Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   PrzyjechaÅ‚a limuzyna z premierem Tuskiem

Przyjechała limuzyna z premierem Tuskiem

Data: 2011-04-23 18:11:22
Autor: u2
Przyjechała limuzyna z premierem Tuskiem
... czyli jak picuje pelobanda :

http://wpolityce.pl/view/10839/_Najwazniejszy_byl_ladny_obrazek__a_reszta_sie_nie_liczyla__Przeciez_i_tak_juz_wszyscy_nie_zyli__Tak_to_wygladalo__tak_to_widzialem_.html

"Przyjechała limuzyna z premierem Tuskiem.

To były cztery czy pięć samochodów osobowych. Panu premierowi Tuskowi
towarzyszyli pan minister GraÅ› i pan minister Arabski. Pan Tusk po shake
hands z panem premierem Putinem udali się wspólnie do namiotu – centrum
antykryzysowego. Natomiast panowie ministrowie GraÅ› i Arabski zostali na
płycie lotniska, prowadząc ożywioną dyskusję z urzędnikami z Kancelarii
Premiera.

Tak się stało, że wraz z kolegami staliśmy dość blisko pana Arabskiego,
pana Grasia i częściowo, fragmentarycznie słyszeliśmy treść ich rozmowy.
Słyszeliśmy, o czym rozmawiają. Cała ich uwaga koncentrowała się na tym,
co miało nastąpić za chwilę, a co budziło u nich wielkie obawy, bo za
dziesięć minut miał pojawić się pan Jarosław Kaczyński, brat tragicznie
zmarłego prezydenta.

Czego siÄ™ obawiali?

Ministrowie Graś i Arabski zdenerwowani dyskutowali, ustalali, co zrobić
w sytuacji, kiedy pojawi się Jarosław Kaczyński. Do naszych uszu
docierały ich słowa. Nie pamiętam już który – czy pan minister Arabski
do pana ministra Grasia czy pan Graś do pana ministra Arabskiego –
powiedział: „a niech sobie przyjeżdża! To jest wizyta prywatna, niech
sobie przyjedzie i robi sobie, co chce!". Byłem naprawdę zaszokowany.

Drugim zasłyszanym, podsłuchanym fragmentem... ja wiem, że to
nieeleganckie, ale rozmawiali na tyle głośno, że naprawdę nie trzeba
było specjalnie się przysłuchiwać, żeby to dotarło... była taka wymiana
zdań: a jak podjedzie tędy? To co zrobimy? To my pojedziemy tamtędy! A
jak przyjedzie tędy? To my tamtędy! Chodziło o to, żeby uniknąć
spotkania z bratem prezydenta. Cała ich uwaga była na tym
skoncentrowana. To mogło zepsuć obrazek. Nagle okazałoby się, że jest
nie tylko zrozpaczony pan premier Tusk obściskujący się z premierem
Putinem, że pojawia się jeszcze ktoś. Osoba, która tak naprawdę została
doświadczona najbardziej, czyli Jarosław Kaczyński, który stracił nie
tylko brata, nie tylko bratową, ale wielu, wielu przyjaciół. Zachowanie
obu panów było skrajnie cyniczne, nieludzkie.

Tylko pan to słyszał?

Nie. Powiem tyle: jak usłyszeliśmy dialog między ministrami z Kancelarii
Premiera, kolega, który był ze mną, stał obok i słyszał to co ja,
powiedział: „jeszcze słowo powiedzą, a podejdę i dam jednemu i drugiemu
w mordÄ™".

To była naturalna reakcja?

Absolutnie naturalna. Tak.

A pan jak zareagował?

Ja chyba dosłownie oniemiałem. Nie wierzyłem własnym uszom, nie
wierzyłem, że coś takiego mogą powiedzieć wysocy, jeżeli nie najwyżsi
urzędnicy polskiego państwa. Natomiast reakcja kolegi była jak
najbardziej racjonalna i uzasadniona. Czułem tak samo jak on, tylko
przez moment byłem sparaliżowany, tym co usłyszałem."

Przyjechała limuzyna z premierem Tuskiem

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona