Data: 2010-10-25 10:56:39 | |
Autor: AZ | |
Przejechałem kota | |
On 2010-10-25, Wojtek Sobociński <sobos6@gazeta.pl> wrote:
Przejechałem dziś rudego kota, z obróżką, w Milanówku na Ludnej. Szok! Wyskoczył z prawej strony prosto pod motor, na skos w lewo przez jezdnię. Zdążyłem tylko trochę zwolnić i zebrać się w sobie. Potem poczułem że wpadł prosto pod koło, przejechałem (?) po nim jakby obydwoma, motor ledwo się zachwiał... i po wszystkim. Obejrzałem się - kot się przeturlał po jezdni, podniósł się i uciekł. Wtedy dopiero mi się gorąco zrobiło.Co prawda nie do konca w temacie ale jadac przez teren zabudowany trzeba sie tego spodziewac - jadac w tym roku przez Wegry gdzies po nocy podpialem sie pod jakiegos lokalesa, calkiem sprawnie jechal ale chyba byl zmeczony bo co rusz robil jakies dziwne pozy na moto - to kolanami siedzial na kanapie majac reszte nog na siedzeniu dla pasazera. W pewnym momencie na wsi wyskoczyl jakis pies czy kot mu przed kola, gosc nie zdazyl nawet drgnac, ale brakowalo centymetrow i moglbym miec ciekawe widowisko bo zapewne ciekawie by to wygladalo gdyby przy takiej pozycji zaczal hamowac :-) -- Artur ZZR 1200 |
|