Data: 2015-12-20 18:30:22 | |
Autor: mkarwan | |
Prowokacje | |
Prowokatorzy wywołali ten incydent w dniu, kiedy w Krakowie przebywali
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ przedstawiciele Anglii i Ameryki - to im chcieli pokazać ten pogrom. ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ Kielecki pogrom Żydów z lipca 1946 roku - koronny zarzut owych "pogromów", został z premedytacją zaprogramowany przez Żydów z MBP, celem wygrania dwóch atutów: wytworzenia w opinii świata zachodniego przekonania, iż podziemie zbrojne jest zbrodniczo antyżydowskie, a po drugie, celem przyspieszenia ewakuacji Żydów napływających z ZSRR, do emigracji na tereny Palestyny. Cel został osiągnięty, tylko skutki przeszły oczekiwania prowokatorów - w rozruchach zginęło aż 40 osób, a to dzięki równie zbrodniczej bierności potężnych sił Bezpieki, MO, wojska, które pozwoliły prowokatorom bezkarnie zabijać Żydów przez niemal cały dzień. Gdyby to był np. atak oddziałów podziemia na siedzibę UB czy MO lub władz, w ciągu godziny napastnicy zostaliby otoczeni i wybici do nogi. Podobna prowokacja miała miejsce, w krótkich odstępach czasu, w Krakowie a przedtem w Rzeszowie. Chodziło m.in. o szybką ewakuację do Palestyny ponad ćwierć miliona Żydów sowieckich, przybyłych do Polski za plecami Armii Czerwonej. O antyżydowskiej prowokacji w Krakowie, istnieje sprawozdanie NKWD, zachowane w tzw. "Teczce Stalina", a udostępnione przez rosyjski "Memoriał" redakcji "Karty" i tam opublikowany (nr 15/1995 r.): "11 sierpnia br. w Krakowie miały miejsce wypadki pogromu wobec żydowskiej ludności miasta. Okoliczności wypadków są następujące: Rankiem 11 sierpnia (1945 r. - aut.) w synagodze przy ul. Szerokiej, gdzie modlili się Żydzi, nieznane wyrostki zaczęły rzucać kamieniami w okna. Stróż synagogi zatrzymał jednego chuligana, który zaczął krzyczeć, że go bija. Na krzyk ściągnął tłum z pobliskiego bazaru i zaczął bić Żydów. W tym czasie nieznana osoba zaczęła rozpowszechniać prowokacyjne pogłoski o tym, że Żydzi w tej synagodze zabili polskie dzieci i że krew polskich dzieci Żydzi oddają Armii Czerwonej. Po tym, jak pojedynczy milicjanci i nieznane osoby w polskich mundurach zatrzymywały Żydów, winnych jakoby zabójstwa polskich dzieci, pogrom się nasilił. W rejonie ulicy Miodowej zebrał się tłum liczący tysiąc osób. W pogromie wzięła udział milicja, miedzy innymi pracownicy 2 komisariatu miasta Krakowa, którzy wraz z kilkoma żołnierzami Wojska Polskiego oraz osobami z ochrony kolei i członkami polskiej młodzieżowej organizacji sportowej, zatrzymywali żydów, okradali i ich bili (...) W czasie napadu żołnierze Wojska Polskiego oddali kilka prowokacyjnych strzałów, w związku z czym rozeszły się pogłoski, że strzelanina prowadzą Żydzi. Podczas starcie z uczestnikami pogromu został pobity i ciężko ranny zastępca naczelnika milicji wojewódzkiej por. Ałtański. Przejawy pogromu zostały przerwane tego samego dnia 11 sierpnia przez wprowadzenie w rejon zamieszek oddziałów polskimi, w tym pułku polskich wojsk wewnętrznych. Nasze wojska udziału nie brały. W wyniku śledztwa, w mieście zatrzymano 145 osób, wśród nich 40 milicjantów, 6 osób z Wojska Polskiego i 99 osób cywilnych. Zatrzymany wyrostek Kijacki Anatol, lat trzynaście, zeznał: "jeden Polak dal mi jakieś zawiniątko i powiedział, żebym rzucił w synagogę i dał mi 20 złotych. Kiedy podszedłem do synagogi, był tam tłum ludzi. W tym czasie podszedł do mnie milicjant, powiedział żebym uciekał i krzyczał, że Żydzi chcą mnie zabić, co też zrobiłem. Rzuciłem zawiniątko w synagogę, a co w nim było, nie wiem." Inny zatrzymany Polak Bades oświadczył: "Bilem Żydów i rabowałem, grozilem rewolwerem, który dal mi jakiś milicjant". Zatrzymany Kucharski zaznał: "Razem z milicjantami wdarłem się do mieszkania Żyda Opfelbauma i ograbiłem tego ostatniego" (...) Pod koniec dnia 11 sierpnia (a więc tego samego dniał - aut.) pojawiły się specjalnie wydane ulotki, w których podsycano przejawy antysemityzmu i twierdzono, że Żydzi zabijają polskie dzieci (...) Według informacji, jakie otrzymało Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, tego dnia miała wydać ulotki nielegalna partia "Stronnictwo Narodowe", Jednocześnie próby pogromu miały miejsce w powiatach miechowskim, tarnowskim i nowotarskim, województwo krakowskie. W Miechowie znaleziono napisy wzywające do zabijania Żydów. W Rozwitinowie (sic!) odnotowano wśród mieszkańców okrzyki wzywające do zabijania Żydów. W Rabce w żydowski dom rzucono granat, ofiar nie ma. Śledztwo w toku, (...) Śledztwo stwierdza, że pogrom był zawczasu przygotowany i prowokatorzy zawczasu wysłali chłopców, którzy zaczęli rzucać kamieniami w okna synagogi, a potem uciekli z okrzykami "mordują!". Kiedy przed synagoga zebrał się tłum, do synagogi wdarło się trzech Polaków w mundurach wojskowych, zatrzymali czterech Żydów i odstawili ich do l komisariatu milicji, dyżurnemu milicjantowi Szewczykowi. Polacy przedstawili się jako żołnierze Krakowskiego Okręgu Wojskowego i podali personalia: Wasilewski Jan, Perek Tadeusz i Gacek Roman. Oświadczyli przy tym, jakoby przyprowadzeni przez nich czterej Żydzi mordowali polskie dzieci w synagodze. Milicjant Szewczyk sporządził meldunek na podstawie słów Wasilewskiego, Perka i Gacka i bez sprawdzania puścił ich wolno, a zatrzymanych Żydów zaaresztował. Następnie wielu milicjantów zaczęło bić i aresztować Żydów. W ten sposób milicja swoim działaniem potwierdziła prowokacyjne pogłoski, co wzmocniło działania pogromowe tłumu. Spośród zatrzymanych ustalono winę i pociągnięto do odpowiedzialności 14 milicjantów, 6 żołnierzy Wojska Polskiego i 70 osób cywilnych, przeciwko których prowadzone jest śledztwo. Wymienieni Wasilewski, Perek i Gacek nic figurują w ewidencji krakowskiego garnizonu i jak dotąd ich nie ustalono. (...) 15 sierpnia został aresztowany pracownik miejscowej poczty Bobrowski Albin, nr. w 1883 roku, u którego skonfiskowano drukowana ulotkę dotycząca pogromu. Bobrowski odmawia wszelkich zeznań. W ulotce tej, podpisanej przez Związek Obrony Wolności i Demokracji, mówi się między innymi: "Kraków - ośrodek i kwiat kultury polskiej został w sobotę 11 sierpnia zhańbiony podłym, barbarzyńskim wystąpieniem przeciw Żydom. Sobotni incydent przeciw Żydom jest dziełem prowokatorów. Prowokatorzy zrobili to po to, żeby pokazać światu iż wojska sowieckie i NKWD wciąż są potrzebne w Polsce dla utrzymania porządku i ochrony bezpieczeństwa Żydów. więcej w https://stopsyjonizmowi.files.wordpress.com/2012/09/strach-byc487-polakiem-henry-pajc485k.pdf |
|