Data: 2010-04-15 10:40:51 | |
Autor: Tomek | |
Prosze wyborcow bylego prezydenta RP Lech Kaczynskiego o wymienianie jego zaslug | |
Bardzo ciekawy tekst, podpisany "J." z grupy pl.regionalne.warszawa, o osiągnięciach L.Kaczyńskiego:
Zaczął proces powrotu Polski na należne jej miejsce w Europie i na świecie. Za jego prezydencji Polska stała się liczącym się graczem na arenie międzynarodowej, a nie ubogą krewną, która ma siedzieć cicho w kącie i cieszyć się, jeżeli siedzący przy stole łaskawie jej coś rzucą (bo taka była "koncepcja polityczna" "partii białej flagi"). I jest to opinia zachodnich przywódców, międzynarodowej prasy, bo naszym specjalistom od czarnego PR-u to przez zęby nie przejdzie. Zrobiłby w tej mierze dużo więcej, gdyby nie rzucane Mu w kraju kłody pod nogi, przez ludzi dla których wąsko pojmowany interes partyjny był ważniejszy od polskiej racji stanu (poważniejszych zarzutów nie będę tu wymieniać - zarówno z braku dowodów, jak i powagi chwili, ale nie można zapominać o takiej możliwości). W każdym razie zachodni negocjatorzy w najostrzejszych fazach rozmów mogli liczyć na mocne (i mocno stronnicze - to standard w takich momentach) wsparcie ze strony prasy rodzimej, oraz... polskiej. Przywrócił w Polsce pojęcie polityki historycznej. Na miejsce pedagogiki wstydu (w imię której Polacy mieli się wyłącznie wstydzić za własną historię - za wszystkie prawdziwe, wydumane czy wyolbrzymione polskie wady; mam przypominać działania architektów tej polityki? Czy choćby fakt, że wszystkie chociażby scenariusze filmów o bohaterach z AK przez wiele lat nie mogły się doczekać realizacji - zawsze nawet w ostatniej chwili coś stawało na przeszkodzie, reżyserzy o tym wspominali) zaczął wprowadzać politykę dumy z własnej historii - taką, jaka w Niemczech, Rosji czy gdziekolwiek indziej jest oczywistością. A u nas nawet pojawienie się bilboardów z umundurowanymi weteranami (aby młodzież miała świadomość, że coś im zawdzięcza i ma z kogo być dumna) budziło protesty - że to militaryzm, niebezpieczny szowinizm, niemal faszyzm. Wszystko, co się zmieniło od tamtej pory, jest w dużej mierze zasługą Kaczyńskiego. Muzeum Powstania. Coś, co nie mogło powstać przez 60 lat (w tym 15 niepodległej podobno Polski) zdołał zbudować w rok! Mam przypominać te wszystkie niespodziewane przeszkody, które nagle zaczęły się mnożyć? Czy tych ludzi, którzy ochotniczo, w czynie społecznym (rzecz rzadka w III Rp) pracowali dzień i noc na budowie? Czy choćby tego operatora koparki, który z własnej woli, z narażeniem życia wydobył z ziemi wojenny niewypał, żeby tylko 1.VIII.2004r. zaproszeni z całego świata Weterani Powstania mogli zasiąść na Trybunie Honorowej? Tyle uśpionej w III Rp dobrej woli i patriotyzmu zdołał obudzić w ludziach prezydent Kaczyński. Ku wściekłości "usypiaczy"... Polityka wschodnia. Polityka budowania wspólnoty państw Europy Wschodniej. Strasznie zresztą trudna, z wielu zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych przyczyn. Współpraca z Litwą, Ukrainą (tu kontynuacja polityki prowadzonej przez prezydenta Kwaśniewskiego), Gruzją i innymi. Chociażby zebranie w Gruzji, w trudnych dla tego kraju momentach prezydentów