Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Przejście przez tory kolejowe

Przejście przez tory kolejowe

Data: 2016-09-06 13:48:23
Autor: Jacek
Przejście przez tory kolejowe
Jest sobie ścieżka (na znacznej części utwardzona, a nawet wyłożona kostką), która biegnie górą wału przeciwpowodziowego. Jest ona dość mocno uczęszczana, zwłaszcza w weekendy. W jednym miejscu ścieżka ta przecina tor kolejowy. Nie ma tam żadnego oznakowania, tabliczki, znaku, nic, co by informowało o zakazie przechodzenia przez tory. Jest możliwe przejście pod torami, ale jest ono uciążliwe i trzeba nadłożyć drogi. Czasami straż miejska staje w pobliżu i wyłapuje przechodzących przez tory "bo nie wolno".
Czy jest jakiś przepis zakazujący przechodzenia przez tory kolejowe "ogólnie"? Tory są czynne, ale P****olino tędy nie jeździ, a jedynie 7 lokalnych pociągów na dobę (słownie siedem) i rozwijają prędkość na oko 25 km/h.
Jacek

Data: 2016-09-06 04:59:22
Autor: Kris
Przejście przez tory kolejowe
W dniu wtorek, 6 września 2016 13:48:27 UTC+2 użytkownik Jacek napisał:

Czy jest jakiś przepis zakazujący przechodzenia przez tory kolejowe "ogólnie"?
Najlepiej zapytać strażników na jakiej podstawie mandat wlepiają. Ew mandatu nie przyjąć i czekać aż sąd wyjaśni.

Tory są czynne, ale P****olino tędy nie jeździ, a jedynie 7
lokalnych pociągów na dobę (słownie siedem) i rozwijają prędkość na oko 25 km/h.

Tak trochę na marginesie dnośnie tych 7 tylko pociągów.
W pobliżu mego miejsca zamieszkania jest miejscowość w której jedna z linii kolejowych używana jest tylko w okresie wakacji- dojazd do pobliskiej miejscowości turystycznej.
Pierwszy pociąg w tym roku jechał tamtędy pod koniec czerwca.. Był to jedyny pociąg który jechał tam tego dnia.
Pech chciał ze pod tym pociągiem tego dnia zginał rowerzysta..

Data: 2016-09-06 14:10:33
Autor: Jacek Maciejewski
Przejście przez tory kolejowe
Dnia Tue, 6 Sep 2016 04:59:22 -0700 (PDT), Kris napisał(a):

Pech chciał ze pod tym pociągiem tego dnia zginał rowerzysta.

Jakbym w obcym terenie widział zardzewiałe tory to też bym się nie
rozglądał. IMO Jak pociąg jeździ raz do roku to mógłby sam stawać przed
przejazdem. I nie myślcie że tak nie bywa - w dawnych czasach w Zielonej
było nieco czynnych bocznic. Przed nią skład stawał, kolejarz schodził,
zatrzymywał ruch i dopiero wtedy skład przejeżdżał.
--
Jacek
I hate haters.

Data: 2016-09-06 14:44:23
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 06.09.2016 o 14:10, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Tue, 6 Sep 2016 04:59:22 -0700 (PDT), Kris napisał(a):

Pech chciał ze pod tym pociągiem tego dnia zginał rowerzysta.

Kiedyś ponoć na Bieszczadzkiej wisała tabliczka "jeździmy rzadko, ale trafiamy celnie";)

Jakbym w obcym terenie widział zardzewiałe tory to też bym się nie
rozglądał. IMO Jak pociąg jeździ raz do roku to mógłby sam stawać przed
przejazdem. I nie myślcie że tak nie bywa - w dawnych czasach w Zielonej
było nieco czynnych bocznic. Przed nią skład stawał, kolejarz schodził,
zatrzymywał ruch i dopiero wtedy skład przejeżdżał.

I tak powinno być na wszystkich przejazdach przez bocznice, które nie są strzeżone. Jak przestępstwo powinno być traktowane stawianie stopów i krzyży św Andrzeja przed przejazdami wyłączonymi z eksploatacji. Jak jest znak to znaczy, że tam coś jeżdzi. Jak nie to powinna być tabliczka "przejazd wyłączony z eksploatacji. Bo potem jest tak:

https://www.google.pl/maps/@52.2030402,20.8763472,3a,75y,51.95h,77.24t/data=!3m6!1e1!3m4!1svx9Lm8SV2gY20d_SdseVcA!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

A tak ludzie uczą się, że nic nie jeździ, ale potem okazuje się, że gdzieniegdzie jednak jeździ:(. Dodatkowo powinna być sygnalizacja, że sygnalizacjia działa. A nie że niby sygnalizacja jest, ale jak nie działa to wygląda jakby nic nie jechało, a kolej zwala odpowiedzialność na kierowców, że i tak trzeba się upewnić. Sygnalizacja ma sygnalizować, a nie mieć "walory kolekcjonerskie" że niby coś wskazuje, ale tak naprawdę to zawsze należy zakładać, że cholera wie co.

Shrek.

Data: 2016-09-06 15:00:14
Autor: Zbynek Ltd.
Przejście przez tory kolejowe
Shrek napisał(a) :
jest znak to znaczy, że tam coś jeżdzi. Jak nie to powinna być tabliczka "przejazd wyłączony z eksploatacji. Bo potem jest tak:

https://www.google.pl/maps/@52.2030402,20.8763472,3a,75y,51.95h,77.24t/data=!3m6!1e1!3m4!1svx9Lm8SV2gY20d_SdseVcA!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

To razem będzie 6 pkt(?) karnych i 200 zł mandatu za niezatrzymanie się przed znakiem STOP na oznaczonym przejeździe kolejowym. Nie zdziwiłbym się.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0xE09DDDC1

Data: 2016-09-06 15:15:06
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 06.09.2016 o 15:00, Zbynek Ltd. pisze:
Shrek napisał(a) :
jest znak to znaczy, że tam coś jeżdzi. Jak nie to powinna być
tabliczka "przejazd wyłączony z eksploatacji. Bo potem jest tak:

https://www.google.pl/maps/@52.2030402,20.8763472,3a,75y,51.95h,77.24t/data=!3m6!1e1!3m4!1svx9Lm8SV2gY20d_SdseVcA!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl


To razem będzie 6 pkt(?) karnych i 200 zł mandatu za niezatrzymanie się
przed znakiem STOP na oznaczonym przejeździe kolejowym. Nie zdziwiłbym się.

Więcej - za chwile jest drugi znak - tym razem sądząc z google maps coś tam raz na jakiś czas jeździ. Więc mijając ten pierwszy zakładasz, że drugi ten sam geniusz oznaczył i w najlepszym wypadku dostaniesz dwa razy to, co napisałeś, w najgorszym rzeczywiście coś będzie jechać.

Shrek

Data: 2016-09-07 19:13:55
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 06-09-16 o 14:44, Shrek pisze:

A tak ludzie uczą się, że nic nie jeździ, ale potem okazuje się, że
gdzieniegdzie jednak jeździ:(. Dodatkowo powinna być sygnalizacja, że
sygnalizacjia działa. A nie że niby sygnalizacja jest, ale jak nie
działa to wygląda jakby nic nie jechało, a kolej zwala odpowiedzialność
na kierowców, że i tak trzeba się upewnić. Sygnalizacja ma sygnalizować,
a nie mieć "walory kolekcjonerskie" że niby coś wskazuje, ale tak
naprawdę to zawsze należy zakładać, że cholera wie co.

Na Słowacji działająca sygnalizacja wyświetla białe światło :-) Wiadomo,
że działa i kiedy nie działa :-)

Data: 2016-09-07 19:30:33
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07.09.2016 o 19:13, Robert Tomasik pisze:

Na Słowacji działająca sygnalizacja wyświetla białe światło :-) Wiadomo,
że działa i kiedy nie działa :-)

W Niemczech chyba też. W każdym razie przed strzeżonymi nawet nie zwalniają - w szoku byłem. A u nas jak na przejeździe z sygnalizacją "nic nie jedzie" się wpierdolisz pod pociąg, to jeśli przeżyjesz wytłumaczą ci, że "sygnaliacja nie sygnalizuje że można jechać i i tak musisz się upewnić". To się może nieco wulgarnie zapytam - na chuj komu ona w takim razie?

Shrek

Data: 2016-09-07 20:03:58
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07-09-16 o 19:30, Shrek pisze:
W dniu 07.09.2016 o 19:13, Robert Tomasik pisze:

Na Słowacji działająca sygnalizacja wyświetla białe światło :-) Wiadomo,
że działa i kiedy nie działa :-)

W Niemczech chyba też. W każdym razie przed strzeżonymi nawet nie
zwalniają - w szoku byłem. A u nas jak na przejeździe z sygnalizacją
"nic nie jedzie" się wpierdolisz pod pociąg, to jeśli przeżyjesz
wytłumaczą ci, że "sygnaliacja nie sygnalizuje że można jechać i i tak
musisz się upewnić". To się może nieco wulgarnie zapytam - na chuj komu
ona w takim razie?

Na Słowacji to tak działa, że jeśli sygnalizacja z jakiegoś powodu nie
działa, to pociąg ma obowiązek zwolnić do 20 km/h - nadal ma
pierwszeństwo, ale daje to szansę na ogarnięcie tematu przez kierowcę.

Data: 2016-09-07 23:00:29
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07.09.2016 o 20:03, Robert Tomasik pisze:

Na Słowacji to tak działa, że jeśli sygnalizacja z jakiegoś powodu nie
działa, to pociąg ma obowiązek zwolnić do 20 km/h - nadal ma
pierwszeństwo, ale daje to szansę na ogarnięcie tematu przez kierowcę.


U nas też tak jest jak są TOPy (tarcze ostrzegawcze przejazdowe). Chodzi mi o coś innego - na chucka komu sygnalizacja, która wskazuje sobie co chce, niedziałająca wygląda jak "jedź śmiało", a jak przyjdzie co do czego, to okazuje się, że ma wartość kolekcjonerską i nie ma znaczenia co wskazuje?

Shrek

Data: 2016-09-07 23:23:25
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07-09-16 o 23:00, Shrek pisze:

Na Słowacji to tak działa, że jeśli sygnalizacja z jakiegoś powodu nie
działa, to pociąg ma obowiązek zwolnić do 20 km/h - nadal ma
pierwszeństwo, ale daje to szansę na ogarnięcie tematu przez kierowcę.
U nas też tak jest jak są TOPy (tarcze ostrzegawcze przejazdowe). Chodzi
mi o coś innego - na chucka komu sygnalizacja, która wskazuje sobie co
chce, niedziałająca wygląda jak "jedź śmiało", a jak przyjdzie co do
czego, to okazuje się, że ma wartość kolekcjonerską i nie ma znaczenia
co wskazuje?

Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.
Nie jest to problem, dokąd wiadomo, kiedy działa, a kiedy nie działa.
Problem właśnie wynika z braku możliwości rozróżnienia przez kierowcę
kiedy ona działa, a kiedy nie.

Data: 2016-09-08 06:50:36
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07.09.2016 o 23:23, Robert Tomasik pisze:

Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.

A jednak normalnie nikt nie wymaga "ręcznego" upwenienia się czy jak masz zielone, to nic nie jedzie, czy jak masz znak pierwszeństwa to ten z boku ma ustąp itp. Oczywiście zachować szczególną ostrożność trzeba, żeby zostać w ten sposób sprawcą kolizji to już trzeba by się chyba bardzo postarać - IMHO tylko wtedy jak zrobisz to umyślnie i np zeznasz "widziałem, że nie wyhamuje, ale w prawie byłem";)

Nie jest to problem, dokąd wiadomo, kiedy działa, a kiedy nie działa.
Problem właśnie wynika z braku możliwości rozróżnienia przez kierowcę
kiedy ona działa, a kiedy nie.

To jest pochodna tego, że zarządca przejazdu za sygnalizację nie odpowiada w zasadzie nie odpowiada. W razie W jest "i tak trzeba było się upewnić"

Shrek

Data: 2016-09-08 07:04:36
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 08-09-16 o 06:50, Shrek pisze:
W dniu 07.09.2016 o 23:23, Robert Tomasik pisze:

Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.

A jednak normalnie nikt nie wymaga "ręcznego" upwenienia się czy jak
masz zielone, to nic nie jedzie, czy jak masz znak pierwszeństwa to ten
z boku ma ustąp itp. Oczywiście zachować szczególną ostrożność trzeba,
żeby zostać w ten sposób sprawcą kolizji to już trzeba by się chyba
bardzo postarać - IMHO tylko wtedy jak zrobisz to umyślnie i np zeznasz
"widziałem, że nie wyhamuje, ale w prawie byłem";)

Uważam, że generalnie masz rację.

Data: 2016-09-08 23:23:33
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 08.09.2016 o 07:04, Robert Tomasik pisze:
W dniu 08-09-16 o 06:50, Shrek pisze:

Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.

A jednak normalnie nikt nie wymaga "ręcznego" upwenienia się czy jak
masz zielone, to nic nie jedzie, czy jak masz znak pierwszeństwa to ten
z boku ma ustąp itp. Oczywiście zachować szczególną ostrożność trzeba,
żeby zostać w ten sposób sprawcą kolizji to już trzeba by się chyba
bardzo postarać - IMHO tylko wtedy jak zrobisz to umyślnie i np zeznasz
"widziałem, że nie wyhamuje, ale w prawie byłem";)

Uważam, że generalnie masz rację.

Ogólnie pomysł, żeby urządzenie automatyki bezpieczeństwa pokazywało w razie awarii sygnał mniej bezpieczny (a mówiąc wprost niebezpieczny) jest delikatnie mówiąc... ekstrawaganckie. To że tak jest od lat zakrawa na sabotaż.

Shrek

Data: 2016-09-09 07:44:36
Autor: Jacek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 08.09.2016 o 23:23, Shrek pisze:

Ogólnie pomysł, żeby urządzenie automatyki bezpieczeństwa pokazywało w
razie awarii sygnał mniej bezpieczny (a mówiąc wprost niebezpieczny)
jest delikatnie mówiąc... ekstrawaganckie. To że tak jest od lat zakrawa
na sabotaż.
Obserwując zmiany, jakie zachodzą (nie tylko na drogach, ale także i w pracy) coraz bardziej jestem przekonany, że przeważnie chodzi o "dupochrony". Kask ma chronić nie głowę pracownika, ale tyłek kierownika. Pisałem kiedyś na grupie samochody, że liczyłem znaki drogowe jadąc z Tychów do Oświęcimia i wyszło mi, że średnio jest znak co 40 metrów. Jadąc średnio 36 km/h mamy co cztery sekundy znak do odczytania i zakodowania. To ma służyć bezpieczeństwu? Chyba inżyniera ruchu.
Jacek

Data: 2016-09-09 09:31:39
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 09.09.2016 o 07:44, Jacek pisze:

Obserwując zmiany, jakie zachodzą (nie tylko na drogach, ale także i w
pracy) coraz bardziej jestem przekonany, że przeważnie chodzi o
"dupochrony". Kask ma chronić nie głowę pracownika, ale tyłek
kierownika. Pisałem kiedyś na grupie samochody, że liczyłem znaki
drogowe jadąc z Tychów do Oświęcimia i wyszło mi, że średnio jest znak
co 40 metrów. Jadąc średnio 36 km/h mamy co cztery sekundy znak do
odczytania i zakodowania. To ma służyć bezpieczeństwu? Chyba inżyniera
ruchu.

Ale w tym przypadku nie do końca. Jak sygnalizacja niesprawna i brak tabliczki albo dróżnik zaśpi to konsekwencje ponoszą i tak. Tyle, że z KK a nie z KC, bo wina z kodeksu karnego nie budzi wątpliwości, ale już z kodeksu cywilnego winn dalej będzie (przynajmniej dopóki prawnika dobrego nie weźmie) kierowca - i tak powinien się upewnić. Ale po spotkaniu z pociągiem często nie weźmie, bo martwi głosu nie mają.

Z drugiej strony to ma taką tradycję, że nie chce mi się wierzyć, żeby chodziło o przerzucenie odpowiedzialności z firmy na pracowników. Za komuny, kiedy te instrukcje i przepisy od nowa pisano raczej się takimi niuansami nie przejmowano. Po prostu ktoś tak wymyślił jak to było jeszcze mechanicznie linkami sterowane i zostało jako kompatybilność wsteczna. A że idiotyzm do kwadratu i zaprzeczenie wszelkich zasad przy konstruowaniu automatyki bezpieczeństwa... Jak to jest, że przez 50 lat nikt nie wpadł na pomysł, żeby ten błąd naprawić?

Shrek

Data: 2016-09-09 09:52:00
Autor: Tomasz Kaczanowski
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 2016-09-09 09:31, Shrek pisze:
Z drugiej strony to ma taką tradycję, że nie chce mi się wierzyć, żeby
chodziło o przerzucenie odpowiedzialności z firmy na pracowników. Za
komuny, kiedy te instrukcje i przepisy od nowa pisano raczej się takimi
niuansami nie przejmowano. Po prostu ktoś tak wymyślił jak to było
jeszcze mechanicznie linkami sterowane i zostało jako kompatybilność
wsteczna. A że idiotyzm do kwadratu i zaprzeczenie wszelkich zasad przy
konstruowaniu automatyki bezpieczeństwa... Jak to jest, że przez 50 lat
nikt nie wpadł na pomysł, żeby ten błąd naprawić?

Jak pojedziesz sobie na nastawnie, to do tej pory wiele rzeczy steruje się linkami, tylko na tych zmodernizowanych bardziej juz nie musisz mieć dużej siły do przestawiania drążków w odpowiednie pozycje, teraz wciskasz przyciski, albo czasami wydajesz komendę z klawiatury, a pracę tą wykonują silniki :)



--
Kaczus
http://kaczus.ppa.pl

Data: 2016-09-09 14:30:16
Autor: Shrek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 09.09.2016 o 09:52, Tomasz Kaczanowski pisze:

Jak pojedziesz sobie na nastawnie, to do tej pory wiele rzeczy steruje
się linkami, tylko na tych zmodernizowanych bardziej juz nie musisz mieć
dużej siły do przestawiania drążków w odpowiednie pozycje, teraz
wciskasz przyciski, albo czasami wydajesz komendę z klawiatury, a pracę
tą wykonują silniki :)

Generalnie coraz mniej jest mechaniczne. A nawet to co jest bez problemu można już wyposażyć w kontrolę poprawności działania.

Shrek

Data: 2016-09-09 20:03:09
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 08-09-16 o 23:23, Shrek pisze:
W dniu 08.09.2016 o 07:04, Robert Tomasik pisze:
W dniu 08-09-16 o 06:50, Shrek pisze:

Sygnalizacja jest urządzeniem i jako takie zawsze może doznać awarii.

A jednak normalnie nikt nie wymaga "ręcznego" upwenienia się czy jak
masz zielone, to nic nie jedzie, czy jak masz znak pierwszeństwa to ten
z boku ma ustąp itp. Oczywiście zachować szczególną ostrożność trzeba,
żeby zostać w ten sposób sprawcą kolizji to już trzeba by się chyba
bardzo postarać - IMHO tylko wtedy jak zrobisz to umyślnie i np zeznasz
"widziałem, że nie wyhamuje, ale w prawie byłem";)

Uważam, że generalnie masz rację.

Ogólnie pomysł, żeby urządzenie automatyki bezpieczeństwa pokazywało w
razie awarii sygnał mniej bezpieczny (a mówiąc wprost niebezpieczny)
jest delikatnie mówiąc... ekstrawaganckie. To że tak jest od lat zakrawa
na sabotaż.

Również i w tym wypadku trudno się z Tobą nie zgodzić. Toteż na Słowacji
białe światło pulsując pokazuje, ze działa. Jak przestaje pulsować, to
stanowi to oznakę dla kierującego, że nie działa normalnie.

Data: 2016-09-06 17:53:22
Autor: Jacek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 06.09.2016 o 14:10, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Tue, 6 Sep 2016 04:59:22 -0700 (PDT), Kris napisał(a):

Pech chciał ze pod tym pociągiem tego dnia zginał rowerzysta.
U nas straż stała przy tym przejściu niedługo po tym, jak gówniarz wlazł w pobliżu na most kolejowy, stracił równowagę i spadł na drut trakcyjny. Przeżył. Tak swoją drogą nie rozumiem tej logiki: jak coś się stanie, to się pojawiają służby i "pilnują". Potem, jak sprawa zostanie zapomniana, wszystko wraca do starego porządku. Tym sposobem należałoby stawiać odgromniki w każdym miejscu, gdzie trafił piorun;-)
Jacek

Data: 2016-09-07 20:21:50
Autor: qwerty
Przejście przez tory kolejowe
Użytkownik "Kris"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:930a954c-4e9f-4842-b2ae-cf6050c21a5a@googlegroups.com...
Tak trochę na marginesie dnośnie tych 7 tylko pociągów.
W pobliżu mego miejsca zamieszkania jest miejscowość w której jedna z linii kolejowych używana jest tylko > w okresie wakacji- dojazd do pobliskiej miejscowości turystycznej.
Pierwszy pociąg w tym roku jechał tamtędy pod koniec czerwca. Był to jedyny pociąg który jechał tam tego > dnia.
Pech chciał ze pod tym pociągiem tego dnia zginał rowerzysta.

To, że sam zginął to nie żal.
Przy mojej byłej pracy jest przejazd kolejowy (praktycznie nieuczęszczany - przejazd raz na 3 miesiące).
Kobieta wracała z dzieckiem i oczywiście się nie zatrzymała - mimo znaku stop.
Ona i dziecko nie przeżyli.
Każdy z mieszkańców przy przejeździe mówił, że "przecież pociągi tutaj nie jeżdżą".

Data: 2016-09-06 18:44:28
Autor: Stokrotka
Przejście przez tory kolejowe
Straż Miejska nie ma prawa wypisać mandatu za pszejście pszez tory kolejowe,
zwykle, nielegalnie wypisują mandat za pszejście pszez torowisko,
ale dokładna analiza paragrafu wskazuje torowisko tramwajowe, więc mandat jest nielegalny.

Kolej , tory, to teren prywatny Kolei i
mandat za  pszejście pszez torowisko kolejowe może wypisać SOK (Służba Ochrony Kolei).
Ale oni są myślący i bardzo żadko tak robią.

Wymagają zahowania ostrożności, zwykle tszeźwości, i to bez czepiania się,
szacunku do pociagu, i niewłażenia pod pociagi.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2016-09-07 19:51:19
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 06-09-16 o 18:44, Stokrotka pisze:
Straż Miejska nie ma prawa wypisać mandatu za pszejście pszez tory
kolejowe,
zwykle, nielegalnie wypisują mandat za pszejście pszez torowisko,
ale dokładna analiza paragrafu wskazuje torowisko tramwajowe, więc
mandat jest nielegalny.

Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
z zaporami?

Natomiast zwróć uwagę, że ten przepis wyodrębnia "chodzenie po
torowisku", które jest zabronione (pkt 5) od "wchodzenia na torowisko",
które jest zabronione "gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub
opuszczanie ich rozpoczęto". Jest również przepis nakazujący ustąpienie
pierwszeństwa pojazdom szynowym przez innych uczestników drogi.

Idąc tym tokiem rozumowania zastosowanie miałby art. 13 pkt 6
"Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone
tylko w miejscu do tego przeznaczonym." No i teraz zaczynamy analizę,
gdzie jest dozwolone. W art. 2 PoRD droga, to "wydzielony pas terenu
składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi
dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w
obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu
pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt. No więc ścieżka - i to
utwardzona - to po prostu droga dla pieszych i skoro prowadzi przez
tory, to mamy do czynienia ze skrzyżowaniem drogi dla pieszych z
torowiskiem.

W dalszej konsekwencji takiego rozumowania dochodzimy do koniecznej do
rozstrzygnięcia wątpliwości, czy jeśli przejazd/przejście kolejowe są
niewłaściwie oznakowane, to automatycznie nie wolno z nich korzystać?
Czy jak ktoś ukradnie oznakowanie z przejazdu kolejowego, to
skrzyżowanie przestaje być przejazdem kolejowym? Czy może raczej
operator przejazdu powinien go po prostu właściwie oznakować.

Kolej , tory, to teren prywatny Kolei i
mandat za  pszejście pszez torowisko kolejowe może wypisać SOK (Służba
Ochrony Kolei).
Ale oni są myślący i bardzo żadko tak robią.

Bo wiedzą, że zabronione to jest tylko, gdy przechodzimy poza ścieżkami
:-) Straż Miejska najwyraźniej tego nie ogarnęła, zemoże istnieć
skrzyżowanie drogi dla pieszych z torowiskiem.

Wymagają zahowania ostrożności, zwykle tszeźwości, i to bez czepiania się,
szacunku do pociagu, i niewłażenia pod pociagi.

I mają rację :-)

Data: 2016-09-07 21:45:27
Autor: Jacek
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07.09.2016 o 19:51, Robert Tomasik pisze:

Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
z zaporami?
Ale dlaczego stosować tu PoRD, skoro z torami krzyżuje się ścieżka biegnąca po wale przeciwpowodziowym, a w promieniu kilometra nie ma żadnego przejazdu kolejowego, ani z zaporami, ani bez nich?
Jacek

Data: 2016-09-07 22:26:55
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 07-09-16 o 21:45, Jacek pisze:
W dniu 07.09.2016 o 19:51, Robert Tomasik pisze:

Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
z zaporami?
Ale dlaczego stosować tu PoRD, skoro z torami krzyżuje się ścieżka
biegnąca po wale przeciwpowodziowym, a w promieniu kilometra nie ma
żadnego przejazdu kolejowego, ani z zaporami, ani bez nich?
Jacek

Albowiem owa ścieżka jest drogą dla pieszych, a te normuje Prawo o Ruchu
Drogowym. Oczywiście jestem otwarty na argumenty przemawiające za
zastosowaniem innej ustawy, tym nie mniej rad byłbym, gdybyś je
konkretyzował. Nie słyszałem o ustawie "o ścieżkach na wale". Wał jest
miejscem publicznym, więc skłonny jestem twierdzić, że zastosowanie będą
miały przepisy ogólne.

Gdyby pytający nie twierdził, że ta ścieżka jest odcinkami utwardzona,
to jeszcze miałbym wątpliwość, czy jest drogą - może wydeptana trawa
nielegalnie.

Data: 2016-09-09 15:11:01
Autor: nadir
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 2016-09-07 o 22:26, Robert Tomasik pisze:

Albowiem owa ścieżka jest drogą dla pieszych, a te normuje Prawo o Ruchu
Drogowym.

OK, a jak nie ma żadnej ścieżki? Mam takie miejsce w lesie, które czasem odwiedzam w sezonie grzybowym i wychodzę z lasu prosto na tory kolejowe. Żeby przejść na drugą stronę, mam snuć się wzdłuż torów do najbliższego przejścia/przejazdu?

Data: 2016-09-09 20:04:22
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 09-09-16 o 15:11, nadir pisze:
W dniu 2016-09-07 o 22:26, Robert Tomasik pisze:

Albowiem owa ścieżka jest drogą dla pieszych, a te normuje Prawo o Ruchu
Drogowym.

OK, a jak nie ma żadnej ścieżki? Mam takie miejsce w lesie, które czasem
odwiedzam w sezonie grzybowym i wychodzę z lasu prosto na tory kolejowe.
Żeby przejść na drugą stronę, mam snuć się wzdłuż torów do najbliższego
przejścia/przejazdu?

Niestety tak powinieneś. W wypadku dróg podobną sytuacje masz z
dwupasmówkami czy autostradami.

Data: 2016-09-09 23:07:56
Autor: nadir
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 2016-09-09 o 20:04, Robert Tomasik pisze:

OK, a jak nie ma żadnej ścieżki? Mam takie miejsce w lesie, które czasem
odwiedzam w sezonie grzybowym i wychodzę z lasu prosto na tory kolejowe.
Żeby przejść na drugą stronę, mam snuć się wzdłuż torów do najbliższego
przejścia/przejazdu?

Niestety tak powinieneś. W wypadku dróg podobną sytuacje masz z
dwupasmówkami czy autostradami.

No ale jest cała kupa innych dróg i dróżek przez, które można przejść w praktycznie każdym miejscu. Czemuż nie można tak zrobić z torowiskami? Tym bardziej, że jest wiele takich, po których pociągi już się w ogóle nie poruszają.

Data: 2016-09-09 12:47:40
Autor: Stokrotka
Przejście przez tory kolejowe

Straż Miejska nie ma prawa wypisać mandatu za pszejście pszez tory
kolejowe,
zwykle, nielegalnie wypisują mandat za pszejście pszez torowisko,
ale dokładna analiza paragrafu wskazuje torowisko tramwajowe, więc
mandat jest nielegalny.

Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
z zaporami?

A widziałeś dzikie pszejście pszez tory z zaporami?
Ja nie.


"Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone
tylko w miejscu do tego przeznaczonym."

A widziałes jezdnię koło ścieżki wydeptanej pszez tory?
Czasem jest, ale weź pod uwagę pszepisy dotyczące szerokości drogi pobocza it.
Zwykle takie ścieżki nie załapują się jako drogi, praktycznie nigdy.


--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2016-09-09 20:01:18
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 09-09-16 o 12:47, Stokrotka pisze:

Straż Miejska nie ma prawa wypisać mandatu za pszejście pszez tory
kolejowe,
zwykle, nielegalnie wypisują mandat za pszejście pszez torowisko,
ale dokładna analiza paragrafu wskazuje torowisko tramwajowe, więc
mandat jest nielegalny.
Przybliżysz, z czego wynika? Bo osobiście uważam, zenie masz racji. Art.
14 pkt. 6 PoRD mówi "wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory
są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto". Widziałaś tory tramwajowe
z zaporami?
A widziałeś dzikie pszejście pszez tory z zaporami?
Ja nie.

Skoro są zapory, to już nie jest "dzikie". Byłaby to po prostu
wewnętrzna sprzeczność.

"Przechodzenie przez torowisko wyodrębnione z jezdni jest dozwolone
tylko w miejscu do tego przeznaczonym."

A widziałes jezdnię koło ścieżki wydeptanej pszez tory?
Czasem jest, ale weź pod uwagę pszepisy dotyczące szerokości drogi
pobocza it.
Zwykle takie ścieżki nie załapują się jako drogi, praktycznie nigdy.

Znasz przepis dotyczący minimalnej szerokości "drogi dla pieszych"?

Data: 2016-09-10 12:46:58
Autor: Stokrotka
Przejście przez tory kolejowe

Znasz przepis dotyczący minimalnej szerokości "drogi dla pieszych"?

To nie na temat.
Pszełażę, pszez tory PKP gdzie mi się podoba, i żadna straż miejska nie ma prawa wlepić mi mandatu.
Od dziecka mieszkam , zawsze, gdzie do tąd nie mieszkałam,
napszeciwko torowiska kolejowego, dawniej bardzzo szerokiego, więc wiem.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2016-09-07 15:48:17
Autor: Robert Tomasik
Przejście przez tory kolejowe
W dniu 06-09-16 o 13:48, Jacek pisze:
Jest sobie ścieżka (na znacznej części utwardzona, a nawet wyłożona
kostką), która biegnie górą wału przeciwpowodziowego. Jest ona dość
mocno uczęszczana, zwłaszcza w weekendy. W jednym miejscu ścieżka ta
przecina tor kolejowy. Nie ma tam żadnego oznakowania, tabliczki, znaku,
nic, co by informowało o zakazie przechodzenia przez tory. Jest możliwe
przejście pod torami, ale jest ono uciążliwe i trzeba nadłożyć drogi.
Czasami straż miejska staje w pobliżu i wyłapuje przechodzących przez
tory "bo nie wolno".
Czy jest jakiś przepis zakazujący przechodzenia przez tory kolejowe
"ogólnie"? Tory są czynne, ale P****olino tędy nie jeździ, a jedynie 7
lokalnych pociągów na dobę (słownie siedem) i rozwijają prędkość na oko
25 km/h.
Jacek
Jeśli ścieżka przecina tor kolejowy to jest to skrzyżowanie drogi (dla
pieszych) z torem kolejowym. Skoro Straż Miejsca zauważyła problem, to
niech go rozwiążą i spowodują albo właściwe oznakowanie (dla pieszych i
maszynistów) albo spowodują rozbiórkę drogi. SM zapewne powołuje się na
zakaz "chodzenia po torach", a on nie ma nic wspólnego przechodzeniem.

Zakładając, że piszemy o faktycznie istniejącej w terenie drodze dla
pieszych (skoro odcinkami utwardzona) trudno oczekiwać od pieszego,
napotykając na swej drodze dwie poziomo przeprowadzone szyny będzie
badał przed ich przekroczeniem, czy to tor kolejowy oraz czy na tych
torach w odpowiednich odległościach ustawiono znaki dla maszynisty.
Oczywiście może zauważyć brak "Krzyża Św. Andrzeja", ale już
niekoniecznie musi być biegłym w tym zakresie. Może ktoś go ukradł. Nie
może być tu dwuznaczności.

Albo w sposób jednoznaczny wprowadzamy zakaz (znak drogowy, tablica,
barierka i co za tym idzie kontynuacja drogi z możliwością przejścia
torów), albo tam przejście jest dozwolone po prostu i mandat jest
bezprawnym karaniem pieszego za braki organizacyjne.

Przecież mamy masę torów kolejowych po których nie jeżdżą pociągi i nie
mają takiej technicznej możliwości. Pościągano oznaczenia, a tor na
podkładach leży nadal.

Przejście przez tory kolejowe

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona