrobił o. Rydzyk z pieniędzmi na Stocznię? No PiS-owcy, co co powiecie? -- Mark Woydak |
|