|
Data: 2012-03-25 14:18:35 |
Autor: Dąbrowski |
Przyszła wiosna… |
W dniu 2012-03-23 13:18, Tomasz Minkiewicz pisze:
Przedwczoraj w ogóle ewenement, bo na ścieżce
rowerowej (ściślej na DDRiPce z wyróżnionymi pasami) mijałem
się z inwalidą na wózku elektrycznym bez oświetlenia. Gdyby nie to,
że zupełnym przypadkiem jechałem po części pieszej (jakieś śmiecie
omijałem), to bym w niego walnął centralnie, przeleciał na tym jego
wózeczkiem i prawdopodobnie urwał mu po drodze ten durny łeb. Taki
wózek, razem z kierowcą, sięga na wysokość tak mniej-więcej kierownicy
roweru – jeśli są jakieś krzaki, albo droga się nieco wznosi (tam
akurat tak było), jest praktycznie nie do zauważenia. Ale ja tego
kutafona już tam spotykałem. I na pewno jeszcze kiedyś spotkam. A jak
spotkam, to będzie miał okazję przedefiniować sobie termin „opierdol”.
A nie możesz z nim spokojnie porozmawiać? Powiedz mu, że jest w ciemności niewidoczny i doradź gdzie może kupić lampkę. A może podaruj mu jakąś niepotrzebną ze swojej kolekcji. Skąd tyle agresji w Tobie? Wyluzuj, wiosna przyszła :)
|
|
|
Data: 2012-03-26 09:37:09 |
Autor: Fabian |
Przyszła wiosna… |
On 25.03.2012 14:18, Dąbrowski wrote:
W dniu 2012-03-23 13:18, Tomasz Minkiewicz pisze:
roweru – jeśli są jakieś krzaki, albo droga się nieco wznosi (tam
akurat tak było), jest praktycznie nie do zauważenia. Ale ja tego
kutafona już tam spotykałem. I na pewno jeszcze kiedyś spotkam. A jak
spotkam, to będzie miał okazję przedefiniować sobie termin „opierdol”.
mu jakąś niepotrzebną ze swojej kolekcji. Skąd tyle agresji w Tobie?
Wyluzuj, wiosna przyszła :)
Jak stracisz zdrowie przez czyjąś głupotę to nie wiem czy będziesz taki wyluzowany. Wiem, że to nic nie daje, ale często też reaguje agresją na takie i podobne przypadki.
Fabian.
|
|