Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Przyczyną śmierci pana Leppera był osławiony "błąd pilota"

Przyczyną śmierci pana Leppera był osławiony "błąd pilota"

Data: 2011-08-14 15:49:42
Autor: u2
Przyczyną śmierci pana Leppera był osławiony "błąd pilota"
... kolejna celna wypowiedź Mistrza :

http://lukas.nowyekran.pl/post/23435,przyczyna-smierci-pana-leppera-byl-oslawiony-blad-pilota-stanislaw-michalkiewcz

"Proszę Państwa, kiedy umarł Talleyrand, znajomi widząc go na marach,
zastanawiali się >>co on teraz znowu kombinuje<<? Pan Andrzej Lepper
może aż takiego wrażenia nie wywiera, ale ponieważ nie zostawił żadnego
listu pożegnalnego, wszyscy zachodzą w głowę, co też takiego mogło się
stać, że został znaleziony, niby to, powieszony >>własnoręcznie<<, ale
coraz to większe wątpliwości się nawarstwiają wokół tej hipotezy. Ja
lansuję hipotezę, że przyczyną śmierci pana Leppera - jak zresztą
wszystkiego, co się dzieje ostatnio w naszym nieszczęśliwym kraju - był
błąd pilota<<..."

Nasuwają się następujące możliwości: pan Andrzej prowadził rozliczne
interesy na Białorusi i w Rosji, a wiadomo, że tam liczni kontrahenci
bywają bezwzględni, jak ktoś się nie rozliczy. Na taki trop wskazują
okoliczności, bowiem wiadomo, że sześć tygodni przedtem podobną śmiercią
zginął współpracownik pana Leppera, który na pewno z nim jakieś tam
interesy robił. Śmierć pana Andrzeja Leppera już wywołała rezonans
międzynarodowy - na Wschodzie... Druga możliwość jest taka, że pan
Lepper planował powrót do polityki, ale ten powrót musiał być jedynie
możliwy na zasadzie "wejścia smoka": jakiejś historii, której media
"głównego nurtu" nie potrafiłyby wyciszyć. Na przykład ogłoszenia
jakichś rewelacji na temat tajnych więzień CIA w Polsce!

Zamieszani w tę sprawę są m.in. były prezydent Kwaśniewski, były premier
również z SLD Miller. Trzecia możliwość, choć najmniej prawdopodobna, to
to, o czym mówił  redaktor Sakiewicz: że pan Lepper zwierzył się przed
kilkoma miesiącami o tym, kto go ostrzegł przed prowokacją w sprawie
"afery gruntowej". Miał go ostrzec "pan K.". Jedyne nazwisko, które
przychodzi mi do głowy w związku z tą pierwszą literą, to - pan Janusz
Kaczmarek, minister Spraw Wewnętrznych i Administracji w rządzie
Jarosława Kaczyńskiego, który niewątpliwie o tej operacji wiedzieć
musiał. Wiemy zresztą, że nie tylko panu Lepperowi się zwierzał, ale
także innym osobom...

Pan Lepper jako nieboszczyk zaczyna żyć "drugim życiem" - razem z panią
Blidą - jako kandydat... no, może nie na ołtarze, ale w każdym razie na
męczennika "straszliwego reżimu kaczystowskiego"! W każdym razie taką
wersję lansują Prorocy Mniejsi, panowie Żakowski i Wołek. Widać, że
zapotrzebowanie Służby Bezpieczeństwa na "symetryczny do kultu
smoleńskiego" kult męczenników - jest ogromne. Niezależnie od tego
dramatu, na świecie dzieją się "straszne rzeczy" Londyn stał się terenem
rozruchów. Głównie żulii, której "Gazeta Wyborcza" jeszcze - znajdując
się na etapie "walki klasowej" i jej "zaostrzania się w miarę postępów
socjalizmu" - piórem pani Miłady Jędrysik współczuje, bo premier Cameron
tnie wydatki i "każdy musi sobie jakoś radzić". Ale - gdyby żulia
zaczęła rozbijać i plądrować żydowskie sklepy i domy? Wtedy oczywiście,
takie "antysemickie ekscesy" natychmiast spotkałyby się z pryncypialnym
potępieniem "Gazety Wyborczej"... A gdyby rząd premiera przeszedł do
ofensywy, wtedy zacznie się krytyka za "polemikę przez fakty
konkludentne" z kultem multi-kulti. Ten kult jest cokolwiek wymuszony,
bo z mojego naocznego oglądu wynika, że w dużych miastach "kolorowi"
imigranci stanowią co najmniej połowę mieszkańców! Wydaje się więc, że
ofensywa ta i tak jest cokolwiek spóźniona. Podejrzewam, że - podobnie
jak we Francji - rząd brytyjski będzie różne rzeczy obiecywał i czekał,
aż rozruchy się same wygaszą. Teraz mamy właściwie do czynienia z
sytuacją, kiedy kierownicy państwa są w zasadzie\ "nadzorcami bydełka",
które czasami się gzi, ale jednak nie można go krzywdzić, bo trzeba
dbać, by dawało mleko... A Starsi i Mądrzejsi eksploatują te bydełko
m.in. za pomocą "kryzysu finansowego", który "znowu się zaostrzył".
Wszyscy uciekają od słabnącego dolara, kupują po staremu - złoto, które
jak zawsze, mimo wszelkich teorii ekonomicznych, jest ostatnią deską
ratunku, a na tym tle warto odnotować wypowiedź człowieka, który do
niedawna, do roku 2008 uchodził za "największego na świecie znawcę
zagadnień gospodarczych", czyli Alana Grynszpana: "niedobre się stało,
że agencja (***) obniżyła notowania Stanów Zjednoczonych o jedno >>A<<,
bo Stany Zjednoczone mogą każdy dług spłacić, drukując taką ilość
dolarów, jaka jest potrzebna"

Przyczyną śmierci pana Leppera był osławiony "błąd pilota"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona