Data: 2015-08-03 19:52:22 | |
Autor: Tomasz Pyra | |
Przypomniał mi się śmieszny wynalazek, silnik tłokowy pracujący bez paliwa. | |
Dnia Mon, 3 Aug 2015 08:27:41 -0700 (PDT), Zenek Kapelinder napisał(a):
Dawno temu program był w telewizji. Jakiś gostek spod Brzezin zauważył ze jak dwa przewody pod napięciem się potrze to jest fest pierdolnięcie. Wziął silnik od komara. Zrobił trochę inaczej izolowaną świecę i jak tłok zbliżal się do świecoelektrody to pomiędzy tłokiemi elektrodą przeskakiwała fest iskra. I jak zakręcił wałem to silnik bez żadnego paliwa się obracał. Widać było że siły to ma tyle żeby mogło się tylko obracać, ale się kręciło. Działać to nawet mogło na tej zasadzie że w chwili kiedy tłok zbliży się do świecy, a źródło zasilania ma odpowiednią moc i generuje odpowiednią różnicę potencjałów, to gdy tłok będzie w GMP to zajarzy łuk elektryczny który tak długo jak się utrzyma, to będzie generował sporą temperaturę. Powietrze nad tłokiem się będzie ogrzewać i rozprężać, być może dając radę nawet pokonać opory własne układu korbowego silnika. Kierunek ruchu zapewniony zostanie dzięki zjawisku że łuk trudniej zajarzyć niż go potem utrzymać w raz zjonizowanym powietrzu. Czyli to co gość proponuje, to pewnie najmniej sprawny silnik elektrnyczny świata :) Paliwa nie zużywa, ale zużywa prąd, nie mówiąc o niszczeniu swoich elementów (topienie elektrody czy tłoka). |
|