Polski, Litwy, Ukrainy, Azerbejdżanu. Możliwe, że ich obecność powstrzymała pochód rosyjskich wojsk na Tibilisi. Za co Gruzini są Mu wdzięczni do dzisiaj. Jest dla nich bohaterem narodowym. A komentarze w kraju? Szkoda gadać... Ostatnio, kiedy zachodni politycy zaczęli przyznawać półgębkiem, że kraje Europy Wschodniej są przyjęte do NATO na szczególnych warunkach, że gwarancje bezpieczeństwa dla nas są inne niż dla Niemiec czy Francji, kiedy okazało się, że zapewnienia naszych polityków - że po wejściu do NATO jesteśmy bezpieczni po wszystkie czasy, możemy leżeć do góry brzuchem, rozpuścić armię do domu i wogóle niczym się nie przejmować, byle nie zadrażniać sąsiadów - są funta kłaków warte, wyszło na jaw, jak bardzo nam jest potrzebna polityka wschodnia. Podobnie zresztą jak tarcza antyrakietowa czy generalnie infrastruktura NATO, która z niewiadomych powodów bardzo naszemu wielkiemu wschodniemu sąsiadowi przeszkadza. I z Tarczą (mającą dla Prezydenta, świadomego jej ważności dla Polski - znowu wbrew opiniom negujących wszystko, co robił, dziennikarzy wielkie znaczenie) prawie się udało. Nie wyszło z powodu zmiany rządów w USA i w Polsce. Obu nowym rządom bardzo zależało na wyhamowaniu budowy Tarczy... Rozwiązanie WSI. Nie wnikam, któremu z braci Kaczyńskich zawdzięczamy to w większym stopniu, powiem tylko, że w ocenach zachodnich wywiadowni podobno jest to największy sukces rządów PiS. Wbrew ocenie wielu naszych dziennikarzy rzecz jasna. Polska przestała być wylęgarnią sowieckich służb. Koniem trojańskim w NATO. A wspominam o tym, bo boję się, że teraz nastąpi powolna rehabilitacja tamtych kadr... Generalnie cała Jego polityka zagraniczna wynikała ze świadomości, że myślenie w kategoriach narodowych to nie jest anachronizm. Że wbrew temu, o czym przekonywali nas dziennikarze, a także, o zgrozo, politycy (pomińmy tu, czy z głup... braku orientacji czy ze złej woli) dzisiaj wszyscy nie myślą wyłącznie o wspólnej Europie, altruistycznie pochylają się nad dobrem wspólnym. Że mający usta pełne wzniosłych komunałów politycy francuscy czy niemieccy prowadzą "pod spodem" twardą i bezwzględną grę o czysto narodowe interesy. A wyśmiewający "anachronicznego" i "nie wiedzącego na jakim świecie żyje" Prezydenta RP pismacy (i politycy) tylko ich w tym wspierali. A całą Jego politykę wewnętrzną można w skrócie i symbolicznie ująć jako wierność tym z Katynia. Wierność rozstrzelanej przez NKWD i wdeptanej w ziemię przez PRL II-giej Rp, którą chciał odbudować (na miarę XXI wieku rzecz jasna, nie tak, jak przedstawiali to do niedawna prasa i jego przeciwnicy). II Rp, nie mogąca się odrodzić po okrągłym stole (który, choćby ze struktury zaproszonych tam, starannie wybranych przez gen. Kiszczaka elit, był bardziej kontynuacją - po to zresztą przecież wogóle był ten mebel - niż przełomem), zaczęła powoli odradzać się dopiero za prezydentury Kaczyńskiego. Co rzecz jasna budziło wściekły opór powstałych/przekształconych po Okrągłym Stole elit, które uważają, że "ich" Polska -- w dużej mierze (na tyle, na ile w nowych warunkach się dało) kontynuatorka PRL-u -- jest tą Polską "właściwą", "prawdziwą". Stąd właśnie rodził się niesamowity, przekraczający wszelkie normy (histerii, kultury, zdrowego rozsądku) sprzeciw - za wszelką cenę. Dla nich - władców m.in. mediów - to gra o wszystko. Stąd hasła typu "Tusku musisz", dlatego powstał (budowany w propagandowym stylu niczym z najgorszych lat socjalizmu) medialny obraz "strasznych Kaczorów" (dla nich rzeczywiście strasznych). Wojna o III Rp tocząca się od lat, to w jakimś sensie wojna między II Rp a PRL-em bis. Przy czym jedna strona ma większość mediów (do afery Rywina miała w zasadzie monopol, bo "oszołomów" - prawdziwych czy mniemanych nikt nie słuchał), a druga, pozbawiana elit, pieniędzy, mediów, przedstawiana jako siedlisko zawiści, ksenofobii i wogóle wszystkiego najgorszego, z patriotyzmem i katolicyzmem włącznie ;-) budzi się głównie podczas narodowych zrywów. Wyboru czy odejścia Papieża albo teraz. Kiedy zwykli ludzie zdołają się policzyć, "elyty" mają kłopoty... przez pewien czas. Ale od czego w końcu są specjaliści od PR-u, propagandy, od czego media... J. PS: Ktoś tu się wyśmiewał, że "zaraz zrobią z niego męczennika". Nie wiem czy od razu męczennika, ale warto wspomnieć, że nasi dziennikarze dość szybko wyczuli słabe strony Prezydenta. Że nie mógł scierpieć kpin z rodziny czy z majestatu urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej, bo to były ważne dla Niego rzeczy. Najważniejsze. Natychmiast zaczęli Go prowokować najbardziej niewybrednymi dowcipami na ten temat. Od wulgarnych rysunków w prasie, po zakulisowe zagrania. A wszystkie Jego reakcje natychmiast nagłaśniano jako dowód egocentryzmu, ponuractwa i pychy. Był - przepraszam za wyrażenie - "zwierzęciem niemedialnym". Wszystkie starania PR-owskie były mu najgłębiej obce. W tym sensie był bardzo "przedwojenny". Być może to wada... Uważał, że zadaniem polityka jest działać, nie błaznować. Tego nie potrafił ekstremalnie. Walczyć o popularność. Jego przeciwnicy polityczni bili Go pod tym względem o kilka długości. Przy każdych wyborach potrafią być tacy, na jakich zapotrzebowanie zgłasza akurat elektorat. Moda na europejskość? Proszę bardzo. Zapotrzebowanie na patriotyzm? Nie ma sprawy. Mąż stanu? Chłopak z sąsiedztwa? Już się robi... Będziecie mieli takiego, jakiego sobie wymarzycie... PS2: A tu jest krytyka rodzącego się kultu prezydenta Kaczyńskiego, z którą skłonny byłbym się zgodzić: http://blog.rp.pl/lisicki/2010/04/13/zaloba-i-kicz-pojednania/ Polecam też sąsiedni, zlinkowany tam tekst: http://blog.rp.pl/lisicki/2010/04/12/tragiczny-rys-prezydentury-lecha-kaczynskiego/ -- |\ _,,,-- -,,_ \___ | __ _ ___ ___| | __ \___ | /,`.-'`' -. ;-;;,_ _ | |/ _` |/ __/ _ \ |/ / _ | | |,4- ) )-,_..;\ ( `'-' | |_| | (_| | (_| __/ < | |_| | _ '-- -''(_/-- ' `-'\_) fL \___/ \__,_|\___\___|_|\_\ \___/ (_) |
|
Data: 2010-04-15 11:00:28 | |
Autor: | |
Prosze wyborcow bylego prezydenta RP Lech Kaczynskiego o wymienianie jego zaslug | |
On Thu, 15 Apr 2010 10:40:51 +0200, "Tomek" <tentom@tlen.pl> wrote:
Bardzo ciekawy tekst, podpisany "J." z grupy pl.regionalne.warszawa, o osiÂągniÄciach L.KaczyĹskiego: [...] zaplacono mu od wiersza wiec sie rozpisal. nie badz naiwny. -- HeSk "NieprawdÄ jest, jakoby Internet byĹ ziemiÄ niczyjÄ i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan drĂłg poprawi sie sam ! http://bezswiatel.4.pl/ |
|
Data: 2010-04-15 11:24:27 | |
Autor: Tomek | |
Prosze wyborcow bylego prezydenta RP Lech Kaczynskiego o wymienianie jego zaslug | |
Użytkownik ""'<heRsk>'"" <.WC15?bigbrednie@interia.pl> napisał w wiadomości news:ofkds552j3o5uoig8ddv8pptdbv9i5egis4ax.com... On Thu, 15 Apr 2010 10:40:51 +0200, "Tomek" <tentom@tlen.pl> wrote: Bardzo ciekawy tekst, podpisany "J." z grupy pl.regionalne.warszawa, o zaplacono mu od wiersza wiec sie rozpisal. nie badz naiwny. Pewnie że mu zapłacono. I pewnie tym wszystkim, co teraz czekają pod Pałacem oddać hołd prezydentowi, też. Swoją drogą ciekawe, czy wiecej czy mniej niż Lisowi czy Ojelnik... Tomek |
|
Data: 2010-04-15 11:54:06 | |
Autor: | |
Prosze wyborcow bylego prezydenta RP Lech Kaczynskiego o wymienianie jego zaslug | |
On Thu, 15 Apr 2010 11:24:27 +0200, "Tomek" <tentom@tlen.pl> wrote:
> zaplacono mu od wiersza wiec sie rozpisal. nie badz naiwny. tym czekajacym nie. powtarzam - peany na czesc dopiero po pogrzebie. tego wymaga uczciwosc. zmarly jeszcze nie ostygl a sfora klakierow ruszyla juz po ochlapy. SwojÂą drogÂą ciekawe, czy wiecej czy mniej niĹź Lisowi czy Ojelnik... Lis produkuje sie w TVP a wiec tv pelniacej misje dziejowa PiS. olejnik - nie cierpie baby. -- HeSk "NieprawdÄ jest, jakoby Internet byĹ ziemiÄ niczyjÄ i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan drĂłg poprawi sie sam ! http://bezswiatel.4.pl/ |
|
Data: 2010-04-15 12:05:58 | |
Autor: Tomek | |
Prosze wyborcow bylego prezydenta RP Lech Kaczynskiego o wymienianie jego zaslug | |
powtarzam - peany na czesc dopiero po pogrzebie.tego wymaga uczciwosc. zmarly jeszcze nie ostygl a sfora klakierow ruszyla juz po ochlapy. Chyba jednak nie - dla ludzi cezurą jest czyjaś śmierć, a nie pogrzeb. A Twoje słowa są krzywdzące - to nie sfora klakierów ale raczej autentycznie przeżywający ludzie. Klakierami wydają mi się Ci, którzy niedawno jeszcze obsrywali prezydenta, a teraz ronią łzy... Chyba to sztuczne i koniunkturalne. Powinni zamilknąć, jak to taktownie zrobił Niesiołowski czy Palikot (o dziwo...). Tomek |
|
Data: 2010-04-15 12:19:41 | |
Autor: | |
Prosze wyborcow bylego prezydenta RP Lech Kaczynskiego o wymienianie jego zaslug | |
On Thu, 15 Apr 2010 12:05:58 +0200, "Tomek" <tentom@tlen.pl> wrote:
> powtarzam - peany na czesc dopiero po pogrzebie. klakierzy - dziennikarskie hieny rozplywajace sie w zachwytach nad wielkoscia lecha i marii. a przeciez lech i maria byli zwyklymi ludzmi. mieli sporo wad. och i ach nad ich trumnami sa niestosowne. moga byc wyglaszane kiedy w grobie lecha i marii zapadnie cisza. Klakierami wydajÂą mi siÄ Ci, ktĂłrzy niedawno jeszcze obsrywali prezydenta, a teraz roniÂą Ĺzy... to nie sa klakierzy. Chyba to sztuczne i koniunkturalne. to co wyprawiaja media jest zenujace. Powinni zamilknÂąÄ, jak to taktownie zrobiĹ NiesioĹowski czy Palikot (o dziwo...). po tym poznaje sie klase kogos kto byl jego przeciwnikiem za zycia. -- HeSk "NieprawdÄ jest, jakoby Internet byĹ ziemiÄ niczyjÄ i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) Wlacz swiatla, wylacz myslenie! Stan drĂłg poprawi sie sam ! http://bezswiatel.4.pl/ |
|