Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Przyjechała szwabska ropucha z Berlina

Przyjechała szwabska ropucha z Berlina

Data: 2017-02-07 07:48:51
Autor: Mark Woydak
Przyjechała szwabska ropucha z Berlina



Przybywa Kanclerz do Prezesa - czy nie za późno na ratowanie europejskiego ładu?

Wizyta Merkel w Polsce to spotkanie z władzą na najwyższych szczeblach z
panią premier Szydło i z prezydentem Dudą a z opozycją w ambasadzie na
niemieckiej kanapie.    Ale to najważniejsze starcie idei odbędzie z prezesem Kaczyńskim w
najstarszym warszawskim Hotelu Bristol. Czy dla Kaczyńskiego posada Tuska
jest najważniejsza? Na pewno nie. Jest mu zapewne obojętna, ze wskazaniem
na raczej niechętna.   Dwie wizje europejskiej polityki, z których nasza już się potwierdziła
gdy chodzi o zagrożenia: agresja Rosji u granic i wpuszczenie uchodźców,
które zwiększyło wewnętrzne zagrożenie Europy. Spotkanie to było potrzebne
już rok temu i powinno mieć wtedy charakter bardziej nieoficjalny, tak by
animozje nie zdołały się zbytnio rozwinąć a autorytaryzm niemiecki nie
zaprowadził tam, gdzie sami Niemcy nie chcą być.   Polityczne ruchy odśrodkowe w Europie nabrały jeszcze większej siły i to
nie za sprawą krajów wschodu a właśnie poprzez zlekceważenie woli
suwerennych narodów.

  To po naszej stronie skrystalizował się, nabrał ważności i jest uparcie
wywalczany postulat Europy ojczyzn, który ma powstrzymać skutki krępujących
traktatów wykorzeniających Europejczyków ze stanowienia o sobie a Europę
prowadzących do upadku możliwości demokratycznego wyboru.

 Cały szereg państw wschodu zwerbalizował swoje oczekiwania odmienne od
tych, do jakich dążą unijne instytucje, wspierane przez francusko-niemiecki
silnik, najważniejszy tandem, ze wskazaniem na przywództwo Berlina. Kanclerz Merkel wie, że w skomplikowanej sytuacji Unii, gdy autorytety
dotychczasowych przywódców chylą się ku upadkowi, Warszawa  ma stanowisko
stabilne i szerokie społeczne poparcie. Chcemy współpracy w Unii, która
jest nam potrzebna i nie podważamy jej ważności.

  Zagrożenie ze wschodu, które spaja nasz region powinno być przez resztę
państw uznawane z powagą. Chcemy Unii w odróżnieniu od coraz
popularniejszych partii narodowych we Francji czy Holandii. Merkel, jako
jedyna z szefów starych państw rozumie nasze lęki i doświadcza tamtych
niebezpieczeństw.

 Czy nie jest za późno?

Rok temu pozycja Merkel była silniejsza a dzisiaj to partia Schulza
przoduje w sondażach. Notowaniach popularności CDU zawdzięczają swój spadek
właśnie niewyraźnej i niezdecydowanej polityce Merkel, której Niemcy już
mają dosyć za skutki przyjmowania uchodźców. Elektorat daję się uwieźć
socjaliście i jego dumnym i krzykliwym przemowom, niosącym nadzieję, że
pozycja Niemiec w Europie wzrośnie. Stawianie na SPD jest raczej objawem
niechęci do Merkel niż przemyślanym wyborem. Niemcy tak usilnie szukają
alternatywy, że nie patrzą wnikliwie na postać Schulza. Nie wiedzą jakie
będą skutki ewentualnych rządów socjalisty popierającego emigrantów i co
czeka Europę pod rządami berlińskiego ,,kapo" - jak określił skłonności
Schulza jako szefa PE,  Berlusconi. Człowiek o mentalności zarządcy
,,europejskiego obozu", bez dyplomatycznej finezji i bez wykształcenia,
może dopełnić rozkładu UE. Marzy mu się  przymusowy rozdział uchodźców
nawet drogą politycznego szantażu. Stosunki Niemiec z Polską na pewno nie
polepszą się.   A dla pani Merkel może to już być ostatnia wizyta w Warszawie.

Przyjechała szwabska ropucha z Berlina

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona