Data: 2009-05-28 07:43:44 | |
Autor: multivatinae | |
Przypomna rudemu platfusowi o jego obietnicach | |
Hutnicy ze Stalowej Woli mają już dość czekania na pomoc rządu. Skoro premier Tusk mimo złożonych deklaracji jest głuchy na nasze apele, pójdziemy do niego z pielgrzymką, aby przypomnieć o złożonych obietnicach - zapowiada Henryk Szostak, przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Protestacyjnego w Stalowej Woli. Sytuacja w największym ośrodku przemysłowym na Podkarpaciu staje się coraz bardziej niepokojąca. Zwolnieniami zagrożonych jest 250 pracowników. Zdaniem załogi, winę za to ponosi rząd, który nie reaguje na zapaść polskiej gospodarki. Związkowcy podjęli wczoraj decyzję o podjęciu akcji protestacyjnej. Jak powiedział nam Henryk Szostak, przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Protestacyjnego w Stalowej Woli i szef Solidarności w HSW, będzie to protest kroczący. - Chcemy przeprowadzić marsz na drodze Stalowa Wola - Warszawa, którego celem będzie Kancelaria Rady Ministrów. Wobec braku reakcji rządu na obietnice złożone w lutym br. chcemy premierowi Donaldowi Tuskowi ponownie przedstawić nasze postulaty związane z obecną sytuacją w HSW, a także wskazać na to, co zostało omówione podczas prac w grupach z przedstawicielami rządu, a efektów wciąż nie widać - wyjaśnia Henryk Szostak. Mamy nadzieję, że premier nie zdezerteruje - dodaje. Związkowcom zależy na jak najszybszym wdrożeniu projektów ustaw, które będą skutkowały pomocą dla zakładów dotkniętych kryzysem oraz dla pracowników, którzy cierpią z tego tytułu. Mariusz Kamieniecki -- |
|