Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Przyszła mi reklama z banku.

Przyszła mi reklama z banku.

Data: 2012-05-04 20:30:38
Autor: Grzegorz
Przyszła mi reklama z banku.
Przy zawieraniu umowy o prowadzenie konta wyraźnie zaznaczyłem, że nie
wyrażam zgody na przetwarzanie danych w celach marketingowych. Bank ma prawo
przesyłać do mnie wyłącznie listy "w związku z realizacją niniejszej umowy".
Na takie brzmienie umowy nalegałem i mam tę opcję odznaczoną w moim egz.

Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
przeproszeniem "produkt".
Cztery lata był spokój.
Sprawy nie chcę ot tak zostawić.
Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych osobowych?

Data: 2012-05-04 19:16:37
Autor: to
Przyszła mi reklama z banku.
begin Grzegorz
Przy zawieraniu umowy o prowadzenie konta wyraźnie zaznaczyłem, że nie
wyraĹźam zgody na przetwarzanie danych w celach marketingowych. Bank ma
prawo przesyłać do mnie wyłącznie listy "w związku z realizacją
niniejszej umowy". Na takie brzmienie umowy nalegałem i mam tę opcję
odznaczoną w moim egz.

Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
przeproszeniem "produkt".
Cztery lata był spokój.
Sprawy nie chcę ot tak zostawić.
Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

ROTFL.

Proponuję, żebyś poskarżył się babci.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-05-04 21:25:09
Autor: Zbynek Ltd.
Przyszła mi reklama z banku.
Elo

to napisał(a) :
Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

ROTFL.

Proponuję, żebyś poskarżył się babci.

No cóż, każdy ma jakiś autorytet :-D
MSPANC

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-05-04 19:26:22
Autor: to
Przyszła mi reklama z banku.
begin Zbynek Ltd.
No cóż, każdy ma jakiś autorytet :-D MSPANC

Myślę, że babcia jako osoba doświadczona życiowo powie mu po prostu, żeby nie zajmował się pierdołami, bo szkoda na to cennego czasu.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-05-05 10:13:10
Autor: Nixe
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 2012-05-04 21:26, to pisze:
begin Zbynek Ltd.

No cóż, każdy ma jakiś autorytet :-D MSPANC

Myślę, że babcia jako osoba doświadczona życiowo powie mu po prostu, żeby
nie zajmował się pierdołami, bo szkoda na to cennego czasu.

Skoro to pierdoły, to po kija te wszystkie podpisy i wyrażanie zgody na kolejne pierdoły? Nie prościej byłby defaultowo przyjąć, że każdy zawsze i wszędzie zgodę wyraża (tak jak było kiedyś w tych niemal barbarzyńskich czasach bez ochrony danych).
No bo skoro potem i tak się postanowienia umowy łamie, to przynajmniej można zaoszczędzić czasu i sobie i klientowi.

N.

Data: 2012-05-05 12:12:06
Autor: Alek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Nixe" <nixe@nixe.pl> napisał

Myślę, że babcia jako osoba doświadczona życiowo powie mu po prostu, żeby
nie zajmował się pierdołami, bo szkoda na to cennego czasu.

Skoro to pierdoły, to po kija te wszystkie podpisy i wyrażanie zgody na kolejne pierdoły?

Zapytaj osłów.

Data: 2012-05-05 12:36:41
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-05, Nixe <nixe@nixe.pl> wrote:

[...]

Myślę, że babcia jako osoba doświadczona życiowo powie mu po prostu, żeby
nie zajmował się pierdołami, bo szkoda na to cennego czasu.

Skoro to pierdoły, to po kija te wszystkie podpisy i wyrażanie zgody na kolejne pierdoły?

Żeby wyznawcy "Świętych Danych Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka" mogli się nad taką umową pochylić pomodlić przez chwilę i z dziką satysfakcją NIE wyrazić zgody.

Bo innego sensu ta cała szopka z "ochroną" danych osobowych nie ma.
Dla przykładu dane osobowe osób prowadzących działalność gospodarczą
są jawne i publicznie dostępne (na stronach www). I co się dzieje? Ano nic. Dokładnie nic.

Ewentualnie można oczywiście dowodzić jakiej to niesamowitej szkody
dostał autor na skutek otrzymania tej reklamy (którą w sumie mógł
dostać legalnie - tego nie wiemy, bo nie znamy stanowiska drugiej
strony, a tylko wydajemisizm autora).

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-05 13:49:54
Autor: Zbynek Ltd.
Przyszła mi reklama z banku.
Wojciech Bancer napisał(a) :
On 2012-05-05, Nixe <nixe@nixe.pl> wrote:

[...]

Myślę, że babcia jako osoba doświadczona życiowo powie mu po prostu, żeby
nie zajmował się pierdołami, bo szkoda na to cennego czasu.

Skoro to pierdoły, to po kija te wszystkie podpisy i wyrażanie zgody na kolejne pierdoły?

Żeby wyznawcy "Świętych Danych Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka" mogli się nad taką umową pochylić pomodlić przez chwilę i z dziką satysfakcją NIE wyrazić zgody.

Bo innego sensu ta cała szopka z "ochroną" danych osobowych nie ma.

Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?
--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-05-05 09:19:31
Autor: Kris
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu sobota, 5 maja 2012 13:49:54 UTC+2 użytkownik Zbynek Ltd. napisał:
Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę....
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?
Spora przesada.
Aktywnie korzystam z usług roznych instytucji(banki, ubezpieczyciele, sklepy wysylkowe itp) Zawsze wyrażam zgode na przetwarzanie danych. Jakos nie ma problemów jak wyżej opisales. Sms może dwa trzy na tydzien, jedna może dwie rozmowy telefoniczne na tydzień, meili może kilka  na tydzień(ale to przewaznie biuletyny które sam zamówiłem).
Spokojnie da sie z tym  żyć. Daleki byłbym od nazywanie tego uciążliwym. W polowie maja kończy mi sie ubezpieczenie auta więc w ostatnich dniach odebrałem kilka telefonow z firm ubezpieczeniowych(rok temu robilem symulacje w necie w róznych firmach i pewnie zanotowali kidy uplywa okres polisy i dzwonią) I w sumie dobrze ze dzwonia:po pierwszeprzypomnieli mi że czas rozejrzeć sie za nowa oferta pod rugie przedstawiają swoje oferty więc mam wybór.
Gdy dzwonią w w czasie że nie moge rozmawiac to grzecznie prosze o telefon w innym terminie. Gdy mi oferta nie odpowiada czy produkt niepotrzebny grzecznie, stanowczo koncze rozmowę. Z listami to juz wogole nie widze problemu- mozna bezstresowo wrzucic zawsze do kosza jakby co.
Także bardzo dziwi mnie postawa taka jak autora watku że "sprawy nie chce ot tak zostawic"- pewnie ma za dużo czasu, ale to nie mój problem w sumie. Ugrac i tak nic nie ugra, straci mnóstwo czasu i może i kasy być może dostanie list z przeprosinami z banku jak złozy reklamacje/skargę.

Data: 2012-05-05 21:23:20
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Kris" <kszysztofc@gmail.com>

Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?
Spora przesada.
Aktywnie korzystam z usług roznych instytucji(banki, ubezpieczyciele, sklepy wysylkowe itp) Zawsze wyrażam zgode na przetwarzanie danych. Jakos nie ma problemów jak wyżej opisales. Sms może dwa trzy na tydzien, jedna może dwie rozmowy telefoniczne na tydzień, meili może kilka  na tydzień(ale to przewaznie biuletyny które sam zamówiłem).
Spokojnie da sie z tym  żyć. Daleki byłbym od nazywanie tego uciążliwym. W polowie maja kończy mi sie ubezpieczenie auta więc w ostatnich dniach odebrałem kilka telefonow z firm ubezpieczeniowych(rok temu robilem symulacje w necie w róznych firmach i pewnie zanotowali kidy uplywa okres polisy i dzwonią) I w sumie dobrze ze dzwonia:po pierwszeprzypomnieli mi że czas rozejrzeć sie za nowa oferta pod rugie przedstawiają swoje oferty więc mam wybór.
--
I to jest właśnie argument za ochroną danych osobowych, by tylko ci, którym zgody udzielono przetwarzali je zgodnie ze zgłoszonym zapotrzebowaniem.


Gdy dzwonią w w czasie że nie moge rozmawiac to grzecznie prosze o telefon w innym terminie. Gdy mi oferta nie odpowiada czy produkt niepotrzebny grzecznie, stanowczo koncze rozmowę. Z listami to juz wogole nie widze problemu- mozna bezstresowo wrzucic zawsze do kosza jakby co.
Także bardzo dziwi mnie postawa taka jak autora watku że "sprawy nie chce ot tak zostawic"- pewnie ma za dużo czasu, ale to nie mój problem w sumie. Ugrac i tak nic nie ugra, straci mnóstwo czasu i może i kasy być może dostanie list z przeprosinami z banku jak złozy reklamacje/skargę.
--
Kiedy właśnie może coś ugrać skoro zgody nie udzielił.

Data: 2012-05-05 15:42:04
Autor: Alek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Zbynek Ltd." <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> napisał

Myślę, że babcia jako osoba doświadczona życiowo powie mu po prostu, żeby
nie zajmował się pierdołami, bo szkoda na to cennego czasu.

Skoro to pierdoły, to po kija te wszystkie podpisy i wyrażanie zgody na
kolejne pierdoły?

Żeby wyznawcy "Świętych Danych Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa
Kumulacja w Totka" mogli się nad taką umową pochylić pomodlić przez chwilę
i z dziką satysfakcją NIE wyrazić zgody.

Bo innego sensu ta cała szopka z "ochroną" danych osobowych nie ma.

Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?


===
Opisane sytuacje są uciążliwe, tylko niewiele mają wspólnego ze Świętymi Danymi Osobowymi. Przecież zadzwonić czy wysłać sms można na jakoś-tam wygenerowany/wylosowany numer, kompletnie nie wiedząc kto jest abonentem.

Data: 2012-05-05 21:21:55
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>


Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?


===
Opisane sytuacje są uciążliwe, tylko niewiele mają wspólnego ze Świętymi Danymi Osobowymi. Przecież zadzwonić czy wysłać sms można na jakoś-tam wygenerowany/wylosowany numer, kompletnie nie wiedząc kto jest abonentem.


By trzeba najpierw nie być bankiem, który numer dostał od klienta.

Data: 2012-05-05 15:46:51
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-05, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Bo innego sensu ta cała szopka z "ochroną" danych osobowych nie ma.

Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?

Dokładnie. Do tego typu operacji które wymieniłeś nie ma absolutnie
potrzeby posiadania danych osobowych. Można randomowo.
Coś jeszcze?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-05 16:36:18
Autor: Marek K
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 2012-05-05 15:46, Wojciech Bancer pisze:
On 2012-05-05, Zbynek Ltd.<sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl>  wrote:

[...]

Bo innego sensu ta cała szopka z "ochroną" danych osobowych nie ma.

Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?

Dokładnie. Do tego typu operacji które wymieniłeś nie ma absolutnie
potrzeby posiadania danych osobowych. MoĹźna randomowo.
Coś jeszcze?

Potrzeba jest, posiadanie tych danych znacząco zmniejsza koszty.

M.

Data: 2012-05-05 15:06:05
Autor: to
Przyszła mi reklama z banku.
begin Marek K
Potrzeba jest, posiadanie tych danych znacząco zmniejsza koszty.

Chyba zwiększa, bo trzeba je skądś "posiąść", tymczasem nr-y telefonu można sobie wygenerować, a adresy e-mail zebrać botem z netu. Jedno i drugie kosztuje praktycznie nic.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-05-05 20:21:30
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
Przyszła mi reklama z banku.
Dnia Sat, 5 May 2012 15:06:05 +0000 (UTC), to napisał(a):

, a adresy e-mail zebrać botem z netu. Jedno i drugie kosztuje praktycznie nic.

Jeśli Ty wysyłasz na adresy zebrane botem z netu, możesz sie spodziewać
tego samego, ciekawy wątek w tym temacie:
http://www.goldenline.pl/forum/694722/wysylanie-oferty-handlowej-mailem/s/9#45631114




--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy kontakt: http://grupy.3mam.net
http://foto.3mam.net/Kielce/index.php

Data: 2012-05-05 18:32:37
Autor: to
Przyszła mi reklama z banku.
begin Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
, a adresy e-mail zebrać botem z netu. Jedno i
drugie kosztuje praktycznie nic.

Jeśli Ty wysyłasz na adresy zebrane botem z netu (...)

Chyba nie zrozumiałeś mojego posta. Przeczytaj go jeszcze raz, wraz z tym na który odpowiadałem i spróbuj ponownie. Może się uda.

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-05-05 17:21:24
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-05, Marek K <m_n_m@PRECZtlen.pl> wrote:

[...]

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?

Dokładnie. Do tego typu operacji które wymieniłeś nie ma absolutnie
potrzeby posiadania danych osobowych. Można randomowo.
Coś jeszcze?

Potrzeba jest, posiadanie tych danych znacząco zmniejsza koszty.

Po stronie WyŚDOka _nic_ to nie zmienia. A w szczególności nie spowoduje to że reklam nie będzie dostawał/oglądał.

Chociaż nie - przepraszam - zmienia. Zamiast dostawać reklamy choćby w przybliżeniu targetowane, które mogą wskazać faktycznie przydatne
produkty/usługi, to dostaje "Cialis Viagra", "Enlarge your penis", wygrywa mercedesa / iPada / iPhona itp.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-05 21:06:39
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>


Chociaż nie - przepraszam - zmienia. Zamiast dostawać reklamy choćby
w przybliżeniu targetowane, które mogą wskazać faktycznie przydatne
produkty/usługi, ...

Jak mogą być targetowane reklamy do osobnika, który w ogóle niczego kupować nie chce ? Ty chyba jesteś z tych co koniecznie potrzebują sprzedać jakieś nikomu niepotrzebne g...o.

Data: 2012-05-05 23:36:28
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-05, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

[...]

Jak mogą być targetowane reklamy do osobnika, który w ogóle niczego kupować nie chce ?

Nie ma takich ludzi, chyba że ów osobnik mieszka na bezludnej wyspie i jest
"własnoręcznie" samowystarczalny.

Ty chyba jesteś z tych co koniecznie potrzebują sprzedać jakieś nikomu niepotrzebne g...o.

Nie, po prostu mam inną opinię niż Ty. Wow jakie to dziwne!

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-06 07:27:11
Autor: Alek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał
On 2012-05-05, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

Jak mogą być targetowane reklamy do osobnika, który w ogóle niczego kupować
nie chce ?

Nie ma takich ludzi, chyba że ów osobnik mieszka na bezludnej wyspie i jest
"własnoręcznie" samowystarczalny.

Są jeszcze pacjenci zakładów zamkniętych, którym wszystko pod nos przynosi sanitariusz.

Data: 2012-05-06 08:46:47
Autor: maruda
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 2012-05-06 07:27, Alek pisze:


Jak mogą być targetowane reklamy do osobnika, który w ogóle niczego
kupować
nie chce ?

Nie ma takich ludzi, chyba że ów osobnik mieszka na bezludnej wyspie i
jest
"własnoręcznie" samowystarczalny.

Są jeszcze pacjenci zakładów zamkniętych, którym wszystko pod nos
przynosi sanitariusz.


....
Zawsze mi się wydawało, ze jestem odporny na zabiegi marketingowe. Mam koleżankę, profesjonalistkę od dymania (nie, nie to co myślicie, ale wysokiej klasy marketingowca) i ona mi powiedziała z naciskiem, że jeśli ktoś (wykwalifikowany marketer) weźmie mnie na celownik, to się nawet nie spostrzegę jak mnie wydyma.
Chętnie bym to sprawdził, ku pożytkowi, doświadczeniu i uciesze czytających tę grupę.
Jest ktoś chętny?
Proponuję zakład typu "jeśli nie skłonisz mnie w ciągu miesiąca do wydania 100zł na coś, czego nie potrzebuję (nie szukałem), to wypłacasz mi 100zł w gotówce". Inne reguły, mam nadzieję, że ustalimy tutaj wspólnie. Może być zabawa. Będzie potrzebny jakiś arbiter, "mąż obustronnego zaufania".
Bierze ktoś?


--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-05-06 13:03:27
Autor: Andrzej Kubiak
Przyszła mi reklama z banku.
Dnia Sun, 06 May 2012 08:46:47 +0200, maruda napisał(a):

Proponuję zakład typu "jeśli nie skłonisz mnie w ciągu miesiąca do wydania 100zł na coś, czego nie potrzebuję (nie szukałem), to wypłacasz mi 100zł w gotówce". Inne reguły, mam nadzieję, że ustalimy tutaj wspólnie. Może być zabawa.

Żeby ustalić warunki brzegowe, na początek zrób pełną listę rzeczy
potrzebnych i niepotrzebnych :)

AK

Data: 2012-05-06 10:16:58
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>

[...]

Jak mogą być targetowane reklamy do osobnika, który w ogóle niczego kupować
nie chce ?

Nie ma takich ludzi, chyba że ów osobnik mieszka na bezludnej wyspie i jest
"własnoręcznie" samowystarczalny.

Pierdoły do kwadratu. Wystarczy że akurat zaspokoił wszystkie wydumane potrzeby naciągaczy. Dalej może być samowystarczalny i wcale nie mieszkać na bezludnej wyspie bo np rolnikiem jest. Może mieć sprawdzonego dostawcę. Może być niepełnoletni albo w podeszłym wieku i mieć opiekuna. I tysiąc innych powodów by nie życzyć sobie kontaktu z naciągaczami.


Ty chyba jesteś z tych co koniecznie potrzebują sprzedać jakieś
nikomu niepotrzebne g...o.

Nie, po prostu mam inną opinię niż Ty. Wow jakie to dziwne!

Anioł z Alternatywy 4

Data: 2012-05-06 13:07:26
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-06, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

[...]

Pierdoły do kwadratu. Wystarczy że akurat zaspokoił wszystkie wydumane potrzeby naciągaczy.

Jeśli mówisz o potrzebach indywidualnych, to nie da się ich zaspokoić.
Chyba że wymyśliłeś jakąś nową teorię psychologiczną. :)

Dalej może być samowystarczalny i wcale nie mieszkać na bezludnej wyspie bo np rolnikiem jest.

Rolnik nie jest samowystarczalny "sam z siebie".

Może być niepełnoletni albo w podeszłym wieku i mieć opiekuna. I tysiąc innych powodów by nie życzyć sobie kontaktu z naciągaczami.

Ale nie mówimy o kontakcie z naciągaczami, tylko o reklamach.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-05 22:09:01
Autor: ikarek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjqabqb.5fq.proteuspl-test.org...
On 2012-05-05, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

Dokładnie. Do tego typu operacji które wymieniłeś nie ma absolutnie
potrzeby posiadania danych osobowych. Można randomowo.
Coś jeszcze?


Nie do końca (z tym brakiem potrzeby), bo to jednak mój operator
telef. wysyła mi o 7 rano SMS z cyklu "zmień abonament na droższy,
a dostaniesz nagą kobietę gratis". Nie kto inny, tylko on. Fakt, że ktoś
inny może losowo zrobić to samo, nie ma nic do rzeczy.

Z faktu, iż zastrzeżenie przetwarzania danych os. nie chroni nas
przed *wszystkimi* możliwymi atakami spamem reklamowym
nie wynika bynajmniej, abyśmy mieli rezygnować nawet i z tej lichej
ochrony, jaką mamy.

Sam gorąco i z pasją nienawidzę reklam. Jest to najbardziej widoczny,
wciskający się wszędzie przejaw skomercjalizowanej filizofii życia,
zgodnie z którą trzeba stale gonić za pieniędzmi i natychmiast wydawać
je na jakiś szajs, który się zaraz rozleci albo przestanie być "trendi".
Nie będę ciągnął tego wątku, jak ktoś mnie nie zrozumiał, to trudno :)

Dlatego kibicuję osobom, starającym się ukarać te firmy, którym nie
wystarcza 150 legalnych możliwości wciskania swojego chłamu
i jeszcze muszą koniecznie sięgać po nieliczne metody, które zostały
zabronione.

Data: 2012-05-05 23:51:33
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-05, ikarek <ikarek@poczta.spamerzy.to.brudasy.onet.pl> wrote:

[...]

Nie do końca (z tym brakiem potrzeby), bo to jednak mój operator
telef. wysyła mi o 7 rano SMS z cyklu "zmień abonament na droższy,
a dostaniesz nagą kobietę gratis". Nie kto inny, tylko on. Fakt, że ktoś
inny może losowo zrobić to samo, nie ma nic do rzeczy.

A jak wyśle o 15 to jest ok? Reklama sama w sobie nie jest negatywna,
a Twoja manipulacja (sugerowanie że wysyłane są wyłącznie o dziwnych godzinach) nie służy merytorycznej dyskusji.

Z faktu, iż zastrzeżenie przetwarzania danych os. nie chroni nas
przed *wszystkimi* możliwymi atakami spamem reklamowym
nie wynika bynajmniej, abyśmy mieli rezygnować nawet i z tej lichej
ochrony, jaką mamy.

Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada, czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.

Sam gorąco i z pasją nienawidzę reklam. Jest to najbardziej widoczny,
wciskający się wszędzie przejaw skomercjalizowanej filizofii życia,
zgodnie z którą trzeba stale gonić za pieniędzmi i natychmiast wydawać

Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie bez sensu.

je na jakiś szajs, który się zaraz rozleci albo przestanie być "trendi".
Nie będę ciągnął tego wątku, jak ktoś mnie nie zrozumiał, to trudno :)

A jak zareklamują Ci nie-szajs to jest ok? Znowu manipulacja "jak wyżej".

Dlatego kibicuję osobom, starającym się ukarać te firmy, którym nie
wystarcza 150 legalnych możliwości wciskania swojego chłamu
i jeszcze muszą koniecznie sięgać po nieliczne metody, które zostały
zabronione.

Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał. Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-06 01:18:38
Autor: ikarek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjqb875.a91.proteuspl-test.org...
On 2012-05-05, ikarek <ikarek@poczta.spamerzy.to.brudasy.onet.pl> wrote:

[...]

Nie do końca (z tym brakiem potrzeby), bo to jednak mój operator
telef. wysyła mi o 7 rano SMS z cyklu "zmień abonament na droższy,
a dostaniesz nagą kobietę gratis". Nie kto inny, tylko on. Fakt, że ktoś
inny może losowo zrobić to samo, nie ma nic do rzeczy.

A jak wyśle o 15 to jest ok? Reklama sama w sobie nie jest negatywna,
a Twoja manipulacja (sugerowanie że wysyłane są wyłącznie o dziwnych
godzinach) nie służy merytorycznej dyskusji.

Ależ oni mi przysyłają te SMSy właśnie rano, gdy śpię; a nie zawsze
niestety pamiętam, żeby wyciszyć telefon. Gdyby przysływali o 15,
to było by oczywiście trochę mniej denerwujące, natomiast chodzi
o sam fakt wysyłania mimo zakazu.


Z faktu, iż zastrzeżenie przetwarzania danych os. nie chroni nas
przed *wszystkimi* możliwymi atakami spamem reklamowym
nie wynika bynajmniej, abyśmy mieli rezygnować nawet i z tej lichej
ochrony, jaką mamy.

Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.


Mam inny pogląd na tę sprawę, bliższy, powiedzmy, tematowi
grupy, na której piszemy - a nie jest to grupa o środkach technicznych.
Jak już zacząłeś o manipulacji: "pseudo kiecka państwa", bardzo
dobre, pod kieckę mamy chowają się płaczliwe dzieci :)

Sam gorąco i z pasją nienawidzę reklam. Jest to najbardziej widoczny,
wciskający się wszędzie przejaw skomercjalizowanej filizofii życia,
zgodnie z którą trzeba stale gonić za pieniędzmi i natychmiast wydawać

Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy
wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie
bez sensu.

Nie jest. Pisałeś wyżej kpiąco o wyznawcach "Świętych Danych
Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka",
więc starałem się przekazać, że opór przeciwko wciskaniu z każdej
strony reklam może mieć inne źródło.


je na jakiś szajs, który się zaraz rozleci albo przestanie być "trendi".
Nie będę ciągnął tego wątku, jak ktoś mnie nie zrozumiał, to trudno :)

A jak zareklamują Ci nie-szajs to jest ok? Znowu manipulacja "jak wyżej".

Nie zrozumialeś o co mi chodzi. Firmy reklamują się, aby sprzedać
swój towar. Jakość towaru, jego przydatność dla konsumenta - to
są rzeczy całkowicie nieistotne (ten przykry dla konsumenta efekt jest
do pewnego stopnia łagodzony przez "pseudo kieckę państwa", które
stworzyło przepisy o gwarancji, itd. - mniej lub bardziej skutecznie
obchodzone). W ogóle nie jest ważne, co firma sprzedaje - co to jest
za "szajs".
Natomiast konsument jest na wiele sposobów wprowadzany w błąd
i manipulowany. Po pierwsze, jakoby był podmiotem tych zabiegów,
a nie obiektem, który należy skłonić do porządanych zachowań.
Przecież stosownych technik manipulacji uczą na studiach/kursach.
Po drugie, odnośnie cech produktu ("małe druczki", ukryte regulaminy
i inne "ogólne warunki"). Po trzecie, odnośnie potrzeby używania
produktu (kup dziecku podajnik mydła z fotokomórką, bo inaczej
sprowadzisz na nie chorobę; kup pastę X, bo inaczej wyplujesz zęby;
albo pseudofarmaceutyki - temat rzeka!). Reklama, w wielu jej
przejawach, jest zwyczajnie niemoralna i kłamliwa. Co w tym dziwnego,
że niektórzy chcą się przed nią bronić?


Dlatego kibicuję osobom, starającym się ukarać te firmy, którym nie
wystarcza 150 legalnych możliwości wciskania swojego chłamu
i jeszcze muszą koniecznie sięgać po nieliczne metody, które zostały
zabronione.

Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał.

Manipulujesz! A ja tylko napisałem o satysfakcji z egzekwowania
prawa :)


Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im
nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie
czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.

Oho, "problemy emocjonalne" - jest dobrze.

W innej gałęzi wątku podano przepis, na który autor tematu
może się powołać. Grupa jest o prawie, a reszta to bicie piany,
łacznie z moimi wynurzeniami.

Data: 2012-05-06 12:50:13
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-05, ikarek <ikarek@poczta.spamerzy.to.brudasy.onet.pl> wrote:

[...]

A jak wyśle o 15 to jest ok? Reklama sama w sobie nie jest negatywna,
a Twoja manipulacja (sugerowanie że wysyłane są wyłącznie o dziwnych
godzinach) nie służy merytorycznej dyskusji.

Ależ oni mi przysyłają te SMSy właśnie rano, gdy śpię; a nie zawsze
niestety pamiętam, żeby wyciszyć telefon. Gdyby przysływali o 15,
to było by oczywiście trochę mniej denerwujące, natomiast chodzi
o sam fakt wysyłania mimo zakazu.

Więc dlaczego nie idziesz do prawnika? :)

Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.

Mam inny pogląd na tę sprawę, bliższy, powiedzmy, tematowi
grupy, na której piszemy - a nie jest to grupa o środkach technicznych.
Jak już zacząłeś o manipulacji: "pseudo kiecka państwa", bardzo
dobre, pod kieckę mamy chowają się płaczliwe dzieci :)

Raczej chodzi mi o nadmierną "opiekuńczość" państwa, która powoduje że
ludzie durnieją.

Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy
wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie
bez sensu.

Nie jest. Pisałeś wyżej kpiąco o wyznawcach "Świętych Danych
Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka",
więc starałem się przekazać, że opór przeciwko wciskaniu z każdej
strony reklam może mieć inne źródło.

Oczywiście że może. Ale nie z tym mamy do czynienia w tym wątku.
W tym wątku mamy do czynienia z nielogiczną, przesadną reakcją
na wspomniane reklamy.

[...]

stworzyło przepisy o gwarancji, itd. - mniej lub bardziej skutecznie
obchodzone). W ogóle nie jest ważne, co firma sprzedaje - co to jest
za "szajs".

Tym niemniej z góry zakładasz że jest to "szajs" skutkiem czego
nastawiasz się od razu negatywnie.

[...]

albo pseudofarmaceutyki - temat rzeka!). Reklama, w wielu jej
przejawach, jest zwyczajnie niemoralna i kłamliwa. Co w tym dziwnego,
że niektórzy chcą się przed nią bronić?

No ale właśnie się *nie bronią*. Przy reklamie targetowanej dużo trudniej
jest takie debilne rzeczy wcisnąć, bo *możesz zadawać pytania*, możesz
zweryfikować, czy produkt który oferują spełnia Twoje oczekiwania.

Co więcej, przy reklamach targetowanych zazwyczaj dużo łatwiej jest
technicznie je sobie zablokować (np. wyfiltrować znany numer, czy też
przekierować pocztę ze znanego adresu na "przeczytane".

A jak już i to zawiedzie, to mózg to taka zdolna bestia, że można się
nauczyć ignorować niepożądane informacje i szybko oceniać to w ułamkach
sekund.

I teraz wykaż logikę postępowania prawnego w tym wypadku, kiedy
stracisz niepoliczalnie WIĘCEJ czasu na aparat prawny dla jednej
takiej sprawy niż zajmie Ci wyfiltrowanie wszystkich reklam
razem wziętych, przez całe życie.

Dlatego kibicuję osobom, starającym się ukarać te firmy, którym nie
wystarcza 150 legalnych możliwości wciskania swojego chłamu
i jeszcze muszą koniecznie sięgać po nieliczne metody, które zostały
zabronione.

Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał.

Manipulujesz! A ja tylko napisałem o satysfakcji z egzekwowania
prawa :)

Czyli nie ma to nic wspólnego z logicznym postępowaniem.
Proponuję zatem zająć się upierdalaniem osób przechodzących
na czerwonym świetle.
Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im
nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie
czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.
Oho, "problemy emocjonalne" - jest dobrze.

Problemy emocjonalne było widać w poście autora, który taką
reklamę potraktować wręcz jak zniewagę i gwałt na wszystkich męskich członkach rodu do siódmego pokolenia wstecz.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-06 17:59:36
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>



Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.

Mam inny pogląd na tę sprawę, bliższy, powiedzmy, tematowi
grupy, na której piszemy - a nie jest to grupa o środkach technicznych.
Jak już zacząłeś o manipulacji: "pseudo kiecka państwa", bardzo
dobre, pod kieckę mamy chowają się płaczliwe dzieci :)

Raczej chodzi mi o nadmierną "opiekuńczość" państwa, która powoduje że
ludzie durnieją.

Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie, tzn otwierają im się oczy. Nie zmienia to tylko przewagi jaką naciągacze mają w stosunku do pojedynczego klienta.


Nie jest. Pisałeś wyżej kpiąco o wyznawcach "Świętych Danych
Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka",
więc starałem się przekazać, że opór przeciwko wciskaniu z każdej
strony reklam może mieć inne źródło.

Oczywiście że może. Ale nie z tym mamy do czynienia w tym wątku.
W tym wątku mamy do czynienia z nielogiczną, przesadną reakcją
na wspomniane reklamy.

Co w niej przesadnego ?


Co więcej, przy reklamach targetowanych zazwyczaj dużo łatwiej jest
technicznie je sobie zablokować (np. wyfiltrować znany numer, czy też
przekierować pocztę ze znanego adresu na "przeczytane".

Pierniczysz od rzeczy. Jaki sens ma eliminowanie reklamy targetowanej jak sam ten target wskazujesz ? Sens ma eliminowanie wszystkiego poza czyli właśnie braku targetu. A to co chciałeś zdaje się powiedzieć to source, że powierzasz dane firmie, która po prostu pewnymi rzeczami nie zajmuje się, więc i reklamy nie wyśle. Pewnych a wystarczająco wieloma zajmuje się by dostarczać zwykły spam. No co mnie kredyt w banku obchodzi jak np nie chcę się zadłużać ? A bank wcale się nie przejmuje, że gros klientów tylko rory chce mieć bo jego interes inny jest.


A jak już i to zawiedzie, to mózg to taka zdolna bestia, że można się
nauczyć ignorować niepożądane informacje i szybko oceniać to w ułamkach
sekund.

Nie ma takiej możliwości bo reklamodawcy nieustannie pracują nad tym byś reklamę odebrał.


I teraz wykaż logikę postępowania prawnego w tym wypadku, kiedy
stracisz niepoliczalnie WIĘCEJ czasu na aparat prawny dla jednej
takiej sprawy niż zajmie Ci wyfiltrowanie wszystkich reklam
razem wziętych, przez całe życie.

Wyobraź sobie, że poszkodowani zebrali się i zaczęli każdy tego typu przypadek ścigać prawnie. Taka policja obywatelska.

Data: 2012-05-06 18:44:23
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-06, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

[...]

Raczej chodzi mi o nadmierną "opiekuńczość" państwa, która powoduje że
ludzie durnieją.

Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie, tzn otwierają im się oczy. Nie zmienia to tylko przewagi jaką naciągacze mają w stosunku do pojedynczego klienta.

Ale nie rozmawiamy o naciągaczach, tylko o reklamach.

Nie jest. Pisałeś wyżej kpiąco o wyznawcach "Świętych Danych
Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa Kumulacja w Totka",
więc starałem się przekazać, że opór przeciwko wciskaniu z każdej
strony reklam może mieć inne źródło.
Oczywiście że może. Ale nie z tym mamy do czynienia w tym wątku.
W tym wątku mamy do czynienia z nielogiczną, przesadną reakcją
na wspomniane reklamy.
Co w niej przesadnego ?

Mniej więcej to samo co zabijanie komarów z atomówki.

[...]

A jak już i to zawiedzie, to mózg to taka zdolna bestia, że można się
nauczyć ignorować niepożądane informacje i szybko oceniać to w ułamkach
sekund.

Nie ma takiej możliwości bo reklamodawcy nieustannie pracują nad tym byś reklamę odebrał.

No ej. Taki bystrzak i nie potrafi?

I teraz wykaż logikę postępowania prawnego w tym wypadku, kiedy
stracisz niepoliczalnie WIĘCEJ czasu na aparat prawny dla jednej
takiej sprawy niż zajmie Ci wyfiltrowanie wszystkich reklam
razem wziętych, przez całe życie.
Wyobraź sobie, że poszkodowani zebrali się i zaczęli każdy tego typu przypadek ścigać prawnie. Taka policja obywatelska.

Podtrzymuję swoje zdanie.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-06 10:25:09
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>

[...]

Nie do końca (z tym brakiem potrzeby), bo to jednak mój operator
telef. wysyła mi o 7 rano SMS z cyklu "zmień abonament na droższy,
a dostaniesz nagą kobietę gratis". Nie kto inny, tylko on. Fakt, że ktoś
inny może losowo zrobić to samo, nie ma nic do rzeczy.

A jak wyśle o 15 to jest ok? Reklama sama w sobie nie jest negatywna,
a Twoja manipulacja (sugerowanie że wysyłane są wyłącznie o dziwnych
godzinach) nie służy merytorycznej dyskusji.

No ale tak jest. Reklamy SMSowe przychodzą o różnych godzinach i w różnych dniach bo są wysyłane z inicjatywy naciągaczy a nie zainteresowanych. Zainteresowany idzie do sklepu by coś kupić a nie czeka w domu aż jakiś naciągacz uszczęśliwi go swoją ofertą.


Z faktu, iż zastrzeżenie przetwarzania danych os. nie chroni nas
przed *wszystkimi* możliwymi atakami spamem reklamowym
nie wynika bynajmniej, abyśmy mieli rezygnować nawet i z tej lichej
ochrony, jaką mamy.

Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.

Można też wysyłającemu po prostu łeb ukręcić.


Sam gorąco i z pasją nienawidzę reklam. Jest to najbardziej widoczny,
wciskający się wszędzie przejaw skomercjalizowanej filizofii życia,
zgodnie z którą trzeba stale gonić za pieniędzmi i natychmiast wydawać

Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy
wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie
bez sensu.

Kiedy właśnie mamy taki wybór. Jeśli jesteś niewidomym to nie widzisz tej masy reklam w miejscach publicznych. Jako widomy mogę tych reklam nie wpuszczać do moich prywatnych miejsc.


je na jakiś szajs, który się zaraz rozleci albo przestanie być "trendi".
Nie będę ciągnął tego wątku, jak ktoś mnie nie zrozumiał, to trudno :)

A jak zareklamują Ci nie-szajs to jest ok? Znowu manipulacja "jak wyżej".

Jak zareklamują nie szajs to statystycznie większy sens to będzie miało.


Dlatego kibicuję osobom, starającym się ukarać te firmy, którym nie
wystarcza 150 legalnych możliwości wciskania swojego chłamu
i jeszcze muszą koniecznie sięgać po nieliczne metody, które zostały
zabronione.

Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał.

Akurat mowa o dobrze zorganizowanej grupie naciągaczy a nie małym komarze.


Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im
nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie
czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.

Nie wmawiaj nam swoich problemów. Jak będziemy chcieli reklamy to się do Ciebie zgłosimy a teraz ...

Data: 2012-05-06 13:04:34
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-06, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

[...]

a dostaniesz nagą kobietę gratis". Nie kto inny, tylko on. Fakt, że ktoś
inny może losowo zrobić to samo, nie ma nic do rzeczy.

A jak wyśle o 15 to jest ok? Reklama sama w sobie nie jest negatywna,
a Twoja manipulacja (sugerowanie że wysyłane są wyłącznie o dziwnych
godzinach) nie służy merytorycznej dyskusji.

No ale tak jest. Reklamy SMSowe przychodzą o różnych godzinach i w różnych dniach bo są wysyłane z inicjatywy naciągaczy a nie zainteresowanych.

O *różnych*, a nie wyłącznie o 7 rano.

Zainteresowany idzie do sklepu by coś kupić a nie czeka w domu aż jakiś naciągacz uszczęśliwi go swoją ofertą.

"Zainteresowany" przede wszystkim powinien być zainteresowany pozysakaniem
maksymalnie dużej ilości informacji w celu dokonania zakupu optymalnego.
Sklep zazwyczaj nie jest takim źródłem informacji, tylko miejscem do
którego udajesz się jak już taką informację masz.

Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.
Można też wysyłającemu po prostu łeb ukręcić.

Można, ale nie nazwałbym tego środkiem technicznym.

Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy
wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie
bez sensu.

Kiedy właśnie mamy taki wybór. Jeśli jesteś niewidomym to nie widzisz tej masy reklam w miejscach publicznych. Jako widomy mogę tych reklam nie wpuszczać do moich prywatnych miejsc.

Nie możesz. Reklamy bezadresowe i adresowe trafiają do tego samego medium,
czyli skrzynka pocztowa, telefon i email. Jedyne co możesz to zmniejszyć
ilość potencjalnie przydatnych reklam na rzecz tych totalnie przypadkowych.

Jak zareklamują nie szajs to statystycznie większy sens to będzie miało.

W dzisiejszym świecie wiedza i informacja to klucz. Reklamują się wszyscy,
zarówno Ci którzy produkują coś porządnego, jak i Ci którzy produkują
coś "szacowatego".

Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał.

Akurat mowa o dobrze zorganizowanej grupie naciągaczy a nie małym komarze.

Nie. Mowa o medium jakim są reklamy, nie o naciągaczach, czy oszustach.
Skoro masz do czynienia z naciągaczami, czy oszustami, to nie idźmy w kierunku
ustawy o ochronie danych osobowych, a w kierunku kodeksu karnego, czy kodeksu
wykroczeń.

A wracając do analogii. Dobrze wyposzczona grupa wściekłych komarzyc
jest nawet bardziej uciążliwa, wciąż jednak nie jest to powód do tego
by napieprzać atomówkami.

Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im
nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie
czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.

Nie wmawiaj nam swoich problemów.

Nie wmawiam. Problemy emocjonalne widać w pierwszym poście rozpoczynającym
ten wątek.

Jak będziemy chcieli reklamy to się do Ciebie zgłosimy a teraz ...

Też masz problemy emocjonalne jak widzę. Mówienie o sobie per "my", teorie spiskowe rodem z Macierewicza. No pięknie. :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-07 00:06:46
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>


Zainteresowany idzie do sklepu by coś kupić a nie czeka w domu aż jakiś
naciągacz uszczęśliwi go swoją ofertą.

"Zainteresowany" przede wszystkim powinien być zainteresowany pozysakaniem
maksymalnie dużej ilości informacji w celu dokonania zakupu optymalnego.

Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE JESTEŚMY zainteresowaniu zakupem niczego co chcą nam wcisnąć. To czym jesteśmy zainteresowani odnajdujemy sami bez udziału naciągaczy.

Sklep zazwyczaj nie jest takim źródłem informacji, tylko miejscem do
którego udajesz się jak już taką informację masz.

Raczysz sobie żartować. Sklep jest zwykle jedynym miejscem w którym klient uzyskuje informację o produkcie. Przychodzi nie mając pojęcia, otrzymuje informacje o towarach, które mogą go interesować, wybiera, wychodzi. Może przeciągnąć szukając informacji wśród bliższych lub dalszych znajomych. Z żadnej reklamy konkretnej informacji nie weźmie bo tam jej po prostu nie ma.


Od ochrony to są środki techniczne (wyciszenie SMSów, blokada,
czy filtrowanie SMSów z konkretnej puli numerów, filtry antyspamowe,
nieprzyjmowanie połączeń z numerów zastrzeżonych itd.). A nie chowanie
się pod pseudo kieckę państwa.
Można też wysyłającemu po prostu łeb ukręcić.

Można, ale nie nazwałbym tego środkiem technicznym.

A co kogo obchodzą techniczne ?! Osiągnięcie zamierzonego efektu jest zupełnie wystarczające do


Ja na taki tekst odpowiadam: "życie". Ja np. nieszczególnie lubię być
niewidomym, ale jestem i nic na to nie poradzę. A co do meritum nie mamy
wyboru "reklamy" vs "brak reklam", więc to zdanie jest kompletnie
bez sensu.

Kiedy właśnie mamy taki wybór. Jeśli jesteś niewidomym to nie widzisz tej
masy reklam w miejscach publicznych. Jako widomy mogę tych reklam nie
wpuszczać do moich prywatnych miejsc.

Nie możesz. Reklamy bezadresowe i adresowe trafiają do tego samego medium,
czyli skrzynka pocztowa, telefon i email. Jedyne co możesz to zmniejszyć
ilość potencjalnie przydatnych reklam na rzecz tych totalnie przypadkowych.

Kiedy właśnie nie trafiają. To Ty chcesz je tam wciskać, ale wcale ich nie ma. Są u tych, którzy się na to godzą.


Ech. A uciążliwego komara to trzeba pierdyknąć z atomówki
i poprawić mutacją eboli. Na wszelki wypadek. Żeby nie wstał.

Akurat mowa o dobrze zorganizowanej grupie naciągaczy a nie małym komarze.

Nie. Mowa o medium jakim są reklamy, nie o naciągaczach, czy oszustach.

A jednak. Przeczytaj pierwszy artykuł w wątku. Ty może gadasz o reklamach. Ja takiej potrzeby nie widzę.

Skoro masz do czynienia z naciągaczami, czy oszustami, to nie idźmy w kierunku
ustawy o ochronie danych osobowych, a w kierunku kodeksu karnego, czy kodeksu
wykroczeń.

No i przecież w tym kierunku dokładnie to zmierza.


A wracając do analogii. Dobrze wyposzczona grupa wściekłych komarzyc
jest nawet bardziej uciążliwa, wciąż jednak nie jest to powód do tego
by napieprzać atomówkami.

Jak nie jak tak ?


Zią, jak Cię firma wnerwi to po prostu nie kupuj. I możesz im
nawet wysłać list "dlaczego". A aparat prawny niech się zajmie
czymś powazniejszym niż czyjeś problemy emocjonalne.

Nie wmawiaj nam swoich problemów.

Nie wmawiam. Problemy emocjonalne widać w pierwszym poście rozpoczynającym
ten wątek.

Wymyślasz


Jak będziemy chcieli reklamy to się do Ciebie zgłosimy a teraz ...

Też masz problemy emocjonalne jak widzę. Mówienie o sobie per "my",
teorie spiskowe rodem z Macierewicza. No pięknie. :)

Kolejne wmawianie.

Data: 2012-05-07 00:34:18
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-06, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

[...]

"Zainteresowany" przede wszystkim powinien być zainteresowany pozysakaniem
maksymalnie dużej ilości informacji w celu dokonania zakupu optymalnego.

Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE JESTEŚMY zainteresowaniu zakupem niczego co chcą nam wcisnąć. To czym jesteśmy zainteresowani odnajdujemy sami bez udziału naciągaczy.

Też tak umiem:
Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE piszemy o naciągaczach,
ale o reklamach.

[... ciach ...]

Nie. Mowa o medium jakim są reklamy, nie o naciągaczach, czy oszustach.

A jednak. Przeczytaj pierwszy artykuł w wątku. Ty może gadasz o reklamach. Ja takiej potrzeby nie widzę.

Dowód poproszę. To że autor stwierdził (podobnie jak ty) że reklama
to naciąganie, to jeszcze niczego nie dowodzi. To ma taką samą wartość
merytoryczną jak "Zamach smoleński".

Skoro masz do czynienia z naciągaczami, czy oszustami, to nie idźmy w kierunku ustawy o ochronie danych osobowych, a w kierunku kodeksu karnego, czy kodeksu wykroczeń.
No i przecież w tym kierunku dokładnie to zmierza.

Nie. Póki co zmierza w stronę "papuga zarobi". I absolutnie nigdzie więcej.
Czemu chcesz naciągnąć autora na wydanie kupy siana?

A wracając do analogii. Dobrze wyposzczona grupa wściekłych komarzyc
jest nawet bardziej uciążliwa, wciąż jednak nie jest to powód do tego
by napieprzać atomówkami.

Jak nie jak tak ?

I nie mam więcej pytań. :)

A teraz wybacz, ze względu na Twoje obciążenie emocjonalne nie wydajesz
się partnerem do dyskusji. Z fanatykami się w końcu nie rozmawia się o ich religii. :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-08 18:18:32
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>

[...]

"Zainteresowany" przede wszystkim powinien być zainteresowany pozysakaniem
maksymalnie dużej ilości informacji w celu dokonania zakupu optymalnego.

Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE JESTEŚMY zainteresowaniu
zakupem niczego co chcą nam wcisnąć. To czym jesteśmy zainteresowani
odnajdujemy sami bez udziału naciągaczy.

Też tak umiem:
Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE piszemy o naciągaczach,
ale o reklamach.

Weź przeczytaj pierwszy artykuł wątku i gitary nie zawracaj

Data: 2012-05-08 22:19:31
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-08, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:

[...]

Też tak umiem:
Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE piszemy o naciągaczach,
ale o reklamach.
Weź przeczytaj pierwszy artykuł wątku

Przeczytałem. I zrozumiałem tez, że autor opisuje swoje wyobrażenia,
a nie faktyczny stan prawny.

i gitary nie zawracaj

Za zawracanie sobie gitary odpowiedzialny jesteś tylko i wyłącznie Ty sam.
W końcu nie masz obowiązku odpisywać.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-09 00:01:57
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>


Też tak umiem:
Czy Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze ?! NIE piszemy o naciągaczach,
ale o reklamach.
Weź przeczytaj pierwszy artykuł wątku

Przeczytałem. I zrozumiałem tez, że autor opisuje swoje wyobrażenia,
a nie faktyczny stan prawny.

Rozmieć to Ty dopiero się musisz nauczyć :-)

Data: 2012-05-09 00:19:45
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-08, John Kołalsky <john@kowal.invalid> wrote:


Przeczytałem. I zrozumiałem tez, że autor opisuje swoje wyobrażenia,
a nie faktyczny stan prawny.
Rozmieć to Ty dopiero się musisz nauczyć :-)

O, widzę że zaczynasz schodzić do poziomu "mam ja sobie cztery latka, oto jest moja łopatka". Naści smoczka.

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-10 17:08:24
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl>

Przeczytałem. I zrozumiałem tez, że autor opisuje swoje wyobrażenia,
a nie faktyczny stan prawny.
Rozmieć to Ty dopiero się musisz nauczyć :-)

O, widzę że zaczynasz schodzić do poziomu "mam ja sobie cztery latka,
oto jest moja łopatka". Naści smoczka.

Dostosowałem się do twojego poziomu :-)

Data: 2012-05-06 12:39:56
Autor: Zbynek Ltd.
Przyszła mi reklama z banku.
ikarek napisał(a) :
Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości
news:slrnjqabqb.5fq.proteuspl-test.org...
On 2012-05-05, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

Dokładnie. Do tego typu operacji które wymieniłeś nie ma absolutnie
potrzeby posiadania danych osobowych. Można randomowo.
Coś jeszcze?


Nie do końca (z tym brakiem potrzeby), bo to jednak mój operator
telef. wysyła mi o 7 rano SMS z cyklu "zmień abonament na droższy,

Przebiję Cię, wprawdzie nie godziną, ale dniem :-)

O 7 rano, dnia... 1 stycznia tegoż roku dostałem spam od mojego
ubezpieczyciela, że za 7 dni mija termin płatności polisy. No
żesz... Co za debile tam pracują. Nie dość że nigdy nie było SMS-ów
w tym temacie, to jeszcze zaczęli wysyłać w takim momencie.

No rozumiem, że mogli wysłać o 2 w nocy. Wtedy pretensji bym nie
miał. Ale o 7 rano 1 stycznia? ;-)

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-05-06 13:16:01
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-06, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

O 7 rano, dnia... 1 stycznia tegoż roku dostałem spam od mojego
ubezpieczyciela, że za 7 dni mija termin płatności polisy. No
żesz... Co za debile tam pracują. Nie dość że nigdy nie było SMS-ów
w tym temacie, to jeszcze zaczęli wysyłać w takim momencie.

No rozumiem, że mogli wysłać o 2 w nocy. Wtedy pretensji bym nie
miał. Ale o 7 rano 1 stycznia? ;-)

O, akurat tu sądzę ze obwiniasz zła ekipę. Myślę że powinieneś obwiniać
ekipę techiczną. Jako że sam do tego światka technicznego częściowo
należę, to mam bardzo często okazję obserwować takie pomysły, że głowa mała :-) System o 7 jest nieobciążony? To wysyłamy "cośtam" o 7. :)
A komunikaty "techniczne" przypominające o czymśtam to już w ogóle
lecą. Północ, druga w nocy itd. :)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-06 13:35:09
Autor: Zbynek Ltd.
Przyszła mi reklama z banku.
Wojciech Bancer napisał(a) :
On 2012-05-06, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

O 7 rano, dnia... 1 stycznia tegoż roku dostałem spam od mojego
ubezpieczyciela, że za 7 dni mija termin płatności polisy. No
żesz... Co za debile tam pracują. Nie dość że nigdy nie było SMS-ów
w tym temacie, to jeszcze zaczęli wysyłać w takim momencie.

No rozumiem, że mogli wysłać o 2 w nocy. Wtedy pretensji bym nie
miał. Ale o 7 rano 1 stycznia? ;-)

O, akurat tu sądzę ze obwiniasz zła ekipę. Myślę że powinieneś obwiniać
ekipę techiczną. Jako że sam do tego światka technicznego częściowo
należę, to mam bardzo często okazję obserwować takie pomysły, że głowa mała :-) System o 7 jest nieobciążony? To wysyłamy "cośtam" o 7. :)
A komunikaty "techniczne" przypominające o czymśtam to już w ogóle
lecą. Północ, druga w nocy itd. :)

No tak, taka myśl mi właśnie krążyła po głowie - że pewnie jesteś z
tej "drugiej strony" :-P
Ze względu na kulturę dyskusji, nie napiszę co powinno zrobić się z
osobami decydującymi o wysyłaniu SMS-ami w środku nocy, tych jak to
nazywasz, komunikatów technicznych :-P

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-05-06 13:52:43
Autor: Wojciech Bancer
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-06, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

No tak, taka myśl mi właśnie krążyła po głowie - że pewnie jesteś z
tej "drugiej strony" :-P

Jestem programistą (w dużym uproszczeniu), nie wiem czy to mnie czyni "drugą stroną". :) Po prostu znam sposób myślenia osób "technicznych", i "działów marketingów" bo się z takimi dość często stykam i mogę sobie wyobrazić kto i jakie decyzje podejmuje.

Ze względu na kulturę dyskusji, nie napiszę co powinno zrobić się z
osobami decydującymi o wysyłaniu SMS-ami w środku nocy, tych jak to
nazywasz, komunikatów technicznych :-P

True, ale nie obwiniałbym o to marketingowców akurat.
Oni mają najmniejsze pojęcie jak to działa. :-)

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2012-05-06 14:53:24
Autor: Zbynek Ltd.
Przyszła mi reklama z banku.
Wojciech Bancer napisał(a) :
On 2012-05-06, Zbynek Ltd. <sp2scf.spamstoper@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

No tak, taka myśl mi właśnie krążyła po głowie - że pewnie jesteś z
tej "drugiej strony" :-P

Jestem programistą (w dużym uproszczeniu), nie wiem czy to mnie czyni "drugą stroną". :) Po prostu znam sposób myślenia osób "technicznych", i "działów marketingów" bo się z takimi dość często stykam i mogę sobie wyobrazić kto i jakie decyzje podejmuje.

A to przepraszam. Za bezpodstawne pomówienie :-D

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-05-07 00:52:46
Autor: anacron
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 2012-05-05 13:49, Zbynek Ltd. pisze:
Widać niektórym osobom fizycznym przeszkadza, że dzwoni telefon, a
jakiś komiwojażer/ka zaczyna: mam dla pana świetną ofertę...
I tak parę razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że czekając na ważne SMS-y dostają
kilka z serii: Wygrałeś właśnie Merszczydesa, wyślij "Tak" na numer...
I tak kilka razy w ciągu dnia.
Widać niektórym przeszkadza, że dostają komunikat o przychodzącym
mailu, a tam napisane: przygotowaliśmy dla ciebie świetną ofertę...
I tak kilka/naście/dziesiąt razy w ciągu dnia.

Ale to pewnie jakieś dziwadła, wyznawcy Świętych Danych Osobowych,
prawda?

Mi przeszkadzały telefony z Orange, z informacja o super hiper ofercie
przygotowanej dla mnie, 3-5 razy w tygodniu (czasami około 20:00), mimo,
że za każdym razem prosiłem, aby do mnie nie dzwoniono. Jak zadzwonił do
nich prawnik ode mnie z firmy i porozmawiał w języku, z którego za dużo
nie zrozumiałem sypiać jakimiś cyferkami poprzedzonymi słowem paragraf,
to jak ręka odjął Orange o mnie zapomniał. Szkoda tylko, ze po 3
tygodniach. Ale ja może odludek jestem, który nie lubi za dużo przez
telefon rozmawiać.

Data: 2012-05-05 15:07:16
Autor: to
Przyszła mi reklama z banku.
begin Wojciech Bancer
Żeby wyznawcy "Świętych Danych Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa
Kumulacja w Totka" mogli się nad taką umową pochylić pomodlić przez
chwilę i z dziką satysfakcją NIE wyrazić zgody.

Dokładnie, wreszcie znaleźli jakąś pierdołę, na którą mają realny wpływ i się tym dowartościowują. Dlatego sugerowałem rozmowę z babcią (wiek metrykalny pytającego powinien na to pozwolić).

--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
 to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

Data: 2012-05-05 15:28:28
Autor: Konrad
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Wojciech Bancer" <proteus@post.pl> napisał w wiadomości news:slrnjqalp.27l.proteuspl-test.org...


Skoro to pierdoły, to po kija te wszystkie podpisy i wyrażanie zgody na
kolejne pierdoły?

Żeby wyznawcy "Świętych Danych Osobowych Wartych Więcej niż Rekordowa
Kumulacja w Totka" mogli się nad taką umową pochylić pomodlić przez chwilę
i z dziką satysfakcją NIE wyrazić zgody.

Muszę przyznać że jest to najlepiej sformułowana odpowiedź na to pytanie jaką w życiu czytałem ;)
Gdyby był FAQ grupy to powinna się tam znaleźć.


Konrad

Data: 2012-05-04 21:26:50
Autor: Grzegorz
Przyszła mi reklama z banku.
> Przy zawieraniu umowy o prowadzenie konta wyraźnie zaznaczyłem, że nie
> wyraĹźam zgody na przetwarzanie danych w celach marketingowych. Bank ma
> prawo przesyłać do mnie wyłącznie listy "w związku z realizacją
> niniejszej umowy". Na takie brzmienie umowy nalegałem i mam tę opcję
> odznaczoną w moim egz.
>
> Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
> przeproszeniem "produkt".
> Cztery lata był spokój.
> Sprawy nie chcę ot tak zostawić.
> Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
> osobowych?

ROTFL.

Proponuję, żebyś poskarżył się babci.


Nie pisz jeśli nic do sprawy nie wnosisz.

Niech zgadnę...
Pracujesz w banku?
G.

Data: 2012-05-04 21:38:47
Autor: Andrzej Lawa
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 04.05.2012 21:26, Grzegorz pisze:
Przy zawieraniu umowy o prowadzenie konta wyraźnie zaznaczyłem, że nie
wyrażam zgody na przetwarzanie danych w celach marketingowych. Bank ma
prawo przesyłać do mnie wyłącznie listy "w związku z realizacją
niniejszej umowy". Na takie brzmienie umowy nalegałem i mam tę opcję
odznaczoną w moim egz.

Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
przeproszeniem "produkt".
Cztery lata był spokój.
Sprawy nie chcę ot tak zostawić.
Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

ROTFL.

Proponuję, żebyś poskarżył się babci.


Nie pisz jeśli nic do sprawy nie wnosisz.

Niech zgadnę...
Pracujesz w banku?

Może jako sprzątaczka ;)

Data: 2012-05-05 08:47:22
Autor: Marek Dyjor
Przyszła mi reklama z banku.
Grzegorz wrote:
Przy zawieraniu umowy o prowadzenie konta wyraźnie zaznaczyłem, że nie
wyrażam zgody na przetwarzanie danych w celach marketingowych. Bank
ma prawo przesyłać do mnie wyłącznie listy "w związku z realizacją
niniejszej umowy". Na takie brzmienie umowy nalegałem i mam tę opcję
odznaczoną w moim egz.

Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
przeproszeniem "produkt".
Cztery lata był spokój.
Sprawy nie chcę ot tak zostawić.
Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

bierz dobrego prawnika...  jakaś solidna droga kancelaria i niech składają pozew...

jak nie masz co robić to będziesz miał zajęcie :)

Data: 2012-05-05 11:04:14
Autor: maruda
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 2012-05-05 08:47, Marek Dyjor pisze:

Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

bierz dobrego prawnika... jakaś solidna droga kancelaria i niech
składają pozew...

jak nie masz co robić to będziesz miał zajęcie :)

Nie zadziała. Tzn jedynym zadowolonym będzie ta k..wa, tj. papuga.

Nie pamiętam szczegółów, a nie chce mi się szukać.
Jakieś 8-10 lat temu jacyś ludzie, małżeństwo, chyba z Łodzi wygrało taki proces.
Potem zmieniło się prawo (też nie chce mi się szukać) i "marketing własnych produktów" jest wyłączony z deklaracji braku zgody na przysłanie.



--
Dziękuję. Pozdrawiam           Ten Maruda

Data: 2012-05-05 22:40:24
Autor: Daniel Pyra
Przyszła mi reklama z banku.
W dniu 05.05.2012 11:04, maruda pisze:
[...]
Potem zmieniło się prawo (też nie chce mi się szukać) i "marketing
własnych produktów" jest wyłączony z deklaracji braku zgody na przysłanie.


Prawda (art. 23. ust. 1 p. 5 oraz art. 23 ust. 4 p. 1 UoODO), ale nie cała.  Wątkotwórca wyraźnie wyraził sprzeciw na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych, czym wypełnił przesłanki art. 32 ust. 1 p. 8.
Patrz także: http://www.giodo.gov.pl/318/id_art/3779/j/pl/

Trudno zatem będzie wykręcić się przysłowiowym sianem nawet przed sądem, kwestia determinacji.

Pozdr.!
(D)

Data: 2012-05-06 09:49:12
Autor: Marek Dyjor
Przyszła mi reklama z banku.
maruda wrote:
W dniu 2012-05-05 08:47, Marek Dyjor pisze:

Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

bierz dobrego prawnika... jakaś solidna droga kancelaria i niech
składają pozew...

jak nie masz co robić to będziesz miał zajęcie :)

Nie zadziała. Tzn jedynym zadowolonym będzie ta k..wa, tj. papuga.

ironia cie nie kopła w w pupę  :)


chcę chłopu dac troche radości,

Data: 2012-05-05 12:13:37
Autor: Alek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał

bierz dobrego prawnika...  jakaś solidna droga kancelaria i niech składają pozew...

jak nie masz co robić to będziesz miał zajęcie :)

I jak nie ma co zrobić z pieniędzmi.

Data: 2012-05-06 09:49:52
Autor: Marek Dyjor
Przyszła mi reklama z banku.
Alek wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał

bierz dobrego prawnika...  jakaś solidna droga kancelaria i niech
składają pozew...

jak nie masz co robić to będziesz miał zajęcie :)

I jak nie ma co zrobić z pieniędzmi.

albo jak ma za dużo wolnego czasu...  jakby nie miał go na zbyciu to by się "gupotami" nie zajmował

Data: 2012-05-05 12:16:52
Autor: Alek
Przyszła mi reklama z banku.
Użytkownik "Grzegorz" <nie_spamuj@gazeta.pl> napisał

Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
przeproszeniem "produkt".

Dlaczego użyłeś słowa "naciąganie"? Czy oferta jest nieuczciwa? Czy w reklamie jest jakieś oszustwo czy cokolwiek innego co by uzasaniało ten epitet?

Sprawy nie chcę ot tak zostawić.

Jasne, spotkała cię przeokropna krzywda i krew musi sie polać.

Data: 2012-05-05 21:27:01
Autor: John Kołalsky
Przyszła mi reklama z banku.

Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>


Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
przeproszeniem "produkt".

Dlaczego użyłeś słowa "naciąganie"? Czy oferta jest nieuczciwa? Czy w reklamie jest jakieś oszustwo czy cokolwiek innego co by uzasaniało ten epitet?

Nie naciągaj nas na wyznawanie swojej pokręconej ideologii.

Data: 2012-05-07 01:08:55
Autor: Grzegorz
Przyszła mi reklama z banku.
> Reklama jest naciąganiem na podpisanie nowej umowy na jakiś tam za
> przeproszeniem "produkt".

Dlaczego użyłeś słowa "naciąganie"? Czy oferta jest nieuczciwa? Czy w
reklamie jest jakieś oszustwo czy cokolwiek innego co by uzasaniało
ten epitet?

Oferta jest nieuczciwa.
To naciąganie.
Sam weź kredyt pod zastaw środków na koncie.
Jak wcześniej napisałem, bank nie ma na to mojej zgody.
G.

Data: 2012-05-07 00:34:32
Autor: Grzegorz
Przyszła mi reklama z banku.
Cztery lata był spokój.
Sprawy nie chcę ot tak zostawić.
Czy bank złamał warunki umowy i naruszył ustawę o ochronie danych
osobowych?

Tytułem wyjaśnienia.
Na rachunku w poprzednim banku gromadziłem środki z przeznaczeniem na kupno
mieszkania.
Były tam lokowane wpływy ze sprzedaży innych nieruchomości.
Nie uszło to uwadze banku.
Miałem po kilka tel. w tygodniu na nr. UWAGA! zgłoszony tylko do
przyjmowania SMS z kodami do potwierdzania przelewów. Nr tel. był zgłoszony
przeze mnie internetowo. Nie było go w umowie.
Po słownym (!) potwierdzeniu że ja to ja następowała fala propozycji ile to
ja mógłbym ulokować w takie to a takie aktywa i że jest to niepowtarzalna
okazja.
Na nic się zdały odpowiedzi, że tak teraz jak i później nie jestem
zainteresowany,
Miarka się przebrała jak mi kiedyś panienka wyrecytowała ile na koncie jest.
Uznałem, że moja osoba w takim banku nie jest bezpieczna.

Banki kiedy tylko mogą zasłaniają się tajemnicą bankową. Same jednak
zapominają o niej kiedy jest potrzeba "ogolenia owieczek".
G.

Data: 2012-05-07 17:20:30
Autor: Bydlę
Przyszła mi reklama z banku.
On 2012-05-07 00:34:32 +0200, "Grzegorz" <nie_spamuj@gazeta.pl> said:

Tytułem wyjaśnienia.
Na rachunku w poprzednim banku gromadziłem środki z przeznaczeniem na kupno
mieszkania.
Były tam lokowane wpływy ze sprzedaży innych nieruchomości.
Nie uszło to uwadze banku.
Miałem po kilka tel. w tygodniu na nr. UWAGA! zgłoszony tylko do
przyjmowania SMS z kodami do potwierdzania przelewów. Nr tel. był zgłoszony
przeze mnie internetowo. Nie było go w umowie.
Po słownym (!) potwierdzeniu że ja to ja następowała fala
                ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
???

" - Dzień dobry, nazywam się Szparka Sekretarka, dzwonię z banku Ojezusmariajakifajnyicudowny!  Mam dla pana informację, ale muszę potwerdzić pańską tożsamość...
- Ale ja nie odczuwam takiej potrzeby - gdy patrzyłem rano w lustro moja tożsamość wyglądała całkiem nieźle.
- Ale ja muszę potwierdzić pańską tożsamość!
- To ma pani problem, z którym winna się pani zwrócić do swego przełożonego. Proszę mu opowiedzieć, że klient nie ma ochoty potwierdzać swojej tożsamości.
- Ale proszę pana, jeśli pan nie jest pewien, że dzwonię z banku Ojezusmariajakifajnyicudowny!, to może pan zadzwonić na naszą infolinię i tam może pan potwierdzić moją tożsamość.
- Pani wciąż nie rozumie - potwierdzanie toższamości, mojej czy cudzej, nie jest w moim planie na dziś. Ani na jutro. Poza tym, oferta, którą chce pani mi przedstawić, nie jest dla mnie korzystna, więc byłoby krańcowo nierozsądne, bym się angażował w przedstawianie mi byznessu, na którym mogę tylko stracić.
- Jak to, stracić?!
- No, bo gdyby było to korzystne dla mnie, to ja dzwoniłbym do was, a nie wy do mnie.
- Eee....."

Fakt, trzeba mieć samozaparcie i nie ulegać, ale da się.
:)

--
Bydlę

Przyszła mi reklama z banku.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona