Witam!

Mam następujące pytanko. Chodzi mi o przewóz rowerów na bagażniku dachowym i kwestie związane z oporem powietrza. Ogólnie na krótszych trasach (powiedzmy do 100 km) nie było z tym większego problemu, natomiast jestem przed dłuższą trasą i zastanawiam się, czy przy silniku 1.2 + załądowanym rożnego rodzaju betami bagazniku moja woza da radę. W związku z powyższym mam pytanko o optymalizację i wasze doświadczenia z przewozem rowerów w celu optymalizacji zużycia paliwa. Wiadomo, trzea zdemontowac wszystkie "duperele", które tworza opór powietrza (liczniki, bidony lampki). Zastanawiam się nad demontażem siodełek i wygięciem kierownicy wzdłuż samochodu. Będzie tioo miało jakieś znaczenie? Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia?

Pozdrawiam, M.

Mam następujące pytanko. Chodzi mi o przewóz rowerów na bagażniku dachowym i kwestie związane z oporem powietrza. Ogólnie na krótszych trasach (powiedzmy do 100 km) nie było z tym większego problemu, natomiast jestem przed dłuższą trasą i zastanawiam się, czy przy silniku 1.2 + załądowanym rożnego rodzaju betami bagazniku moja woza da radę. W związku z powyższym mam pytanko o optymalizację i wasze doświadczenia z przewozem rowerów w celu optymalizacji zużycia paliwa. Wiadomo, trzea zdemontowac wszystkie "duperele", które tworza opór powietrza (liczniki, bidony lampki). Zastanawiam się nad demontażem siodełek i wygięciem kierownicy wzdłuż samochodu. Będzie tioo miało jakieś znaczenie? Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia?

Warto pewne rzeczy ustawic i rowniez same rowery, aby bylo wygodniej i zuzycie paliwa mniejsze.
Z łodką na dachu i zuzycie wieksze o 0,1 l/100km, to kolega obok opowiada jakies bajki. Chyba ze zawalidroga - 50-60km/h. Zreszta lodka ma mniejsza powierzchnie czolowa i oplywowy ksztalt, kilka rowerow to niezly zagiel i turbulencje.
Daleka trasa wiaze sie czesto z jazda autostrada - jazda 130-140km/h, wtedy zuzycie wzrasta o 2-4 litry.

ja zawsze staralem sie ustawic rowery jak najblizej siebie:
- jeden jedzie przodem, drugi tylem etc
- kierownica przekrecona o 90 st, jeden ruch kluczem ampulowym
- dla wygody zakladania na dach, w srodkowych rowerach przekrecalem pedaly do
  wewnatrz (albo wykręcałem) nic sie nie haczy
- jak masz miejsce w bagazniku i siodelka na zacisk to mozesz je zdemontowac
  jednym ruchem, ale pewnie w aucie o silniku 1,2 (Corsa? Clio?) miejsca nie
  bedzie...
A teraz najwazniejsze:
Jesli zamierzasz jezdzic w sumie przez kilka-kilkanascie godzin (a czesto tak to wychodzi) to warto sie zastanowic nad wypozyczeniem rowerow na miejscu, bedzie taniej, bezpieczniejsza jazda autem i bez zawracania glowy.

No i opcja najbardziej niebezpieczna, czasami stosowalem po miescie (nawet w malolitrazowym aucie) - po odpieciu przedniego kola rower 26" po zlozeniu kanapy miesci sie w bagazniku.
Nawet do malego hatch-backa po odkreceniu kol powinny zmiescic sie 2 rowery (bez blotnikow. Przypiete pasami, jesli masz oczka do pasow w bagazniku. Ciuchy w boksie narciarskim na dachu. Ale jest to rozwiazanie najbardziej upierdliwe i bardzo slabe w razie wypadku

Mocno rośnie przy wzroście predkości powyzej 90-100 km/h, nawet 2 l/100 km

W dniu 2016-07-30 o 18:22,  ąćęłńóśźż pisze:

Mocno rośnie przy wzroście predkości powyzej 90-100 km/h, nawet 2 l/100 km

P...lisz bez pojęcia o temacie,  jak zwykle.


--
bans

Dnia Sat, 30 Jul 2016 17:01:34 +0200, TheGhost napisał(a):

Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia?

Pewne. Ostatnio zrobiłem 3 tys z łódką na dachu. Zużycie paliwa
nieznacznie większe (rzędu 0,1 l/100km) w stosunku do trasy 6000 km jaką
zrobiłem w zeszłym roku bez łódki :) Krótko mówiąc, nie przeżywaj, nic
nie zdejmuj ani nie rozbieraj tylko jedź. Bryka też o słabym silniku,
dci 1,5 l.
--
Jacek
"Wszelka izolacja jest glebą, na której wyrasta nienawiść do obcych, a
jej owoc jest gorzki" - Frank Herbert

W dniu 2016-07-30 o 18:22, Jacek Maciejewski pisze:

Dnia Sat, 30 Jul 2016 17:01:34 +0200, TheGhost napisał(a):

Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia?

Pewne. Ostatnio zrobiłem 3 tys z łódką na dachu. Zużycie paliwa
nieznacznie większe (rzędu 0,1 l/100km) w stosunku do trasy 6000 km jaką
zrobiłem w zeszłym roku bez łódki :)

Tylko, że z łódką jechałeś sporo wolniej.

Krótko mówiąc, nie przeżywaj, nic
nie zdejmuj ani nie rozbieraj tylko jedź. Bryka też o słabym silniku,
dci 1,5 l.

Ten "słaby" silnik może być potworem w porównaniu z benzyną 1.2L. :P

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Dnia Sun, 31 Jul 2016 14:49:24 +0200, Marcin "Kenickie" Mydlak
napisał(a):

Pewne. Ostatnio zrobiłem 3 tys z łódką na dachu. Zużycie paliwa
nieznacznie większe (rzędu 0,1 l/100km) w stosunku do trasy 6000 km jaką
zrobiłem w zeszłym roku bez łódki :)

Tylko, że z łódką jechałeś sporo wolniej.

Nie. Trasa Zielona Góra-Lappenranta. Nizinna, proste drogi, o dużym
udziale autostrad z których korzystałem. Nie schodzi się z setki a po
autostradzie trzymałem 120-130. Zeszłoroczna - Zielona Góra-Grecja.
Praktycznie góry, kręte drogi, z autostrad nie korzystałem.

Krótko mówiąc, nie przeżywaj, nic
nie zdejmuj ani nie rozbieraj tylko jedź. Bryka też o słabym silniku,
dci 1,5 l.

Ten "słaby" silnik może być potworem w porównaniu z benzyną 1.2L. :P

65 KM


--
Jacek
"Wszelka izolacja jest glebą, na której wyrasta nienawiść do obcych, a
jej owoc jest gorzki" - Frank Herbert

Jacek Maciejewski pisze:

Macie w tej kwestii jakieś doświadczenia?

Pewne. Ostatnio zrobiłem 3 tys z łódką na dachu. Zużycie paliwa
nieznacznie większe (rzędu 0,1 l/100km) w stosunku do trasy 6000 km jaką
zrobiłem w zeszłym roku bez łódki :) Krótko mówiąc, nie przeżywaj, nic
nie zdejmuj ani nie rozbieraj tylko jedź. Bryka też o słabym silniku,
dci 1,5 l.

To racja ale jednak zuzycie mi wychodzi nieco wieksze. Z pewnoscia jednak nie wiecej niz 0.5l/100.

Jan Cytawa

W dniu 2016-08-08 11:30, cytawa napisał(a)::

zrobiłem w zeszłym roku bez łódki :) Krótko mówiąc, nie przeżywaj, nic
nie zdejmuj ani nie rozbieraj tylko jedź. Bryka też o słabym silniku,
dci 1,5 l.

To racja ale jednak zuzycie mi wychodzi nieco wieksze. Z pewnoscia
jednak nie wiecej niz 0.5l/100.

Wiele też zależy od kierunku i prędkości wiatru. Przy niekorzystnym wietrze czuć ewidentnie zwiększone opory. Z moich doświadczeń - warto zdemontować błotniki - zwłaszcza takie z mocowaniem na kątownik do widelca. Raz mi taki błotnik odleciał, a ostatnio kątownik się nadwyrężył i złamał już po przyjeździe (przed wyjazdem nie miałem czasu na demontaż i zaryzykowałem).
--
Jacek G.

-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

W dniu sobota, 30 lipca 2016 17:01:41 UTC+2 użytkownik TheGhost napisał:

Mam następujące pytanko. Chodzi mi o przewóz rowerów na bagażniku dachowym i kwestie związane z oporem powietrza. [...]

Rower na dachu wieźć musisz, jak mniemam i jest to raczej przejazd
jednorazowy, dlatego moim zdaniem zbytnio kombinować nie ma co,
kosmetyczne zabiegi typu zdejmowanie lampek,na pewno zmniejszą zużycie
paliwa, ale niezbyt znacząco. Natomiast gdyby takie rajdy miały
występować częściej, to warto się zastanowić nad jakimś opakowaniem
rowerów, które zmniejszyłoby opory aerodynamiczne. Jakby to miało
wyglądać w praktyce nie mam pojęcia, ale w Niemczech widziałem
przewożone rowery w taki sposób na szybkich samochodach.

--
Piotr Ratyński

Warto zdjąć, co się da - rozbite muszki oklejają wszystkie elementy i trudno później domyć, bywa też błoto z poprzedzających aut.
6 tys. km przy zwiększeniu zużycia o 2 l/100 km daje dodatkowe 120 l paliwa, czyli 500-600 zł extra.


-- -- -

zabiegi typu zdejmowanie lampek, na pewno zmniejszą zużycie paliwa, ale niezbyt znacząco.

W dniu sobota, 30 lipca 2016 17:01:41 UTC+2 użytkownik TheGhost napisał:

Mam następujące pytanko. Chodzi mi o przewóz rowerów na bagażniku dachowym i kwestie związane z oporem powietrza.

Mam bardzo duże doświadczenia w tym zakresie bo od kilku dziesiątków lat wożę rowery na dachu samochodu na nasze wakacyjne wyjazdy. Od kilku lat z Krakowa nad środkowy Bałtyk, ale bywały też wyjazdy dalsze, np. do Francji. Po różnych trasach, w tym autostradach.

Bagażniki mam solidne (Thule z jedną łapą), ale staram się nie przekraczać 120 km/h. Dlaczego? Bo istotnie wzrasta spalanie. Mój samochód (2 litrowy, dość paliwożerny benzyniak) spala przy 90-100 km/h ok. 7-8 l na 100. Z rowerami, przy tej prędkości wzrasta o dobry 1 l. Przy prędkościach powyżej 110-120 km/h wzrasta o 2 l. Im dalej tym gorzej.

Nic nie demontuj, szkoda czasu, a zysk niewielki. Ze słabszym silnikiem też dasz radę. Uważaj tylko przy wjazdach podziemnych do hipermarketów, bo możesz zgubić rowery.

W dniu 03.08.2016 o 22:14, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:

Bagażniki mam solidne (Thule z jedną łapą), ale staram się nie przekraczać 120 km/h. Dlaczego? Bo istotnie wzrasta spalanie. Mój samochód (2 litrowy, dość paliwożerny benzyniak) spala przy 90-100 km/h ok. 7-8 l na 100. Z rowerami, przy tej prędkości wzrasta o dobry 1 l. Przy prędkościach powyżej 110-120 km/h wzrasta o 2 l. Im dalej tym gorzej.

Też uważam że solidny bagażnik to podstawa.
Widywałem już rowery, które starały się uwolnić z dachu... :-)

Co do nie przekraczania 120 km/h, nie zauważyłem
żeby spalanie było wyższe niż 1 litr. A może nie zwracałem
uwagi - tak czy siak jakoś częściej na stacje
nie zajeżdżałem podczas autostradowych szybkich
przejazdów.

Nic nie demontuj, szkoda czasu, a zysk niewielki. Ze słabszym silnikiem też dasz radę. Uważaj tylko przy wjazdach podziemnych do hipermarketów, bo możesz zgubić rowery.

Popieram.

pozdr.
kawoN