Data: 2016-03-28 06:32:26 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Warto chodzić z gazem. Idę sobie na spacer w Beskidzie Małym, gdzieś na wysokości 500m zaczęło pojawiać się coraz więcej śniegu. Za chwilę widzę na odcinku całkowicie pokrytym śniegiem samochód, o niego oparty plecak, koło samochodu krząta się człowiek i koło niego biega pies. Średniej wielkości pies. Gdy zbliżam się, pies zaczyna szczekać. Facet rzuca niedbale - ,,on nic nie zrobi" i robi swoje. Zwykle w takich sytuacjach na wszelki wypadek biorę do ręki za dwa kamienie, ale tutaj jest śnieg i kamieni zero. Wyjmuję więc pojemnik z gazem i idę dalej. Pies zaczyna szczekać coraz zajadlej i rusza na mnie. Gdy był gdzieś 3m ode mnie puszczam strugę gazu. Struga przybrała kształt stożka, gdzieś o długości 1,5m. Pies wchodzi w rozrzedzoną część strugi i głębiej. Gdy łyknął to co najlepsze - zaniemówił. Odszedł na bok i zaczął kichać. Niestety, nie trwało to długo. Po 15 sekundach, może po pół minuty podejmuje swoją działalność na nowo. Już nie z tym wigorem co poprzednio, już tak głośno nie szczeka, ale znowu próbuje się do mnie dobrać. Musiałem go jeszcze dwa razy potraktować gazem zanim oddaliłem się na bezpieczną odległość, a on uznał, że już nie warto mnie atakować.
jotemon |
|
Data: 2016-03-28 12:11:51 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 06:32, jotemon pisze:
nie warto Wybrałem się na przejażdżkę autem z Panem w Beskidzie Małym, gdzieś tak na wysokości 500m mieliśmy drobną awarię w aucie i Pan zabrał się za naprawę a ja biegałem luzem. Po chwili przyplątał się jakiś człowiek. Średniej wielkości człowiek. Ostrzegłem Pana szczekaniem, gdyż przybysz zachowywał się dziwnie, już od początku wzrokiem szukał kamieni. Kiedy nic w śniegu nie znalazł, wydobył z kieszeni coś i ruszył w nasza stronę. Mój Pan ostrzegł go, żeby nie podchodził, to wtedy ja mu nic nie zrobię. Jednak gość postanowił się zbliżyć. Zacząłem szczekać. Facet ruszył na mnie zamiast ominąć nas szerokim łukiem. Zaczałem szczekać coraz zajadlej i ruszyłem w stronę napastnika. Gdy był gdzieś 3m ode mnie psiknął strugą gazu we mnie. Struga przybrała kształt stożka, gdzieś o długości 1,5m. Wpadłem w rozrzedzoną część strugi i głębiej. Łyknąłem nieco tego świństwa i trochę mnie zatkało. Odbiegłem na bok, żeby to wykrztusić. Niestety ten palant nie oddalił się. Miał conajmniej 15 sekund do pół minuty, żeby odejść ale postanowił ponowić atak. Spróbował na nowo. Usiłowałem odgonić gościa, ale już z rezerwą, bo tchórzliwie osłaniał się tym gazem. Musiałem jeszcze troche na niego poszczekać zanim uznał, że nic nie wskóra i musiał się oddalić. Pies |
|
Data: 2016-03-28 14:27:37 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Psy w górach | |
cef napisał(a) :
W dniu 2016-03-28 o 06:32, jotemon pisze: Lubię to :-D -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0xE09DDDC1 |
|
Data: 2016-03-28 15:13:03 | |
Autor: Jawi | |
Psy w gĂłrach | |
W dniu 2016-03-28 o 06:32, jotemon pisze:
Warto chodzić z gazem. Idę sobie na spacer w Beskidzie Małym, gdzieś nachcesz powiedzieć, że na spacer po górach bierzesz profilaktycznie gaz? Gdybyś miał karabin to pewnie byś psa zastrzelił? Pies miał dobre przeczucie:) Człowiek to jednak niebezpieczne zwierze. -- "Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka, że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią" |
|
Data: 2016-03-28 21:37:32 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic, piesek musi sobie pobiegać. 3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w domu. Prawdziwym nieszczęściem jest to, że piesek musiał trochę pokichać, bo temu wstrętnemu, brutalnemu barbarzyńcy nie chciało się jednak siedzieć w domu. Haa, haa, haa Pojemnik z gazem dostałem w prezencie od rodziny mniej więcej dwa lata temu, gdy opowiadałem o moich poprzednich incydentach z pieskami. Zostało w nim jeszcze trochę gazu ale następny kupię na pewno. jotemon |
|
Data: 2016-03-28 22:11:32 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 21:37, jotemon pisze:
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi. Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu się nie oddaliłeś? Przecież mogłeś się oddalić jak pies "walczył" z pierwszą porcją gazu, a z Twojego opisu wynika, że poczekałeś żeby mu dołożyć jeszcze raz. PS Tak na przyszłość: Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje (boisz się i psy to wyczuwają), to staraj się ich unikać, a nie prowokować. Mogłeś trafić na jakiegoś bardziej krewkiego właściciela psa i on mógł wyrównać rachunek. Jak ktoś jest bucem, że wjeżdża tak daleko w las samochodem, to równie dobrze może mieć strzelbę czy maczetę w aucie. |
|
Data: 2016-03-28 23:25:17 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
cef pisze:
W dniu 2016-03-28 o 21:37, jotemon pisze: Szedłem tyłem, lub bokiem żeby nie spuszczać psa z oka, więc bardzo wolno, a on jak mu przeszło, biegł za mną. Pożegnaliśmy się spory kawałek za samochodem. |
|
Data: 2016-03-28 23:56:52 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 23:25, jotemon pisze:
cef pisze: To musisz jeszcze popracować nad relacjonowaniem zdarzeń lub stylem, bo w moim (i jak widać nie tylko) odbiorze wyszedłeś na buca, który użył gazu wobec zwierzaka nieco bezzasadnie. (i jeszcze się tym chełpił, a nawet jeśli nie, to takie dał wrażenie) |
|
Data: 2016-03-29 18:11:19 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
To musisz jeszcze popracować nad relacjonowaniem Nie, pisząc byłem wciąż jeszcze wpieprzony na faceta i jego psa. Te emocje znalazły swoje miejsce w moim przekazie. Temat psów nie jest poruszany tutaj po raz pierwszy i chciałem pokazać obrazowo rozwiązanie, które można zastosować gdy spotkanie z psem zaczyna przeradzać się w sytuację wymykającą się spod kontroli. |
|
Data: 2016-03-31 22:36:00 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze:
[...] Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu No i dobrze, może dzięki temu piesek nauczy się, że nie wolno atakować ludzi. Następnym razem tym "ludziem" może być czyjeś dziecko! PS Noooo, tu pojechałeś, człowiek prowokuje pieska swoim strachem?? Może jeszcze powinien przeprosić, że żyje? to staraj się ich unikać, Jak piesek dostanie gazem lub z buta, to nauczy się, że ludzi nie wolno prowokować. Mogłeś trafić na jakiegoś bardziej krewkiego I też dostałby gazem. A potem telefon na policje, mandacik i/lub sprawa w sądzie. PS. Trzeba być jebniętym, aby bronić psa/kogokolwiek a nie ofiarę ataku. -- Jacek |
|
Data: 2016-03-31 23:58:27 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze: Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje Jeśli miałeś kiedykolwiek psa, to powinieneś wiedzieć jakie są reakcje zwierzaka. Jeśli nie wiesz, to przeczytaj gdzieś. Trzeba być jebniętym, aby bronić psa/kogokolwiek a nie Przeczytaj relację z pozycji psa - może zobaczysz wtedy kto kogo zaatakował. |
|
Data: 2016-04-01 12:37:12 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:58:27 +0200, cef napisał(a):
Przeczytaj relację z pozycji psa - może zobaczysz wtedy kto kogo zaatakował. Należysz do osób, z którymi nie warto dyskutować. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, żeby rozpalić grilla." autor nieznany http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-04-01 12:53:39 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Psy w górach | |
Olin napisał(a) :
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:58:27 +0200, cef napisał(a): z pozycji człowieka. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0xE09DDDC1 |
|
Data: 2016-04-01 14:37:39 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 12:37, Olin pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:58:27 +0200, cef napisaĹ(a): Chętnie zapoznam się z uzasadnieniem tej tezy. |
|
Data: 2016-04-01 14:47:52 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Fri, 1 Apr 2016 14:37:39 +0200, cef napisał(a):
Chętnie zapoznam się z uzasadnieniem tej tezy. Uważasz, że człowiek nie ma prawa bronić się przed agresywnym psem, co jest poglądem dość osobliwym. Ponieważ czytałem kiedyś o menelach, którzy mieli pecha zaatakować byłego komandosa i potem oskarżyli go o pobicie, nie jestem aż tak zdziwiony, do czego mogą posunąć się różni ludzie. Przy okazji zauważyłem, że masz niemiły zwyczaj rozkazywania innym, co mają robić i nazywać ich w sposób nieelegancki. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech, owdowiali sześćdziesiąt procent, a żonaci trzydzieści procent." św. Tomasz z Akwinu http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-04-01 17:46:31 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 14:47, Olin pisze:
Dnia Fri, 1 Apr 2016 14:37:39 +0200, cef napisał(a): Nigdzie nie postawiłem takiej tezy, ale chętnie dorzucę kilka zdań, które pozwolą zrozumieć moje stanowisko. W tej historyjce brakuje mi pełnego opisu zachowania właściciela psa. Człowiek ten rzuca zdawkowe "on nic nie zrobi" i nie reaguje na dalsze zachowanie psa. Ale czy właściciel psa pozostaje dalej taki obojetny, kiedy jego pupil zostaje potraktowany gazem? Nie reaguje żadnym słowem? Trudno mi w to uwierzyć. Jeśli właściciel psa też jest bucem (wybacz mi, że nieelegancko go nazywam, ale lubię być szczery - po prostu), to raczej nie puszcza płazem takiej akcji. Jakoś to mi dziwnie w relacji jotemona wygląda. Po drugie czy chodzenie po górach "z gazem" to jest jakaś norma? Co zabieramy (zabierasz Ty, zabierają Twoi znajomi, koledzy) na górki szlak? Jeśli do tego dodać przyznanie, że podstawowym sposobem rozwiązywania problemów z obszczekującym psem jest rzut kamieniem, to raczej dochodzę do wniosku, że jotemon szuka tej konfrontacji, żeby sobie popsikać gazem. Nie bardzo wierzę, że na tym szlaku nie było możliwości obejścia w bezpiecznej odległości Tak odbieram całe to zajście. Niestety nie wiem jakie są fakty- dlatego na początku podrzuciłem żartobliwy opis zdarzenia ze strony psa. Jestem ciekaw relacji właściciela psa :-) wtedy mielibyśmy coś jak w Rashomonie Kurosawy. Nie odbieram nikomu prawa do obrony przed agresywnym psem, ale tutaj mam wrażenie, że konfrontacja była sprowokowana. Przy okazji zauważyłem, że masz niemiły zwyczaj rozkazywania innym, co mają Rozkazywanie to raczej były sugestywne porady. Staraj się unikać, przeczytaj, musisz popracować - czyniłem to z dobrego serca, i nie było to jakieś bezwzględne żądanie. Przez wiele lat wędrówek górskimi szlakami obszczekiwało mnie tysiące kundelków czy większych psów, może kilka razy poczułem się na tyle zagrożony, żeby sięgnąć choćby po kij i się oganiać. Nigdy jednak nie spowodowało to u mnie chęci posiadania podczas takich eskapad niezbędnego ekwipunku do rażenia psów. Albo więc wśród psów nastąpiło też owe zdziczenie obyczajów, które ktoś tu zauważył pośród dyskutantów, albo ktoś z definicji zakłada, że musi utorować sobie drogę i nie bierze pod uwagę pokojowego minięcia się na szlaku. |
|
Data: 2016-04-01 22:39:04 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 17:46, cef pisze:
Przez wiele lat wędrówek górskimi szlakami obszczekiwało mnie tysiące Podziwiam Cię, że usiłujesz coś wytłumaczyć. Pamiętasz tych młodych turystów, którzy zamordowali (a dokładnie utopili) niedźwiadka w Tatrach. Oni też byli przekonani, że najlepszą obroną jest atak. To są różnice pokoleniowe i kulturowe. |
|
Data: 2016-04-02 13:22:35 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Podziwiam Cię, że usiłujesz coś wytłumaczyć. Pamiętasz tych młodych Walnąłeś jak łysy o beton. Pies trochę pokichał i biegł dalej za mną. Straszną krzywdę mu wyrządziłem? Z kamieniami jest tak, że rzucam 2, rzadko 3 kamienie. Nie trafiam i warunki koegzystencji mamy uzgodnione. |
|
Data: 2016-04-03 18:56:33 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 13:22, jotemon pisze:
Nie bierz wszystkiego do siebie. To była odpowiedź dla Cefa w kwestii zdziczenia obyczajów, w nawiązaniu do wypowiedzi Jacka, że trzeba psu dać z buta, to się nauczy. Wierzę, że w twojej ocenie ten atak groźnie wyglądał. Uważam tylko, że nie należy generalizować, że takie psy stanowią duże zagrożenie w górach. Pamiętam czasy pasterstwa w górach, kiedy psy pasterskie spuszczane na noc były naprawdę niebezpieczne. Być może takie gadki bacy: "panocku, tu w nocy nik zywy nie wyjdzie, ni cłek, ni zwirz", to były żarty, ale jak kiedyś w nocy goniły mnie owczarki, to zapamiętałem na całe życie. |
|
Data: 2016-04-02 16:21:22 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Psy w górach | |
borsuk <borsukkUSUN@aster.pl> writes:
Podziwiam Cię, że usiłujesz coś wytłumaczyć. Pamiętasz tych młodych Nie, różnica jest zupełnie inna - miś był tam "u siebie", nie miał swojego indywidualnego opiekuna, i ten jego nieistniejący opiekun nie miał w stosunku do niego obowiązków. Sprawa bezpańskich psów także wygląda inaczej niż takich, które posiadają właściciela. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2016-04-02 21:16:03 | |
Autor: Pieszy | |
Psy w górach | |
Użytkownik "Olin" napisał Należysz do osób, z którymi nie warto dyskutować. I dobrze, przynajmniej facet ma wlasne zdanie. co nie znaczy, że nie pozdrawiam Pieszy |
|
Data: 2016-04-01 17:39:01 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Psy w górach | |
cef <cezfar@interia.pl> writes:
Jeśli miałeś kiedykolwiek psa, to powinieneś wiedzieć jakie są reakcje A co to za różnica. Zwykle to pies jest niebezpieczny dla człowieka, nie odwrotnie. To pies zaatakował spokojnie idącą osobę - szczekanie i warczenie to już jest atak. Winę ponosi właściciel psa - swoją drogą, także sporo ryzykuje, w tym m.in. odsiadkę i np. konieczność zapłaty odszkodowania. Jakoś tak "przyjęło się", że ludzie nie zwracają uwagi na małe i spokojne psy prowadzone bez kagańca, albo nawet biegające obok swojego pana. Ale tylko pod warunkiem, że w ocenie tych innych osób nie stanowią zagrożenia. Jeśli pojawia się wątpliwość, to właściciel ma natychmiast wziąć swojego podopiecznego na smycz, i ew. założyć kaganiec, i to nie jest żadna łaska, dokładnie tak samo jak nie jest nią zbieranie odchodów swojego psa z trawnika albo innego np. chodnika. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2016-04-01 17:56:45 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 17:39, Krzysztof Halasa pisze:
cef <cezfar@interia.pl> writes: Chodziło mi o zupełnie coś innego. Specjalistą od psiej psychologii nie jestem, ale chodziło mi reakcje człowieka ciałem, głosem, gestem, po których pies odczytuje czy ktoś jest "łupem" czy obojetnym czy przyjacielem. Od tego zależy dalsze zachowanie psa. Pomijam oczywiście przypadki skrajne. |
|
Data: 2016-04-01 19:20:22 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 17:56, cef pisze:
[...] Chodziło mi o zupełnie coś innego. Acha, gdy będzie w Twoją stronę biegł pijany "dres" z bejsbolem wykrzykując: Bueeee!! Zajebieeee! Bueeeee! (no co, dres - inteligencja i agresywność psa, uzbrojenie: pała zamiast kłów) To ty spokojnie zaczniesz zastanawiać się: czym to ja szanownego pana dresa sprowokowałem? Za wolno szedłem? A może za szybko? A może nie przyleje tylko pokrzyczy, postraszy bejsbolem i pójdzie? -- Jacek |
|
Data: 2016-04-01 20:14:06 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 19:20, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-01 o 17:56, cef pisze: Proponuję przeczytać ostatnie zdanie mojej uwagi. Dla ułatwienia wklejam ponownie: "Pomijam oczywiście przypadki skrajne" Jedni jak dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy: "Ej Ty koleś, nie podoba Ci się coś?" to ignorują to i się oddalają, a inni podchodzą i pytają wyzywająco: "Masz jakieś pytania synku?" Jest jeszcze kilka innych opcji |
|
Data: 2016-04-01 21:17:42 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 20:14, cef pisze:
W dniu 2016-04-01 o 19:20, Jacek pisze:[...] Acha, gdy będzie w Twoją stronę biegł pijany "dres" z bejsbolem Przecież to nie był skrajny przypadek - atakujący i ujadający pies na terenie publicznym to u nas dosyć częste zdarzenia, niestety. Jedni jak dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy: Oj bredzisz, ktoś podchodził do psa i go prowokował??? -- Jacek |
|
Data: 2016-04-01 23:14:50 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 21:17, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-01 o 20:14, cef pisze: To prawda, ale też dla niektórych osób każdy bigający i ujadający jest atakujący. A to nie reguła. Jedni jak dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy: A co? Zmieniło się coś w opisie zdarzenia? Przecież jotemon napisał, że podszedł, pies zaczał ujadać a on szedł nadal w jego kierunku i jak się zbliżył to pies ruszył na niego. No to po cholerę tam szedł? |
|
Data: 2016-04-02 09:26:19 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 23:14, cef pisze:
W dniu 2016-04-01 o 21:17, Jacek pisze:[...] Przecież to nie był skrajny przypadek - atakujący i Zupełnie jak dress z bejsbolem, przecież może się rozmyślić... :-> Jedni jak dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy: Szedł w Beskidach, pewnie po jakimś szlaku, drodze, w/g Ciebie powinien zawrócić, spakować manatki i wsiąść do pociągu i wrócić do domu??? Bo w Beskidach jest pojebany pies??? -- Jacek |
|
Data: 2016-04-02 11:51:13 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 09:26, Jacek pisze:
Oj bredzisz, ktoś podchodził do psa i go prowokował??? Po co ta dramaturgia i szukanie skrajności? Przecież ja nie kwestionuję, że on TAM szedł, że w Beskidach, czy tą ścieżką akurat, tylko, że poszedł do psa, który już szczekał jak on się zbliżał, więc nie wiadomo było jak się pies zachowa. Pies z daleka na niego zaszczekał, to mógł obejść w bezpiecznej odległości zwłaszcza jak wie, że go zwierzaki nie lubią i czuje się niepewnie. I jeszcze pewnie było pięć innych wariantów zachowań. |
|
Data: 2016-04-02 14:07:45 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Po co ta dramaturgia i szukanie skrajności? Żeby postawić kropkę nad "i", droga ma szerokość 3-4m, z prawej strony stromo w górę i haszcze, z lewej stromo w dół i haszcze. Na tej drodze samochód, facet, pies i ja. Mam chyłkiem skradać się po haszczach tylko dlatego żeby przypadkiem pieska nie zdenerwować? Twój wybór, możesz taką metodę stosować, ale dla normalnego człowieka to nie do przyjęcia. Tym bardziej, że facet zapewnia - ,,on nic nie zrobi". Za chwilę rozpoczyna się akcja, facet nic nie mówi. Może bał się, że też gazem dostanie. Nie myślałem wtedy o tym, chciałem tylko jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od tego miejsca. Gdy byłem już w bezpiecznej odległości dobiegł do mnie głos kobiety z samochodu pytającej psa - "no i trzeba ci było tego"? |
|
Data: 2016-04-02 15:17:16 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 14:07, jotemon pisze:
Przyjmuję te "kropkę" ze zrozumieniem. Za chwilę rozpoczyna Może Ty duży jesteś? :-) |
|
Data: 2016-04-01 22:06:07 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Psy w górach | |
cef <cezfar@interia.pl> writes:
Chodziło mi o zupełnie coś innego. To wszystko nie ma żadnego znaczenia, ponieważ człowiek wcale nie musi wiedzieć w jaki sposób pies co odczytuje. To właściciel psa (teoretycznie, nawet najmniejszego i najmniej "groźnego") ma obowiązek trzymać go w miejscach publicznych na smyczy i w kagańcu. To, że (jako społeczeństwo) często pozwalamy takim osobom na "trochę luzu" jest tylko warunkowe, a jednym z warunków jest to, że psy nas nie atakują w żaden sposób. Agresywny pies i wzbudzane przez niego poczucie zagrożenia => smycz i w razie potrzeby kaganiec. To "w razie potrzeby" to także ukłon w stronę posiadacza psa. Czy smycz (i to tylko w sytuacjach niejasnych) to jest jakiś problem??? -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2016-04-01 22:50:41 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:
Agresja psów wynika na ogół z tego, że były wychowywane przez takich debili (nie bójmy się tego słowa :), którzy je lali. Zdaje się, że o psach tyle samo wiesz, co ogólnie pojętej kulturze. |
|
Data: 2016-04-02 09:35:38 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-01 o 22:50, borsuk pisze:
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze: Mam w dupie, z czego wynika ich agresja jeśli atakują mnie lub moich bliskich. Mam prawo i obowiązek, bronić siebie i innych przed atakiem jakiegoś bydlaka i nie ważne czy to będzie piesek czy dres z bejsbolem. Zdaje się, że o psach tyle samo wiesz, co ogólnie pojętej kulturze. Gówno o mnie wiesz a już snujesz domysły (całkiem błędne) i dodatkowo mnie obrażasz. Tak wygląda twoja kultura? Tak Cię wychowano? -- Jacek |
|
Data: 2016-04-02 10:44:34 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 09:35, Jacek pisze:
Gówno o mnie wiesz a już snujesz domysły (całkiem błędne)to nie żadne domysły, twoje wypowiedzi jasno cię określają. Na pewno wolałbym spotkać w górach jakieś psa :) |
|
Data: 2016-04-02 20:33:59 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 10:44, borsuk pisze:
W dniu 2016-04-02 o 09:35, Jacek pisze: A potrafisz napisać coś merytorycznego? Czy to przerasta Twoje możliwości umysłowe? Albo lepiej, wpisz w gógla hasełko "dziecko pogryzione przez psa", potem obejrzyj sobie parę obrazków z obrażeniami, a następnie wyobraź sobie jak stajesz przed rodzicami takiego dziecka i próbujesz pocisnąć im te farmazony, które tu wypisujesz. -- Jacek |
|
Data: 2016-04-03 18:21:06 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 20:33, Jacek pisze:
A potrafisz napisać coś merytorycznego? Czy to przerastaWprowadziłeś już do dyskusji pijanego dresa, a teraz dziecko. Bardzo to merytoryczne:) Mam nadzieję, że nie wypuszczasz dzieci bez opieki w góry. |
|
Data: 2016-04-05 19:07:03 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-03 o 18:21, borsuk pisze:
W dniu 2016-04-02 o 20:33, Jacek pisze: Wprowadziłem, bo jak można było przeczytać, niektórym dyskutantom wyłączało się myślenie po przeczytaniu słowa "pies", stąd użyte analogie i przykłady. Mam nadzieję, że myślenie włączy się im bez pomocy doświadczeń własnych lub rodzinnych (po pogryzieniu przez pieska). -- Jacek |
|
Data: 2016-04-11 10:18:41 | |
Autor: bans | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:
PS. Zgadzam się. Ale nie dyskutuj z nim. Kynofile SĄ jebnięci. Nigdy się z takimi w necie nie spotkałeś? -- bans |
|
Data: 2016-04-02 04:56:27 | |
Autor: __Maciek | |
Psy w górach | |
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał:
Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu Mówisz podobne bzdury jak lewacy broniący islamskich najeźdźców europy. Podobna mentalność. |
|
Data: 2016-04-02 06:52:55 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 04:56, __Maciek pisze:
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał: Twoja mentalność jeszcze gorsza. Zagazować na śmierć. |
|
Data: 2016-04-05 19:12:07 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-02 o 06:52, cef pisze:
W dniu 2016-04-02 o 04:56, __Maciek pisze: Kogo chcesz zagazować? -- Jacek |
|
Data: 2016-04-05 22:16:50 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-05 o 19:12, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-02 o 06:52, cef pisze: Nie udawaj nierozgarniętego. Przecież chodzi o Twoją mentalność. Psa? Islamistów? |
|
Data: 2016-04-06 17:42:02 | |
Autor: Jacek | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-05 o 22:16, cef pisze:
W dniu 2016-04-05 o 19:12, Jacek pisze: Nie udaję, po prostu nie mogę uwierzyć w to co piszesz, więc pytam, bo może nie rozumiem co dokładnie miałeś na myśli. Wiec powtarzam pytanie: kogo chcesz zagazować na śmierć? Przecież chodzi o Twoją mentalność. Moją? Przecież odpowiadałeś na post Maćka, komu w końcu odpowiadasz? Psa? Islamistów? Kogo się pytasz? Siebie? Mnie? -- Jacek |
|
Data: 2016-04-06 19:28:44 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-06 o 17:42, Jacek pisze:
Przecież chodzi o Twoją mentalność. Nie zwróciłem uwagi, że kto inny pyta - treść była podana w podobnym stylu. Mam nadzieję, że to ułatwia zrozumienie całości. |
|
Data: 2016-04-11 10:17:16 | |
Autor: bans | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze:
Tak na przyszłość: Oho, mamy to kolejnego kynofila ze swoimi teoriami - jakich się już czytałem na wielu różnych forach, a wszystkie się obracają wokół jednego: "to nie pies jest winny, to pogryziony go sprowokował!" Panie kynofilu - mam gdzieś twoje teorie i kundel który się zanadto do mnie zbliża obrywa gazem, kamieniem, kijem albo butem w pysk. Choć przyznaję że wolałbym to zrobić jego właścicielowi. No, ale to byłoby karalne. I możesz się teraz zapluwać - nic mnie to nie obchodzi i nie zmienię swojego postępowania. I co mi zrobisz? -- bans |
|
Data: 2016-04-11 10:34:20 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-11 o 10:17, bans pisze:
I możesz się teraz zapluwać - nic mnie to nie obchodzi i nie zmienię Oleję. |
|
Data: 2016-04-11 15:55:11 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-04-11 o 10:17, bans pisze:
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze: Nie trzeba być żadnym "kynofilem " wystarczy trochę rozumu i doświadczenia. Jak nie masz pistoletu, pałki, czy gazu to musisz udawać, że się psa nie boisz i totalnie go olewać. Nie odwracać się, nie patrzeć mu w oczy i nie wykonywać gwałtownych ruchów. Dyskusja była o zwykłych psach, a nie psach-modercach. A może uważasz, że każdy człowiek, który ci nawrzuca, chce cię zamordować :) |
|
Data: 2016-03-28 22:17:59 | |
Autor: Henek Dąbrowski | |
Psy w górach | |
W dniu 28.03.2016 o 21:37, jotemon pisze:
Prawdziwym nieszczęściem jest to, że piesek musiał trochę pokichać, bo Helou 1. Jestem posiadaczem psa 2. 3 m uważam z dość dużą odległość od psa 3. Większość psów pomimo agresywnego zachowania rzadko kiedy chwyta za łydkę 4. Użycie gazu przez ciebie uważam za uzasadnione 5. Sam jak nie zapomnę to biorę - choć w górach nigdy go nie użyłem. 6. Psa mam zawsze pod kontrolą, jeśli nie jest na smyczy - to jest zapinany na nią gdy ktokolwiek się zbliża. 7. Pies zasadniczo nie jest agresywny ( z wyłączeniem listonosza ) Pzdr Henek |
|
Data: 2016-03-28 23:27:49 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Henek Dąbrowski pisze:
W dniu 28.03.2016 o 21:37, jotemon pisze: Co innego gdy pies stoi, a co innego gdy cały czas zmierza w twoim kierunku. Przecież gaz zatrzymał go gdzieś około 1m przede mną. |
|
Data: 2016-03-28 23:33:46 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Psy w górach | |
W dniu 28.03.2016 o 23:27, jotemon pisze:
/.../ Co innego gdy pies stoi, a co innego gdy cały czas zmierza w twoimTrzeba było zagazować własciciela |
|
Data: 2016-03-28 23:53:03 | |
Autor: Henek Dąbrowski | |
Psy w górach | |
W dniu 28.03.2016 o 23:27, jotemon pisze:
Co innego gdy pies stoi, a co innego gdy cały czas zmierza w twoim Dlatego napisałem że uważam użycie gazu za uzasadnione. Różni ludzie mają różne "strefy bezpieczeństwa", ja się psów nie boję więc pewnie jest ona znacząco mniejsza niż twoja. Ale rozumiem tych którzy nie chcą żeby piesek testował ich nerwy ... Pzdr Henek |
|
Data: 2016-03-28 22:28:23 | |
Autor: Jacek G. | |
Psy w gĂłrach | |
W dniu 2016-03-28 21:37, jotemon napisał(a)::
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.Koledzy dość ostro sobie z Ciebie pojechali, ale może jednak zbyt panicznie zareagowałeś. Może faktycznie poszczekałby trochę i przestał widząc jak się oddalasz. Są psy, które robią dużo hałasu, ale wcale nie są groźne. Może właściciel lepiej znał jednak swojego psa, skoro nie reagował jakoś zdecydowanie. Choć zdaję sobie sprawę, że różnie to bywa. Tym niemniej ja chodząc po górach już ze 40 lat nie miałem przypadku żeby pogryzł mnie pies. Jedyne nieprzyjemne przypadki, gdy na prawdę czułem zagrożenie, zdarzyły się może 2 razy w Rumunii i Bułgarii z psami pasterskimi, ale wtedy było ich zwykle całe stado. W Beskidach spotyka się czasem jakieś psy, ale żadnych groźnych sytuacji nie pamiętam. Gazu ani innej broni nie noszę. -- Jacek G. -- - Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast. https://www.avast.com/antivirus |
|
Data: 2016-03-28 23:49:50 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Jacek G. pisze:
W dniu 2016-03-28 21:37, jotemon napisał(a):: Ja ze swojej praktyki widzę, że w górach miękkich (np. wszelkiej maści beskidy) funkcjonuje coś co można nazwać "psia strefa". Zaczyna się ona na początku szlaku, gdy trzeba przejść drogą pomiędzy zabudowaniami. Wzbudza się pies z pierwszego zabudowania a za nim po kolei wszystkie pozostałe w następnych zabudowaniach. Można wyjść poza zabudowania a psy jeszcze długo, długo słychać jak szczekają. Część psów to psy na łańcuchu, a część to małe kundelki na wolności i te są najgorsze. Jak się dobiorą dwa takie, to trudno od nich się opędzić. Nie można pokazać, że się ich boi, tylko trzeba atakować. Rzucam w ich kierunku kamienie i chociaż jeszcze nigdy nie trafiłem, to przynajmniej osiągam to, że trzymają dystans. Kiedyś zdarzyło się nawet tak, że gdy rzuciłem kamieniem, to łańcuchowy wskoczył do budy, a ten mały dalej swoje. Osobiście wkurza mnie taka sytuacja, że nie mogę przejść spokojnie, ale taki to kraj. |
|
Data: 2016-03-29 00:04:34 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 23:49, jotemon pisze:
Część psów to psy na To jednak nie było wrażenie: ty jesteś bucem. |
|
Data: 2016-03-29 18:20:54 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
cef pisze:
W dniu 2016-03-28 o 23:49, jotemon pisze: Dwa razy w swoim życiu byłem pogryziony przez psa - nie jest to przyjemne. Pomijając ból, zniszczone ubranie, dużym problemem jest ustalenie , czy pies był szczepiony. Dlatego teraz, gdy pies mnie atakuje, to walę w niego kamieniami - o ile takie są pod ręką - a to czy oberwie kamieniem, czy nie to już jego problem, nie mój. Nawet jeżeli go trafię, to na pewno nie zabiję go, a jest szansa, że nasze spotkanie zakończy się szybciej. Tak, życie uczyniło ze mnie buca, a ty jesteś przewrażliwiony na punkcie piesków. |
|
Data: 2016-03-29 22:23:38 | |
Autor: Jawi | |
Psy w gĂłrach | |
W dniu 2016-03-29 o 18:20, jotemon pisze:
I dlatego pewnie tak reagujesz. W każdym psie widzisz wroga. A z gazem to mogłeś iść na właściciela, skoro psa puszcza groźnego. Chodzę 25 lat po górach, może mam szczęście, że nie spotkałem psa przynajmniej groźnego. -- "Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka, że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią" |
|
Data: 2016-03-30 18:35:36 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Jawi pisze:
W dniu 2016-03-29 o 18:20, jotemon pisze: Nie rozumiem skąd taki wniosek. Jeżeli przechodzę przez "psią strefę", mijam otwarte podwórko, po którym biega wolno pies, pies zaczyna szczekać i tylko szczeka, to obserwuję go i idę dalej. Szczeka bo za to dają mu jeść, ja po prostu chcę w miarę spokojnie przejść tam gdzie mam prawo iść. Dopiero gdy pies podejmuje agresywną akcję zaczepną, to ja przystępuję do kontrakcji. Na szlaku spotykam też przyjazne psy. Podbiega taki do mnie, obwącha nogę, popatrzy w oczy i biegnie dalej. Spotykam też inne zwierzęta - sarny, kozice. Niektóre spotkania są bardzo sympatyczne, np. tutaj: http://members.upcpoczta.pl/jozef.mysliwiec/alb/sedielko/index.html Kiedyś nawet z lisem miałem miłe spotkanie, a z psami bywają problemy. Winne temu nie są same psy - bo taka ich natura - tylko ich właściciele. Chodzę 25 lat po górach, może mam szczęście, że nie spotkałem psa Też bym tak chciał. pozdrówka, jotemon |
|
Data: 2016-03-30 14:51:01 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Tue, 29 Mar 2016 00:04:34 +0200, cef napisał(a):
ty jesteś bucem. Skoro lubisz podnosić dyskusję na wyższy poziom, może skorzystasz z najnowszej żoliborskiej frazy "element najbardziej zdemoralizowany, podły, animalny". Takie słowa zresztą należą się każdemu, kto biega za psami i je obszczekuje. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz Boga." Ambroży, mędrzec Kościoła http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-03-30 20:50:00 | |
Autor: Henek Dąbrowski | |
Psy w górach | |
W dniu 30.03.2016 o 14:51, Olin pisze:
Dnia Tue, 29 Mar 2016 00:04:34 +0200, cef napisał(a): A ja myślałem że ty raczej ciążysz w kierunku krakowskim a nie żoliborskim ...? ;-) Pzdr Henek |
|
Data: 2016-03-31 10:50:37 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Wed, 30 Mar 2016 20:50:00 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):
A ja myślałem że ty raczej ciążysz w kierunku krakowskim a nie żoliborskim ...? ;-) Jestem z Nowej Huty, co od sierpnia przynosi mi pewną ulgę, choć niestety niewielką. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych" św. Tomasz z Akwinu http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-03-31 08:54:09 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-30 o 14:51, Olin pisze:
Dnia Tue, 29 Mar 2016 00:04:34 +0200, cef napisał(a): Daj spokój. Jak pies -mały kundelek- się odszczekuje, to trzeba go uciszyć kamieniem? Ton relacji jotemona wskazuje, że gdyby miał broń, to przeczytałbyś w gazecie, że zastrzelono psa i właściciela i pewnie jeszcze podpalono samochód. |
|
Data: 2016-03-31 10:49:42 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Thu, 31 Mar 2016 08:54:09 +0200, cef napisał(a):
Ton relacji jotemona wskazuje, Chyba czytaliśmy zupełnie inne posty, bo ja takiego tonu nie wyczułem. Przy okazji pragnę przypomnieć, że był średni, a nie mały. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia" Nikołaj Gogol http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-03-31 12:20:19 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-31 o 10:49, Olin pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 08:54:09 +0200, cef napisał(a): Po prostu mamy inną wrażliwość. Moje wrażenia z pierwszej relacji spotęgowała opowieść druga - gdzie przeczytałem, że te małe kundelki na wolności są najgorsze, i że trzeba je od razu atakować. Małe kundelki są małe i w takie się rzuca kamieniami, na średnie psy gaz, nie wiem jaki tryb ma jotemon na duże psy. |
|
Data: 2016-03-31 12:36:31 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Thu, 31 Mar 2016 12:20:19 +0200, cef napisał(a):
nie wiem jaki tryb ma jotemon na duże psy. W przypadku dużych psów pozostaje tylko modlitwa, bo na rozum właściciela czasem nie sposób liczyć. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, żeby rozpalić grilla." autor nieznany http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-03-31 18:49:49 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
To co reprezentujesz to jest dobrochciejstwo, czyli dobro pozorne, czyli zło ukryte. Tragedia polega na tym, że dobrochcieje sprzedają swoje dobrochciejstwo jako etykę najwyższego lotu, a wielu ludzi łyka to bez zmrużenia oka. Dobrochciej potrafi dostrzec tylko jeden szczegół rzeczywistości - tak jak to było w twoim przypadku - i wokół niego rozwija piękne, uduchowione oceny. Wystarczy trochę szerzej otworzyć oczy i widać, że to wydmuszka. Możesz być spokojny, jeżeli nawet bardzo ktoś będzie chciał trafić kundelka kamieniem, to prawdopodobieństwo sukcesu jest bliskie zeru. |
|
Data: 2016-03-31 23:52:16 | |
Autor: cef | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-31 o 18:49, jotemon pisze:
Nie ma to nic wspólnego z etyką najwyższego lotu, nie kreuję też żadnych wzorców, Otwieram oczy szerzej i nie widzę, że to wydmuszka. Uważam, że pomysł rzucania kamieniami w ujadające kundelki jest głupi sam w sobie i nie wpływa na ocenę fakt trafienia lub nie. |
|
Data: 2016-04-02 04:59:47 | |
Autor: __Maciek | |
Psy w górach | |
Thu, 31 Mar 2016 18:49:49 +0200 jotemon <jotemon@interia.pl> napisał:
To co reprezentujesz to jest dobrochciejstwo, czyli dobro pozorne, czyli zło ukryte. Tragedia polega na tym, że dobrochcieje sprzedają swoje dobrochciejstwo jako etykę najwyższego lotu, a wielu ludzi łyka to bez zmrużenia oka. Dobrochciej potrafi dostrzec tylko jeden szczegół rzeczywistości - tak jak to było w twoim przypadku - i wokół niego rozwija piękne, uduchowione oceny. Wystarczy trochę szerzej otworzyć oczy i widać, że to wydmuszka. W samo sedno. |
|
Data: 2016-03-28 23:32:52 | |
Autor: Smok Eustachy | |
Psy w górach | |
W dniu 28.03.2016 o 21:37, jotemon pisze:
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.Trzeba było wydrzeć ryja na gościa. |
|
Data: 2016-03-30 14:54:46 | |
Autor: adam | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-28 o 23:32, Smok Eustachy pisze:
Trzeba było wydrzeć ryja na gościa. Większość atakuje jotemona, że przewrażliwiony itd, ale podstawowa rzecz to właściciel. Pies łagodny, czy nie to ma być na uwięzi. Nie każdy musi się czuć komfortowo, gdy zwierzę szczekając leci prosto na niego. Na uboczu tego tematu - właśnie w radio podali, że na Białorusi wprowadzono ciszę nocną dla zwierząt. Od 23 do 7 psy nie mogą szczekać, a koty miauczeć. Jednak to nie zwierzę będzie karane, tylko właściciel. |
|
Data: 2016-03-31 07:56:53 | |
Autor: J.F. | |
Psy w górach | |
Dnia Mon, 28 Mar 2016 21:37:32 +0200, jotemon napisał(a):
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi. Ale kto mowi, ze agresywny ? Na dobrego czlowieka pies nie szczeka :-) 3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w domu. A skad wiesz, ze niechybnie ? U psow od szczekania do gryzienia droga daleka. J. |
|
Data: 2016-04-02 04:50:58 | |
Autor: __Maciek | |
Psy w górach | |
Mon, 28 Mar 2016 21:37:32 +0200 jotemon <jotemon@interia.pl> napisał:
Pojemnik z gazem dostałem w prezencie od rodziny mniej więcej dwa lata temu, gdy opowiadałem o moich poprzednich incydentach z pieskami. Zostało w nim jeszcze trochę gazu ale następny kupię na pewno. Gaz w żelu, nie w żelu? Marka/model? Też zamierzam sobie kupić. Nie wiem jak można bronić debilnego właściciela, który ma w dupie to że ktoś może zostać pogryziony, czy po prostu boi się biegającego luźno, agresywnego psa. Na dobrą sprawę psa się powinno mu odebrać/unieszkodliwić, a jemu samemu spuścić odpowiedni wpierdol. |
|
Data: 2016-03-29 10:26:54 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik "jotemon" <jotemon@interia.pl> napisał w wiadomości news:ndac50$lde$1node1.news.atman.pl...
Kup sobie ultradźwiękowy odstraszacz. Tu przykłady. http://sklep.linarem.pl/k90,odstraszacze-zwierzat-odstraszacze-psow.html?gclid=CPS446S15csCFQXecgodpWkFRg Nie działa na głuche psy, co się zdarza u starszych psów. Wtedy tylko gaz. Twoja reakcja była prawidłowa, a właściciel psa powinien natychmiast zareagować i uciszyć psa, w tym wziąć go na smycz. Dotyczy to wprawdzie art. 190 § 1 k.k. ale warto o tym wiedzieć: "Wystarczające jest, że z punktu widzenia pokrzywdzonego (zagrożonego popełnieniem przestępstwa), w subiektywnym jego odczuciu, groźba ta wzbudza przekonanie, że jest poważna oraz że może zostać spełniona." z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf WYKORZYSTANIE ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO WOBEC ZWIERZĄT Wobec zwierzęcia, którego zachowanie zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu policjanta lub innej osoby można wykorzystać środki przymusu bezpośredniego w postaci: 1) siły fizycznej w postaci technik: obrony, ataku, obezwładnienia; 2) siatki obezwładniającej; 3) pałki służbowej; 4) wodnych środków obezwładniających; 5) pocisków niepenetracyjnych; 6) chemicznych środków obezwładniających w postaci: ręcznych miotaczy substancji obezwładniających, plecakowych miotaczy substancji obezwładniających, granatów łzawiących, innych urządzeń przeznaczonych do miotania środków obezwładniających; 7) przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej. |
|
Data: 2016-03-29 13:40:57 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Psy w górach | |
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> writes:
z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf A, to wobec człowieka można więcej. Tzn. policjant może, on (jak mniemam) nie jest policjantem. -- Krzysztof Hałasa |
|
Data: 2016-03-29 17:46:09 | |
Autor: borsuk | |
Psy w górach | |
W dniu 2016-03-29 o 10:26, mkarwan pisze:
Jak widać niektórym psy kojarzą się wyłącznie z policją :) |
|
Data: 2016-03-31 08:00:08 | |
Autor: J.F. | |
Psy w górach | |
Dnia Tue, 29 Mar 2016 10:26:54 +0200, mkarwan napisał(a):
z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf Ale to uprawnienia policjanta :-) 1) siły fizycznej w postaci technik: obrony, ataku, obezwładnienia; Zastrzelic nie moze ? A tygrysa probowali. J. |
|
Data: 2016-04-08 01:27:19 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <56fa3c4c$0$660$65785112@news.neostrada.pl>,
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote: [...] A ty tu czego, przybledo? Jeszcze cie tu nie bylo? -- TA |
|
Data: 2016-04-08 12:19:39 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-944061.01271908042016node2.news.atman.pl... In article <56fa3c4c$0$660$65785112@news.neostrada.pl>, Ooo! Cham się odezwał. |
|
Data: 2016-03-29 17:56:52 | |
Autor: Lechu | |
Psy w górach | |
W dniu 28.03.2016 o 06:32, jotemon pisze:
Pies sudecki > https://lh3.googleusercontent.com/-ResNGO1Qips/Uflmyssa2JI/AAAAAAAAOnk/A-CGmCkzVmEKvBTXNjPXj1KOqn9wYvzPQCCo/s912-Ic42/DSC_7307.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-nN1S5g-UrAo/UfupA5QFrhI/AAAAAAAAOyI/H7cREwTdzx8FUX2UkIPXgAABr2CUhnITgCCo/s912-Ic42/IMG_3568.JPG -- Pozdrawiam Lechu http://ksp.republika.pl |
|
Data: 2016-03-29 18:08:12 | |
Autor: Lechu | |
Psy w górach | |
W dniu 28.03.2016 o 06:32, jotemon pisze:
Warto chodzić z gazem. Zamiast z gazem wędrujemy grupą razem z psami. https://youtu.be/1Uj_MPCq4Rs -- Pozdrawiam Lechu http://ksp.republika.pl |
|
Data: 2016-03-30 15:27:54 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Mon, 28 Mar 2016 06:32:26 +0200, jotemon napisał(a):
Pies zaczyna szczekać coraz zajadlej i rusza na mnie. Z moich doświadczeń wynika, że jak pies szczeka, to generalnie nie gryzie. Dwa razy ugryzły mnie psy w osiedlowym parku, w którym biegam, a raz w górach, przy czym żaden z nich nie szczekał, tylko robił swoje. Ale za czwartym razem urypał mnie pies formatu kieszonkowego, przez co lekkomyślnie go zlekceważyłem, kiedy szedłem przez Hańczową, który zajadle ujadał przed podjęciem swego niecnego uczynku, więc reguły nie ma. Osobną sprawą jest reakcja właściciela, a właściwe jej brak, co jednak nie dziwi, mając na uwadze uprzejme uwagi większości grupowiczów. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl prawo Sattingera: Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka. http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-04-08 01:26:06 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <ndac50$lde$1@node1.news.atman.pl>,
jotemon <jotemon@interia.pl> wrote: [...] Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im mkarwana na grupie historycznej? ok, uaktualniam KF -- TA |
|
Data: 2016-04-08 11:41:20 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <ndac50$lde$1@node1.news.atman.pl>, Dziękuję i życzę dużo zdrowia, szczególnie psychicznego. Tak przy okazji, czy chodzi o ten tekst? Talmud to zbiór komentarzy rabinów do Tory, świętej księgi judaizmu. Talmud nie jest uważany za księgę świętą, ale jeżeli jest sprzeczność między Torą a Talmudem, to rację ma Talmud - tak twierdzą rabini. W Talmudzie zostało napisane, że 10 przykazań obowiązuje tylko Żyda w stosunku do Żyda. Nie dotyczy w stosunku do gojów (nieŻydzi to goje czyli bydło). Goja można zabić jak psa, można go okłamać, jeżeli Żyd zabiera coś gojowi, to nie jest to kradzież, w stosunku do goja dopuszczalna jest lichwa. W ten sposób został sformułowany ,,ANTYGOIZM", który zaowocował w sposób naturalny pojawieniem się z czasem antysemityzmu. W czasie Holokaustu Bóg pozwolił doświadczyć Żydom wszystkiego tego co przygotowali w Talmudzie gojom z nadzieją, że zdecydują się wyrwać i zniszczyć parę kartek z Talmudu. Niestety tak się nie stało o czym świadczy sytuacja na Bliskim Wschodzie. A kropkę nad ,,i" postawił były premier Izraela Menachem Begin, mówiąc: "Nasza rasa (mówiąc o Żydach) jest Rasą Panów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras ponieważ wywodzą się one od insektów. Faktycznie porównując je do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, owce w najlepszym przypadku. Inne rasy są uważane jako ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest rządzenie ponad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone poprzez naszych liderów za pomocą rózgi żelaznej. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy." Menachem Begin, premier Izraela, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, w przemówieniu w Knesecie, cyt. Amnon Kapeliouk, Begin and the Beasts (Begin i bydło), New Statesman, 25.06.1982 Carter, Jimmy. Keeping Faith. Memoirs of a President. New York: Bantam, 1982. (Pamiętniki Prezydenta Cartera) |
|
Data: 2016-04-08 14:10:49 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Fri, 8 Apr 2016 11:41:20 +0200, jotemon napisał(a):
(nieŻydzi to goje czyli bydło). "Goj" znaczy akurat "naród", ale dyskutować nie ma sensu, bo po tym pouczającym cytacie nie pozostawiłeś żadnych wątpliwości, jaki poziom moralny prezentujesz. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, żeby rozpalić grilla." autor nieznany http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-04-08 14:52:48 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <q9qp9j3bikkg$.102jpdh7aj4px$.dlg@40tude.net>,
Olin <kuku@adres.w.stopce> wrote: Dnia Fri, 8 Apr 2016 11:41:20 +0200, jotemon napisał(a): E, ja bym tego z poziomem moralnym nie laczyl. To skutek prania mozgu i oblakania. -- TA |
|
Data: 2016-04-08 15:49:06 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:q9qp9j3bikkg$.102jpdh7aj4px$.dlg40tude.net...
(nieŻydzi to goje "Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"? |
|
Data: 2016-04-11 14:57:15 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Fri, 8 Apr 2016 15:49:06 +0200, mkarwan napisał(a):
"Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"? Grupa powstała pod koniec lat 90. i przez cały czas jej funkcjonowania nie zdarzyło się, żeby ktoś wysyłał tu antysemickie agitki, choć z kulturą dyskusji różnie bywało. Doczekaliśmy się tego w 2016, co po raz kolejny potwierdza, że wiatr dojnej zmiany najwyżej unosi szumowiny. Zauważyłem, że opanowałeś trudną sztukę wklejania i kopiowania, więc pewnie będzie okazja poczytać obszerne fragmenty i "Protokołów Mędrców Syjonu", i "Mein Kamf", które niezawodnie znasz na wyrywki. Przy okazji gratuluję udanej imprezy na Brunatnej Górze w ostatnia sobotę. Mam nadzieję, że kazanie ks. Różyckiego było inspirujące. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Jednym z symptomów nadchodzącego załamania nerwowego jest przekonanie, że nasza praca jest szalenie ważna" Bertrand Russell http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-04-13 03:14:34 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:1tlwef49e1u2f$.16vy4xi09rzjm$.dlg40tude.net...
"Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"? Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"? Link poproszę Zauważyłem, że opanowałeś trudną sztukę wklejania i kopiowania, więc pewnie Kłamiesz. Przy okazji gratuluję udanej imprezy na Brunatnej Górze w ostatnia sobotę. Kłamiesz. |
|
Data: 2016-04-13 13:11:26 | |
Autor: Olin | |
Psy w górach | |
Dnia Wed, 13 Apr 2016 03:14:34 +0200, mkarwan napisał(a):
Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"? Patologicznego antysemity. -- uzdrawiam Grzesiek adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl "Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował." Mark Twain http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2016-04-13 17:25:11 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:12e68vc7wskg9.7dkxeyvs8jc7.dlg40tude.net...
Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"? To znaczy kogo konkretnie? |
|
Data: 2016-04-14 01:52:19 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <570e64d3$0$646$65785112@news.neostrada.pl>,
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote: Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:12e68vc7wskg9.7dkxeyvs8jc7.dlg40tude.net... Jak zwykle nie rozumiesz? Poszukaj sobie linka w googlach. -- TA |
|
Data: 2016-04-14 02:48:54 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <Titus_Atomicus-FE9F37.01521914042016@node1.news.atman.pl>,
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote: In article <570e64d3$0$646$65785112@news.neostrada.pl>, No dobra, pomoge. https://pl.wiktionary.org/wiki/antysemita https://pl.wiktionary.org/wiki/patologiczny http://www.google.pl/search?q=mkarwan+antysemita&gws_rd=cr&ei=TugOV7uOGqP I6ASripHQCw HTH -- TA |
|
Data: 2016-11-01 08:19:37 | |
Autor: Jacek Pustuł | |
Psy w górach | |
Użytkownik "Olin" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1tlwef49e1u2f$.16vy4xi09rzjm$.dlg@40tude.net... Dnia Fri, 8 Apr 2016 15:49:06 +0200, mkarwan napisał(a): "Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"? "Doczekaliśmy się tego w 2016, co po raz kolejny potwierdza, że wiatr dojnejzmiany najwyżej unosi szumowiny. Zauważyłem, że opanowałeś trudną sztukę wklejania i kopiowania, więc pewnie będzie okazja poczytać obszerne fragmenty i "Protokołów Mędrców Syjonu", i "Mein Kamf", które niezawodnie znasz na wyrywki."< Tak eliminacja "kalek" to szczyt lewicowego "poziomu moralnego" bardzo to koincydencyjne w temacie tego "Mein Kamf". |
|
Data: 2016-04-08 16:27:19 | |
Autor: jotemon | |
Psy w górach | |
Olin pisze:
Dnia Fri, 8 Apr 2016 11:41:20 +0200, jotemon napisał(a): Tak, zgadzam się, nie warto dyskutować. Zresztą już wcześniej zostało zauważone, że jestem bucem. Chciałbym jeszcze tylko prosić o dwa zdania na temat poziomu moralnego pana premiera. |
|
Data: 2016-04-08 12:20:53 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-413405.01260608042016node2.news.atman.pl...
[...] Ostrzegam Pana, Panie Sadurski, że pisze Pan o mnie nieprawdę mając na celu pomówienie i znieważenie mnie. Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny zabronione. Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo. Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo. https://lh3.googleusercontent.com/-asWL8yvQEos/Va6QWLcrY2I/AAAAAAAAEUA/Bjifu0o-VVM/s512-Ic42/IMGP9886-1.jpg Na zdjęciu Marcin Sadurski na tablicy upamiętnijącej Tytusa Chałubińskiego zasłania nazwisko lekarza. |
|
Data: 2016-04-08 14:56:46 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <57078604$0$661$65785112@news.neostrada.pl>,
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote: Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-413405.01260608042016node2.news.atman.pl...[...] https://pl.wiktionary.org/wiki/ob%C5%82%C4%85kanie https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje http://www.grupy.banzaj.pl/Wybitny,spamer,Marek,M,Ziemba,aka,troll,mkrawa n,23,1683721,2010_07.html -- TA |
|
Data: 2016-04-08 15:19:03 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-5F1037.14564608042016node2.news.atman.pl...
> [...][...] Po raz kolejny ostrzegam Pana, Panie Sadurski, że pisze Pan o mnie nieprawdę mając na celu pomówienie i znieważenie mnie. Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny zabronione. Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo. Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo. https://lh3.googleusercontent.com/-asWL8yvQEos/Va6QWLcrY2I/AAAAAAAAEUA/Bjifu0o-VVM/s512-Ic42/IMGP9886-1.jpg Na zdjęciu Marcin Sadurski na tablicy upamiętnijącej Tytusa Chałubińskiego zasłania nazwisko lekarza. |
|
Data: 2016-04-08 18:00:38 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Psy w górach | |
In article <5707afc6$0$22841$65785112@news.neostrada.pl>,
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote: Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-5F1037.14564608042016node2.news.atman.pl... Bredzi pan, jak zwykle zreszta. Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo.[...] Ja wiem, ze pan wszedzie widzi Zydow/zydow. Ale to jest wlasnie obsesja. https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje Na dodatek swoim zachowaniem osmiesza pan wszytskich antysemitow. Osmiesza pan tez swoja rodzine, ktora panu, jak widac nie pomaga, swojego lekarza ktory pana jak widac nie leczy i ksiedza, ktorego pan nie slucha. A co do zdjecia Tytusa, ktorego sie pan uczepil jak pijany plota, to mogby pan wreszcie zamiescic jakies swoje zdjecie, toby sie Stalowa Wola i Lublin posmialy... No i kazde dziecko widzialoby jak wyglda antysemita, -- TA |
|
Data: 2016-04-08 18:54:18 | |
Autor: mkarwan | |
Psy w górach | |
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-F48E06.18003808042016node2.news.atman.pl...
>> > Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim imBredzi pan, jak zwykle zreszta. Po raz kolejny ostrzegam Pana, Panie Sadurski, że pisze Pan o mnie nieprawdę mając na celu pomówienie i znieważenie mnie. Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny zabronione. Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo. Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo. https://lh3.googleusercontent.com/-asWL8yvQEos/Va6QWLcrY2I/AAAAAAAAEUA/Bjifu0o-VVM/s512-Ic42/IMGP9886-1.jpg Na zdjęciu Marcin Sadurski na tablicy upamiętnijącej Tytusa Chałubińskiego zasłania nazwisko lekarza. |
|