sobota, 8 maja 2010 19:33. carbon entity 'Hans Kloss' <mrdevilyn@gmail.com>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Oto fragment wywiadu, jakiego jeszcze jakiś czas przed katastrofą,
kiedy wszystko wydawało się zupełnie inne, niż w rzeczywistości było,
udzieliła Rzeczpospolitej Zyta Gilowska:

"R: Nie jest dla pani tajemnicza rezygnacja Tuska z kandydowania na
prezydenta?
ZG: Trochę tak. Można to tłumaczyć obawami przed przegraną, ale to
mnie nie przekonuje. Można tłumaczyć zamiarem utrzymania władzy
premiera - teĹź mnie nie przekonuje.
R: Dlaczego to panią nie przekonuje?
ZG: Przede wszystkim dlatego, Ĺźe Donald Tusk przez minione cztery lata
zachowywał się jak osoba, która otwarcie i bardzo konsekwentnie
zmierza do prezydentury. Taka wolta, na dokładkę niezbyt serio
objaśniana tymi żyrandolami, ma skrywany komponent, jakąś tajemnicę.
R: Może więc to jakiś kaprys Donalda Tuska?
ZG: Nie. Tego typu kaprysy mają tylko bardzo młode dziewczyny na
pograniczu gimnazjum i liceum.
R: Czyli na gruncie wiedzy istniejącej w domenie publicznej nie sposób
tej rezygnacji wytłumaczyć?
ZG: Tak. I odpowiadając wprost na pani pytanie: moim zdaniem jest w
tym jakaś tajemnica.
R: Tym, którzy przyczyny analizują, brakuje więc może jakiegoś
elementu tej układanki, jakiejś wiedzy?
ZG: Sądzę, że tak właśnie jest.
R: A to kiedyś się wyda?
ZG: Generalnie żywię takie XIX-wieczne i chyba naiwne przekonanie, że
kiedyś wszystko się wyda. Myślę więc, że wyda się i to"

"Mam bardzo mocne podejrzenie, ze jakiś czas przed tym, jak Donald
Tusk ogłosił rezygnację z ubiegania się o fotel prezydenta, przyszedł
ktoś - ktoś kogo ja oczywiście ani nie znam, ani znać nie chcę - i
poinformował go, ze musi pozostać premierem. Że ma zapomnieć o
prezydenturze, bo sytuacja jest taka, że jego udział w tym wyścigu
jest niepotrzebny. Że on będzie pilnował spraw na poziomie rządu i
partii, natomiast całą resztą już zajmą się ci, co wiedzą więcej. A
jeśli ma jakieś obawy, to może być spokojny. Kwestia przyszłej
prezydentury zostanie odpowiednio załatwiona. I to bez względu na to,
czy kandydatem będzie Komorowski, Sikorski, czy nawet - jeśli komuś to
pasuje - jakiś przedstawiciel świata kultury. Bo konkurencji się nie
planuje.
 Widzę te scenę. Jak Donald Tusk dowiaduje się, Ĺźe jeszcze nie dziś.
Że może nawet nigdy. Ale że nic nie może zrobić, bo ci którzy go
wymyślili i dają mu żyć mają wobec niego i wobec całego tego interesu
inne plany. Widzę tę scenę, widzę tego Tuska, i widzę też go parę
tygodni później, już po tym, jak dowiedział się co się stało... i
poszarzał ze strachu. Bo zrozumiał, że tu nie ma żartów. Że to nie
jest piłeczka"
http://toyah.salon24.pl/179466,a-pan-bog-kule-nosi
J-23

Kraj nad Wisłą podzielony na pół
Bliżniacy lubią władzę i rewolty
Krasomówczy Bastran (Kaszub) o języku węża
Ochroni kraj mimo wielu wrogĂłw Nostradamus

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Jakub A. Krzewicki <drukpakunley@gmail.org> napisał(a):

Kraj nad Wisłą podzielony na pół
Bliżniacy lubią władzę i rewolty
Krasomówczy Bastran (Kaszub) o języku węża
Ochroni kraj mimo wielu wrogów

Ten Kaszub to chyba bastard a nie bas-cos-tam.
A poza tem: czy widzial Pan rerajacego weza?

AK --

Dnia Sat, 8 May 2010 20:46:08 +0000 (UTC), Andrzej Kokakolski napisał(a):

Ten Kaszub to chyba bastard a nie bas-cos-tam.
A poza tem: czy widzial Pan rerajacego weza?

Ja to nie lubię, kiedy węże pierdzą.
Piotr
--
Czego to wałkuństwo nie zrobi:
http://groups.google.pl/group/pl.soc.polityka/msg/3ec3d0c6a7b11a64?dm...
http://groups.google.pl/group/pl.soc.polityka/browse_thread/thread/84a2b657d52c4467/
04dc6809edc1d10f?hl=pl&lnk=gst&q=pochla%C5%82em+tydzie%C5%84%27+#04dc68
09edc1d10f

sobota, 8 maja 2010 22:46. carbon entity 'Andrzej Kokakolski' <kokakolski@WYTNIJ.gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Ten Kaszub to chyba bastard a nie bas-cos-tam.
A poza tem: czy widzial Pan rerajacego weza?

Bastarn -- - plemię gockie, które żyło na terenach mniej więcej polskiego Pomorza. Toż to widać u Kaszubów, że mają wygląd z rasy aryjskiej, a nie alpejskiej. Znam jednego hrabiego tej narodowości ze szlachty Prus Królewskich, ten sam typ rasowy -- - wysoki nordycki blondyn. PS. A co do tytułowych Wężów, to wystarczy obejrzeć pogadanki Davida Icke'a:
http://www.youtube.com/watch?v=ATZ_R1ZwuH0&feature=related

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

Mozna jedynie snuc przypuszcenia co do pochodzenia tego osobnika.
Natomiast, ze to bastard to wiecej niz pewne.

AK

--

niedziela, 9 maja 2010 00:52. carbon entity 'Andrzej Kokakolski' <kokakolski@WYTNIJ.gazeta.pl>
contaminated pl.soc.polityka with the following letter:

Mozna jedynie snuc przypuszcenia co do pochodzenia tego osobnika.
Natomiast, ze to bastard to wiecej niz pewne.

A jednak to Ryży zgodnie z przepowiednią ma ochtonić kraj...
Mimo, że go za cholerę nie znoszę -- - czyżby byli gorsi?

"Kraj nad Wisłą podzielony na pół
Bliżniacy lubią władzę i rewolty"

Czy to jest lepsze od tego kraju od tuskiego marazmu? Śmiem wątpić...
Organicznie nie znoszę PO i skubańca, ale boję się, żeby nie było jeszce gorzej... --
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai