Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Data: 2014-01-21 12:23:51
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,14691757,Samochod_za_48_groszy__Tyle_placi_za_egzaminacyjne.html#TRrelSST

Tak przypadkiem trafiłem - fajnie :) Sprawa miała jakiś
ciekawszy finał?

Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki?
Proste i skuteczne rozwiązanie, które by wyeliminowało
różną patologię w tej materii:>

Data: 2014-01-21 12:52:36
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbllc8$4hn$1@node2.news.atman.pl...

Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki?
Proste i skuteczne rozwiązanie, które by wyeliminowało
różną patologię w tej materii:>

A gdzie masz patologię? Wolisz by Państwowy urząd wybierał markę i model na podstawie kopert pod stołem i w dodatku później z naszych podatków za te auta płacił? Szkoły jazdy i tak co kilka lat zmieniają auta bo te się po prostu zużywają, więc z ich punktu widzenia to żadna różnica czy kupią nowe Clio czy i20, a urząd sporo zaoszczędził.

Ps. Wbrew pozorom diler nie liczy na to że zarobi na szkołach (te też mają zniżki) diler liczy na to że młode kierowniczki przyzwyczają się do samochodów ich marki i później głównym kryterium wyboru pierwszego auta będzie marka. I to się sprawdza w praktyce. Sam znam dwie żony znajomych które jak zrobiły prawo jazdy w wieku ok. 30 to pierwsze auto jakie chciały to było to na którym uczyły się jeździć.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-21 14:34:18
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 12:52, Ergie pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał:

Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki?
Proste i skuteczne rozwiązanie, które by wyeliminowało
różną patologię w tej materii:>

A gdzie masz patologię?

Widzę, że jesteś ślepy:>

Wolisz by Państwowy urząd wybierał markę i model
na podstawie kopert pod stołem i w dodatku później z naszych podatków za
te auta płacił?

Może się zastanów nad powyższym, skoro egzamin dziwnym trafem
zdaje się na konkretnym samochodzie i taki jest obowiązek...

Szkoły jazdy i tak co kilka lat zmieniają auta bo te się
po prostu zużywają, więc z ich punktu widzenia to żadna różnica czy
kupią nowe Clio czy i20,

Szkoły powinny móc wybrać sobie to co chcą, a nie to co urząd wybrał.

a urząd sporo zaoszczędził.

A szkoły niekoniecznie i za to co jest w szkole będzie musiał
zapłacić właściciel i kursanci. On takich fajnych warunków
już nie dostanie.

Ps. Wbrew pozorom diler nie liczy na to że zarobi na szkołach (te też
mają zniżki) diler liczy na to że młode kierowniczki przyzwyczają się do
samochodów ich marki i później głównym kryterium wyboru pierwszego auta
będzie marka. I to się sprawdza w praktyce.

Kolejna patologia - wykorzystywanie sytuacji wymuszanej przez urząd.
A Ty jeszcze piszesz, że się sprawdza w praktyce, czym potwierdzasz
kolejną patologię.

Sam znam dwie żony znajomych
które jak zrobiły prawo jazdy w wieku ok. 30 to pierwsze auto jakie
chciały to było to na którym uczyły się jeździć.

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

Data: 2014-01-21 14:54:33
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lblt0r$bvm$1@node2.news.atman.pl...

[ciach brak argumentów]

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

Sytuacja wygląda tak:
- WORDY dostają auta w promocji -> podatnik oszczędza
- szkoły za auta płacą (ale i tak za jakieś zapłacić muszą) -> szkoły nie tracą ani nie zyskują
- kursanci i tak musza się na jakiś autach uczyć więc też nie tracą ani nie zyskują

Sprecyzuj co nazywasz patologią? To że nie ma wyboru, czy może uważasz, ze WORD powinien te same auta kupić drożej?

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-21 15:03:37
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 14:54, Ergie pisze:
"Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lblt0r$bvm$1@node2.news.atman.pl...

[ciach brak argumentów]

Dość brzydko manipulujesz, wycinając co niewygodne:>

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

Sytuacja wygląda tak:
- WORDY dostają auta w promocji -> podatnik oszczędza

Ekhem - zdaje się, że na wstępie próbujesz przemycić pewną tezę,
pomijając to co napisałem wcześniej, czyli:
"Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki? "

Egzamin to weryfikacja umiejętności (obowiązek), a nie koncert
życzeń u dealerów.

- szkoły za auta płacą (ale i tak za jakieś zapłacić muszą) -> szkoły
nie tracą ani nie zyskują

Muszą kupić te, które są na egzaminach państwowych (ponieważ taka
jest potrzeba) i sporym nadużyciem jest twierdzenie, że z tego
tytułu nie tracą i nie zyskują.

- kursanci i tak musza się na jakiś autach uczyć więc też nie tracą ani
nie zyskują

Kolejne nadużycie - uczyć się można na każdym samochodzie, ale
tej sytuacji lepiej na tym, który ma WORD, więc taki trzeba kupić.
Reszta jak wyżej.

Sprecyzuj co nazywasz patologią?

Już napisałem - nawet wcześniej.

Data: 2014-01-21 15:07:09
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Tue, 21 Jan 2014 15:03:37 +0100, Artur Maśląg wrote:
Ekhem - zdaje się, że na wstępie próbujesz przemycić pewną tezę,
pomijając to co napisałem wcześniej, czyli:
"Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie własnym,
czy tym, którym się jeździło w czasie nauki? "

Zapominasz, że samochody do egzaminu są dodatkowo specjalnie przygotowane - mają zainstalowane kamery i rejestratory, których w zwykłych L-kach nie ma. Kto miałby zapłacić za przystosowanie wszystkich? Szkoły jazdy? *ORD? Państwo?
Muszą kupić te, które są na egzaminach państwowych (ponieważ taka jest
potrzeba) i sporym nadużyciem jest twierdzenie, że z tego tytułu nie
tracą i nie zyskują.

Bzdura. Nie muszą. Mogą kupić dowolny samochód i przystosować go na potrzeby nauki. To szkołom jazdy zależy, żeby na tym, żeby mieć samochody takie jak w *ORD, żeby kursantom łatwiej się zdawało egzamin. Wymogu takiego nie ma i nigdy nie było.

Tomek

Data: 2014-01-21 16:54:27
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 16:07, Tomasz Stiller pisze:
On Tue, 21 Jan 2014 15:03:37 +0100, Artur Maśląg wrote:
Ekhem - zdaje się, że na wstępie próbujesz przemycić pewną tezę,
pomijając to co napisałem wcześniej, czyli:
"Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie własnym,
czy tym, którym się jeździło w czasie nauki? "

Zapominasz, że samochody do egzaminu są dodatkowo specjalnie przygotowane

Nie, nie zapominam.

- mają zainstalowane kamery i rejestratory, których w zwykłych L-kach nie
ma. Kto miałby zapłacić za przystosowanie wszystkich? Szkoły jazdy? *ORD?
Państwo?

LOL - a w czym problem instalować na czas egzaminu? A te kamery to się
wzięły z przypadku, czy innych patologii? Zresztą w 'zwykłych' L-kach
też są, tylko nie z obowiązku itd.

Muszą kupić te, które są na egzaminach państwowych (ponieważ taka jest
potrzeba) i sporym nadużyciem jest twierdzenie, że z tego tytułu nie
tracą i nie zyskują.

Bzdura.

Chciałbyś.

Nie muszą.

Oczywiście że muszą, ponieważ takie są na egzaminie państwowym.
Obowiązku explicite oczywiście nie ma, ale szkoły muszą je kupować
by mieć klientów.

Mogą kupić dowolny samochód i przystosować go na
potrzeby nauki.

Prezentujesz zadziwiający relatywizm.

To szkołom jazdy zależy, żeby na tym, żeby mieć samochody
takie jak w *ORD, żeby kursantom łatwiej się zdawało egzamin.

No proszę, czyli egzamin państwowy na konkretnym modelu jednak
wymusza jego obecność w szkołach.

Wymogu
takiego nie ma i nigdy nie było.

Nie pisałem o wymogu sensu stricte, a o wymuszeniu na szkołach
posiadania takich pojazdów.

Data: 2014-01-21 18:35:59
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbm2et$lr5$1dont-email.me...
On Tue, 21 Jan 2014 15:03:37 +0100, Artur Maśląg wrote:
Ekhem - zdaje się, że na wstępie próbujesz przemycić pewną tezę,
pomijając to co napisałem wcześniej, czyli:
"Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie własnym,
czy tym, którym się jeździło w czasie nauki? "
, że samochody do egzaminu są dodatkowo specjalnie przygotowane
- mają zainstalowane kamery i rejestratory, których w zwykłych L-kach nie
ma. Kto miałby zapłacić za przystosowanie wszystkich? Szkoły jazdy? *ORD?
Państwo?

A nie rozumiesz, że kiedyś żadne gadżety nie były potrzebne? Źle nie było. Było normalnie. Po jaki rympał te kamery? Przecież one zostały narzucone. Kursanci nie wysłali zapotrzebowań na kamery, bo im się krzywda działa. Dorobili teorię i wprowadzili jak światła w dzień a teraz próbują wprowadzić alkomaty.

Muszą kupić te, które są na egzaminach państwowych (ponieważ taka jest
potrzeba) i sporym nadużyciem jest twierdzenie, że z tego tytułu nie
tracą i nie zyskują.
Bzdura. Nie muszą. Mogą kupić dowolny samochód i przystosować go na
potrzeby nauki. To szkołom jazdy zależy, żeby na tym, żeby mieć samochody
takie jak w *ORD, żeby kursantom łatwiej się zdawało egzamin. Wymogu
takiego nie ma i nigdy nie było.

Jest wymog, a tym wymogiem jest konkurencja, która już ma nowe auto i zarabia a my stoimy i czekamy bez zysku na auta takie jak w wordzie. Brak auta oznacza samolikwidację OSK

neelix.

Data: 2014-01-21 19:56:39
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "neelix"  napisał
- mają zainstalowane kamery i rejestratory, których w zwykłych L-kach nie
ma. Kto miałby zapłacić za przystosowanie wszystkich? Szkoły jazdy? *ORD?
Państwo?

A nie rozumiesz, że kiedyś żadne gadżety nie były potrzebne? Źle nie było. Było normalnie. Po jaki rympał te kamery? Przecież one zostały narzucone. Kursanci nie wysłali zapotrzebowań na kamery, bo im się krzywda działa. Dorobili teorię i wprowadzili jak światła w dzień a teraz próbują wprowadzić alkomaty.

Zaraz zaraz. Ile razy kursanci narzekali, ze sie uwzial, ze przewrazliwiony, ze dobrze przejechali.
Dawniej pozostalo zgodzic sie z wyrokiem, teraz jest zapis.

J.

Data: 2014-01-21 20:47:41
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52dec2ea$0$2367$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "neelix"  napisał
- mają zainstalowane kamery i rejestratory, których w zwykłych L-kach nie
ma. Kto miałby zapłacić za przystosowanie wszystkich? Szkoły jazdy? *ORD?
Państwo?

A nie rozumiesz, że kiedyś żadne gadżety nie były potrzebne? Źle nie było. Było normalnie. Po jaki rympał te kamery? Przecież one zostały narzucone. Kursanci nie wysłali zapotrzebowań na kamery, bo im się krzywda działa. Dorobili teorię i wprowadzili jak światła w dzień a teraz próbują wprowadzić alkomaty.
Zaraz zaraz. Ile razy kursanci narzekali, ze sie uwzial, ze przewrazliwiony, ze dobrze przejechali.
Dawniej pozostalo zgodzic sie z wyrokiem, teraz jest zapis.

Od początku kursanci nie chcieli kamer i bali się ich. Oczywiście dorobiono teorię, że to dla nich bardzo dobre rozwiązanie więc część się trochę uspokoiła. Taki zabieg socjotechniczny jak obowiązkowe alkomaty mające wyeliminować pijanych. Kamera dla kursanta to jednak kula u nogi. Zapisanego błędu nie da się wymazać, a każdy popełnia błędy. Egzaminator już nie może przymknąć oka, bo kiedyś za to oberwie. Większość nie zdaje i każdy wtedy narzeka na niesprawiedliwość, ale wyroku nie zaskarża. Mało kto występuje ze skargą, bo w głębi ducha dostrzega swoją winę a poza tym nie chce podpaść i zdawać do śmierci.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-22 00:01:55
Autor: PlaMa
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 20:47, neelix pisze:

Od początku kursanci nie chcieli kamer i bali się ich.

Że Ty nie chciałeś nie zonacza, że inni nie chcieli, lub że ma to sens. Ja osobiście uważam, że to dobry pomysł (chociaż na moim egzaminie kamer ni było i nie były potrzebne).


Nie ma wątpliwości, że kursant cośspieprzył, nie ma wątpliwości, czy egzaminator sobie nie wymyśla, nie ma problemów z panami o lepkich łapkach, ogranicza się debili zdających za pieniądze w kopersie sprezentopwane przez tatusia.

Same plusy.

Taki zabieg socjotechniczny jak obowiązkowe alkomaty
mające wyeliminować pijanych.

żeś sobie znalazł porównania... szkoda, że nie porównujesz tego do kamer w radiowoach.

Kamera dla kursanta to jednak kula u nogi.

kpina

Zapisanego błędu nie da się wymazać, a każdy popełnia błędy. Egzaminator
już nie może przymknąć oka, bo kiedyś za to oberwie.

kpina x2

Większość nie zdaje

bzdura

i każdy wtedy narzeka na niesprawiedliwość, ale wyroku nie zaskarża.

bo wszystko jest nagrane czarno na białym?

Mało kto występuje ze skargą, bo w głębi ducha dostrzega swoją winę

czyli jest coś na rzeczy


nie chce podpaść i zdawać do śmierci.

i ti jest patologia u uznaniostwo, któemu moga zapobiec kamery w samochodach.

Data: 2014-01-24 18:10:28
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "PlaMa" <mariush.pUSUNMNIE@wp.pl> napisał w wiadomości news:52defc69$0$2150$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2014-01-21 20:47, neelix pisze:
Od początku kursanci nie chcieli kamer i bali się ich.
Że Ty nie chciałeś nie zonacza, że inni nie chcieli, lub że ma to sens. Ja osobiście uważam, że to dobry pomysł (chociaż na moim egzaminie kamer ni było i nie były potrzebne).

To nie mój problem. Mnie to ganc pomada. Ja stwierdzam fakty.

Nie ma wątpliwości, że kursant cośspieprzył, nie ma wątpliwości, czy egzaminator sobie nie wymyśla, nie ma problemów z panami o lepkich łapkach, ogranicza się debili zdających za pieniądze w kopersie sprezentopwane przez tatusia.
Same plusy.

Na takiej zasadzie trzeba wprowadzic obowiązkowe alkomaty, bo wszyscy Polacy chleją.

Taki zabieg socjotechniczny jak obowiązkowe alkomaty
mające wyeliminować pijanych.
żeś sobie znalazł porównania... szkoda, że nie porównujesz tego do kamer w radiowoach.

To są takie same metody.

Kamera dla kursanta to jednak kula u nogi.
kpina
 Prawda.


Zapisanego błędu nie da się wymazać, a każdy popełnia błędy. Egzaminator
już nie może przymknąć oka, bo kiedyś za to oberwie.
kpina x2

Dla kogoś kto zdawał w normalnych czasach to co dzisiaj to jest kpina.

Większość nie zdaje
bzdura

No tak. Jeśli zdaje 10 na 100 to zdaje większość. Gratulacje.

i każdy wtedy narzeka na niesprawiedliwość, ale wyroku nie zaskarża.
bo wszystko jest nagrane czarno na białym?

szanse małe

Mało kto występuje ze skargą, bo w głębi ducha dostrzega swoją winę
czyli jest coś na rzeczy

Nie ma pewności jak jest. Mądrzejszy przypuszcza, ze może być lub ewentualnie będzie walka na śmierć i życie.

nie chce podpaść i zdawać do śmierci.
i ti jest patologia u uznaniostwo, któemu moga zapobiec kamery w samochodach.

Prawie nikt nie korzysta z tego "dobrodziejstwa".

neelix

Data: 2014-01-24 19:03:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

Uytkownik "PlaMa" <mariush.pUSUNMNIE@wp.pl> napisa
W dniu 2014-01-21 20:47, neelix pisze:
Taki zabieg socjotechniczny jak obowizkowe alkomaty
majce wyeliminowa pijanych.
e sobie znalaz porwnania... szkoda, e nie porwnujesz tego
do kamer w radiowoach.

To s takie same metody.

  Metody tak, skuteczno nie.
  Alkomat w aucie da si prawie na pewno "obej", wyroku z kamery
nie ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-01-21 18:55:32
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Tue, 21 Jan 2014 16:54:27 +0100, Artur Maśląg wrote:
LOL - a w czym problem instalować na czas egzaminu? A te kamery to się
wzięły z przypadku, czy innych patologii? Zresztą w 'zwykłych' L-kach
też są, tylko nie z obowiązku itd.

Instalować na czas egzaminu to jest dopiero LOL! Cztery kamery, okablowanie, rejestrator, mikrofony? Żartujesz sobie prawda? Kto miałby to niby obić a kto za to płacić? No i nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie, kto miałby kupić ten zestaw.
Nie muszą.

Oczywiście że muszą, ponieważ takie są na egzaminie państwowym.
Obowiązku explicite oczywiście nie ma, ale szkoły muszą je kupować by
mieć klientów.

No skoro obowiązku nie ma, to nie muszą. Nie naciągaj. OSK mogą  konkurować ze sobą na zasadach rynkowych w inny sposób. Sytuacja wygląda jak wygląda, bo wielu pomyślało jaki to prosty biznes i powstało pierdyliard szkół. A teraz nagle płacz i zgrzytanie zębów jak to im jest źle bo klientów mało. No trudno. Nie ma klientów, trzeba zawinąć biznes.

Nie pisałem o wymogu sensu stricte, a o wymuszeniu na szkołach
posiadania takich pojazdów.

Napisałeś, że muszą. Jest w cytacie wyżej. Nic nie pisałeś o żadnym wymogu - także się teraz nie wykręcaj ;)

Tomek

Data: 2014-01-21 20:09:59
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 19:55, Tomasz Stiller pisze:
On Tue, 21 Jan 2014 16:54:27 +0100, Artur Maśląg wrote:
LOL - a w czym problem instalować na czas egzaminu? A te kamery to się
                                                        ^^^^^^^^^^^^^^^^^
wzięły z przypadku, czy innych patologii? Zresztą w 'zwykłych' L-kach
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
też są, tylko nie z obowiązku itd.

Instalować na czas egzaminu to jest dopiero LOL! Cztery kamery,

Skoro takie wymóg, to jaki problem? Zresztą gdzie odpowiedź na
zadane pytanie (podkreślone)?

okablowanie, rejestrator, mikrofony? Żartujesz sobie prawda? Kto miałby
to niby obić a kto za to płacić? No i nadal nie odpowiedziałeś mi na
pytanie, kto miałby kupić ten zestaw.

To zależy. Może tam sobie być cały czas.

Nie muszą.

Oczywiście że muszą, ponieważ takie są na egzaminie państwowym.
Obowiązku explicite oczywiście nie ma, ale szkoły muszą je kupować by
mieć klientów.

No skoro obowiązku nie ma, to nie muszą. Nie naciągaj.

Muszą - zainteresuj się językiem polskim to zobaczysz, że musieć
to nie tylko być zobowiązanym do czegoś wprost.

OSK mogą
konkurować ze sobą na zasadach rynkowych w inny sposób.

Jak widać w tej materii to raczej niespecjalnie.

Sytuacja wygląda jak wygląda, bo wielu pomyślało jaki to prosty biznes i
powstało pierdyliard szkół. A teraz nagle płacz i zgrzytanie zębów jak to
im jest źle bo klientów mało. No trudno. Nie ma klientów, trzeba zawinąć
biznes.

He, he, a samochody to muszą kupić te same, by mieć klientów...

Nie pisałem o wymogu sensu stricte, a o wymuszeniu na szkołach
posiadania takich pojazdów.

Napisałeś, że muszą. Jest w cytacie wyżej.

Tak, muszą i nawet napisałem dlaczego. Zresztą musieć to (za sjp.pwn):
1. «być zmuszonym do czegoś, nie mieć wyboru»
2. «uznawać coś za potrzebne, uważać coś za swój obowiązek»
3. «koniecznie chcieć»
4. «być prawdopodobnym, być pewnym, np. Musiałeś o tym słyszeć.»

Nic nie pisałeś o żadnym
wymogu

To prawda - to Twój wymysł:
"Wymogu takiego nie ma i nigdy nie było."

- także się teraz nie wykręcaj ;)

Nie mam się z czego wykręcać.

Data: 2014-01-22 00:31:00
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbmfr4$lr5$2dont-email.me...

Instalować na czas egzaminu to jest dopiero LOL! Cztery kamery,
okablowanie, rejestrator, mikrofony? Żartujesz sobie prawda? Kto miałby
to niby obić a kto za to płacić? No i nadal nie odpowiedziałeś mi na
pytanie, kto miałby kupić ten zestaw.

OSK. Kupią bez szemrania. Spokojnie to sobie odbiją przy zakupie samochodu. Dziś muszą zapłacić tyle im zaśpiewa diler marki, która dostarcza do WORD-u dany model. Jeśli mogliby kupować samochód kiedy mają taką potrzebę i w dodatku model jaki sobie sami wybiorą, to koszt rejestratora będzie pomijalnie mały.


No skoro obowiązku nie ma, to nie muszą. Nie naciągaj. OSK mogą
konkurować ze sobą na zasadach rynkowych w inny sposób.

Pozornie. Podstawowym parametrem jest model samochodu. Jeśli jest inny niż na egzaminie, 95% kursantów skreśli dany OSK z listy wyboru. Dopiero dalej jest cena / lokalizacja / zdawalność / nauczyciele / itp. Nie jesteś chyba na tyle naiwny, że będziesz się upierał że jest inaczej?

Wiwo

Data: 2014-01-21 18:59:24
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Tue, 21 Jan 2014 18:35:59 +0100, neelix wrote:
A nie rozumiesz, że kiedyś żadne gadżety nie były potrzebne? Źle nie
było. Było normalnie. Po jaki rympał te kamery?

"Kiedyś" to nie było możliwości technicznych, żeby coś takiego instalować. Teraz są takie możliwości, a kamera jest po to, żeby w razie ewentualnych wątpliwości egzaminowanego można było rozpatrzyć jego skargę. Widzisz tu jakiś problem? Bo ja nie, cieszę się, że taki egzamin jest nagrywany.
Jest wymog, a tym wymogiem jest konkurencja, która już ma nowe auto i
zarabia a my stoimy i czekamy bez zysku na auta takie jak w wordzie.
Brak auta oznacza samolikwidację OSK

Bez żartów. OSK mogą konkurować o klientów innymi sposobami - tylko zwyczajnie im się nie chce. Sami sobie zrobili to kuku niestety. Tomek

Data: 2014-01-21 20:41:03
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 19:59, Tomasz Stiller pisze:
On Tue, 21 Jan 2014 18:35:59 +0100, neelix wrote:
A nie rozumiesz, że kiedyś żadne gadżety nie były potrzebne? Źle nie
było. Było normalnie. Po jaki rympał te kamery?

"Kiedyś" to nie było możliwości technicznych, żeby coś takiego
instalować. Teraz są takie możliwości, a kamera jest po to, żeby w razie
ewentualnych wątpliwości egzaminowanego można było rozpatrzyć jego
skargę. Widzisz tu jakiś problem? Bo ja nie, cieszę się, że taki egzamin
jest nagrywany.

Kamery są efektem patologii, a nie normalności i możliwości
technicznych. Patologii właśnie w WORD-ach, łapówek, kombinacji
itd. Ty zwyczajnie nie wiesz jak można normalnie zdawać egzamin
na prawo jazdy. Nie musi być to samochodów oplątany elektroniką
dookoła, by udowodnić egzaminatorowi złą wolę itd.

Jest wymog, a tym wymogiem jest konkurencja, która już ma nowe auto i
zarabia a my stoimy i czekamy bez zysku na auta takie jak w wordzie.
Brak auta oznacza samolikwidację OSK

Bez żartów. OSK mogą konkurować o klientów innymi sposobami - tylko
zwyczajnie im się nie chce. Sami sobie zrobili to kuku niestety.

Jakimi? Podaj parę przykładów. Przy cenie 1000zł za B to pole
manewru jest niewielkie.

Czekam na przykłady "konkurowania o klientów innymi sposobami"...

Data: 2014-01-22 12:58:02
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Tue, 21 Jan 2014 20:41:03 +0100, Artur Maśląg wrote:
Kamery są efektem patologii, a nie normalności i możliwości
technicznych. Patologii właśnie w WORD-ach, łapówek, kombinacji itd. Ty
zwyczajnie nie wiesz jak można normalnie zdawać egzamin na prawo jazdy.
Nie musi być to samochodów oplątany elektroniką dookoła, by udowodnić
egzaminatorowi złą wolę itd.

Faktycznie nie wiem. Odbyłem normalny kurs, w szkole, którą miałem pod domem. Potem zdałem egzamin, na pierwszym terminie, teoretyczny i praktyczny, na obu zero błędów. Nie przeszkadzały mi ani kamery ani to pierdolenie na około jak to egzaminatorzy ulewają kursantów dla kasy. Tylko ja byłem na każdych zajęciach kursu teoretycznego, a instruktorowi od praktyki powiedziałem, że ma mnie nie oszczędzać bo chce się nauczyć jeździć - dlatego chciałbym odwiedzić wszystkie szykany w mieście. Być może trafiłem na dobrą szkołę i dobrego instruktora. Pytanie co w tym jest nienormalnego? Moim zdaniem tylko to, że każdemu wmawia się, że może prowadzić samochód. W mojej grupie egzaminacyjnej miałem Paniusię która podchodziła do egzaminu praktycznego 13-ty raz. Miałem też gościa, który na teorię przyszedł po raz trzeci. Żadne z nich nie zdało. To jest patologia i takich ludzi należy eliminować. Ty widzisz wszędzie patologie, nawet tam gdzie jej nie ma.

Jakimi? Podaj parę przykładów. Przy cenie 1000zł za B to pole manewru
jest niewielkie.

Czekam na przykłady "konkurowania o klientów innymi sposobami"...

A kto powiedział, że kurs musi kosztować tysiąc złotych?! Znowu wydaje Ci się, że to tyle powinno kosztować? Niech sobie kosztuje 1500 zł albo jeszcze więcej, czemu nie. Ludzie pójdą tam gdzie jest taniej? No to znaczy, że Ci z droższymi kursami po prostu nie umieją się sprzedać. Taka prawda.

Sam prowadzę firmę na dość ciężkim rynku. Moje usługi są średnio 2x droższe niż niektórych konkurentów, a jednak mam klientów i jakoś żyję. Na każdym runku jest miejsce dla usług droższych o lepszej jakości oraz tańszych o gorszej jakości - niby dlaczego tutaj miało by to funkcjonować inaczej. Zapominasz o jednym fakcie. Na samochody dla oddziałów *ORD składamy się wszyscy w podatkach. Cieszę się, że można je w taki sposób kupić taniej. Natomiast na samochody szkół jazdy składają się ich klienci. Ja już swoją daninę zapłaciłem. O następną niech się martwi właściciel szkoły.

Tomek

Data: 2014-01-22 18:10:29
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Wed, 22 Jan 2014 18:53:17 +0100, dddddddd wrote:

Pokaż mi sklep który ma piwo tyskie po 6zł za butelkę, albo chleb za 6zł

Mylisz produkt z usługą. Tomek

Data: 2014-01-22 19:35:18
Autor: dddddddd
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 19:10, Tomasz Stiller pisze:
On Wed, 22 Jan 2014 18:53:17 +0100, dddddddd wrote:

Pokaż mi sklep który ma piwo tyskie po 6zł za butelkę, albo chleb za 6zł

Mylisz produkt z usługą.

Tomek


to napisz mi czy twoja usługa jest łatwo porównywalna z konkurencją, czy może jest wyceniana pod klienta? mogę się założyć że to drugie (bo tak ma większość usług, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej produkt niż usługa)

--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2014-01-22 22:00:24
Autor: Budzik
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Uytkownik dddddddd fejk@email.com ...

to napisz mi czy twoja usuga jest atwo porwnywalna z konkurencj, czy moe jest wyceniana pod klienta? mog si zaoy e to drugie (bo tak ma wikszo usug, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej produkt ni usuga)


Podam inny przykad.
Robiem ostatnio instalacje LPG.
Bardzo atwo porwna ceny, wiele opinii w necie.
Wybraem praktycznie najdrozszy zakad, wiedziony dobrymi opiniami o ich dziaaniu.
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?

Data: 2014-01-23 08:32:28
Autor: Artur Malg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 23:00, Budzik pisze:
Uytkownik dddddddd fejk@email.com ...

to napisz mi czy twoja usuga jest atwo porwnywalna z konkurencj, czy
moe jest wyceniana pod klienta? mog si zaoy e to drugie (bo tak
ma wikszo usug, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej produkt ni
usuga)

Podam inny przykad.
Robiem ostatnio instalacje LPG.
Bardzo atwo porwna ceny, wiele opinii w necie.
Wybraem praktycznie najdrozszy zakad, wiedziony dobrymi opiniami o ich
dziaaniu.
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?

To teraz si zastanw czemu to tak nie dziaa w zakresie kursw na
prawo jazdy, a jeeli by dziaao, to moesz koledze pomc poda
sposoby "konkurowania o klientw innymi sposobami", ktre by pozwoliy
na znaczne zrnicowanie cen - tak jak poda, np. w jednej szkole
1200z, a w drugiej x2 (2400z) za taki sam *obowizkowy* kurs na
kategori B.

:)

Data: 2014-01-23 12:00:21
Autor: Budzik
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Uytkownik Artur Malg news@wp.pl ...

to napisz mi czy twoja usuga jest atwo porwnywalna z konkurencj,
czy moe jest wyceniana pod klienta? mog si zaoy e to drugie
(bo tak ma wikszo usug, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej
produkt ni usuga)

Podam inny przykad.
Robiem ostatnio instalacje LPG.
Bardzo atwo porwna ceny, wiele opinii w necie.
Wybraem praktycznie najdrozszy zakad, wiedziony dobrymi opiniami o
ich dziaaniu.
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?

To teraz si zastanw czemu to tak nie dziaa w zakresie kursw na
prawo jazdy, a jeeli by dziaao, to moesz koledze pomc poda
sposoby "konkurowania o klientw innymi sposobami", ktre by pozwoliy
na znaczne zrnicowanie cen - tak jak poda, np. w jednej szkole
1200z, a w drugiej x2 (2400z) za taki sam *obowizkowy* kurs na
kategori B.

:)

Bo nie syszaem jeszcze reklamy w stylu: my uczymy dobrze.
Wszyscy reklamuj si hahaha hihihihi + cena.
Oczywicie bardzo cizko bedzie sprzeda tak ofert 2 x droej.

Jak ja robiem PJ to gdyby byy takie warunki techniczne jak dzi i poczytabym o instruktorze z ktorym jezdziem, to nigdy bym do nich nie poszed.
Wybraem, bo byo blisko.

Data: 2014-01-23 14:22:07
Autor: Artur Malg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 13:00, Budzik pisze:
Uytkownik Artur Malg news@wp.pl ...

to napisz mi czy twoja usuga jest atwo porwnywalna z konkurencj,
czy moe jest wyceniana pod klienta? mog si zaoy e to drugie
(bo tak ma wikszo usug, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej
produkt ni usuga)

Podam inny przykad.
Robiem ostatnio instalacje LPG.
Bardzo atwo porwna ceny, wiele opinii w necie.
Wybraem praktycznie najdrozszy zakad, wiedziony dobrymi opiniami o
ich dziaaniu.
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?

To teraz si zastanw czemu to tak nie dziaa w zakresie kursw na
prawo jazdy, a jeeli by dziaao, to moesz koledze pomc poda
sposoby "konkurowania o klientw innymi sposobami", ktre by pozwoliy
na znaczne zrnicowanie cen - tak jak poda, np. w jednej szkole
1200z, a w drugiej x2 (2400z) za taki sam *obowizkowy* kurs na
kategori B.

:)

Bo nie syszaem jeszcze reklamy w stylu: my uczymy dobrze.

Kiepsko z uszami/oczami ;)

Wszyscy reklamuj si hahaha hihihihi + cena.

Czy ja wiem? Spoko tylko o cenie pisze, to prawda.

Oczywicie bardzo cizko bedzie sprzeda tak ofert 2 x droej.

To si w yciu nie uda. Sytuacja jest taka a nie inna - do podejcia
do egzaminu pastwowego jest wymagana minimalna liczba godzin i tyle.
Za specyficzne usugi moe by jaka dopata, ale tego na tym etapie
nie liczymy. No jak kto zdaje 30 razy i 3 kursy musi zrobi to
troch zapaci :)

Jak ja robiem PJ to gdyby byy takie warunki techniczne jak dzi i
poczytabym o instruktorze z ktorym jezdziem, to nigdy bym do nich nie
poszed.

Ba, a co powiesz o egzaminatorach, ktrzy nie powinni egzaminowa,
poniewa np. ludzi podpuszczaj?

Wybraem, bo byo blisko.

Wikszo ludzi tak wybiera. Dobrze jak maj wybr w wikszym miecie,
cho to tak naprawd niewiele zmienia.

Data: 2014-01-23 14:22:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014, Budzik wrote:

Bo nie syszaem jeszcze reklamy w stylu: my uczymy dobrze.

  Nie ma "spoecznego zainteresowania" wida.

Wybraem, bo byo blisko.

  To jest przykadowe "uyteczne kryterium".

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-01-24 18:55:53
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Uytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisa w wiadomoci news:Pine.WNT.4.64.1401231413570.3504quad...
On Thu, 23 Jan 2014, Budzik wrote:
Bo nie syszaem jeszcze reklamy w stylu: my uczymy dobrze.
 Nie ma "spoecznego zainteresowania" wida.

Kursant myli tak: skoro na pastwowym kady ma problemy to po co przepaca? Nie ma gwarancji, e za wiksze pienidze egzamin bdzie zdany za 1-wszym podejciem. Szanse s ale pewnoci nie ma nigdy. Duo zaley od szczcia i predyspozycji.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-24 18:51:44
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci news:XnsA2BE7B3EB6CC5budzik61pocztaonetpl127.0.0.1...

Bo nie syszaem jeszcze reklamy w stylu: my uczymy dobrze.
Wszyscy reklamuj si hahaha hihihihi + cena.
Oczywicie bardzo cizko bedzie sprzeda tak ofert 2 x droej.

Bo kada szkoa jest najlepsza. Wtedy liczy si cena. Nisk cen tylko mdrzejszy waciwie odbierze.

Jak ja robiem PJ to gdyby byy takie warunki techniczne jak dzi i
poczytabym o instruktorze z ktorym jezdziem, to nigdy bym do nich nie
poszed.
Wybraem, bo byo blisko.

A inny wybierz bo blisko i niska cena.


--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-23 16:31:12
Autor: dddddddd
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 23:00, Budzik pisze:
Uytkownik dddddddd fejk@email.com ...

to napisz mi czy twoja usuga jest atwo porwnywalna z konkurencj, czy
moe jest wyceniana pod klienta? mog si zaoy e to drugie (bo tak
ma wikszo usug, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej produkt ni
usuga)


Podam inny przykad.
Robiem ostatnio instalacje LPG.
Bardzo atwo porwna ceny, wiele opinii w necie.
Wybraem praktycznie najdrozszy zakad, wiedziony dobrymi opiniami o ich
dziaaniu.
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?


ja w mojej brany te jestem drogi, ale wykonuj te usugi skierowane do pewnej grupy docelowej gdzie liczy si prawie tylko cena (mimo e na zdrowy rozsdek powinna mie duo mniejsze znaczenie) - po prostu ta cz rynku jest przesycona firmami (tak jak OSK) i nie da si za bardzo podwyszy ceny (dlatego ja wykonuj niewiele usug tego typu, ale waciciel OSK nie bdzie raczej w tym czasie buek do sklepw rozwozi.
Nie to ebym broni wacicieli OSK, po prostu idealny wiat w ktrym yje Tomasz nie istnieje, a prostym rozwizaniem obniajcym ceny kursw byaby moliwo zdawania na dowolnym samochodzie.
Spord moich znajomych chyba nikt nie wybraby OSK z innym autem ni te na egzaminie. Rzecz jest prosta - ze dwa lata temu robiem sobie B+E, jazda z przyczepk nigdy nie sprawiaa mi problemw, ale do parkowania na egzaminie mam dwa podejcia - po co mam ryzykowa e co si nie uda, jak mona na kursie mie to samo auto i przyczep i nauczy si tego manewru na pami (nawet nauczy si e jak w lusterku widzisz jaki punkt przyczepki to znaczy e zaraz przegniesz i ju nie uda si jej wyprostowa)... Pewnie przez to jestem gorszym kierowc, cho jak bym nazywa si Stiller to musiabym napisa e jed idealnie i inni to barany, bo ja zdaem wszystkie kategorie (A, B, B+E) - czyli cznie 3 egzaminy za pierwszym razem.
Znam ludzi ktrym jazda nie sprawia problemw i jeden z nich robi teraz trasy lokalnie i midzynarodowe autobusem, a samym egzaminem tak si zestresowa e zdawa kilka razy - ale nie kady jest Tomkiem Stillerem ktry nie ma z niczym problemw i wszystko jest czarne albo biae

--
Pozdrawiam
ukasz

Data: 2014-01-23 18:17:09
Autor: Artur Malg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 16:31, dddddddd pisze:
W dniu 2014-01-22 23:00, Budzik pisze:
(...)
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?


ja w mojej brany te jestem drogi, ale wykonuj te usugi skierowane
do pewnej grupy docelowej gdzie liczy si prawie tylko cena (mimo e na
zdrowy rozsdek powinna mie duo mniejsze znaczenie) - po prostu ta
cz rynku jest przesycona firmami (tak jak OSK) i nie da si za bardzo
podwyszy ceny (dlatego ja wykonuj niewiele usug tego typu, ale
waciciel OSK nie bdzie raczej w tym czasie buek do sklepw rozwozi.

Taka jest obecnie sytuacja i nie zanosi si, by miao si to jako
zmieni.

Nie to ebym broni wacicieli OSK, po prostu idealny wiat w ktrym
yje Tomasz nie istnieje,

:)

a prostym rozwizaniem obniajcym ceny kursw
byaby moliwo zdawania na dowolnym samochodzie.

Nie wiem czy takie rozwizanie doprowadzioby do obnienia cen kursw
- prdzej by doprowadzio do poprawienia jakoci szkole, liczby
godzin itd. No, ale to by wymagao jednak zmian w zakresie prawnym
i jednak metodologii szkolenia i zdawania egzaminw. W rnych
krajach jest rnie, ale generalnie ludzie si ucz tyle ile potrzebuj
(w niektrych krajach s np. obowizkowe godziny w rnych warunkach),
ale sam egzamin jest w zasadzie formalnoci. Z jedn uwag - jest
sporo ogranicze w zakresie liczby podej do egzaminu. Co
zabawniejsze (i normalne) samochd do szkolenia mona sobie
wybra, albo robi to na "wasnym" (egzamin te si na takim zazwyczaj
zdaje). Utrudnienia si pojawiaj po niezdanych egzaminach (z przypadku
to zazwyczaj nie wynika), poniewa zdrowi psychicznie ludzie s w
stanie oceni swoje moliwoci w zakresie prowadzenia pojazdu i w
zwizku z tym co jest nie tak, skoro tyle razy do egzaminu podchodz
(a co bdzie przy normalniej jedzie?). Dugo by opowiada
- prawo jazdy jest w zasadzie dla wszystkich i stawianie przeszkd
w jego otrzymaniu to nieporozumienie.

Spord moich znajomych chyba nikt nie wybraby OSK z innym autem ni te
na egzaminie. Rzecz jest prosta - ze dwa lata temu robiem sobie B+E,
jazda z przyczepk nigdy nie sprawiaa mi problemw, ale do parkowania
na egzaminie mam dwa podejcia - po co mam ryzykowa e co si nie uda,
jak mona na kursie mie to samo auto i przyczep i nauczy si tego
manewru na pami (nawet nauczy si e jak w lusterku widzisz jaki
punkt przyczepki to znaczy e zaraz przegniesz i ju nie uda si jej
wyprostowa)... Pewnie przez to jestem gorszym kierowc,

Gorszym od kogo? Jako w innych krajach ludzie rozumiej, e zdawanie
egzaminu na swoim, bd wybranym samochodzie (nie wspomn o szkoleniu)
to co wrcz naturalnego. Ogranicza stres, pozwala skupi si na samym
egzaminie, a nie na zupenie zbdnych elementach technicznych.

cho jak bym
nazywa si Stiller to musiabym napisa e jed idealnie i inni to
barany, bo ja zdaem wszystkie kategorie (A, B, B+E) - czyli cznie 3
egzaminy za pierwszym razem.

Jest lepszy od Kubicy - ten przecie wylecia z trasy w rajdzie Janner,
poniewa szuka wcznika od wiate - by po innej stronie ni w
cytrynie, ktr wczeniej jedzi. Kubica powinien si lepiej skupi ;)
A co dopiero taki wiey adept kursu, dla ktrego inne dziaanie
sprzga czy pooenia dwigni kierunkowskazw moe doprowadzi
do przekroczenia granicy odpornoci kadego normalnego czowieka.

Znam ludzi ktrym jazda nie sprawia problemw i jeden z nich robi teraz
trasy lokalnie i midzynarodowe autobusem, a samym egzaminem tak si
zestresowa e zdawa kilka razy

Kady egzamin jest zwizany ze stresem - brak jest podstaw by ludzi
dodatkowo stresowa kwestiami rednio zwizanymi z celem egzaminu.
No chyba, e celem jest nie weryfikacja umiejtnoci, a potrzeba
"odwalenia" jakiego tam sporego procenta egzaminowanych.

- ale nie kady jest Tomkiem Stillerem
ktry nie ma z niczym problemw i wszystko jest czarne albo biae

To chyba dobrze - dziki temu jest szansa, e sytuacja si bdzie
obiektywnie poprawiaa, cho by moe niektrzy wicej za kursy zapac.

Data: 2014-01-23 16:40:41
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 16:31:12 +0100, dddddddd wrote:

Znam ludzi którym jazda nie sprawia problemów i jeden z nich robi teraz
trasy lokalnie i międzynarodowe autobusem, a samym egzaminem tak się
zestresował że zdawał kilka razy - ale nie każdy jest Tomkiem Stillerem
który nie ma z niczym problemów i wszystko jest czarne albo białe

Ja napisałem gdzieś, że jestem idealny? Zdaje się, że to, że zdałem egzamin za pierwszym razem chyba nie jest z tym tożsame? Poza tym jak widać, nie jestem jakimś specjalnym wyjątkiem, skoro inni też dają za pierwszym razem. Myślisz, że ja się nie stresowałem? Też się stresowałem. Tylko z takim stresem należy sobie umieć poradzić. Chyba, że kolega miał znikomą wiarę w swoje umiejętności i dlatego tak bardzo się stresował, to zupełnie inna sprawa.

Tomek

Data: 2014-01-23 19:53:49
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbrgm9$b0o$5dont-email.me...

Ja napisałem gdzieś, że jestem idealny? Zdaje się, że to, że zdałem
egzamin za pierwszym razem chyba nie jest z tym tożsame? Poza tym jak
widać, nie jestem jakimś specjalnym wyjątkiem, skoro inni też dają za
pierwszym razem.

Specjalnie to podkreślałeś, przecież nie bez powodu.

Myślisz, że ja się nie stresowałem? Też się stresowałem. Tylko z takim
stresem należy sobie umieć poradzić. Chyba, że kolega miał znikomą wiarę
w swoje umiejętności i dlatego tak bardzo się stresował, to zupełnie inna
sprawa.

I znowu to samo... To, że Ty sobie potrafisz dobrze radzić ze stresem nie znaczy, że reszta społeczeństwa też musi. Ludzie są różni.
Nie zapominajmy też, że egzaminy na prawo jazdy są dość mocno obrośnięte mitami (niestety najczęściej powstałymi na bazie realnych zdarzeń) o niebotycznych trudnościach. Egzaminatorzy z linijkami, oczekujący łapówki, podpuszczający niejasnymi komendami, limity do wyrobienia przez WORD-y, i całą masą podobnych.
Ludzie się tymi historiami nakręcają, przez co potęgują stres.

Wiwo

Data: 2014-01-23 20:15:59
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 19:53:49 +0100, Wiwo wrote:

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości
news:lbrgm9$b0o$5dont-email.me...

Ja napisałem gdzieś, że jestem idealny?
Specjalnie to podkreślałeś, przecież nie bez powodu.

Tylko i wyłącznie żeby podkreślić fakt, że da się w tym systemie zdać egzamin bez większych problemów.

I znowu to samo... To, że Ty sobie potrafisz dobrze radzić ze stresem
nie znaczy, że reszta społeczeństwa też musi. Ludzie są różni.

Jasne, tylko nie bardzo widzę korelacji między ludźmi nie radzącymi sobie ze stresem a patologicznością systemu szkolenia kierowców. Twoim zdaniem powinniśmy zmieniać prawo i ułatwiać takim nie radzącym sobie ze stresem zdawać egzamin na PJ?

Tomek

Data: 2014-01-23 22:40:37
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 23:13:11 +0100, Wiwo wrote:

Były już w tym wątku podawane przykłady, że można to robić prościej,
taniej, lepiej i niekoniecznie negatywnie nakręcając egzaminowanego.

Były, ale wymagają wywrócenia systemu szkolenia do góry nogami, na co raczej nie ma co liczyć.

Tomek

Data: 2014-01-23 23:54:49
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbs5p5$g10$1dont-email.me...
On Thu, 23 Jan 2014 23:13:11 +0100, Wiwo wrote:

Były już w tym wątku podawane przykłady, że można to robić prościej,
taniej, lepiej i niekoniecznie negatywnie nakręcając egzaminowanego.

Były, ale wymagają wywrócenia systemu szkolenia do góry nogami, na co
raczej nie ma co liczyć.

Podstawowy motyw tego wątku (czyli podstawienie samochodu przez OSK) nie wymaga specjalnej rewolucji.

Wiwo

Data: 2014-01-23 23:12:05
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 23:54:49 +0100, Wiwo wrote:
Podstawowy motyw tego wątku (czyli podstawienie samochodu przez OSK) nie
wymaga specjalnej rewolucji.

Wymaga przynajmniej zmian w ustawie, a to jest rewolucja.

Tomek

Data: 2014-01-24 19:01:45
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbs5p5$g10$1dont-email.me...
On Thu, 23 Jan 2014 23:13:11 +0100, Wiwo wrote:
Były już w tym wątku podawane przykłady, że można to robić prościej,
taniej, lepiej i niekoniecznie negatywnie nakręcając egzaminowanego.
Były, ale wymagają wywrócenia systemu szkolenia do góry nogami, na co
raczej nie ma co liczyć.

Skoro po każdym ruchu jest coraz gorzej to system należy wywrócić. Problem w tym, że powstanie jeszcze gorszy niż był.

neelix

Data: 2014-01-23 23:13:11
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbrt9v$b0o$12dont-email.me...

Tylko i wyłącznie żeby podkreślić fakt, że da się w tym systemie zdać
egzamin bez większych problemów.

Twoje wypowiedzi mają inny wydźwięk. Dla mnie to brzmi to trochę jak: "ja zdałem za pierwszym razem, reszta debili niech się p...li".


Jasne, tylko nie bardzo widzę korelacji między ludźmi nie radzącymi sobie
ze stresem a patologicznością systemu szkolenia kierowców. Twoim zdaniem
powinniśmy zmieniać prawo i ułatwiać takim nie radzącym sobie ze stresem
zdawać egzamin na PJ?

W obecnej sytuacji stres jest nakręcany przez patologiczne sytuacje przez co egzamin nie odzwierciedla umiejętności egzaminowanego, a jego odporność na stres.
Były już w tym wątku podawane przykłady, że można to robić prościej, taniej, lepiej i niekoniecznie negatywnie nakręcając egzaminowanego.

Wiwo

Data: 2014-01-24 18:48:13
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci news:XnsA2BDE90FB3690budzik61pocztaonetpl127.0.0.1...
Uytkownik dddddddd fejk@email.com ...
to napisz mi czy twoja usuga jest atwo porwnywalna z konkurencj, czy
moe jest wyceniana pod klienta? mog si zaoy e to drugie (bo tak
ma wikszo usug, w tym przypadku kurs na PJ to bardziej produkt ni
usuga)
Podam inny przykad.
Robiem ostatnio instalacje LPG.
Bardzo atwo porwna ceny, wiele opinii w necie.
Wybraem praktycznie najdrozszy zakad, wiedziony dobrymi opiniami o ich
dziaaniu.
Rznica 2000z w wiekszosci zakadw vs 2500 tam gdzie robiem.
Da si?

To bya konkretna robota wg schematu i znany/spodziewany wynik kocowy. Mnie brat zaloy o 500 z taniej. Miaem poszukac takiego za 500 droej i dooy 1000 z? Do innego auta zakadaa firma z reklam typu "najtaniej w Polsce". Wcale tanio nie byo tylko normalnie. Szkolenie na egzamin nie przekada si tak wprost.

neelix

Data: 2014-01-22 18:53:17
Autor: dddddddd
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 13:58, Tomasz Stiller pisze:
Faktycznie nie wiem. Odbyłem normalny kurs, w szkole, którą miałem pod
domem. Potem zdałem egzamin, na pierwszym terminie, teoretyczny i
praktyczny, na obu zero błędów.

a ja plac prawie każdą rzecz na placu manewrowym wykonałem za drugim podejściem - nie dlatego, że się nie nauczyłem, a ze względu na stres.
Zdałem za pierwszym razem, sytuacje na drodze mnie nie stresują, od otrzymania PJ zrobiłem kilkaset tysięcy km...


Tylko ja byłem na każdych zajęciach kursu teoretycznego, a instruktorowi
od praktyki powiedziałem, że ma mnie nie oszczędzać bo chce się nauczyć
jeździć - dlatego chciałbym odwiedzić wszystkie szykany w mieście. Być
może trafiłem na dobrą szkołę i dobrego instruktora.

a ja nauczyłem się testów na pamięć, a praktykę w jeżdżeniu nabyłem sporo przed kursem na PJ



Jakimi? Podaj parę przykładów. Przy cenie 1000zł za B to pole manewru
jest niewielkie.

Czekam na przykłady "konkurowania o klientów innymi sposobami"...

A kto powiedział, że kurs musi kosztować tysiąc złotych?! Znowu wydaje Ci
się, że to tyle powinno kosztować? Niech sobie kosztuje 1500 zł albo
jeszcze więcej, czemu nie. Ludzie pójdą tam gdzie jest taniej? No to
znaczy, że Ci z droższymi kursami po prostu nie umieją się sprzedać. Taka
prawda.

Sam prowadzę firmę na dość ciężkim rynku. Moje usługi są średnio 2x
droższe niż niektórych konkurentów, a jednak mam klientów i jakoś żyję.
Na każdym runku jest miejsce dla usług droższych o lepszej jakości oraz
tańszych o gorszej jakości - niby dlaczego tutaj miało by to funkcjonować
inaczej.


I twoje usługi są łatwo porównywalne, czy może wyceniane indywidualnie pod klienta? Zgaduję że twoich usług nie da się tak łatwo porównać. Moje usługi też są droższe niż innych, ale ja nie sprzedaję kursów na PJ które dla każdego kosztują tyle samo. Pokaż mi sklep który ma piwo tyskie po 6zł za butelkę, albo chleb za 6zł (zwykły, nie jakiś wymyślony).
Jeżeli chodzi o OSK to można jedynie wyrobić sobie markę i mieć ceny o może kilkanaście procent wyższe od konkurencji


--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2014-01-24 18:42:25
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "dddddddd" <fejk@email.com> napisał w wiadomości news:lbp0i9$bi9$1dont-email.me...
W dniu 2014-01-22 13:58, Tomasz Stiller pisze:

Sam prowadzę firmę na dość ciężkim rynku. Moje usługi są średnio 2x
droższe niż niektórych konkurentów, a jednak mam klientów i jakoś żyję.
Na każdym runku jest miejsce dla usług droższych o lepszej jakości oraz
tańszych o gorszej jakości - niby dlaczego tutaj miało by to funkcjonować
inaczej.
I twoje usługi są łatwo porównywalne, czy może wyceniane indywidualnie pod klienta? Zgaduję że twoich usług nie da się tak łatwo porównać. Moje usługi też są droższe niż innych, ale ja nie sprzedaję kursów na PJ które dla każdego kosztują tyle samo. Pokaż mi sklep który ma piwo tyskie po 6zł za butelkę, albo chleb za 6zł (zwykły, nie jakiś wymyślony).
Jeżeli chodzi o OSK to można jedynie wyrobić sobie markę i mieć ceny o może kilkanaście procent wyższe od konkurencji

Wszystko rozbija sie o word. Na początku ludzie idą tam gdzie taniej. Wystarczy popatrzeć która firma szkoli w mieście. Szkoli ta, która zaoferowała niższą cenę i np. wygrała przetarg. 700 a 1500 zł to duża i decydująca różnica. I tak potem wszyscy będą walczyć z wordem. 800 zl to spora sumka na doszkolenie się i egzaminy.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-22 21:43:57
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 13:58, Tomasz Stiller pisze:
On Tue, 21 Jan 2014 20:41:03 +0100, Artur Maśląg wrote:
Kamery są efektem patologii, a nie normalności i możliwości
technicznych. Patologii właśnie w WORD-ach, łapówek, kombinacji itd. Ty
zwyczajnie nie wiesz jak można normalnie zdawać egzamin na prawo jazdy.
Nie musi być to samochodów oplątany elektroniką dookoła, by udowodnić
egzaminatorowi złą wolę itd.

Faktycznie nie wiem.

To widać :>

Odbyłem normalny kurs, w szkole, którą miałem pod
domem. Potem zdałem egzamin, na pierwszym terminie, teoretyczny i
praktyczny, na obu zero błędów. Nie przeszkadzały mi ani kamery ani to
pierdolenie na około jak to egzaminatorzy ulewają kursantów dla kasy.

He, he, a mnóstwo osób jest stresowanych sytuacją i oblewa egzaminy
praktyczne, choć jeździć umieją. Opowieści o oblewaniu dla kasy
i łapówkach niestety też nie są bez znaczenia i co gorsza - nie są
fantazjami autorów.

Tylko ja byłem na każdych zajęciach kursu teoretycznego, a instruktorowi
od praktyki powiedziałem, że ma mnie nie oszczędzać bo chce się nauczyć
jeździć - dlatego chciałbym odwiedzić wszystkie szykany w mieście. Być
może trafiłem na dobrą szkołę i dobrego instruktora.

A inni nie mają tyle szczęścia, nie są tak doskonali i testów się
uczyli na pamięć, ponieważ w wielu są błędy itd.

Pytanie co w tym jest nienormalnego?

System szkolenia i jego konsekwencje.

Moim zdaniem tylko to, że każdemu wmawia się, że może prowadzić samochód.

Nikomu się nie wmawia, natomiast w zasadzie każdy może amatorsko
prowadzić samochód. Nie ma w tym wielkiej filozofii.

W mojej grupie egzaminacyjnej
miałem Paniusię która podchodziła do egzaminu praktycznego 13-ty raz.

A co, nie wolno jej? Skoro system tak szkoli i dopuszcza do zdawania
tyle razy ile się chce (pewne granice są) to jaki masz problem?
A może to jednak system nie jest dobry?

Miałem też gościa, który na teorię przyszedł po raz trzeci.

Wolno mu jego pieniądze, jego wybór.

Żadne z nich
nie zdało. To jest patologia i takich ludzi należy eliminować.

LOL - niedługi to będziesz chciał eliminować połowę społeczeństwa.

Ty widzisz wszędzie patologie, nawet tam gdzie jej nie ma.

Wręcz przeciwnie - widzę ja tam gdzie jest.

Jakimi? Podaj parę przykładów. Przy cenie 1000zł za B to pole manewru
jest niewielkie.

Czekam na przykłady "konkurowania o klientów innymi sposobami"...

A kto powiedział, że kurs musi kosztować tysiąc złotych?! Znowu wydaje Ci
się, że to tyle powinno kosztować? Niech sobie kosztuje 1500 zł albo
jeszcze więcej, czemu nie. Ludzie pójdą tam gdzie jest taniej? No to
znaczy, że Ci z droższymi kursami po prostu nie umieją się sprzedać. Taka
prawda.

Ty mi może nie próbuj wmawiać pewnych rzeczy i swoich imaginacji
zamieniać w moje domniemane tezy. Kursy na prawo jazdy są w zasadzie
wszędzie takie same i kosztują dla każdego z ulicy tyle samo.
To nie rynek jakiś specyficznych usług, tylko dość powszechne
i porównywalne wprost. Fluktuacja cen niewielka - nikt nie pójdzie
do szkoły, gdzie za kurs zapłaci 2x tyle co w zasadzie w każdym
innym miejscu i za ten sam efekt. W najlepszym wypadku szkoły
z tzw. renomą (potwierdzoną przez wiele osób) mogą sobie pozwolić
na ceny wyższe może z 10% od konkurencji.

Nadal czekam na przykłady "konkurowania o klientów innymi sposobami".

Sam prowadzę firmę na dość ciężkim rynku. Moje usługi są średnio 2x
droższe niż niektórych konkurentów, a jednak mam klientów i jakoś żyję.

Tak się składa, że ta sama usługa czy ten sam towar to na rynku
kosztuje dokładnie podobnie.

Na każdym runku jest miejsce dla usług droższych o lepszej jakości oraz
tańszych o gorszej jakości - niby dlaczego tutaj miało by to funkcjonować
inaczej.

Wynika to z charakteru usług, ich homogeniczności i rynku.

Zapominasz o jednym fakcie.

Nie, nie zapominam - to znowu twoje imaginacje.

Na samochody dla oddziałów *ORD składamy sięwszyscy w podatkach.

Dlaczego mamy się na nie składać? Gdzieś wyżej próbowałeś udowadniać,
że na rynku jest miejsce na usługi o różnych cenach i różnej jakości.
Widać, że lekcji dobrze nie odrobiłeś - skoro usługa jest określona
przez ustawodawcę (taj jak to mamy obecnie) to rynek najwyżej się
do tego dostosowuje i tyle, co zresztą widać.

Cieszę się, że można je w taki sposób kupić taniej.

Że słucham? Jak taniej? Egzamin państwowy ma określoną cenę niezależnie
od przetargu na samochody egzaminacyjne.

Natomiast na samochody szkół jazdy składają się ich klienci.

Mogliby płacić mniej za samochody, a więcej za naukę, a tak mamy
jak mamy.

Ja już swoją daninę zapłaciłem.

Naiwny i nielogiczny jesteś. Przed chwila pisałeś, że na "samochody
dla oddziałów *ORD składamy się wszyscy w podatkach.". No to się
jeszcze poskładasz długo, nie tylko na to. Szczególnie jak to
akceptujesz bez zrozumienia pewnych mechanizmów, no chyba że te
mechanizmy akceptujesz.

O następną niech się martwi właściciel szkoły.

Typowy tumiwisizm.

Data: 2014-01-23 01:14:02
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Wed, 22 Jan 2014 21:43:57 +0100, Artur Maśląg wrote:
He, he, a mnóstwo osób jest stresowanych sytuacją i oblewa egzaminy
praktyczne, choć jeździć umieją.

Ojej, jacy oni wszyscy biedni. Pewnie potrzymać za rączkę trzeba. Zaproponujesz rozwiązanie tego problemu?

A inni nie mają tyle szczęścia, nie są tak doskonali i testów się uczyli
na pamięć, ponieważ w wielu są błędy itd.

Skoro te kursy są jak piszesz wszędzie identyczne - niektórzy są w stanie się na nich nauczyć a inni nie - to zdaje się jest problem z tymi uczącymi. Ale nie, równamy w dół dla każdego prawo jazdy. Idąc do lekarza też chciałbyś być leczony przez takiego co egzaminy zdawał po pięć razy i jakoś go tam przepchnięto? No przecież w sumie każdy może leczyć.
Pytanie co w tym jest nienormalnego?

System szkolenia i jego konsekwencje.

Dla mnie konsekwencją tego systemu szkolenia był bezbłędnie zdany egzamin. Rozumiem, że to jest dla Ciebie problem? No tak, przecież jakaś oferta nie zdała. Oh jak mi przykro.

A co, nie wolno jej? Skoro system tak szkoli i dopuszcza do zdawania
tyle razy ile się chce (pewne granice są) to jaki masz problem?
A może to jednak system nie jest dobry?

Ależ wolno. Szkoda, że ostatnio panuje obiegowa opinia, że jak wyniki w nauce są złe, to jest wina nauczyciela. Jak ja byłem w szkole, mówiło się, że uczeń musi pracować nas sobą - także na kursie na prawo jazdy. Skoro nie pracuje i nie potrafi zdać egzaminu za 13-tym razem widocznie nie zasługuje na PJ.

Ty mi może nie próbuj wmawiać pewnych rzeczy i swoich imaginacji
zamieniać w moje domniemane tezy.

Ja Ci nic nie wmawiam. To Ty zafiksowałeś się na tym, że kurs musi kosztować 1000zł. Otóż nie musi.
Kursy na prawo jazdy są w zasadzie
wszędzie takie same i kosztują dla każdego z ulicy tyle samo.

Zrozum wreszcie, że nie są. Dlatego nie muszą kosztować tak samo. Mam niestety w "rodzinie" jednego właściciela OSK. Mam porównanie do jego sposobu szkolenia i kursu w jakim ja uczestniczyłem. Dość powiedzieć, że cieszę się, że trafiłem do szkoły w której mnie uczono.
To nie rynek jakiś specyficznych usług, tylko dość powszechne i
porównywalne wprost. Fluktuacja cen niewielka - nikt nie pójdzie do
szkoły, gdzie za kurs zapłaci 2x tyle co w zasadzie w każdym innym
miejscu i za ten sam efekt.

Ciekawe, że ludzie jakoś za kursy języka angielskiego potrafią płacić raz więcej, raz mniej. Usługa tak samo powszechna, a fluktuacja cen na rynku jakby znacznie większa. Ciekawe nie?
Tak się składa, że ta sama usługa czy ten sam towar to na rynku kosztuje
dokładnie podobnie.

Jasne, teraz będziesz mi wmawiał ile kosztuje usługa w mojej branży? Dla Twojej wiadomości raz jeszcze: nie kosztuje tyle samo. Kropka.

Dlaczego mamy się na nie składać?

Skąd *ORD bierze gotówkę na samochody szerloku?
Gdzieś wyżej próbowałeś udowadniać,
że na rynku jest miejsce na usługi o różnych cenach i różnej jakości.

Ja tego nie muszę udowadniać, to jest fakt. Jeśli tego nie zauważasz, to zadzwoń do pięciu hydraulików i zapytaj ile biorą za wymianę kranu.
Cieszę się, że można je w taki sposób kupić taniej.

Że słucham? Jak taniej? Egzamin państwowy ma określoną cenę niezależnie
od przetargu na samochody egzaminacyjne.

Ale co ma piernik do wiatraka? Zdaje się, że dyskutujemy o tym jak bardzo jesteś niezadowolony z faktu, ze jakiś tam *ORD w przetargu wynajął samochody za 10 zł. Ciekawe co by się stało, gdyby zamiast Hyundaia wygrał Peugeot z ofertą za trzy bańki. Też byś marudził jak to źle, że szkoły jazdy muszą zmieniać samochody?
Natomiast na samochody szkół jazdy składają się ich klienci.

Mogliby płacić mniej za samochody, a więcej za naukę, a tak mamy jak
mamy.

LOL, próbowałeś chociaż policzyć w ile zwraca się zakup takiego samochodu? Spróbujmy. Szkoła raz na 6 tygodni organizowała kurs do dwóch grup po max 30 osób. Minimalne zapełnienie grup to 20 osób. Kurs kosztował 1200pln. Daje to przychód na poziomie 40x 1200 = 48000 zł/6 tygodni i ~430000pln rocznie. Powiedzmy, że średnio - moja grupa była akurat pełna. W szkole było dwóch instruktorów teorii, oraz czterech instruktorów praktyki. Mieli do dyspozycji 2 samochody. Instruktorzy mieli płacone za godzinę pracy, niestety nie za wiele. Załóżmy sobie 10zł/h. Przy czym teorię oczywiście odwalało się grupowo, a praktykę indywidualnie. Jeden kurs to min. 30h na samochodzie/kursant. Przy odrobinie samozaparcia można to wyjeździć w miesiąc. W szkole, której byłem średnio trwało to około 1,5 miesiąca. Zatem wyszkolenie jednego kursanta kosztowało 300zł w instruktorach praktyki i tyle samo _za grupę_ w instruktorach teorii. Przy 20 osobowej grupie wychodzi po 15pln/głowę. Do tego trzeba doliczyć zużycie paliwa. Ile można spalić w 30h kursu? Bak? Nie będzie że to kolejne 300pln - chociaż to wydaje mi się mocno naciągane.

To daje koszty podstawowe na poziomie 615zł/kursanta. Oczywiście trzeba doliczyć jeszcze koszty najmu pomieszczeń, ubezpieczeń samochodów itp. Myślę jednak, że spokojnie można założyć ze 400zł/kursant to zysk firmy.
Ten mój rodzinny zarabia trochę mniej, bo okolice 300zł/łebka.

Zakładając tą kalkulację, to zysk na jednej transzy wynosi 16000pln, a w skali roku ~144k. Oczywiście prezes też chce zarabiać, więc kasuje połowę do kieszeni. Zostaje 70k na samochód. Mało realne? Myślę, że całkiem całkiem. Tylko kto normalny kupuje taki samochód za gotówkę....

Naiwny i nielogiczny jesteś. Przed chwila pisałeś, że na "samochody dla
oddziałów *ORD składamy się wszyscy w podatkach.". No to się jeszcze
poskładasz długo, nie tylko na to. Szczególnie jak to akceptujesz bez
zrozumienia pewnych mechanizmów, no chyba że te mechanizmy akceptujesz.

Zgadza się, poskładamy się jeszcze bardzo długo. Dlatego jestem bardzo zadowolony, że w tym jednym przypadku złożymy się na 10zł, a nie trzy bańki.

O następną niech się martwi właściciel szkoły.

Typowy tumiwisizm.

Ktoś martwi się o mój biznes? Nie? To dlaczego ja mam się martwić o czyiś?

Tomek

Data: 2014-01-23 08:28:21
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 02:14, Tomasz Stiller pisze:
On Wed, 22 Jan 2014 21:43:57 +0100, Artur Maśląg wrote:
He, he, a mnóstwo osób jest stresowanych sytuacją i oblewa egzaminy
praktyczne, choć jeździć umieją.

Ojej, jacy oni wszyscy biedni. Pewnie potrzymać za rączkę trzeba.
(...)

Wiemy już że jesteś doskonały, idealny, zdałeś za pierwszym
razem PJ, połowę społeczeństwa chcesz eliminować, system ci się podoba,
elaborat napisałeś (z którego nic nie wynika poza twoim własnym
przekonaniem o własnej doskonałości), ale nie potrafisz odpowiedzieć
na proste pytanie w zakresie "konkurowania o klientów innymi sposobami".
Widzę, że na odpowiedź się raczej nie doczekam.

BTW - nie próbuj mi wmawiać w kółko własnych imaginacji.

Data: 2014-01-23 11:21:37
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 08:28:21 +0100, Artur Maśląg wrote:
Wiemy już że jesteś doskonały, idealny, zdałeś za pierwszym razem PJ,
połowę społeczeństwa chcesz eliminować, system ci się podoba,
elaborat napisałeś (z którego nic nie wynika poza twoim własnym
przekonaniem o własnej doskonałości),

No cóż, tak z Tobą kończą się dyskusje. Jak argumentów brakuje, to należy zacząć wycieczki osobiste względem adwersarza - wstyd i poziom podwórka :)

ale nie potrafisz odpowiedzieć na
proste pytanie w zakresie "konkurowania o klientów innymi sposobami".
Widzę, że na odpowiedź się raczej nie doczekam.

BTW - nie próbuj mi wmawiać w kółko własnych imaginacji.

Adamie nie rozmawiamy w temacie "Pomysł na marketing szkoły jazdy" tylko w temacie "Przetarg na samochody egzaminacyjne". Wydajesz się o tym zapominać.

Zamiast się powtarzać, skomentował być moje teoretyczne zestawie przychodów jednej ze szkół jazdy. Ale wiem, że to będzie stanowiło problem bo wynika z niego, że samochód w przeciętnej OSK zwraca się w mniej niż rok - a Ty podniosłeś wrzask jaki to będzie problem z tą wymianą. Otóż wychodzi na to, że nie będzie.

Tomek

Data: 2014-01-23 14:13:07
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 12:21, Tomasz Stiller pisze:
On Thu, 23 Jan 2014 08:28:21 +0100, Artur Maśląg wrote:
Wiemy już że jesteś doskonały, idealny, zdałeś za pierwszym razem PJ,
połowę społeczeństwa chcesz eliminować, system ci się podoba,
elaborat napisałeś (z którego nic nie wynika poza twoim własnym
przekonaniem o własnej doskonałości),

No cóż, tak z Tobą kończą się dyskusje. Jak argumentów brakuje, to należy
zacząć wycieczki osobiste względem adwersarza - wstyd i poziom podwórka :)

Misiu pluszowy - to nie są wycieczki osobiste, tylko stwierdzenie
faktów. Wypowiadasz się dość lekceważąco o innych ludziach,
argumentując jedynie tym, że zdałeś za pierwszym razem, system jest
świetny, a reszta to może się schować, ponieważ samochód nie jest
dla każdego (tak, to wstyd i poziom podwórka). Podobnie jak bardzo
ci pasuje wykorzystywanie sytuacji w WORD-ach itd. do reklamy
samochodów prywatnych podmiotów, za co niestety płacą inni.

Co do braku argumentów - pokazujesz to po raz kolejny,
a odpowiedzi na Twój własny pomysł:
"proste pytanie w zakresie "konkurowania o klientów innymi sposobami"."
nadal nie ma.

Dyskusję możesz zakończyć i tak jak napisałem, odpowiedzi się raczej
nie doczekam. Znaczy łatwo coś tak rzucić, ale stosownie uzasadnić to
już nie bardzo.

Data: 2014-01-23 13:58:49
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 14:13:07 +0100, Artur Maśląg wrote:
Misiu pluszowy - to nie są wycieczki osobiste, tylko stwierdzenie
faktów. Wypowiadasz się dość lekceważąco o innych ludziach, argumentując
jedynie tym, że zdałeś za pierwszym razem, system jest świetny, a reszta
to może się schować,

Lekceważące to są co najwyżej twoje zwroty per Miusiu Pluszowy. Wspominałem o tym już wcześniej. Kończą się argumenty, to wyjeżdżasz personalnie. Widać taki masz styl. Przykre - ale spodziewałem się tego po Tobie.

Podobnie jak bardzo ci pasuje wykorzystywanie
sytuacji w WORD-ach itd. do reklamy samochodów prywatnych podmiotów, za
co niestety płacą inni.

Pisałem już dlaczego w tej konkretnej sytuacji jestem zadowolony. Natomiast Ty na moje bezpośrednie pytanie: co by było, gdy by przetarg wygrał Peugeot i wszyscy musielibyśmy się złożyć na te trzy miliony złotych - zapomniałeś odpowiedzieć. Niemniej tak jak pisałem wcześniej, rozumiem dlaczego - bo wtedy cały ten Twój wywód można o kant tyłka rozbić. Szkoły i tak musiały by wymienić samochody i tak, jedyną zmianą był by fakt nakręcenia komuś sprzedaży na dodatkowe trzy bańki.

Dyskusję możesz zakończyć i tak jak napisałem, odpowiedzi się raczej nie
doczekam.

Jeśli tak bardzo zależy Ci na moich radach odnośnie promocji OSK, to nie widzę problemu - umówimy się na jakąś konkretną sumkę i możemy działać. Tymczasem rozmawiamy w temacie o przetargu na samochody egzaminacyjne.

Tomek

Data: 2014-01-23 15:08:23
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 14:58, Tomasz Stiller pisze:
On Thu, 23 Jan 2014 14:13:07 +0100, Artur Maśląg wrote:
Misiu pluszowy - to nie są wycieczki osobiste, tylko stwierdzenie
faktów. Wypowiadasz się dość lekceważąco o innych ludziach, argumentując
jedynie tym, że zdałeś za pierwszym razem, system jest świetny, a reszta
to może się schować,

Lekceważące to są co najwyżej twoje zwroty per Miusiu Pluszowy.

Mylisz się - lekceważeniem jest to co napisałeś wcześniej o innych
(zresztą wielokrotnie), a nie miś pluszowy.

Reszty powtarzać już nie będę po raz kolejny, odpowiadać na zadane
pytanie też nie musisz.

Data: 2014-01-23 14:10:21
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 15:08:23 +0100, Artur Maśląg wrote:

Mylisz się - lekceważeniem jest to co napisałeś wcześniej o innych
(zresztą wielokrotnie), a nie miś pluszowy.

Reszty powtarzać już nie będę po raz kolejny, odpowiadać na zadane
pytanie też nie musisz.

Szkoda, że w ten sposób tylko potwierdzasz to o czym napisałem wyżej.

Tomek

Data: 2014-01-24 20:30:24
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbqu01$4ek$1dont-email.me...

Zamiast się powtarzać, skomentował być moje teoretyczne zestawie
przychodów jednej ze szkół jazdy. Ale wiem, że to będzie stanowiło
problem bo wynika z niego, że samochód w przeciętnej OSK zwraca się w
mniej niż rok - a Ty podniosłeś wrzask jaki to będzie problem z tą
wymianą. Otóż wychodzi na to, że nie będzie.

Skoro jest tak dobrze to dlaxczego jest tak źle? Bo to minimalizm i często tylko teoria. Nie ma oczekiwanej obsady w OSK. Wymiana floty to zawsze finansowy problem. Dlatego nie ma aut identycznych jak na egzaminie.

neelix

Data: 2014-01-21 20:59:58
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbmg2c$lr5$3dont-email.me...
On Tue, 21 Jan 2014 18:35:59 +0100, neelix wrote:
A nie rozumiesz, że kiedyś żadne gadżety nie były potrzebne? Źle nie
było. Było normalnie. Po jaki rympał te kamery?

"Kiedyś" to nie było możliwości technicznych, żeby coś takiego
instalować. Teraz są takie możliwości, a kamera jest po to, żeby w razie
ewentualnych wątpliwości egzaminowanego można było rozpatrzyć jego
skargę. Widzisz tu jakiś problem? Bo ja nie, cieszę się, że taki egzamin
jest nagrywany.

Teoria i fikcja. Skargi stanowią znikomy procent. Kursant chce zdać bez procesowania się i zdawali po 7-9 razy.

Jest wymog, a tym wymogiem jest konkurencja, która już ma nowe auto i
zarabia a my stoimy i czekamy bez zysku na auta takie jak w wordzie.
Brak auta oznacza samolikwidację OSK
Bez żartów. OSK mogą konkurować o klientów innymi sposobami - tylko
zwyczajnie im się nie chce. Sami sobie zrobili to kuku niestety.

Tak. Mogą drastycznie zaniżyć cenę kursu ale potem nie mają pieniędzy dla instruktorów i nie uczą licząc na odrobienie strat przez nagminne doszkalanie, bo nikt nic nie umie i nikt nie zdaje. Czasem wkracza prokurator. Oczywiście nie wszyscy głupieją, bo w niektórych ośrodkach do końca szkolili na pierwszej Toyocie, ale większość jednak czuje strach przed brakiem nowego auta.

neelix

Data: 2014-01-22 13:03:31
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Tue, 21 Jan 2014 20:59:58 +0100, neelix wrote:
"Kiedyś" to nie było możliwości technicznych, żeby coś takiego
instalować. Teraz są takie możliwości, a kamera jest po to, żeby w
razie ewentualnych wątpliwości egzaminowanego można było rozpatrzyć
jego skargę. Widzisz tu jakiś problem? Bo ja nie, cieszę się, że taki
egzamin jest nagrywany.

Teoria i fikcja. Skargi stanowią znikomy procent. Kursant chce zdać bez
procesowania się i zdawali po 7-9 razy.

Tak, stanowią. Bo teraz każdy potencjalny skarżący wie, że jego oskarżenia można niezależnie zweryfikować - a większość jednak podświadomie czuje, że jednak nie są tacy krystaliczni jak im się wydaje.
Bez żartów. OSK mogą konkurować o klientów innymi sposobami - tylko
zwyczajnie im się nie chce. Sami sobie zrobili to kuku niestety.

Tak. Mogą drastycznie zaniżyć cenę kursu ale potem nie mają pieniędzy
dla instruktorów i nie uczą licząc na odrobienie strat przez nagminne
doszkalanie, bo nikt nic nie umie i nikt nie zdaje. Czasem wkracza
prokurator. Oczywiście nie wszyscy głupieją, bo w niektórych ośrodkach
do końca szkolili na pierwszej Toyocie, ale większość jednak czuje
strach przed brakiem nowego auta.

Mogą też rażąco podnieść cenę i zacząć gwarantować klientom wyższy standardu usług. Natomiast jeśli jest faktycznie tak źle, to należy zamknąć szkołę i poszukać szczęścia gdzieś indziej. Tomek

Data: 2014-01-22 00:23:23
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbm2et$lr5$1dont-email.me...

Zapominasz, że samochody do egzaminu są dodatkowo specjalnie przygotowane
- mają zainstalowane kamery i rejestratory, których w zwykłych L-kach nie
ma. Kto miałby zapłacić za przystosowanie wszystkich? Szkoły jazdy? *ORD?
Państwo?

OSK z pocałowaniem ręki będą kupowały rejestratory za własne pieniądze, jeżeli będą mogły podstawiać swoje samochody na egzamin.
2-3 tys. zł za rejestrator będzie znikomym kosztem jeśli szkoły nie będą musiały wymieniać samochodów równolegle z WORD-ami i to po cenach, jakie narzuci im diler świadomy ich sytuacji. Dodatkowo zarobią na godzinach egzaminu, więc koszt dodatkowego wyposażenia będzie dla nich znikomy.


Muszą kupić te, które są na egzaminach państwowych (ponieważ taka jest
potrzeba) i sporym nadużyciem jest twierdzenie, że z tego tytułu nie
tracą i nie zyskują.

Bzdura. Nie muszą. Mogą kupić dowolny samochód i przystosować go na
potrzeby nauki. To szkołom jazdy zależy, żeby na tym, żeby mieć samochody
takie jak w *ORD, żeby kursantom łatwiej się zdawało egzamin. Wymogu
takiego nie ma i nigdy nie było.

Co nie zmienia faktu, że tego oczekują klienci i jest to warunek ważniejszy niż cena czy inne parametry kursu.

Wiwo

Data: 2014-01-22 13:13:05
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Wed, 22 Jan 2014 00:23:23 +0100, Wiwo wrote:
OSK z pocałowaniem ręki będą kupowały rejestratory za własne pieniądze,
jeżeli będą mogły podstawiać swoje samochody na egzamin.

Ale nie mogą i nigdy nie mogły. Właściciel OSK otwierając szkołę zdaje się, że robił sobie analizę potrzeb rynku (a jak nie robił, to jego problem) i wiedział, że akurat tego nie będzie można. To w końcu czysty biznes, jak każdy inny. Analizujesz możliwości, koszty i pod to piszesz biznes plan. Nie bardzo rozumiem dlaczego jest taki wrzask. Być może ta sytuacja doprowadzi ostatecznie do padu 50% najsłabiej radzących sobie szkół jazdy, co spowoduje że te pozostałe będą miały na tyle dużo klientów, że będą mogły podnieść ceny i jakoś kursu. Jestem cały za.

Co nie zmienia faktu, że tego oczekują klienci i jest to warunek
ważniejszy niż cena czy inne parametry kursu.

A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK? Ja na etapie bycia klientem OSK oczekiwałem zupełnie czegoś innego. Nawet nie przyszło mi do głowy, że nauka na samochodzie jaki będzie na egzaminie może mieć jakikolwiek czynnik decydujący.

Tomek

Data: 2014-01-23 12:36:52
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbog51$s0q$3dont-email.me...

A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?

Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.

Ja na etapie bycia klientem
OSK oczekiwałem zupełnie czegoś innego. Nawet nie przyszło mi do głowy,
że nauka na samochodzie jaki będzie na egzaminie może mieć jakikolwiek
czynnik decydujący.

Tak, tak, już wiemy jaki jesteś zajebisty. Niestety fakty mówią, że reszta społeczeństwa jest inna. Nie każdy ma benzynę we krwi, większość ludzi nie zdaje za pierwszym razem. Oni wykorzystają każdy element, kóry w ich mniemaniu im pomoże. Jeśli nie są na tyle sprawni w prowadzeniu samochodu, żeby zdać za pierwszym razem, to nie będą sobie utrudniać tego zadania ucząc się na innym samochodzie niż będą zdawać egzamin. Tak było zawsze.

Znam wiele osób, które mając wieloletnią praktykę w prowadzeniu, bardzo niechętnie wsiadają za kierownicę innego samochodu niż ten co znają, to co dopiero mówić o ludziach, którzy praktyki nie mają wcale?


Wiwo

Data: 2014-01-23 14:46:35
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 12:36, Wiwo pisze:
"Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał:

A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?

Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i
znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.

Ja na etapie bycia klientem
OSK oczekiwałem zupełnie czegoś innego. Nawet nie przyszło mi do głowy,
że nauka na samochodzie jaki będzie na egzaminie może mieć jakikolwiek
czynnik decydujący.

Tak, tak, już wiemy jaki jesteś zajebisty. Niestety fakty mówią, że
reszta społeczeństwa jest inna. Nie każdy ma benzynę we krwi, większość
ludzi nie zdaje za pierwszym razem. Oni wykorzystają każdy element, kóry
w ich mniemaniu im pomoże. Jeśli nie są na tyle sprawni w prowadzeniu
samochodu, żeby zdać za pierwszym razem, to nie będą sobie utrudniać
tego zadania ucząc się na innym samochodzie niż będą zdawać egzamin. Tak
było zawsze.

Mogę się pod tym podpisać :)

Znam wiele osób, które mając wieloletnią praktykę w prowadzeniu, bardzo
niechętnie wsiadają za kierownicę innego samochodu niż ten co znają, to
co dopiero mówić o ludziach, którzy praktyki nie mają wcale?

Powyższe może wynikać z wielu uwarunkowań, ale jeżeli chodzi o młodych
to zdecydowanie racja - szczególnie jak mają na tym czymś zdawać
egzamin. Stąd też dobrze by było w końcu dopuścić możliwość zdawania
na samochodzie na którym się uczyli, ponieważ odpada kwestia stresu
związanego z samym pojazdem. Jak pisałem - ci ludzie mają w miarę
możliwości bezpiecznie prowadzić pojazdu w ruchu miejskim (w tym
rozpoznawać zagrożenia, zachowania innych), a nie zajmować się
perfekcyjnym prowadzeniem pojazdu.

Data: 2014-01-23 14:04:41
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 14:46:35 +0100, Artur Maśląg wrote:

Jak pisałem - ci ludzie mają w miarę możliwości bezpiecznie prowadzić
pojazdu w ruchu miejskim (w tym rozpoznawać zagrożenia, zachowania
innych), a nie zajmować się perfekcyjnym prowadzeniem pojazdu.

No to napisz nam Arturze, co Twoim zdaniem jest tak stresujące podczas egzaminu przy zmianie samochodu?

Szukanie korka wlewu płynu do spryskiwaczy? Szukania włącznika prawego kierunkowskazu? Ustawianie siedzenia innymi gałkami? Inny kolor tapicerki?
Czy może zmieniony układ biegów na wybieraku?
A może chodzi o to, że światła włącza się przełącznikiem na desce, a nie na manetce? Co tak bardzo stresuje ludzi, że niektórzy pomimo 13-podejść do egzaminu nadal go nie zdają? Pewnie masz jakąś złotą odpowiedź również i na to?

Tomek

Data: 2014-01-23 18:11:44
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbr7hp$1kt$9@dont-email.me...
On Thu, 23 Jan 2014 14:46:35 +0100, Artur Maśląg wrote:

Jak pisałem - ci ludzie mają w miarę możliwości bezpiecznie prowadzić
pojazdu w ruchu miejskim (w tym rozpoznawać zagrożenia, zachowania
innych), a nie zajmować się perfekcyjnym prowadzeniem pojazdu.

No to napisz nam Arturze, co Twoim zdaniem jest tak stresujące podczas
egzaminu przy zmianie samochodu?

Inaczej działające sprzęgło chociażby.
Wystarczy żeby oblać test na górce - tak się zdarzyło mojemu synowi, który ZDECYDOWANIE ruszać pod górkę potrafił, dał radę nawet moją Lancią Integrale, gdzie sprzęgło było ekstremalnie krótkie.

Data: 2014-01-23 17:37:09
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 18:11:44 +0100, Cavallino wrote:
No to napisz nam Arturze, co Twoim zdaniem jest tak stresujące podczas
egzaminu przy zmianie samochodu?

Inaczej działające sprzęgło chociażby.
Wystarczy żeby oblać test na górce - tak się zdarzyło mojemu synowi,
który ZDECYDOWANIE ruszać pod górkę potrafił, dał radę nawet moją Lancią
Integrale, gdzie sprzęgło było ekstremalnie krótkie.

Tylko, że inaczej działające sprzęgło to się może trafić w innym egzemplarzu tego modelu samochodu. Mi się tak trafiło np.

Tomek

Data: 2014-01-23 18:26:53
Autor: Martin Fox
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Dnia Thu, 23 Jan 2014 17:37:09 +0000 (UTC), Tomasz Stiller napisa(a):

On Thu, 23 Jan 2014 18:11:44 +0100, Cavallino wrote:
Tylko, e inaczej dziaajce sprzgo to si moe trafi w innym egzemplarzu tego modelu samochodu. Mi si tak trafio np.

*zdwa w samochodie w ktrym si uczyo jedzi*
Konkretnie - tym samym zmochodem, nie tym samym modelem, nie t sam mark,
nie tym samym rodzajem, ale tym samym samochodem - czyli w nim jednak
sprzgo si rni nie powinno.

--
Martin Fox

Data: 2014-01-23 19:00:32
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbrk05$b0o$8@dont-email.me...
On Thu, 23 Jan 2014 18:11:44 +0100, Cavallino wrote:
No to napisz nam Arturze, co Twoim zdaniem jest tak stresujące podczas
egzaminu przy zmianie samochodu?

Inaczej działające sprzęgło chociażby.
Wystarczy żeby oblać test na górce - tak się zdarzyło mojemu synowi,
który ZDECYDOWANIE ruszać pod górkę potrafił, dał radę nawet moją Lancią
Integrale, gdzie sprzęgło było ekstremalnie krótkie.

Tylko, że inaczej działające sprzęgło to się może trafić w innym
egzemplarzu tego modelu samochodu.

Oczywiście, więc nawet inny egzemplarz należy wyeliminować.
Posiadanie samochodów przez WORD nie ma dokładnie ŻADNEGO sensu.

Data: 2014-01-23 13:00:06
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 12:36:52 +0100, Wiwo wrote:

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości
news:lbog51$s0q$3dont-email.me...

A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?

Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i
znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.

Widać obracasz się w kręgu innych ludzi niż ja. Rozpytując znajomych bez prawa jazdy, co wg. nich było by ważne na kursie żaden z nich nie powiedział/a że nauka na samochodzie na jakim się zdaje. Zapytani wprost często pytają, czy to ma znaczenie? Więc zdaje się, że sprawa nie jest tak oczywista jak to się grupowym specjalistą wydaje.

Tak, tak, już wiemy jaki jesteś zajebisty. Niestety fakty mówią, że
reszta społeczeństwa jest inna. Nie każdy ma benzynę we krwi, większość
ludzi nie zdaje za pierwszym razem. Oni wykorzystają każdy element, kóry
w ich mniemaniu im pomoże.

W pierwszej kolejności pomorze im rzetelnie przeprowadzony kurs, na którym faktycznie pracują z instruktorem a nie rodzaj samochodu. Przecież dwa egzemplarze tego samego modelu mogą dawać zupełnie inne odczucia. Tam gdzie ja byłem na kursie były dwie clio przedliftowe i w każdym sprzęgło brało zupełnie inaczej. Jedno bardzo nisko, drugie bardzo wysoko. Z kolei na egzaminie miałem clio po lifcie, które miało tak rozjebane sprzęgło, że sam się dziwiłem że tak można jeździć. W praktyce były to trzy zupełnie inaczej zachowujące się samochody.
Jeśli nie są na tyle sprawni w prowadzeniu
samochodu, żeby zdać za pierwszym razem, to nie będą sobie utrudniać
tego zadania ucząc się na innym samochodzie niż będą zdawać egzamin. Tak
było zawsze.

Tyle, że większość oblewa nie dlatego, że nie panuje nad samochodem (na placu), tylko dlatego że nie znają albo nie rozumieją PoRD. Przy czym jak ktoś przez 30h nie nauczył się obsługiwać sprzęgła, to nie powinien iść na egzamin, tylko jeszcze poćwiczyć - a od tego są wewnętrzne egzaminy w szkołach. Miałem na kursie w grupie dziewuszkę, która po 20h(!) jazdy nadal myliła znak ustąp pierwszeństwa ze znakiem droga z pierwszeństwem. Uważasz, że dla takich rodzaj samochodu ma znacznie?

Znam wiele osób, które mając wieloletnią praktykę w prowadzeniu, bardzo
niechętnie wsiadają za kierownicę innego samochodu niż ten co znają, to
co dopiero mówić o ludziach, którzy praktyki nie mają wcale?

To dotyczy większości kierowców, którzy dłuższy czas jeżdżą jednym samochodem i bardzo się do niego przyzwyczaili. Przy czym dłuższy czas, to nie 30 godzin, tylko lata. Ci ludzie zazwyczaj nie mają problemów z PoRD, tylko po prostu odruchowo kontrolują stary samochód. To, że niechętnie przesiadają się do innego auta wcale nie znaczy, że nie będą potrafili nim jeździć. Po małej adaptacji spokojnie poprowadzą taki samochód.

Ja ze względu na pracę jaką wykonuję jeżdżę na co dzień sześcioma różnymi samochodami. Busem RWD z manualem, osobówkami FWD z automatem i manualem. Osobówką z RWD i zautomatyzowaną skrzynią. Jest w czym wybierać. Przy takiej różnorodności nie jestem w stanie się przyzwyczaić do jakiegokolwiek samochodu i przez to mogę wsiąść w dowolny jeden i jechać nim bez stresu. Tomek

Data: 2014-01-23 16:16:18
Autor: dddddddd
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-23 14:00, Tomasz Stiller pisze:
On Thu, 23 Jan 2014 12:36:52 +0100, Wiwo wrote:

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości
news:lbog51$s0q$3dont-email.me...

A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?

Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i
znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.

Widać obracasz się w kręgu innych ludzi niż ja. Rozpytując znajomych bez
prawa jazdy, co wg. nich było by ważne na kursie żaden z nich nie
powiedział/a że nauka na samochodzie na jakim się zdaje. Zapytani wprost
często pytają, czy to ma znaczenie? Więc zdaje się, że sprawa nie jest
tak oczywista jak to się grupowym specjalistą wydaje.

to chyba jednak ty masz dziwne kręgi :) z resztą to od razu widać - nie mam w kręgach swoich znajomych ludzi tak idealnych jak ty (na szczęście)


Jeśli nie są na tyle sprawni w prowadzeniu
samochodu, żeby zdać za pierwszym razem, to nie będą sobie utrudniać
tego zadania ucząc się na innym samochodzie niż będą zdawać egzamin. Tak
było zawsze.

Tyle, że większość oblewa nie dlatego, że nie panuje nad samochodem (na
placu), tylko dlatego że nie znają albo nie rozumieją PoRD. Przy czym jak
ktoś przez 30h nie nauczył się obsługiwać sprzęgła, to nie powinien iść
na egzamin, tylko jeszcze poćwiczyć - a od tego są wewnętrzne egzaminy w
szkołach.



nie znam statystyk ale IMO  dużo oblewa na placu (chociaż może teraz nie, bo manewry przenieśli na miasto?)
Znam wiele osób, które mając wieloletnią praktykę w prowadzeniu, bardzo
niechętnie wsiadają za kierownicę innego samochodu niż ten co znają, to
co dopiero mówić o ludziach, którzy praktyki nie mają wcale?

To dotyczy większości kierowców, którzy dłuższy czas jeżdżą jednym
samochodem i bardzo się do niego przyzwyczaili. Przy czym dłuższy czas,
to nie 30 godzin, tylko lata. Ci ludzie zazwyczaj nie mają problemów z
PoRD, tylko po prostu odruchowo kontrolują stary samochód. To, że
niechętnie przesiadają się do innego auta wcale nie znaczy, że nie będą
potrafili nim jeździć. Po małej adaptacji spokojnie poprowadzą taki
samochód.

a w trakcie egzaminu masz mnóstwo czasu na adaptację...


Ja ze względu na pracę jaką wykonuję jeżdżę na co dzień sześcioma różnymi
samochodami. Busem RWD z manualem, osobówkami FWD z automatem i manualem.
Osobówką z RWD i zautomatyzowaną skrzynią. Jest w czym wybierać. Przy
takiej różnorodności nie jestem w stanie się przyzwyczaić do
jakiegokolwiek samochodu i przez to mogę wsiąść w dowolny jeden i jechać
nim bez stresu.


ja tam akurat nie znam ludzi którzy niechętnie wsiadają do innego auta (no, może znam, ale oni w ogóle niechętnie jeżdżą...)

--
Pozdrawiam
Łukasz

Data: 2014-01-23 16:35:28
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 16:16:18 +0100, dddddddd wrote:
nie znam statystyk ale IMO  dużo oblewa na placu (chociaż może teraz
nie, bo manewry przenieśli na miasto?)

Ja też nie znam statystyk, opieram się danych zbieranych wśród znajomych. Dla przykładu w mojej grupie około ~60 osób na egzaminie, kilka oblało na teorii, kilka na placu, a zdecydowania większość jednak na mieście. Przy czym ja zdawałem jeszcze na starych testach, więc teraz ta proporcja prawie na pewno się zmieniła w stronę nowych testów. Oczywiście to tylko potwierdza to o czym pisałem wcześniej, ludzie oblewają egzamin głównie dlatego, że nie rozumieją PoRD i przez to nie potrafią się zachować na drodze - a to można bardzo prosto poprawić, lepiej szkoląc. Jeśli ktoś nie panuje nad samochodem po 30h kursu praktycznego, to nie powinien trafić na egzamin - taki jest moje zdanie.

a w trakcie egzaminu masz mnóstwo czasu na adaptację...

W czasie egzaminu nie potrzebujesz się adoptować, bo nie przyzwyczaiłeś się jeszcze na tyle mocno do prowadzonego na kursie samochodu. Myślę, że wiesz, że aby dobrze wyczuć samochód potrzeba nieco więcej niż 30h jazdy.

ja tam akurat nie znam ludzi którzy niechętnie wsiadają do innego auta
(no, może znam, ale oni w ogóle niechętnie jeżdżą...)

Kobiety zazwyczaj mają opory. Faceci nawet jak mają, to chyba nie koniecznie się przyznają - chyba, że taki wie, że jeździ jak dupa. Takiego też znam jednego.

Tomek

Data: 2014-01-23 17:38:10
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 18:10:21 +0100, Cavallino wrote:

Bo to jest tak oczywiste, że nie trzeba tego wymieniać.
To tak jakbyś kazał wymieniać, że ważna w szkole jest obecność ławek i
krzeseł.

A przeczytałeś to co napisałem poniżej? Po wyraźnym zapytaniu o taki sam samochód na egzaminie część robiła duże oczy i pytała czy to ma znaczenie.

Tomek

Data: 2014-01-23 19:01:17
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbrk22$b0o$9@dont-email.me...
On Thu, 23 Jan 2014 18:10:21 +0100, Cavallino wrote:

Bo to jest tak oczywiste, że nie trzeba tego wymieniać.
To tak jakbyś kazał wymieniać, że ważna w szkole jest obecność ławek i
krzeseł.

A przeczytałeś to co napisałem poniżej? Po wyraźnym zapytaniu o taki sam
samochód na egzaminie część robiła duże oczy i pytała czy to ma znaczenie.

Bo nie zdawała na innym.
Gdyby tak było, od razu mieliby inne zdanie.

Data: 2014-01-23 18:10:21
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbr3om$1kt$1@dont-email.me...
On Thu, 23 Jan 2014 12:36:52 +0100, Wiwo wrote:

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości
news:lbog51$s0q$3dont-email.me...

A skąd Ty wiesz czego oczekują klienci OSK?

Do tego nie potrzeba mieć profesury, wystarczy rozmawiać z ludźmi, a i
znajomość kilku osób ze środowiska OSK pomaga.

Widać obracasz się w kręgu innych ludzi niż ja. Rozpytując znajomych bez
prawa jazdy, co wg. nich było by ważne na kursie żaden z nich nie
powiedział/a że nauka na samochodzie na jakim się zdaje.


Bo to jest tak oczywiste, że nie trzeba tego wymieniać.
To tak jakbyś kazał wymieniać, że ważna w szkole jest obecność ławek i krzeseł.

Data: 2014-01-23 23:04:54
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Thu, 23 Jan 2014 23:16:18 +0100, Wiwo wrote:
Tak, jasne. Zaraz się okaże, że masz zestaw ankiet, pt. "Co jest dla
Ciebie ważne przy wyborze szkoły jazdy".

Nie przesadzasz trochę? Pytałem, jak sam szukałem szkoły żeby sobie trochę rozjaśnić.... Skończyło się na tym, że pierwszy gość do którego zadzwoniłem odebrał podczas prowadzenia lekcji praktycznej - co wydało mi się delikatnie nieprofesjonalne. Szybko odpadł z listy. Druga szkoła akurat miała dziurę w terminach i najbliższy kurs nie wiadomo kiedy. Dopiero trzecia szkoła wydała się bardzo sensowna przez telefon, a na miejscu utwierdziłem się, że to jest miejsce gdzie chcę się uczyć - a nie byli wcale najtańsi. Chociaż faktycznie różnica w cenie sięgała tylko/aż 200zł.

Zastanawiałeś się dlaczego szkoły jazdy mimo marudzenia, jęczenia,
kosztów, jednak zasuwają do salonów i kupują to samo co mają lokalne
WORD-y?

Nie specjalnie. Czyżby prosty marketing? Damy Ci to samo co inni, chodź do nas?
Możesz sobie bajać jak to Twoi znajomi na to nie zwracają uwagi, możesz
nawet w te bajki wierzyć. Prawda jest jednak taka, że większość klientów
chce uczyć się na samochodzie, który będzie jak najbardziej przypominał
samochód egzaminacyjny.

Wiesz, mi nie przyszło do głowy, żeby to wziąć po uwagę, pytanym znajomym też - po co miałbym kłamać? Dla mnie to żadne bajki, tylko przykład z życia wzięty. Szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem Twojego zdziwienia. Tak samo jak w życiu nie przyszło mi do głowy, żeby jako pierwszy samochód kupić sobie taki, jakim jeździłem na kursie. Zawsze chciałem jeździć w124, na kursie jeździłem clio, a ostatecznie kupiłem Smarta ForTwo. Nadal go zresztą mam we "flocie" ;)

Gadałem kiedyś z kolesiem, który w swojej szkole używał jakiegoś
sportowego mercedesa. I do tego samochodu nie chciał wsiadać żaden
kursant, który przygotowywał się do egzaminu. (...)

W Poznaniu też jest taka szkoła. Nawet chciałem się do nich zapisać, ale z lenistwa wybrałem coś co mam pod domem.
Problem w tym, że takie refleksje przychodzą po fakcie. Zapominasz, że
większość ludzi przed kursem nie prowadziła żadnego samochodu. (...)
Dlatego wydaje im się, że na kursie muszą mieć "taki sam" samochód jak
na egzaminie, bo będzie im łatwiej.

Otóż właśnie, tutaj jest kwint esencja. Wydaj im się, bo to nie powinno mieć żadnego znaczenia, skoro jeszcze żadnego samochodu nie opanowali instynktownie.
I znowu nie bierzesz pod uwagę, że nie każdy jest taki jak Ty. Życie nie
jest czarno-białe. (...)Są też i tacy, którzy rzeczywiście nie powinni wsiadać za kółko.

Tak, są. Niestety u nas pokutuje mit, że samochodem może jeździć każdy. Nawet jeśli ewidentnie nie ma predyspozycji czy wręcz źle się z tym czuje.

Jazda samochodem to nie tylko obsługa sprzęgła. To parę innych
elementów, np. manewry. A w tym wypadku niestety często jest stosowana nauka na tzw.słupki.

To prawda. W szkole, w której się uczyłem również próbowali coś takiego uskuteczniać. Ja na próbę nauki w ten sposób odpowiedziałem instruktorowi: Słuchaj Piotr, albo ten samochód będzie jechał tam gdzie ja chcę, albo stąd dziś nie wyjedziemy - no i jeździłem na tym cholernym łuku bite dwie godziny. Rezultat był taki, jak pisałem już wcześniej.

Miałem na kursie w grupie dziewuszkę, która po 20h(!) jazdy nadal
myliła znak ustąp pierwszeństwa ze znakiem droga z pierwszeństwem.
Uważasz, że dla takich rodzaj samochodu ma znacznie?

Chcesz skrajnymi przykładami udowodnić swoje racje? Powodzenia.

Zadam pytanie inaczej. Uważasz, że ta nieogarnięta "dziewuszka" przy
wyborze szkoły zdecyduje się wybrać taką, która ma inne samochody niż w
WORD-zie?

Tego nie wiem. Całkiem możliwe, że ona była na tyle nieogarnięta, że mogła nie mieć pojęcia że coś takiego będzie miało znaczenie. Swoją drogą nigdy z nią nie rozmawiałem, o jej wyczynach słyszałem od instruktora, który załamywał ręce.

Tak samo jak kursanci, którzy mimo tego, że trafiają na samochód, w
którym sprzęgło bierze inaczej, hamulce są otrzejsze/słabsze, itp.
jednak zdają. Czasem od razu, czasem po małej adaptacji, za 2-3 razem.

Cały czas próbuję wyjaśnić, że fakt zdawania na takim samym _modelu_ samochodu, nie oznacza automatycznie tak samo działającego sprzęgła czy równie ostrych hamulcy. To jest niestety teoria, a praktyka pokazuje zupełnie coś innego. Mam też wrażenie, że instruktorzy świetnie sobie zdają z tego sprawę. Cała ta pogoń za posiadaniem takiego samego samochodu jak *ORD wygląda mi na czysty marketing - na dodatek słaby, jak na to teraz patrzę z perspektywy.
albo masz niesamowitą
sklerozę i nie pamiętasz jakim kierowcą byłeś kiedy zdawałeś prawko...
;-)

Być może, kto wie. Wydaje mi się, że było mi łatwiej z tego powodu, że pierwsze auto miało jednak zautomatyzowaną skrzynię. Przez co w zasadzie mogłem się skupić na samej jeździe a nie na obsłudze sprzęgła. Poszaleć z 41KM pod maską się raczej nie dało. Jak po roku wsiałem za kierownicę kolejnego swojego samochodu, to zgasł mi trzy razy zanim zdążyłem dojechać domu. Właśnie dlatego, że przez rok nie miałem ze sprzęgłem doczynienia. Dziś to faktycznie inna bajka, ale wiele kilometrów minęło.


Tomek

Data: 2014-01-24 01:06:26
Autor: Przemek
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-24 00:04, Tomasz Stiller pisze:

Jazda samochodem to nie tylko obsługa sprzęgła. To parę innych
elementów, np. manewry. A w tym wypadku niestety często jest stosowana
nauka na tzw.słupki.

To prawda. W szkole, w której się uczyłem również próbowali coś takiego
uskuteczniać. Ja na próbę nauki w ten sposób odpowiedziałem
instruktorowi: Słuchaj Piotr, albo ten samochód będzie jechał tam gdzie
ja chcę, albo stąd dziś nie wyjedziemy - no i jeździłem na tym cholernym
łuku bite dwie godziny. Rezultat był taki, jak pisałem już wcześniej.
U mnie było podobnie, gość mi tłumaczył na co mam patrzeć przy kopercie, tzn np słupek w połowie wycieraczki, dwa obroty kierownicą, itp. Za którymś razem nie wytrzymałem i zapytałem, czy mogę sobie przestawić na czas manewru lusterko i wjechać tak, jak ja to czuję. Wjechałem 10 na 10. I podobnie już było z innymi manewrami, jechałem tak, jak mnie było wygodniej. Co nie znaczy, że wszystkie rady instruktora były nieprzydatne :).

Tak samo jak kursanci, którzy mimo tego, że trafiają na samochód, w
którym sprzęgło bierze inaczej, hamulce są otrzejsze/słabsze, itp.
jednak zdają. Czasem od razu, czasem po małej adaptacji, za 2-3 razem.

Cały czas próbuję wyjaśnić, że fakt zdawania na takim samym _modelu_
samochodu, nie oznacza automatycznie tak samo działającego sprzęgła czy
równie ostrych hamulcy. To jest niestety teoria, a praktyka pokazuje
zupełnie coś innego.

Mam też wrażenie, że instruktorzy świetnie sobie zdają z tego sprawę.
Cała ta pogoń za posiadaniem takiego samego samochodu jak *ORD wygląda mi
na czysty marketing - na dodatek słaby, jak na to teraz patrzę z
perspektywy.

Ja uczyłem się jeździć na trzech autach: Uno i dwóch zupełnie różnych Punto. Zdawałem na Uno i jak porównać, to auto WORD było w najgorszym stanie - sprzęgło żyło swoim życiem, ale jazdę zdałem za pierwszym razem(przy 39.5 st gorączki).
Coś jednak w tym jest, że osoby, które boją się jeździć, szukają możliwości zdawania na aucie, którym jeździły na kursie. Dla mnie nie miało to specjalnego znaczenia - mogłem wybrać sobie Punto lub Uno i już nie pamiętam przyczyn mojego wyboru, możliwe, że poprosiłem o to, na które krócej się czekało :). Ale znam sporo osób, dla których była to BARDZO istotna kwestia przy wyborze szkoły. Znam przypadki molestowania znajomych, posiadających auto tej samej marki, jakie miało być na egzaminie, o możliwość potrenowania jazdy. Paranoja, ale tak było :)

Data: 2014-01-24 01:15:37
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbs76m$g10$2dont-email.me...

Skończyło się na tym, że pierwszy gość do którego zadzwoniłem odebrał
podczas prowadzenia lekcji praktycznej - co wydało mi się delikatnie
nieprofesjonalne.

_Wydawało Ci się_... A może to był super instruktor, który mimo tej małej wady, świetnie uczył?
Na tej samej zasadzie sporej reszcie kursantów wydaje się, że muszą uczyć się na samochodzie zbliżonym do egzaminacyjnego.


Zastanawiałeś się dlaczego szkoły jazdy mimo marudzenia, jęczenia,
kosztów, jednak zasuwają do salonów i kupują to samo co mają lokalne
WORD-y?

Nie specjalnie.

No to trochę szkoda, bo wypowiadasz się w tym wątku, jakbyś był pewien swoich przemyśleń. Szkoda, że okazuje się, że ich nie było.


Czyżby prosty marketing? Damy Ci to samo co inni, chodź
do nas?

Nie sądzę. Jeśli Twoje twierdzenia miałyby sens, to bez problemu mógłbyś wskazać OSK, dysponujące "niekoszernymi" samochodami i mogące pochwalić się wynikami i zyskami.
Tego po prostu chcą klienci i to dostają.


W Poznaniu też jest taka szkoła. Nawet chciałem się do nich zapisać, ale
z lenistwa wybrałem coś co mam pod domem.

Czyli jednak "jakość nauki", którą gdzieś tam wskazywałeś nie była decydująca? Lenistwo było znaczącym czynnikiem przy wyborze OSK?
No to powoli dochodzimy do sedna sprawy... ;-)
Na tej samej zasadzie szkołę wybierają inni kursanci. Tylko dla nich jednym z czynników decydujących jest rodzaj samochodu.


Otóż właśnie, tutaj jest kwint esencja. Wydaj im się, bo to nie powinno
mieć żadnego znaczenia, skoro jeszcze żadnego samochodu nie opanowali
instynktownie.

Nie powinno, ale ma. To jest po prostu fakt, z którym trudno dyskutować. Tak jak z gościem, który twierdzi, że lubi blondynki, a ominie fajną brunetkę.
Po latach doświdczeń zrozumie błąd, ale na danym etapie życia będzie akceptował tylko blondynki. ;-)

Tak samo jest z kursantami. Na etapie wyboru szkoły są przekonani, że muszą się uczyć na takim samochodzie jak ma WORD i żadna siła ich nie przekona, że jest inaczej.


Tak, są. Niestety u nas pokutuje mit, że samochodem może jeździć każdy.
Nawet jeśli ewidentnie nie ma predyspozycji czy wręcz źle się z tym czuje.

Ale co to zmienia w dyskusji? Ja wiem, że dyskusja o takich jednostkach wzbudza sporo emocji, fajnie wypadają w artykułach, no i są super argumentem dla marnych dyskutantów nie dysponujących porządnymi argumentami, jednak takich ludzi jest zdecydowana mniejszość. Większość ludzi zda egzamin i będzie jeździć (lepiej lub gorzej) wcześniej czy później.


To prawda. W szkole, w której się uczyłem również próbowali coś takiego
uskuteczniać. Ja na próbę nauki w ten sposób odpowiedziałem
instruktorowi: Słuchaj Piotr, albo ten samochód będzie jechał tam gdzie
ja chcę, albo stąd dziś nie wyjedziemy - no i jeździłem na tym cholernym
łuku bite dwie godziny. Rezultat był taki, jak pisałem już wcześniej.

Czyli szkoła nie była taka świetna, jak nam ją przedstawiasz, bo leciała standardem. Jak najszybciej i najmniejszym nakładem pracy przepchnąć następnego klienta.


Tego nie wiem. Całkiem możliwe, że ona była na tyle nieogarnięta, że
mogła nie mieć pojęcia że coś takiego będzie miało znaczenie. Swoją drogą
nigdy z nią nie rozmawiałem, o jej wyczynach słyszałem od instruktora,
który załamywał ręce.

To po co taki skrajny przypadek wciągasz do dyskusji?


Cały czas próbuję wyjaśnić, że fakt zdawania na takim samym _modelu_
samochodu, nie oznacza automatycznie tak samo działającego sprzęgła czy
równie ostrych hamulcy. To jest niestety teoria, a praktyka pokazuje
zupełnie coś innego.

Ale komu chcesz wyjaśnić? Nam, na grupie? Przecież my zdajemy sobie z tego sprawę. Wytłumacz to klientom OSK.
Ciągle prześlizgujesz się nad faktem, że samochód to nie tylko sprzęgło. Samochód to również rozmieszczenie manetek, przełączników, pozycja za kierownicą, gabaryt samochodu, itp. Dla człowieka, który siedział w samochodzie 30 godzin, każdy z tych elementów to ważna rzecz o której musi pamiętać.
Starym wyjadaczom to się wydaje śmieszne, ale dla świeżaka, który się uczy to wszystko sprawia, że nie chce na egzaminie oglądać czegoś nowego.
Ja się łapię często na tym, że ponad połowę czynności robię nieświadomie. Otwieranie/zamykanie samochodu, włączenie/wyłączenie świateł, odblokowanie skrzyni biegów (u mnie jest), grzanie świec, itp. robię automatycznie nie zastanawiając się nad tym, ale pamiętam jeszcze jak niedługo po otrzymaniu prawka zdarzało mi się np. jechać bez świateł.
Dla kogoś kto nie interesuje się motoryzacją, trudno zapamiętać czym różni się pojemnik od spryskiwaczy, od pojemnika wyrównawczego płynu chłodniczego.
Owszem, nauczy się tego, wyrecytuje, pokaże paluchem tam gdzie mu pokazał instruktor, ale w innym aucie może mieć z tym problem. I po raz kolejny: tak, to jest do ogarnięcia, tylko po co egzaminowany ma się tym denerwować, skoro w prosty sposób (poprzez wybór samochodu do nauki), może te niuanse wyeliminować?


Mam też wrażenie, że instruktorzy świetnie sobie zdają z tego sprawę.
Cała ta pogoń za posiadaniem takiego samego samochodu jak *ORD wygląda mi
na czysty marketing - na dodatek słaby, jak na to teraz patrzę z
perspektywy.

Ale jakiej perspektywy? Pokaż mi szkoły, które nie poddały się temu "marketingowi" i mają się dobrze.


Jak po roku wsiałem za kierownicę kolejnego swojego samochodu, to zgasł
mi trzy razy zanim zdążyłem dojechać domu. Właśnie dlatego, że przez rok
nie miałem ze sprzęgłem doczynienia. Dziś to faktycznie inna bajka, ale
wiele kilometrów minęło.

No to wyobraź sobie, że egzaminowany, któremu 3 razy zgaśnie auto podczas egzaminu, w większości przypadków oblewa go. Uważasz, że to w porządku? Ty po roku taki błąd popełniałeś. Kursant po 30 godzinach jazdy i przesiadce na inny samochód ma sporo większe szanse taki błąd zaliczyć. Owszem to też zależy od stanu technicznego auta, ale to kursant zrozumie po latach.
Zdając egzamin na samochodzie który zna, ten problem mógłby w prosty sposób zostać wyeliminowany.

Wiwo

Data: 2014-01-24 10:23:11
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Fri, 24 Jan 2014 01:15:37 +0100, Wiwo wrote:
_Wydawało Ci się_... A może to był super instruktor, który mimo tej
małej wady, świetnie uczył?

Skoro sam odbierał telefony, to obawiam się, że był jedynym pracownikiem tej szkoły. Raczej nikt sobie tego obowiązku świadomie nie narzuca, jeśli tylko może go przekazać komuś innemu. Dla mnie oznaczało to jedno, ten gość nie będzie ani elastyczny w doborze godzin nauki - skoro jest sam, to muszę się do niego dostosować, ani nie będzie się do końca skupiał na mnie podczas jazdy - bo przecież trzeba porozmawiać z przyszłymi klientami. Za to właśnie odpadł.

Zastanawiałeś się dlaczego szkoły jazdy mimo marudzenia, jęczenia,
kosztów, jednak zasuwają do salonów i kupują to samo co mają lokalne
WORD-y?

Nie specjalnie.

No to trochę szkoda, bo wypowiadasz się w tym wątku, jakbyś był pewien
swoich przemyśleń. Szkoda, że okazuje się, że ich nie było.

Jestem pewien swoich przemyśleń, niemniej oni nigdy nie krążyły w okół samochodu szkolnego, który musi być taki sam jak na egzaminie. Nigdy wcześniej nie przywiązywałem do tego wagi. Dopiero tutaj okazało się, jak to wszystkim wydaje się, że szkoła koniecznie musi mieć taki sam samochód jak na egzaminie. Inaczej będzie koniec świata.

Gość z tej jednoosobowej szkoły z akapitu powyżej nie miał takiego samego samochodu. Tak swoją drogą, dopiero teraz sobie uświadomiłem, że on jeździł wtedy punto (szkoła mieści się na mojej ulicy). Ale tak jak powiedziałem, nie uważam tego to za istotne.

Nie sądzę. Jeśli Twoje twierdzenia miałyby sens, to bez problemu mógłbyś
wskazać OSK, dysponujące "niekoszernymi" samochodami i mogące pochwalić
się wynikami i zyskami. Tego po prostu chcą klienci i to dostają.

Jedną mogę wskazać od ręki. Innych nie szukałem. Czego to dowodzi? Jednak można?
Czyli jednak "jakość nauki", którą gdzieś tam wskazywałeś nie była
decydująca? Lenistwo było znaczącym czynnikiem przy wyborze OSK?

Była, min. dlatego nie poszedłem do szkoły szwagra i tego gościa z akapitu na górze.
Nie powinno, ale ma. To jest po prostu fakt, z którym trudno dyskutować.
Tak jak z gościem, który twierdzi, że lubi blondynki, a ominie fajną
brunetkę. Po latach doświdczeń zrozumie błąd, ale na danym etapie życia będzie akceptował tylko blondynki. ;-)

Skoro starzy wyjadacze to jednak wiedzą, to tym bardziej powinni to wiedzieć właściciele i instruktorzy OSK. Dlaczego zatem z uporem maniaka kupują takie same samochody jak w *ORD? Może jednak tani marketing? Bo po prostu tak jest łatwiej? Skoro wszyscy mają, to my też.

A może elke trzeba wymienić raz na te dwa lata i nie ma znaczenia co kupią? W końcu *ORD są regionalne, to co jeździ u nas nie jest używane 200km dalej. Pamiętaj, że cały wątek powstał w zasadzie głównie przez to, że jeden z drugim oburzyli się na to, że jakiś tam regionalny ośrodek ruchu drogowego wybrał w przetargu samochody za 10zł.

Jeśli to faktycznie przejdzie, to jest dla mnie przykład genialnego marketingu w jak by nie patrzeć w majestacie prawa. Widać w hyundaiu podzielają grupowe mniemanie o tym, że szkoły jazdy muszą sobie kupić takie samochody. Niemniej w tym samym momencie, mam spore wątpliwości czy ewentualne zyski choćby skompensują koszty.
To prawda. W szkole, w której się uczyłem również próbowali coś takiego
uskuteczniać. Ja na próbę nauki w ten sposób odpowiedziałem
instruktorowi: Słuchaj Piotr, albo ten samochód będzie jechał tam gdzie
ja chcę, albo stąd dziś nie wyjedziemy - no i jeździłem na tym
cholernym łuku bite dwie godziny. Rezultat był taki, jak pisałem już
wcześniej.

Czyli szkoła nie była taka świetna, jak nam ją przedstawiasz, bo leciała
standardem. Jak najszybciej i najmniejszym nakładem pracy przepchnąć
następnego klienta.

Ja nigdzie nie pisałem, że to była jakaś super wybitna szkoła, którą specjalnie pod tym kątem selekcjonowałem. Wybrałem ją dlatego, że jako pierwsza odpowiadała jakiś tam moim założeniom. To wszystko. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że nauczyli mnie jazdy co potem zaowocowało bezbłędnie zdanym egzaminem. To jest argument, że ten system nie jest taki do końca patologiczny jak to nam Artur próbuje wmawiać.

To po co taki skrajny przypadek wciągasz do dyskusji?

Choćby po to, żeby obalić mit o tym, że dosłownie każdy może jeździć?

Ale komu chcesz wyjaśnić? Nam, na grupie? Przecież my zdajemy sobie z
tego sprawę. Wytłumacz to klientom OSK.

Jesteś pewien? Z tego co zauważyłem, większość twierdzi, że to jest warunek absolutnie konieczny żeby szkoła w ogóle funkcjonowała. Inaczej koniec świata i rychłe bankructwo. Jak tylko wystawiłem głowę zza tego krzaka to Artur kazał mi wyrecytować biznes plan dla szkoły jazdy bez samochodu jaki ma *ORD. W zasadzie tylko i wyłącznie po to, żeby potem każą jedną propozycję obalać - jako jego zdaniem mało warte uwagi. Trochę już jestem za stary na takie numery i szkoda mi na to czasu.

Ciągle prześlizgujesz się nad faktem, że samochód to nie tylko sprzęgło.

Ale pamiętasz, ze samochody projektowane są zasadniczo dla ludzi? Kierownica zawsze jest w tym samym miejscu, manetki kierunkowskazów również, tak samo jest ze sprzęgłem, jest zawsze po lewej a gaz zawsze po prawej. Mówimy o pewnej grupie samochodów, które zasadniczo są do siebie bardzo podobne.
Dla kogoś kto nie interesuje się motoryzacją, trudno zapamiętać czym
różni się pojemnik od spryskiwaczy, od pojemnika wyrównawczego płynu
chłodniczego.

Po to te pojemniczki mają narysowane odpowiednie symbole, żeby taka ciapa nie pomyliła. A skoro nie interesuje się motoryzacją, to może nie zapamięta że skręcając w lewo należy ustąpić pierwszeństwa? Albo będzie mylić znak ustąp pierwszeństwa ze znakiem drogi z pierwszeństwem. Co tutaj zaproponujesz? Likwidację tych znaków dla ułatwienia? Prowadzenie samochodu wymaga niestety minimum zaangażowania. Bez tego ani rusz.

Jeśli będziemy bazowali tylko na nauce na pamięć, to szybko doprowadzimy do absurdów. Pamięć bywa zawodna.
No to wyobraź sobie, że egzaminowany, któremu 3 razy zgaśnie auto
podczas egzaminu, w większości przypadków oblewa go. Uważasz, że to w
porządku? Ty po roku taki błąd popełniałeś.

Tak, uważam, że to w porządku. Egzaminowany zwyczajnie nie panuje nad samochodem. Ja popełniłem ten błąd, ale przez _rok_ po kursie nie miałem doczynienia z samochodem ze sprzęgłem. Bezpośrednio po szkoleniu takich problemów nie było.

Zdając egzamin na samochodzie który zna, ten problem mógłby w prosty
sposób zostać wyeliminowany.

Wszystkie problemy można ten sposób prosto eliminować, ale jakim kosztem? Potem okaże się, że Pani która uczyła i zdawała na Clio zupełnie nie radzi sobie na ulicy ze swoim Fordem. Ostatecznie nie zapisujesz się przecież na kurs prowadzenia Renault Clio, tylko na kurs nauki jazdy samochodem, prawda? Masz znać przepisy ruchu drogowego, a nie pamiętać jak przejechać szykany na trasie egzaminacyjnej. Może ułatwmy wszystkim maksymalnie i znieśmy wymóg posiadania PJ? Co Ty na to? W końcu <50cc jeżdżą i żyją.

To co postulujesz ma sens jedynie wtedy, kiedy dopuści się zdawanie egzaminu na _własnym_ samochodzie. Podobnie jak to ma miejsce w Stanach, czy Irlandii. Wtedy jest chociaż szansa, że potencjalny nowy kierowca nie będzie totalną zawalidrogą nie panującą nad sprzęgłem w swoim własnym samochodzie. Niemniej taka zmiana wymaga wywalenia do góry nogami całego systemu szkolenia - a na to nie mamy co liczyć, o czym pisałem już wcześniej.

Tomek

Data: 2014-01-23 23:16:18
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbr3om$1kt$1dont-email.me...

Widać obracasz się w kręgu innych ludzi niż ja. Rozpytując znajomych bez
prawa jazdy, co wg. nich było by ważne na kursie żaden z nich nie
powiedział/a że nauka na samochodzie na jakim się zdaje. Zapytani wprost
często pytają, czy to ma znaczenie? Więc zdaje się, że sprawa nie jest
tak oczywista jak to się grupowym specjalistą wydaje.

Tak, jasne. Zaraz się okaże, że masz zestaw ankiet, pt. "Co jest dla Ciebie ważne przy wyborze szkoły jazdy".
Zastanawiałeś się dlaczego szkoły jazdy mimo marudzenia, jęczenia, kosztów, jednak zasuwają do salonów i kupują to samo co mają lokalne WORD-y?
Jak wielokrotnie podkreślałeś jesteś przedsiębiorcą, więc odpowiedź nie powinna być dla Ciebie trudna. Odpowiem jednak za Ciebie.
Bo tego oczekują klienci, przynajmniej ich zdecydowana większość.

Możesz sobie bajać jak to Twoi znajomi na to nie zwracają uwagi, możesz nawet w te bajki wierzyć. Prawda jest jednak taka, że większość klientów chce uczyć się na samochodzie, który będzie jak najbardziej przypominał samochód egzaminacyjny.

30 godzin jazdy to jest bardzo mało, nie nauczysz się w tym czasie automatycznych odruchów. Dla człowieka, który nie do końca czuje o co chodzi w prowadzeniu samochodu, każde odstępstwo od tego co widział na kursie to możliwa pułapka i oblany egzamin.

Gadałem kiedyś z kolesiem, który w swojej szkole używał jakiegoś sportowego mercedesa. I do tego samochodu nie chciał wsiadać żaden kursant, który przygotowywał się do egzaminu. Przez trzy lata ani jeden nie chciał mimo proponowania przez instruktorów.
Samochód służył do doszkalania pań, które dostawały od męża nowe mocne auto i jako reklama dla szkoły.


W pierwszej kolejności pomorze im rzetelnie przeprowadzony kurs, na
którym faktycznie pracują z instruktorem a nie rodzaj samochodu. Przecież
dwa egzemplarze tego samego modelu mogą dawać zupełnie inne odczucia. Tam
gdzie ja byłem na kursie były dwie clio przedliftowe i w każdym sprzęgło
brało zupełnie inaczej. Jedno bardzo nisko, drugie bardzo wysoko. Z kolei
na egzaminie miałem clio po lifcie, które miało tak rozjebane sprzęgło,
że sam się dziwiłem że tak można jeździć. W praktyce były to trzy
zupełnie inaczej zachowujące się samochody.

Problem w tym, że takie refleksje przychodzą po fakcie. Zapominasz, że większość ludzi przed kursem nie prowadziła żadnego samochodu. Wiedzą, że samochód ma kierownicę i pedały. Przychodzą z ulicy, z pewnymi przekonaniami, mitami, które gdzieś usłyszeli, albo sobie wmówili. Z ich punktu widzenia, to niesamowita maszyna, którą trzeba jakoś ogarnąć. Dlatego wydaje im się, że na kursie muszą mieć "taki sam" samochód jak na egzaminie, bo będzie im łatwiej.


Tyle, że większość oblewa nie dlatego, że nie panuje nad samochodem (na
placu), tylko dlatego że nie znają albo nie rozumieją PoRD. Przy czym jak
ktoś przez 30h nie nauczył się obsługiwać sprzęgła, to nie powinien iść
na egzamin, tylko jeszcze poćwiczyć - a od tego są wewnętrzne egzaminy w
szkołach.

I znowu nie bierzesz pod uwagę, że nie każdy jest taki jak Ty. Życie nie jest czarno-białe.
Są ludzie, którzy w lot łapią o co chodzi. Oni zdadzą na wszystkim. Są ludzie którzy sobie radzą całkiem nieźle, ale w sytuacji stresowej tracą koncentrację.
Są też i tacy, którzy rzeczywiście nie powinni wsiadać za kółko.

Jazda samochodem to nie tylko obsługa sprzęgła. To parę innych elementów, np. manewry. A w tym wypadku niestety często jest stosowana nauka na tzw. słupki. Uprzedzając dywagacje. Zgadzam się, że to bardzo zła metoda. Z drugiej jednak strony, biorąc pod uwagę jak mało jest godzin na jazdę, to w przypadku niektórych ludzi jedyna szansa przygotowania ich do egzaminu w danym czasie. Do tego przydaje się "taki sam" samochód jak na egzaminie.


Miałem na kursie w grupie dziewuszkę, która po 20h(!) jazdy nadal myliła
znak ustąp pierwszeństwa ze znakiem droga z pierwszeństwem. Uważasz, że
dla takich rodzaj samochodu ma znacznie?

Chcesz skrajnymi przykładami udowodnić swoje racje? Powodzenia.

Zadam pytanie inaczej. Uważasz, że ta nieogarnięta "dziewuszka" przy wyborze szkoły zdecyduje się wybrać taką, która ma inne samochody niż w WORD-zie?


To dotyczy większości kierowców, którzy dłuższy czas jeżdżą jednym
samochodem i bardzo się do niego przyzwyczaili. Przy czym dłuższy czas,
to nie 30 godzin, tylko lata. Ci ludzie zazwyczaj nie mają problemów z
PoRD, tylko po prostu odruchowo kontrolują stary samochód. To, że
niechętnie przesiadają się do innego auta wcale nie znaczy, że nie będą
potrafili nim jeździć. Po małej adaptacji spokojnie poprowadzą taki
samochód.

Tak samo jak kursanci, którzy mimo tego, że trafiają na samochód, w którym sprzęgło bierze inaczej, hamulce są otrzejsze/słabsze, itp. jednak zdają. Czasem od razu, czasem po małej adaptacji, za 2-3 razem.
Dyskutujemy jednak o tym, czy mając prawo wyboru, wybiorą inny samochód niż będą mieć na egzaminie. I w praktyce jest tak, że jednak nie.


Ja ze względu na pracę jaką wykonuję jeżdżę na co dzień sześcioma różnymi
samochodami. Busem RWD z manualem, osobówkami FWD z automatem i manualem.
Osobówką z RWD i zautomatyzowaną skrzynią. Jest w czym wybierać. Przy
takiej różnorodności nie jestem w stanie się przyzwyczaić do
jakiegokolwiek samochodu i przez to mogę wsiąść w dowolny jeden i jechać
nim bez stresu.

Pitu, pitu. Ja też jeżdżę róznymi samochodami i nie mam z tym problemu. W zasadzie wsiadam w dowolny pojazd i nim pojadę. Jednak jeżdżąc swoim własnym samochodem, jeżdżę najpewniej. Znam na wylot jego możliwości, wady i zalety, każdy dźwięk jestem w stanie zinterpretować i zidentyfikować. Jeździ mi się nim najprzyjemniej, najbardziej komfortowo. Tylko jakie ma to znaczenie w tej dyskusji? Rozmawiamy o kierowcach, którzy nie mają własnego auta. Większość z nich, ma styczność z prowadzeniem samochodu pierwszy raz na kursie. Oni nie wyrobili sobie jeszcze zdania czego od samochodu oczekują. Nie mają porównania z innymi autami, nie mają doświadczenia. Ich jazda nie opiera się na odruchach, automatyzmie czynności.

U mnie było tak, że po odebraniu prawa jazdy w piątek, w niedzielę wróciłem z giełdy swoim własnym wymarzonym samochodem. Po miesiącu wydawało mi się, że umiem nieźle prowadzić. Po dwóch, mój ówczesny pracodawca dał mi firmowe auto i kazał jechać 300km w jedną stronę na jakąś robotę. Poszło mi nieźle, całkiem szybko ogarnąłem sprzęgło i hamulce, które działały całkiem inaczej niż w moim samochodzie. Wróciłem w nocy, wsiadłem w swój samochód i na pierwszym skrzyżowaniu prawie przeleciałem przez czerwone światło. Zapomniałem, że mój samochód ma 20 lat i nie ma wspomagania hamulców. Dlaczego o tym piszę? Bo pamiętam o tym do dziś, mimo że minęło już "parę" ładnych lat.
Dziś nie mam takich przygód. Zupełnie inaczej jeździ mi się samochodem, nie przeszkadza mi zmiana samochodów, ich moc, skrzynie biegów, itp. Jednak do tego etapu doszedłem dzięki doświadczeniu. Ileś lat jazdy, ileś kilometrów przejechanych, ileś samochodów przetestowanych.
Rozmawiamy o ludziach, przed którymi jest ten etap. Dla nich sama jazda jest stresująca, każde odstępstwo od tego co zobaczyli przez 30 godzin na kursie jest problemem, nowością, czymś nieznanym. Z czasem większość z nich pewnie będzie się śmiała ze swoich problemów, ale do tego etapu dojdą z czasem.

Na podstawie czego co piszesz nasuwają mi się dwie możliwości. Albo jesteś samorodnym talentem, prowadzenie samochodu wyssałeś z mlekiem matki, ewentualnie jesteś nieślubnym synem Schumachera, albo masz niesamowitą sklerozę i nie pamiętasz jakim kierowcą byłeś kiedy zdawałeś prawko... ;-)

Wiwo

Data: 2014-01-21 15:12:54
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lblunq$dli$1@node2.news.atman.pl...

[ciach brak argumentów]

Dość brzydko manipulujesz, wycinając co niewygodne:>

Bynajmniej, po prostu nie podałeś ani jednego konkretu kto poniósł szkodę (poza innymi dilerami).

"Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki? "

Ale ja jestem za tym całym sercem, ale nie o tym dyskutujemy tylko o tym czy to że WORD wynajął w przetargu tanio auta jest patologią.

Muszą kupić te, które są na egzaminach państwowych (ponieważ taka
jest potrzeba) i sporym nadużyciem jest twierdzenie, że z tego
tytułu nie tracą i nie zyskują.

Czy jakby by WROD kupił/wynajął inne auta płacąc drożej to by w jakikolwiek sposób spowodowało że szkoły mogłyby te same auta kupić taniej ???

- kursanci i tak musza się na jakiś autach uczyć więc też nie tracą ani
nie zyskują

Kolejne nadużycie - uczyć się można na każdym samochodzie, ale
tej sytuacji lepiej na tym, który ma WORD, więc taki trzeba kupić.
Reszta jak wyżej.

Ale czy ktoś ten model nagle szkołom sprzedaje drożej?

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-21 17:07:36
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 15:12, Ergie pisze:
"Artur Maśląg"  napisał:

[ciach brak argumentów]

Dość brzydko manipulujesz, wycinając co niewygodne:>

Bynajmniej,po prostu nie podałeś ani jednego konkretu kto poniósł
szkodę (poza innymi dilerami).

Nie wiem czy zauważyłeś, ale ja pisałem o patologii w zakresie
wyboru samochodów egzaminacyjnych i konsekwencji z tym związanych.

"Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki? "

Ale ja jestem za tym całym sercem, ale nie o tym dyskutujemy tylko

Może mów za siebie...

o tym
czy to że WORD wynajął w przetargu tanio auta jest patologią.

Nie, to Ty sobie temat zawęziłeś do tego prostego zdania, a
przetarg na użytkowanie 19 samochodów za 9,12zł nazywasz
'wynajęciem w przetargu tanio auta'. No, przy ofertach
innych dealerów o parę rzędów wielkości więcej to chyba to
nie wygląda zbyt dobrze...

Co do reszty napiszę jeszcze raz:
"Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>"

Data: 2014-01-21 17:14:11
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52de9b69$0$2356$65785112@news.neostrada.pl...

Nie wiem czy zauważyłeś, ale ja pisałem o patologii w zakresie
wyboru samochodów egzaminacyjnych i konsekwencji z tym związanych.

A to przepraszam. Podlinkowałeś materiał o tym że WORD tanio wynajmuje samochody a nie o tym, że nie można zdawać własnym autem.

Nie, to Ty sobie temat zawęziłeś do tego prostego zdania, a
przetarg na użytkowanie 19 samochodów za 9,12zł nazywasz
'wynajęciem w przetargu tanio auta'. No, przy ofertach
innych dealerów o parę rzędów wielkości więcej to chyba to
nie wygląda zbyt dobrze...

Ta sytuacja ma miejsce od lat (w zasadzie od kiedy WORDY zaczęły co kilka lat organizować przetargi). Od kiedy pamiętam ceny jakie dilerzy oferowali WORD'om były znacznie poniżej rynkowych. Po prostu tym razem Hyundai postanowił nie ryzykować z ofertą 50% ceny rynkowej tylko od razu dał minimalną.

Co do reszty napiszę jeszcze raz:
"Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>"

Masz rację - lepiej aby minister wziął w łapę i w rozporządzeniu napisał że ma to być model X kupiony na wolnym rynku - tak to jest ironia, bo poza tym że WORDy wydadzą więcej kasy to nic się nie zmieni, szkoły i tak co kilka lat będą kupować nowe auta a kursanci płacić tyle samo za kurs.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-21 18:29:34
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości news:lbm6cl$ugj$1node1.news.atman.pl...

Masz rację - lepiej aby minister wziął w łapę i w rozporządzeniu napisał że ma to być model X kupiony na wolnym rynku - tak to jest ironia, bo poza tym że WORDy wydadzą więcej kasy to nic się nie zmieni, szkoły i tak co kilka lat będą kupować nowe auta a kursanci płacić tyle samo za kurs.

Egzamin w OSK rozwiązałby wszystkie problemy, łącznie ze zdawalnością. Szkoła może uczyć na starym maluchu i nikt nie powinien w to wnikać. Oczywiście gdyby nie zapis np. o długości minimalnej.

neelix

Data: 2014-01-21 18:31:49
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 17:14, Ergie pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:52de9b69$0$2356$65785112@news.neostrada.pl...

Nie wiem czy zauważyłeś, ale ja pisałem o patologii w zakresie
wyboru samochodów egzaminacyjnych i konsekwencji z tym związanych.

A to przepraszam. Podlinkowałeś materiał o tym że WORD tanio wynajmuje
                                                     ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
samochody a nie o tym, że nie można zdawać własnym autem.
   ^^^^^^^^^

Po pierwsze to trzeba było czytać co napisałem oraz materiał
który podlinkowałem, a po drugie nie nazywaj przetargu na
19 samochodów w cenie 9,12zł tanim wynajmem.

Nie, to Ty sobie temat zawęziłeś do tego prostego zdania, a
przetarg na użytkowanie 19 samochodów za 9,12zł nazywasz
'wynajęciem w przetargu tanio auta'. No, przy ofertach
innych dealerów o parę rzędów wielkości więcej to chyba to
nie wygląda zbyt dobrze...

Ta sytuacja ma miejsce od lat (w zasadzie od kiedy WORDY zaczęły co
kilka lat organizować przetargi).

....i od lat występują patologie przy takich przetargach...

Od kiedy pamiętam ceny jakie dilerzy
oferowali WORD'om były znacznie poniżej rynkowych. Po prostu tym razem
Hyundai postanowił nie ryzykować z ofertą 50% ceny rynkowej tylko od
razu dał minimalną.

O czym Ty piszesz? Znacznie poniżej rynkowych? To normalne, że przy
większych partiach ceny są niższe, ale nie 0,84zł za samochód.
Tego nie da się nazwać ceną minimalną.

Co do reszty napiszę jeszcze raz:
"Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>"

Masz rację - lepiej aby minister wziął w łapę i w rozporządzeniu napisał
że ma to być model X kupiony na wolnym rynku - tak to jest ironia, bo

To nie jest ironia, tylko głupota i wynika w prostej linii z braku
argumentów. Ja sugerowałem coś wręcz odwrotnego, ale skoro chcesz podążać ścieżką absurdu...

poza tym że WORDy wydadzą więcej kasy to nic się nie zmieni,

No pewnie, skoro de facto przepisy wymuszają patologie tak
naprawdę.

szkoły i
tak co kilka lat będą kupować nowe auta a kursanci płacić tyle samo za
kurs.

Są do tego zmuszane przez obecny system, a kursanci nie płacą tyle samo
za kurs, tylko płacą jak najmniej się da i w tym ośrodkach, gdzie
można ćwiczyć na samochodach egzaminacyjnych z danego województwa.

Data: 2014-01-22 10:06:21
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52deaf26$0$2154$65785112@news.neostrada.pl...

Po pierwsze to trzeba było czytać co napisałem oraz materiał
który podlinkowałem, a po drugie nie nazywaj przetargu na
19 samochodów w cenie 9,12zł tanim wynajmem.

A jak mam nazwać? "Patologia" byłaby wtedy gdyby WORD za łapówkę wybrał droższą ofertę.

...i od lat występują patologie przy takich przetargach...

Zafiksowałeś się na tym słowie. Czy jak dostaję promocyjną czekoladkę za darmo to tez jest patologia? Czy może chcesz powrotu cen regulowanych?

O czym Ty piszesz? Znacznie poniżej rynkowych? To normalne, że przy
większych partiach ceny są niższe, ale nie 0,84zł za samochód.
Tego nie da się nazwać ceną minimalną.

Ale jakie to ma znaczenie czy to jest 1zł czy 10tys zł? Urząd rozpisał przetarg i wybrał najkorzystniejsza ofertę. Patologia byłaby wtedy gdyby jej nie wybrał.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-22 12:00:07
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 10:06, Ergie pisze:
"Artur Maśląg"  napisał:

Po pierwsze to trzeba było czytać co napisałem oraz materiał
który podlinkowałem, a po drugie nie nazywaj przetargu na
19 samochodów w cenie 9,12zł tanim wynajmem.

A jak mam nazwać? "Patologia" byłaby wtedy gdyby WORD za łapówkę wybrał
droższą ofertę.

A jak za łapówkę bierze tańszą to już nie jest patologia?
Nie podkładaj się tak banalnie:P

...i od lat występują patologie przy takich przetargach...

Zafiksowałeś się na tym słowie.

Coś ci nie pasuje w tym słowie? Chętnie wytłumaczę...

Czy jak dostaję promocyjną czekoladkę za
darmo to tez jest patologia?

To zależy jaka będzie ta czekolada i komu się ją daje.

Czy może chcesz powrotu cen regulowanych?

To jakiś twój kolejny absurdalny pomysł, który wynikać może
w zasadzie tylko z braku argumentów.

O czym Ty piszesz? Znacznie poniżej rynkowych? To normalne, że przy
większych partiach ceny są niższe, ale nie 0,84zł za samochód.
Tego nie da się nazwać ceną minimalną.

Ale jakie to ma znaczenie czy to jest 1zł czy 10tys zł?

Jeżeli chodzi o sytuację to zasadnicze.

Urząd rozpisał
przetarg i wybrał najkorzystniejsza ofertę. Patologia byłaby wtedy gdyby
jej nie wybrał.

Nie jest prawdą powyższe.

Data: 2014-01-22 13:47:36
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbo8bn$ksl$1@node2.news.atman.pl...

O czym Ty piszesz? Znacznie poniżej rynkowych? To normalne, że przy
większych partiach ceny są niższe, ale nie 0,84zł za samochód.
Tego nie da się nazwać ceną minimalną.

Ale jakie to ma znaczenie czy to jest 1zł czy 10tys zł?

Jeżeli chodzi o sytuację to zasadnicze.

A 2zł?, a 3zł, ... a 9999zł?
Gdzie jest granica która według Ciebie zaczyna tę tzw. "patologię"?

Urząd rozpisał
przetarg i wybrał najkorzystniejsza ofertę. Patologia byłaby wtedy gdyby
jej nie wybrał.

Nie jest prawdą powyższe.

Ach znowu morze argumentów :-)

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-22 18:31:41
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lboelb$ca7$1@node1.news.atman.pl...
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbo8bn$ksl$1@node2.news.atman.pl...

O czym Ty piszesz? Znacznie poniżej rynkowych? To normalne, że przy
większych partiach ceny są niższe, ale nie 0,84zł za samochód.
Tego nie da się nazwać ceną minimalną.

Ale jakie to ma znaczenie czy to jest 1zł czy 10tys zł?

Jeżeli chodzi o sytuację to zasadnicze.

A 2zł?, a 3zł, ... a 9999zł?
Gdzie jest granica która według Ciebie zaczyna tę tzw. "patologię"?

Gdzieś w okolicy ceny samochodu którą może otrzymać inna firma przy podobnym zamówieniu.

Data: 2014-01-24 18:27:41
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości news:lboelb$ca7$1node1.news.atman.pl...
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbo8bn$ksl$1@node2.news.atman.pl...
O czym Ty piszesz? Znacznie poniżej rynkowych? To normalne, że przy
większych partiach ceny są niższe, ale nie 0,84zł za samochód.
Tego nie da się nazwać ceną minimalną.
Ale jakie to ma znaczenie czy to jest 1zł czy 10tys zł?
Jeżeli chodzi o sytuację to zasadnicze.
A 2zł?, a 3zł, ... a 9999zł?
Gdzie jest granica która według Ciebie zaczyna tę tzw. "patologię"?

Koszty produkcji, cena nabycia pojazdu? Powszechnie stosowane w branży upusty? Inaczej śmierdzi to korupcją.

neelix

Data: 2014-01-21 18:26:36
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości news:lblv98$e77$1node2.news.atman.pl...

Ale czy ktoś ten model nagle szkołom sprzedaje drożej?

Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji kiedy drastycznie położyli zdawalność i kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut, które na siebie nie zarobiły. Wczoraj w TV mówili o wielu bankructwach, bo mieli 1 kursanta w miesiącu. A auta dostają po dupie nawet jak stoją. Za używane nowego nie kupi. Najwięcej tracą OSK. Czas zejść z obłoków na ziemię.

neelix

Data: 2014-01-21 19:58:34
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości
Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji kiedy drastycznie położyli zdawalność i kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut, które na siebie nie zarobiły. Wczoraj w TV mówili o wielu bankructwach, bo mieli 1 kursanta w miesiącu. A auta dostają po dupie nawet jak stoją. Za używane nowego nie kupi. Najwięcej tracą OSK. Czas zejść z obłoków na ziemię.

Zaraz zaraz ... i ci co nie zdali, to co robia ? zegnaja sie z PJ ?
Mowia znajomym i znajomi nawet nie probuja sie na kurs zapisac ?
Czy zapisuja na doksztalt ?

J.

Data: 2014-01-21 20:31:59
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52dec35c$0$2209$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości
Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji kiedy drastycznie położyli zdawalność i kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut, które na siebie nie zarobiły. Wczoraj w TV mówili o wielu bankructwach, bo mieli 1 kursanta w miesiącu. A auta dostają po dupie nawet jak stoją. Za używane nowego nie kupi. Najwięcej tracą OSK. Czas zejść z obłoków na ziemię.
Zaraz zaraz ... i ci co nie zdali, to co robia ? zegnaja sie z PJ ?
Mowia znajomym i znajomi nawet nie probuja sie na kurs zapisac ?
Czy zapisuja na doksztalt ?

Wielu zrezygnowało. Doszkalanie mialo sens przed 19 stycznia 2013. Wtedy jeszcze można było zdać teorię i doszkalać się do praktycznego. Nawet lebiegi nie traciły nadziei. Były dodatkowe koszty ale kiedyś był oczekiwany efekt. Dzisiaj kiedy nie mogą zdać teorii o praktycznym trzeba zapomnieć i o PJ także. Na kurs przychodząa głównie młodzi ludzie. W szkołach wieści szybko się rozchodzą. Jeśli na kurs przyjdą 3 osoby zamiast 20 to znaczy, że złe wieści skutecznie się rozchodzą. Władza obłudnie nazywa to zjawisko niżem demograficznym. Czy wszyscy starsi już zrobili PJ i nie potrzebują kursu? Niedawno przecież na kursy  przychodziły także panie po 60-tce. Dzisiaj nawet młodych nie widać.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-22 00:08:05
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:52decb30$0$2216$65785112news.neostrada.pl...

Wielu zrezygnowało. Doszkalanie mialo sens przed 19 stycznia 2013. Wtedy jeszcze można było zdać teorię i doszkalać się do praktycznego. Nawet lebiegi nie traciły nadziei. Były dodatkowe koszty ale kiedyś był oczekiwany efekt. Dzisiaj kiedy nie mogą zdać teorii o praktycznym trzeba zapomnieć i o PJ także. Na kurs przychodząa głównie młodzi ludzie. W szkołach wieści szybko się rozchodzą. Jeśli na kurs przyjdą 3 osoby zamiast 20 to znaczy, że złe wieści skutecznie się rozchodzą.

Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć wiedzę.
Zdawalność teorii poleciała na pysk, ponieważ zmiana rzeczywiście była spora. Dziś nie wystarczy nauczyć się kilkuset pytań na pamięć, tylko trzeba zacząć myśleć i mieć podstawową wiedzę o prowadzeniu samochodu. Faktem jest, że zamieszanie powstało spore, dwie bazy i błędy w pytaniach nie pomogły, ale to nie jest podstawowy i jedyny powód problemów kursantów.
OSK same sobie strzeliły w stopę, bo nie dostosowały się w porę do zmian, zakładając że jakoś to będzie, ale się oszukały bo ludzie wpadli w panikę i rzeczywiście zaczęli odkładać kursy na później, licząc na to, że zrobi się szum i "ktoś" wycofa zmiany, albo wprowadzi ułatwienia.
W efekcie mniejsze szkoły wpadły w zapaść, bo nie miały płynności na kilkumiesięczny dołek.
W tej chwili ludzie jeszcze liczą na to, że wrócą stare testy, albo pojawią się jakieś ułatwienia, ale wkrótce zrozumieją, że mogą jedynie liczyć na połączenie baz i być może usunięcie bardziej kontrowersyjnych pytań. Kiedy już to się stanie, OSK odzyskają klientów.

Zdawalność egzaminów praktycznych zawsze oscylowała w okolicach 30-40% i nikt z tego powodu nie siał paniki. Obecne wyniki zdawalności teorii odzwierciedlają po prostu przygotowanie kursantów. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że stare egzaminy teoretyczne nie przekładają się na wiedzę, bo to było widać w egzaminach praktycznych. Tu na grupie niejednokrotnie pisali z żalami sami kursanci (lub ich bliscy) i widać było jaki jest poziom ich wiedzy.


 Władza obłudnie nazywa to zjawisko
niżem demograficznym. Czy wszyscy starsi już zrobili PJ i nie potrzebują kursu? Niedawno przecież na kursy  przychodziły także panie po 60-tce. Dzisiaj nawet młodych nie widać.

Wrócą, spokojnie. Magia i potrzeba prawka jest na tyle silna, że przyciągnie chętnych.
Szkoły też muszą zrozumieć, że nie wystarczy odbębnienie wykładu, tylko trzeba z kursantami trochę popracować. Zresztą niektóre już to zrozumiały. Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.

Odrębną sprawą jest chęć zarabiania WORD-ów i tego nie da się ukryć. Jednak to się też powinno uregulować, kiedy zbyt pazerny WORD straci klientów.
Czytałem o Łodzi, gdzie właśnie tak się stało. W pewnym momencie mieli zdawalność na poziomie 20% i ludzie przestali zapisywać się u nich na egzaminy.
Dopiero jak nieco odpuścili i utemperowali egzaminatorów, zdawalność wzrosła do ponad 30%, to klienci zaczęli wracać.

Wiwo

Data: 2014-01-22 09:46:48
Autor: Budzik
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Uytkownik Wiwo nic_tu_nie_ma@po_czta.pl ...

Dzi nie wystarczy nauczy si kilkuset pyta na pami, tylko trzeba zacz myle i mie podstawow wiedz o prowadzeniu samochodu.

Jeeli widziaes niektore pytania, to wiesz, ze czasami myslenie trzeba wyczyc...

Data: 2014-01-22 18:29:46
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.

Względnie nie przepuszczają osłów na wewnętrznym i tego pewnie nie obejmuje promocja.

Data: 2014-01-22 18:34:44
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał w wiadomości grup
Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.
Względnie nie przepuszczają osłów na wewnętrznym i tego pewnie nie obejmuje promocja.

pewnie tak. A egzamin na B kosztuje 30+140zl, wiec kwota mozliwa do zaryzykowania.
Szczegolnie jak sie przekona kursanta ze przed drugim egzaminem warto dokupic pare godzin z instruktorem :-)

J.

Data: 2014-01-24 17:50:46
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52e00136$0$2154$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości
Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał w wiadomości grup
Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.
Względnie nie przepuszczają osłów na wewnętrznym i tego pewnie nie obejmuje promocja.
pewnie tak. A egzamin na B kosztuje 30+140zl, wiec kwota mozliwa do zaryzykowania.
Szczegolnie jak sie przekona kursanta ze przed drugim egzaminem warto dokupic pare godzin z instruktorem :-)

Co da jazda z instruktorem przed egzaminem teoretycznym? Tylko przekręciarz da taką reklamę o zwrocie kasy. Bez zapisu typu: doszkalasz się przez 10 godzin a zwrot za 1 egzamin na dłuższą metę nikt się nie utrzyma. Najprawdopodobniej po dużym zysku będzie likwidacja i zmiana nazwy szkoły. :-)

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-24 18:02:42
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52e299e9$0$2143$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.
Względnie nie przepuszczają osłów na wewnętrznym i tego pewnie nie obejmuje promocja.
pewnie tak. A egzamin na B kosztuje 30+140zl, wiec kwota mozliwa do zaryzykowania.
Szczegolnie jak sie przekona kursanta ze przed drugim egzaminem warto dokupic pare godzin z instruktorem :-)

Co da jazda z instruktorem przed egzaminem teoretycznym? Tylko przekręciarz da taką reklamę o zwrocie kasy. Bez zapisu typu: doszkalasz się przez 10 godzin a zwrot za 1 egzamin na dłuższą metę nikt się nie utrzyma.

Bzdurzysz. Zaplaci ci gosc 1500 czy 2500 za caly kurs, to co za problem zwrocic mu 30 ?
Zwrocisz, klient musi byc zadowolony, a gwarancja zostala zrealizowana i wygasla :-)

Mozesz mu zaproponowac ponowne szkolenie teoretyczne za powiedzmy 100zl, nadal z gwarancja.
Dodatkowy sluchacz za 70 zl to zawsze jakis zysk :-)

J.

Data: 2014-01-24 18:33:32
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52e29cb4$0$2157$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52e299e9$0$2143$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.
Względnie nie przepuszczają osłów na wewnętrznym i tego pewnie nie obejmuje promocja.
pewnie tak. A egzamin na B kosztuje 30+140zl, wiec kwota mozliwa do zaryzykowania.
Szczegolnie jak sie przekona kursanta ze przed drugim egzaminem warto dokupic pare godzin z instruktorem :-)
Co da jazda z instruktorem przed egzaminem teoretycznym? Tylko przekręciarz da taką reklamę o zwrocie kasy. Bez zapisu typu: doszkalasz się przez 10 godzin a zwrot za 1 egzamin na dłuższą metę nikt się nie utrzyma.
Bzdurzysz. Zaplaci ci gosc 1500 czy 2500 za caly kurs, to co za problem zwrocic mu 30 ?
Zwrocisz, klient musi byc zadowolony, a gwarancja zostala zrealizowana i wygasla :-)

Czyli jednorazowy pic na wodę. Mylisz się, że klient będzie zadowolony i da się na to nabrać? Jak będzie musiał zapłacić 2500 zł (taka powinna być realna cena kursu) to pójdzie tam gdzie nie ma gwarancji i jest 1500 zł.

--
Pozdrawiam
neelix


Mozesz mu zaproponowac ponowne szkolenie teoretyczne za powiedzmy 100zl, nadal z gwarancja.
Dodatkowy sluchacz za 70 zl to zawsze jakis zysk :-)

J.


Data: 2014-01-24 18:55:23
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Co da jazda z instruktorem przed egzaminem teoretycznym? Tylko przekręciarz da taką reklamę o zwrocie kasy. Bez zapisu typu: doszkalasz się przez 10 godzin a zwrot za 1 egzamin na dłuższą metę nikt się nie utrzyma.
Bzdurzysz. Zaplaci ci gosc 1500 czy 2500 za caly kurs, to co za problem zwrocic mu 30 ?
Zwrocisz, klient musi byc zadowolony, a gwarancja zostala zrealizowana i wygasla :-)

Czyli jednorazowy pic na wodę. Mylisz się, że klient będzie zadowolony i da się na to nabrać?

A ma inne wyjscie niz byc zadowolonym ?

Jak będzie musiał zapłacić 2500 zł (taka powinna być realna cena kursu) to pójdzie tam gdzie nie ma gwarancji i jest 1500 zł.

Ale wystarczy 1700.
Czesc zda od razu i nic nas nie kosztuje, czesc obleje teorie i bedzie sie musialo zadowolic 30 zl,
sporej czesci zwrocimy 140 za praktyke ... to i tak wyjdziemy sporo do przodu w porownaniu do 1500.
Prawde mowiac to pewnie by i 1600zl wystarczylo, ale jaki wabik na klienta ... zal nie skorzystac :-)

J.

Data: 2014-01-24 19:57:36
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52e2a90e$0$2157$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "neelix"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
Co da jazda z instruktorem przed egzaminem teoretycznym? Tylko przekręciarz da taką reklamę o zwrocie kasy. Bez zapisu typu: doszkalasz się przez 10 godzin a zwrot za 1 egzamin na dłuższą metę nikt się nie utrzyma.
Bzdurzysz. Zaplaci ci gosc 1500 czy 2500 za caly kurs, to co za problem zwrocic mu 30 ?
Zwrocisz, klient musi byc zadowolony, a gwarancja zostala zrealizowana i wygasla :-)
Czyli jednorazowy pic na wodę. Mylisz się, że klient będzie zadowolony i da się na to nabrać?
A ma inne wyjscie niz byc zadowolonym ?

Jeśli nie umie liczyć? Jeśli mialoby dojść do zwrotów to każdy będzie oczekiwać zwrotu za wszystkie oblane egzaminy.

Jak będzie musiał zapłacić 2500 zł (taka powinna być realna cena kursu) to pójdzie tam gdzie nie ma gwarancji i jest 1500 zł.
Ale wystarczy 1700.
Czesc zda od razu i nic nas nie kosztuje, czesc obleje teorie i bedzie sie musialo zadowolic 30 zl,
sporej czesci zwrocimy 140 za praktyke ... to i tak wyjdziemy sporo do przodu w porownaniu do 1500.
Prawde mowiac to pewnie by i 1600zl wystarczylo, ale jaki wabik na klienta ... zal nie skorzystac :-)

Zupełnie zbędną jednorazówkę zrobią wszyscy i dojdzie do tego samego co było. Cena kursu spadnie do dzisiejszej ceny tylko będzie troche piany. Nieuczciwa konkurencja ze szkodą dla branży i własnych instruktorow niestety będzie zwracać dalej aż cena dojdzie do kwoty oferowanej już dzisiaj czyli 700 zł. Normalna cena kursu dzisiaj i tak jest za niska. Dlatego nie ma jakości. Sztuczki szkodzą procesowi szkolenia.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-22 20:08:35
Autor: Martin Fox
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Dnia Wed, 22 Jan 2014 00:08:05 +0100, Wiwo napisa(a):

Odrbn spraw jest ch zarabiania WORD-w i tego nie da si ukry. Jednak to si te powinno uregulowa, kiedy zbyt pazerny WORD straci klientw.
Czytaem o odzi, gdzie wanie tak si stao. W pewnym momencie mieli zdawalno na poziomie 20% i ludzie przestali zapisywa si u nich na egzaminy.
Dopiero jak nieco odpucili i utemperowali egzaminatorw, zdawalno wzrosa do ponad 30%, to klienci zaczli wraca.

Bo pensja egzaminatora powinna by staa, niezalenie czy bedzie
egzaminowa jedn osob cz tysic w miesicu oraz jak im pjdzie. Inaczej,
jei bdzie ona zaleaa od wynikw lub iloci - to zawsze bdzie
egzaminatorowi zaleao eby przegina w jedn ub drug stron.

--
Martin Fox

Data: 2014-01-24 17:41:55
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisał w wiadomości news:lbmuko$ett$1node2.news.atman.pl...

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:52decb30$0$2216$65785112news.neostrada.pl...

Wielu zrezygnowało. Doszkalanie mialo sens przed 19 stycznia 2013. Wtedy jeszcze można było zdać teorię i doszkalać się do praktycznego. Nawet lebiegi nie traciły nadziei. Były dodatkowe koszty ale kiedyś był oczekiwany efekt. Dzisiaj kiedy nie mogą zdać teorii o praktycznym trzeba zapomnieć i o PJ także. Na kurs przychodząa głównie młodzi ludzie. W szkołach wieści szybko się rozchodzą. Jeśli na kurs przyjdą 3 osoby zamiast 20 to znaczy, że złe wieści skutecznie się rozchodzą.

Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć wiedzę.

Genialne! Że też szkoły na to nie wpadły! To jest demagogia. Nie wystarczy i takich szkół jest zaledwie kilka %. Prawo jest fatalne. Jak można dopuszczać by dla zysku np. robiono całą teorię w 1 łykend skoro dla wielu miesiąc zajęć nie wystarcza?

Zdawalność teorii poleciała na pysk, ponieważ zmiana rzeczywiście była spora. Dziś nie wystarczy nauczyć się kilkuset pytań na pamięć, tylko trzeba zacząć myśleć i mieć podstawową wiedzę o prowadzeniu samochodu. Faktem jest, że zamieszanie powstało spore, dwie bazy i błędy w pytaniach nie pomogły, ale to nie jest podstawowy i jedyny powód problemów kursantów.

To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany był tematami, które nie były poruszane na kursie. Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie egzaminacyjne?! Na kursie jest tylko 30 godzin teorii. Nauczanie i egzaminowanie to muszą być naczynia połączone a nie oderwane od siebie. Jak ta komuna radziła sobie przez tyle lat?!  Kto czuł się słabszy zdawał u siebie na wsi. Godził sie z tym, że do dużego miasta prędko nie pojedzie. Ambitniejsi znając swoje możliwości od razu szli do dużego miasta. Było całkiem normalnie.

OSK same sobie strzeliły w stopę, bo nie dostosowały się w porę do zmian, zakładając że jakoś to będzie, ale się oszukały bo ludzie wpadli w panikę i rzeczywiście zaczęli odkładać kursy na później, licząc na to, że zrobi się szum i "ktoś" wycofa zmiany, albo wprowadzi ułatwienia.
W efekcie mniejsze szkoły wpadły w zapaść, bo nie miały płynności na kilkumiesięczny dołek.
W tej chwili ludzie jeszcze liczą na to, że wrócą stare testy, albo pojawią się jakieś ułatwienia, ale wkrótce zrozumieją, że mogą jedynie liczyć na połączenie baz i być może usunięcie bardziej kontrowersyjnych pytań. Kiedy już to się stanie, OSK odzyskają klientów.

Do jakich zmian się nie dostosowały szkoły? Kto szkołom powiedział jakie są zmiany i intencje? Jak się zrobiło zmiany to należało doinformować/doszkolić nauczycieli. Nie powinno być żadnych kontrowersyjnych pytań. Gdyby poruszane zagadnienia były jawne to idiotyczne i niepotrzebne pytania zostalyby wyśmiane i wyeliminowane na czas. Niestety zawsze idzie o kasę. Po prostu po chamsku policzyli sobie jeszcze większe zyski, a tu całkowity i do przewidzenia zonk. OSK odzyskają klientów bo wielu ludziom po prostu potrzebne jest PJ i będą zmuszeni stoczyć walkę z chorym systemem, ale tłumów już nie będzie. Na kurs do mocno przerzedzonej ilości OSK pójdą wyłącznie zdeterminowani.

Zdawalność egzaminów praktycznych zawsze oscylowała w okolicach 30-40% i nikt z tego powodu nie siał paniki. Obecne wyniki zdawalności teorii odzwierciedlają po prostu przygotowanie kursantów. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że stare egzaminy teoretyczne nie przekładają się na wiedzę, bo to było widać w egzaminach praktycznych. Tu na grupie niejednokrotnie pisali z żalami sami kursanci (lub ich bliscy) i widać było jaki jest poziom ich wiedzy.

Zdawalność 30-40% dawała szansę na uzyskanie PJ. Po zdaniu teorii zdawali praktyczny po 7-9 razy ale w końcu zdali. Przez ten czas wykupowali doszkalające jazdy i przy okazji, jeśli trafili na dobrego nauczyciela, szlifowali również teorię. Myślisz, że posiadacze PJ znają teorię? A juz jeżdżą kilka-kilkanaście lat. No to popatrz jak znają i stosują sie do prostych przepisów jak np. używanie kierunkowskazów, parkowanie na chodniku, w odpowiedniej odległości od przejścia, skrzyżowania, linii ciągłej. O ograniczeniach prędkości już nie ma co wspominać, bo jak wół jest napisane na znaku. Egzamin nie musi przekładać się na wiedzę, bo wiedza jest zdobywana wcześniej i jest wystarczająca lub nie. Egzamin to tylko sprawdzenie wiedzy. Problemem sa rozdęte przepisy. Jest ich tyle, że po przeczytaniu wszystkich można zaczynać czytanie od nowa i od nowa i od nowa. Materiał jest nie do opanowania w krótkim czasie. Jak do tego wyskoczy pytanie typu wymary tab. rej to szanse spadają do 10%.

Władza obłudnie nazywa to zjawisko
niżem demograficznym. Czy wszyscy starsi już zrobili PJ i nie potrzebują kursu? Niedawno przecież na kursy  przychodziły także panie po 60-tce. Dzisiaj nawet młodych nie widać.

Wrócą, spokojnie. Magia i potrzeba prawka jest na tyle silna, że przyciągnie chętnych.
Szkoły też muszą zrozumieć, że nie wystarczy odbębnienie wykładu, tylko trzeba z kursantami trochę popracować. Zresztą niektóre już to zrozumiały. Widziałem oferty, w których szkoła gwarantuje zdanie teorii w pierwszym podejściu, inaczej zwraca kasę za egzamin. Jak dla mnie to sensowny wabik na kursanta i jednocześnie informacja, że szkoła dostosowała się do zmian, skoro czuje się tak pewnie.

Szkoła nie ma wpływu na to czy i kiedy kursant zda egzamin. Skoro szkoła nie zna pytań i ich zakresu to nie ma szans na całkowite przygotowanie siebie i kursantów. Ktoś też musiałby robić kandydatom na kursanta np. test IQ, sprawdzać predyspozycje i odrzucać podejrzanych a i to nie da gwarancji. To jest jeszcze większy idiotyzm niż konkurencja cenowa. Jeśli ktoś był na kursie uczony, że widząc znak STOP ma się zatrzymać i to w odpowiednim miejscu to jaka jest odpowiedzialnośc szkoły za błąd na egzaminie??? Jaka jest odpowiedzialność szkoły za to, że kursant nie miał ochoty lub czasu na prace włąsną, albo że poszedł na egzamin nie wyspany i roztrzęsiony? Te oferty ktore widziałeś to jest bezczelna nieuczciwa konkurencja. Nie ma zapisów prawa, nigdy nie będzie i nie będzie żadnych zwrotów. Na pewno nie na szeroką skalę tylko w wymiarze reklamowym.

Odrębną sprawą jest chęć zarabiania WORD-ów i tego nie da się ukryć. Jednak to się też powinno uregulować, kiedy zbyt pazerny WORD straci klientów.
Czytałem o Łodzi, gdzie właśnie tak się stało. W pewnym momencie mieli zdawalność na poziomie 20% i ludzie przestali zapisywać się u nich na egzaminy.
Dopiero jak nieco odpuścili i utemperowali egzaminatorów, zdawalność wzrosła do ponad 30%, to klienci zaczęli wracać.

Taka W-wa to duże miasto. Mniejszy zysk to dalej zysk. Kiedyś powiedziano nam że rząd sam się wyżywi. Nie wszyscy zwieją do Łomży czy Ostrołęki, bo najpierw trzeba zdać teorię. W lepszych czasach nie zwiewali, bo wielu rozumiało choćby psychologiczną wartość PJ z dużego miasta. Dzisiaj teorię obleją czy tu czy tam, a wyjazdy mało nie kosztują. Po zdaniu teorii praktyczny mogą zdawać na wyjeździe czyli może będzie tak jak było. Niestety nie zdają. Upłynie wiele lat zanim sytauacja wróci do stanu poprzedniego. A może trzeba było ludziom uczciwie powiedzieć, że w Polsce nie ma miejsca na większą ilość samochodów? Dotychczasowe metody egzaminowania i tak mocno ograniczały liczbę nowych posiadaczy PJ. Jeśli ktoś komuś strzelił w stopę to nie OSK tylko fatalnie nadzorowane WORDy strzeliły wszystkim.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-24 18:58:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

Uytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisa
Teori mona zda, wystarczy chodzi do szkoy, ktra umie uczy i naby wiedz.

Genialne! e te szkoy na to nie wpady!

  OT, NTG i w ogle, ale wymaga sprostowania.
  Politycy wpadli, uzyskali zabjczy wzrost "wskanika edukacyjnego"
wyraony w procentach wyksztacenia redniego i wyszego.
  Z ubolewaniem musz przyzna, e nie da si tego zrobi *wycznie*
po stronie szk ;)

To jest demagogia.

  Ba.

Prawo jest fatalne.

  Jest.

Jak mona dopuszcza by dla zysku np. robiono ca teori w 1 ykend skoro dla wielu miesic zaj nie wystarcza?

  DLA WIELU powiadasz.
  Po co maj j "robi" ci, ktrzy j znaj?

To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany by tematami, ktre nie byy poruszane na kursie.

  Nieprawda. Co zreszt sam niej wywodzisz.
  Skandalem jest, e procedura *administracyjna* jest *tajna*.
  To to amie nie tylko zasady konstytucyjne, ale rwnie oglne przepisy
szczegowe, z KPA:
+++
Art. 9. Organy administracji publicznej s obowizane do naleytego
  i wyczerpujcego informowania stron o okolicznociach faktycznych
  i prawnych, ktre mog mie wpyw na ustalenie ich praw i obowizkw
  bdcych przedmiotem postpowania administracyjnego
-- -

  To, czy wszystkie potrzebne elementy bd skadnikami kursu, spokojnie
mogoby ju by przedmiotem umowy.

Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie egzaminacyjne?!

  I to jest skandal.
  Ale przeciez nie to, e akurat taki temat nie by przedmiotem szkolenia.

Do jakich zmian si nie dostosoway szkoy? Kto szkoom powiedzia jakie s zmiany i intencje?

  Ale po co akurat SZKOOM?

  To powinno by przedmiotem prawa wanie, ktre moe pozna KADY.

  Zauwa, obracasz kota ogonem w bardzo niebezpieczn stron: wytworzenia
"wiedzy magicznej" niedostpnej szaraczkom.

Jak si zrobio zmiany to naleao doinformowa/doszkoli nauczycieli. Nie powinno by adnych kontrowersyjnych pyta. Gdyby poruszane zagadnienia byy jawne

  Ototo.
  Dlaczego wic skupiasz si na SZKOLE, zamiast uzna za rzecz oczywist,
e jak kursant chce, to niech si nauczy teorii... sam?


Szkoa nie ma wpywu na to czy i kiedy kursant zda egzamin. Skoro szkoa nie zna pyta i ich zakresu to nie ma szans na cakowite przygotowanie siebie
i kursantw.

  Zgoda.
  Protestuj wycznie przeciwko sugestiom, e brak informacji DLA SZKӣ
stanowi problem.
  Problemem jest brak informacji DLA WSZYSTKICH, w postaci zacznika
do rozporzdzenia.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-01-24 20:15:20
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Uytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisa w wiadomoci news:Pine.WNT.4.64.1401241842200.6108quad...
On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

Uytkownik "Wiwo" <nic_tu_nie_ma@po_czta.pl> napisa
Teori mona zda, wystarczy chodzi do szkoy, ktra umie uczy i naby wiedz.

Genialne! e te szkoy na to nie wpady!
 OT, NTG i w ogle, ale wymaga sprostowania.
 Politycy wpadli, uzyskali zabjczy wzrost "wskanika edukacyjnego"
wyraony w procentach wyksztacenia redniego i wyszego.
 Z ubolewaniem musz przyzna, e nie da si tego zrobi *wycznie*
po stronie szk ;)

Znajomy "zrobi" liceum w 1 rok szkolny. Zdolna bestia ;-)

To jest demagogia.
 Ba.
Prawo jest fatalne.
 Jest.
Jak mona dopuszcza by dla zysku np. robiono ca teori w 1 ykend skoro dla wielu miesic zaj nie wystarcza?
 DLA WIELU powiadasz.
 Po co maj j "robi" ci, ktrzy j znaj?

Ilu jest takich, ktrzy troch znaj, bo walcz o now kategori? I tak wikszoci wydaje si e znaj, co potem wida na drogach.

To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany by tematami, ktre nie byy poruszane na kursie.
 Nieprawda. Co zreszt sam niej wywodzisz.
 Skandalem jest, e procedura *administracyjna* jest *tajna*.
 To to amie nie tylko zasady konstytucyjne, ale rwnie oglne przepisy
szczegowe, z KPA:
+++
Art. 9. Organy administracji publicznej s obowizane do naleytego
 i wyczerpujcego informowania stron o okolicznociach faktycznych
 i prawnych, ktre mog mie wpyw na ustalenie ich praw i obowizkw
 bdcych przedmiotem postpowania administracyjnego
 To, czy wszystkie potrzebne elementy bd skadnikami kursu, spokojnie
mogoby ju by przedmiotem umowy.

Jeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pienidze.

Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie egzaminacyjne?!
 I to jest skandal.
 Ale przeciez nie to, e akurat taki temat nie by przedmiotem szkolenia.

Nie by, bo to informacja potrzebna producentowi tablic.

Do jakich zmian si nie dostosoway szkoy? Kto szkoom powiedzia jakie s zmiany i intencje?
 Ale po co akurat SZKOOM?
 To powinno by przedmiotem prawa wanie, ktre moe pozna KADY.

Ale prawo nie bdzie regulowao tego czy ma sie pojawi pytanie o dugo drka zmiany biegw.

 Zauwa, obracasz kota ogonem w bardzo niebezpieczn stron: wytworzenia
"wiedzy magicznej" niedostpnej szaraczkom.

Ta wiedza jest niepotrzebnie rozdta.

Jak si zrobio zmiany to naleao doinformowa/doszkoli nauczycieli. Nie powinno by adnych kontrowersyjnych pyta. Gdyby poruszane zagadnienia byy jawne
 Ototo.
 Dlaczego wic skupiasz si na SZKOLE, zamiast uzna za rzecz oczywist,
e jak kursant chce, to niech si nauczy teorii... sam?

Kada szkoa uczy teorii. Po to jest szkoa. Zrozumienie dokumentu napisanego jzykiem prawniczym wymaga odpowiedniej iloci szarych komrek i pracy. Kto wikszoci musi to przeoy do uytecznej postaci.

Szkoa nie ma wpywu na to czy i kiedy kursant zda egzamin. Skoro szkoa nie zna pyta i ich zakresu to nie ma szans na cakowite przygotowanie siebie
i kursantw.
 Zgoda.
 Protestuj wycznie przeciwko sugestiom, e brak informacji DLA SZKӣ
stanowi problem.
 Problemem jest brak informacji DLA WSZYSTKICH, w postaci zacznika
do rozporzdzenia.

Tylko kto to zrobi i co z tego bdzie mia? Dobre prawo oznaczadla niektrych tylko straty.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-28 01:02:18
Autor: Gotfryd Smolik news
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

Uytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisa
On Fri, 24 Jan 2014, neelix wrote:

Genialne! e te szkoy na to nie wpady!
 OT, NTG i w ogle, ale wymaga sprostowania.
 Politycy wpadli, uzyskali zabjczy wzrost "wskanika edukacyjnego"
[...]
Znajomy "zrobi" liceum w 1 rok szkolny. Zdolna bestia ;-)

  Ostatnio gdzie mi migna reklama: "gimnazjum w rok, liceum w rok" :>

Jak mona dopuszcza by dla zysku np. robiono ca teori w 1 ykend skoro dla wielu miesic zaj nie wystarcza?
 DLA WIELU powiadasz.
 Po co maj j "robi" ci, ktrzy j znaj?

Ilu jest takich, ktrzy troch znaj, bo walcz o now kategori?

  Primo, nie pisaem e jest ich WIELU.
  Wyranie podkreliem, e chodzi o t reszt.
  I wcale nie miaem na myli walczcych o now kategori :>

I tak wikszoci wydaje si e znaj, co potem wida na drogach.

  Zgadza si. Ale ja nie pisaem, e naley dostosowa poziom
egzaminu do poziomu kursu. Pisaem, e naley poprzesta na
egzaminie.

[...]
Jeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pienidze.

  Ba. Ale to bezprawia nie usprawiedliwia :>

 Ale po co akurat SZKOOM?
 To powinno by przedmiotem prawa wanie, ktre moe pozna KADY.

Ale prawo nie bdzie regulowao tego czy ma sie pojawi pytanie o dugo drka zmiany biegw.

  Ale reguluje, w bardzo wielu dziedzinach reguluje.
  Po prostu lista pyta (moe by w postaci filmikw video, 5500 pozycji)
spokojnie moe by zacznikiem do rozporzdzenia.

 Zauwa, obracasz kota ogonem w bardzo niebezpieczn stron: wytworzenia "wiedzy magicznej" niedostpnej szaraczkom.

Ta wiedza jest niepotrzebnie rozdta.

  No to naley j poobcina ze wszystkich stron i zostawi to co
trzeba, ale NIE WSPOMINA e to ma by "dla szk".
  To ma by PUBLICZNIE dostpne.

 Ototo.
 Dlaczego wic skupiasz si na SZKOLE, zamiast uzna za rzecz oczywist,
e jak kursant chce, to niech si nauczy teorii... sam?

Kada szkoa uczy teorii. Po to jest szkoa. Zrozumienie dokumentu napisanego jzykiem prawniczym wymaga odpowiedniej iloci szarych komrek i pracy. Kto wikszoci musi to przeoy do uytecznej postaci.

  Problem w tym, e spieramy si o to, e Twoim zdaniem zainteresowany
MUSI skoczy teori w szkole. A moim zdaniem to nieprawda i bdne
podejcie.

 Problemem jest brak informacji DLA WSZYSTKICH, w postaci zacznika
do rozporzdzenia.

Tylko kto to zrobi i co z tego bdzie mia? Dobre prawo oznaczadla niektrych tylko straty.

....i w ten sposb upado ju niejedno imperium.
  Moe taniej bdzie skreli po prostu art.2 Konstytucji? ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-01-25 02:17:49
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:52e297d7$0$2142$65785112news.neostrada.pl...

Teorię można zdać, wystarczy chodzić do szkoły, która umie uczyć i nabyć wiedzę.

Genialne! Że też szkoły na to nie wpadły! To jest demagogia.

Demagogią jest Twoje pitolenie, jak to rząd/państwo rzuca biednym ludziom kłody pod nogi, przez co nikt nic nie może.

Nie wystarczy i
takich szkół jest zaledwie kilka %.

Gdyby takich szkół było zaledwie kilka procent, to zdawalność byłaby na proporcjonalnym poziomie.

Prawo jest fatalne. Jak można dopuszczać
by dla zysku np. robiono całą teorię w 1 łykend skoro dla wielu miesiąc zajęć nie wystarcza?

Jednym nie wystarcza miesiąc, innym weekend, a jeszcze inni nie byli na żadnych zajęciach z teorii i też zdali.
Tak samo jak z każdym innym procesem nauczania, jeden nauczy się sam z książek, inny będzie chodził do korepetytora.
Nie przesadzaj, wiedza teoretyczna potrzebna do zdania egzaminu na prawo jazdy, to nie jest doktorat z matematyki.


To skandal, by na egzaminie kursant zaskakiwany był tematami, które nie były poruszane na kursie. Wymiary tablicy rejestracyjnej to jest pytanie egzaminacyjne?! Na kursie jest tylko 30 godzin teorii. Nauczanie i egzaminowanie to muszą być naczynia połączone a nie oderwane od siebie.

No skandal. Problem w tym, że takich pytań nie ma dużo. Ciągle podawanych jest kilka tych samych przykładów. Nawet jeśli masz pecha i trafisz takie pytanie, to brak odpowiedzi na nie, nie przekreśla możliwości zdania tego egzaminu. Co więcej nawet jak trafisz dwa takie paskudne pytania, a na pozostałe odpowiesz prawidłowo, to i tak pewnie zdasz. Załóżmy jednak, że masz ogromnego pecha i trafisz 3 takie pytania. Oblejesz ten egzamin. No i co? Podejdziesz drugi raz i wtedy pewnie go już zdasz. Nie zdasz za drugim, to zdasz za trzecim. Do praktycznego egzaminu często ludzie podchodzą więcej niż raz i jakoś mało kogo to dziwi. Teraz zrobił się lament, bo teoria nie jest już tylko formalnością, ale też można się na niej potknąć. Zrobiła się wielka histeria i panika. W pierwszym miesiącu zdawalność oscylowała w okolicach kilku-kilkunastu procent. Pod koniec zeszłego roku w okolicach 30-40% Pod koniec tego roku pewnie będzie na poziomie 50-60%.
Zdawalność rośnie, więc jednak da się zdać ten egzamin.

Owszem, reforma egzaminu była kiepsko przygotowana. Bezsensowne dwie bazy pytań, wpadki z głupimi pytaniami, marne nagrania video, itp.
Jednak poszła w dobrym kierunku. Od dawna wiadomo było, że egzamin teoretyczny w takiej formie jakiej był, to nieporozumienie.
Nie ma sensu teraz drzeć szat, należy wymagać usunięcia błędów i tyle.


Jak
ta komuna radziła sobie przez tyle lat?!  Kto czuł się słabszy zdawał u siebie na wsi. Godził sie z tym, że do dużego miasta prędko nie pojedzie. Ambitniejsi znając swoje możliwości od razu szli do dużego miasta. Było całkiem normalnie.

Ach te piękne czasy... Można było prawko dostać za kaczkę, albo drobną gratyfikację finansową...


Do jakich zmian się nie dostosowały szkoły? Kto szkołom powiedział jakie są zmiany i intencje?

Akurat jak będzie wyglądał egzamin, jakie zmiany zostaną wprowadzone, to doskonale wiedzieli. Tego nikt nie ukrywał, trąbiły o tym wszystkie media. Nie zostały udostępnione pytania, tylko lub aż tyle.


Jak się zrobiło zmiany to należało doinformować/doszkolić
nauczycieli. Nie powinno być żadnych kontrowersyjnych pytań. Gdyby poruszane zagadnienia były jawne to idiotyczne i niepotrzebne pytania zostalyby wyśmiane i wyeliminowane na czas. Niestety zawsze idzie o kasę. Po prostu po chamsku policzyli sobie jeszcze większe zyski, a tu całkowity i do przewidzenia zonk. OSK odzyskają klientów bo wielu ludziom po prostu potrzebne jest PJ i będą zmuszeni stoczyć walkę z chorym systemem, ale tłumów już nie będzie. Na kurs do mocno przerzedzonej ilości OSK pójdą wyłącznie zdeterminowani.

No to może w sumie, dobrze że tak się stało... Jeśli masz rację, to Ci co nie muszą jeździć nie będą przeszkadzali na drogach, Ci co nie są w stanie przejść teorii też odpadną... Na ulicach będzie luźniej i spokojniej. ;-)


Zdawalność 30-40% dawała szansę na uzyskanie PJ. Po zdaniu teorii zdawali praktyczny po 7-9 razy ale w końcu zdali. Przez ten czas wykupowali doszkalające jazdy i przy okazji, jeśli trafili na dobrego nauczyciela, szlifowali również teorię.

No to teraz dodatkowo po kilka razy zdadzą teorię. Jak będą musieli zdać 7-9 razy, to akurat będą mieli czas, żeby podszlifować przepisy. ;-)


Myślisz, że posiadacze PJ znają teorię? A juz
jeżdżą kilka-kilkanaście lat. No to popatrz jak znają i stosują sie do prostych przepisów jak np. używanie kierunkowskazów, parkowanie na chodniku, w odpowiedniej odległości od przejścia, skrzyżowania, linii ciągłej. O ograniczeniach prędkości już nie ma co wspominać, bo jak wół jest napisane na znaku. Egzamin nie musi przekładać się na wiedzę, bo wiedza jest zdobywana wcześniej i jest wystarczająca lub nie. Egzamin to tylko sprawdzenie wiedzy.

Przetłumacz to na polski, bo nie rozumiem o co Ci chodzi. Egzamin to w założeniu forma sprawdzenia wiedzy. Z tym się zgadzam. Jednak nie każdy egzamin sprawdza wiedzę. Egzamin w starej formie sprawdzał, czy kursant jest w stanie wbić sobie do głowy kilkaset pytań wraz z odpowiedziami. Nowy ma sprawdzać, czy kursant zdobył wiedzę i umie z niej korzystać. To czy będzie z tej wiedzy korzystał później, to zupełnie odrębna sprawa. Od egzekwowania stosowania wiedzy są już inne instytucje, mające inne narzędzia. Niepotrzebnie je mieszasz do dyskusji.

Problemem sa rozdęte przepisy. Jest ich tyle, że po
przeczytaniu wszystkich można zaczynać czytanie od nowa i od nowa i od nowa. Materiał jest nie do opanowania w krótkim czasie.

Materiał jest do opanowania. To jest fakt, potwierdzany przez poziom zdawalności.
To w jakim czasie i przy jakim nakładzie pracy to zupełnie inna sprawa i zależna od konkretnej jednostki.

Jak do tego wyskoczy
pytanie typu wymary tab. rej to szanse spadają do 10%.

O, to jest demagogia. Po raz kolejny używasz przykładu z tablicą. Jeśli tych trefnych pytań jest tak dużo, to powinieneś w każdym akapicie użyć innego przykładu, a ciągle używasz tego jednego, tak często powtarzanego przez krytyków.
Zapominasz również, że na egzaminie możesz zdobyć określoną ilość punktów oraz masz prawo się pomylić. Możesz to pytanie z tablicą olać, a i tak zdasz.
Gorzej, jeśli oprócz na pytania z tablicą nie potrafisz odpowiedzieć na kilka innych, to już jednak świadczy o braku przygotowania.

Szkoła nie ma wpływu na to czy i kiedy kursant zda egzamin.

Tak samo jak lekarz nic nie poradzi, jeśli pacjent naprawdę chce żyć... ;-)


Skoro szkoła nie
zna pytań i ich zakresu to nie ma szans na całkowite przygotowanie siebie i kursantów.

Bzdura. W ten sposób negujesz wszelkie procesy nauczania.
OSK ma za zadanie wyjaśnienie i zasady stosowania przepisów, których kursant musi się nauczyć. Ilość przepisów i zasad jest skończona i ściśle określona.
Na egzaminie kursant ma to przekuć w odpowiedzi na pytania.
Analogią jest np. matematyka. Uczeń musi nauczyć się wzorów i twierdzeń, nauczyciel wyjaśnia mu sposób ich stosowania. Na egzaminie uczeń dostaje zadanie, do rozwiązania którego jest potrzebna kombinacja wyuczonych wzorów i wyjaśnienia nauczyciela.
Nauczyciel nie musi znać finalnych zadań, żeby ucznia do tego egzaminu przygotować.


Ktoś też musiałby robić kandydatom na kursanta np. test IQ,
sprawdzać predyspozycje i odrzucać podejrzanych a i to nie da gwarancji. To jest jeszcze większy idiotyzm niż konkurencja cenowa. Jeśli ktoś był na kursie uczony, że widząc znak STOP ma się zatrzymać i to w odpowiednim miejscu to jaka jest odpowiedzialnośc szkoły za błąd na egzaminie??? Jaka jest odpowiedzialność szkoły za to, że kursant nie miał ochoty lub czasu na prace włąsną, albo że poszedł na egzamin nie wyspany i roztrzęsiony? Te oferty ktore widziałeś to jest bezczelna nieuczciwa konkurencja. Nie ma zapisów prawa, nigdy nie będzie i nie będzie żadnych zwrotów. Na pewno nie na szeroką skalę tylko w wymiarze reklamowym.

Czego tak się pienisz? To kwestia umowy między OSK a kursantem. Kursantowi z założenia zależy na zdaniu egzaminu. OSK chce go przekonać, że dołoży wszelkich starań i ma odpowiednie kompetencje, żeby mu w tym pomoć. Żeby mu to udowodnić, oferuje mu jakąś formę gwarancji. Udowadnia, że weźmie na siebie ryzyko, oferując rekompensatę pieniężną. To przekonuje ucznia do wybrania tej szkoły, a może i motywuje, bo jeśli szkoła jest tak pewna swych umiejętności edukacyjnych, to może i kursantowi udzieli się ten optymizm.
Nie wnikam, czy szkoła rekompensuje sobie ryzyko wyższymi opłatami, czy naprawdę zainwestowała w instruktorów, salę szkoleniową, bazę pytań najbardziej podobną do tych z WORD-u, dzięki czemu ma lepsze wyniki. Jeśli obie strony są zadowolone, to co Ci w tym przeszkadza?


Taka W-wa to duże miasto. Mniejszy zysk to dalej zysk. Kiedyś powiedziano nam że rząd sam się wyżywi. Nie wszyscy zwieją do Łomży czy Ostrołęki, bo najpierw trzeba zdać teorię.

No i zdadzą. Muszą za pierwszym razem? Nie mogą za drugim? Jeżeli za tym pójdzie lepsze przygotowanie i rozumienie przepisów, to czemu się upierać, że _muszą_ zdać teorię za pierwszym razem?


W lepszych czasach nie zwiewali, bo wielu
rozumiało choćby psychologiczną wartość PJ z dużego miasta. Dzisiaj teorię obleją czy tu czy tam, a wyjazdy mało nie kosztują. Po zdaniu teorii praktyczny mogą zdawać na wyjeździe czyli może będzie tak jak było. Niestety nie zdają. Upłynie wiele lat zanim sytauacja wróci do stanu poprzedniego.

Znowu jojczysz. Ten który ma zdać w Warszawie to zda w Warszawie. Poradzi sobie i z teorią i z praktyką.
Ten, który ucieka do Ostrołęki "bo łatwiej", też zda, tylko może tą teorię będzie musiał 2-3 razy powtórzyć. Świat się tego powodu zawali?
System się uszczelnił i bardzo dobrze.


A
może trzeba było ludziom uczciwie powiedzieć, że w Polsce nie ma miejsca na większą ilość samochodów? Dotychczasowe metody egzaminowania i tak mocno ograniczały liczbę nowych posiadaczy PJ. Jeśli ktoś komuś strzelił w stopę to nie OSK tylko fatalnie nadzorowane WORDy strzeliły wszystkim.

O wiele łatwiej żyć mając jednego wroga winnego wszystkim nieszczęściom.

Przyznaj się, jesteś instruktorem czy prowadzisz OSK?

Wiwo

Data: 2014-01-21 23:56:02
Autor: PlaMa
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 18:26, neelix pisze:

Ale czy ktoś ten model nagle szkołom sprzedaje drożej?
Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji /.../  kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut

ale w czym rzecz? Artykuł mówi o dziwnie niskiej cenie wynajmu aut dla WORDów. Nie ma tu się czego czepiać tylko trzeba się cieszyć, że nie wydali miliona a 9 zł. Chyba, że według Ciebie przetarg powini9en brzmieć "Kto taniej dostarczy oplce (czy punta, czy na czym się teraz jeżdzi), które posiadają OSK". Bez jaj.

Czy jest patologia w zdawaniu na konkretnych autach, czy jest patologia, że nie zdaje się na własnych autach, czy to się OSK opłaca - to zupełnie inny temat.

Data: 2014-01-24 17:54:30
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "PlaMa" <mariush.pUSUNMNIE@wp.pl> napisał w wiadomości news:52defb07$0$2371$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2014-01-21 18:26, neelix pisze:

Ale czy ktoś ten model nagle szkołom sprzedaje drożej?
Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji /.../  kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut

ale w czym rzecz? Artykuł mówi o dziwnie niskiej cenie wynajmu aut dla WORDów. Nie ma tu się czego czepiać tylko trzeba się cieszyć, że nie wydali miliona a 9 zł. Chyba, że według Ciebie przetarg powini9en brzmieć "Kto taniej dostarczy oplce (czy punta, czy na czym się teraz jeżdzi), które posiadają OSK". Bez jaj.

Kto ma sie cieszyć? Przeciętny obywatel nie wie co się dzieje i nic na tym nie zyskuje, a na pewno traci.

Czy jest patologia w zdawaniu na konkretnych autach, czy jest patologia, że nie zdaje się na własnych autach, czy to się OSK opłaca - to zupełnie inny temat.

To ten sam temat - temat dostępu do PJ w Polsce.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-22 13:18:36
Autor: Tomasz Stiller
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
On Tue, 21 Jan 2014 18:26:36 +0100, neelix wrote:

Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji kiedy drastycznie położyli
zdawalność i kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut, które
na siebie nie zarobiły. Wczoraj w TV mówili o wielu bankructwach, bo
mieli 1 kursanta w miesiącu. A auta dostają po dupie nawet jak stoją. Za
używane nowego nie kupi. Najwięcej tracą OSK. Czas zejść z obłoków na
ziemię.

No wybacz, ale jeśli ktoś zbankrutował bo miał jednego klienta, to nie dlatego że mu Państwo podkłada kłody u nogi tylko dlatego że jest skończonym sierotą i nie potrafi zatroszczyć się o swojego klienta. Żeby zdobywać klientów, trzeba się reklamować - a reklamowanie się na zasadzie "mam to co wszyscy, chodź do mnie" nie jest najlepszym pomysłem.

Każdy właściciel prowadzący jakąkolwiek firmę musi widzieć, kiedy rynek dla niego się kończy i kiedy należy zawinąć interes. Skoro zbankrutował, to znaczy że się nie nadaje na właściciela firmy.

Tomek

Data: 2014-01-24 18:00:18
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Tomasz Stiller" <kaszel@lexx.eu.org> napisał w wiadomości news:lbogfc$s0q$4dont-email.me...
On Tue, 21 Jan 2014 18:26:36 +0100, neelix wrote:

Zobaczysz ile szkół padnie w obecnej sytuacji kiedy drastycznie położyli
zdawalność i kiedy dodatkowo dojdzie do przymusowej wymiany aut, które
na siebie nie zarobiły. Wczoraj w TV mówili o wielu bankructwach, bo
mieli 1 kursanta w miesiącu. A auta dostają po dupie nawet jak stoją. Za
używane nowego nie kupi. Najwięcej tracą OSK. Czas zejść z obłoków na
ziemię.

No wybacz, ale jeśli ktoś zbankrutował bo miał jednego klienta, to nie
dlatego że mu Państwo podkłada kłody u nogi tylko dlatego że jest
skończonym sierotą i nie potrafi zatroszczyć się o swojego klienta. Żeby
zdobywać klientów, trzeba się reklamować - a reklamowanie się na zasadzie
"mam to co wszyscy, chodź do mnie" nie jest najlepszym pomysłem.

Państwo skutecznie podkłada nogi obywatelom, chociaż liczba szkół jest rzeczywiście za duża i poziom jest bardzo mierny. Można tylko stosować nieuczciwą konkurencję i szkolić za 700 zł a potem tłumaczyć się w prokuraturze.

Każdy właściciel prowadzący jakąkolwiek firmę musi widzieć, kiedy rynek
dla niego się kończy i kiedy należy zawinąć interes. Skoro zbankrutował,
to znaczy że się nie nadaje na właściciela firmy.

Rynek szkolenia to również rynek pracy i powinien byc stabilny. Upadać powinni tylko winni drastycznych zaniedbań.

neelix

Data: 2014-01-21 17:15:32
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lblu6r$d90$1@node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lblt0r$bvm$1@node2.news.atman.pl...

[ciach brak argumentów]

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

Sytuacja wygląda tak:
- WORDY dostają auta w promocji -> podatnik oszczędza
- szkoły za auta płacą (ale i tak za jakieś zapłacić muszą)

Niekoniecznie.
Nie ma obowiązku wymiany aut, tylko dlatego że tak postanowił sobie WORD.
Kupiłby takie same i nie byłoby tej konieczności.

Data: 2014-01-21 18:41:46
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości grup
Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

Sytuacja wygląda tak:
- WORDY dostają auta w promocji -> podatnik oszczędza
- szkoły za auta płacą (ale i tak za jakieś zapłacić muszą) -> szkoły nie
tracą ani nie zyskują
- kursanci i tak musza się na jakiś autach uczyć więc też nie tracą ani nie
zyskują

No tak, ale pomyslmy dalej ... kto placi za punkt 1 ? Tamci panstwo ?
Akcjonariusze producenta, czy nabywcy wozow tej marki ?

Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata kupowac, za co placa kursanci, no ale nie musi byc caly park, a i uczyc sie lepiej na zadbanym a nie na starym szrocie, gdzie juz nic nie dziala.

J.

Data: 2014-01-21 18:57:08
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 18:41, J.F pisze:
Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości grup
Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

Sytuacja wygląda tak:
- WORDY dostają auta w promocji -> podatnik oszczędza
- szkoły za auta płacą (ale i tak za jakieś zapłacić muszą) -> szkoły nie
tracą ani nie zyskują
- kursanci i tak musza się na jakiś autach uczyć więc też nie tracą
ani nie
zyskują

No tak, ale pomyslmy dalej ... kto placi za punkt 1 ? Tamci panstwo ?
Akcjonariusze producenta, czy nabywcy wozow tej marki ?

To działalność charytatywna dealera, by się miło zdawało egzaminy
i na kursach jeździło takimi samymi, nowymi samochodami...

Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata
kupowac, za co placa kursanci, no ale nie musi byc caly park, a i uczyc
sie lepiej na zadbanym a nie na starym szrocie, gdzie juz nic nie dziala.

Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?

Data: 2014-01-21 19:54:16
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-01-21 18:41, J.F pisze:
Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata
kupowac, za co placa kursanci, no ale nie musi byc caly park, a i uczyc
sie lepiej na zadbanym a nie na starym szrocie, gdzie juz nic nie dziala.

Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?

Ustawodawca to tylko dlugosc okreslil, i dobrze.

Czy szkola ... no, jest to to jakas koncepcja, ale:
-ktos zdaje sam egzamin ... ze szkola ma sie umawiac na wynajem auta z kierowca ?
-szkola moze jakis wynalazek wynalezc.  Cala kabina ze szkla, naped elektryczny, kamery cofania, co by sie latwo zdawalo,
-egzaminator do wozka przyzwyczajony ... to i bezpieczniej.

No i
-przeciez szkolom sie nie narzuca, ucza na czym chca :-)
-dzieki tym zmianom nie uczysz sie na jakims rozklekotanym zlomie.

J.

Data: 2014-01-21 20:31:14
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 19:54, J.F pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-01-21 18:41, J.F pisze:
Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata
kupowac, za co placa kursanci, no ale nie musi byc caly park, a i uczyc
sie lepiej na zadbanym a nie na starym szrocie, gdzie juz nic nie
dziala.

Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?

Ustawodawca to tylko dlugosc okreslil, i dobrze.

He, he - przypomnij mi, czy można zdawać na własnym samochodzie...

Czy szkola ... no, jest to to jakas koncepcja, ale:
-ktos zdaje sam egzamin ... ze szkola ma sie umawiac na wynajem auta z
kierowca ?

Mogą mieć własny, w czym problem. Może przyjechać z kimś itd.

-szkola moze jakis wynalazek wynalezc.  Cala kabina ze szkla, naped
elektryczny, kamery cofania, co by sie latwo zdawalo,
-egzaminator do wozka przyzwyczajony ... to i bezpieczniej.

Żeś wymyślił - teraz pokaż chętnych na zdawanie na czymś takim.
Zresztą jeżeli to jest normalnie zarejestrowany pojazd to jaki
problem? Egzamin to generalnie umiejętność zachowania na drodze,
w ruchu itd.

No i
-przeciez szkolom sie nie narzuca, ucza na czym chca :-)

Na czym muszą, by egzamin się jakoś zdało. Jednak w niektórych
miejscach można nie korzystać z pojazdów WORD...

-dzieki tym zmianom nie uczysz sie na jakims rozklekotanym zlomie.

Bzdura. Szkół jest tyle, że można sobie wybrać taką, która nie będzie
oferować złomów jeżeli tego nie chcesz. Bez wspomagania przez
przetargi w WORD-ach itd.

Data: 2014-01-21 20:56:30
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2014-01-21 19:54, J.F pisze:
Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?
Ustawodawca to tylko dlugosc okreslil, i dobrze.
He, he - przypomnij mi, czy można zdawać na własnym samochodzie...

Ale WORDy maja swobode organizowania przetargow.

Czy szkola ... no, jest to to jakas koncepcja, ale:
-ktos zdaje sam egzamin ... ze szkola ma sie umawiac na wynajem auta z
kierowca ?
Mogą mieć własny, w czym problem. Może przyjechać z kimś itd.

No wiesz, to ciagle tylko kursant, wiec egzaminator ma zapasowy hamulec i umiejetnosc jego uzycia.
Uwazam to za prawidlowe ... choc jakos w USA daje sie bez, w UK chyba tez.

-szkola moze jakis wynalazek wynalezc.  Cala kabina ze szkla, naped
elektryczny, kamery cofania, co by sie latwo zdawalo,
-egzaminator do wozka przyzwyczajony ... to i bezpieczniej.

Żeś wymyślił - teraz pokaż chętnych na zdawanie na czymś takim.

Na czyms co ma doskonala widocznosc w kazda strone, biegow zmieniac nie trzeba, a jak sie zmieni to silnik nie gasnie ? Chyba kazdy.

Zresztą jeżeli to jest normalnie zarejestrowany pojazd to jaki
problem? Egzamin to generalnie umiejętność zachowania na drodze,
w ruchu itd.

Oraz np umiejetnosci parkowania. A potem odstawisz szkolny, przesiadziesz sie do prawdziwego ... i umiejetnosci za malo ?

No i
-przeciez szkolom sie nie narzuca, ucza na czym chca :-)
Na czym muszą, by egzamin się jakoś zdało. Jednak w niektórych
miejscach można nie korzystać z pojazdów WORD...

No wiec to jest jakas koncepcja ze mozna korzystac z auta szkoly na egzaminie.
A potem dochodzi kwestia kamer itp...

-dzieki tym zmianom nie uczysz sie na jakims rozklekotanym zlomie.
Bzdura. Szkół jest tyle, że można sobie wybrać taką, która nie będzie
oferować złomów jeżeli tego nie chcesz. Bez wspomagania przez
przetargi w WORD-ach itd.

No, raczej jest tak ze najpierw zapisy, oplata, a potem macanie aut.

No a z drugiej strony:
-PJ masz na wszystkie samochody, nie tylko na jeden typ,
-szkola moze i starsze uzywac, pare lekcji na koniec da ci w nowym typie ... nie jest to jakies duze obciazenie.

J.

Data: 2014-01-21 21:21:42
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 20:56, J.F pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2014-01-21 19:54, J.F pisze:
Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?
Ustawodawca to tylko dlugosc okreslil, i dobrze.
He, he - przypomnij mi, czy można zdawać na własnym samochodzie...
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Ale WORDy maja swobode organizowania przetargow.

Nie ma ale, jest pytanie na które oczekuję odpowiedzi.

Czy szkola ... no, jest to to jakas koncepcja, ale:
-ktos zdaje sam egzamin ... ze szkola ma sie umawiac na wynajem auta z
kierowca ?
Mogą mieć własny, w czym problem. Może przyjechać z kimś itd.

No wiesz, to ciagle tylko kursant, wiec egzaminator ma zapasowy hamulec
i umiejetnosc jego uzycia.
Uwazam to za prawidlowe ... choc jakos w USA daje sie bez, w UK chyba tez.

W wielu krajach bez żadnego problemu zdaje się na samochodach
z normalnym ręcznym (kursy zresztą też), bez cudów.
Pierwsze z brzegu - Niemcy. USA sobie daruj.

-szkola moze jakis wynalazek wynalezc.  Cala kabina ze szkla, naped
elektryczny, kamery cofania, co by sie latwo zdawalo,
-egzaminator do wozka przyzwyczajony ... to i bezpieczniej.

Żeś wymyślił - teraz pokaż chętnych na zdawanie na czymś takim.

Na czyms co ma doskonala widocznosc w kazda strone, biegow zmieniac nie
trzeba, a jak sie zmieni to silnik nie gasnie ? Chyba kazdy.

Nie sądzę - dostaniesz po tym tylko PJ na automat. Kilku pewnie
znajdziesz, zresztą jaki problem?

Zresztą jeżeli to jest normalnie zarejestrowany pojazd to jaki
problem? Egzamin to generalnie umiejętność zachowania na drodze,
w ruchu itd.

Oraz np umiejetnosci parkowania. A potem odstawisz szkolny,
przesiadziesz sie do prawdziwego ... i umiejetnosci za malo ?

To się nauczysz parkować, albo nie. Nie jest to jakoś specjalnie
niebezpieczne na drodze, a po kilku mandatach zmienia się podejście
do sprawy.

No i
-przeciez szkolom sie nie narzuca, ucza na czym chca :-)
Na czym muszą, by egzamin się jakoś zdało. Jednak w niektórych
miejscach można nie korzystać z pojazdów WORD...

No wiec to jest jakas koncepcja ze mozna korzystac z auta szkoly na
egzaminie.

To można czy nie można?

A potem dochodzi kwestia kamer itp...

Nie ma problemu - przypomnij nam dokładnie jaki jest obowiązek w tej
materii...

-dzieki tym zmianom nie uczysz sie na jakims rozklekotanym zlomie.
Bzdura. Szkół jest tyle, że można sobie wybrać taką, która nie będzie
oferować złomów jeżeli tego nie chcesz. Bez wspomagania przez
przetargi w WORD-ach itd.

No, raczej jest tak ze najpierw zapisy, oplata, a potem macanie aut.

Mylisz się - opinie o szkołach są znane. Ludzie rzadko w ciemno
wybierają szkoły...

No a z drugiej strony:
-PJ masz na wszystkie samochody, nie tylko na jeden typ,

Piramidalna bzdura. PJ masz na określony typ pojazdu i dodatkowo mogą
być obostrzenia, czyli np. tylko automatyczna skrzynia biegów, o czym
już pisałem.

-szkola moze i starsze uzywac, pare lekcji na koniec da ci w nowym typie
... nie jest to jakies duze obciazenie.

Prowadzisz taką szkołę? Dlaczego ma kupować akurat takie modele, jakie
sobie WORD wybrał?

Data: 2014-01-21 21:34:02
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-01-21 20:56, J.F pisze:
Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?
Ustawodawca to tylko dlugosc okreslil, i dobrze.
He, he - przypomnij mi, czy można zdawać na własnym samochodzie...
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ale WORDy maja swobode organizowania przetargow.
Nie ma ale, jest pytanie na które oczekuję odpowiedzi.
No to na wlasnym sie nie da, na szkolnym sie nie da, ale wordy maja swobode wyboru parku ... i szkoly tez ..

-ktos zdaje sam egzamin ... ze szkola ma sie umawiac na wynajem auta z
kierowca ?
Mogą mieć własny, w czym problem. Może przyjechać z kimś itd.

No wiesz, to ciagle tylko kursant, wiec egzaminator ma zapasowy hamulec
i umiejetnosc jego uzycia.
Uwazam to za prawidlowe ... choc jakos w USA daje sie bez, w UK chyba tez.

W wielu krajach bez żadnego problemu zdaje się na samochodach
z normalnym ręcznym (kursy zresztą też), bez cudów.
Pierwsze z brzegu - Niemcy. USA sobie daruj.

Nozny dziala jednak znacznie lepiej niz reczny. A i wcisniecie sprzegla pomaga.
No dobra, powiedzmy ze do egzaminu przystepuja osoby po zdanym tescie wewnetrznym, gdzie instruktor podpisuje ze kursant nadaje sie do jazdy.

-szkola moze jakis wynalazek wynalezc.  Cala kabina ze szkla, naped
elektryczny, kamery cofania, co by sie latwo zdawalo,
-egzaminator do wozka przyzwyczajony ... to i bezpieczniej.

Żeś wymyślił - teraz pokaż chętnych na zdawanie na czymś takim.

Na czyms co ma doskonala widocznosc w kazda strone, biegow zmieniac nie
trzeba, a jak sie zmieni to silnik nie gasnie ? Chyba kazdy.

Nie sądzę - dostaniesz po tym tylko PJ na automat. Kilku pewnie
znajdziesz, zresztą jaki problem?

Alez bedzie mialo skrzynie biegow. Reczna. Tylko nie trzeba bedzie uzywac :-)

Zresztą jeżeli to jest normalnie zarejestrowany pojazd to jaki
problem? Egzamin to generalnie umiejętność zachowania na drodze,
w ruchu itd.
Oraz np umiejetnosci parkowania. A potem odstawisz szkolny,
przesiadziesz sie do prawdziwego ... i umiejetnosci za malo ?

To się nauczysz parkować, albo nie. Nie jest to jakoś specjalnie
niebezpieczne na drodze, a po kilku mandatach zmienia się podejście
do sprawy.

Albo bedziesz mial obite auto, bo po co placic mandaty ...

No i
-przeciez szkolom sie nie narzuca, ucza na czym chca :-)
Na czym muszą, by egzamin się jakoś zdało. Jednak w niektórych
miejscach można nie korzystać z pojazdów WORD...
No wiec to jest jakas koncepcja ze mozna korzystac z auta szkoly na
egzaminie.
To można czy nie można?

Koncepcja pisze - czyli powiedzmy nie widze wielkiego zagrozenia w dopuszczneniu do zdawania na sprzecie szkoly.
Poza wymienionymi powyzej :-)

A potem dochodzi kwestia kamer itp...
Nie ma problemu - przypomnij nam dokładnie jaki jest obowiązek w tej
materii...

Nie wiem, ale kursant powiedzmy chcialby miec, a kamery cos tam kosztuja. Kazde auto wyposazac ?
Oczywiscie mozna dopuscic dowolnosc.

A potem beda glosy ze kto nie wreczy koperty ten nie zda :-)

No a z drugiej strony:
-PJ masz na wszystkie samochody, nie tylko na jeden typ,

Piramidalna bzdura. PJ masz na określony typ pojazdu i dodatkowo mogą
być obostrzenia, czyli np. tylko automatyczna skrzynia biegów, o czym
już pisałem.

ale ten typ to "do 3.5t i nie autobus". A ty nawet egzaminu na innym zwyklym osobowym zdac nie potrafisz :-P

-szkola moze i starsze uzywac, pare lekcji na koniec da ci w nowym typie
... nie jest to jakies duze obciazenie.

Prowadzisz taką szkołę? Dlaczego ma kupować akurat takie modele, jakie
sobie WORD wybrał?

Bo sa dobre i tanie :-P

Ale przeciez nie ma obowiazku kupowac :-)

J.

Data: 2014-01-21 21:46:00
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 21:34, J.F pisze:
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości
W dniu 2014-01-21 20:56, J.F pisze:
Nie sądzisz, że kwestia parku samochodowego powinna leżeć w gestii
szkół nauki jazdy, a nie być efektem działania ustawodawcy?
Ustawodawca to tylko dlugosc okreslil, i dobrze.
He, he - przypomnij mi, czy można zdawać na własnym samochodzie...
    ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ale WORDy maja swobode organizowania przetargow.
Nie ma ale, jest pytanie na które oczekuję odpowiedzi.
No to na wlasnym sie nie da, na szkolnym sie nie da,

Prawdy chyba nie piszesz...

ale wordy maja
swobode wyboru parku ... i szkoly tez ..

Jeżeli WORD-y sobie wybierają konkretne modele, to racze szkoły z tego
województwa mają niewielki wybór, ponieważ kursanci wybierają te
szkoły, gdzie są pojazdy takie, na jakich będą "musieć" zdawać egzaminy.

-ktos zdaje sam egzamin ... ze szkola ma sie umawiac na wynajem auta z
kierowca ?
Mogą mieć własny, w czym problem. Może przyjechać z kimś itd.

No wiesz, to ciagle tylko kursant, wiec egzaminator ma zapasowy hamulec
i umiejetnosc jego uzycia.
Uwazam to za prawidlowe ... choc jakos w USA daje sie bez, w UK chyba
tez.

W wielu krajach bez żadnego problemu zdaje się na samochodach
z normalnym ręcznym (kursy zresztą też), bez cudów.
Pierwsze z brzegu - Niemcy. USA sobie daruj.

Nozny dziala jednak znacznie lepiej niz reczny. A i wcisniecie sprzegla
pomaga.

Ty mi tutaj nie ściemniaj o sile hamulca nożnego, tylko skup się
na meritum sprawy. Szczególnie, że sam temat poruszyłeś...

No dobra, powiedzmy ze do egzaminu przystepuja osoby po zdanym tescie
wewnetrznym, gdzie instruktor podpisuje ze kursant nadaje sie do jazdy.

A jest inaczej?

Nie sądzę - dostaniesz po tym tylko PJ na automat. Kilku pewnie
znajdziesz, zresztą jaki problem?

Alez bedzie mialo skrzynie biegow. Reczna. Tylko nie trzeba bedzie
uzywac :-)

Nie, tak to się nie uda.

Oraz np umiejetnosci parkowania. A potem odstawisz szkolny,
przesiadziesz sie do prawdziwego ... i umiejetnosci za malo ?

To się nauczysz parkować, albo nie. Nie jest to jakoś specjalnie
niebezpieczne na drodze, a po kilku mandatach zmienia się podejście
do sprawy.

Albo bedziesz mial obite auto, bo po co placic mandaty ...

A co ma do rzeczy?

No i
-przeciez szkolom sie nie narzuca, ucza na czym chca :-)
Na czym muszą, by egzamin się jakoś zdało. Jednak w niektórych
miejscach można nie korzystać z pojazdów WORD...
No wiec to jest jakas koncepcja ze mozna korzystac z auta szkoly na
egzaminie.
To można czy nie można?

Koncepcja pisze - czyli powiedzmy nie widze wielkiego zagrozenia w
dopuszczneniu do zdawania na sprzecie szkoly.
Poza wymienionymi powyzej :-)

Ja nie pytam o twoje koncepcje, tylko o fakty - można na
własnym/kursowym czy też nie?

A potem dochodzi kwestia kamer itp...
Nie ma problemu - przypomnij nam dokładnie jaki jest obowiązek w tej
materii...

Nie wiem, ale kursant powiedzmy chcialby miec, a kamery cos tam
kosztuja. Kazde auto wyposazac ?
Oczywiscie mozna dopuscic dowolnosc.

Nie interesuje mnie twoja koncepcja - pytam o to, jaki jest
obowiązek używania kamer, skoro o tym zacząłeś pisać.

A potem beda glosy ze kto nie wreczy koperty ten nie zda :-)

To jaki jest ten obowiązek używania kamer w czasie egzaminów?

No a z drugiej strony:
-PJ masz na wszystkie samochody, nie tylko na jeden typ,

Piramidalna bzdura. PJ masz na określony typ pojazdu i dodatkowo mogą
być obostrzenia, czyli np. tylko automatyczna skrzynia biegów, o czym
już pisałem.

ale ten typ to "do 3.5t i nie autobus". A ty nawet egzaminu na innym
zwyklym osobowym zdac nie potrafisz :-P

Kręcisz swoim sposobem i nic z tego nie wynika.

-szkola moze i starsze uzywac, pare lekcji na koniec da ci w nowym typie
... nie jest to jakies duze obciazenie.

Prowadzisz taką szkołę? Dlaczego ma kupować akurat takie modele, jakie
sobie WORD wybrał?

Bo sa dobre i tanie :-P

Dobre i tanie, ponieważ WORD takie dostał za 0,84zł za sztukę?
Tak, to jest jakaś koncepcja.

Ale przeciez nie ma obowiazku kupowac :-)

Każda szkoła chętnie zapłaci te 0,84zł za sztukę...

Data: 2014-01-22 06:53:31
Autor: J.F.
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Dnia Tue, 21 Jan 2014 21:46:00 +0100, Artur Malg napisa(a):
W dniu 2014-01-21 21:34, J.F pisze:
W wielu krajach bez adnego problemu zdaje si na samochodach
z normalnym rcznym (kursy zreszt te), bez cudw.
Pierwsze z brzegu - Niemcy. USA sobie daruj.

Nozny dziala jednak znacznie lepiej niz reczny. A i wcisniecie sprzegla
pomaga.

Ty mi tutaj nie ciemniaj o sile hamulca nonego, tylko skup si
na meritum sprawy. Szczeglnie, e sam temat poruszye...

Meritum jest takie, ze uwazam ze to dobrze gdy egzaminator moze miec
nad egzaminowanym nadzor taki jak instruktor w dostosowanym
samochodzie. Bo mniejszy uwazam za  niebezpieczny.

Nie sdz - dostaniesz po tym tylko PJ na automat. Kilku pewnie
znajdziesz, zreszt jaki problem?

Alez bedzie mialo skrzynie biegow. Reczna. Tylko nie trzeba bedzie
uzywac :-)

Nie, tak to si nie uda.

A czemu nie ? Jest skrzynia ? jest. Automatyczna ? nie.
A ze do tego jest elastyczny silnik, to juz przeciez nie szkoly wina.

Oraz np umiejetnosci parkowania. A potem odstawisz szkolny,
przesiadziesz sie do prawdziwego ... i umiejetnosci za malo ?

To si nauczysz parkowa, albo nie. Nie jest to jako specjalnie
niebezpieczne na drodze, a po kilku mandatach zmienia si podejcie
do sprawy.

Albo bedziesz mial obite auto, bo po co placic mandaty ...

A co ma do rzeczy?

Domysl sie.

A potem dochodzi kwestia kamer itp...
Nie ma problemu - przypomnij nam dokadnie jaki jest obowizek w tej
materii...
Nie wiem, ale kursant powiedzmy chcialby miec, a kamery cos tam
kosztuja. Kazde auto wyposazac ?
Oczywiscie mozna dopuscic dowolnosc.

Nie interesuje mnie twoja koncepcja - pytam o to, jaki jest
obowizek uywania kamer, skoro o tym zacze pisa.

Chyba jest, skoro wszyscy maja. Ale w sumie nieistotne - obowiazek mozna szybko zniesc.
Ale kamerka dobra rzecz.

A potem beda glosy ze kto nie wreczy koperty ten nie zda :-)
To jaki jest ten obowizek uywania kamer w czasie egzaminw?

Zobaczysz ze potem beda gazety pisala ze taka niepisana umowa byla -
kto chce zdac, wsadza koperte w kieszen drzwi. I nawet kamery nie
pomoga :-)

No a z drugiej strony:
-PJ masz na wszystkie samochody, nie tylko na jeden typ,

Piramidalna bzdura. PJ masz na okrelony typ pojazdu i dodatkowo mog
by obostrzenia, czyli np. tylko automatyczna skrzynia biegw, o czym
ju pisaem.

ale ten typ to "do 3.5t i nie autobus". A ty nawet egzaminu na innym
zwyklym osobowym zdac nie potrafisz :-P

Krcisz swoim sposobem i nic z tego nie wynika.

No jak nie ? Zdajesz np na clio, a potem mozesz prowadzic i szybkie
bmw, i wielkiego mercedesa, i pickupa w automacie, i terenowke i
furgon dostawczy, i pasazerski, a nawet mala ciezaroweczke ..

-szkola moze i starsze uzywac, pare lekcji na koniec da ci w nowym typie
... nie jest to jakies duze obciazenie.
Prowadzisz tak szko? Dlaczego ma kupowa akurat takie modele, jakie
sobie WORD wybra?

Bo sa dobre i tanie :-P
Dobre i tanie, poniewa WORD takie dosta za 0,84z za sztuk?
Tak, to jest jaka koncepcja.

Ofiarodawca jednak zaryzykowal darowizne, wiec bardzo drogie nie sa, a i trwalosc musza miec dobra, zeby z torbami nie poszedl na serwisie.

No chyba ze sprzeglo faktycznie wytrzymuje rok i kosztuje 10 tys :-)

W kazdym badz razie to nie jest pierwszy przetarg, gdzie word kupuje,
a dokladniej to wynajmuje tanio.

J.

Data: 2014-01-22 08:23:24
Autor: Artur Malg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 06:53, J.F. pisze:
Dnia Tue, 21 Jan 2014 21:46:00 +0100, Artur Malg napisa(a):
W dniu 2014-01-21 21:34, J.F pisze:
W wielu krajach bez adnego problemu zdaje si na samochodach
z normalnym rcznym (kursy zreszt te), bez cudw.
Pierwsze z brzegu - Niemcy. USA sobie daruj.

Nozny dziala jednak znacznie lepiej niz reczny. A i wcisniecie sprzegla
pomaga.

Ty mi tutaj nie ciemniaj o sile hamulca nonego, tylko skup si
na meritum sprawy. Szczeglnie, e sam temat poruszye...

Meritum jest takie, ze uwazam ze to dobrze gdy egzaminator moze miec
nad egzaminowanym nadzor taki jak instruktor w dostosowanym
samochodzie.

Wpade we wasne sida - skoro tak, to dlaczego nie mog zdawa na
samochodzie szkolnym, a musz na wordowskim? A moe mog jednak na
szkolnym?

Bo mniejszy uwazam za  niebezpieczny.

....a p wiata uwaa inaczej. Osoba zdajca egzamin to kto kto
jedzi potrafi. To nie kurs dla pocztkujcych.

A czemu nie ? Jest skrzynia ? jest. Automatyczna ? nie.
A ze do tego jest elastyczny silnik, to juz przeciez nie szkoly wina.

Nie kombinuj.

Oraz np umiejetnosci parkowania. A potem odstawisz szkolny,
przesiadziesz sie do prawdziwego ... i umiejetnosci za malo ?

To si nauczysz parkowa, albo nie. Nie jest to jako specjalnie
niebezpieczne na drodze, a po kilku mandatach zmienia si podejcie
do sprawy.

Albo bedziesz mial obite auto, bo po co placic mandaty ...

A co ma do rzeczy?

Domysl sie.

W jakim celu? Wymylie sobie argument o obijaniu samochodw
przy parkowaniu i ucieczce. Zupenie jak teraz. Zreszt niech jed
czym potrafi. Z czujnikami, kamerami itd.

Nie interesuje mnie twoja koncepcja - pytam o to, jaki jest
obowizek uywania kamer, skoro o tym zacze pisa.

Chyba jest, skoro wszyscy maja.

Powtrz prob:
">>>> Nie ma problemu - przypomnij nam dokadnie jaki jest obowizek w tej
>>>> materii..."

Ale w sumie nieistotne - obowiazek mozna szybko zniesc.

Bardzo istotne - skoro jest taki obowizek to go przytocz.
Zobaczymy czy jest potrzeba 4 kamer + gos, a moe wystarczy
w samochodzie zaoy rejestrator wypoyczany np. w WORD czy
szkole, ktra i tak rne rejestratory posiada.

Ale kamerka dobra rzecz.

Nie o tym bya mowa. Mowa bya o tym, jaki jest obowizek w tej materii.

A potem beda glosy ze kto nie wreczy koperty ten nie zda :-)
To jaki jest ten obowizek uywania kamer w czasie egzaminw?

Zobaczysz ze potem beda gazety pisala ze taka niepisana umowa byla -

W gazetach to rne rzeczy pisz i niestety zbyt czsto w to wierzysz:>

kto chce zdac, wsadza koperte w kieszen drzwi. I nawet kamery nie
pomoga :-)

To jaki jest ten obowizek uywania kamer w czasie egzaminw?

(...)
Prowadzisz tak szko? Dlaczego ma kupowa akurat takie modele, jakie
sobie WORD wybra?

Bo sa dobre i tanie :-P
Dobre i tanie, poniewa WORD takie dosta za 0,84z za sztuk?
Tak, to jest jaka koncepcja.

Ofiarodawca jednak zaryzykowal darowizne, wiec bardzo drogie nie sa,

To jest przetarg, a nie darowizna i nie pisz e "bardzo drogie nie sa",
poniewa za 0,84z udao si wcznie z wyposaeniem dodatkowym
i serwisem je w WORD "zainstalowa".

a i trwalosc musza miec dobra, zeby z torbami nie poszedl na serwisie.
No chyba ze sprzeglo faktycznie wytrzymuje rok i kosztuje 10 tys :-)

Z ca pewnoci - widziae gdzie pyn do spryskiwacza po 0,84z?

W kazdym badz razie to nie jest pierwszy przetarg, gdzie word kupuje,
a dokladniej to wynajmuje tanio.

Poprosz od Ciebie definicj 'tanio', poniewa oferta wynajmu 19 samochodw za ~9z na 2 lata (chyba) pod t definicj raczej nie
podpada.

Data: 2014-01-22 11:36:21
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Uytkownik "Artur Malg"  napisa w wiadomoci
W dniu 2014-01-22 06:53, J.F. pisze:
Meritum jest takie, ze uwazam ze to dobrze gdy egzaminator moze miec
nad egzaminowanym nadzor taki jak instruktor w dostosowanym
samochodzie.

Wpade we wasne sida - skoro tak, to dlaczego nie mog zdawa na
samochodzie szkolnym, a musz na wordowskim?

Dopuszczam taka wersje ... ale pare wad wymienilem.

Bo mniejszy uwazam za  niebezpieczny.
...a p wiata uwaa inaczej. Osoba zdajca egzamin to kto kto
jedzi potrafi. To nie kurs dla pocztkujcych.

A jednak wiadomo ze taki mlody kierowca, nawet po zaliczonym egzaminie jest sporym zagrozeniem.

Na razie to wiem o USA, byc moze UK ... gdzie te "pol swiata" ?

A czemu nie ? Jest skrzynia ? jest. Automatyczna ? nie.
A ze do tego jest elastyczny silnik, to juz przeciez nie szkoly wina.
Nie kombinuj.

Ale o co chodzi ?

Nie ma problemu - przypomnij nam dokadnie jaki jest obowizek w tej
materii..."
Ale w sumie nieistotne - obowiazek mozna szybko zniesc.

Bardzo istotne - skoro jest taki obowizek to go przytocz.
Zobaczymy czy jest potrzeba 4 kamer + gos, a moe wystarczy
w samochodzie zaoy rejestrator wypoyczany np. w WORD czy
szkole, ktra i tak rne rejestratory posiada.

Obowiazki mozna dopasowac do koncepcji, ale montaz kamery w aucie to nie taka trywialna sprawa.
Ale moze i wystarczy jedna na przyssawke.

Ale kamerka dobra rzecz.
Nie o tym bya mowa. Mowa bya o tym, jaki jest obowizek w tej materii.

Ty sie upierasz przy aktualnych przepisach, a ja mowie ze kamera/y dobra rzecz.
Wiec jak mam do wyboru auto a word z gotowym zestawem, a wypozyczanie ze szkoly czegos nie sprawdzonego ...

A potem beda glosy ze kto nie wreczy koperty ten nie zda :-)
To jaki jest ten obowizek uywania kamer w czasie egzaminw?
Zobaczysz ze potem beda gazety pisala ze taka niepisana umowa byla -
W gazetach to rne rzeczy pisz i niestety zbyt czsto w to wierzysz:>

O pismakach mam zdanie wyrobione, ale na czyms trzeba sie oprzec.

Ze egzaminatorzy brali i w miare mozliwosci beda brali lapowki to pewne i bez gazet :-)

(...)
Prowadzisz tak szko? Dlaczego ma kupowa akurat takie modele, jakie
sobie WORD wybra?
Bo sa dobre i tanie :-P
Dobre i tanie, poniewa WORD takie dosta za 0,84z za sztuk?
Tak, to jest jaka koncepcja.

Ofiarodawca jednak zaryzykowal darowizne, wiec bardzo drogie nie sa,

To jest przetarg, a nie darowizna i nie pisz e "bardzo drogie nie sa",

Przy tej cenie to jednak darowizna :-)

poniewa za 0,84z udao si wcznie z wyposaeniem dodatkowym
i serwisem je w WORD "zainstalowa".

Porsche jakos nie chce podniesc sprzedazy w podobny sposob ...

W kazdym badz razie to nie jest pierwszy przetarg, gdzie word kupuje,
a dokladniej to wynajmuje tanio.

Poprosz od Ciebie definicj 'tanio', poniewa oferta wynajmu 19 samochodw za ~9z na 2 lata (chyba) pod t definicj raczej nie
podpada.

A jakby bylo za pol ceny (tzn pol utraty wartosci pojazdu przez okres wynajmu) ?

Wordy od lat dostaja pojazdy dosc tanio.
Ale coz zrobic - jest przetarg, sa oferty, wygrywa najtansza.

J.

Data: 2014-01-21 21:55:10
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52ded0ef$0$2143$65785112news.neostrada.pl...

No a z drugiej strony:
-PJ masz na wszystkie samochody, nie tylko na jeden typ,
-szkola moze i starsze uzywac, pare lekcji na koniec da ci w nowym typie ... nie jest to jakies duze obciazenie.

Tak postępują i tłumaczą się szkoły, które nie mogą nadążyć za "wymogami" i wyścigiem szczurów i jest ich dużo, ale przy tak niskiej zdawalności kursanci sie burzą. Jeśli auto jest prawie takie samo a są różnice np. w oświetleniu to  jeszcze da się to pogodzić. Można podejśc do właściwego i omówić, ale przeginanie z innym autem nie opłaca się.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-21 21:41:44
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:52deb15b$0$2227$65785112news.neostrada.pl...

Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata kupowac, za co placa kursanci, no ale nie musi byc caly park, a i uczyc sie lepiej na zadbanym a nie na starym szrocie, gdzie juz nic nie dziala.

A jak nie ma kursantów to kto płaci? Kursant generalnie chce być uczony na aucie egzaminacyjnym. Jest niezadowolony jeśli poza losowymi sytuacjami jeździ innym autem i gdzieś w swoim środowisku wyraża swoje nieadowolenie. Pamiętam jak w normalnych czasach ludzie woleli naukę i potem konsekwentnie egzamin na maluchu niż na ekskluzywnym dużym fiacie. I to nie były nówki sztuki. A na egzaminie to auta są idealne? A ilu nie zdało, bo sprzęgło było już mocno zużyte o czym dowiedzieli sie na następnym egzaminie? Szkoła jazdy to takie miejsce gdzie auta są naprawiane. Po drogach jeździły i jeżdżą gorsze, bo nowe jest zbyt drogie.
--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-22 10:09:32
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52deb15b$0$2227$65785112@news.neostrada.pl...

No tak, ale pomyslmy dalej ... kto placi za punkt 1 ? Tamci panstwo ?
Akcjonariusze producenta, czy nabywcy wozow tej marki ?

Już pisałem wzrasta sprzedaż samochodów tej marki (ale nie napędzają tego szkoły tylko zwykli konsumenci) a wiadomo większa sprzedaż przy tych samych kosztach stałych to większy zysk. To po prostu rodzaj reklamy.

Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata kupowac

I tak muszą. Więc dopóki WRORD nie kupi np. mercedesów sprawiając że szkoły musza kupić _droższe_ auta to dla szkół nie ma znaczenia jaka markę WORD wybierze.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-22 11:24:42
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości
Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości grup
No tak, ale pomyslmy dalej ... kto placi za punkt 1 ? Tamci panstwo ?
Akcjonariusze producenta, czy nabywcy wozow tej marki ?

Już pisałem wzrasta sprzedaż samochodów tej marki (ale nie napędzają tego szkoły tylko zwykli konsumenci) a wiadomo większa sprzedaż przy tych samych kosztach stałych to większy zysk. To po prostu rodzaj reklamy.

No nie wiem czy masz racje.
W koncu sporo osob robi PJ w wieku 18-19 lat, czyli na garnuszku rodzicow.
Nikt ich tam pytal nie bedzie jaki chca samochod.
A jeszcze im doradza ze pierwszy samochod to najlpiej stara uzywka.

A ze na ~2h jazdy w word przypada ze 30h w szkolach jazdy, to mowimy o ok 300 pojazdach ... i to juz nie jest malo ..

J.

Data: 2014-01-22 11:29:31
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "J.F"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52df9c6c$0$2156$65785112@news.neostrada.pl...

No nie wiem czy masz racje.
W koncu sporo osob robi PJ w wieku 18-19 lat, czyli na garnuszku rodzicow.
Nikt ich tam pytal nie bedzie jaki chca samochod.
A jeszcze im doradza ze pierwszy samochod to najlpiej stara uzywka.

Oni i tak nie kupią nowego auta. Walka jest o młode kobiety co prawko robią w wieku 30 lat, bo nagle się zorientowały że przy małych dzieciach się przydaje :-) Albo właśnie dostały lepsza pracę ale w sąsiednim mieście.

A ze na ~2h jazdy w word przypada ze 30h w szkolach jazdy, to mowimy o ok 300 pojazdach ... i to juz nie jest malo ..

Tyle że szkoły jazdy kupują auta ze zniżką, więc nie da się obronić tezy, że WORD oszczędza kosztem szkół. Dla porównania 30s reklamy telewizyjnej w tzw. prime time to od kilku do kilkudziesięciu tysięcy zł. Wystarczy że Hyundai zaoszczędzi na kilku spotach i już wyjdzie na swoje.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-22 12:12:23
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-22 10:09, Ergie pisze:
"J.F"  napisał:

No tak, ale pomyslmy dalej ... kto placi za punkt 1 ? Tamci panstwo ?
Akcjonariusze producenta, czy nabywcy wozow tej marki ?

Już pisałem wzrasta sprzedaż samochodów tej marki (ale nie napędzają
tego szkoły tylko zwykli konsumenci) a wiadomo większa sprzedaż przy
tych samych kosztach stałych to większy zysk. To po prostu rodzaj reklamy.

Pamiętasz co napisałem na początku?
"Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>"

Ty to wręcz potwierdziłeś i nadal udowadniasz, że nie jest to sytuacja
patogenna i wszystko jest w porządku.

Data: 2014-01-22 13:25:26
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbo92n$lfp$1@node2.news.atman.pl...

Pamiętasz co napisałem na początku?
"Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>"

Ty to wręcz potwierdziłeś i nadal udowadniasz, że nie jest to sytuacja
patogenna i wszystko jest w porządku.

Nie ja po prostu nie żyję w próżni i uważam, że WORD w sytuacji gdy przeprowadza egzaminy na swoich autach to _jakieś_ auta musi mieć, więc zawsze jakieś będzie "promował".

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-22 18:32:49
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbodbp$atu$1@node1.news.atman.pl...
Użytkownik "Artur Maśląg"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbo92n$lfp$1@node2.news.atman.pl...

Pamiętasz co napisałem na początku?
"Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>"

Ty to wręcz potwierdziłeś i nadal udowadniasz, że nie jest to sytuacja
patogenna i wszystko jest w porządku.

Nie ja po prostu nie żyję w próżni i uważam, że WORD w sytuacji gdy przeprowadza egzaminy na swoich autach to _jakieś_ auta musi mieć, więc zawsze jakieś będzie "promował".

I dlatego nie powinien mieć swoich aut i po kłopocie.

Data: 2014-01-22 18:32:10
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Gdzies tam jeszcze jest kwestia ze szkoly musza nowe sprzety co 2 lata kupowac

I tak muszą.

Ale co 10 lat, a nie co 2.
Widzisz różnicę?

Data: 2014-01-23 09:33:21
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbovak$ujq$1@node1.news.atman.pl...

Ale co 10 lat, a nie co 2.
Widzisz różnicę?

WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata kupują auta
WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata kupują auta

Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-23 18:09:04
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbqk4l$tlg$1@node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbovak$ujq$1@node1.news.atman.pl...

Ale co 10 lat, a nie co 2.
Widzisz różnicę?

WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata kupują auta
WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata kupują auta

Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.

Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.
Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już ma/miał, a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.

Data: 2014-01-24 09:43:24
Autor: Ergie
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbriba$ktr$1@node1.news.atman.pl...

WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata kupują auta
WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata kupują auta

Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.

Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.

Zgadzam się, z tym zastrzeżeniem, że pierwszy prowokuje do wzięcia łapówki a drugi powoduje mniejsze wydatki.

Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już ma/miał, a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.

Dlaczego miałby wybrać takie jakie już ma? Doświadczenie podpowiada że wybierze takie za jakie dostał kopertę pod stołem i stąd wprowadzono przetargi.

Pozdrawiam
Ergie

Data: 2014-01-24 10:05:43
Autor: J.F
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata kupują auta
WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata kupują auta
Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.

Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.

Zgadzam się, z tym zastrzeżeniem, że pierwszy prowokuje do wzięcia łapówki a drugi powoduje mniejsze wydatki.

Nie o to chodzi. To tylko wygoda urzadnikow ... a wlasciwie nie wygoda, tylko poprawne postepowanie.
WORD nie potrzebuje kupic pojazdow - WORD potrzebuje je uzywac, niezbyt zuzyte i sprawne, odpowiednio wyposazone
Wiec to zamawia. A nie - najpierw kupi, potem sie bedzie zastanawial jak pedaly zamontowac, potem sie okaze ze one wiecej stoja niz jezdza, potem sie gwarancja skonczy i przyjdzie placic za naprawy, a na koniec przetarg trzeba bedzie robic na wyprzedaz.

A taniej ... nowe samochody sa drogie, chyba ze po roku dostawca auta wymieni, odebrane sprzeda szkolom, albo wymontuje pedaly, wymieni sprzeglo albo i nie, i sprzeda naiwnym samochod "demonstracyjny z poprzedniego rocznika".

Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już ma/miał, a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.
Dlaczego miałby wybrać takie jakie już ma? Doświadczenie podpowiada że wybierze takie za jakie dostał kopertę pod stołem i stąd wprowadzono przetargi.

Ale wiekszosc przetargow u nas to "cena 100%". Wiec za co koperta ?
Za przeswietlenie oferty konkurencji co najwyzej.

J.

Data: 2014-01-25 09:17:54
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:52e22ce9$0$2227$65785112@news.neostrada.pl...
Użytkownik "Ergie"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata kupują auta
WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata kupują auta
Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.

Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.

Zgadzam się, z tym zastrzeżeniem, że pierwszy prowokuje do wzięcia łapówki a drugi powoduje mniejsze wydatki.

Nie o to chodzi. To tylko wygoda urzadnikow ... a wlasciwie nie wygoda, tylko poprawne postepowanie.
WORD nie potrzebuje kupic pojazdow - WORD potrzebuje je uzywac,

No właśnie nie potrzebuje.

Data: 2014-01-25 09:17:24
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbt93h$c5t$1@node1.news.atman.pl...
Użytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbriba$ktr$1@node1.news.atman.pl...

WORD co _dwa_ lata kupuje auta na wolnym rynku -> szkoły co dwa lata kupują auta
WORD co _dwa_ lata ogłasza przetarg na wynajem -> szkoły co dwa lata kupują auta

Nie, nie widzę różnicy jeśli chodzi o szkoły.

Bo ŻADEN z tych wariantów nie jest dobry, są równie złe.

Zgadzam się, z tym zastrzeżeniem, że pierwszy prowokuje do wzięcia łapówki a drugi powoduje mniejsze wydatki.

Większe.
Tylko nie wydatki WORD.



Ale w pierwszym jest duża szansa, że wybierze takie auto jakie już ma/miał, a nie będzie się kierował najniższą ceną/największym oszustwem.

Dlaczego miałby wybrać takie jakie już ma?

Bo tak bywało onegdaj.

Data: 2014-01-25 11:13:36
Autor: J.F.
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Dnia Sat, 25 Jan 2014 09:17:24 +0100, Cavallino napisa(a):
Uytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisa w wiadomoci grup
Ale w pierwszym jest dua szansa, e wybierze takie auto jakie ju ma/mia, a nie bdzie si kierowa najnisz cen/najwikszym oszustwem.
Dlaczego miaby wybra takie jakie ju ma?

Bo tak bywao onegdaj.

onegdaj to mial do wyboru - fiata 125p lub 126p. Ale nawet wtedy
samochody i modele sie zmienialy. A teraz sie zmieniaja co kilka lat
...

J.

Data: 2014-01-25 16:34:06
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:dpdgfcekg19y$.blzt7qqmjh4i.dlg@40tude.net...
Dnia Sat, 25 Jan 2014 09:17:24 +0100, Cavallino napisa(a):
Uytkownik "Ergie" <ergie@spam.pl> napisa w wiadomoci grup
Ale w pierwszym jest dua szansa, e wybierze takie auto jakie ju
ma/mia, a nie bdzie si kierowa najnisz cen/najwikszym oszustwem.
Dlaczego miaby wybra takie jakie ju ma?

Bo tak bywao onegdaj.

onegdaj to mial do wyboru - fiata 125p lub 126p.

A potem w Poznaniu byo Punto przez wiele lat.

Data: 2014-01-25 18:36:54
Autor: J.F.
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
Dnia Sat, 25 Jan 2014 16:34:06 +0100, Cavallino napisa(a):
Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup
Ale w pierwszym jest dua szansa, e wybierze takie auto jakie ju
ma/mia, a nie bdzie si kierowa najnisz cen/najwikszym oszustwem.
Dlaczego miaby wybra takie jakie ju ma?

Bo tak bywao onegdaj.
onegdaj to mial do wyboru - fiata 125p lub 126p.
A potem w Poznaniu byo Punto przez wiele lat.

A potem sie nauczyli robic przetargi i sie okazalo ze punto to nie
jest najtansze auto :-)


J.

Data: 2014-01-25 19:46:53
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:35c7tdgwgqgi$.idu9kgo519u6.dlg@40tude.net...
Dnia Sat, 25 Jan 2014 16:34:06 +0100, Cavallino napisa(a):
Uytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisa w wiadomoci grup
Ale w pierwszym jest dua szansa, e wybierze takie auto jakie ju
ma/mia, a nie bdzie si kierowa najnisz cen/najwikszym
oszustwem.
Dlaczego miaby wybra takie jakie ju ma?

Bo tak bywao onegdaj.
onegdaj to mial do wyboru - fiata 125p lub 126p.
A potem w Poznaniu byo Punto przez wiele lat.

A potem sie nauczyli robic przetargi i sie okazalo ze punto to nie
jest najtansze auto :-)

Zaley dla kogo.
Bo za dumpingow cen dla WORD pac klienci szk jazdy, wzgldnie ich waciciele.

Data: 2014-01-21 18:19:29
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Artur Maśląg" <news@wp.pl> napisał w wiadomości news:lblt0r$bvm$1node2.news.atman.pl...

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>

W majestacie ustanowionego prawa wordy promują i reklamują samochody podsuwane przez nieuczciwą konkurencję. Dobra Toyota spadła po 3 latach na rzecz jakiej tam skodzianki. W Toyocie wspomaganie kierownicy nigdy nie zawiodło a w skodach kierownica nagminnie staje dęba. Turbiny też sypały się jak piasek z wora.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-21 22:51:19
Autor: nom
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "neelix" <aneelix@wp.pl> napisał w wiadomości news:52deac22$0$2368$65785112news.neostrada.pl...
W majestacie ustanowionego prawa wordy promują i reklamują samochody podsuwane przez nieuczciwą konkurencję. Dobra Toyota spadła po 3 latach na rzecz jakiej tam skodzianki. W Toyocie wspomaganie kierownicy nigdy nie zawiodło a w skodach kierownica nagminnie staje dęba.

http://www.wykop.pl/ramka/1574459/toyota-yaris-do-serwisu-dziesiatki-tysiecy-aut-z-wada-wspomagania-kierownicy/

Data: 2014-01-21 21:56:29
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 14:34, Artur Maśląg pisze:
Sam znam dwie żony znajomych
które jak zrobiły prawo jazdy w wieku ok. 30 to pierwsze auto jakie
chciały to było to na którym uczyły się jeździć.

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>


Dziwne tylko, że Chińczycy nie przebili wszystkich ofert, rozdając swoje SsijPauki A77492 za darmo. Oczywiście odpowiednio zmodyfikowane (sprzęgło po prawej, biegi w kierownicy i to dla lewej ręki, itp.)... Rynek byłby ich, jak nic. ;)


--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2014-01-21 22:01:42
Autor: Cavallino
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <mojnick@onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:lbmmtu$sgu$1@news.dialog.net.pl...
W dniu 2014-01-21 14:34, Artur Maśląg pisze:
Sam znam dwie żony znajomych
które jak zrobiły prawo jazdy w wieku ok. 30 to pierwsze auto jakie
chciały to było to na którym uczyły się jeździć.

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>


Dziwne tylko, że Chińczycy nie przebili wszystkich ofert, rozdając swoje SsijPauki A77492 za darmo. Oczywiście odpowiednio zmodyfikowane (sprzęgło po prawej, biegi w kierownicy i to dla lewej ręki, itp.)... Rynek byłby ich, jak nic. ;)

Co się odwlecze to nie uciecze.....
Ciekawe czy nadal wszyscy będą mówić jak to pięknie, że są przetargi na dumpingowe ceny......
Olewając to, że szkoły jazdy muszą co kilka lat bez potrzeby nowe auta kupować.

Data: 2014-01-21 22:04:31
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 21:56, Marcin "Kenickie" Mydlak pisze:
W dniu 2014-01-21 14:34, Artur Maśląg pisze:
Sam znam dwie żony znajomych
które jak zrobiły prawo jazdy w wieku ok. 30 to pierwsze auto jakie
chciały to było to na którym uczyły się jeździć.

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>


Dziwne tylko, że Chińczycy nie przebili wszystkich ofert, rozdając swoje
SsijPauki A77492 za darmo. Oczywiście odpowiednio zmodyfikowane
(sprzęgło po prawej, biegi w kierownicy i to dla lewej ręki, itp.)...
Rynek byłby ich, jak nic. ;)

Na to chyba jeszcze musimy trochę poczekać ;) Nie dostali homologacji
na czas :)

Data: 2014-01-22 00:36:49
Autor: Wiwo
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <mojnick@onet.pl> napisał w wiadomości news:lbmmtu$sgu$1news.dialog.net.pl...
W dniu 2014-01-21 14:34, Artur Maśląg pisze:
Sam znam dwie żony znajomych
które jak zrobiły prawo jazdy w wieku ok. 30 to pierwsze auto jakie
chciały to było to na którym uczyły się jeździć.

Wykorzystywanie WORD do promocji sprzedaży konkretnego modelu pojazdu
(konkretnej marki) jest doskonałym pomysłem:>


Dziwne tylko, że Chińczycy nie przebili wszystkich ofert, rozdając swoje SsijPauki A77492 za darmo. Oczywiście odpowiednio zmodyfikowane (sprzęgło po prawej, biegi w kierownicy i to dla lewej ręki, itp.)... Rynek byłby ich, jak nic. ;)

I to jest kolejny powód, dla którego jak najszybciej należy zmienić obecne zasady.
Teraz to jest żart, ale niedługo to będzie bardzo realna opcja. WORD będzie miał ograniczoną możliwość odrzucenia takiej oferty.
Jeśli OSK będą mogły same wybierać samochody, to klienci sami wskażą jakimi samochodami chcą jeździć.

Wiwo

Data: 2014-01-21 18:11:41
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Artur Maśląg" <news@wp.pl> napisał w wiadomości news:lbllc8$4hn$1node2.news.atman.pl...
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,14691757,Samochod_za_48_groszy__Tyle_placi_za_egzaminacyjne.html#TRrelSST
Tak przypadkiem trafiłem - fajnie :) Sprawa miała jakiś
ciekawszy finał?
Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki?
Proste i skuteczne rozwiązanie, które by wyeliminowało
różną patologię w tej materii:>

Kiedyś tak przecież było, ale wtedy nie robioną przekrętów na tak olbrzymią skalę i nieuczciwej konkurencji. Nie było wordów więc nie było patologii. Egzaminy były organizowane w OSK. Za komuny w wielu dziedzibnach było normalnie. Dzisiaj word dostanie auta za grosze, tysiące OSK z musu kupi tysiące pojazdów, bo inaczej wypadnią z rynku. Wielu kursantów po zdaniu egzaminu kupi takie auto, bo już je poznało. Po kolejnej zmianie stare auta znajdą nowych nabywców i będą zarabiały serwisy, a reklama będzie dalej jeździła po drogach. Beneficjentami takich operacji są dilerzy i wordy. Reszta dostaje po dupie i nie jeden ośrodek upada z tego powodu. Kursant jak w czasie zdawania egzaminu trafi na wymianę to też ma przerąbane, bo na egzamin nie pójdzie "na wariata".  Warto zastanowić się dlaczego władza coś takiego dopuszcza. Rzecz idzie wyłącznie o pieniądze. Z egzaminów w OSK takich pieniędzy nie będzie. Może czas wrócić do państwowych OSK. Przynajmniej będzie przestrzegany kodeks pracy.

--
Pozdrawiam
neelix

Data: 2014-01-21 18:41:22
Autor: Artur Maśląg
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)
W dniu 2014-01-21 18:11, neelix pisze:

Użytkownik "Artur Maśląg" <news@wp.pl> napisał w wiadomości
news:lbllc8$4hn$1node2.news.atman.pl...
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,14691757,Samochod_za_48_groszy__Tyle_placi_za_egzaminacyjne.html#TRrelSST

Tak przypadkiem trafiłem - fajnie :) Sprawa miała jakiś
ciekawszy finał?
Naprawdę nie można dopuścić zdawania egzaminu na samochodzie
własnym, czy tym, którym się jeździło w czasie nauki?
Proste i skuteczne rozwiązanie, które by wyeliminowało
różną patologię w tej materii:>

Kiedyś tak przecież było, ale wtedy nie robioną przekrętów na tak
olbrzymią skalę i nieuczciwej konkurencji. Nie było wordów więc nie było
patologii. Egzaminy były organizowane w OSK. Za komuny w wielu
dziedzibnach było normalnie.

Za "komuny" - tak zgodzę się i jest zdaje się wyjątkowe, jeżeli chodzi
o to co wypisujesz tutaj zazwyczaj.

Dzisiaj word dostanie auta za grosze,
tysiące OSK z musu kupi tysiące pojazdów, bo inaczej wypadnią z rynku.
(...)

Z WORD-ami to wiadomo od dawna, że patologia goniła patologię,
afery itd.  Generalnie mam złe zdanie o obecnym systemie szkolenia
i egzaminowania kierowców w Polsce.

Data: 2014-01-21 20:13:59
Autor: neelix
Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Użytkownik "Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał w wiadomości news:52deb162$0$2358$65785112news.neostrada.pl...

Z WORD-ami to wiadomo od dawna, że patologia goniła patologię,
afery itd.  Generalnie mam złe zdanie o obecnym systemie szkolenia
i egzaminowania kierowców w Polsce.

Nawet środowisko egzaminatorskie dostało po tyłku. Decydenci upieprzyli wszystkich. Pośrednio i dilerzy mniej zarobią, bo świecące pustkami OSK są bliższe likwidacji niż zakupu. Nie ma kursantów to nie będzie kupujących. I nic nie wskazuje na to, że się coś poprawi, bo co który tam na górze pogrzebie, a grzebać lubią to zdawalność leci na pysk i jest coraz gorzej. Znowu są zmiany w "kodeksie". Trudno nadążyć za naszą władzą. Przy tak rozdętych przepisach i podejściu ze strony obywateli nawet do tych najprostszych przepisów jak parkowanie na chodniku i w odpowiedniej odległości od przejścia nie ma szans by na polskich drogach było normalnie i bezpiecznie. To szkolenie i egzaminowanie nie przynosi społeczeństwu żadnych korzyści, a niestety bardzo dużo szkody. Można powiedzieć tylko jedno: komuno wróć. :-)

--
Pozdrawiam
neelix

Przetarg na samochody egzaminacyjne :)

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona