Data: 2009-10-13 14:15:27 | |
Autor: Pawel | |
Przy okazji - Gilgit i okolice (czyli P'stan). | |
Czesc,
Jako nowy-stary na grupie - oprocz postow o lazeniu w Tatrach, sie witam ze wszystkimi ponownie :) Po paru latach nie zagladania - znow zamierzam troche sobie podczytywac ;) I takie pytanie ogolne - czy ktos w ostatnich latach lazil po okolicach (szeroko pojetych) Gilgitu? Hoper, moze jakies podobne treki? A moze ktos byl po 2005 roku w okolicach Rakaposhi? Chcialbym sie wybrac wiosna, ciekaw jestem jak tam teraz z bezpieczenstwem, w 2005/6 bylo bez problemu, jechalem autobusem z I'badu i bylo OK, dzis pewnie trzebaby poleciec do Gilgit, ale jak generalnie w okolicach? A moze ktos pamieta (i zna adres www) hoteliku przy samej drodze skad idzie szlak na Rakaposhi? Pozdro>P. |
|
Data: 2009-10-14 22:34:28 | |
Autor: mihau | |
Przy okazji - Gilgit i okolice (czyli P'stan). | |
On Oct 13, 2:15 pm, "Pawel" <pneNOS...@post.pl> wrote:
Chcialbym sie wybrac wiosna, ciekaw jestem jak tam teraz z bezpieczenstwem, Całe KKH powinno być przejezdne i względnie bezpieczne. Śledzę media w tym temacie od dłuższego czasu i na razie zbrojne starcia w NWFP nie wychodziły poza dolnę Swat. Oczywiście chodzi o regularne operacje, nie zamachy, bo te - wiadomo - zdarzają się i w stolicy. Ja też się wstępnie szykuję na wiosnę/lato. Plan maksimum to KKH do Chin, a potem do Kirgistanu. Obawiam się tylko, że chińska biurokracja wizowa trochę te zamiary utemperuje. -- mihau |
|
Data: 2009-10-16 11:06:23 | |
Autor: Pawel | |
Przy okazji - Gilgit i okolice (czyli P'stan). | |
Czesc Mihau,
Całe KKH powinno być przejezdne i względnie bezpieczne. Śledzę media w Hmmm, brzmi dobrze. Wlasciwie NWFP zawsze byly jakos w miare, w miare stabilne...ale niebezpieczenstwo porwania, szczegolnie jak sie jedzie samemu zawsze jest, szczegolnie jak sie jedzie lokal busem bez przewodnika itd. A nie wiesz czy ta droga przez Balakot-Naran jest juz przejezdna po trzesieniu ziemi? Bylem tam zaraz po tym i z Naran musialem sie cofnac... Ja też się wstępnie szykuję na wiosnę/lato. Plan maksimum to KKH do Fajny plan. Ja tez jakos wiosna/lato, ale dokladnie nie wiem - kiedy i co. Chcialbym base campy jakies porobic (na pewno Rakaposhi) i troche polazic po lodowcach - ale raczej trekking niz tramping, takie wypady na 2-3 dni. Jest szansa, ze tam dostane prace (w Gilgit konkretnie) - wiec bylbym na miejscu moze...zobaczy sie...- badzmy w kontakcie, jak sie doprecyzujesz to napisz na priv jakbys chcial cos zmontowac w wiekszej grupie. Jeslibym tam pracowal to bedzie na pewno 2-3 osoby chetne + ja ;) Pozdr.P. |
|
Data: 2009-10-20 05:00:26 | |
Autor: mihau | |
Przy okazji - Gilgit i okolice (czyli P'stan). | |
On Oct 16, 11:06 am, "Pawel" <pneUSUN...@post.pl> wrote:
Fajny plan. Ja tez jakos wiosna/lato, ale dokladnie nie wiem - kiedy i co.. Ja podobnie, chciałbym z KKH wejść w góry i to nie raz. Na pewno pod Nanga Parbat i na pewno na lodowce. Łażenie po górach lubię i na kilkudniowe wypady w bok zawsze chętnie się skuszę. Zastanawiałem się, gdybym nie przekraczał chińskiej granicy, czy nie warto wracając przedostać się z Gilgit do Chitral, przez Shandur Pass.. Tylko to ponad 300km po górach bez porządnej drogi, a atrakcje nie wiem czy rekompensują trudy i koszta podróży. Choć samo Shandur podobno jest latem miejscem wielkich rozgrywek w polo, co może być ciekawym wydarzeniem. Tak czy inaczej, w ciągu miesiąca powinno wyjaśnić się czy będę miał czas na taką wyprawę. Potem będę już dopracowywał szczegóły :) A Ty w jakiej branży zamierzasz tam pracować? -- mihau |
|