Data: 2009-06-19 13:23:29 | |
Autor: Anna | |
"Przestępstwo"? | |
Witam serdecznie,
mamy "dział spadku" w sądzie, nieruchomość ma stary dom robudowany o nowy - drugiego współwłaściciela. Ten współwłaściciel / mój"brat"/ próbował mi w sądzie dokopać, zbierał niekorzystne dla mnie infiormacje, odbierał listy polecone, otwierał je u siebie w mieszkaniu, robił kopie a potem zwracał mi , jako "otwarte przez pomyłkę"...Oczywiście uzyskane w ten sposób informacje trafiały do sądu na moją niekorzyść, także w tej sprawie. Do tego doszło znęcanie się nademną i dziećmi, nie wytrzymałam i sprawa trafiła na policję i prokuraturę z art. 207 KK. Ponieważ nie wiedziałam, jak uchronić swoją korespondencję, napisałam pismo do gminy z opisem sytuacji /że jest dział spadku, ze będzie działka i dom podzielone na 2 części / i że chciałabym, jesli to mozliwe o nadanie nowego numeru porządkowego /dla celów korespondencji - "mój dom" jest u zbiegu ulic, narożna część działki/, bo ktoś kradnie moje listy polecone /to jest prawda/ Oczywiście nie miało to nic wspólnego z KW ani ze zmianami w niej /całość jest współwłasnością do czasu podziału/, ale: "brat" się wściekł, że rządzę się bez jego wiedzy... że zablokował mi to nadanie numeru.../ nie wiem, o co chodzi?/ i że "jak poświadczyłam nieprawdę, to czeka mnie prokurator"... Nie wiem, o co mu chodzi ? mogą mnie za coś ukarać, skoro podałam stan faktyczny i gmina wyraziła zgodę? Sam adres nieruchomości i KW się nie zmieniły przecież... Teraz mam skrzynkę na poczcie i muszę stać w kolejkach mając 2 dzieci i 2 etaty. "numer" z zadłużaniem przezemnie nieruchomości mu nie wyszedł, kradzież listów już też nie, teraz zaczyna się blokowanie wszystkiego z mojej strony /bo TO JEST JEGO/ chociaż jestem współwłascicielem... on sam bezprawnie przed laty, bez podziału -"wydzielił" sobie połowę działki i tam nikomu wchodzić nie wolno, a teraz zaczyna się prześladowanie moich dzieci, wyzwiska i rękoczyny, jak mu sie coś nie podoba... Chce nas z domu wyrzucić... sprawa jest na razie w sądzie, ale byłabym wdzieczna, by ktoś ocenił, czy ta sytuacja z numerem porządkowym może być dla mnie kłopotem :( Na budynku mam tylko tabliczkę z numerem i inną ulicą, na płocie jest skrzynka. Chciałam, by wszyscy pomału się przyzwyczaili do tego adresu do korespondencji, nic wiecej. Widocznie to psychopacie przeszkadza... proszę o poradę. Pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-06-19 19:47:38 | |
Autor: Biernacki Marek | |
"Przestępstwo"? | |
(...)
Chce nas z domu wyrzucić... sprawa jest na razie w sądzie, ale byłabym wdzieczna, by ktoś ocenił, czy ta sytuacja z numerem porządkowym może być Jeżeli chodzi o mnie, to żadnego przestępstwa w tym nie widzę. Nie widzę nikogo, kto mógłby być w tej sprawie "pokrzywdzonym". Nadając ten numer, nie wyrządziłaś nikomu żadnej szkody. Pozdrawiam. M.B. |
|
Data: 2009-06-20 08:54:34 | |
Autor: Anna | |
Biernacki Marek <biernacki.marek@wp.pl> napisał(a):
Jeżeli chodzi o mnie, to żadnego przestępstwa w tym nie widzę.ten numer, nie wyrządziłaś nikomu żadnej szkody. Dziękuję bardzo :) pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-06-22 11:47:16 | |
Autor: piotr [trzykoty] | |
"Przestępstwo"? | |
Użytkownik "Anna" <meg-ann@WYTNIJ.gazeta.pl> napisał w Ponieważ nie wiedziałam, jak uchronić swoją korespondencję, napisałam pismo Zastrzeżenia korespondecji można było dokonać na poczcie, wtedy polecone byłyby doręczane tylko Tobie. |
|
Data: 2009-06-22 13:44:31 | |
Autor: Anna | |
piotr [trzykoty] <trzykoty.usunto.@o2.pl> napisał(a):
Zastrzeżenia korespondecji można było dokonać na poczcie, wtedy polecone byłyby doręczane tylko Tobie. .............................Witam, no tak - tak jest w teorii... A w praktyce listonosz raz czy dwa zapomni i polecone np. z banków pójdą w niepowołane ręce, np.mojego "brata", który szuka na mnie haków , bo sprawa jest w sądzie... Już raz mi podał informacje o kredytach bankowych, które były przeznaczone TYLKO DLA MNIE ...musiał odebrać listy pod moją nieobecność... Niestety pracuję poza domem co drugi dzień, a listonosze się ciągle zmieniają... Uznałam, ze jest to najlepszy sposób. Przy wspólnej furtce wisiały 2 skrzynki na listy, widziałam wiele razy, jak "brat" w niej grzebał i wyciagał listy, które wystawały z otworu... moja nieletnia córka też go widziała, jak to robił... Skoro jest na to paragraf w KK, to czemu się go nie respektuje??? Dlaczego - skoro płacę za przesyłki jak inni - mam stać w kolejce na poczcie ? Mam 2 dzieci, pracuję 2 2-ch miejscach i jestem sama od 10 lat...Rodzice nie zyją, na nikogo liczyć nie mogę... pozdr -- |
|
Data: 2009-06-22 15:05:32 | |
Autor: Papa Smerf | |
"Przestępstwo"? | |
Órzytkownik "piotr [trzykoty]" napisał
Zastrzeżenia korespondecji można było dokonać na poczcie, wtedy polecone byłyby doręczane tylko Tobie. od tego jest chyba polecony żeby dostarczać korespondencję adresatowi? z tym zastrzeganiem to już kompletna paranoja:O( |
|
Data: 2009-06-22 21:25:23 | |
Autor: Piotr [trzykoty] | |
"Przestępstwo"? | |
"Papa Smerf" <Papa@zagurami.zalasami.trala.la> wrote od tego jest chyba polecony żeby dostarczać korespondencję adresatowi? Nie myl poleconego z "do rąk własnych". Polecony to inaczej Rejestrowany, co wcale nie przeszkadza, aby w świetle prawa odbierał inny domownik pod tym adresem (oby pokwitował) |
|
Data: 2009-06-22 22:52:56 | |
Autor: Papa Smerf | |
"Przestępstwo"? | |
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" napisał: Nie myl poleconego z "do rąk własnych". a mają takie opcje na poczcie?:O) bo pierwsze słyszę Polecony to inaczej Rejestrowany, co wcale nie przeszkadza, aby w świetle prawa odbierał inny domownik pod tym adresem (oby pokwitował) skoro tak to listonosz sam moze kwitować, albo rozdawać pocztę ludziom z ulicy za pokwitowaniem:O) |
|
Data: 2009-06-23 18:33:54 | |
Autor: Maseł | |
"Przestępstwo"? | |
Papa Smerf wrote:
Użytkownik "Piotr [trzykoty]" napisał: Jest, ale czy "smiertelnik" ta moze wyslac, to nie wiem... Polecony to inaczej Rejestrowany, co wcale nie przeszkadza, aby wskoro tak to listonosz sam moze kwitować, albo rozdawać pocztę ludziom z Moze, ale dlugo tak chyba nie pociagnie... Odbiorca pojdzie zpretensjami do nadawcy, nadawca na poczcie, poczta z podpisem (lewym) do odbiorcy i ten sie nie przyzna do popisu... I tak kilku odbiorcow po kolei i listonosz leci z roboty z zarzutami do sadu (min. za podrobienie podpisu..) Pozdro Maseł |
|
Data: 2009-06-23 20:37:58 | |
Autor: Anna | |
Maseł <mmasel@poczta.onet.pl> napisał(a):
Jest, ale czy "smiertelnik" ta moze wyslac, to nie wiem............................. Witam, to nie jest tak... adres doręczenia identyczny dla 2-ch współwłaścicieli - dla poczty to obojętne, kto odbierze... Ale dla odbiorcy listu - już nie. Powiesiłam na furtce kartkę, żeby listonosz nikomu nie wydawał mojej koresponencji, w tym - listów poleconych. Już drugi raz "brat" likwiduje tę informację wiszącą na furtce /wyrzuca ją pod moją nieobecność.../, co przy zmieniających się listonoszach i mojej pracy poza domem - jest nie do uchwycenia... CO MAM ZROBIĆ ??? Żeby dostawać do siebie adresowane listy, nie czytane przez nikogo ??? I ŻEBY NIKT ICH NIE OTWIERAŁ, NIE CZYTAŁ I NIE WYKORZYSTYWAŁ TYCH INFORMACJI PRZECIWKO MIE W SĄDZIE ??? pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-06-23 20:45:08 | |
Autor: Anna | |
Zapomiałam dopisać...
skrytkę na poczie mam... nadany numer też... ale listonosz ma to w d.... Wrzuca listy do skrzynki - nie wiem, ile " nie trafiło" do mnie, a ile wyciągnął listów z mojej skrzynki "brat" pod moją nieobecność... Sąsiadów przecież po sądach ciagać nie będę, nie wiem kto i co widział... To tyle. Szach-mat, prawo broni przestępców, jak "dowodów" solidnych brak... pozdr -- |
|