Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Przestępczość i polityka - od PRL do III RP

Przestępczość i polityka - od PRL do III RP

Data: 2017-11-25 12:34:49
Autor: stevep
Przestępczość i polityka - od PRL do III RP
W dniu .11.2017 o 11:03 <jacekbialy80@gmail.com> pisze:

Szanowni Państwo!
W każdym totalitarnym systemie istnieje czarny rynek i gospodarcze  podziemie. Początkowo system zwalczał takie zjawiska jako wyraz  nieposłuszeństwa, lecz w miarę swego ideologlicznego jałowienia, w miarę  rosnącego oporu politycznego, zaczyna się godzić z podziemiem  gospodarczym, czyli przejmować nad nim kontrolę - no i czerpać z niego  niemałe zyski!
Taki proces w PRL raczkował nieśmiało już w czasach późnego Gomułki,  kiedy trojmiejskie SB zaczęło po kryjomu wchodzić w bliskie relacje z  kwitnących tam nielegalnym szmuglem, hazardem, stręczycielstwem,  cinkciarstwem i szeroko pojętym czarnym rynkiem. Natomiast czasy Gierka  i późniejsze, to już śmiały proces oswajania takich zjawisk przez władzę  ludową na terenie całego PRL.
Tak więc myli się ten, kto twierdzi, że reformy ekonomiczne jakie  zaczęto wprowadzać w latach 80. były ofertą skierowaną do wszystkich  obywateli. Były to próby zalegalizowania podziemia gospodarczego na  użytek aparatu komunistycznego państwa. Jednak nie było to proste  zadanie.
Albowiem gospodarcze podziemie zorganizowane przez Służbę Bezpieczeństwa  daje wynik w postaci dobrze zorganizowanej przestępczości. Dlatego  konieczny był też polityczny parasol, który ochroni komunistów przed  odpowiedzialnością za wprowadzane zmiany. Z pomocą przyszli liczni  wspolpracownicy, których władzy ludowej udało się zainstalować w  podziemiu politycznym, ale przede wszystkim ogromny wówczas, wsparty  postacią JPII autorytet polskiego Kościoła.
:
Po co ja to piszę? Żeby pokazać praktyczne znaczenie, jakie mają relacje  politycznej władzy ze światem przestępczym. Żeby wyjaśnić, dlaczego  jedne partie tą przestępczość ścigają, a inne nie chcą tego robić.
Otóż jeśli polityczna formacja wywodzi się że środowisk peerelowskich  służb i ich współpracowników, to ona nie powstała po to, żeby ścigać  zorganizowaną przestępczość, gdyż oni sami zostali zorganizowani przez  ten sam czynnik. Czyli mogło by się okazać, że ścigając jakąś grupę,  kąsają rękę, która kiedyś wykarmiła, a za to zemsta może być straszna.
Stąd słynne 'zaniechania' w różnych sprawach, zasłanianie się  niepamięcią, które świadczą o tym, że dany funkcjonariusz publiczny woli  z siebie zrobić publicznego idiotę, ba! Woli iść nawet do paki, byleby  nie ugryźć ręki, która wykarmiła, bo za to kary bywają surowsze i mogą  się tyczyć najbliższej rodziny ('córeczką twoją się zajmiemy').
Kto w Polsce ściga prawdziwych gangsterów, a kto ma zwyczaj znęcanią się  nad kradzieżą batonika w sklepie? To rozsądźcie sobie Państwo sami. Ja  chcę tutaj wskazać pewną korelację z ilością byłych TW w danej  politycznej formacji oraz innych tego rodzaju związkach (jak mówi  staropolskie przysłowie: k... k... łba nie urwie).
Pozdrawiam
Jacek
Skąd to przepisałeś?

--
stevep

Przestępczość i polityka - od PRL do III RP

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona