# Zamachu stanu w białych rękawiczkach. Scenariusz fantastyczny.

Opisane poniĹźej zdarzenia są oczywiście czystą fikcją i podobieństwo do  rzeczywistych osĂłb i zdarzeń jest całkowicie niezamierzone. Materiał  niniejszy nie moĹźe być takĹźe wykorzystywany w celach instruktaĹźowych.
  WyobraĹşmy sobie, Ĺźe słuĹźby specjalne jakiegoś kraju postanawiają  doprowadzić do upadku swojego rządu. Nagrywają więc szereg rozmĂłw  czołowych politykĂłw rządzącej partii. Nie jest to trudne, gdyĹź to właśnie  słuĹźby mają chronić członkĂłw rządu przed byciem podsłuchiwanym. Politycy  jak to politycy w nagranych rozmowach uprawiają politykę, co pod względem  estetycznym porĂłwnać moĹźna do procesu wytwarzania kiełbasy (i to bez  względu na opcję polityczną nagrywanych mistrzĂłw słowa). I choć udaje się  nagrać kilka niezręcznych wypowiedzi sugerujących pewne nieprawidłowości,  to generalnie nie jest to materiał, ktĂłry mĂłgłby zmieść rząd w mgnieniu  oka.

  Co więc robią sprytne słuĹźby? Wykorzystują dziennikarzy do nadmuchania  sprawy. Najlepiej z gazety, ktĂłra rozpaczliwie potrzebuje wzrostu  sprzedaĹźy, tak Ĺźe nie cofnie się przed wykorzystaniem taśm i będzie umiała  wykrzesać z nich cały potencjał, albo i więcej… Plan się udaje i  dziennikarze na 2 dni przed wydaniem gazety obwieszczają światu za  pośrednictwem Internetu, Ĺźe mają całe godziny rozmĂłw elit rządzących o co  najmniej kontrowersyjnej treści. Nikt jeszcze nie wie o co chodzi, ale  ludzie powoli zaczynają ustawiać się w kolejkach przed kioskami i snuć  róşne fantastyczne koncepcje, co teĹź zostanie ujawnione. Napięcie rośnie.  W końcu wychodzi numer z pierwszymi rozmowami. Sprzedaje się jak świeĹźe  bułeczki. Ale sprytni dziennikarze nie publikują wszystkiego co mają. W  końcu potrzebują podbić sprzedaĹź rĂłwnieĹź za tydzień. Niemniej afera  oficjalnie wybucha. SłuĹźby zacierają ręce.

  Partii opozycyjne w naturalny sposĂłb przyłączają się do akcji słuĹźb  licytując się w mediach kto jest bardziej oburzony i proponując od  powołania komisji śledczej, przez dymisję nagranych, dymisję rządu, a  najlepiej takĹźe wszystkich krewnych i znajomych krĂłlika, aĹź do  przedterminowych wyborĂłw parlamentarnych i konieczności całościowej  wymiany elit politycznych. Afera zaczyna wpływać negatywnie na notowania  giełdy i kurs złotego. Zaczynają o niej pisać zagraniczne media. Niemniej  premier jest stanowczy, nie poddaje się opozycyjno-medialnej histerii i  odmawia jakichkolwiek zmian do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy.

  Dlatego słuĹźby idą krok dalej. W końcu to właśnie one są zobowiązane do  wyjaśnienia sprawy. Wpadają więc z impetem do redakcji gazety i żądają  nagrań. Nikt nie domyśli się prawdziwej roli agentĂłw w tym wydarzeniu,  widząc w tym wydarzeniu wysługiwanie się słuĹźbami i prokuraturą przez rząd  prĂłbujący zatuszować sprawę lub zwykłą urzędniczą nadgorliwość.  Dziennikarzy oczywiście nie trzeba pouczać jakie zachowanie najlepiej  wpłynie na sprzedaĹź kolejnego numeru, dlatego stawiają czynny opĂłr i  organizują konferencję prasową, Ĺźeby unaocznić bezprawność działania  agentĂłw. SłuĹźby uĹźywają siły, na tyle, Ĺźeby Pan redaktor mĂłgł pokazać  światu, jak bronił wolności mediĂłw, ale nie na tyle, Ĺźeby odebrać  nagrania. W końcu wszystkim zainteresowanym zaleĹźy na tym, Ĺźeby w kolejny  poniedziałek ukazała się kolejna porcja rozmĂłw.

  W ten sposĂłb afera podsłuchowa przekształca się w atak na wolność mediĂłw,  to juĹź na tyle powaĹźna sprawa, Ĺźe społeczeństwo odrywa się od grillowania  i zaczyna temat śledzić duĹźo bardziej uwaĹźnie. Koalicjant zaczyna  dystansować się od rządu, a rynki z niepewnością wyglądają najbliĹźszej  sesji giełdowej. Pojedynczy kamień wywołał lawinę.. SłuĹźby są juĹź bardzo  blisko osiągnięcia celu, mimo Ĺźe nadal mają tylko taśmy, ktĂłre same w  sobie nic sensacyjnego nie zawierają.

  Pytanie tylko czy słuĹźby działają z własnej inicjatywy czy teĹź ktoś je  inspiruje? MoĹźe rząd innego kraju chce wziąć rewanĹź za poparcie  europejskich aspiracji swojego sąsiada? A moĹźe jest jakaś rodzima „grupa  interesĂłw”, ktĂłra chce przykryć temat potencjalnych nielegalnych dochodĂłw  byłego prezydenta? A moĹźe jest to zemsta politycznego konkurenta z własnej  partii usuniętego w niebyt w ostatnich wyborach?

  W 2005 roku wyszło na jaw, Ĺźe dziennikarze Washington Post, ktĂłrzy  ujawnili słynną aferę Watergate, ktĂłra doprowadziła do ustąpienia  prezydenta Richarda Nixona, byli „karmieni” informacjami, a tym samym  niejako sterowani przez wicedyrektora FBI Marka Felta. Wtedy słuĹźby  uznały, Ĺźe to najlepsza metoda do usunięcia prezydenta USA, ktĂłrego  administracja dopuściła się licznych naduĹźyć. Historia przyznała słuĹźbom  rację. Pytanie jednak czy zawsze słuĹźby decydują się usunąć rząd z tak  szlachetnych pobudek… #
Ze strony:
http://tnij.org/cu2561m

--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xhqiszcl50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Zamachu stanu w białych rękawiczkach. Scenariusz fantastyczny.

--

Podobny scenariusz miały wydarzenia na majdanie. Jarkacz też tam był. Jako sowiecki agent.

MW