Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Pryloskie wspominki po raz kolejny

Pryloskie wspominki po raz kolejny

Data: 2010-03-12 21:47:43
Autor: marek czaplicki
Pryloskie wspominki po raz kolejny
W dniu 2010-03-12 21:21, Hans Kloss pisze:
http://coryllus.salon24.pl/162825,rynkowe-hity-polski-ludowej

Ech, łza sie w oku kręci na wspomnienie tamtych pokracznych czasów.
J-23
ech, czasy młodości. ciekawym jest, dlaczego im dalej od komuny tym bardziej ludzie idealzują tamte czasy? mógłby to zbadać jakiś socjolog.

Data: 2010-03-12 13:10:45
Autor: Hans Kloss
Pryloskie wspominki po raz kolejny
On 12 Mar, 21:47, marek czaplicki <em...@gazeta.pl> wrote:

ech, czasy młodości. ciekawym jest, dlaczego im dalej od komuny tym
bardziej ludzie idealzują tamte czasy? mógłby to zbadać jakiś socjolog.

Jak ja jechałem w latach 70tych z wędką  na Moje Ulubione Miejsce to
wielokrotnie wracałem na ostatnich nogach bo z plecakiem pełnym ryb-
leszcze, certy, klenie, brzany.. Wszystko w solidnych kawałkach bo
drobnica lądowała z powrotem  w wodzie. A jak tam pojechałem 2 lata
temu to w ciągu 3 dni złowiłem 2 PŁOTKI!!!!, mając do dyspozycji o
niebo lepszy sprzęt, zanęty, przynęty i Bóg wie co jeszcze o jakich mi
się wtedy nie śniło. Więc trochę tych ludzi rozumiem.... ale jak się
wysilę to sobie przypomnę że i w 76 zdarzało mi się wracać stamtąd bez
rybiego ogona. Tyle że pełen plecak dziś pamiętam bez wysiłku i
wspominam chętnie, a całkowite porażki jakoś tak się rozmyły w mroku
niepamięci ;)
J-23.
PS.Niemniej ryb było wtedy, obiektywnie rzecz biorąc, dużo więcej. Co
potwierdza mój znajomy na podstawie odłowów kontrolnych prowadzonych
rokrocznie przy pomocy sieci.

Data: 2010-03-12 22:27:40
Autor: marek czaplicki
Pryloskie wspominki po raz kolejny
W dniu 2010-03-12 22:10, Hans Kloss pisze:
On 12 Mar, 21:47, marek czaplicki<em...@gazeta.pl>  wrote:

ech, czasy młodości. ciekawym jest, dlaczego im dalej od komuny tym
bardziej ludzie idealzują tamte czasy? mógłby to zbadać jakiś socjolog.

Jak ja jechałem w latach 70tych z wędką  na Moje Ulubione Miejsce to
wielokrotnie wracałem na ostatnich nogach bo z plecakiem pełnym ryb-
leszcze, certy, klenie, brzany.. Wszystko w solidnych kawałkach bo
drobnica lądowała z powrotem  w wodzie. A jak tam pojechałem 2 lata
temu to w ciągu 3 dni złowiłem 2 PŁOTKI!!!!, mając do dyspozycji o
niebo lepszy sprzęt, zanęty, przynęty i Bóg wie co jeszcze o jakich mi
się wtedy nie śniło. Więc trochę tych ludzi rozumiem.... ale jak się
wysilę to sobie przypomnę że i w 76 zdarzało mi się wracać stamtąd bez
rybiego ogona. Tyle że pełen plecak dziś pamiętam bez wysiłku i
wspominam chętnie, a całkowite porażki jakoś tak się rozmyły w mroku
niepamięci ;)
J-23.
PS.Niemniej ryb było wtedy, obiektywnie rzecz biorąc, dużo więcej. Co
potwierdza mój znajomy na podstawie odłowów kontrolnych prowadzonych
rokrocznie przy pomocy sieci.
tak to już jest. w ludzkiej pamięci pozostają dobre momenty, złe człowiek stara się "wykasować". a tak nawiasem mówiąc to bez obrazy: moczykijzm to dla mnie niepojęta rzecz. w jednej firmie, w której pracowałem na prośbę kolegi napisałem podanie o dofinansowanie zawodów wędkarskich, organizowanych przez grupę kolegów. i wiesz co dostali kilkaset złotych na nagrody. płyny spożywcze oczywiście we własnym zakresie. :-)

Data: 2010-03-13 09:47:11
Autor: cyc
Pryloskie wspominki po raz kolejny

Użytkownik "marek czaplicki" <emcza@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hnebkd$2ib$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2010-03-12 22:10, Hans Kloss pisze:
On 12 Mar, 21:47, marek czaplicki<em...@gazeta.pl>  wrote:

ech, czasy młodości. ciekawym jest, dlaczego im dalej od komuny tym
bardziej ludzie idealzują tamte czasy? mógłby to zbadać jakiś socjolog.

Jak ja jechałem w latach 70tych z wędką  na Moje Ulubione Miejsce to
wielokrotnie wracałem na ostatnich nogach bo z plecakiem pełnym ryb-
leszcze, certy, klenie, brzany.. Wszystko w solidnych kawałkach bo
drobnica lądowała z powrotem  w wodzie. A jak tam pojechałem 2 lata
temu to w ciągu 3 dni złowiłem 2 PŁOTKI!!!!, mając do dyspozycji o
niebo lepszy sprzęt, zanęty, przynęty i Bóg wie co jeszcze o jakich mi
się wtedy nie śniło. Więc trochę tych ludzi rozumiem.... ale jak się
wysilę to sobie przypomnę że i w 76 zdarzało mi się wracać stamtąd bez
rybiego ogona. Tyle że pełen plecak dziś pamiętam bez wysiłku i
wspominam chętnie, a całkowite porażki jakoś tak się rozmyły w mroku
niepamięci ;)
J-23.
PS.Niemniej ryb było wtedy, obiektywnie rzecz biorąc, dużo więcej. Co
potwierdza mój znajomy na podstawie odłowów kontrolnych prowadzonych
rokrocznie przy pomocy sieci.



tak to już jest. w ludzkiej pamięci pozostają dobre momenty, złe człowiek stara się "wykasować".


Tak jest w istocie .
Problem PRL-u i pozytywnych ocen  tego okresu to zazwyczaj efekt nostalgicznych wspomnien i zalu za miniona mlodoscia . Nie mniej , zjawisko to ma rowniez nieco inny charakter . Z politycznego i moralnego punktu widzenia bowiem , nie sposob pogodzic sie  z totalnym dezawuowaniem i potepianiem wszystkiego co funkcjonowalo w tamtym okresie .
To wlasnie te elementy , bedace czesto  elementami nachalnej , nie majacej nic wspolnego z rzeczywistoscia  propagandy , wzmagaja zjawisko nieufnosci do oglaszanej prawdy , co wydaje sie byc naturalne. Cos co podawane jest jako propagandowa , klamliwa papka musi podwazyc zaufanie do calej , tym razem prawdziwej juz reszty . I tak np.jesli dzisiejsi niewybredni i malo tworczy propagandzisci twierdza , ze w PRL -u rowniez bylo bezrobocie dokumentujac to karkolomnymi "dowodami ", lub ze dzieci w tamtym okresie tez chodzily glodne a szkoly byly platne , to nie trzeba dlugo czekac na to aby ludzie przestali wierzyc w cala pozostala reszte , nawet jesli byla to " reszta " jak najbardziej prawdziwa .
Klamstwa na taka skale nigdy nie prowadzily do celu , chyba , ze byl on krotkoterminowy ale prawda zawsze wyjdzie na jaw a najczesciej obraca sie przecwko klamcom .
Pamietam jak w czasie stanu wojennego wymyslilismy rozpowszechniane poczta pantoflowa haslo o przetrzymywaniu w mrozne noce na stadionach internowanych i polewanie ich przez sb -cje woda . Mowila z przerazeniem o tym cala Polska a stacje zagraniczne zachlystywaly sie tymi rewelacjami .
Oczywiscie klamstwo nie moglo trwac dlugo ale na krotka mete dalo oczekiwane efekty propagandowe . To samo dotyczy prawdy o PRL-u . Ta dzisiaj musi byc juz rzetelna bo inaczej mlodzi przestana w nia wierzyc i  nie powinna juz byc "wzbogacana " emocjami i nienawiscia do przeszlosci , tymbardziej , ze znaczna czesc spoleczenstwa ma prawdziwe powody do tego aby lepie wspominac przeszlosc niz terazniejszosc .
Okres zagrozenia dla nowopowstalej demokracji juz minal . Stoimy jako panstwo demokratyczne na pewnych  fundamentach i nie musimy bac sie tego , ze wroci nowe stare bo nawet lewica dzisiaj jest z calkiem innej gliny i daleko dalej im do peerelowskiej przeszlosci niz Kaczynskim !.


cyc

Data: 2010-03-13 13:22:54
Autor: marek czaplicki
Pryloskie wspominki po raz kolejny
cyc wrote:
Okres zagrozenia dla nowopowstalej demokracji juz minal . Stoimy jako panstwo demokratyczne na pewnych  fundamentach i nie musimy bac sie tego , ze wroci nowe stare bo nawet lewica dzisiaj jest z calkiem innej gliny i daleko dalej im do peerelowskiej przeszlosci niz Kaczynskim !.
cyc
masz dużo racji. stąd bierze się np tak duża popularność różnych seriali nakręconych w czasach PRL-u: Alternatywy 4, Czterej pancerni i pies, Kapitam Kloss itd...
nie zgadzam się jednak, że okres zagrożenia dla demokracji minął. demokracja nie jest zbudowana raz na zawsze. buduje się ją każdego dnia. poprzez np zachowanie polityków, ich umiejętność słuchania ludzi i czasami odmiennych poglądów, poprzez codzienne wybory, kto w społeczeństwie cieszy się popularnością i zaufaniem.

Data: 2010-03-13 08:43:22
Autor: .heÂŽsk.
Pryloskie wspominki po raz kolejny
On Fri, 12 Mar 2010 13:10:45 -0800 (PST), Hans Kloss
<mrdevilyn@gmail.com> wrote:

 [...]

PS.Niemniej ryb było wtedy, obiektywnie rzecz biorąc, dużo więcej. Co
potwierdza mój znajomy na podstawie odłowów kontrolnych prowadzonych
rokrocznie przy pomocy sieci.

 rzeka na ktora ja jezdzilem dostarczala ryb calej okolicy. nikt tam
 nie bawil sie w wedkowanie. pozniej prl-owsy geniusze wpadli na
 pomysl meriolacji. dzis w miejscu gdzie mlodziency skakali z mostu
 na nogi jest kilka cm wody, a woda nawet nie przypomina strumienia
 mimo, ze na mapie figuruje jako rzeka.  --

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Data: 2010-03-13 11:16:47
Autor: jadrys
Pryloskie wspominki po raz kolejny
W dniu 2010-03-12 22:10, Hans Kloss pisze:
On 12 Mar, 21:47, marek czaplicki<em...@gazeta.pl>  wrote:

  
ech, czasy młodości. ciekawym jest, dlaczego im dalej od komuny tym
bardziej ludzie idealzują tamte czasy? mógłby to zbadać jakiś socjolog.
    
Jak ja jechałem w latach 70tych z wędką  na Moje Ulubione Miejsce to
wielokrotnie wracałem na ostatnich nogach bo z plecakiem pełnym ryb-
leszcze, certy, klenie, brzany.. Wszystko w solidnych kawałkach bo
drobnica lądowała z powrotem  w wodzie. A jak tam pojechałem 2 lata
temu to w ciągu 3 dni złowiłem 2 PŁOTKI!!!!, mając do dyspozycji o
niebo lepszy sprzęt, zanęty, przynęty i Bóg wie co jeszcze o jakich mi
się wtedy nie śniło. Więc trochę tych ludzi rozumiem.... ale jak się
wysilę to sobie przypomnę że i w 76 zdarzało mi się wracać stamtąd bez
rybiego ogona. Tyle że pełen plecak dziś pamiętam bez wysiłku i
wspominam chętnie, a całkowite porażki jakoś tak się rozmyły w mroku
niepamięci ;)
J-23.
PS.Niemniej ryb było wtedy, obiektywnie rzecz biorąc, dużo więcej. Co
potwierdza mój znajomy na podstawie odłowów kontrolnych prowadzonych
rokrocznie przy pomocy sieci.
  

Poza tymi rybami były i inne pozytywy tamtych czasów w stosunku do dnia dzisiejszego. Choćby to że za jedną opłatę można było łowic w całej Polsce.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..

Data: 2010-03-13 08:43:22
Autor: .heÂŽsk.
Pryloskie wspominki po raz kolejny
On Fri, 12 Mar 2010 21:47:43 +0100, marek czaplicki <emcza@gazeta.pl>
wrote:

ech, czasy młodości. ciekawym jest, dlaczego im dalej od komuny tym bardziej ludzie idealzują tamte czasy? mógłby to zbadać jakiś socjolog.

 sprawa jest w miare prosta (w duzym uproszczeniu), to czasy mlodosci
 tych ludzi, czasy kiedy byle jak ale mniej wiecej kazdy zyl  w podobnej rzeczywistosci (uwazajac ja za normalnosc). pies uwiazany
 na lancuchu tez uwaza swoj swiat podworka i budy za normalny zanim
 lancuch sie nie zerwie. jedyna wada/zaleta gierka bylo to, ze
 pozwolil ludziom zobaczyc jak zyja inni. od tego momentu zaczela sie
 destrukcja tzw socjalizmu z ludzka twarza.


 --

 HeSk

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Pryloskie wspominki po raz kolejny

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona