Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Przygotujcie się na hiperinflację

Przygotujcie się na hiperinflację

Data: 2009-03-25 23:03:26
Autor: Jan Werbiński
Przygotujcie się na hiperinflację
http://inflation.us/
Be ready!
:-)

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2009-03-25 15:32:18
Autor: kl1
Przygotujcie się na hiperinflację
On 25 Mar, 23:03, Jan Werbiński <janwer_usenet_2008...@janwer.com>
wrote:
http://inflation.us/
Be ready!
:-)
jest to odpowiedź na pytanie "jak sprzedać ludziom kryzys".(inaczej:
"jak sprzedać ludziom złoto")

dobre:
The only good thing that will come out of the upcoming inflationary
crisis for our country: students that were conned into investing
hundreds of thousands of Dollars for worthless college degrees will be
able to easily pay off their debts. Hopefully they will learn how to
become a Gold miner or a farmer, and produce real things for our
country, instead of destroying wealth like those on Wall Street and in
Congress have done.

Data: 2009-03-25 15:36:28
Autor: bradley.st
Przygotujcie się na hiperinflację
On 25 Mar, 18:32, k...@o2.pl wrote:

dobre:
The only good thing that will come out of the upcoming inflationary
crisis for our country: students that were conned into investing
hundreds of thousands of Dollars for worthless college degrees will be
able to easily pay off their debts. Hopefully they will learn how to
become a Gold miner or a farmer, and produce real things for our
country, instead of destroying wealth like those on Wall Street and in
Congress have done.

Lepsze:

This web site contains "forward looking statements" within the meaning
of Section 27A of the Securities Act of1933 and Section 21B of the
Securities Exchange Act of1934. Any statements that express or involve
discussions with respect to predictions, expectations, beliefs, plans,
projections, objectives, goals, assumptions or future events or
performance are not statements of historical fact and may be "forward
looking statements." Forward looking statements are based on
expectations, estimates and projections at the time the statements are
made that involve a number of risks and uncertainties which could
cause actual results or events to differ materially from those
presently anticipated. Forward looking statements in this action may
be identified through the use of words such as "expects", "will,"
"anticipates," "estimates," "believes," or statements indicating
certain act ions "may," "could," or "might" occur.

Data: 2009-03-25 23:47:46
Autor: Jan Werbiński
Przygotujcie się na hiperinflację
Użytkownik <kl1@o2.pl> napisał w wiadomości news:1424d1c0-8a65-4332-9c71-71e9cea48c0fw35g2000yqm.googlegroups.com...
On 25 Mar, 23:03, Jan Werbiński <janwer_usenet_2008...@janwer.com>
wrote:
http://inflation.us/
Be ready!
:-)
jest to odpowiedź na pytanie "jak sprzedać ludziom kryzys".(inaczej:
"jak sprzedać ludziom złoto")
-- -- -- -- --

Niekoniecznie. Tzn raczej złoto jest przewartościowane i możliwe, że mamy podwójny szczyt, ale z drugiej strony biliony pustych dolarów są drukowane.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2009-03-26 01:15:59
Autor: kl1
Przygotujcie się na hiperinflację
On 25 Mar, 23:47, Jan Werbiński <janwer_usenet_2008...@janwer.com>
wrote:


Niekoniecznie. Tzn raczej złoto jest przewartościowane i możliwe, że mamy
podwójny szczyt, ale z drugiej strony biliony pustych dolarów są drukowane.
To całkiem możliwe, nagonić ludzi na złoto a za jakiś czas złoto na
dół.

Data: 2009-04-01 18:32:35
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Mar 26, 4:15 am, k...@o2.pl wrote:
On 25 Mar, 23:47, Jan Werbiński <janwer_usenet_2008...@janwer.com>
wrote:



> Niekoniecznie. Tzn raczej złoto jest przewartościowane i możliwe, że mamy
> podwójny szczyt, ale z drugiej strony biliony pustych dolarów są drukowane.

To całkiem możliwe, nagonić ludzi na złoto a za jakiś czas złoto na
dół.

Namawianie na kupno złota jest raczej idiotyczne teraz. Po pierwsze
ceny złota ostatni raz były tak wysokie jak dzisiaj ponad 30 lat temu,
czyli pod koniec lat 1970-tych kiedy istniały ku temu jakieś
fundamentalne przyczyny i wysoka inflacja. W tej chwili mamy deflację
i zero fundamentalnych przyczyn aby złoto było tak wysokie. Poza tym
ceny większość innych surowców poupadały już gwałtownie i prawie każdy
z dowolnych surowców ma znacznie większy potencjał upside niż złoto.
Jeżeli kupowałbym złoto to albo "short" sale albo tylko wyłącznie jako
daily "trade" i to najwyżej na kilka godzin i zawsze zamykałbym
pozycje tego samego dnia. Złoto jako długoterminowa inwestycja to była
dobra propozycja na początku lat 80tych zeszłego wieku kiedy po
poprzednich wzrostach do rekordowych poziomów ceny spadły do
rekordowych niżów.

Problem ze złotem jest ten że nie jest to material tak bardzo
konieczny do ekonomii jak powiedzmy stal, miedź, czy ropa naftowa i
nie ma tutaj normalnych praw podaży i popytu jakimi rządzą się inne
surowce. Jest raczej pewne że ropa po gwałtownych spadkach takich jak
w zeszłym roku ewentualnie podskoczy sporo w ciągu kilkunastu miesięcy
czy zaledwie kilku lat z uwagi na porawiającą się gospodarkę i
zapotrzebowanie. To samo dzieje się z każdym innym surowcem -
ewentualnie gospodarka się polepszy i zapotrzebowanie wzrośnie.

Ze złotem nic podobnego się nie dzieje - tutaj rządzą wyłącznie
emocje. Popyt na złoto jako surowiec (np. w przemyśle elektronicznym)
jest na tyle znikomy że nie odzwierciedla się to w żadnym cyklu
ekonomicznym i pozostaje wyłącznie emocja. I to jest zawsze to samo
czyli większośc złota kupowane jest w okresach wysokich cen (emocje) a
sprzedawane po cenach kilkakrotnie niższych 10, 20, 30, lub więcej lat
później kiedy okazuje się że brakuje czasu (życia ludzkiego) aby
kiedykolwiek doczekać się podobnie wysokich cen.

Poprzednia gorączka złota pod koniec lat 1970tych to było to samo i
ktokolwiek kupił złoto w tych latach do tej pory nie doczekał się
powrotu cen do tego samego poziomu nawet w nominalnych cenach nie
mówiąc po uwzględnieniu inflacji. Natomiast ktokolwiek kupił złoto bez
emocji rok czy dwa później w latach 1980-tych kiedy spadło ono
kilkakrotnie to co najmniej mógł je trzymać poprzez następne 20-30 lat
do teraz i dostał by zawsze swoje pieniądze z powrotem plus jakiś zysk
(niewiele ale znacznie lepiej niż murowane straty przez następne 30
lat jeżeli kupując u szczytu).

Jeżeli już chcesz inwestować w surowce to jest pełno innych które
możesz kupić za 1/3 ceny tej z roku czy dwóch temu. Jeżeli chcesz
złoto to też poczekaj aż cena spadnie podobnie do 1/3 dzisiejszej i
wtedy masz przynajmniej coś co przez nastepne 30-40 lat ochroni Ciebie
przed inflacją. Historycznie złoto nigdy nie przynośi wielkich zysków
tak jak inne inwestycje ale właśnie nadaje się na długą metę jako
ochrona przed inflacją jeżeli kupi się je we właściwym czasie.

Czas na kupno złota jest stosunkowo łatwy do przewidzenia ponieważ
zdarza się to tylko raz na 30-40 lat i jest to zawsze po gwałtownym
SPADKU ceny tego surowca i z reguły masz później kilka lat kiedy nikt
nikogo nie namawia do kupna złota. Wszystkie firmy telemarketingowe
które teraz w szybkim tempie produkują broszury przedstawiające Twoje
przyszle zyski na złocie i zachęcają Ciebie do kupna złota będą wtedy
zajmować się sprzedaża wszystkiego innego lecz nie złota - jak już
zauważysz że nie istnieją firmy zachęcające Ciebie do kupowania złota
to będzie oznaką że właśnie wtedy możesz śmiało zacząć kupować je.

Zresztą z inwestycjami jest tak zawsze i emocje rządzą nimi. Najwięcej
kupujących domy za zbyt wysokie ceny było w latach 2003 do 2005 i w
rzeczywistości KAZDY z tych kupujących wiedział że ceny są wygórowane.
Rzeczywiście NAJLEPSZY czas w ostatnich 30-40 latach na kupno domu
jest właśnie teraz, 5 czy 6 lat później kiedy nie ma już żadnej firmy
telemarketingowej sprzedającej domy i można kupić często te same domy
normalnie za 1/3 ceny lub tym bardziej za 1/10 lub mniej na rynku
"foreclosure" i to bez żadnego "hype" balonów i telemarketingowych
trików.

mwk

Data: 2009-04-03 06:42:02
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Mar 25, 6:32 pm, k...@o2.pl wrote:
On 25 Mar, 23:03, Jan WerbiĂąski <janwer_usenet_2008...@janwer.com>
wrote:>http://inflation.us/

. . . Hopefully they will learn how to
become a Gold miner or a farmer, and produce real things for our
country, instead of destroying wealth like those on Wall Street and in
Congress have done. . .

Tak naprawdę to już mamy i NADMIAR kopalń złota i tym bardziej ZNACZNY
NADMIAR farmerĂłw. W tej chwili potrzebny jest TELEMARKETING i
handlowcy aby jakoś posprzedawać ten NADMIAR złota i NADMIAR produktów
rolnych. -:)

mwk

Data: 2009-04-03 17:51:39
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com pisze:

handlowcy aby jakoś posprzedawać ten NADMIAR złota i NADMIAR produktów
rolnych. -:)

A ja chcę kupić czeską albo niemiecką mąkę!

--
animka

Data: 2009-03-26 06:39:26
Autor: xbartx
Przygotujcie się na hiperinfl ację
On Wed, 25 Mar 2009 23:03:26 +0100
Jan Werbiński <janwer_usenet_2008_01@janwer.com> wrote:

http://inflation.us/
Be ready!
:-)

IMO zaczynasz zwyczajnie trolować. Rzucisz na grupę linka, pod nim
jedno zadnie (kiedyś), teraz już starczają dwa słowa i emotka. I co
czekasz na lawinę postów?


--
xbartx - Xperimental Biomechanical Android Responsible for Thorough
Xenocide

Data: 2009-03-26 08:05:46
Autor: Jan Werbiński
Przygotujcie się na hiperinf lację
Użytkownik "xbartx" <bart@hashzero.net> napisał w wiadomości news:20090326063926.4467fdf0cartel...
On Wed, 25 Mar 2009 23:03:26 +0100
Jan Werbiński <janwer_usenet_2008_01@janwer.com> wrote:

http://inflation.us/
Be ready!
:-)

IMO zaczynasz zwyczajnie trolować. Rzucisz na grupę linka, pod nim
jedno zadnie (kiedyś), teraz już starczają dwa słowa i emotka. I co
czekasz na lawinę postów?
-- -- -- --


Gdybyś zauważył, to jest to kontynuacja wcześniejszych artykułów o dodrukowaniu pieniądza przez USA i potencjalnej możliwości dużej inflacji.

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2009-03-29 13:22:28
Autor: dĹźozef
Przygotujcie się na hiperinf lację
Użytkownik "Jan Werbiński" <janwer_usenet_2008_01@janwer.com> napisał w wiadomości news:gqfa1h$b8h$1nemesis.news.neostrada.pl...
[...]
IMO zaczynasz zwyczajnie trolować. Rzucisz na grupę linka, pod nim
jedno zadnie (kiedyś), teraz już starczają dwa słowa i emotka. I co
czekasz na lawinę postów?
-- -- -- --


Gdybyś zauważył, to jest to kontynuacja wcześniejszych artykułów o dodrukowaniu pieniądza przez USA i potencjalnej możliwości dużej inflacji.

Trollujesz kolego.
Gdzie na tej stronie mam to przeczytać?
Mam przeszukac caly serwis zeby to znalezc???

dĹźozef

Data: 2009-04-01 17:12:10
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Mar 26, 3:05 am, Jan Werbiński <janwer_usenet_2008...@janwer.com>
wrote:
Użytkownik "xbartx" <b...@hashzero.net> napisał w wiadomościnews:20090326063926.4467fdf0cartel...
On Wed, 25 Mar 2009 23:03:26 +0100

Jan Werbiński <janwer_usenet_2008...@janwer.com> wrote:
>http://inflation.us/
> Be ready!
> :-)

IMO zaczynasz zwyczajnie trolować. Rzucisz na grupę linka, pod nim
jedno zadnie (kiedyś), teraz już starczają dwa słowa i emotka. I co
czekasz na lawinę postów?
-- -- -- --

Gdybyś zauważył, to jest to kontynuacja wcześniejszych artykułów o
dodrukowaniu pieniądza przez USA i potencjalnej możliwości dużej inflacji.

Biorąc pod uwagę fakt że USA cierpi na potężną deflację (niespotykaną
od lat 30-tych zeszłego wieku) to być może przydałoby się jakieś
dodrukowanie pieniędzy. Domy tanieją z miesiąca na miesiąc od 2005
roku i tylko w ostatnim miesiącu z danych podanych wczoraj bodajże
wynika że ceny spadły o 19% w porównaniu z tym samym miesiacem rok
temu. Ropa kosztuje 1/3 ceny z zeszłego roku. Galon mleka kosztuje 1/2
ceny kilka lat wstecz i mniej więcej tyle ile kosztowało to w 1980
roku, a nawet ceny jajek na Wielkanoc spadły w dół - są one teraz o
połowę tańsze niż rok czy dwa lata temu.

Problem z tym jest taki że w USA nie ma łatwej możliwości
"dodrukowania" pieniędzy powiedzmy dekretem, tak jak to rutynowo robi
się w różnego rodzaju dyktaturach, i tak aby zadziałało to natychmiast
i dlatego, jak widzisz, na razie nadal pogłębia się deflacja - i to
pomimo wszystkiego co robi Fed i nowa administracja Obamy. W
rzeczywistości historycznie USA zawsze od lat 1930-tych uczulone były
na deflację z uwagi na jakie szkody wyrządziła ona wtedy w czasie
Wielkiej Depresji i zresztą w niedawnej historii to samo wydarzyło się
w Japonii gdzie ekonomia w praktyce znajduje się w deflacjonarnej
spirali od ponad 10 lat i niektórzy twierdzą że przez to ekonomia
Japoni jest nawet więcej niż dwa razy mniejsza niż jeżeli rozwijałaby
się w tempie tylko 1/3 tego z lat 70tych i 80-tych.

Przez ponad 70 lat raczej to się udawało ale wydaje mi się że tym
razem Fed zaspał i przegapiono pierwsze odznaki deflacji w latach 2005
do 2006. Tak naprawdę to Fed aktywnie zaczął się tym przejmować
dopiero pod sam koniec 2007 roku czyli o rok lub dwa za późno. Tak
naprawdę to ja nie przejmowałbym się żadną inflacją kilku procent i
jeżeli do tego dojdzie to mamy zapewne zbawienie, chyba że mówimy o
inflacji kikudziesięciu czy kikuset procent, czymś co popularne jest w
Republikach Bananowych takich jak Argentyna czy nawet Polska 20 lat
temu.

mwk

Data: 2009-04-01 20:09:35
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com wrote:

Biorąc pod uwagę fakt że USA cierpi na potężną deflację (niespotykaną
od lat 30-tych zeszłego wieku) to być może przydałoby się jakieś
dodrukowanie pieniędzy. Domy tanieją z miesiąca na miesiąc od 2005
roku i tylko w ostatnim miesiącu z danych podanych wczoraj bodajże
wynika że ceny spadły o 19% w porównaniu z tym samym miesiacem rok
temu.

I ciągle ceny są co najmniej kilka razy większe nie ta kupa desek z robalami jest warta.

Ropa kosztuje 1/3 ceny z zeszłego roku.

I dwa razy więcej niż cała ta checa się zaczęła.


Galon mleka kosztuje 1/2
ceny kilka lat wstecz

gdzie ? bo jakoś nie zauważyłem. Płaciłem 2 teraz płacę 6.5.
I nie za galon, a za pół.
no chyba, że ty kupujesz to mleko z proszku robione.




a nawet ceny jajek na Wielkanoc spadły w dół - są one teraz o
połowę tańsze niż rok czy dwa lata temu.

wiesz, twoje gadanie przypomina mi promocję w polskich supermarketach.
Tuż przed promocją wiesza się cene 3 razy większą i ogłasza obniżkę o 50%.
Owszem spadły o połowę od ceny z ubiegłego roku.
Napisz tylko, że cena z ubiegłego roku jest parę razy większa od ceny sprzed lat 3.




Przez ponad 70 lat raczej to się udawało ale wydaje mi się że tym
razem Fed zaspał i przegapiono pierwsze odznaki deflacji w latach 2005
do 2006.

Jakoś cholera tego nie zauważam, bo wydatki codzienne w ciągu kilku lat wzrosły mi czterokrotnie.

Weź sobie rachunki z okresu kilka lat to ci ta deflacja wyjdzie jak cholera. W portfelu co najwyżej.

Data: 2009-04-01 19:00:52
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 1, 9:09 pm, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

> Biorąc pod uwagę fakt że USA cierpi na potężną deflację (niespotykaną
> od lat 30-tych zeszłego wieku) to być może przydałoby się jakieś
> dodrukowanie pieniędzy. Domy tanieją z miesiąca na miesiąc od 2005
> roku i tylko w ostatnim miesiącu z danych podanych wczoraj bodajże
> wynika że ceny spadły o 19% w porównaniu z tym samym miesiacem rok
> temu.

I ciągle ceny są co najmniej kilka razy większe. . .

Bez przesady, domy w kilku stanach są oficjalnie średnio po cenach
niższych niż 5-6 lat temu i jeżeli się rozgłądniesz to kupisz podobny
dom nie za 1/3 ale za 1/10 lub mniej z uwagi na "foreclosures".

> Ropa kosztuje 1/3 ceny z zeszłego roku.

Ostatnio benzynę tutaj w NJ kupowałem za $1.79 za galon i nominalnie w
1980-tym roku było to $1.20 za galon więc niewiel drożej i po
uwzględnieniu inflacji od 1980 ZNACZNIE taniej niż wtedy. Poza tym
należy zauważyc że w listopadzie i grudniu zeszłego roku ceny benzyny
spadły do $1.30 czyli prawie tego samego poziomu nominalnie tutaj w NJ
co było to w 1980 tym roku.

I dwa razy więcej niż cała ta checa się zaczęła.

> Galon mleka kosztuje 1/2
> ceny kilka lat wstecz

gdzie ? bo jakoś nie zauważyłem. Płaciłem 2 teraz płacę 6.5..
I nie za galon, a za pół.

Ja placiłem $2.19 za galon w 1980 roku i dokładnie tyle samo kosztuje
ten sam galon mleka teraz w 2009 roku tutaj w Sam's Club w Mount Olive
gdzie ja mieszkam i gdzie je kupuję. Tak na marginesie aby zapłacić
$6.50 za galon mleka gdziekolwiek poza Alaską to trzeba być
niedorozwiniętym ale aby $6.50 za pół galona zapłacić to raczej nie
mam określenia. . . Poza tym jeżeli jest to gdzieś na Alasce kilkaset
mil od najbliższej miejscowości to $6.50 za galon się zgadza ale wtedy
w 1980-tym roku ten galon mleka też kosztował dokładnie tyle samo na
Alsce tez.

no chyba, że ty kupujesz to mleko z proszku robione.

> a nawet ceny jajek na Wielkanoc spadły w dół - są one teraz o
> połowę tańsze niż rok czy dwa lata temu.

Tuzin jajek kosztuje $1.34 lub mniej tutaj w NJ. W 1980 roku było to
$1.19 czyli nominalnie różnica niewielka, po uwzględnieniu inflacji
napewno taniej


wiesz, twoje gadanie przypomina mi promocję w polskich supermarketach.
Tuż przed promocją wiesza się cene 3 razy większą i ogłasza obniżkę o 50%.
Owszem spadły o połowę od ceny z ubiegłego roku.
Napisz tylko, że cena z ubiegłego roku jest parę razy większa od ceny
sprzed lat 3.



> Przez ponad 70 lat raczej to się udawało ale wydaje mi się że tym
> razem Fed zaspał i przegapiono pierwsze odznaki deflacji w latach 2005
> do 2006.

Jakoś cholera tego nie zauważam, bo wydatki codzienne w ciągu kilku lat
wzrosły mi czterokrotnie.

Na co?

Weź sobie rachunki z okresu kilka lat to ci ta deflacja wyjdzie jak
cholera. W portfelu co najwyżej.

Data: 2009-04-01 22:39:09
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com wrote:
temu.
I ciągle ceny są co najmniej kilka razy większe. . .

Bez przesady, domy w kilku stanach są oficjalnie średnio po cenach
niższych niż 5-6 lat temu i jeżeli się rozgłądniesz to kupisz podobny
dom nie za 1/3 ale za 1/10 lub mniej z uwagi na "foreclosures".


pięknie wyciałeś to co napisałem
stwierdziłem tylko, że i tak nie jest to tego warte.



Ropa kosztuje 1/3 ceny z zeszłego roku.

Ostatnio benzynę tutaj w NJ kupowałem za $1.79 za galon i nominalnie w
1980-tym roku było to $1.20 za galon więc niewiel drożej i po
uwzględnieniu inflacji od 1980 ZNACZNIE taniej niż wtedy.

a jak gościnnie w 2000 po 97 centów. W Nowym Jorku, gdze zwykle jest drożej, w 2003 kupowałem już po 79 centów, ale na 'zadupiu".
Potem po 5, teraz średnio po 2.


Poza tym
należy zauważyc że w listopadzie i grudniu zeszłego roku ceny benzyny
spadły do $1.30 czyli prawie tego samego poziomu nominalnie tutaj w NJ
co było to w 1980 tym roku.

przez dwa tygodnie jak pamiętam, akurat mi wakacje w tym czasie wypadły i wyszedłem parę stów do przodu.




I dwa razy więcej niż cała ta checa się zaczęła.

Galon mleka kosztuje 1/2
ceny kilka lat wstecz
gdzie ? bo jakoś nie zauważyłem. Płaciłem 2 teraz płacę 6.5.
I nie za galon, a za pół.

Ja placiłem $2.19 za galon w 1980 roku i dokładnie tyle samo kosztuje
ten sam galon mleka teraz w 2009 roku tutaj w Sam's Club w Mount Olive
gdzie ja mieszkam i gdzie je kupuję.

jakiego mleka?
ty pijasz mleko czy biały proszek rozpuszczony w wodzie o smaku zmielonego papieru.


  Tak na marginesie aby zapłacić
$6.50 za galon mleka gdziekolwiek poza Alaską to trzeba być
niedorozwiniętym ale aby $6.50 za pół galona zapłacić to raczej nie
mam określenia. . .

ja 5 mln za one bedroom na manhatanie tez bym nie dał, a są tacy co dają.
kup sobie raz mleko za 6 dolarów to poczujesz różnicę. Akurat to jest jedyna rzecz na której nie oszczędzam.


Jakoś cholera tego nie zauważam, bo wydatki codzienne w ciągu kilku lat
wzrosły mi czterokrotnie.

Na co?

Weź sobie rachunki z okresu kilka lat to ci ta deflacja wyjdzie jak
cholera. W portfelu co najwyżej.


Na popularnie zwane życie.
Poprzeglądaj sobie rachunki z ostatnich paru lat, to zobaczysz ile ceny posżły w górę. Kilkadziesiąt procent.
O ile kiedys ze sklepu wychodziłem z rachunkiem na 100 dolarow, to teraz poniżej 300 nie schodzi.

Data: 2009-04-02 06:18:14
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 1, 11:39 pm, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

> jeżeli się rozgłądniesz to kupisz podobny
> dom nie za 1/3 ale za 1/10 lub mniej z uwagi na "foreclosures".

pięknie wyciałeś to co napisałem
stwierdziłem tylko, że i tak nie jest to tego warte.

Jeżeli nie zrozumiałeś to powtarzam jeszcze raz. W tej chwili możesz
kupić domy taniej niż KIEDYKOLWIEK w ostatnich kilkudziesięciu latach..
To już ze normalne ceny w wielu rejonach to 1/3 tego co było 5-6 lat
temu jest niczym w porównaniu do rynku "foreclosure" gdzie w różnch
rejonach USA bez problemu kupisz dom za 1/10 lub jeszcze taniej
wartości 10 lat wstecz. To czy dla Ciebie jest warte kupić dom teraz
za 1/10 jego wartości czy 10 lat temu za 10 razy więcej nie gra roli -
poza tym inwestycjami i kupnem domu też rządzą te same dwa prawa czyli
"fear" and "greed" i dlatego WIĘKSZOŚĆ ludzi kupuje dom kiedy jego
cena jest 10 razy wyższa.

>>> Ropa kosztuje 1/3 ceny z zeszłego roku.

> Ostatnio benzynę tutaj w NJ kupowałem za $1.79 za galon i nominalnie w
> 1980-tym roku było to $1.20 za galon więc niewiel drożej i po
> uwzględnieniu inflacji od 1980 ZNACZNIE taniej niż wtedy.

a jak gościnnie w 2000 po 97 centów. W Nowym Jorku, gdze zwykle jest
drożej, w 2003 kupowałem już po 79 centów, ale na 'zadupiu".
Potem po 5, teraz średnio po 2.

Bzdura. W latach 1978 i 1979 ceny były znacznie wyższe niż
kiedykolwiek i dopiero od 1980 roku ceny się ustabilizowały tutaj w NJ
ukształtowały się za około $1.20 za galon przez następne kilkanaście
lat ceny spadały powoli i najniższy stan osiągnęły bodajże na początku
lat 1990-tych kiedy mieliśmy poważną recesję w USA niż wtej chwili i
przez to ceny spadły tutaj w NJ do około 89 centów za galon. Poprzez
następne 8 lat aż do 2000 roku ceny benzyny wzrastały powoli i w 2000
roku osiągnęły szczyt około 1.80 tutaj w NJ ale ceny były bardzo
zróżnicowane w kraju i w niektórych rejonach USA, jak w Kaliforni
osiągneły wtedy blisko $3.00 za galon ponieważ wtedy ceny nie tylko
były znacznie droższe z uwagi na wysokie ceny surowca ale też z uwagi
na wprowadzenie tak zwanych "butique" blends w różnych rejonach kraju.
Natomiast z uwagi na recesję ceny na stacjach zaczęły spadać od
początku 2001 roku aż do Października 2001 roku od kiedy to ceny
spadły do około $1.20 za galon. Następnie od Pażdziernika 2001 roku
nastąpił wzrost cen z miesiąca na miesiąc aż do 2003 roku kiedy ceny
dotknęły szczytu i galon benzyny kosztował blisko $2.00. Następnie
ceny spadły nieco i na początku 2004 galon kosztował tylko $1.40 ale
później ceny wzrastały cały czas aż do Huraganu Katrina w 2005 roku
kiedy uszkodzonych było lub zamkniętych kilkadziesiąt rafnerii. Wtedy
bodajże płaciłem najwięcej w historii kiedykolwiek za galon czyli
nieco ponad $4.00. Później ceny spadły znowu około $1.70 ale na krótko
i nastepnie przez prawie trzy lata aż do 2008 wzrastały (z wyjątkiem
od połowy 2006 do początku 2007 kiedy spadały) i kiedy baryłka
osiągnęła któregoś dnia ponad $140 to zapłaciłem $3.99 ale natychmiast
po tym nastąpił gwałtowny spadek i w Październiku w NJ kupowałem
benzynę najtaniej za $1.28. Od października zeszłego roku ceny sie
ustabilizowały i wzrosły nieco do $1.79 kiedy tankowałem ostatnio
kilka dni temu.
....
> Ja placiłem $2.19 za galon w 1980 roku i dokładnie tyle samo kosztuje
> ten sam galon mleka teraz w 2009 roku tutaj w Sam's Club w Mount Olive
> gdzie ja mieszkam i gdzie je kupuję.
  Tak na marginesie aby zapłacić

> $6.50 za galon mleka gdziekolwiek poza Alaską to trzeba być
> niedorozwiniętym ale aby $6.50 za pół galona zapłacić to raczej nie
> mam określenia. . .

ja 5 mln za one bedroom na manhatanie tez bym nie dał, a są tacy co dają.

Jeżeli jest to dobra lokacja i można na tym zarobić to niby co w tym
złego?

kup sobie raz mleko za 6 dolarów to poczujesz różnicę. Akurat to jest
jedyna rzecz na której nie oszczędzam.

Po pierwsze mleka o takich cenach akurat tutaj nie ma - jak będę na
Alasce następnym razem to być może sobie takie kupię - tutaj niestety
kosztuje ono tylko $2.19. Tak na marginesie to za $13 za gallon nie ma
mleka ani w NJ ani w żadnym innym sklepie w okolicy 1000 mil naokoło.
Na Manhatanie akurat są sklepy gdzi zapłacisz kilka dolarów drożej ale
nadal nie $6.50 czy tym bardziej $13 za gallon i pozatym jest to to
samo mleko które ja kupuję w lokalnym Sam's Club za $2.19 - po prostu
na Manhatanie wszystko jest nieco droższe ale nawet na Manhatanie i to
nawet Bernie Madoff nie płaci $13.00 za gallon mleka - on zna się
chyba jak robić pieniądze, niekoniecznie legalnie, ale na
niedorozwiniętego to on nie wygląda.

>> Jakoś cholera tego nie zauważam, bo wydatki codzienne w ciągu kilku lat
>> wzrosły mi czterokrotnie.

> Na co?
....
Na popularnie zwane życie.
Poprzeglądaj sobie rachunki z ostatnich paru lat, to zobaczysz ile ceny
posżły w górę. Kilkadziesiąt procent.
O ile kiedys ze sklepu wychodziłem z rachunkiem na 100 dolarow, to teraz
poniżej 300 nie schodzi.

Na jakie życie? I co w tej chwili jest co kosztuje 4 razy więcej niż
powiedzmy 5-6 czy 10 lat temu? Jedynie reklamowane tutaj złoto
kosztuje 30% procent więcej - reszta wszystkie surowce, zywność etc.
wszystko jest tańsze. Jeżeli widzę że McDonald reklamuje swoje
hamburgery za $1 w telewizji to przypuszczam że ceny nie spadną
więcej. 10 lat temu kiedy kupowałem jakiś BigMac to kosztował on chyba
ponad $3.00 wtedy a tutaj nawet Starbucks obniżył ceny swojej kawy
poniżej tej 10 lat temu. Poza tym ceny usług takich jak pomoc domowa,
czy wiele innych spadły bardzo. I w tej chwili już nikt nie wybrzydza.
Mowisz po prostu że jest recesja i jesteś gotowy płacić za usługę
tylko 1/3 tego co płaciłeś komuś w 1998 roku u szczytu hossy
Internetowej i nikt się w tej chwili nie obraża - każdy wie że mamy
recesję. Niedawno interesowałęm się cenami upgrade systemu ogrzewczego
i klimatyzacji i nie tylko ceny są 1/3 tych 10 lat temu to okazuje się
że z uwagi na recesję firmy nie mają zamówień i każdy jest gotowy
zrobić Ci cokolwiek chcesz natychmiast bez czekania i bez jakiś
wygórowanych 30% czy więcej zadatków jakie były powszechne 10 lat temu
kiedy każda taka firma miała więcej zamówień niż mogła wykonać.

Poza tym usługi czy spadający koszt benzyny to jest mały procent
wydatków przeciętnego człowieka i tak naprawdę to nie ma znaczenia czy
litr benzyny kosztuje 47centów czy kilka dolarów tak jak ludzie płacą
od dawna np. w krajach Europy i dziękują że tylko jest to kilka
dolarów za litr. Największym wydatkiem przeciętnego człowieka i tym co
ma największy wpływ jest dom. Dom będąc największym wydatkiem jest
odczuwalny dla każdego obojętnie czy jego cena idzie w górę czy w dół
jak w ostatnich latach i to że ceny domów w tej chwili są poniżej 1/3
tylko cen z 5-6 lat temu w niektórych rejonach USA przyczynia się do
tego że DEFLACJĘ odczuwa każdy. To że ceny benzyny czy mleka spadły o
połowę czy więcej nigdy nie będzie podobnie odczuwalne i tutaj możesz
mieć tą benzyne czy mleka za darmo na resztę życia i ma się to nijak
do odczucia DEFLACJI ponieważ wydatki na żywność czy paliwo to są małe
wydatki ułamków procentów dochodów przecietnego człowieka kiedy
wydatki na dom będąc największymi to już są rzędu 20 - 30 % dochodów
przeciętnego człowieka.

Data: 2009-04-02 10:00:00
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 1, 11:39 pm, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

> Ja placiłem $2.19 za galon w 1980 roku i dokładnie tyle samo kosztuje
> ten sam galon mleka teraz w 2009 roku tutaj w Sam's Club w Mount Olive
> gdzie ja mieszkam i gdzie je kupuję.

jakiego mleka? . . .

Po pierwsze ja nie jestem fanem mleka i osobiście to uważam że mleko,
jako potrawa, jest dla dzieci, i nie jest potrawą dla dorosłych i z
potraw mlecznych to lubię od czasu do czasu tylko New England Clam
Chowder a codziennie mleko służy mi prawie wyłącznie do Cappuccino. I
tutaj aby nie było nieporozumień to mówię o mleku z krowy a nie innych
egzotycznych czy nieegzotycznych zwierząt które znajdzies w
supermarkiecie. Poza tym ja nie szukam żadnych przygód smakowych mleka
i nie lubię żadnych niespodzianek smakowych i innych więc kupuję
zawsze tylko jeden rodzaj mleka który smakuje zawsze jednakowo
obojętnie czy kupię to na Alasce czy tylko tutaj u siebie w NJ czy
nieco dalej na Manhattanie i czy kupię to w Kwietniu, w Lipcu czy w
Grudniu. Jest to standardowe Grade A Pasteryzowane i Homogenizowane
mleko ze standartową ilością witaminy A i D. Żadne inne dodatki ani
smakowe ani inne jak sztuczne hormony czy inne dodatki (obojętnie czy
uważane za pozytywne czy negatywne przez kogoś) nie interesują mnie w
moim mleku. Co mnie interesuje to natomiast ten sam Cappuccino
codziennie i tutaj standardowe mleko jest kluczowe. -:)) Poza tym
kupująć to samo mleko prawie zawsze nie porównuję jabłek z
pomarańczami. -:))

Data: 2009-04-02 12:42:30
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com wrote:
On Apr 1, 11:39 pm, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

Ja placiłem $2.19 za galon w 1980 roku i dokładnie tyle samo kosztuje
ten sam galon mleka teraz w 2009 roku tutaj w Sam's Club w Mount Olive
gdzie ja mieszkam i gdzie je kupuję.
jakiego mleka? . . .

Po pierwsze ...
Wiesz.
Idź się raz napij mleka od krowy to dopiero wtedy zrozumiesz, że to co kupujesz z mlekiem ma wspólną tylko nazwę.

Data: 2009-04-02 17:07:24
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 2, 1:42 pm, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:
> On Apr 1, 11:39 pm, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
>> JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

>>> Ja placiłem $2.19 za galon w 1980 roku i dokładnie tyle samo kosztuje
>>> ten sam galon mleka teraz w 2009 roku tutaj w Sam's Club w Mount Olive
>>> gdzie ja mieszkam i gdzie je kupuję.
>> jakiego mleka? . . .

> Po pierwsze ...

Wiesz.
Idź się raz napij mleka od krowy to dopiero wtedy zrozumiesz, że to co
kupujesz z mlekiem ma wspólną tylko nazwę.

Jesteś ekspertem od krów mlecznych?

Data: 2009-04-03 01:00:28
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com pisze:

moim mleku. Co mnie interesuje to natomiast ten sam Cappuccino
codziennie i tutaj standardowe mleko jest kluczowe. -:)) Poza tym
kupująć to samo mleko prawie zawsze nie porównuję jabłek z
pomarańczami. -:))

Przecież capuccino jest juz z mlekiem i sypiesz na wodę.

--
animka

Data: 2009-04-02 17:14:26
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 2, 7:00 pm, animka <ani...@to.nie.ja.wp.pl> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com pisze:

> moim mleku. Co mnie interesuje to natomiast ten sam Cappuccino
> codziennie i tutaj standardowe mleko jest kluczowe. -:)) Poza tym
> kupująć to samo mleko prawie zawsze nie porównuję jabłek z
> pomarańczami. -:))

Przecież capuccino jest juz z mlekiem i sypiesz na wodę.

--
animka

Takie też jest - ale w domu to robię sobie takie normalne z cappuccino/
espresso maszyny - prawdziwe,  nie z proszku. -:))

mwk

Data: 2009-04-03 14:00:48
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com pisze:

Takie też jest - ale w domu to robię sobie takie normalne z cappuccino/
espresso maszyny - prawdziwe,  nie z proszku. -:))

A co wlewasz, sypiesz do tego expressu, żeby się zrobiło capuccino?

--
animka

Data: 2009-04-03 06:14:52
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 8:00 am, animka <ani...@to.nie.ja.wp.pl> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com pisze:

> Takie też jest - ale w domu to robię sobie takie normalne z cappuccino/
> espresso maszyny - prawdziwe,  nie z proszku. -:))

A co wlewasz, sypiesz do tego expressu, żeby się zrobiło capuccino?

--
animka

Używam normalną kawę - możesz użyć jakąkolwiek lubisz - zaleca się
jedynie aby była zmielona nieco lepiej niż normalna. Poza tym
oczywiście woda jest ważna (jeżeli nie najważniejsza) i jeżeli
mieszkasz w miejscu gdzie używa się zbyt dużo chloru czy inaczej woda
nie jest smaczna to potrzebny jest jakiś zwykły filter i tą wodę
przefiltrować. Później już jeżeli odmierzysz kawę i wlejesz wodę to
proces jest automatyczny i po jakimś czasie masz esspresso. Cappuccino
to nic innego jak esspresso z pianą mleka i robisz tą pianę w tym
samym czasie kiedy ciśnienie podniesie się w maszynie używając
sprężonej pary. Tak działa miej więcej każda maszyna esspresso/
cappuccino i ja osobiście lubię te najprostsze modele gdzie samemu
robi się pianę -- to nie jest trudne -- wystarczy zrobić kilka razy i
będziesz ekspertem. -:)

To wszystko. Masz już esspresso i masz pianę z mleka to dolewasz tą
piankę do kawy -- ewentualnie dodaj kilka wiórków czekolady. Ja dodaję
zawsze odrobinę cynamonu. Smacznego! -:)))

mwk

Data: 2009-04-03 17:59:45
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com pisze:

Używam normalną kawę - możesz użyć jakąkolwiek lubisz - zaleca się
jedynie aby była zmielona nieco lepiej niż normalna. Poza tym
oczywiście woda jest ważna (jeżeli nie najważniejsza) i jeżeli
mieszkasz w miejscu gdzie używa się zbyt dużo chloru czy inaczej woda
nie jest smaczna to potrzebny jest jakiś zwykły filter i tą wodę
przefiltrować.
>Później już jeżeli odmierzysz kawę i wlejesz wodę to
proces jest automatyczny i po jakimś czasie masz esspresso. Cappuccino
to nic innego jak esspresso z pianą mleka i robisz tą pianę w tym
samym czasie kiedy ciśnienie podniesie się w maszynie używając
sprężonej pary. Tak działa miej więcej każda maszyna esspresso/
cappuccino i ja osobiście lubię te najprostsze modele gdzie samemu
robi się pianę -- to nie jest trudne -- wystarczy zrobić kilka razy i
będziesz ekspertem. -:)

Filtr mam, ale tak czy siak nie byłaby to kawa capuccino. Byłaby to normalna kawa z pianką.
Kup sobie kawę capuccino (np.czekoladową) w proszku i zobacz, że to co innego.
Wsyp do szklanki 5 lub 6 łyżeczek tego proszku.

To wszystko. Masz już esspresso

Fajnie. Expresso, ale nie capuccino :-)

i masz pianę z mleka to dolewasz tą
piankę do kawy -- ewentualnie dodaj kilka wiórków czekolady. Ja dodaję
zawsze odrobinę cynamonu. Smacznego! -:)))

Dziękuję :-)


--
animka

Data: 2009-04-03 10:32:00
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 11:59 am, animka <ani...@to.nie.ja.wp.pl> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com pisze:

. . . Filtr mam, ale tak czy siak nie byłaby to kawa capuccino. Byłaby to
normalna kawa z pianką.
Kup sobie kawę capuccino (np.czekoladową) w proszku i zobacz, że to co innego.
Wsyp do szklanki 5 lub 6 łyżeczek tego proszku. . .

Nigdy nie lubiałem jakichkolwiek proszków, ekstraktów czy namiastek
żadnej kawy a cappuccino w proszku to tym bardziej. Poza tym po co?
Czy po prostu nie lepsza jest prawdziwa kawa lub w tym przypadku
prawdziwe cappuccino niż najlepsze tego ekstraty w proszku?

mwk

Data: 2009-04-03 21:09:11
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com pisze:
On Apr 3, 11:59 am, animka <ani...@to.nie.ja.wp.pl> wrote:
JDOCLTWZY...@spammotel.com pisze:

. . . Filtr mam, ale tak czy siak nie byłaby to kawa capuccino. Byłaby to
normalna kawa z pianką.
Kup sobie kawę capuccino (np.czekoladową) w proszku i zobacz, że to co innego.
Wsyp do szklanki 5 lub 6 łyżeczek tego proszku. . .

Nigdy nie lubiałem jakichkolwiek proszków, ekstraktów   czy namiastek
żadnej kawy   a cappuccino w proszku to tym bardziej. Poza tym po co?

Kawa kawą a capucino to capucino po prostu. To jest chyba kawa zbożowa, nie prawdziwa.
Ja tam lubię (ale tylko czekoladową) do świeżej kaizereczki z masełkiem.

Czy po prostu nie lepsza jest prawdziwa kawa lub w tym przypadku
prawdziwe cappuccino niż najlepsze tego ekstraty w proszku?

Może i lepsza, ale zastosowania są różne. Można rano mocną prawdziwą, a po południu inną :-)

--
animka

Data: 2009-04-03 23:22:10
Autor: Krzysztof Halasa
Przygotujcie się na hiperin flację
animka <animka@to.nie.ja.wp.pl> writes:

Kawa kawą a capucino to capucino po prostu. To jest chyba kawa
zbożowa, nie prawdziwa.

W tych proszkach to mozna pewnie pol ukladu okresowego pierwiastkow
znalezc. Glownym skladnikiem jest pewnie cukier, nie zboze.

To tak jakby pisac ze wedlina powinna sie glownie skladac ze "skorek
zwierzecych" i bialka sojowego oraz litanii Exxx, i ze taka normalna
wedzona kielbasa (zawierajaca > 99% przyzwoitego miesa wieprzowego) to
nie kielbasa.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2009-04-04 00:06:34
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
Krzysztof Halasa pisze:
animka <animka@to.nie.ja.wp.pl> writes:

Kawa kawą a capucino to capucino po prostu. To jest chyba kawa
zbożowa, nie prawdziwa.

W tych proszkach to mozna pewnie pol ukladu okresowego pierwiastkow
znalezc. Glownym skladnikiem jest pewnie cukier, nie zboze.

Pewnie tak.

To tak jakby pisac ze wedlina powinna sie glownie skladac ze "skorek
zwierzecych" i bialka sojowego oraz litanii Exxx, i ze taka normalna
wedzona kielbasa (zawierajaca > 99% przyzwoitego miesa wieprzowego) to
nie kielbasa.

Nie mogę jeść wędlin, bo czymś są nafaszerowane (pewnie, żeby zatuszować, że toto jest stare).
Dawniej faszerowali czosnkiem, a teraz tym słodkawym świństwem. Nawet normalnej, prawdziwej szynki nie ma w sklepach.


--
animka

Data: 2009-04-03 12:57:18
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
animka wrote:
Kup sobie kawę capuccino (np.czekoladową) w proszku i zobacz, że to co innego.
Wsyp do szklanki 5 lub 6 łyżeczek tego proszku.

A fuj.

Data: 2009-04-03 21:40:37
Autor: MarekM
Przygotujcie się na hiperinflację
animka pisze:

Filtr mam, ale tak czy siak nie byłaby to kawa capuccino. Byłaby to
normalna kawa z pianką.

Ĺťartujesz, prawda?

Jeśli nie, to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cappuccino

Kup sobie kawę capuccino (np.czekoladową) w proszku i zobacz, że to
co innego. Wsyp do szklanki 5 lub 6 łyżeczek tego proszku.

Łomatko...

Marek

Data: 2009-04-03 15:41:41
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
MarekM wrote:

Ĺťartujesz, prawda?

pogooglaj hasło "animka" to zrozumiesz.

Data: 2009-04-04 00:08:40
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
witek pisze:
MarekM wrote:
Żartujesz, prawda?

pogooglaj hasło "animka" to zrozumiesz.

Reklamuj siebie znawco prawa ze swojego mózgu, ok?

--
animka

Data: 2009-04-03 22:51:38
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
MarekM pisze:

Jeśli nie, to:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cappuccino

Nie żartowałam. Nie wiedziałam, że kawa z pianką nazywa się capuccino, a taka też piłam nie raz.


--
animka

Data: 2009-04-03 06:41:27
Autor: bradley.st
Przygotujcie się na hiperinflację
On 1 Kwi, 21:09, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:

Płaciłem 2 teraz płacę 6.5.
I nie za galon, a za pół.

Koziego?
Sojowego?
Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
Schwarzeneggera o poranku?

Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.

Mleka za $2 z Sam's Club nie odwazylbym sie napic, ale mimo
najszczerszych checi nie udalo mi sie dotad zaplacic wiecej niz $6 za
galon mleka. Wliczajac w to $1 kaucje za szklana butelke.

Data: 2009-04-03 08:10:26
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 9:41 am, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
On 1 Kwi, 21:09, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:

> Płaciłem 2 teraz płacę 6.5.
> I nie za galon, a za pół.

Koziego?
Sojowego?
Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
Schwarzeneggera o poranku?

Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.

Mleka za $2 z Sam's Club nie odwazylbym sie napic, ale mimo
najszczerszych checi nie udalo mi sie dotad zaplacic wiecej niz $6 za
galon mleka. Wliczajac w to $1 kaucje za szklana butelke.

Mleko, jak większość podstawowych produktów żywnościowych to jest
"commodity" czyli od dawna jest to dokładnie klasyfikowane i
standardowe ceny są ustalane na giełdach w odróżnieniu od np. wina
gdzie głównym celem każdego producenta jest właśnie to aby wino nie
było "commodity" ale właśnie miało własny charakter, smak i
odpowiednio różną cenę. W mleku nic podobnego nie tylko nie jest
potrzebne a wręcz odwrotnie i jeżeli jesteś farmerem to Twoim głównym
celem jest utrzymanie standardu mleka czyli jego charakter i smak
jeżeli mówimy o mleku tej samej GRADE i KLASY jest identyczne od
Alaski po Wisconsin i Hawaje a jeżeli nie jest identyczne to albo
popieprzyło ci się coś z GRADE, z KLASĄ lub czymś innym. Tak to działa
w USA i we wszystkich rozwiniętych krajach gdzie istnieją standardy,
klasyfikacje i otwarte giełdowe rynki ustalające ceny codziennie.

Jako konsument Twoim zadaniem w kupnie mleka, zupełnie podobnie jak
przy kupnie każdej innej "commodity," jest zdecydowanie się na
odpowiedni rodzaj mleka (GRADE i KLASA) i następnie w porównywaniu
tych samych mlek w supermarkecie jedynym czynnikiem odróżniającym
jedno od kilku innych powinna być wyłącznie cena. Jeżeli potrzebujesz
jakies unikalne mleko innej GRADE i KLASY niż te najpopularniejsze to
też porównujesz tą samą GRADE i tą samą KLASĘ i nic innego. Przejdź
się po supermarkecie to w sekcji z mlekiem (krowim) zauważysz sporo
różnych rodzajów i marek mleka ale w większości są to tylko różnice
marketingowe i w bardziej odizolowanych  rynkach dany supermarket może
mieć kilkanascie rodzajów (marek) mleka w różnorakich rozmiarach i
opakowaniach produkowanych głównie przez zaledwie kilku producentów.
Skoro mleko tej samej GRADE i tej samej KLASY samo w sobie musi być
identyczne jedyna różnica może być tylko wyłącznie w opakowaniu i w
marketingu.

Zresztą od dawny mamy w USA sporą konsolidację tego rynku więc każda
nawet mała i średnia mleczarnia sprzedaje to samo mleko pod wieloma
markami. Z reguły co najmniej pod swoją oryginalną marką i to samo
mleko pod marką sklepową dla każdej średniej i większej sieci. Poza
tym każda średnia i większa mleczarnia posiada od kilku do kilkunastu
różnego rodzaju "upscale" marek więc w ostatecznym rozrachunku w
praktyce spotkasz to samo identyczne mleko w różnych sklepach lub
nawet w tym samym w różnych opakowaniach i sprzedawane w różnych
cenach.

Poza tym na rynku masz sporo agregatorów czyli potężne firmy które
sprzedają (sprzedaż, marketing etc.) np. mleko pod własną marką ale
produkowane jest ono poprzez kilka czy kilkunaście niezależnych firm
czy mleczarni często w róznych odległych stanach i tak naprawdę jeżeli
firma ma kilkanaście zakładów produkcyjnych i sprzedaje mleko w Nowym
Jorku i w Kaliforni to najprawdopodobniej to mleko sprzedawane w Nowym
Jorku jest produkowane i rozlewane gdzieś bliżej Nowego Jorku a to w
Kaliforni gdzieś bliżej Kaliforni i jedno z drugim naprawdę nie ma nic
wspólnego (zaczynając od różnych krów i kończąc na różnych
rozlewniach) z wyjątkiem opakowania i marki (chociaż nadal powinno ono
być identyczne w Kaliforni i w Nowym Yorku). Jeżeli Cię to tak bardzo
interesuje to następnym razem przyjżyj się dokładnie stemplom na
każdym kartonie czy butelce mleka i między innymi znajdziesz tam
zakodowane informacje o specyficznym zakładzie danej mleczarni gdzie
to mleko zostało wyprodukowane. Często w tym samym sklepie znajdziesz
kilka marek mlek w różnych cenach ale jeżeli przyjżysz się to
produkowanych na tej samej linii produkcyjnej tego samego dnia.

I jak widziśz to że ostateczne ceny mleka są różne to jest wynikiem
wyłącznie marketingu. Tam w zakładzie produkcyjnym tak naprawdę nikt
nie siedzi i zmienia cokolwiek w samym mleku. -:)) Jedyna różnica to
codziennie w zależności od zamówień zmienia się proporcja opakowań i
nawet to jest w większości firm wysoko zautomatyzowane więc tak
naprawdę to z jednej strony wlewa się hurtowe mleko a z drugiej strony
wychodzi kilkanaście czy kilkadziesiąt marek tego samego mleka
indywidualnie zapakowanych dla każdego sklepu i marki. To jest
essencja wolnego rynku - każdy może, nawet Ty, wykreować swój własny
"brand" czegokolwiek (nawet mleka) i liczy się tylko marketing czyli
dotarcie od odpowiedniej liczby nabywców i jeżeli ich masz odpowiednią
ilość to bez problemu znajdziesz dziesiątki firm i mleczarni które
wyprodukują Ci to mleko i zapakują. -:)))

mwk

Data: 2009-04-03 08:27:51
Autor: bradley.st
Przygotujcie się na hiperinflację
On 3 Kwi, 11:10, JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

Alaski po Wisconsin i Hawaje a jeżeli nie jest identyczne to albo
popieprzyło ci się coś z GRADE, z KLASĄ lub czymś innym.

W przyszlosci poprosze grzeczniej. Albo przynajmniej z zachowaniem
minimum dobrego wychowania. Dziekuje.

Przejdź
się po supermarkecie to w sekcji z mlekiem (krowim) zauważysz sporo
różnych rodzajów i marek mleka ale w większości są to tylko różnice
marketingowe i w bardziej odizolowanych  rynkach dany supermarket może
mieć kilkanascie rodzajów (marek) mleka w różnorakich rozmiarach i
opakowaniach produkowanych głównie przez zaledwie kilku producentów..

Zapewniam ze jestem swiadomy tego faktu. Nadal nie odwaze sie napic
mleka z Sam's Club za $2.

Jeżeli Cię to tak bardzo
interesuje to następnym razem przyjżyj się dokładnie stemplom na
każdym kartonie czy butelce mleka i między innymi znajdziesz tam
zakodowane informacje o specyficznym zakładzie danej mleczarni gdzie
to mleko zostało wyprodukowane.

"TAK bardzo"? Na razie poprosilem witka o dane producenta bo chcialbym
sprobowac mleka po $6.50 za pol galonu. Na tym konczy sie moje
zainteresowanie roznicami (lub ich brakiem) w jakosci mleka
rozlewanego w USA.

Data: 2009-04-03 09:20:08
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 11:27 am, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
On 3 Kwi, 11:10, JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

> Przejdź
> się po supermarkecie to w sekcji z mlekiem (krowim) zauważysz sporo
> różnych rodzajów i marek mleka ale w większości są to tylko różnice
> marketingowe i w bardziej odizolowanych  rynkach dany supermarket może
> mieć kilkanascie rodzajów (marek) mleka w różnorakich rozmiarach i
> opakowaniach produkowanych głównie przez zaledwie kilku producentów.

Zapewniam ze jestem swiadomy tego faktu. Nadal nie odwaze sie napic
mleka z Sam's Club za $2.

Jeżeli jesteś swiadomy w jaki sposób działa rynek spożywczy w USA to
po pierwsze najprawdopodobniej powinieneś być świadomy że ciągle
pijesz to samo mleko. Twój lokalny sklep i Twoja lokalna kawiarnia
najprawdopodbniej zaopatruje się w to samo mleko w jakiejś pobliskiej
hurtowni lub bezpośrednio właśnie w  z Sam's Club, Costko czymś
podobnym. A ty myślałeś że niby skąd wszystkie lokalne sklepy biorą to
mleko jeżeli nie z hurtowni lub właśnie bezpośrednio z Sam's Club.
Sam's
Club i podobne hurtownie istnieją wyłącznie po to aby zaopatrywać
mniejsze sklepy, restauracje, kawiarnie etc. to jest ich główny
kupiec. Wielkie  hurtownie jak Sam's Club i inne nie produkują tego
mleka ale je jest raczej pewne że jeżeli kupujesz gdzieś rano kawę z
mlekiem w lokalnym małym sklepie, czy od czasu do czasu udajesz się do
restauracji czy kawiarni, czy robisz zakupy w małym lokalnym sklepie
to większość tego mleka mali przedsiębiorcy kupują właśnie prosto w
Sams's Club lub w podobnej hurtowni. Ostatecznie firmy takie jak Sam's
Club potrafią konkurować skutecznie z każdą lokalną hurtownią własnie
w podstawowych produktach takich jak między innymi mleko.


> Jeżeli Cię to tak bardzo
> interesuje to następnym razem przyjżyj się dokładnie stemplom na
> każdym kartonie czy butelce mleka i między innymi znajdziesz tam
> zakodowane informacje o specyficznym zakładzie danej mleczarni gdzie
> to mleko zostało wyprodukowane.

"TAK bardzo"? Na razie poprosilem witka o dane producenta bo chcialbym
sprobowac mleka po $6.50 za pol galonu. Na tym konczy sie moje
zainteresowanie roznicami (lub ich brakiem) w jakosci mleka
rozlewanego w USA.

Mleka za $6.50 za pół galona nie ma w całym USA. Witek tak sobie coś
retorycznie strzelił. Poza tym tak naprawdę to nic nie stoi na
przeszkodzie aby ktokolwiek, włącznie z Witkem, zaopatrzył się w
lokalnej hurtowni lub w Sam's Club w mleko za $2.09 za galon i
sprzedawał je za bardziej realistyczną cenę $6.50 za galon na 31
piętrze Empire State Building na Manhattanie. To już byłoby zupełnie
realistyczne i opłacalne ponieważ jest tam zbyt daleko do najbliższego
Sam's Club czy innej hurtowni gdzie mleko można nabyć za $2.09 za
galon i jest murowane że znalazłby co najmniej kilkunastu klientów na
tym piętrze i wielu innych. -:))

mwk

Data: 2009-04-03 12:55:30
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com wrote:

Mleka za $6.50 za pół galona nie ma w całym USA.

dobra, wygrałeś.

Data: 2009-04-03 09:40:30
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 11:27 am, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
On 3 Kwi, 11:10, JDOCLTWZY...@spammotel.com wrote:

> Alaski po Wisconsin i Hawaje a jeżeli nie jest identyczne to albo
> popieprzyło ci się coś z GRADE, z KLASĄ lub czymś innym.

W przyszlosci poprosze grzeczniej. Albo przynajmniej z zachowaniem
minimum dobrego wychowania. Dziekuje.

> Przejdź
> się po supermarkecie to w sekcji z mlekiem (krowim) zauważysz sporo
> różnych rodzajów i marek mleka ale w większości są to tylko różnice
> marketingowe i w bardziej odizolowanych  rynkach dany supermarket może
> mieć kilkanascie rodzajów (marek) mleka w różnorakich rozmiarach i
> opakowaniach produkowanych głównie przez zaledwie kilku producentów.

Zapewniam ze jestem swiadomy tego faktu. Nadal nie odwaze sie napic
mleka z Sam's Club za $2.

Po pierwsze NAJPRAWDOPODOBNIEJ, jeżeli pijesz mleko i mieszkasz w USA
to pijesz to samo mleko sprzedawane z Sam's Club często. Ostatecznie w
cenach mleka Sam's Club bije większość lokalnych hurtowni. I poza tym
Sam's Club w przypadku mleka działa wyłącznie jako hurtownia więc na
żadnym mleku w Sam's Club nie pisze nic że jest to mleko z Sam's Club
i tutaj naokoło USA Sam's Club sprzedaje mleko głównie pod popularnymi
markami takimi jak Natures Pride i innymi. Inaczej jeżeli pijesz mleko
w USA to jest prawie murowane że pochodzi ono w jakiś sposób z Sam's
Club bezpośrednio, pośrednio, pod tą samą marką którą sprzedaje Sam's
Club w danym rejonie lub jeżeli pod inna to z tej samej taśmy
produkcyjnej danej mleczarni. -:)))

mwk

Data: 2009-04-03 10:28:49
Autor: witek
Przygotujcie się na hiperinflację
bradley.st wrote:
Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
Schwarzeneggera o poranku?

i jeszcze przyniesione pod drzwi rano. tuz przed sniadaniem.


Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.

Nie, bo mi sie bestie rozpuszcza i potem bedzie drożej.

Data: 2009-04-03 08:32:58
Autor: bradley.st
Przygotujcie się na hiperinflację
On 3 Kwi, 11:28, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
bradley.st wrote:
> Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
> California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
> Schwarzeneggera o poranku?

i jeszcze przyniesione pod drzwi rano. tuz przed sniadaniem.

....i przez mleczarke wylacznie w samym fartuszku? :)

> Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.

Nie, bo mi sie bestie rozpuszcza i potem bedzie drożej.

OK, panie tajemniczy. Wez Pan zdradz przynajmniej czy to lokalna
farma, lokalny co-op, czy cos innego.

Data: 2009-04-03 11:05:59
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 11:32 am, "bradley.st" <bradley...@gazeta.pl> wrote:
On 3 Kwi, 11:28, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:

> bradley.st wrote:
> > Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
> > California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
> > Schwarzeneggera o poranku?

> i jeszcze przyniesione pod drzwi rano. tuz przed sniadaniem.

...i przez mleczarke wylacznie w samym fartuszku? :)

> > Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.

> Nie, bo mi sie bestie rozpuszcza i potem bedzie drożej.

OK, panie tajemniczy. Wez Pan zdradz przynajmniej czy to lokalna
farma, lokalny co-op, czy cos innego.

To te dwie krowy co są przywiązane z tyłu za sklepem?

Data: 2009-04-03 10:21:06
Autor: JDOCLTWZYXBP
Przygotujcie się na hiperinflację
On Apr 3, 11:28 am, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
bradley.st wrote:
> Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
> California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
> Schwarzeneggera o poranku?

i jeszcze przyniesione pod drzwi rano. tuz przed sniadaniem.



> Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.

Nie, bo mi sie bestie rozpuszcza i potem bedzie drożej.

A one to jakieś rasowe czy takie takie kundle mleczne?

Data: 2009-04-03 21:09:51
Autor: animka
Przygotujcie się na hiperinflację
JDOCLTWZYXBP@spammotel.com pisze:
On Apr 3, 11:28 am, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
bradley.st wrote:
Od Super Szczesliwych Kalifornijskich Krow ("Happy cows come from
California!") wlasnorecznie dojonych przez Malzonke Gubernatora
Schwarzeneggera o poranku?
i jeszcze przyniesione pod drzwi rano. tuz przed sniadaniem.



Zdradz moze producenta, bo chcialbym sprobowac tego rarytasu.
Nie, bo mi sie bestie rozpuszcza i potem bedzie drożej.

A one to jakieś rasowe czy takie takie kundle mleczne?

Może to kozy rasowe.


--
animka

Przygotujcie się na hiperinflację

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona