Data: 2012-10-22 00:32:03 | |
Autor: Przemysław W | |
Przypadkiem? | |
„Rzeczpospolita" ujawniła, że około miliarda złotych z funduszy przeznaczonych na budowę autostrad zmarnowaliśmy, obstawiając je niepotrzebnymi ekranami chroniącymi przed hałasem lasy i pola (i że ich wykonawcy przypadkiem zapłacono, w przeciwieństwie do tych naiwnych, którzy zbudowali same autostrady) Władza zareagowała na to standardową już procedurą „wszystko przez PiS". Żeby wzmocnić oskarżenie, premier oznajmił publicznie, że dołącza się do postulatu tych, którzy uważają, iż okoliczności wydania za rządów PiS rozporządzenia, na mocy którego ekrany stawiano, powinien zbadać prokurator. Zauważcie Państwo, jak subtelnie zostało to powiedziane. To nie jest tak, że premier Tusk nasyła prokuratorów na politycznego przeciwnika, jak o to wielokrotnie oskarżano jego poprzednika (choć jakoś przypadkiem ani jednego z tych licznych oskarżeń nie udało się potem potwierdzić). Premier Tusk przecież nie ma takich możliwości, bo prokuratorzy są dzisiaj całkowicie niezależni (podobnie, jak niezależne są media, które kolportowały wspomniane przed chwilą zarzuty). To nie jest nawet tak, żeby premier domagał się od niezależnych prokuratorów „zajęcia się" sprawą. Nie, tego domagają się jacyś bliżej niesprecyzowani „oni" – którzy, zapewne tylko przez skromność, wcześniej się nie ujawnili. A premier jedynie, no cóż, po przemyśleniu sprawy zmuszony jest przyznać im rację. I cóż za zbieg okoliczności – słowa premiera nie zdążyły jeszcze wybrzmieć, a prokuratura ogłosiła, że „zbada okoliczności" wydania rozporządzenia. Przypadkiem okazuje się, że odkąd przeczytała w naszej gazecie o sprawie, nosiła się z decyzją o podjęciu śledztwa (nie podano niestety, czego właściwie konkretnie dotyczącego). Skoro zupełnie niezależnie od siebie i tajemniczy oni, i prokuratorzy, i premier, dopatrują się tu jakiejś pisowskiej afery, to zapewne nie może to być przypadkiem. Przynajmniej do czasu, kiedy prokuratura, wyczekawszy na odpowiednią chwilę, zrobi to, co zwykle, to znaczy cichcem postępowanie umorzy, by nie skończyło się kolejną jej kompromitacją, na miarę fiaska oskarżeń o rzekome „polowanie" na Leppera (które wcześniej, przypadkiem, dały asumpt do przejęcia kontroli nad ostatnią niepodporządkowaną PO służbą). Przypadkiem wspomniane oskarżenie odwraca uwagę od jednego drobiazgu. Rozporządzenie ministra to akt bardzo niskiej rangi i po złym ministrze z PiS dobry minister z PO/PSL mógł je cofnąć jednym podpisem. Z jakiegoś powodu nie cofnął. Przypadkiem? Rzeczpospolita -- "Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..." - Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005 |
|
Data: 2012-10-22 09:44:16 | |
Autor: T. | |
Przypadkiem? | |
W dniu 2012-10-22 07:32, Przemysław W pisze:
Bo to jest tak, że autostrady zbudował premier Tusk na spółkę z ministrem Nowakiem, ale za ekrany to już ten okropny PiS odpowiada. Pamiętajcie - "jak Pis dojdzie do władzy, to benzyna będzie po 5 zł". T. |
|
Data: 2012-10-22 18:54:28 | |
Autor: Przemys³aw M. | |
Przypadkiem? | |
Dnia Mon, 22 Oct 2012 00:32:03 -0500, Przemysùaw W napisaù(a):
¥Rzeczpospolita" ujawniùa, ýe okoùo miliarda zùotych z funduszy przeznaczonych na budowæ autostrad zmarnowaliúmy, A ja uwaýam, ýe tych pieniædzy nie zmarnowano. Kto ma racjæ? -- "Jednà z zalet demokracji jest to, ýe nikt kto zostaù wybrany nie jest gùupszy niý ci co go wybrali. Im gùupszy jest ten wybrany, tym gùupsi sà ci co go wybierali..." |