Padłam ofiarą pisemnego "pomówienia" przez sędziego, które polegało na
zarzuceniu mi posiadania nielegalnych dochodów, oraz ukrytego majątku bez jego
wskazania, mimo, że tego zażądałam i ostrzegłam o oskarżeniu na podstawie Art
212 KK, jeśli ten "majątek" nie zostanie wskazany.

Majątek oczywiście nie został wskazany, a p.a.o. trafił do sądu. Na pierwszej
rozprawie dowiedziałam się, że sprawa dotyczyć będzie... umorzenia
postępowania, a, ponieważ przestępczości w polskim w.s. wiedziałam już od
dawna, na rozprawę wzięłam kamerę.

Sędzia nakazał jej wyłączenie i zaczął grozić, co oczywiście mnie nie
odstraszyło i ostrzegłam, że, jeżeli będzie mi groził, to zaraz wezwę Policję
i każe zapewnić sobie ochronę, bo nie zamierzam paść ofiarą przestępstwa
zatuszowania tego poprzez niedopełnienie obowiązku (Art. 231 KK). Zamilkł.

Zapytał mnie, "czy mam pozwolenie sądu dyscyplinarnego" na postawienie
oskarżonej przed sądem, co mnie tak ścięło z nóg, że... Czy to ja stanowię
tutaj wymiar sprawiedliwości, czy sąd ? Kto powinien zająć się tym, aby
sprawiedliwości stało się zadość, ja ?

Składając p.a.o. złożyłam wniosek o pełnomocnika z urzędu (bezrobocie,
konieczność korzystania z pomocy MOPS), a to, wraz z kamerą chyba, sprawiło,
że wyznaczył mi swojego kolegę, a z pewnością znajomego...

Pełnomocnik przez 6 tygodni do rozprawy nie skontaktował się ze mną, a przed
rozprawą oświadczył, że nie było takiej potrzeby. Na rozprawę weszłam z
kamerą, a sędzie z bronią, w postaci uzbrojonego policjanta. Natychmiast
zaczął przejawiać agresję grożąc, że, jeżeli kamery nie wyłączę, zostanę
usunięta z sali ! Nie dałam mu szansy, a z cały czas włączoną kamera poszłam
do prezesa sądu, jednak go nie zastałam, termin mam za kilka dni. Przed wyjściem jeszcze zapytałam sędziego... "co z pełnomocnikiem, zostaje ?",
a ten odpowiedział, że "zostaje", co jest bardzo zastanawiające, bo to raczej
sam pełnomocnik na podstawie własnego poczucia moralności winien podjąć
decyzję. Wychodząc powiedziałam pełnomocnikowi, że po zakończeniu rozprawy
oczekuję raportu "liter po literze", a ma to związek z tym, że sędzia
protokółował wybiórczo moje wypowiedzi, a, być może, nawet je zmieniał, co
znowu może stać się powodem złożenia podobnego aktu przeciwko niemu (najpierw
muszę przejrzeć akta).

W związku z powyższym mam pytanie: co z immunitetem sędziego, jaka jest
procedura postawienie kogoś takiego na podstawie Art 212 KK przy pomocy
prywatnego aktu oskarżenia ?

Dwa filmy z obu posiedzeń wkrótce opublikuję w internecie ukazując k... w
wymiarze sprawiedliwości i pokaże fakt, iż ta, która mnie pomówiła, przez dwa
lata nie stanęła przed sądem, nie została skazana i nadal wydaje wyroki, mimo,
że jest winna przestępstwa, choć nie została skazana, a to za sprawą tych, z
którymi współtworzy w.s., a raczej p.z. , tj. przestępczość zorganizowaną !


--

W dniu 2011-12-08 19:36,  212 pisze:

Padłam ofiarą pisemnego "pomówienia" przez sędziego,

<bzdury ciach/mode on>

ROTFL

--
Sonn

W dniu 2011-12-08 19:36,  212 pisze:

Dwa filmy z obu posiedzeń wkrótce opublikuję w internecie

Z niecierpliwoscia czekamy na film!

W dniu 2011-12-08 22:49, kauzyperda pisze:

W dniu 2011-12-08 19:36, 212 pisze:

Dwa filmy z obu posiedzeń wkrótce opublikuję w internecie

Z niecierpliwoscia czekamy na film!

Może lepiej nie, bo ja będzie z takim komentarzem, to dopiero się zacznie.
ATSD poważne wyrazy współczucia pełnomocnikowi z urzędu.

--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadekm