Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Protest przeciwko kamstwom tuska i jego towarzyszy

Protest przeciwko kamstwom tuska i jego towarzyszy

Data: 2014-03-07 20:00:43
Autor: Mark Woydak
Protest przeciwko kamstwom tuska i jego towarzyszy


Donald Tusk oszukał niepełnosprawne dzieci w Polsce

W Warszawie – 19 marca 2014 r. o godz 12:00 – przed  KPRM odbędzie się
„Protest przeciwko kłamstwom Donalda Tuska i jego Towarzyszy ”.

http://www.youtube.com/watch?v=XVXAqsd70WQ

Rodzice niepełnosprawnych dzieci wielokrotnie już protestowali, domagając
się m.in. finansowego wsparcia w opiece nad chorymi własnych dzieci .
Zdesperowani Rodzice twierdzą, że stanęli przed murem obojętności polityków
oraz mediów i tym razem w czasie manifestacji głośno wykrzyczą że ”
Nadszedł czas aby dane słowo przez polityka było realizowane. Tylko ludzie
bez czci, honoru, godności nie spełniają publicznie składanych obietnic !! Jak twierdzi Iwona Hartwich – Politycy najwyższej rangi  w majestacie prawa
nie spełnili obietnic jakie deklarowali – zawierali ustny kontrakt z
rodzicami (opiekunami dzieci niepełnosprawnych ) i kolejny już raz nie
dotrzymali słowa  .

Jak informuje Iwona Hartwich – organizator protestu – W dniu 19 marca
przyjeżdżamy  do  Premiera Polskiego Rządu – Donalda Tuska  wraz z
niepełnosprawnymi dziećmi by upomnieć się o własne godne prawa do życia ,
przyjeżdżamy  by zapytać Premiera co z obietnicami które deklarował  jako –
Premier i jego Rząd .

- W Polsce niepełnosprawność oznacza życie w biedzie i ciągłe żebranie o
pieniądze potrzebne na rehabilitację i opiekę – mówią rodzice ciężko
chorych dzieci, którzy zrezygnowali z pracy zawodowej, by się nimi
zajmować. Jest ich 117 tysięcy. Niedawno Iwona Hartwich, mama cierpiącego
na dziecięce porażenie mózgowe Kuby i założycielka Stowarzyszenia na Rzecz
Osób Niepełnosprawnych „Mam Przyszłość” wzięła udział w kursie dla
asystentów osób niepełnosprawnych, zorganizowanym przez MOPS. Na zajęcia
przyszli też rodzice innych ciężko chorych dzieci. W ich trakcie mieli na
kartce papieru napisać, z czym kojarzy im się niepełnosprawność. Wszystkim
kojarzyła się z biedą, wykluczeniem, smutkiem, depresją i bezsilnością. –
Jesteśmy zepchnięci na margines społeczeństwa. Ten system zredukował nas do
roli przydrożnego chwasta – dodaje Zofia Kowalska, mama chorego na
dziecięce porażenie mózgowe 23-letniego Damiana.

Zostawieni sami sobie

Informacja o tym, że dziecko, które właśnie przyszło na świat, do końca
życia będzie niepełnosprawne, dla każdej rodziny jest trudna do
zaakceptowania. – Najpierw zaczyna się walka o życie, ścieżka zdrowia po
wszystkich możliwych specjalistach. Później przychodzi okres, kiedy
zaczynamy zdawać sobie sprawę, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Trzeba
dziecku zapewnić stałą opiekę, rehabilitację i edukację – dodaje pani
Iwona. Dla wielu matek jest to jednoznaczne z rezygnacją z pracy.
Rekompensatę dla rodzica, który znajdzie w takiej sytuacji, stanowi
świadczenie w wysokości 620 zł i zasiłek pielęgnacyjny wynoszący 153 zł. –
To nie wystarcza. Miesięczny koszt leczenia Kuby przekracza 2 tys. zł. Cały
czas ubożejemy – dodaje pani Iwona. By zapewnić synowi niezbędną
rehabilitację, każdego roku „żebrze” u przyjaciół i znajomych o 1 proc.
podatku. – Właśnie tak to trzeba nazwać. To jest żebranie – mówi. Zdarza
się, że jesteśmy zmuszeni do korzystania z pomocy społecznej, a jako
rodzice chorych dzieci nigdy nie powinniśmy w MOPS-ie szukać pomocy, my
wykonujemy bardzo ciężką pracę – dodaje pani Zofia.

http://www.youtube.com/watch?v=dPGMJ-G5LFY
Bez praw pracowniczych
To właśnie o niezrozumienie i niedocenienie tej całodobowej, nierzadko
przekraczające ludzkie siły pracy, rodzice niepełnosprawnych dzieci mają
największy żal do rządzących. – Ostatnia reforma emerytalna pozbawiła nas
prawa do wcześniejszej emerytury – mówi pani Zofia. – To jest nasza praca,
a my nie mamy żadnych praw. Polska jest chyba jednym krajem w Europie, w
którym tylko się mówi o pomocy niepełnosprawnym. Politycy organizują bale
charytatywne, o czym z dumą informują opinię publiczną, ale z tego nic nie
wynika – dodaje pani Iwona. Kobiety podkreślają, że decyzja o pozostaniu z
chorym dzieckiem w domu ma jeszcze jeden wymiar. Gdyby Kuba lub Damian
trafili do specjalistycznego ośrodka opiekuńczego, wówczas miesięczny pobyt
każdego z nich w takiej placówce kosztowałby budżet państwa kilka tysięcy
zł.

Niespełnione obietnice
W 2009 roku rodzice ciężko chorych dzieci po raz pierwszy wyszli na ulice.
– Usłyszeliśmy wówczas od premiera Donalda Tuska, że w ciągu pięciu lat
zasiłek wzrośnie do najniżej pensji – podkreśla Iwona Hartwich. Przez dwa
lata w sprawie pomocy rodzicom niepełnosprawnych dzieci rząd nie zrobił
nic, więc w 2011 roku przypomnieli o swoim istnieniu, rozstawiając namioty
przed kancelarią premiera. Oprócz tego, że znów usłyszeli, że zasiłek
wzrośnie w ciągu pięciu lat, udało im się wywalczyć 200 zł rządowej pomocy,
wypłacanej od kwietnia do grudnia tego roku. – Nie poddajemy się. Od
kilkunastu miesięcy prowadzimy rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa
Pracy i Polityki Społecznej na temat zmiany ustawy o świadczeniu
pielęgnacyjnym – mówi pani Iwona. Podkreśla jednak, że praktycznie nikt –
ani ministrowie, ani posłowie – nie chce rozmawiać o przywróceniu
wcześniejszej emerytury czy jakichkolwiek praw pracowniczych.

Jak ocenia pani Iwona, wiele spotkań z parlamentarzystami ma żenujący
przebieg. – 20 września zostaliśmy zaproszeni na posiedzenie Komisji ds.
Polityki Społecznej i Rodziny, gdzie zarzucono nam, że domagamy się nie
wiadomo jak dużych pieniędzy za to, że opiekujemy się własnymi dziećmi.
Przykre jest to, że w tej komisji zasiada dwóch posłów PO, którzy poruszają
się na wózkach i najlepiej powinni rozumieć nasze problemy. A tego, że
niepełnosprawny poseł na swojego asystenta dostaje ponad 6 tys. zł
miesięcznie, w żaden sposób nie można wytłumaczyć – dodaje Iwona Hartwich.

Data: 2014-03-08 10:57:17
Autor: MarkWoydak
Protest przeciwko kłamstwom tuska i jego towarzyszy
PiS-owski PSYCHOPATA podpisujący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i pędzony ze zgniłych buraków samogon z 3-ciego tłoczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych cięzkich
chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i wyleniały ze
starości kot go opuścili! Pies nasrał mu pod drzwiami, a kot do
zapleśniałego od brudu wyra, które ten nieszczęśnik nazywa łózkiem. Ten
posraniec po całonocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylazł z nory i
znów zasrywa grupę z rozwalonego odbytu. Módlmy się bracia i siostry!
Nadzieja na pełny powrót do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spełnijmy chrześciański obowiązek! Wnośmy
modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu ma w
opiece jego bliskich!

MW

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisał w wiadomości news:1967p3h8lyte2.p9tqyqnxm5kg.dlg40tude.net...


Donald Tusk oszukał niepełnosprawne dzieci w Polsce

W Warszawie – 19 marca 2014 r. o godz 12:00 – przed  KPRM odbędzie się
„Protest przeciwko kłamstwom Donalda Tuska i jego Towarzyszy ”.

http://www.youtube.com/watch?v=XVXAqsd70WQ

Rodzice niepełnosprawnych dzieci wielokrotnie już protestowali, domagając
się m.in. finansowego wsparcia w opiece nad chorymi własnych dzieci .
Zdesperowani Rodzice twierdzą, że stanęli przed murem obojętności polityków
oraz mediów i tym razem w czasie manifestacji głośno wykrzyczą że ”
Nadszedł czas aby dane słowo przez polityka było realizowane. Tylko ludzie
bez czci, honoru, godności nie spełniają publicznie składanych obietnic !!

Jak twierdzi Iwona Hartwich – Politycy najwyższej rangi  w majestacie prawa
nie spełnili obietnic jakie deklarowali – zawierali ustny kontrakt z
rodzicami (opiekunami dzieci niepełnosprawnych ) i kolejny już raz nie
dotrzymali słowa  .

Jak informuje Iwona Hartwich – organizator protestu – W dniu 19 marca
przyjeżdżamy  do  Premiera Polskiego Rządu – Donalda Tuska  wraz z
niepełnosprawnymi dziećmi by upomnieć się o własne godne prawa do życia ,
przyjeżdżamy  by zapytać Premiera co z obietnicami które deklarował  jako –
Premier i jego Rząd .

- W Polsce niepełnosprawność oznacza życie w biedzie i ciągłe żebranie o
pieniądze potrzebne na rehabilitację i opiekę – mówią rodzice ciężko
chorych dzieci, którzy zrezygnowali z pracy zawodowej, by się nimi
zajmować. Jest ich 117 tysięcy. Niedawno Iwona Hartwich, mama cierpiącego
na dziecięce porażenie mózgowe Kuby i założycielka Stowarzyszenia na Rzecz
Osób Niepełnosprawnych „Mam Przyszłość” wzięła udział w kursie dla
asystentów osób niepełnosprawnych, zorganizowanym przez MOPS. Na zajęcia
przyszli też rodzice innych ciężko chorych dzieci. W ich trakcie mieli na
kartce papieru napisać, z czym kojarzy im się niepełnosprawność. Wszystkim
kojarzyła się z biedą, wykluczeniem, smutkiem, depresją i bezsilnością. –
Jesteśmy zepchnięci na margines społeczeństwa. Ten system zredukował nas do
roli przydrożnego chwasta – dodaje Zofia Kowalska, mama chorego na
dziecięce porażenie mózgowe 23-letniego Damiana.

Zostawieni sami sobie

Informacja o tym, że dziecko, które właśnie przyszło na świat, do końca
życia będzie niepełnosprawne, dla każdej rodziny jest trudna do
zaakceptowania. – Najpierw zaczyna się walka o życie, ścieżka zdrowia po
wszystkich możliwych specjalistach. Później przychodzi okres, kiedy
zaczynamy zdawać sobie sprawę, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Trzeba
dziecku zapewnić stałą opiekę, rehabilitację i edukację – dodaje pani
Iwona. Dla wielu matek jest to jednoznaczne z rezygnacją z pracy.
Rekompensatę dla rodzica, który znajdzie w takiej sytuacji, stanowi
świadczenie w wysokości 620 zł i zasiłek pielęgnacyjny wynoszący 153 zł. –
To nie wystarcza. Miesięczny koszt leczenia Kuby przekracza 2 tys. zł. Cały
czas ubożejemy – dodaje pani Iwona. By zapewnić synowi niezbędną
rehabilitację, każdego roku „żebrze” u przyjaciół i znajomych o 1 proc.
podatku. – Właśnie tak to trzeba nazwać. To jest żebranie – mówi. Zdarza
się, że jesteśmy zmuszeni do korzystania z pomocy społecznej, a jako
rodzice chorych dzieci nigdy nie powinniśmy w MOPS-ie szukać pomocy, my
wykonujemy bardzo ciężką pracę – dodaje pani Zofia.

http://www.youtube.com/watch?v=dPGMJ-G5LFY
Bez praw pracowniczych
To właśnie o niezrozumienie i niedocenienie tej całodobowej, nierzadko
przekraczające ludzkie siły pracy, rodzice niepełnosprawnych dzieci mają
największy żal do rządzących. – Ostatnia reforma emerytalna pozbawiła nas
prawa do wcześniejszej emerytury – mówi pani Zofia. – To jest nasza praca,
a my nie mamy żadnych praw. Polska jest chyba jednym krajem w Europie, w
którym tylko się mówi o pomocy niepełnosprawnym. Politycy organizują bale
charytatywne, o czym z dumą informują opinię publiczną, ale z tego nic nie
wynika – dodaje pani Iwona. Kobiety podkreślają, że decyzja o pozostaniu z
chorym dzieckiem w domu ma jeszcze jeden wymiar. Gdyby Kuba lub Damian
trafili do specjalistycznego ośrodka opiekuńczego, wówczas miesięczny pobyt
każdego z nich w takiej placówce kosztowałby budżet państwa kilka tysięcy
zł.

Niespełnione obietnice
W 2009 roku rodzice ciężko chorych dzieci po raz pierwszy wyszli na ulice.
– Usłyszeliśmy wówczas od premiera Donalda Tuska, że w ciągu pięciu lat
zasiłek wzrośnie do najniżej pensji – podkreśla Iwona Hartwich. Przez dwa
lata w sprawie pomocy rodzicom niepełnosprawnych dzieci rząd nie zrobił
nic, więc w 2011 roku przypomnieli o swoim istnieniu, rozstawiając namioty
przed kancelarią premiera. Oprócz tego, że znów usłyszeli, że zasiłek
wzrośnie w ciągu pięciu lat, udało im się wywalczyć 200 zł rządowej pomocy,
wypłacanej od kwietnia do grudnia tego roku. – Nie poddajemy się. Od
kilkunastu miesięcy prowadzimy rozmowy z przedstawicielami Ministerstwa
Pracy i Polityki Społecznej na temat zmiany ustawy o świadczeniu
pielęgnacyjnym – mówi pani Iwona. Podkreśla jednak, że praktycznie nikt –
ani ministrowie, ani posłowie – nie chce rozmawiać o przywróceniu
wcześniejszej emerytury czy jakichkolwiek praw pracowniczych.

Jak ocenia pani Iwona, wiele spotkań z parlamentarzystami ma żenujący
przebieg. – 20 września zostaliśmy zaproszeni na posiedzenie Komisji ds.
Polityki Społecznej i Rodziny, gdzie zarzucono nam, że domagamy się nie
wiadomo jak dużych pieniędzy za to, że opiekujemy się własnymi dziećmi.
Przykre jest to, że w tej komisji zasiada dwóch posłów PO, którzy poruszają
się na wózkach i najlepiej powinni rozumieć nasze problemy. A tego, że
niepełnosprawny poseł na swojego asystenta dostaje ponad 6 tys. zł
miesięcznie, w żaden sposób nie można wytłumaczyć – dodaje Iwona Hartwich.


Data: 2014-03-09 03:53:14
Autor: stevep
Protest przeciwko kłamstwom tuska i jego t owarzyszy
W dniu .03.2014 o 03:00 Mark Woydak <mark.woydak@forst.gm.de> pisze:


Do budy kundlu.


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Protest przeciwko kamstwom tuska i jego towarzyszy

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona