Data: 2010-11-26 16:00:44 | |
Autor: Dariusz K. Ładziak | |
Przerzutka w piaście - jak się sprawuje | |
Użytkownik Jan napisał:
Ostatnio ten typ przerzutki jest coraz bardziej popularny. Osobistych doświadczeń nie mam ale teorii trochę mogę rzucić: Przerzutki typu Archera (wewnetrzne) maja mniejszą sprawność od przerzutek typu Campagnollo (zewnętrzne z wielotrybem. Na dokładkę są cięższe. Efekt - nie uzywa sie ich w sporcie wyczynowym (no, prawie nie - o czym za chwilę). Dla zwykłego śmiertelnika różnica w sprawności transmisji napędu rzędu 2% (a takie są oszacowane różnice między przerzutka wielotrybową a wewnętrzną) jest w ogóle nie do zauważenia - nieodpowiedni dobór ciśnienia w oponach może powodować większe różnice. Różnica w masie jest porównywalna z masą nadmiernej ilości monet w kieszeni (jak się drobniaków za dużo uzbiera) - więc znów dla przeciętnego użytkownika mało istotne. Z drugiej strony przerzutki wewnetrzne są praktycznie bezobsługowe (no, raz na sezon przesmarować trzeba), z regulacji - z grubsza ustalić długość linki żeby cyferki na manetce zgodziły się z pozycjami wodzików w przerzutce. Przy wiecznym dłubaniu przy przerzutkach zewnętrznych jest to spory komfort dla użytkownika roweru popularnego który ani ma ochotę ani potrafi bawić się w regulację mechanizmów przeniesienia napędu. Trzecią sprawą jest odporność tych przerzutek. Parę przerzutek zewnętrznych straciłem ja, parę znajomi - zwykle łapiąc w lesie badyla. Przerzutka długości pół metra, rower na plecy i dyrdać do transportu publicznego. Raz koledze przerzutka poszła z innego powodu: nie uwierzył że przez pole rzepaku jechać nie należy - na wielotryb mu się tyle rzepaku nawinęło że zabrało przerzutkę w tył i ją po prostu połamało. Cięższa była sprawa bo na wyprawie wakacyjnej - trzeba było łańcuch przekuwać na krótko żeby choć do cywilizacji dotrzeć. Przerzutce wewnętrznej takiej krzywdy nie zrobisz. Najgorsze co z zewnątrz można jej uczynić to urwać mechanizm zmiany przełożeń - zostajesz wówczas na którymś (nie wiem, skrajnym czy ostatnio wybranym) przełożeniu ale rower jakoś jedzie - kiedyś przerzutek nie mieli a jeździli. I właśnie owa odporność powoduje że przerzutki wewnętrzne bywają stosowane w rowerach używanych np. w rowerowych zawodach na orientację - bo tam się często jeździ po zaroślach (krzaki, dzikie łąki i podobne), w wersjach ekstremalnych wręcz stosuje się w pełni osłoniętą transmisję wałkiem. Lepiej mieć rower cięższy i na nim dojechać jak lżejszy i go połamać w połowie trasy. Tak więc jeśli nie kompletujesz roweru na Tour de France a do codziennej jazdy to wybór przerzutki wewnętrznej ma jak najbardziej sens. -- Darek |
|