Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Protest polskich naukowców przeciwko wprowad zeniu pakietu klimatycznego

Protest polskich naukowców przeciwko wprowad zeniu pakietu klimatycznego

Data: 2011-07-09 10:44:12
Autor: u2
Protest polskich naukowców przeciwko wprowad zeniu pakietu klimatycznego
To nie CO2 zmienia klimat a klimat decyduje o ilości CO2 :

http://marucha.wordpress.com/2011/07/08/to-nie-co2-zmienia-klimat-a-klimat-decyduje-o-ilosci-co2/

Protest polskich naukowców przeciwko wprowadzeniu pakietu klimatycznego.

Przyjęty w Unii Europejskiej pakiet energetyczno – klimatyczny w celu
ograniczania emisji dwutlenku węgla i handlu uprawnieniami do jego
emisji jest nieuzasadnionym i nieroztropnym programem. Sztuczna
regulacja CO2 jest bardzo kosztownym oraz antygospodarczym działaniem
ograniczającym zastosowanie tańszych technologii i może wywołać bardzo
głęboki kryzys gospodarczy. Program pakietu klimatycznego jest sprzeczny
z przyjętym Traktatem lizbońskim. Polska podpisała Traktat ustanawiający
Wspólnotę Europejską oraz Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, w
którym zobowiązała się popierać rozwój możliwie najwyższego poziomu
wiedzy swojego narodu przez szeroki dostęp do edukacji oraz stałe
uaktualnianie wiedzy. Do takiego rozwoju powinna dążyć i najwyższego
poziomu wiedzy swojego narodu bronić.

Polska posiada ok. 9 mln ha lasów które potrzebują rocznie do swojego
wzrostu ponad 3,2 mld ton CO2. Brakuje do pełnego wzrostu naszych lasów
co najmniej 300 mln ton a nawet 500 mln ton tego życiodajnego gazu.
Program Unii Europejskiej ogranicza nam antropogeniczną (pochodzącą z
przemysłu) roczną produkcję dwutlenku węgla w ilości 280 mln ton. Za
każdą dodatkową tonę emisji dwutlenku węgla ponad wyznaczony limit tj.
208 ton, będziemy płacić już 20 Euro. Roczne koszty wprowadzenia
programu klimatycznego dla Polski szacowane są obecnie na kwotę 5 – 15
mld zł i będą wzrastały. W przyszłości planuje się jeszcze zmniejszenie
wyznaczonego nam teraz limitu. Dlaczego więc musimy wprowadzać program
ograniczania dwutlenku węgla ze szkodą dla naszych lasów oraz pól
uprawnych i jeszcze za to słono płacić?

CO2 jako składnik powietrza atmosferycznego (makroelement) jest
naturalnym nawozem niezbędnym światu roślinnemu. Prowadzone przez wiele
lat badania potwierdziły, że na obszarach zielonych (w tym na terenach
rolniczych) brakuje dwutlenku węgla. Intensywność rozwoju biosfery
poprzez wzrost flory uzależniona jest od ilości CO2 w powietrzu,
podstawowego czynnika hamującego (lub przyśpieszającego) wzrost
roślinności w procesie fotosyntezy. Do budowy każdej rośliny potrzebne
jest ponad 55% pierwiastka C w przeliczeniu na suchą masę. Cała ta ilość
budulcowego pierwiastka C pochodzi wyłącznie z dwutlenku węgla zawartego
w powietrzu. Na terenach zielonych szczególnie w okresie intensywnego
wzrostu roślinności (w maju) oraz w dniach słonecznych w godzinach
południowych przy dostatecznej wilgotności gleby, występuje deficyt
dwutlenku węgla. W celu zwiększenia przyrostu objętościowego masy
roślinnej wskazane jest zwiększenie ilości CO2 w powietrzu. Dla
przykładu, w celu zintensyfikowania upraw szklarniowych dostarcza się do
pomieszczeń dodatkowo większe ilości tego gazu. Zwiększając ilość CO2
zwiększamy dwu – trzykrotnie intensywność przyrostu masy uprawy
roślinnej. Dlatego zmniejszając ilości dwutlenku węgla ograniczamy
rozwój świata roślinnego. W jakim więc celu wprowadzać ogromnie
kosztowne działania gospodarcze zmierzające do ograniczania emisji,
które po pierwsze nie przyniosą efektu w postaci zmniejszenia ilości
dwutlenku węgla nawet o jedną dziesiątą procenta w atmosferze, po drugie
niewielkie zmniejszenie będzie działaniem na pewno ze szkodą dla świata
roślinnego.
Na jakiej podstawie niektórzy twierdzą, że zwiększyła się zawartość
dwutlenku węgla w atmosferze ? Nadal brakuje wiarygodnych dowodów
pomiarowych ilości CO2 na całej powierzchni i prostych metod ich
weryfikacji.

Skład chemiczny atmosfery okołoziemskiej – makroskładniki: azot 76 – 78
% tlen 19-21 % CO2 0,2 – 0,4 % oraz argon i inne gazy razem 1,0 – 2,5 %
w aglomeracjach miejskich obserwuje się zwiększoną ilość pyłów 0,5 – 1,5 %.

Informacje na temat globalnego wzrostu ilości CO2 w atmosferze
okołoziemskiej są mało precyzyjne i dlatego nieprawdziwe ponieważ nie
mamy dostatecznej ilości pomiarów składu powietrza atmosferycznego na
różnej wysokości i szerokości oraz długości geograficznej troposfery
(troposfera 10 km stratosfera 80 km jonosfera 100-200 km). Pełnych badań
w jednym czasie na całym obszarze i przestrzeni troposfery
okołoziemskiej nigdy nie przeprowadzono. Pełnej diagnozy przyrostu
dwutlenku węgla w całej przestrzeni nie są w stanie wykonać razem wzięte
wszystkie laboratoria badawcze na świecie przy tak niewielkich wahaniach
ilościowych, rzędu jeden, dwa promile. Np. w jednym punkcie na
powierzchni Ziemi dokonano pomiaru zawartości dwutlenku węgla i
stwierdzono, że koncentracja CO2 osiągnęła: (cytat) „rekordowo wysoki
poziom 387 ppm”, gdyż wcześniej w innym punkcie stwierdzono ilość na
poziomie 286 ppm, czyli z 0,28 % wzrosło do 0,39 %. Niewielka różnica
ilościowa i trudna do weryfikacji dla całego globu.

Dwutlenek węgla jako makroelement powietrza atmosferycznego jest
najcięższy z wymienionych trzech makroskładników. W związku z tym będzie
koncentrował się bliżej powierzchni skorupy ziemskiej. Będąc gazem ulega
większej dyfuzji i dlatego może występować w dużym rozproszeniu w
wyższych strefach przestrzeni troposfery. Gdy osiągnie temperaturę minus
12°C zamieni się w ciecz a następnie w lód, z wyższej opadnie w niższą
strefę. Rozproszony dwutlenek węgla w ilości poniżej pół procenta w
strefie okołoziemskiej powietrza atmosferycznego jest efektem procesów
spalania (utleniania) – przemian energetycznych zachodzących w
organizmach żywych biosfery. Przyroda i fauna jest głównym źródłem
zasilania powietrza atmosferycznego w dwutlenek węgla, a flora jest jego
konsumentem. W bilansie globalnym antropogeniczna ilość CO2 ma co
najwyżej znaczenie śladowe. Natomiast głównym źródłem energii cieplnej
jest promieniowanie słoneczne. Antropogeniczna produkcja dwutlenku węgla
jako efekt działalności gospodarczej człowieka – polegająca na spalaniu
głównie atomów węgla we wszystkich rodzajach paliw i przekładająca się
na wzrost ciepła na powierzchni Ziemi – jest znikoma. Suma rocznej
ilości energii cieplnej pochodzenia antropogenicznego jest ponad
stukrotnie mniejsza od ilości energii słonecznej docierającej do
powierzchni Ziemi, tylko w ciągu jednej doby. Te niewspółmierne
wielkości świadczą, że działalność człowieka nie ma żadnego wpływu na
zjawiska przyrodnicze, gdyż ilość ciepła docierającego ze słońca jest 40
tysięcy razy większa od ilości ciepła powstałego ze spalania węgla
(łącznie ze wszystkich rodzajów paliw). Niektóre ośrodki badawcze
podają, że jest nawet 200 tysięcy razy większa i zależy od szerokości
geograficznej punktu pomiaru. Ilość ciepła dostarczanego z głębi Ziemi
również przekracza ilości energii cieplnej uzyskanej ze spalania
wszystkich kopalnych surowców energetycznych. Sztuczne ograniczanie
emisji jest więc bezcelowe, skoro przyroda może to uczynić bardziej
intensywnie (tak zwiększyć jak i zmniejszyć ilości CO2), i zniwelować
każdy wysiłek regulacyjny człowieka. To ilość ciepła docierająca ze
słońca decyduje o klimacie oraz wzroście biosfery i ma decydujący wpływ
na ilość CO2 w powietrzu atmosferycznym, a nie odwrotnie.

CO2 jest gazem obojętnym, bezbarwnym i bezwonnym, w powietrzu
atmosferycznym obecny jest w niewielkiej ilości (poniżej 0,5 %) w
postaci rozproszonej. Obecność tego składnika w powietrzu nie ma wpływu
na jakość przenikania promieni słonecznych przez atmosferę (nie zmienia
w sposób znaczący własności powietrza atmosferycznego), jak również
ilość dwutlenku węgla w powietrzu nie zwiększa dawki energii słonecznej
i absorpcji jej przez powierzchnię skorupy ziemskiej w porównaniu z np.
tlenem atmosferycznym.

Antropogeniczna produkcja dwutlenku węgla jest wielokrotnie mniejsza od
naturalnej emisji CO2 (procesy biologiczne, oceany, wulkany, np. świat
owadów produkuje dużo więcej niż przemysł). Należy pamiętać, że na
powierzchni Ziemi były już okresy bardzo zimne (zlodowacenia) jak
również były też bardzo gorące i wilgotne (np. w karbonie, w
trzeciorzędzie). Zawartość CO2 w powietrzu zmieniała się jak dowodzą też
rdzenie lodowe z Antarktydy. W historii człowieka notowano znaczne
wahania klimatu, tak ocieplenie jak i oziębienie w XVI wieku (zamarzanie
Bałtyku), czy np. z początkiem XVIII (wymarzanie lasów w Polsce). Zmiany
klimatu w przeszłości były znacznie bardziej radykalne niż obecnie i na
pewno nie zostały spowodowane działalnością człowieka. Obserwowane w
ostatnich latach anomalie pogodowe i powstające trąby powietrzne
wynikają bardziej ze wzrostu urbanizacji i zabudowy terenów zielonych:
betonem, asfaltem, szkłem, żelazem i innymi metalami. Pochłanianie
energii słonecznej na terenach zurbanizowanych zamieniane jest we wzrost
temperatury nagrzewanej materii. Na tych obszarach zwiększona absorpcja
promieni słonecznych zamieniana jest w ciepło, które jest rzeczywistą
przyczyną anomalii pogodowych. Powstawanie lokalnych dużych różnic
temperatury wywołuje opisany efekt atmosferyczny. Na terenach zielonych
(lasy, pola uprawne), których jest co raz mniej, energia słoneczna
pochłaniana w procesie fotosyntezy zamieniana jest we wzrost
objętościowy świata roślinnego, a nie w ciepło i wyższą temperaturę
otoczenia. Efekt cieplarniany powstaje na obszarach zabudowanych i nie
ma żadnego związku z ilością CO2 w powietrzu atmosferycznym.

Czy mamy obecnie do czynienia z ociepleniem klimatu czy z oziębieniem,
opinie są podzielone. Odpowiedz na to pytanie nie jest możliwa gdyż
wymaga dokładnej analizy dłuższego przedziału czasowego (czasokres 100 –
1000 lat). Nikt tego jeszcze nie dokonał. Krótki okres pomiarowy nie
daje pewnych podstaw to tworzenia w pełni wiarygodnych modeli zmian
termicznych na powierzchni Ziemi. Wzrost średniej temperatury rocznej o
pół stopnia Celsjusza w ostatniej dekadzie nie daje podstaw do
twierdzenia, że za 40 lat średnia roczna temperatura wzrośnie o dwa
stopnie i nastąpi totalna zmiana klimatu. Z geologii historycznej wiemy,
że są to zjawiska cykliczne na które człowiek nigdy nie miał wpływu. Z
analizy okresów interglacjalnych wynika, że znajdujemy się w końcowym
etapie ostatniego, i dopiero za ok. 10.000 – 20.000 lat przewidywane
może być kolejne zlodowacenie.

Nie ma nawet jednego dowodu ani jakiejkolwiek przesłanki, że przyrost
ilości CO2 powoduje ocieplenie klimatu. Wpływ wzrostu ilości dwutlenku
węgla na ocieplenie klimatu jest zerowy. Natomiast obniżenie ilości
dwutlenku węgla mogłoby zagrozić wzrostowi biosfery i życiu
biologicznemu na Ziemi. Nie nadmiar tego gazu jest zagrożeniem a brak
jego może zmniejszyć przyrost biomasy i zahamować rozwój życia
biologicznego. Dopóki w skorupie ziemskiej będzie miejsce dla biosfery,
dopóty o ilości CO2 będzie decydowała przyroda pobudzana energią
słoneczną. Geosystem współzależności procesów zachodzących w litosferze,
hydrosferze, atmosferze i biosferze reguluje zawartość CO2 –
makroskładnika atmosfery. Ilość energii słonecznej decyduje o klimacie a
ten o ilości CO2 w powietrzu, a nie odwrotnie. Traktowanie więc
dwutlenku węgla jako czynnika odpowiedzialnego za ocieplające zmiany
klimatyczne jest wyraźnie informacją fałszywą i pod względem
ekonomicznym wielce szkodliwą. Ograniczanie ilości CO2 (jak widać na
przykładzie polskich lasów i produkcji rolniczej) jest równocześnie
działaniem na rzecz hamowania rozwoju przyrody i wzrostu biosfery.

Zdecydowanie bardziej racjonalne uzasadnienie niewielkich wahań
klimatycznych (czy zmienia się w kierunku ocieplenia czy oziębienia dziś
nikt w sposób autorytatywny nie może potwierdzić) leży w potężnym
czynniku, jakim jest energia słoneczna dopływająca do powierzchni globu
i zmieniająca się w zależności od przemian na Słońcu (zmiany aktywności)
oraz w geometrii układu Ziemi względem Słońca. Niewielkie tutaj zmiany
mogą powodować bardzo duże zmiany w ilości przesyłanej energii, która
decyduje o klimacie i może wywoływać między innymi tak zwany efekt
cieplarniany. Wprowadzony w Unii Europejskiej pakiet energetyczno –
klimatyczny na podstawie średniej temperatury rocznej wprowadza
regulację ilościową dwutlenku węgla i jest przykładem mylenia skutku z
przyczynami na które to zjawiska przyrodnicze człowiek nie ma wpływu.
Dlatego też cały program polegający na redukcji antropogenicznej ilości
CO2 jest nieracjonalnym oraz nierozsądnym działaniem nie opartym na
wiedzy naukowej i sprzecznym z zasadą zrównoważonego rozwoju na rzecz
ochrony środowiska naturalnego.

Podstawowym i głównym źródłem ciepła na Ziemi jest energia
promieniowania słonecznego. Dzięki tej energii zachodzą zjawiska fizyko
– chemiczne w atmosferze i zostaje zamieniona ona na inne rodzaje
energii w różnych, często bardzo złożonych procesach termodynamicznych.
Energia promieniowania słonecznego docierającego do atmosfery ziemskiej
jest dosyć dokładnym odwzorowaniem promieniowania ciała doskonale
czarnego o temperaturze 5900oC. Niewielka różnica wynika ze zjawisk
zachodzących w atmosferze okołosłonecznej. Promieniowanie słoneczne
docierające do atmosfery ziemskiej ulega pochłanianiu (absorpcji),
rozproszeniu i odbiciu. Rozpraszanie przebiega w różnych kierunkach, i
zależy od długości fali. W kierunku poprzecznym najsilniej jest
rozpraszane promieniowanie o krótkich długościach fali, a więc
ultrafioletowe i niebieskie, stąd obserwowana barwa nieba. Odbicie
następuje głównie od dużych cząstek pary wodnej (warstwy chmurowej) oraz
w zależności od długości padającej fali świetlnej. Pochłanianiu
(absorpcji) ulega głównie promieniowanie ultrafioletowe i część
widzialna widma światła słonecznego. Całkowita ilość odbitego
promieniowania od powierzchni Ziemi oraz od atmosfery łącznie z
rozproszeniem w przestrzeń kosmiczną, do ilości padającego
promieniowania całego widma słonecznego wynosi około 0,3 i nosi nazwę
albedo Ziemi. Do powierzchni skorupy ziemskiej dociera więc ok. 70%
promieniowania słonecznego. Średnie promieniowanie słoneczne E na
zewnątrz atmosfery wynosi 1390 W na metr kwadratowy (1438 W/m² w
perihelium, 1345 W/m² w aphelium). Ilość promieniowania docierającego do
górnych warstw atmosfery od planet układu słonecznego, księżyca, gwiazd
i obiektów nieba jest milion razy mniejsza od promieniowania słonecznego
i dlatego może nie być brana pod uwagę.

Należy tutaj wspomnieć o energii cieplnej wnętrza kuli ziemskiej. Jądro
Ziemi jest rozgrzane wskutek rozpadu pierwiastków radioaktywnych, a
także wskutek ciśnienia będącego rezultatem sił grawitacyjnych. Ilość
ciepła wnętrza Ziemi która dociera do powierzchni jest znikoma w
porównaniu z energią słoneczną. Ocenia się ją na około jedną tysięczną
kalorii na metr kwadratowy powierzchni w ciągu 1 sekundy, i w
przeciwieństwie do zwielokrotnionej ilości energii słonecznej jest ona
niewielka. Mówiąc inaczej, ilość energii promieniowania słonecznego
dziesięć tysięcy razy przekracza promieniowanie pochodzące z powierzchni
Ziemi. Tę wielkość można byłoby również pominąć w bilansie energetycznym
gdyby nie fakt, że ilość ciepła pochodzącego z wnętrza Ziemi jest
wielokrotnie większa od ilości ciepła uzyskanego ze spalenia wszystkich
razem surowców energetycznych wydobywanych przez przemysł górniczy na
świecie. Zestawienie tych danych przybliża nam wielkość skali zjawiska i
daje możliwości porównawcze. Dokonując więc bilansu cieplnego na
powierzchni Ziemi należy stwierdzić, iż liczącą się i jedyną miarodajną
energią jest wyłącznie moc promieniowania słonecznego.

Gazowa otoczka Ziemi w postaci powietrza atmosferycznego ma zasadnicze
znaczenie w przekazywaniu energii słonecznej do powierzchni Ziemi, jak
też oddawaniu ciepła przez Ziemię w przestrzeń kosmiczną. Pomiary
wykazują duży stopień jednorodności powietrza atmosferycznego w
odniesieniu do jego podstawowych składników w warstwie do wysokości 50
km. Głównym czynnikiem transportu poszczególnych składników powietrza
podlegających dyfuzji jest ciśnienie umożliwiające powstawanie pionowych
kanałów transmisji. W strefie powyżej 50 km zaczynają się procesy
dysocjacji i rekombinacji molekuł gazów atmosferycznych prowadzące do
lokalnych zmian w składzie atmosfery pod wpływem promieniowania
słonecznego. Promieniowanie energii z powierzchni Ziemi odpowiada prawie
dokładnie promieniowaniu ciała doskonale czarnego o temperaturze 270° –
280°K. Cała energia tego promieniowania przypada na obszar dalekiej
podczerwieni w zakresie widmowym od 5 µm, z maksimum ok. 13 µm.
Wypromieniowywanie części energii z powierzchni Ziemi w przestrzeń
kosmiczną, bez przeszkód jest możliwa poprzez tzw. okno atmosferyczne, w
przedziale widmowym od 8 µm do ok. 12 µm. Jest to przedział wolny od
pasm absorpcyjnych głównych składników atmosfery, w tym również
dwutlenku węgla. Ilość CO2 w powietrzu nie wpływa na ilość
promieniowania energii w tym zakresie widmowym. Nie należy tutaj pominąć
ważnego zjawiska polegającego na zdolności utrzymywania przez atmosferę
prawie stałej temperatury. Wypromieniowywanie energii z powierzchni
Ziemi odbywa się wyłącznie poprzez kolejne warstwy atmosfery od
najniższej aż do przestrzeni kosmicznej, zarówno w kierunku warstwy
leżącej wyżej jak i w kierunku powierzchni Ziemi. Dlatego znaczna część
energii wypromieniowanej przez Ziemię wraca do niej z powrotem. Powoduje
to, że temperatura Ziemi ustala się na pewnym określonym poziomie,
bardziej stabilnym niż zachodziło by to przy braku atmosfery. Dzięki
temu temperatura na Ziemi podczas nocy nie spada do temperatur bliskich
przestrzeni kosmicznej. Efekt ten, polegający na dużej przezroczystości
atmosfery dla promieniowania słonecznego i dużej nieprzezroczystości dla
podczerwonego promieniowania Ziemi, nazywa się (niesłusznie) efektem
inspektowym lub efektem cieplarnianym, poprzez analogię do procesu
podnoszenia temperatury w szklarniach. Podwyższenie ilości dwutlenku
węgla w powietrzu nie wpływa na ilość przesyłanej energii i nie ma
również wpływu na wyżej wymienione zmiany temperaturowe. Obecna ilość
CO2 absorbuje energię promienistą w zakresie długości fali
charakterystycznej dla pasm dwutlenku węgla. Zwiększona nawet
wielokrotnie ilość CO2 w powietrzu nie spowoduje dodatkowej absorpcji
energii.

Podstawowym źródłem azotu, tlenu, i dwutlenku węgla są procesy
fotosyntezy i przemiany materii. Okołoziemska strefa powietrza
atmosferycznego umożliwia nieustającą wymianę tlenu i dwutlenku węgla
między ludźmi i całym światem zwierzęcym z jednej strony a światem
roślinnym z drugiej. W organizmach żywych (fauny), wykształcił się enzym
nazwany cytochromem c, o specyficznym działaniu biochemicznym – jest on
niezbędny do pochłaniania tlenu w procesie oddychania wewnętrznego
organizmu. Cytochrom c jest więc enzymem oddechowym którego swoiste
działanie polega na pośrednictwie w przekazywaniu do wnętrza komórki
tlenu dostarczanego przez krew. W procesie tym wydalany jest dwutlenek
węgla jako produkt przemian energetycznych.

Natomiast w świecie roślinnym komórki zawierają chloroplasty i swą
zieloną barwę zawdzięczają zawartości chlorofilu. W chloroplastach
zachodzi proces przemiany materii zwany fotosyntezą i różni się
zasadniczo od przemian zachodzących u zwierząt i ludzi. Chloroplasty
pośredniczą we wchłanianiu energii promienistej Słońca i wykorzystują ją
jako źródło siły do budowy materiału organicznego z wody i dwutlenku
węgla czerpanego z atmosfery. W procesie tym uwalniany jest tlen. Należy
tutaj wspomnieć o znaczeniu tego zjawiska w biosferze ze względu na to,
że są jedynymi organizmami żyjącymi na Ziemi, które potrafią budować
kompleksowo związki organiczne takie jak: białko, skrobię, tłuszcze i
np. celulozę, ligninę. Wytwarzana w ten sposób roczna produkcja
substancji organicznych (flory) oceniana jest na ponad 200 miliardów
ton. Spalanie natomiast materii energetycznej w organizmach żywych fauny
powoduje emisję CO2 i ubytek tlenu w atmosferze, który jest filtrem
promieni słonecznych. Pozyskany w ten sposób dwutlenek węgla zostaje
zagospodarowany do wytworzenia większej masy organicznej (flory),
uwalniając jednocześnie tlen. Samoregulujący proces sprzężenia zwrotnego
w biosferze przywraca stan równowagi w powietrzu atmosferycznym i
stałości składu jego podstawowych składników, który tworzony był przez
wiele milionów lat w różnych złożonych procesach ewolucyjnych.

Opisana powyżej przemiana materii ukształtowała skład powietrza
atmosferycznego Ziemi. Uwolniony w procesie fotosyntezy tlen jest
skutecznym filtrem energii promieniowania słonecznego. Tlen ogranicza
ilość docierającej energii słonecznej i ustala proces fotosyntezy na
określonym poziomie, a tym samym ogranicza zawartość tlenu w atmosferze.
Samoregulujący charakter tego procesu doprowadził do tego, że udział
tlenu w atmosferze ustalił się z dużą dokładnością na pewnej określonej
wielkości. Zjawisko tego sprzężenia zwrotnego nazwano „efektem Ureya” na
cześć amerykańskiego chemika Harolda Ureya, laureata nagrody Nobla, za
odkrycie tego mechanizmu zachowywania się atmosfery ziemskiej. Przyroda
posiada mechanizmy ochronne zapewniające stałość składu powietrza
atmosferycznego, w istniejącym geosystemie współzależności procesów
zachodzących w litosferze, hydrosferze, atmosferze i biosferze. Ilość
energii słonecznej docierającej do Ziemi jest czynnikiem warunkującym
wysokość temperatury na powierzchni globu i tworzeniem się klimatu.
Gdyby nawet zawartość CO2 znacznie się zwiększyła, to nie miałoby wpływu
na zwiększenie temperatury na Ziemi.

Proces spalania paliw stałych, płynnych i gazowych w wyniku działalności
człowieka emituje dwutlenek węgla, tylko jego ilość w porównaniu z
ilością pochodzącą ze świata ożywionego i nieożywionego jest minimalny i
nie ma wpływu na przyrost ilości w atmosferze. Obserwacje geologiczne i
glacjologiczne wskazują bowiem, że od prawieków najpierw klimat się
ogrzewał, a dopiero potem wzrastał poziom CO2 w atmosferze. Tak się
dzieje, ponieważ CO2 gorzej rozpuszcza się w wodzie o wyższej
temperaturze, cieplejszy ocean (jest w nim 50 razy więcej CO2 niż w
atmosferze) powoduje zatem większe wydychanie tego gazu do atmosfery.
Niepokój mogą budzić natomiast procesy w wyniku których następuje
wypuszczanie do atmosfery związków do tej pory w niej nie występujących
lub wpływających na zmniejszenie procesów fotosyntezy w skali globalnej.
Przykładem może być zanieczyszczenie wód oceanicznych ropą naftową,
które pogarszają warunki rozpuszczania CO2 w wodzie i tym samym
ograniczają procesy fotosyntezy mające wpływ na zmiany klimatu.

Ignorowany jest zupełnie fakt potwierdzony empirycznie, że podwyższona
zawartość CO2 w atmosferze jest korzystniejsza dla wszystkich gatunków
roślin, niż zawartość niska. Flora oczywiście sprzyja faunie i warunkuje
jej życie na Ziemi oraz wzajemnie na siebie oddziaływują. Życie
człowieka bez przyrody ożywionej byłoby niemożliwe. Niska zawartość
dwutlenku węgla w powietrzu atmosferycznym ogranicza wzrost świata
roślinnego. W jakim więc celu wprowadzać bardzo kosztowny system
gospodarczy ograniczający emisję dwutlenku węgla, gazu „życia”
koniecznego przyrodzie.

Opracowali: dr inż. Edward Przybysz & mgr inż. Wiesław Klimek

http://klimat.nowyekran.pl/

Prawda naukowa, a nawet zwykły chłopski rozsądek nie znaczą nic, gdy z
jednej strony mamy Chazara Al Gore’a i jego zespół megaoszustów, a z
drugiej stada bezmózgich lemingów, które zapomniały nawet tego, co je
uczono w szkole podstawowej. – admin

Data: 2011-07-09 02:27:49
Autor: Antenka
Protest polskich naukowcw przeciwko wprowadzeniu pakietu klimatycznego
On 9 Lip, 10:44, u2 <u...@o2.pl> wrote:
To nie CO2 zmienia klimat a klimat decyduje o ilości CO2 :

http://marucha.wordpress.com/2011/07/08/to-nie-co2-zmienia-klimat-a-k...

Protest polskich naukowców przeciwko wprowadzeniu pakietu klimatycznego.

Przyjęty w Unii Europejskiej pakiet energetyczno – klimatyczny w celu
ograniczania emisji dwutlenku węgla i handlu uprawnieniami do jego
emisji jest nieuzasadnionym i nieroztropnym programem. Sztuczna
regulacja CO2 jest bardzo kosztownym oraz antygospodarczym działaniem
ograniczającym zastosowanie tańszych technologii i może wywołać bardzo
głęboki kryzys gospodarczy. Program pakietu klimatycznego jest sprzeczny
z przyjętym Traktatem lizbońskim. Polska podpisała Traktat ustanawiający
Wspólnotę Europejską oraz Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, w
którym zobowiązała się popierać rozwój możliwie najwyższego poziomu
wiedzy swojego narodu przez szeroki dostęp do edukacji oraz stałe
uaktualnianie wiedzy. Do takiego rozwoju powinna dążyć i najwyższego
poziomu wiedzy swojego narodu bronić.

Polska posiada ok. 9 mln ha lasów które potrzebują rocznie do swojego
wzrostu ponad 3,2 mld ton CO2. Brakuje do pełnego wzrostu naszych lasów
co najmniej 300 mln ton a nawet 500 mln ton tego życiodajnego gazu.
Program Unii Europejskiej ogranicza nam antropogeniczną (pochodzącą z
przemysłu) roczną produkcję dwutlenku węgla w ilości 280 mln ton. Za
każdą dodatkową tonę emisji dwutlenku węgla ponad wyznaczony limit tj.
208 ton, będziemy płacić już 20 Euro. Roczne koszty wprowadzenia
programu klimatycznego dla Polski szacowane są obecnie na kwotę 5 – 15
mld zł i będą wzrastały. W przyszłości planuje się jeszcze zmniejszenie
wyznaczonego nam teraz limitu. Dlaczego więc musimy wprowadzać program
ograniczania dwutlenku węgla ze szkodą dla naszych lasów oraz pól
uprawnych i jeszcze za to słono płacić?

CO2 jako składnik powietrza atmosferycznego (makroelement) jest
naturalnym nawozem niezbędnym światu roślinnemu. Prowadzone przez wiele
lat badania potwierdziły, że na obszarach zielonych (w tym na terenach
rolniczych) brakuje dwutlenku węgla. Intensywność rozwoju biosfery
poprzez wzrost flory uzależniona jest od ilości CO2 w powietrzu,
podstawowego czynnika hamującego (lub przyśpieszającego) wzrost
roślinności w procesie fotosyntezy. Do budowy każdej rośliny potrzebne
jest ponad 55% pierwiastka C w przeliczeniu na suchą masę. Cała ta ilość
budulcowego pierwiastka C pochodzi wyłącznie z dwutlenku węgla zawartego
w powietrzu. Na terenach zielonych szczególnie w okresie intensywnego
wzrostu roślinności (w maju) oraz w dniach słonecznych w godzinach
południowych przy dostatecznej wilgotności gleby, występuje deficyt
dwutlenku węgla. W celu zwiększenia przyrostu objętościowego masy
roślinnej wskazane jest zwiększenie ilości CO2 w powietrzu.. Dla
przykładu, w celu zintensyfikowania upraw szklarniowych dostarcza się do
pomieszczeń dodatkowo większe ilości tego gazu. Zwiększając ilość CO2
zwiększamy dwu – trzykrotnie intensywność przyrostu masy uprawy
roślinnej. Dlatego zmniejszając ilości dwutlenku węgla ograniczamy
rozwój świata roślinnego. W jakim więc celu wprowadzać ogromnie
kosztowne działania gospodarcze zmierzające do ograniczania emisji,
które po pierwsze nie przyniosą efektu w postaci zmniejszenia ilości
dwutlenku węgla nawet o jedną dziesiątą procenta w atmosferze, po drugie
niewielkie zmniejszenie będzie działaniem na pewno ze szkodą dla świata
roślinnego.
Na jakiej podstawie niektórzy twierdzą, że zwiększyła się zawartość
dwutlenku węgla w atmosferze ? Nadal brakuje wiarygodnych dowodów
pomiarowych ilości CO2 na całej powierzchni i prostych metod ich
weryfikacji.

Skład chemiczny atmosfery okołoziemskiej – makroskładniki: azot 76 – 78
% tlen 19-21 % CO2 0,2 – 0,4 % oraz argon i inne gazy razem 1,0 – 2,5 %
w aglomeracjach miejskich obserwuje się zwiększoną ilość pyłów 0,5 – 1,5 %.

Informacje na temat globalnego wzrostu ilości CO2 w atmosferze
okołoziemskiej są mało precyzyjne i dlatego nieprawdziwe ponieważ nie
mamy dostatecznej ilości pomiarów składu powietrza atmosferycznego na
różnej wysokości i szerokości oraz długości geograficznej troposfery
(troposfera 10 km stratosfera 80 km jonosfera 100-200 km). Pełnych badań
w jednym czasie na całym obszarze i przestrzeni troposfery
okołoziemskiej nigdy nie przeprowadzono. Pełnej diagnozy przyrostu
dwutlenku węgla w całej przestrzeni nie są w stanie wykonać razem wzięte
wszystkie laboratoria badawcze na świecie przy tak niewielkich wahaniach
ilościowych, rzędu jeden, dwa promile. Np. w jednym punkcie na
powierzchni Ziemi dokonano pomiaru zawartości dwutlenku węgla i
stwierdzono, że koncentracja CO2 osiągnęła: (cytat) „rekordowo wysoki
poziom 387 ppm”, gdyż wcześniej w innym punkcie stwierdzono ilość na
poziomie 286 ppm, czyli z 0,28 % wzrosło do 0,39 %. Niewielka różnica
ilościowa i trudna do weryfikacji dla całego globu.

Dwutlenek węgla jako makroelement powietrza atmosferycznego jest
najcięższy z wymienionych trzech makroskładników. W związku z tym będzie
koncentrował się bliżej powierzchni skorupy ziemskiej. Będąc gazem ulega
większej dyfuzji i dlatego może występować w dużym rozproszeniu w
wyższych strefach przestrzeni troposfery. Gdy osiągnie temperaturę minus
12°C zamieni się w ciecz a następnie w lód, z wyższej opadnie w niższą
strefę. Rozproszony dwutlenek węgla w ilości poniżej pół procenta w
strefie okołoziemskiej powietrza atmosferycznego jest efektem procesów
spalania (utleniania) – przemian energetycznych zachodzących w
organizmach żywych biosfery. Przyroda i fauna jest głównym źródłem
zasilania powietrza atmosferycznego w dwutlenek węgla, a flora jest jego
konsumentem. W bilansie globalnym antropogeniczna ilość CO2 ma co
najwyżej znaczenie śladowe. Natomiast głównym źródłem energii cieplnej
jest promieniowanie słoneczne. Antropogeniczna produkcja dwutlenku węgla
jako efekt działalności gospodarczej człowieka – polegająca na spalaniu
głównie atomów węgla we wszystkich rodzajach paliw i przekładająca się
na wzrost ciepła na powierzchni Ziemi – jest znikoma. Suma rocznej
ilości energii cieplnej pochodzenia antropogenicznego jest ponad
stukrotnie mniejsza od ilości energii słonecznej docierającej do
powierzchni Ziemi, tylko w ciągu jednej doby. Te niewspółmierne
wielkości świadczą, że działalność człowieka nie ma żadnego wpływu na
zjawiska przyrodnicze, gdyż ilość ciepła docierającego ze słońca jest 40
tysięcy razy większa od ilości ciepła powstałego ze spalania węgla
(łącznie ze wszystkich rodzajów paliw). Niektóre ośrodki badawcze
podają, że jest nawet 200 tysięcy razy większa i zależy od szerokości
geograficznej punktu pomiaru. Ilość ciepła dostarczanego z głębi Ziemi
również przekracza ilości energii cieplnej uzyskanej ze spalania
wszystkich kopalnych surowców energetycznych. Sztuczne ograniczanie
emisji jest więc bezcelowe, skoro przyroda może to uczynić bardziej
intensywnie (tak zwiększyć jak i zmniejszyć ilości CO2), i zniwelować
każdy wysiłek regulacyjny człowieka. To ilość ciepła docierająca ze
słońca decyduje o klimacie oraz wzroście biosfery i ma decydujący wpływ
na ilość CO2 w powietrzu atmosferycznym, a nie odwrotnie.

CO2 jest gazem obojętnym, bezbarwnym i bezwonnym, w powietrzu
atmosferycznym obecny jest w niewielkiej ilości (poniżej 0,5 %) w
postaci rozproszonej. Obecność tego składnika w powietrzu nie ma wpływu
na jakość przenikania promieni słonecznych przez atmosferę (nie zmienia
w sposób znaczący własności powietrza atmosferycznego), jak również
ilość dwutlenku węgla w powietrzu nie zwiększa dawki energii słonecznej
i absorpcji jej przez powierzchnię skorupy ziemskiej w porównaniu z np.
tlenem atmosferycznym.

Antropogeniczna produkcja dwutlenku węgla jest wielokrotnie mniejsza od
naturalnej emisji CO2 (procesy biologiczne, oceany, wulkany, np. świat
owadów produkuje dużo więcej niż przemysł). Należy pamiętać, że na
powierzchni Ziemi były już okresy bardzo zimne (zlodowacenia) jak
również były też bardzo gorące i wilgotne (np. w karbonie, w
trzeciorzędzie). Zawartość CO2 w powietrzu zmieniała się jak dowodzą też
rdzenie lodowe z Antarktydy. W historii człowieka notowano znaczne
wahania klimatu, tak ocieplenie jak i oziębienie w XVI wieku (zamarzanie
Bałtyku), czy np. z początkiem XVIII (wymarzanie lasów w Polsce). Zmiany
klimatu w przeszłości były znacznie bardziej radykalne niż obecnie i na
pewno nie zostały spowodowane działalnością człowieka. Obserwowane w
ostatnich latach anomalie pogodowe i powstające trąby powietrzne
wynikają bardziej ze wzrostu urbanizacji i zabudowy terenów zielonych:
betonem, asfaltem, szkłem, żelazem i innymi metalami. Pochłanianie
energii słonecznej na terenach zurbanizowanych zamieniane jest we wzrost
temperatury nagrzewanej materii. Na tych obszarach zwiększona absorpcja
promieni słonecznych zamieniana jest w ciepło, które jest rzeczywistą
przyczyną anomalii pogodowych. Powstawanie lokalnych dużych różnic
temperatury wywołuje opisany efekt atmosferyczny. Na terenach zielonych
(lasy, pola uprawne), których jest co raz mniej, energia słoneczna
pochłaniana w procesie fotosyntezy zamieniana jest we wzrost
objętościowy świata roślinnego, a nie w ciepło i wyższą temperaturę
otoczenia. Efekt cieplarniany powstaje na obszarach zabudowanych i nie
ma żadnego związku z ilością CO2 w powietrzu atmosferycznym.

Czy mamy obecnie do czynienia z ociepleniem klimatu czy z oziębieniem,
opinie są podzielone. Odpowiedz na to pytanie nie jest możliwa gdyż
wymaga dokładnej analizy dłuższego przedziału czasowego (czasokres 100 –
1000 lat). Nikt tego jeszcze nie dokonał. Krótki okres pomiarowy nie
daje pewnych podstaw to tworzenia w pełni wiarygodnych modeli zmian
termicznych na powierzchni Ziemi. Wzrost średniej temperatury rocznej o
pół stopnia Celsjusza w ostatniej dekadzie nie daje podstaw do
twierdzenia, że za 40 lat średnia roczna temperatura wzrośnie o dwa
stopnie i nastąpi totalna zmiana klimatu. Z geologii historycznej wiemy,
że są to zjawiska cykliczne na które człowiek nigdy nie miał wpływu. Z
analizy okresów interglacjalnych wynika, że znajdujemy się w końcowym
etapie ostatniego, i dopiero za ok. 10.000 – 20.000 lat przewidywane
może być kolejne zlodowacenie.

Nie ma nawet jednego dowodu ani jakiejkolwiek przesłanki, że przyrost
ilości CO2 powoduje ocieplenie klimatu. Wpływ wzrostu ilości dwutlenku
węgla na ocieplenie klimatu jest zerowy. Natomiast obniżenie ilości
dwutlenku węgla mogłoby zagrozić wzrostowi biosfery i życiu
biologicznemu na Ziemi. Nie nadmiar tego gazu jest zagrożeniem a brak
jego może zmniejszyć przyrost biomasy i zahamować rozwój życia
biologicznego. Dopóki w skorupie ziemskiej będzie miejsce dla biosfery,
dopóty o ilości CO2 będzie decydowała przyroda pobudzana energią
słoneczną. Geosystem współzależności procesów zachodzących w litosferze,
hydrosferze, atmosferze i biosferze reguluje zawartość CO2 –
makroskładnika atmosfery. Ilość energii słonecznej decyduje o klimacie a
ten o ilości CO2 w powietrzu, a nie odwrotnie. Traktowanie więc
dwutlenku węgla jako czynnika odpowiedzialnego za ocieplające zmiany
klimatyczne jest wyraźnie informacją fałszywą i pod względem
ekonomicznym wielce szkodliwą. Ograniczanie ilości CO2 (jak widać na
przykładzie polskich lasów i produkcji rolniczej) jest równocześnie
działaniem na rzecz hamowania rozwoju przyrody i wzrostu biosfery.

Zdecydowanie bardziej racjonalne uzasadnienie niewielkich wahań
klimatycznych (czy zmienia się w kierunku ocieplenia czy oziębienia dziś
nikt w sposób autorytatywny nie może potwierdzić) leży w potężnym
czynniku, jakim jest energia słoneczna dopływająca do powierzchni globu
i zmieniająca się w zależności od przemian na Słońcu (zmiany aktywności)
oraz w geometrii układu Ziemi względem Słońca. Niewielkie tutaj zmiany
mogą powodować bardzo duże zmiany w ilości przesyłanej energii, która
decyduje o klimacie i może wywoływać między innymi tak zwany efekt
cieplarniany. Wprowadzony w Unii Europejskiej pakiet energetyczno –
klimatyczny na podstawie średniej temperatury rocznej wprowadza
regulację ilościową dwutlenku węgla i jest przykładem mylenia skutku z
przyczynami na które to zjawiska przyrodnicze człowiek nie ma wpływu.
Dlatego też cały program polegający na redukcji antropogenicznej ilości
CO2 jest nieracjonalnym oraz nierozsądnym działaniem nie opartym na
wiedzy naukowej i sprzecznym z zasadą zrównoważonego rozwoju na rzecz
ochrony środowiska naturalnego.

Podstawowym i głównym źródłem ciepła na Ziemi jest energia
promieniowania słonecznego. Dzięki tej energii zachodzą zjawiska fizyko
– chemiczne w atmosferze i zostaje zamieniona ona na inne rodzaje
energii w różnych, często bardzo złożonych procesach termodynamicznych.
Energia promieniowania słonecznego docierającego do atmosfery ziemskiej
jest dosyć dokładnym odwzorowaniem promieniowania ciała doskonale
czarnego o temperaturze 5900oC. Niewielka różnica wynika ze zjawisk
zachodzących w atmosferze okołosłonecznej. Promieniowanie słoneczne
docierające do atmosfery ziemskiej ulega pochłanianiu (absorpcji),
rozproszeniu i odbiciu. Rozpraszanie przebiega w różnych kierunkach, i
zależy od długości fali. W kierunku poprzecznym najsilniej jest
rozpraszane promieniowanie o krótkich długościach fali, a więc
ultrafioletowe i niebieskie, stąd obserwowana barwa nieba. Odbicie
następuje głównie od dużych cząstek pary wodnej (warstwy chmurowej) oraz
w zależności od długości padającej fali świetlnej. Pochłanianiu
(absorpcji) ulega głównie promieniowanie ultrafioletowe i część
widzialna widma światła słonecznego. Całkowita ilość odbitego
promieniowania od powierzchni Ziemi oraz od atmosfery łącznie z
rozproszeniem w przestrzeń kosmiczną, do ilości padającego
promieniowania całego widma słonecznego wynosi około 0,3 i nosi nazwę
albedo Ziemi. Do powierzchni skorupy ziemskiej dociera więc ok. 70%
promieniowania słonecznego. Średnie promieniowanie słoneczne E na
zewnątrz atmosfery wynosi 1390 W na metr kwadratowy (1438 W/m² w
perihelium, 1345 W/m² w aphelium). Ilość promieniowania docierającego do
górnych warstw atmosfery od planet układu słonecznego, księżyca, gwiazd
i obiektów nieba jest milion razy mniejsza od promieniowania słonecznego
i dlatego może nie być brana pod uwagę.

Należy tutaj wspomnieć o energii cieplnej wnętrza kuli ziemskiej. Jądro
Ziemi jest rozgrzane wskutek rozpadu pierwiastków radioaktywnych, a
także wskutek ciśnienia będącego rezultatem sił grawitacyjnych. Ilość
ciepła wnętrza Ziemi która dociera do powierzchni jest znikoma w
porównaniu z energią słoneczną. Ocenia się ją na około jedną tysięczną
kalorii na metr kwadratowy powierzchni w ciągu 1 sekundy, i w
przeciwieństwie do zwielokrotnionej ilości energii słonecznej jest ona
niewielka. Mówiąc inaczej, ilość energii promieniowania słonecznego
dziesięć tysięcy razy przekracza promieniowanie pochodzące z powierzchni
Ziemi. Tę wielkość można byłoby również pominąć w bilansie energetycznym
gdyby nie fakt, że ilość ciepła pochodzącego z wnętrza Ziemi jest
wielokrotnie większa od ilości ciepła uzyskanego ze spalenia wszystkich
razem surowców energetycznych wydobywanych przez przemysł górniczy na
świecie. Zestawienie tych danych przybliża nam wielkość skali zjawiska i
daje możliwości porównawcze. Dokonując więc bilansu cieplnego na
powierzchni Ziemi należy stwierdzić, iż liczącą się i jedyną miarodajną
energią jest wyłącznie moc promieniowania słonecznego..

Gazowa otoczka Ziemi w postaci powietrza atmosferycznego ma zasadnicze
znaczenie w przekazywaniu energii słonecznej do powierzchni Ziemi, jak
też oddawaniu ciepła przez Ziemię w przestrzeń kosmiczną. Pomiary
wykazują duży stopień jednorodności powietrza atmosferycznego w
odniesieniu do jego podstawowych składników w warstwie do wysokości 50
km. Głównym czynnikiem transportu poszczególnych składników powietrza
podlegających dyfuzji jest ciśnienie umożliwiające powstawanie pionowych
kanałów transmisji. W strefie powyżej 50 km zaczynają się procesy
dysocjacji i rekombinacji molekuł gazów atmosferycznych prowadzące do
lokalnych zmian w składzie atmosfery pod wpływem promieniowania
słonecznego. Promieniowanie energii z powierzchni Ziemi odpowiada prawie
dokładnie promieniowaniu ciała doskonale czarnego o temperaturze 270° –
280°K. Cała energia tego promieniowania przypada na obszar dalekiej
podczerwieni w zakresie widmowym od 5 µm, z maksimum ok. 13 µm.
Wypromieniowywanie części energii z powierzchni Ziemi w przestrzeń
kosmiczną, bez przeszkód jest możliwa poprzez tzw. okno atmosferyczne, w
przedziale widmowym od 8 µm do ok. 12 µm. Jest to przedział wolny od
pasm absorpcyjnych głównych składników atmosfery, w tym również
dwutlenku węgla. Ilość CO2 w powietrzu nie wpływa na ilość
promieniowania energii w tym zakresie widmowym. Nie należy tutaj pominąć
ważnego zjawiska polegającego na zdolności utrzymywania przez atmosferę
prawie stałej temperatury. Wypromieniowywanie energii z powierzchni
Ziemi odbywa się wyłącznie poprzez kolejne warstwy atmosfery od
najniższej aż do przestrzeni kosmicznej, zarówno w kierunku warstwy
leżącej wyżej jak i w kierunku powierzchni Ziemi. Dlatego znaczna część
energii wypromieniowanej przez Ziemię wraca do niej z powrotem. Powoduje
to, że temperatura Ziemi ustala się na pewnym określonym poziomie,
bardziej stabilnym niż zachodziło by to przy braku atmosfery. Dzięki
temu temperatura na Ziemi podczas nocy nie spada do temperatur bliskich
przestrzeni kosmicznej. Efekt ten, polegający na dużej przezroczystości
atmosfery dla promieniowania słonecznego i dużej nieprzezroczystości dla
podczerwonego promieniowania Ziemi, nazywa się (niesłusznie) efektem
inspektowym lub efektem cieplarnianym, poprzez analogię do procesu
podnoszenia temperatury w szklarniach. Podwyższenie ilości dwutlenku
węgla w powietrzu nie wpływa na ilość przesyłanej energii i nie ma
również wpływu na wyżej wymienione zmiany temperaturowe. Obecna ilość
CO2 absorbuje energię promienistą w zakresie długości fali
charakterystycznej dla pasm dwutlenku węgla. Zwiększona nawet
wielokrotnie ilość CO2 w powietrzu nie spowoduje dodatkowej absorpcji
energii.

Podstawowym źródłem azotu, tlenu, i dwutlenku węgla są procesy
fotosyntezy i przemiany materii. Okołoziemska strefa powietrza
atmosferycznego umożliwia nieustającą wymianę tlenu i dwutlenku węgla
między ludźmi i całym światem zwierzęcym z jednej strony a światem
roślinnym z drugiej. W organizmach żywych (fauny), wykształcił się enzym
nazwany cytochromem c, o specyficznym działaniu biochemicznym – jest on
niezbędny do pochłaniania tlenu w procesie oddychania wewnętrznego
organizmu. Cytochrom c jest więc enzymem oddechowym którego swoiste
działanie polega na pośrednictwie w przekazywaniu do wnętrza komórki
tlenu dostarczanego przez krew. W procesie tym wydalany jest dwutlenek
węgla jako produkt przemian energetycznych.

Natomiast w świecie roślinnym komórki zawierają chloroplasty i swą
zieloną barwę zawdzięczają zawartości chlorofilu.. W chloroplastach
zachodzi proces przemiany materii zwany fotosyntezą i różni się
zasadniczo od przemian zachodzących u zwierząt i ludzi. Chloroplasty
pośredniczą we wchłanianiu energii promienistej Słońca i wykorzystują ją
jako źródło siły do budowy materiału organicznego z wody i dwutlenku
węgla czerpanego z atmosfery. W procesie tym uwalniany jest tlen. Należy
tutaj wspomnieć o znaczeniu tego zjawiska w biosferze ze względu na to,
że są jedynymi organizmami żyjącymi na Ziemi, które potrafią budować
kompleksowo związki organiczne takie jak: białko, skrobię, tłuszcze i
np. celulozę, ligninę. Wytwarzana w ten sposób roczna produkcja
substancji organicznych (flory) oceniana jest na ponad 200 miliardów
ton. Spalanie natomiast materii energetycznej w organizmach żywych fauny
powoduje emisję CO2 i ubytek tlenu w atmosferze, który jest filtrem
promieni słonecznych. Pozyskany w ten sposób dwutlenek węgla zostaje
zagospodarowany do wytworzenia większej masy organicznej (flory),
uwalniając jednocześnie tlen. Samoregulujący proces sprzężenia zwrotnego
w biosferze przywraca stan równowagi w powietrzu atmosferycznym i
stałości składu jego podstawowych składników, który tworzony był przez
wiele milionów lat w różnych złożonych procesach ewolucyjnych.

Opisana powyżej przemiana materii ukształtowała skład powietrza
atmosferycznego Ziemi. Uwolniony w procesie fotosyntezy tlen jest
skutecznym filtrem energii promieniowania słonecznego. Tlen ogranicza
ilość docierającej energii słonecznej i ustala proces fotosyntezy na
określonym poziomie, a tym samym ogranicza zawartość tlenu w atmosferze.
Samoregulujący charakter tego procesu doprowadził do tego, że udział
tlenu w atmosferze ustalił się z dużą dokładnością na pewnej określonej
wielkości. Zjawisko tego sprzężenia zwrotnego nazwano „efektem Ureya” na
cześć amerykańskiego chemika Harolda Ureya, laureata nagrody Nobla, za
odkrycie tego mechanizmu zachowywania się atmosfery ziemskiej. Przyroda
posiada mechanizmy ochronne zapewniające stałość składu powietrza
atmosferycznego, w istniejącym geosystemie współzależności procesów
zachodzących w litosferze, hydrosferze, atmosferze i biosferze. Ilość
energii słonecznej docierającej do Ziemi jest czynnikiem warunkującym
wysokość temperatury na powierzchni globu i tworzeniem się klimatu.
Gdyby nawet zawartość CO2 znacznie się zwiększyła, to nie miałoby wpływu
na zwiększenie temperatury na Ziemi.

Proces spalania paliw stałych, płynnych i gazowych w wyniku działalności
człowieka emituje dwutlenek węgla, tylko jego ilość w porównaniu z
ilością pochodzącą ze świata ożywionego i nieożywionego jest minimalny i
nie ma wpływu na przyrost ilości w atmosferze. Obserwacje geologiczne i
glacjologiczne wskazują bowiem, że od prawieków najpierw klimat się
ogrzewał, a dopiero potem wzrastał poziom CO2 w atmosferze. Tak się
dzieje, ponieważ CO2 gorzej rozpuszcza się w wodzie o wyższej
temperaturze, cieplejszy ocean (jest w nim 50 razy więcej CO2 niż w
atmosferze) powoduje zatem większe wydychanie tego gazu do atmosfery..
Niepokój mogą budzić natomiast procesy w wyniku których następuje
wypuszczanie do atmosfery związków do tej pory w niej nie występujących
lub wpływających na zmniejszenie procesów fotosyntezy w skali globalnej.
Przykładem może być zanieczyszczenie wód oceanicznych ropą naftową,
które pogarszają warunki rozpuszczania CO2 w wodzie i tym samym
ograniczają procesy fotosyntezy mające wpływ na zmiany klimatu.

Ignorowany jest zupełnie fakt potwierdzony empirycznie, że podwyższona
zawartość CO2 w atmosferze jest korzystniejsza dla wszystkich gatunków
roślin, niż zawartość niska. Flora oczywiście sprzyja faunie i warunkuje
jej życie na Ziemi oraz wzajemnie na siebie oddziaływują. Życie
człowieka bez przyrody ożywionej byłoby niemożliwe. Niska zawartość
dwutlenku węgla w powietrzu atmosferycznym ogranicza wzrost świata
roślinnego. W jakim więc celu wprowadzać bardzo kosztowny system
gospodarczy ograniczający emisję dwutlenku węgla, gazu „życia”
koniecznego przyrodzie.

Opracowali: dr inż. Edward Przybysz & mgr inż. Wiesław Klimek

http://klimat.nowyekran.pl/

Prawda naukowa, a nawet zwykły chłopski rozsądek nie znaczą nic, gdy z
jednej strony mamy Chazara Al Gore’a i jego zespół megaoszustów, a z
drugiej stada bezmózgich lemingów, które zapomniały nawet tego, co je
uczono w szkole podstawowej. – admin

Przecież nie od dziś wiadomo, że cały ten jewrokołchoz  oparty jest na
jednym wielkim przekręcie masońsko-talmudowym, a  jego zalecenia i
wskazania można o kant d_ _py roztrzaskać! :-E
Obawiam się, że głos naukowców, to głos wołającego na puszczy :-(

Antenka

Data: 2011-07-09 13:35:11
Autor: u2
Protest polskich naukowców przeciwko wpro wadzeniu pakietu klimatycznego
W dniu 2011-07-09 11:27, Antenka pisze:
Opracowali: dr inż. Edward Przybysz & mgr inż. Wiesław Klimek
>
> http://klimat.nowyekran.pl/
>
> Prawda naukowa, a nawet zwykły chłopski rozsądek nie znaczą nic, gdy z
> jednej strony mamy Chazara Al Gore’a i jego zespół megaoszustów, a z
> drugiej stada bezmózgich lemingów, które zapomniały nawet tego, co je
> uczono w szkole podstawowej. – admin
Przecież nie od dziś wiadomo, że cały ten jewrokołchoz  oparty jest na
jednym wielkim przekręcie masońsko-talmudowym, a  jego zalecenia i
wskazania można o kant d_ _py roztrzaskać! :-E
Obawiam się, że głos naukowców, to głos wołającego na puszczy


No fakt, obecnie rządzą ćwoki i matoły z pełomafii.

Data: 2011-07-09 10:43:42
Autor: MH
Protest polskich naukowcw przeciwko wprowadzeniu pakietu klimatycznego
u2 <u_2@o2.pl> napisa(a):
To nie CO2 zmienia klimat a klimat decyduje o ilo&#65533;ci CO2 :

http://marucha.wordpress.com/2011/07/08/to-nie-co2-zmienia-klimat-a-klimat-decy
duje-o-ilosci-co2/


=======================

A wzionby siem Jutu zate ziaby sdoliny Rospusty..  A Ty nic jeno o
jakimsichtam gamzach ciepownicych beblos , komzy wsuwos ze az cisiem usy
tsensom , gruchem publicnie wystsepujes... Syko rozumiem..  Dy taki
eloko... , eoko... , ekologicny jeze !!  Syka to widzom !!

MH   --


Data: 2011-07-09 13:36:37
Autor: u2
Protest polskich naukowcw przeciwko wprowadzeniu pakietu klimatycznego
W dniu 2011-07-09 12:43,  MH pisze:
A wzionby siem Jutu zate ziaby sdoliny Rospusty..  A Ty nic jeno o
jakimsichtam gamzach ciepownicych beblos , komzy wsuwos ze az cisiem usy
tsensom , gruchem publicnie wystsepujes... Syko rozumiem..  Dy taki
eloko... , eoko... , ekologicny jeze !!  Syka to widzom !!


No wiesz, to ty kozojebco spod nowego targu lubisz zaby, kozy itd itp :)

Data: 2011-07-09 12:29:54
Autor: K.S.
ale przecie ...
Ale przecie troska troska o klimat i walka z globalnym ociepleniem jest tak szlachetna!!! tak wzruszajca!!!

Data: 2011-07-09 21:45:08
Autor: jadrys
ale przecież ...
W dniu 2011-07-09 12:29, K.S. pisze:
Ale przecież troska troska o klimat i walka z globalnym ociepleniem jest tak
szlachetna!!! tak wzruszająca!!!


A żebyś wiedział.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2011-07-09 23:32:30
Autor: K.S.
wiem

Uytkownik "jadrys" <Che@yahoo.com> napisa w wiadomoci news:ivabmc$u7t$2news.onet.pl...
W dniu 2011-07-09 12:29, K.S. pisze:
Ale przecie troska troska o klimat i walka z globalnym ociepleniem jest tak
szlachetna!!! tak wzruszajca!!!


A eby wiedzia.

Wiem przecie.
Martwi mnie tylko to e nie ma pewnoci czy aby nie grozi nam globalne ozibienie.
Czowiek prawdziwie szlachetny na wszelki wypadek powinien walczy i z jednym i z drugim, ale nienaarte kapitalistyczne winkie ryje... [dokocz!]

Data: 2011-07-10 10:16:44
Autor: jadrys
wiem
W dniu 2011-07-09 23:32, K.S. pisze:
Użytkownik "jadrys"<Che@yahoo.com>  napisał w wiadomości
news:ivabmc$u7t$2news.onet.pl...
W dniu 2011-07-09 12:29, K.S. pisze:
Ale przecież troska troska o klimat i walka z globalnym ociepleniem jest
tak
szlachetna!!! tak wzruszająca!!!

A żebyś wiedział.
Wiem przecież.
Martwi mnie tylko to że nie ma pewności czy aby nie grozi nam globalne
oziębienie.
Człowiek prawdziwie szlachetny na wszelki wypadek powinien walczyć i z
jednym i z drugim, ale nienażarte kapitalistyczne świnkie ryje... [dokończ!]

Jak na razie to topnieje na Syberii "wieczna zmarzlina", która trwała od tysięcy lat.  Także całe wyspy lodowe na obrzezach bieguna północnego znikają  bezpowrotnie itd. - przykładów na ocieplenie jest znacznie więcej. I takie działania nie maja nic wspólnego z kapitalizmem.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2011-07-10 13:40:19
Autor: u2
wiem
W dniu 2011-07-10 10:16, jadrys pisze:
Jak na razie to topnieje na Syberii "wieczna zmarzlina", ktra trwaa od
tysicy lat.  Take cae wyspy lodowe na obrzezach bieguna pnocnego
znikaj  bezpowrotnie itd. - przykadw na ocieplenie jest znacznie
wicej. I takie dziaania nie maja nic wsplnego z kapitalizmem.


Doskonala wiadomosc. W koncu Sybir nie bedzie taki straszny dla narodow
podbijanych przez wieki przez kacapow :)

Data: 2011-07-10 21:31:14
Autor: pluton
wiem
> Jak na razie to topnieje na Syberii "wieczna zmarzlina", ktra trwaa od
> tysicy lat.  Take cae wyspy lodowe na obrzezach bieguna pnocnego
> znikaj  bezpowrotnie itd. - przykadw na ocieplenie jest znacznie
> wicej. I takie dziaania nie maja nic wsplnego z kapitalizmem.


Doskonala wiadomosc. W koncu Sybir nie bedzie taki straszny dla narodow
podbijanych przez wieki przez kacapow :)


Jaroslaw nie bedzie musial zabierac futerka.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Data: 2011-07-10 22:21:00
Autor: jadrys
wiem
W dniu 2011-07-10 13:40, u2 pisze:
W dniu 2011-07-10 10:16, jadrys pisze:
Jak na razie to topnieje na Syberii "wieczna zmarzlina", która trwała od
tysięcy lat.  Także całe wyspy lodowe na obrzezach bieguna północnego
znikają  bezpowrotnie itd. - przykładów na ocieplenie jest znacznie
więcej. I takie działania nie maja nic wspólnego z kapitalizmem.

Doskonala wiadomosc. W koncu Sybir nie bedzie taki straszny dla narodow
podbijanych przez wieki przez kacapow :)

Dla kogo dobra, dla tego dobra. Putinowi pewnie spędza sen z powiek.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2011-07-10 22:29:28
Autor: u2
wiem
W dniu 2011-07-10 22:21, jadrys pisze:
Doskonala wiadomosc. W koncu Sybir nie bedzie taki straszny dla narodow
podbijanych przez wieki przez kacapow :)

Dla kogo dobra, dla tego dobra. Putinowi pewnie spdza sen z powiek.


Putinowi spedza sen z powiek starosc. Spojrz na jego fotki, drugi Tusk :)

Protest polskich naukowców przeciwko wprowad zeniu pakietu klimatycznego

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona