mcmlxxi.xi.xi@gmail.com napisał(a):

http://niezalezna.pl/51239-ujawniamy-ktos-przecial-przewody-hamulcowe-w-aucie-porucznika-artura-wosztyla
Ktoś przeciął przewody hamulcowe w aucie porucznika Artura Wosztyla

A komu zależy na stworzeniu następnego męczennika?
IMO paluchy w tym maczają ciemne siły albo i nawet służby, którym zależy na podtrzymaniu mitu zamachu smoleńskiego.

No chyba, że prawdą jest, że ktoś przeciął przewody hamulcowe.
Jak się dowiaduje portal www.nieustraszonainiepodlegla.pl znany jest sprawca i okoliczności przecięcia przewodów hamulcowych. W tajemniczych okolicznościach, po odstawieniu samochodu do serwisu, ktoś poprzecinał wszystkie przewody hamulcowe. (Zdjęcie pokazuje kłębowisko starych przewodów hamulcowtych leżących na podłodze warsztatu.)
Następnie ten sam któs (być może przy wspópracy osób trzecich) założył nowe przewody hamulcowe do samochodu, odpowietrzył układ hamulcowy i dokonał jazdy próbnej.

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

Użytkownik "zbigi" <zbiegusek@wwirtualnejpolszcze.pl> napisał w wiadomości news:lcg3s6$512$1speranza.aioe.org...

mcmlxxi.xi.xi@gmail.com napisał(a):

http://niezalezna.pl/51239-ujawniamy-ktos-przecial-przewody-hamulcowe-w-aucie-porucznika-artura-wosztyla
Ktoś przeciął przewody hamulcowe w aucie porucznika Artura Wosztyla

A komu zależy na stworzeniu następnego męczennika?

Moim zdaniem gazecie zależy na odgrzewaniu tego kotleta i tyle. Dowodem polecenia zejścia na 50 metrów będzie nagranie. Nawet jak będzie taki dowód - bo nie śledzę, a źródło niezależna.pl jest wyjątkowo mało wiarygodne - to nadal będzie polecenie zejścia na 50 metrów, a nie poniżej powierzchni pasa startowego. Nie mieli prawa schodzić na to 60 metrów, ale nawet jakby tam zeszli, to nadal by żyli, bo na tej wysokości tam nie było żadnych przeszkód.

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:52ebc4c9$0$2139$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "zbigi" <zbiegusek@wwirtualnejpolszcze.pl> napisał w wiadomości news:lcg3s6$512$1speranza.aioe.org...

mcmlxxi.xi.xi@gmail.com napisał(a):

http://niezalezna.pl/51239-ujawniamy-ktos-przecial-przewody-hamulcowe-w-aucie-porucznika-artura-wosztyla
Ktoś przeciął przewody hamulcowe w aucie porucznika Artura Wosztyla

A komu zależy na stworzeniu następnego męczennika?

Moim zdaniem gazecie zależy na odgrzewaniu tego kotleta i tyle. Dowodem polecenia zejścia na 50 metrów będzie nagranie. Nawet jak będzie taki dowód - bo nie śledzę, a źródło niezależna.pl jest wyjątkowo mało wiarygodne - to nadal będzie polecenie zejścia na 50 metrów, a nie poniżej powierzchni pasa startowego. Nie mieli prawa schodzić na to 60 metrów, ale nawet jakby tam zeszli, to nadal by żyli, bo na tej wysokości tam nie było żadnych przeszkód.

Przecież dowodem, że czegoś takiego nie mówili kontrolerzy, jest choćby nagranie z kokpitu TU-154 i nagranie kontrolerów. Wosztyl konfabuluje.

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:52ebfea1$0$2146$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:52ebc4c9$0$2139$65785112news.neostrada.pl...

Użytkownik "zbigi" <zbiegusek@wwirtualnejpolszcze.pl> napisał w wiadomośc i news:lcg3s6$512$1speranza.aioe.org...

mcmlxxi.xi.xi@gmail.com napisał(a):

http://niezalezna.pl/51239-ujawniamy-ktos-przecial-przewody-hamulcowe-w-aucie-porucznika-artura-wosztyla
Ktoś przeciął przewody hamulcowe w aucie porucznika Artura Wosztyla

A komu zależy na stworzeniu następnego męczennika?

Moim zdaniem gazecie zależy na odgrzewaniu tego kotleta i tyle. Dowodem polecenia zejścia na 50 metrów będzie nagranie. Nawet jak będzie taki dowód - bo nie śledzę, a źródło niezależna.pl jest wyjątkowo mało wiarygodne - to nadal będzie polecenie zejścia na 50 metrów, a nie poniżej powierzchni pasa startowego. Nie mieli prawa schodzić na to 60 metrów, ale nawet jakby tam zeszli, to nadal by żyli, bo na tej wysokości tam nie było żadnych przeszkód.

Przecież dowodem, że czegoś takiego nie mówili kontrolerzy, jest choćby nagranie z kokpitu TU-154 i nagranie kontrolerów. Wosztyl konfabuluje.

Nie podejmuje się oceny tego, czy mówili to, czy nie - bo nie wiem. Trzebaby prześledzić te wszystwkie protokoły w sieci dostępne. Ale nawet zakładając, że powiedzieli, to nadal niczego nie zmienia. Nie wiem zatem po co mieliby mordować wszystkich słyszących te słowa. Nawet jak ktoś tam walną taką głupotę,. to i tak odpowiedzialności ponosi kapitan załogi, któremu nie wolno było złazić poniżej 120 metrów, nawet jakby sam Prezydent go zwalniał z tego obostrzenia. Ale w mojej ocenie - powtórzę się po raz n-ty - mniejszym problemem było zejście poniżej minimów, a większym to, ze oni w ogóle nie wiedzieli, na jakiej wysokości lecą. Bo jakby wiedzieli, to przecież nie schodziliby poniżej pasa startowego, bo to już była jakaś głupota.

In article <52ec35ae$0$2223$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:52ebfea1$0$2146$65785112news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał w > wiadomości news:52ebc4c9$0$2139$65785112news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "zbigi" <zbiegusek@wwirtualnejpolszcze.pl> napisał w >> wiadomośc i news:lcg3s6$512$1speranza.aioe.org...
>>> mcmlxxi.xi.xi@gmail.com napisał(a):
>>>> http://niezalezna.pl/51239-ujawniamy-ktos-przecial-przewody-hamulcowe-w-a
>>>> ucie-porucznika-artura-wosztyla
>>>> Ktoś przeciął przewody hamulcowe w aucie porucznika Artura Wosztyla
>>>
>>> A komu zależy na stworzeniu następnego męczennika?
>>
>> Moim zdaniem gazecie zależy na odgrzewaniu tego kotleta i tyle. Dowodem >> polecenia zejścia na 50 metrów będzie nagranie. Nawet jak będzie taki >> dowód - bo nie śledzę, a źródło niezależna.pl jest wyjątkowo mało >> wiarygodne - to nadal będzie polecenie zejścia na 50 metrów, a nie >> poniżej powierzchni pasa startowego. Nie mieli prawa schodzić na to 60 >> metrów, ale nawet jakby tam zeszli, to nadal by żyli, bo na tej >> wysokości tam nie było żadnych przeszkód.
>
> Przecież dowodem, że czegoś takiego nie mówili kontrolerzy, jest choćby > nagranie z kokpitu TU-154 i nagranie kontrolerów. Wosztyl konfabuluje.

Nie podejmuje się oceny tego, czy mówili to, czy nie - bo nie wiem. Trzebaby prześledzić te wszystwkie protokoły w sieci dostępne. Ale nawet zakładając, że powiedzieli, to nadal niczego nie zmienia. Nie wiem zatem po co mieliby mordować wszystkich słyszących te słowa.

Jak to nie zmaienia, jak zmienia.
Zeznania Musia i Wosztyla oraz zapisy rozmow wzajemnie sie wykluczaja.
Jesli prawdziwe sa zeznania, oznacza to, ze zapisy rozmow zostaly sfalszowane.
To dosc powazna sprawa, prawda?

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-4FE4CA.08394802022014node1.news.atman.pl...

Jak to nie zmaienia, jak zmienia.
Zeznania Musia i Wosztyla oraz zapisy rozmow wzajemnie sie wykluczaja.
Jesli prawdziwe sa zeznania, oznacza to, ze zapisy rozmow zostaly
sfalszowane.
To dosc powazna sprawa, prawda?

Strasznie, ale nie mająca wpływu na przyczyny katastrofy.

In article <52ee105d$0$2213$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl> wrote:

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-4FE4CA.08394802022014node1.news.atman.pl...
>
> Jak to nie zmaienia, jak zmienia.
> Zeznania Musia i Wosztyla oraz zapisy rozmow wzajemnie sie wykluczaja.
> Jesli prawdziwe sa zeznania, oznacza to, ze zapisy rozmow zostaly
> sfalszowane.
> To dosc powazna sprawa, prawda?


Strasznie, ale nie mająca wpływu na przyczyny katastrofy.

Ale ja nie mowie o przyczynie katastrofy.

Użytkownik Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał:

Zeznania Musia i Wosztyla oraz zapisy rozmow wzajemnie sie wykluczaja.
Jesli prawdziwe sa zeznania, oznacza to, ze zapisy rozmow zostaly
sfalszowane.

Znany badacz wypadków lotniczych, ś.p. prof. Jerzy Maryniak, mawiał "łże jak naoczny świadek". Często się zdarza, że człowiek zeznaje coś, co nijak nie pasuje do innych dowodów. Mówi więc nieprawdę, ale sam jest przekonany o prawdziwości swoich słów. Wynika to z ograniczonej percepcji w krótkim czasie - jeśli wydarzenia dzieją się szybko, to umysł świadka "dorabia" sobie fakty, których zmysły nie zdążyły zarejestrować, żeby wszystko złożyło się w logiczną całość. Jest to niezauważalne dla świadka - nie wie on, co jest prawdą, a co jego własną konfabulacją. Dlatego w przypadku rozbieżności komisja kieruje się dowodami rzeczowymi, a sprzeczne z nimi relacje świadków odrzuca.

--
Pozdrawiam

Rafal "RAV" Miszczak

Użytkownik "Rafal 'RAV' Miszczak" <rav@e-rav.pl> napisał w wiadomości news:lcl9f2$lk0$1node1.news.atman.pl...

Użytkownik Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał:

Zeznania Musia i Wosztyla oraz zapisy rozmow wzajemnie sie wykluczaja.
Jesli prawdziwe sa zeznania, oznacza to, ze zapisy rozmow zostaly
sfalszowane.

Znany badacz wypadków lotniczych, ś.p. prof. Jerzy Maryniak, mawiał "łże jak naoczny świadek". Często się zdarza, że człowiek zeznaje coś, co nijak nie pasuje do innych dowodów. Mówi więc nieprawdę, ale sam jest przekonany o prawdziwości swoich słów. Wynika to z ograniczonej percepcji w krótkim czasie - jeśli wydarzenia dzieją się szybko, to umysł świadka "dorabia" sobie fakty, których zmysły nie zdążyły zarejestrować, żeby wszystko złożyło się w logiczną całość. Jest to niezauważalne dla świadka - nie wie on, co jest prawdą, a co jego własną konfabulacją. Dlatego w przypadku rozbieżności komisja kieruje się dowodami rzeczowymi, a sprzeczne z nimi relacje świadków odrzuca.

Toteż właśnie nie widzę powodu mordowania przez kogokolwiek tych świadków.

W dniu 2014-02-02 12:16, Rafal 'RAV' Miszczak pisze:

Znany badacz wypadków lotniczych, ś.p. prof. Jerzy Maryniak, mawiał "łże
jak naoczny świadek". Często się zdarza, że człowiek zeznaje coś, co
nijak nie pasuje do innych dowodów. Mówi więc nieprawdę, ale sam jest
przekonany o prawdziwości swoich słów. Wynika to z ograniczonej
percepcji w krótkim czasie - jeśli wydarzenia dzieją się szybko, to
umysł świadka "dorabia" sobie fakty, których zmysły nie zdążyły
zarejestrować, żeby wszystko złożyło się w logiczną całość. Jest to
niezauważalne dla świadka - nie wie on, co jest prawdą, a co jego własną
konfabulacją. Dlatego w przypadku rozbieżności komisja kieruje się
dowodami rzeczowymi, a sprzeczne z nimi relacje świadków odrzuca.

Podpisuję się pod tym tekstem obiema _rencami_.
Miałem to szczęście, że pracowałem z Panem Profesorem Maryniakiem i potwierdzam, że był to człowiek o wielkiej wiedzy ale też i o wielkiej pokorze dla wiedzy innych.