Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Psy w górach

Psy w górach

Data: 2016-03-28 06:32:26
Autor: jotemon
Psy w górach
Warto chodzić z gazem. Idę sobie na spacer w Beskidzie Małym, gdzieś na wysokości 500m zaczęło pojawiać się coraz więcej śniegu. Za chwilę widzę na odcinku całkowicie pokrytym śniegiem samochód, o niego oparty plecak, koło samochodu krząta się człowiek i koło niego biega pies. Średniej wielkości pies. Gdy zbliżam się, pies zaczyna szczekać. Facet rzuca niedbale - ,,on nic nie zrobi" i robi swoje. Zwykle w takich sytuacjach na wszelki wypadek biorę do ręki za dwa kamienie, ale tutaj jest śnieg i kamieni zero. Wyjmuję więc pojemnik z gazem i idę dalej. Pies zaczyna szczekać coraz zajadlej i rusza na mnie. Gdy był gdzieś 3m ode mnie puszczam strugę gazu. Struga przybrała kształt stożka, gdzieś o długości 1,5m.  Pies wchodzi w rozrzedzoną część strugi i głębiej. Gdy łyknął to co najlepsze - zaniemówił. Odszedł na bok i zaczął kichać. Niestety, nie trwało to długo. Po 15 sekundach, może po pół minuty podejmuje swoją działalność na nowo. Już nie z tym wigorem co poprzednio, już tak głośno nie szczeka, ale znowu próbuje się do mnie dobrać. Musiałem go jeszcze dwa razy potraktować gazem zanim oddaliłem się na bezpieczną odległość, a on uznał, że już nie warto mnie atakować.

jotemon

Data: 2016-03-28 12:11:51
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 06:32, jotemon pisze:

 nie warto
jotemon

Wybrałem się na przejażdżkę autem z Panem w  Beskidzie Małym, gdzieś tak na wysokości 500m mieliśmy drobną awarię w aucie i Pan zabrał się za naprawę a ja biegałem luzem. Po chwili przyplątał się jakiś człowiek. Średniej wielkości człowiek.
Ostrzegłem Pana szczekaniem, gdyż przybysz zachowywał się dziwnie, już od początku wzrokiem szukał kamieni. Kiedy nic w śniegu nie znalazł, wydobył z kieszeni coś i ruszył w nasza stronę. Mój Pan ostrzegł go, żeby nie podchodził, to wtedy ja mu nic nie zrobię. Jednak gość postanowił się zbliżyć. Zacząłem szczekać. Facet ruszył na mnie zamiast ominąć nas szerokim łukiem. Zaczałem szczekać coraz zajadlej i ruszyłem w stronę napastnika. Gdy był gdzieś 3m ode mnie psiknął strugą gazu we mnie. Struga przybrała kształt stożka, gdzieś o długości 1,5m.  Wpadłem w rozrzedzoną część strugi i głębiej. Łyknąłem nieco tego świństwa i trochę mnie zatkało. Odbiegłem na bok, żeby to wykrztusić. Niestety ten palant nie oddalił się. Miał conajmniej 15 sekund do pół minuty, żeby odejść ale postanowił ponowić atak. Spróbował na nowo. Usiłowałem odgonić gościa, ale już z rezerwą, bo tchórzliwie osłaniał się tym gazem. Musiałem jeszcze troche na niego poszczekać zanim uznał, że nic nie wskóra i musiał się oddalić.

Pies

Data: 2016-03-28 14:27:37
Autor: Zbynek Ltd.
Psy w górach
cef napisał(a) :
W dniu 2016-03-28 o 06:32, jotemon pisze:

 nie warto
jotemon

Wybrałem się na przejażdżkę autem z Panem w  Beskidzie Małym, gdzieś tak na wysokości 500m mieliśmy drobną awarię w aucie i Pan zabrał się za naprawę a ja biegałem luzem. Po chwili przyplątał się jakiś człowiek. Średniej wielkości człowiek.

Pies

Lubię to :-D

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0xE09DDDC1

Data: 2016-03-28 15:13:03
Autor: Jawi
Psy w gĂłrach
W dniu 2016-03-28 o 06:32, jotemon pisze:
Warto chodzić z gazem. Idę sobie na spacer w Beskidzie Małym, gdzieś na
chcesz powiedzieć, że na spacer po górach bierzesz profilaktycznie gaz?
Gdybyś miał  karabin to pewnie byś psa zastrzelił?

Pies miał dobre przeczucie:)
Człowiek to jednak niebezpieczne zwierze.
--
"Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"

Data: 2016-03-28 21:37:32
Autor: jotemon
Psy w górach
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic, piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w domu.

Prawdziwym nieszczęściem jest to, że piesek musiał trochę pokichać, bo temu wstrętnemu, brutalnemu barbarzyńcy nie chciało się jednak siedzieć w domu.

Haa, haa, haa

Pojemnik z gazem dostałem w prezencie od rodziny mniej więcej dwa lata temu, gdy opowiadałem o moich  poprzednich incydentach z pieskami. Zostało w nim jeszcze trochę gazu ale następny kupię na pewno.

jotemon

Data: 2016-03-28 22:11:32
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 21:37, jotemon pisze:
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic,
piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w
domu.

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś? Przecież mogłeś się oddalić jak pies "walczył"
z pierwszą porcją gazu, a z Twojego opisu wynika, że poczekałeś
żeby mu dołożyć jeszcze raz.


PS
Tak na przyszłość:
Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje
(boisz się i psy to wyczuwają), to staraj się ich unikać,
a nie prowokować. Mogłeś trafić na jakiegoś bardziej krewkiego właściciela psa
i on mógł wyrównać rachunek. Jak ktoś jest bucem, że wjeżdża tak daleko w las
samochodem, to równie dobrze może mieć strzelbę czy maczetę w aucie.

Data: 2016-03-28 23:25:17
Autor: jotemon
Psy w górach
cef pisze:
W dniu 2016-03-28 o 21:37, jotemon pisze:
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic,
piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w
domu.

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś? Przecież mogłeś się oddalić jak pies "walczył"
z pierwszą porcją gazu, a z Twojego opisu wynika, że poczekałeś
żeby mu dołożyć jeszcze raz.


Szedłem tyłem, lub bokiem żeby nie spuszczać psa z oka, więc bardzo wolno, a on jak mu przeszło, biegł za mną. Pożegnaliśmy się spory kawałek za samochodem.

Data: 2016-03-28 23:56:52
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 23:25, jotemon pisze:
cef pisze:
W dniu 2016-03-28 o 21:37, jotemon pisze:
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic,
piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w
domu.

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś? Przecież mogłeś się oddalić jak pies "walczył"
z pierwszą porcją gazu, a z Twojego opisu wynika, że poczekałeś
żeby mu dołożyć jeszcze raz.


Szedłem tyłem, lub bokiem żeby nie spuszczać psa z oka, więc bardzo
wolno, a on jak mu przeszło, biegł za mną. Pożegnaliśmy się spory
kawałek za samochodem.

To musisz jeszcze popracować nad relacjonowaniem
zdarzeń lub stylem, bo w moim (i jak widać nie tylko) odbiorze
wyszedłeś na buca, który użył gazu wobec zwierzaka nieco bezzasadnie.
(i jeszcze się tym chełpił, a nawet jeśli nie, to takie dał wrażenie)

Data: 2016-03-29 18:11:19
Autor: jotemon
Psy w górach
To musisz jeszcze popracować nad relacjonowaniem
zdarzeń lub stylem, bo w moim (i jak widać nie tylko) odbiorze
wyszedłeś na buca, który użył gazu wobec zwierzaka nieco bezzasadnie.
(i jeszcze się tym chełpił, a nawet jeśli nie, to takie dał wrażenie)

Nie, pisząc byłem wciąż jeszcze wpieprzony na faceta i jego psa. Te emocje znalazły swoje miejsce w moim przekazie. Temat psów nie jest poruszany tutaj po raz pierwszy i chciałem pokazać obrazowo rozwiązanie, które można zastosować gdy spotkanie z psem zaczyna przeradzać się w sytuację wymykającą się spod kontroli.

Data: 2016-03-31 22:36:00
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze:
[...]
Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś? Przecież mogłeś się oddalić jak pies "walczył"
z pierwszą porcją gazu, a z Twojego opisu wynika, że poczekałeś
żeby mu dołożyć jeszcze raz.

No i dobrze, może dzięki temu piesek nauczy się, że nie wolno
atakować ludzi. Następnym razem tym "ludziem" może być czyjeś
dziecko!

PS
Tak na przyszłość:
Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje
(boisz się i psy to wyczuwają),

Noooo, tu pojechałeś, człowiek prowokuje pieska swoim strachem??
Może jeszcze powinien przeprosić, że żyje?

to staraj się ich unikać,
a nie prowokować.

Jak piesek dostanie gazem lub z buta, to nauczy się, że ludzi
nie wolno prowokować.

Mogłeś trafić na jakiegoś bardziej krewkiego
właściciela psa
i on mógł wyrównać rachunek.

I też dostałby gazem. A potem telefon na policje, mandacik i/lub
sprawa w sądzie.

PS.
Trzeba być jebniętym, aby bronić psa/kogokolwiek a nie
ofiarę ataku.

--
Jacek

Data: 2016-03-31 23:58:27
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze:

Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje
(boisz się i psy to wyczuwają),

Noooo, tu pojechałeś, człowiek prowokuje pieska swoim strachem??
Może jeszcze powinien przeprosić, że żyje?

Jeśli miałeś kiedykolwiek psa, to powinieneś wiedzieć jakie są reakcje zwierzaka.
Jeśli nie wiesz, to przeczytaj gdzieś.


Trzeba być jebniętym, aby bronić psa/kogokolwiek a nie
ofiarę ataku.

Przeczytaj relację z pozycji psa - może zobaczysz wtedy kto kogo zaatakował.

Data: 2016-04-01 12:37:12
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:58:27 +0200, cef napisał(a):

Przeczytaj relację z pozycji psa - może zobaczysz wtedy kto kogo zaatakował.

Należysz do osób, z którymi nie warto dyskutować.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-04-01 12:53:39
Autor: Zbynek Ltd.
Psy w górach
Olin napisał(a) :
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:58:27 +0200, cef napisał(a):

Przeczytaj relację z pozycji psa - może zobaczysz wtedy kto kogo zaatakował.

Należysz do osób, z którymi nie warto dyskutować.

z pozycji człowieka.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0xE09DDDC1

Data: 2016-04-01 14:37:39
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 12:37, Olin pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 23:58:27 +0200, cef napisał(a):

Przeczytaj relację z pozycji psa - może zobaczysz wtedy kto kogo zaatakował.

Należysz do osób, z którymi nie warto dyskutować.

Chętnie zapoznam się z uzasadnieniem tej tezy.

Data: 2016-04-01 14:47:52
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Fri, 1 Apr 2016 14:37:39 +0200, cef napisał(a):

Chętnie zapoznam się z uzasadnieniem tej tezy.

Uważasz, że człowiek nie ma prawa bronić się przed agresywnym psem, co jest
poglądem dość osobliwym. Ponieważ czytałem kiedyś o menelach, którzy mieli pecha zaatakować byłego
komandosa i potem oskarżyli go o pobicie, nie jestem aż tak zdziwiony, do
czego mogą posunąć się różni ludzie.
Przy okazji zauważyłem, że masz niemiły zwyczaj rozkazywania innym, co mają
robić i nazywać ich w sposób nieelegancki.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Ludzie stanu dziewiczego otrzymają sto procent nagrody w niebiesiech,
owdowiali sześćdziesiąt procent, a żonaci trzydzieści procent."
św. Tomasz z Akwinu

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-04-01 17:46:31
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 14:47, Olin pisze:
Dnia Fri, 1 Apr 2016 14:37:39 +0200, cef napisał(a):

Chętnie zapoznam się z uzasadnieniem tej tezy.

Uważasz, że człowiek nie ma prawa bronić się przed agresywnym psem, co jest
poglądem dość osobliwym.
Ponieważ czytałem kiedyś o menelach, którzy mieli pecha zaatakować byłego
komandosa i potem oskarżyli go o pobicie, nie jestem aż tak zdziwiony, do
czego mogą posunąć się różni ludzie.

Nigdzie nie postawiłem takiej tezy, ale chętnie dorzucę kilka zdań,
które pozwolą zrozumieć moje stanowisko.
W tej historyjce brakuje mi pełnego opisu zachowania właściciela psa.
Człowiek ten rzuca zdawkowe "on nic nie zrobi" i nie reaguje na
dalsze zachowanie psa. Ale czy właściciel psa pozostaje dalej taki obojetny,
kiedy jego pupil zostaje potraktowany gazem? Nie reaguje żadnym słowem?
Trudno mi w to uwierzyć. Jeśli właściciel psa też jest bucem
(wybacz mi, że nieelegancko go nazywam, ale lubię być szczery - po prostu),
to raczej nie puszcza płazem takiej akcji. Jakoś to mi dziwnie w relacji jotemona wygląda.

Po drugie czy chodzenie po górach "z gazem" to jest jakaś norma?

Co zabieramy (zabierasz Ty, zabierają Twoi znajomi, koledzy) na górki szlak?

Jeśli do tego dodać przyznanie, że podstawowym sposobem rozwiązywania problemów z obszczekującym psem jest rzut kamieniem,
to raczej dochodzę do wniosku, że jotemon szuka tej konfrontacji, żeby sobie popsikać gazem. Nie bardzo wierzę, że na tym szlaku nie było możliwości obejścia
w bezpiecznej odległości

Tak odbieram całe to zajście. Niestety nie wiem jakie są fakty- dlatego
na początku podrzuciłem żartobliwy opis zdarzenia ze strony psa.
Jestem ciekaw relacji właściciela psa :-) wtedy mielibyśmy coś jak w
  Rashomonie Kurosawy.

Nie odbieram nikomu prawa do obrony przed agresywnym psem,
ale tutaj mam wrażenie, że konfrontacja była sprowokowana.

Przy okazji zauważyłem, że masz niemiły zwyczaj rozkazywania innym, co mają
robić i nazywać ich w sposób nieelegancki.

Rozkazywanie to raczej były sugestywne porady.
Staraj się unikać, przeczytaj, musisz popracować - czyniłem to z dobrego serca,
i nie było to jakieś bezwzględne żądanie.

Przez wiele lat wędrówek górskimi szlakami obszczekiwało mnie tysiące
kundelków czy większych psów, może kilka razy poczułem się na tyle zagrożony,
żeby sięgnąć choćby po kij i się oganiać. Nigdy jednak nie spowodowało to u mnie
chęci posiadania podczas takich eskapad niezbędnego ekwipunku do rażenia psów.
Albo więc wśród psów nastąpiło też owe zdziczenie obyczajów, które ktoś tu zauważył
pośród dyskutantów, albo ktoś z definicji zakłada, że musi utorować sobie drogę
i nie bierze pod uwagę pokojowego minięcia się na szlaku.

Data: 2016-04-01 22:39:04
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 17:46, cef pisze:

Przez wiele lat wędrówek górskimi szlakami obszczekiwało mnie tysiące
kundelków czy większych psów, może kilka razy poczułem się na tyle
zagrożony,
żeby sięgnąć choćby po kij i się oganiać. Nigdy jednak nie spowodowało
to u mnie
chęci posiadania podczas takich eskapad niezbędnego ekwipunku do rażenia
psów.
Albo więc wśród psów nastąpiło też owe zdziczenie obyczajów, które ktoś
tu zauważył
pośród dyskutantów, albo ktoś z definicji zakłada, że musi utorować
sobie drogę
i nie bierze pod uwagę pokojowego minięcia się na szlaku.


Podziwiam Cię, że usiłujesz coś wytłumaczyć. Pamiętasz tych młodych turystów, którzy zamordowali (a dokładnie utopili) niedźwiadka w Tatrach. Oni też byli przekonani, że najlepszą obroną jest atak.
To są różnice pokoleniowe i kulturowe.

Data: 2016-04-02 13:22:35
Autor: jotemon
Psy w górach

Podziwiam Cię, że usiłujesz coś wytłumaczyć. Pamiętasz tych młodych
turystów, którzy zamordowali (a dokładnie utopili) niedźwiadka w
Tatrach. Oni też byli przekonani, że najlepszą obroną jest atak.
To są różnice pokoleniowe i kulturowe.

Walnąłeś jak łysy o beton. Pies trochę pokichał i biegł dalej za mną. Straszną krzywdę mu wyrządziłem?

Z kamieniami jest tak, że rzucam 2, rzadko 3 kamienie. Nie trafiam i warunki koegzystencji mamy uzgodnione.

Data: 2016-04-03 18:56:33
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 13:22, jotemon pisze:



Walnąłeś jak łysy o beton. Pies trochę pokichał i biegł dalej za mną.
Straszną krzywdę mu wyrządziłem?


Nie bierz wszystkiego do siebie. To była odpowiedź dla Cefa w kwestii zdziczenia obyczajów, w nawiązaniu do wypowiedzi Jacka, że trzeba psu dać z buta, to się nauczy.
Wierzę, że w twojej ocenie ten atak groźnie wyglądał.
Uważam tylko, że nie należy generalizować, że takie psy stanowią duże zagrożenie w górach.
Pamiętam czasy pasterstwa w górach, kiedy psy pasterskie spuszczane na noc były naprawdę niebezpieczne.
Być może takie gadki bacy: "panocku, tu w nocy nik zywy nie wyjdzie, ni cłek, ni zwirz", to były żarty, ale jak kiedyś w nocy goniły mnie owczarki, to zapamiętałem na całe życie.

Data: 2016-04-02 16:21:22
Autor: Krzysztof Halasa
Psy w górach
borsuk <borsukkUSUN@aster.pl> writes:

Podziwiam Cię, że usiłujesz coś wytłumaczyć. Pamiętasz tych młodych
turystów, którzy zamordowali (a dokładnie utopili) niedźwiadka w
Tatrach. Oni też byli przekonani, że najlepszą obroną jest atak.
To są różnice pokoleniowe i kulturowe.

Nie, różnica jest zupełnie inna - miś był tam "u siebie", nie miał
swojego indywidualnego opiekuna, i ten jego nieistniejący opiekun nie
miał w stosunku do niego obowiązków.

Sprawa bezpańskich psów także wygląda inaczej niż takich, które
posiadają właściciela.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-04-02 21:16:03
Autor: Pieszy
Psy w górach

Użytkownik "Olin"  napisał

Należysz do osób, z którymi nie warto dyskutować.



I dobrze, przynajmniej facet ma wlasne zdanie.

co nie znaczy, że nie pozdrawiam

Pieszy

Data: 2016-04-01 17:39:01
Autor: Krzysztof Halasa
Psy w górach
cef <cezfar@interia.pl> writes:

Jeśli miałeś kiedykolwiek psa, to powinieneś wiedzieć jakie są reakcje
zwierzaka.

A co to za różnica. Zwykle to pies jest niebezpieczny dla człowieka, nie
odwrotnie. To pies zaatakował spokojnie idącą osobę - szczekanie
i warczenie to już jest atak. Winę ponosi właściciel psa - swoją drogą,
także sporo ryzykuje, w tym m.in. odsiadkę i np. konieczność zapłaty
odszkodowania.

Jakoś tak "przyjęło się", że ludzie nie zwracają uwagi na małe
i spokojne psy prowadzone bez kagańca, albo nawet biegające obok swojego
pana. Ale tylko pod warunkiem, że w ocenie tych innych osób nie stanowią
zagrożenia. Jeśli pojawia się wątpliwość, to właściciel ma natychmiast
wziąć swojego podopiecznego na smycz, i ew. założyć kaganiec, i to nie
jest żadna łaska, dokładnie tak samo jak nie jest nią zbieranie odchodów
swojego psa z trawnika albo innego np. chodnika.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-04-01 17:56:45
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 17:39, Krzysztof Halasa pisze:
cef <cezfar@interia.pl> writes:

Jeśli miałeś kiedykolwiek psa, to powinieneś wiedzieć jakie są reakcje
zwierzaka.

A co to za różnica. Zwykle to pies jest niebezpieczny dla człowieka, nie
odwrotnie. To pies zaatakował spokojnie idącą osobę - szczekanie
i warczenie to już jest atak. Winę ponosi właściciel psa - swoją drogą,
także sporo ryzykuje, w tym m.in. odsiadkę i np. konieczność zapłaty
odszkodowania.

Chodziło mi o zupełnie coś innego.
Specjalistą od psiej psychologii nie jestem, ale chodziło mi reakcje
człowieka ciałem, głosem, gestem, po których pies odczytuje czy ktoś jest "łupem"
czy obojetnym czy przyjacielem. Od tego zależy dalsze zachowanie psa.
Pomijam oczywiście przypadki skrajne.

Data: 2016-04-01 19:20:22
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 17:56, cef pisze:
[...]
Chodziło mi o zupełnie coś innego.
Specjalistą od psiej psychologii nie jestem, ale chodziło mi reakcje
człowieka ciałem, głosem, gestem, po których pies odczytuje czy ktoś
jest "łupem"
czy obojetnym czy przyjacielem. Od tego zależy dalsze zachowanie psa.
Pomijam oczywiście przypadki skrajne.

Acha, gdy będzie w Twoją stronę biegł pijany "dres" z bejsbolem
wykrzykując: Bueeee!! Zajebieeee! Bueeeee! (no co, dres - inteligencja
i agresywność psa, uzbrojenie: pała zamiast kłów)
To ty spokojnie zaczniesz zastanawiać się: czym to ja szanownego
pana dresa sprowokowałem? Za wolno szedłem? A może za szybko?
A może nie przyleje tylko pokrzyczy, postraszy bejsbolem i pójdzie?

--
Jacek

Data: 2016-04-01 20:14:06
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 19:20, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-01 o 17:56, cef pisze:
[...]
Chodziło mi o zupełnie coś innego.
Specjalistą od psiej psychologii nie jestem, ale chodziło mi reakcje
człowieka ciałem, głosem, gestem, po których pies odczytuje czy ktoś
jest "łupem"
czy obojetnym czy przyjacielem. Od tego zależy dalsze zachowanie psa.
Pomijam oczywiście przypadki skrajne.

Acha, gdy będzie w Twoją stronę biegł pijany "dres" z bejsbolem
wykrzykując: Bueeee!! Zajebieeee! Bueeeee! (no co, dres - inteligencja
i agresywność psa, uzbrojenie: pała zamiast kłów)
To ty spokojnie zaczniesz zastanawiać się: czym to ja szanownego
pana dresa sprowokowałem? Za wolno szedłem? A może za szybko?
A może nie przyleje tylko pokrzyczy, postraszy bejsbolem i pójdzie?

Proponuję przeczytać ostatnie zdanie mojej uwagi.
Dla ułatwienia wklejam ponownie:
"Pomijam oczywiście przypadki skrajne"

Jedni jak  dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy:
"Ej Ty koleś, nie podoba Ci się coś?"
to ignorują to i się oddalają, a inni podchodzą i
pytają wyzywająco: "Masz jakieś pytania synku?"

Jest jeszcze kilka innych opcji

Data: 2016-04-01 21:17:42
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 20:14, cef pisze:
W dniu 2016-04-01 o 19:20, Jacek pisze:
[...]
Acha, gdy będzie w Twoją stronę biegł pijany "dres" z bejsbolem
wykrzykując: Bueeee!! Zajebieeee! Bueeeee! (no co, dres - inteligencja
i agresywność psa, uzbrojenie: pała zamiast kłów)
To ty spokojnie zaczniesz zastanawiać się: czym to ja szanownego
pana dresa sprowokowałem? Za wolno szedłem? A może za szybko?
A może nie przyleje tylko pokrzyczy, postraszy bejsbolem i pójdzie?

Proponuję przeczytać ostatnie zdanie mojej uwagi.
Dla ułatwienia wklejam ponownie:
"Pomijam oczywiście przypadki skrajne"

Przecież to nie był skrajny przypadek - atakujący i
ujadający pies na terenie publicznym to u nas dosyć
częste zdarzenia, niestety.

Jedni jak  dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy:
"Ej Ty koleś, nie podoba Ci się coś?"
to ignorują to i się oddalają, a inni podchodzą i
pytają wyzywająco: "Masz jakieś pytania synku?"

Oj bredzisz, ktoś podchodził do psa i go prowokował???



--
Jacek

Data: 2016-04-01 23:14:50
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 21:17, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-01 o 20:14, cef pisze:
W dniu 2016-04-01 o 19:20, Jacek pisze:
[...]
Acha, gdy będzie w Twoją stronę biegł pijany "dres" z bejsbolem
wykrzykując: Bueeee!! Zajebieeee! Bueeeee! (no co, dres - inteligencja
i agresywność psa, uzbrojenie: pała zamiast kłów)
To ty spokojnie zaczniesz zastanawiać się: czym to ja szanownego
pana dresa sprowokowałem? Za wolno szedłem? A może za szybko?
A może nie przyleje tylko pokrzyczy, postraszy bejsbolem i pójdzie?

Proponuję przeczytać ostatnie zdanie mojej uwagi.
Dla ułatwienia wklejam ponownie:
"Pomijam oczywiście przypadki skrajne"

Przecież to nie był skrajny przypadek - atakujący i
ujadający pies na terenie publicznym to u nas dosyć
częste zdarzenia, niestety.

To prawda, ale też dla niektórych osób każdy
bigający i ujadający jest atakujący.
A to nie reguła.

Jedni jak  dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy:
"Ej Ty koleś, nie podoba Ci się coś?"
to ignorują to i się oddalają, a inni podchodzą i
pytają wyzywająco: "Masz jakieś pytania synku?"

Oj bredzisz, ktoś podchodził do psa i go prowokował???

A co? Zmieniło się coś w opisie zdarzenia?
Przecież jotemon napisał, że podszedł, pies zaczał ujadać
a on szedł nadal w jego kierunku i jak się zbliżył
to  pies ruszył na niego. No to po cholerę tam szedł?

Data: 2016-04-02 09:26:19
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 23:14, cef pisze:
W dniu 2016-04-01 o 21:17, Jacek pisze:
[...]
Przecież to nie był skrajny przypadek - atakujący i
ujadający pies na terenie publicznym to u nas dosyć
częste zdarzenia, niestety.

To prawda, ale też dla niektórych osób każdy
bigający i ujadający jest atakujący.
A to nie reguła.

Zupełnie jak dress z bejsbolem, przecież może się rozmyślić...
:->

Jedni jak  dres do nich z drugiej strony ulicy krzyczy:
"Ej Ty koleś, nie podoba Ci się coś?"
to ignorują to i się oddalają, a inni podchodzą i
pytają wyzywająco: "Masz jakieś pytania synku?"

Oj bredzisz, ktoś podchodził do psa i go prowokował???

A co? Zmieniło się coś w opisie zdarzenia?
Przecież jotemon napisał, że podszedł, pies zaczał ujadać
a on szedł nadal w jego kierunku i jak się zbliżył
to  pies ruszył na niego. No to po cholerę tam szedł?

Szedł w Beskidach, pewnie po jakimś szlaku, drodze, w/g
Ciebie powinien zawrócić, spakować manatki i wsiąść do
pociągu i wrócić do domu??? Bo w Beskidach jest pojebany
pies???


--
Jacek

Data: 2016-04-02 11:51:13
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 09:26, Jacek pisze:

Oj bredzisz, ktoś podchodził do psa i go prowokował???

A co? Zmieniło się coś w opisie zdarzenia?
Przecież jotemon napisał, że podszedł, pies zaczał ujadać
a on szedł nadal w jego kierunku i jak się zbliżył
to  pies ruszył na niego. No to po cholerę tam szedł?

Szedł w Beskidach, pewnie po jakimś szlaku, drodze, w/g
Ciebie powinien zawrócić, spakować manatki i wsiąść do
pociągu i wrócić do domu??? Bo w Beskidach jest pojebany
pies???

Po co ta dramaturgia i szukanie skrajności?
Przecież ja nie kwestionuję, że on TAM szedł, że w Beskidach,
czy tą ścieżką akurat, tylko, że poszedł do psa, który już szczekał
jak on się zbliżał, więc nie wiadomo było jak się pies zachowa.
Pies z daleka na niego zaszczekał,
to mógł obejść  w bezpiecznej odległości
zwłaszcza jak wie, że go zwierzaki nie lubią
i czuje się niepewnie. I jeszcze pewnie
było pięć innych wariantów zachowań.

Data: 2016-04-02 14:07:45
Autor: jotemon
Psy w górach

Po co ta dramaturgia i szukanie skrajności?
Przecież ja nie kwestionuję, że on TAM szedł, że w Beskidach,
czy tą ścieżką akurat, tylko, że poszedł do psa, który już szczekał
jak on się zbliżał, więc nie wiadomo było jak się pies zachowa.
Pies z daleka na niego zaszczekał,
to mógł obejść  w bezpiecznej odległości
zwłaszcza jak wie, że go zwierzaki nie lubią
i czuje się niepewnie. I jeszcze pewnie
było pięć innych wariantów zachowań.



Żeby postawić kropkę nad "i", droga ma szerokość 3-4m, z prawej strony stromo w górę i haszcze, z lewej stromo w dół i haszcze. Na tej drodze samochód, facet, pies i ja.  Mam chyłkiem skradać się po haszczach tylko dlatego żeby przypadkiem pieska nie zdenerwować? Twój wybór, możesz taką metodę stosować, ale dla normalnego człowieka to nie do przyjęcia. Tym bardziej, że facet zapewnia - ,,on nic nie zrobi". Za chwilę rozpoczyna się akcja, facet nic nie mówi. Może bał się, że też gazem dostanie. Nie myślałem wtedy o tym, chciałem tylko jak najszybciej znaleźć się jak najdalej od tego miejsca. Gdy byłem już w bezpiecznej odległości dobiegł do mnie głos kobiety z samochodu pytającej psa - "no i trzeba ci było tego"?

Data: 2016-04-02 15:17:16
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 14:07, jotemon pisze:

Po co ta dramaturgia i szukanie skrajności?
Przecież ja nie kwestionuję, że on TAM szedł, że w Beskidach,
czy tą ścieżką akurat, tylko, że poszedł do psa, który już szczekał
jak on się zbliżał, więc nie wiadomo było jak się pies zachowa.
Pies z daleka na niego zaszczekał,
to mógł obejść  w bezpiecznej odległości
zwłaszcza jak wie, że go zwierzaki nie lubią
i czuje się niepewnie. I jeszcze pewnie
było pięć innych wariantów zachowań.



Żeby postawić kropkę nad "i"

Przyjmuję te "kropkę" ze zrozumieniem.

 Za chwilę rozpoczyna
się akcja, facet nic nie mówi. Może bał się, że też gazem dostanie.

Może Ty duży jesteś? :-)

Data: 2016-04-01 22:06:07
Autor: Krzysztof Halasa
Psy w górach
cef <cezfar@interia.pl> writes:

Chodziło mi o zupełnie coś innego.
Specjalistą od psiej psychologii nie jestem, ale chodziło mi reakcje
człowieka ciałem, głosem, gestem, po których pies odczytuje czy ktoś
jest "łupem"
czy obojetnym czy przyjacielem. Od tego zależy dalsze zachowanie psa.
Pomijam oczywiście przypadki skrajne.

To wszystko nie ma żadnego znaczenia, ponieważ człowiek wcale nie musi
wiedzieć w jaki sposób pies co odczytuje. To właściciel psa
(teoretycznie, nawet najmniejszego i najmniej "groźnego") ma obowiązek
trzymać go w miejscach publicznych na smyczy i w kagańcu. To, że (jako
społeczeństwo) często pozwalamy takim osobom na "trochę luzu" jest tylko
warunkowe, a jednym z warunków jest to, że psy nas nie atakują w żaden
sposób.

Agresywny pies i wzbudzane przez niego poczucie zagrożenia => smycz
i w razie potrzeby kaganiec. To "w razie potrzeby" to także ukłon
w stronę posiadacza psa.

Czy smycz (i to tylko w sytuacjach niejasnych) to jest jakiś problem???
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-04-01 22:50:41
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:

Jak piesek dostanie gazem lub z buta, to nauczy się, że ludzi
nie wolno prowokować.

Agresja psów wynika na ogół z tego, że były wychowywane przez takich debili (nie bójmy się tego słowa :), którzy je lali.
Zdaje się, że o psach tyle samo wiesz, co ogólnie pojętej kulturze.

Data: 2016-04-02 09:35:38
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-01 o 22:50, borsuk pisze:
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:

Jak piesek dostanie gazem lub z buta, to nauczy się, że ludzi
nie wolno prowokować.

Agresja psów wynika na ogół z tego, że były wychowywane przez takich
debili (nie bójmy się tego słowa :), którzy je lali.

Mam w dupie, z czego wynika ich agresja jeśli atakują mnie lub
moich bliskich. Mam prawo i obowiązek, bronić siebie i innych
przed atakiem jakiegoś bydlaka i nie ważne czy to będzie piesek
czy dres z bejsbolem.

Zdaje się, że o psach tyle samo wiesz, co ogólnie pojętej kulturze.

Gówno o mnie wiesz a już snujesz domysły (całkiem błędne)
i dodatkowo mnie obrażasz. Tak wygląda twoja kultura? Tak
Cię wychowano?

--
Jacek

Data: 2016-04-02 10:44:34
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 09:35, Jacek pisze:

Gówno o mnie wiesz a już snujesz domysły (całkiem błędne)
  to nie żadne domysły, twoje wypowiedzi jasno cię określają.
Na pewno wolałbym spotkać w górach jakieś psa :)

Data: 2016-04-02 20:33:59
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 10:44, borsuk pisze:
W dniu 2016-04-02 o 09:35, Jacek pisze:

Gówno o mnie wiesz a już snujesz domysły (całkiem błędne)
  to nie żadne domysły, twoje wypowiedzi jasno cię określają.
Na pewno wolałbym spotkać w górach jakieś psa :)

A potrafisz napisać coś merytorycznego? Czy to przerasta
Twoje możliwości umysłowe?

Albo lepiej, wpisz w gógla hasełko "dziecko pogryzione przez psa",
potem obejrzyj sobie parę obrazków z obrażeniami, a następnie
wyobraź sobie jak stajesz przed rodzicami takiego dziecka i
próbujesz pocisnąć im te farmazony, które tu wypisujesz.

--
Jacek

Data: 2016-04-03 18:21:06
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 20:33, Jacek pisze:

A potrafisz napisać coś merytorycznego? Czy to przerasta
Twoje możliwości umysłowe?

Albo lepiej, wpisz w gógla hasełko "dziecko pogryzione przez psa",
potem obejrzyj sobie parę obrazków z obrażeniami, a następnie
wyobraź sobie jak stajesz przed rodzicami takiego dziecka i
próbujesz pocisnąć im te farmazony, które tu wypisujesz.

Wprowadziłeś już do dyskusji pijanego dresa, a teraz dziecko.
Bardzo to merytoryczne:)
Mam nadzieję, że nie wypuszczasz dzieci bez opieki w góry.

Data: 2016-04-05 19:07:03
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-03 o 18:21, borsuk pisze:
W dniu 2016-04-02 o 20:33, Jacek pisze:

A potrafisz napisać coś merytorycznego? Czy to przerasta
Twoje możliwości umysłowe?

Albo lepiej, wpisz w gógla hasełko "dziecko pogryzione przez psa",
potem obejrzyj sobie parę obrazków z obrażeniami, a następnie
wyobraź sobie jak stajesz przed rodzicami takiego dziecka i
próbujesz pocisnąć im te farmazony, które tu wypisujesz.

Wprowadziłeś już do dyskusji pijanego dresa, a teraz dziecko.

Wprowadziłem, bo jak można było przeczytać, niektórym
dyskutantom wyłączało się myślenie po przeczytaniu słowa
"pies", stąd użyte analogie i przykłady.

Mam nadzieję, że myślenie włączy się im bez pomocy doświadczeń
własnych lub rodzinnych (po pogryzieniu przez pieska).


--
Jacek

Data: 2016-04-11 10:18:41
Autor: bans
Psy w górach
W dniu 2016-03-31 o 22:36, Jacek pisze:

PS.
Trzeba być jebniętym, aby bronić psa/kogokolwiek a nie
ofiarę ataku.

Zgadzam się. Ale nie dyskutuj z nim. Kynofile SĄ jebnięci. Nigdy się z takimi w necie nie spotkałeś?


--
bans

Data: 2016-04-02 04:56:27
Autor: __Maciek
Psy w górach
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał:

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś?

Mówisz podobne bzdury jak lewacy broniący islamskich najeźdźców
europy. Podobna mentalność.

Data: 2016-04-02 06:52:55
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 04:56, __Maciek pisze:
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał:

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś?

Mówisz podobne bzdury jak lewacy broniący islamskich najeźdźców
europy. Podobna mentalność.

Twoja mentalność jeszcze gorsza.
Zagazować na śmierć.

Data: 2016-04-05 19:12:07
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-02 o 06:52, cef pisze:
W dniu 2016-04-02 o 04:56, __Maciek pisze:
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał:

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś?

Mówisz podobne bzdury jak lewacy broniący islamskich najeźdźców
europy. Podobna mentalność.

Twoja mentalność jeszcze gorsza.
Zagazować na śmierć.

Kogo chcesz zagazować?

--
Jacek

Data: 2016-04-05 22:16:50
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-05 o 19:12, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-02 o 06:52, cef pisze:
W dniu 2016-04-02 o 04:56, __Maciek pisze:
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał:

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś?

Mówisz podobne bzdury jak lewacy broniący islamskich najeźdźców
europy. Podobna mentalność.

Twoja mentalność jeszcze gorsza.
Zagazować na śmierć.

Kogo chcesz zagazować?

Nie udawaj nierozgarniętego.
Przecież chodzi o Twoją mentalność.
Psa? Islamistów?

Data: 2016-04-06 17:42:02
Autor: Jacek
Psy w górach
W dniu 2016-04-05 o 22:16, cef pisze:
W dniu 2016-04-05 o 19:12, Jacek pisze:
W dniu 2016-04-02 o 06:52, cef pisze:
W dniu 2016-04-02 o 04:56, __Maciek pisze:
Mon, 28 Mar 2016 22:11:32 +0200 cef <cezfar@interia.pl> napisał:

Masz rację trzy razy - ale dlaczego po pierwszym psiknięciu
się nie oddaliłeś?

Mówisz podobne bzdury jak lewacy broniący islamskich najeźdźców
europy. Podobna mentalność.

Twoja mentalność jeszcze gorsza.
Zagazować na śmierć.

Kogo chcesz zagazować?

Nie udawaj nierozgarniętego.

Nie udaję, po prostu nie mogę uwierzyć w to co piszesz,
więc pytam, bo może nie rozumiem co dokładnie miałeś
na myśli.

Wiec powtarzam pytanie: kogo chcesz zagazować na śmierć?

Przecież chodzi o Twoją mentalność.

Moją? Przecież odpowiadałeś na post Maćka, komu
w końcu odpowiadasz?

Psa? Islamistów?

Kogo się pytasz? Siebie? Mnie?



--
Jacek

Data: 2016-04-06 19:28:44
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-06 o 17:42, Jacek pisze:

Przecież chodzi o Twoją mentalność.

Moją? Przecież odpowiadałeś na post Maćka, komu
w końcu odpowiadasz?

Nie zwróciłem uwagi, że kto inny pyta - treść była podana w podobnym stylu.
Mam nadzieję, że to ułatwia zrozumienie całości.

Data: 2016-04-11 10:17:16
Autor: bans
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze:

Tak na przyszłość:
Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje
(boisz się i psy to wyczuwają), to staraj się ich unikać,
a nie prowokować.

Oho, mamy to kolejnego kynofila ze swoimi teoriami - jakich się już czytałem na wielu różnych forach, a wszystkie się obracają wokół jednego: "to nie pies jest winny, to pogryziony go sprowokował!"

Panie kynofilu - mam gdzieś twoje teorie i kundel który się zanadto do mnie zbliża obrywa gazem, kamieniem, kijem albo butem w pysk.

Choć przyznaję że wolałbym to zrobić jego właścicielowi. No, ale to byłoby karalne.

I możesz się teraz zapluwać - nic mnie to nie obchodzi i nie zmienię swojego postępowania. I co mi zrobisz?


--
bans

Data: 2016-04-11 10:34:20
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-04-11 o 10:17, bans pisze:

I możesz się teraz zapluwać - nic mnie to nie obchodzi i nie zmienię
swojego postępowania. I co mi zrobisz?

Oleję.

Data: 2016-04-11 15:55:11
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-04-11 o 10:17, bans pisze:
W dniu 2016-03-28 o 22:11, cef pisze:

Tak na przyszłość:
Jeśli masz problem z psami, bo Twoje zachowanie je prowokuje
(boisz się i psy to wyczuwają), to staraj się ich unikać,
a nie prowokować.

Oho, mamy to kolejnego kynofila ze swoimi teoriami

Nie trzeba być żadnym "kynofilem " wystarczy trochę rozumu i doświadczenia.
Jak nie masz pistoletu, pałki, czy gazu to musisz udawać, że się psa nie boisz i totalnie go olewać. Nie odwracać się, nie patrzeć mu w oczy i nie wykonywać gwałtownych ruchów.
Dyskusja była o zwykłych psach, a nie psach-modercach.
A może uważasz, że każdy człowiek, który ci nawrzuca, chce cię zamordować :)

Data: 2016-03-28 22:17:59
Autor: Henek Dąbrowski
Psy w górach
W dniu 28.03.2016 o 21:37, jotemon pisze:

Prawdziwym nieszczęściem jest to, że piesek musiał trochę pokichać, bo
temu wstrętnemu, brutalnemu barbarzyńcy nie chciało się jednak siedzieć
w domu.

Helou

1. Jestem posiadaczem psa
2. 3 m uważam z dość dużą odległość od psa
3. Większość psów pomimo agresywnego zachowania rzadko kiedy chwyta za łydkę
4. Użycie gazu przez ciebie uważam za uzasadnione
5. Sam jak nie zapomnę to biorę - choć w górach nigdy go nie użyłem.
6. Psa mam zawsze pod kontrolą, jeśli nie jest na smyczy - to jest zapinany na nią gdy ktokolwiek się zbliża.
7. Pies zasadniczo nie jest agresywny ( z wyłączeniem listonosza )

Pzdr Henek

Data: 2016-03-28 23:27:49
Autor: jotemon
Psy w górach
Henek Dąbrowski pisze:
W dniu 28.03.2016 o 21:37, jotemon pisze:

Prawdziwym nieszczęściem jest to, że piesek musiał trochę pokichać, bo
temu wstrętnemu, brutalnemu barbarzyńcy nie chciało się jednak siedzieć
w domu.

Helou

1. Jestem posiadaczem psa
2. 3 m uważam z dość dużą odległość od psa

Co innego gdy pies stoi, a co innego gdy cały czas zmierza w twoim kierunku. Przecież gaz zatrzymał go gdzieś około 1m przede mną.

Data: 2016-03-28 23:33:46
Autor: Smok Eustachy
Psy w górach
W dniu 28.03.2016 o 23:27, jotemon pisze:
/.../
Co innego gdy pies stoi, a co innego gdy cały czas zmierza w twoim
kierunku. Przecież gaz zatrzymał go gdzieś około 1m przede mną.

Trzeba było zagazować własciciela

Data: 2016-03-28 23:53:03
Autor: Henek Dąbrowski
Psy w górach
W dniu 28.03.2016 o 23:27, jotemon pisze:

Co innego gdy pies stoi, a co innego gdy cały czas zmierza w twoim
kierunku. Przecież gaz zatrzymał go gdzieś około 1m przede mną.

Dlatego napisałem że uważam użycie gazu za uzasadnione.
Różni ludzie mają różne "strefy bezpieczeństwa", ja się psów nie boję więc pewnie jest ona znacząco mniejsza niż twoja.
Ale rozumiem tych którzy nie chcą żeby piesek testował ich nerwy ...

Pzdr Henek

Data: 2016-03-28 22:28:23
Autor: Jacek G.
Psy w gĂłrach
W dniu 2016-03-28 21:37, jotemon napisał(a)::
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic,
piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w
domu.

Koledzy dość ostro sobie z Ciebie pojechali, ale może jednak zbyt panicznie zareagowałeś. Może faktycznie poszczekałby trochę i przestał widząc jak się oddalasz. Są psy, które robią dużo hałasu, ale wcale nie są groźne. Może właściciel lepiej znał jednak swojego psa, skoro nie reagował jakoś zdecydowanie.
Choć zdaję sobie sprawę, że różnie to bywa. Tym niemniej ja chodząc po górach już ze 40 lat nie miałem przypadku żeby pogryzł mnie pies. Jedyne nieprzyjemne przypadki, gdy na prawdę czułem zagrożenie, zdarzyły się może 2 razy w Rumunii i Bułgarii z psami pasterskimi, ale wtedy było ich zwykle całe stado. W Beskidach spotyka się czasem jakieś psy, ale żadnych groźnych sytuacji nie pamiętam. Gazu ani innej broni nie noszę.
--
Jacek G.

-- -
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus

Data: 2016-03-28 23:49:50
Autor: jotemon
Psy w górach
Jacek G. pisze:
W dniu 2016-03-28 21:37, jotemon napisał(a)::
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic,
piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w
domu.

Koledzy dość ostro sobie z Ciebie pojechali, ale może jednak zbyt
panicznie zareagowałeś. Może faktycznie poszczekałby trochę i przestał
widząc jak się oddalasz. Są psy, które robią dużo hałasu, ale wcale nie
są groźne. Może właściciel lepiej znał jednak swojego psa, skoro nie
reagował jakoś zdecydowanie.
Choć zdaję sobie sprawę, że różnie to bywa. Tym niemniej ja chodząc po
górach już ze 40 lat nie miałem przypadku żeby pogryzł mnie pies. Jedyne
nieprzyjemne przypadki, gdy na prawdę czułem zagrożenie, zdarzyły się
może 2 razy w Rumunii i Bułgarii z psami pasterskimi, ale wtedy było ich
zwykle całe stado. W Beskidach spotyka się czasem jakieś psy, ale
żadnych groźnych sytuacji nie pamiętam. Gazu ani innej broni nie noszę.

Ja ze swojej praktyki widzę, że w górach miękkich (np. wszelkiej maści beskidy) funkcjonuje coś co można nazwać "psia strefa". Zaczyna się ona na początku szlaku, gdy trzeba przejść drogą pomiędzy zabudowaniami. Wzbudza się pies z pierwszego zabudowania a za nim po kolei wszystkie pozostałe w następnych zabudowaniach. Można wyjść poza zabudowania a psy jeszcze długo, długo słychać jak szczekają. Część psów to psy na łańcuchu, a część to małe kundelki na wolności i te są najgorsze. Jak się dobiorą dwa takie, to trudno od nich się opędzić. Nie można pokazać, że się ich boi, tylko trzeba atakować. Rzucam w ich kierunku kamienie i chociaż jeszcze nigdy nie trafiłem, to przynajmniej osiągam to, że trzymają dystans. Kiedyś zdarzyło się nawet tak, że gdy rzuciłem kamieniem, to łańcuchowy wskoczył do budy, a ten mały dalej swoje. Osobiście wkurza mnie taka sytuacja, że nie mogę przejść spokojnie, ale taki to kraj.

Data: 2016-03-29 00:04:34
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 23:49, jotemon pisze:


Część psów to psy na
łańcuchu, a część to małe kundelki na wolności i te są najgorsze. Jak
się dobiorą dwa takie, to trudno od nich się opędzić. Nie można pokazać,
że się ich boi, tylko trzeba atakować. Rzucam w ich kierunku kamienie

To jednak nie było wrażenie: ty jesteś bucem.

Data: 2016-03-29 18:20:54
Autor: jotemon
Psy w górach
cef pisze:
W dniu 2016-03-28 o 23:49, jotemon pisze:


Część psów to psy na
łańcuchu, a część to małe kundelki na wolności i te są najgorsze. Jak
się dobiorą dwa takie, to trudno od nich się opędzić. Nie można pokazać,
że się ich boi, tylko trzeba atakować. Rzucam w ich kierunku kamienie

To jednak nie było wrażenie: ty jesteś bucem.


Dwa razy w swoim życiu byłem pogryziony przez psa - nie jest to przyjemne. Pomijając ból, zniszczone ubranie, dużym problemem jest ustalenie , czy pies był szczepiony. Dlatego teraz, gdy pies mnie atakuje, to walę w niego kamieniami - o ile takie są pod ręką - a to czy oberwie kamieniem, czy nie to już jego problem, nie mój. Nawet jeżeli go trafię, to na pewno nie zabiję go, a jest szansa, że nasze spotkanie zakończy się szybciej. Tak, życie uczyniło ze mnie buca, a ty jesteś przewrażliwiony na punkcie piesków.

Data: 2016-03-29 22:23:38
Autor: Jawi
Psy w gĂłrach
W dniu 2016-03-29 o 18:20, jotemon pisze:

Dwa razy w swoim życiu byłem pogryziony przez psa - nie jest to przyjemne.
I dlatego pewnie tak reagujesz. W każdym psie widzisz wroga.
A z gazem to mogłeś iść na właściciela, skoro psa puszcza groźnego.
Chodzę 25 lat po górach, może mam szczęście, że nie spotkałem psa przynajmniej groźnego.

--
"Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"

Data: 2016-03-30 18:35:36
Autor: jotemon
Psy w górach
Jawi pisze:
W dniu 2016-03-29 o 18:20, jotemon pisze:

Dwa razy w swoim życiu byłem pogryziony przez psa - nie jest to
przyjemne.
I dlatego pewnie tak reagujesz. W każdym psie widzisz wroga.

Nie rozumiem skąd taki wniosek. Jeżeli przechodzę przez "psią strefę", mijam otwarte podwórko, po którym biega wolno pies, pies zaczyna szczekać i tylko szczeka, to obserwuję go i idę dalej. Szczeka bo za to dają mu jeść, ja po prostu chcę w miarę spokojnie przejść tam gdzie mam prawo iść. Dopiero gdy pies podejmuje agresywną akcję zaczepną, to ja przystępuję do kontrakcji.

Na szlaku spotykam też przyjazne psy. Podbiega taki do mnie, obwącha nogę, popatrzy w oczy i biegnie dalej. Spotykam też inne zwierzęta - sarny, kozice. Niektóre spotkania są bardzo sympatyczne, np. tutaj:

http://members.upcpoczta.pl/jozef.mysliwiec/alb/sedielko/index.html

Kiedyś nawet z lisem miałem miłe spotkanie, a z psami bywają problemy. Winne temu nie są same psy - bo taka ich natura - tylko ich właściciele.

Chodzę 25 lat po górach, może mam szczęście, że nie spotkałem psa
przynajmniej groźnego.


Też bym tak chciał.

pozdrówka,

jotemon

Data: 2016-03-30 14:51:01
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Tue, 29 Mar 2016 00:04:34 +0200, cef napisał(a):

 ty jesteś bucem.

Skoro lubisz podnosić dyskusję na wyższy poziom, może skorzystasz z
najnowszej żoliborskiej frazy "element najbardziej zdemoralizowany, podły,
animalny".

Takie słowa zresztą należą się każdemu, kto biega za psami i je
obszczekuje.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kobieta winna zasłaniać oblicze, bowiem nie zostało ono stworzone na obraz
Boga."
Ambroży, mędrzec Kościoła

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-03-30 20:50:00
Autor: Henek Dąbrowski
Psy w górach
W dniu 30.03.2016 o 14:51, Olin pisze:
Dnia Tue, 29 Mar 2016 00:04:34 +0200, cef napisał(a):

  ty jesteś bucem.

Skoro lubisz podnosić dyskusję na wyższy poziom, może skorzystasz z
najnowszej żoliborskiej frazy "element najbardziej zdemoralizowany, podły,
animalny".

A ja myślałem że ty raczej ciążysz w kierunku krakowskim a nie żoliborskim ...? ;-)

Pzdr Henek

Data: 2016-03-31 10:50:37
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Wed, 30 Mar 2016 20:50:00 +0200, Henek Dąbrowski napisał(a):

A ja myślałem że ty raczej ciążysz w kierunku krakowskim a nie żoliborskim ...? ;-)

Jestem z Nowej Huty, co od sierpnia przynosi mi pewną ulgę, choć niestety
niewielką.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-03-31 08:54:09
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-30 o 14:51, Olin pisze:
Dnia Tue, 29 Mar 2016 00:04:34 +0200, cef napisał(a):

  ty jesteś bucem.

Skoro lubisz podnosić dyskusję na wyższy poziom, może skorzystasz z
najnowszej żoliborskiej frazy "element najbardziej zdemoralizowany, podły,
animalny".

Takie słowa zresztą należą się każdemu, kto biega za psami i je
obszczekuje.


Daj spokój. Jak pies -mały kundelek- się odszczekuje, to
trzeba go uciszyć kamieniem? Ton relacji jotemona wskazuje,
że gdyby miał broń, to przeczytałbyś w gazecie, że zastrzelono
psa i właściciela i pewnie jeszcze podpalono samochód.

Data: 2016-03-31 10:49:42
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Thu, 31 Mar 2016 08:54:09 +0200, cef napisał(a):

 Ton relacji jotemona wskazuje,
że gdyby miał broń, to przeczytałbyś w gazecie, że zastrzelono
psa i właściciela i pewnie jeszcze podpalono samochód.

Chyba czytaliśmy zupełnie inne posty, bo ja takiego tonu nie wyczułem.
Przy okazji pragnę przypomnieć, że był średni, a nie mały.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Znam ja ich wszystkich, same łajdaki. Całe miasto takie: łajdak na łajdaku
jedzie i łajdakiem pogania. Jeden tam tylko jest porządny człowiek:
prokurator, ale i ten - prawdę mówiąc - świnia"
Nikołaj Gogol

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-03-31 12:20:19
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-31 o 10:49, Olin pisze:
Dnia Thu, 31 Mar 2016 08:54:09 +0200, cef napisał(a):

  Ton relacji jotemona wskazuje,
że gdyby miał broń, to przeczytałbyś w gazecie, że zastrzelono
psa i właściciela i pewnie jeszcze podpalono samochód.

Chyba czytaliśmy zupełnie inne posty, bo ja takiego tonu nie wyczułem.
Przy okazji pragnę przypomnieć, że był średni, a nie mały.

Po prostu mamy inną wrażliwość.
Moje wrażenia z pierwszej relacji spotęgowała
opowieść druga - gdzie przeczytałem, że
te małe kundelki na wolności są najgorsze,
i że trzeba je od razu atakować.
Małe kundelki są małe i w takie się rzuca kamieniami,
na średnie psy gaz, nie wiem jaki tryb ma jotemon na duże psy.

Data: 2016-03-31 12:36:31
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Thu, 31 Mar 2016 12:20:19 +0200, cef napisał(a):

 nie wiem jaki tryb ma jotemon na duże psy.

W przypadku dużych psów pozostaje tylko modlitwa, bo na rozum właściciela
czasem nie sposób liczyć.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-03-31 18:49:49
Autor: jotemon
Psy w górach


Po prostu mamy inną wrażliwość.
Moje wrażenia z pierwszej relacji spotęgowała
opowieść druga - gdzie przeczytałem, że
te małe kundelki na wolności są najgorsze,
i że trzeba je od razu atakować.
Małe kundelki są małe i w takie się rzuca kamieniami,
na średnie psy gaz, nie wiem jaki tryb ma jotemon na duże psy.


To co reprezentujesz to jest dobrochciejstwo, czyli dobro pozorne, czyli zło ukryte. Tragedia polega na tym, że dobrochcieje sprzedają swoje dobrochciejstwo jako etykę najwyższego lotu, a wielu ludzi łyka to bez zmrużenia oka. Dobrochciej potrafi dostrzec tylko jeden szczegół rzeczywistości - tak jak to było w twoim przypadku - i wokół niego rozwija piękne, uduchowione oceny. Wystarczy trochę szerzej otworzyć oczy i widać, że to wydmuszka.

Możesz być spokojny, jeżeli nawet bardzo ktoś będzie chciał trafić kundelka kamieniem, to prawdopodobieństwo sukcesu jest bliskie zeru.

Data: 2016-03-31 23:52:16
Autor: cef
Psy w górach
W dniu 2016-03-31 o 18:49, jotemon pisze:


Po prostu mamy inną wrażliwość.
Moje wrażenia z pierwszej relacji spotęgowała
opowieść druga - gdzie przeczytałem, że
te małe kundelki na wolności są najgorsze,
i że trzeba je od razu atakować.
Małe kundelki są małe i w takie się rzuca kamieniami,
na średnie psy gaz, nie wiem jaki tryb ma jotemon na duże psy.


To co reprezentujesz to jest dobrochciejstwo, czyli dobro pozorne, czyli
zło ukryte. Tragedia polega na tym, że dobrochcieje sprzedają swoje
dobrochciejstwo jako etykę najwyższego lotu, a wielu ludzi łyka to bez
zmrużenia oka. Dobrochciej potrafi dostrzec tylko jeden szczegół
rzeczywistości - tak jak to było w twoim przypadku - i wokół niego
rozwija piękne, uduchowione oceny. Wystarczy trochę szerzej otworzyć
oczy i widać, że to wydmuszka.

Możesz być spokojny, jeżeli nawet bardzo ktoś będzie chciał trafić
kundelka kamieniem, to prawdopodobieństwo sukcesu jest bliskie zeru.

Nie ma to nic wspólnego z etyką najwyższego lotu,
nie kreuję też żadnych wzorców,
Otwieram oczy szerzej i nie widzę, że to wydmuszka.
Uważam, że pomysł rzucania kamieniami w ujadające kundelki
jest głupi sam w sobie i nie wpływa na ocenę fakt trafienia lub nie.

Data: 2016-04-02 04:59:47
Autor: __Maciek
Psy w górach
Thu, 31 Mar 2016 18:49:49 +0200 jotemon <jotemon@interia.pl> napisał:

To co reprezentujesz to jest dobrochciejstwo, czyli dobro pozorne, czyli zło ukryte. Tragedia polega na tym, że dobrochcieje sprzedają swoje dobrochciejstwo jako etykę najwyższego lotu, a wielu ludzi łyka to bez zmrużenia oka. Dobrochciej potrafi dostrzec tylko jeden szczegół rzeczywistości - tak jak to było w twoim przypadku - i wokół niego rozwija piękne, uduchowione oceny. Wystarczy trochę szerzej otworzyć oczy i widać, że to wydmuszka.

W samo sedno.

Data: 2016-03-28 23:32:52
Autor: Smok Eustachy
Psy w górach
W dniu 28.03.2016 o 21:37, jotemon pisze:
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic,
piesek musi sobie pobiegać.
3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w
domu.
Trzeba było wydrzeć ryja na gościa.

Data: 2016-03-30 14:54:46
Autor: adam
Psy w górach
W dniu 2016-03-28 o 23:32, Smok Eustachy pisze:
Trzeba było wydrzeć ryja na gościa.

Większość atakuje jotemona, że przewrażliwiony itd, ale podstawowa rzecz to właściciel. Pies łagodny, czy nie to ma być na uwięzi. Nie każdy musi się czuć komfortowo, gdy zwierzę szczekając leci prosto na niego.

Na uboczu tego tematu - właśnie w radio podali, że na Białorusi wprowadzono ciszę nocną dla zwierząt. Od 23 do 7 psy nie mogą szczekać, a koty miauczeć. Jednak to nie zwierzę będzie karane, tylko właściciel.

Data: 2016-03-31 07:56:53
Autor: J.F.
Psy w górach
Dnia Mon, 28 Mar 2016 21:37:32 +0200, jotemon napisał(a):
1. To, że facet wjechał tak daleko w las - to nic, wielu tak robi.
2. To, że agresywny pies powinien być na smyczy, a nie był - to nic, piesek musi sobie pobiegać.

Ale kto mowi, ze agresywny ?
Na dobrego czlowieka pies nie szczeka :-)

3. To, że niechybnie byłbym pogryziony - to nic, trzeba było siedzieć w domu.

A skad wiesz, ze niechybnie ?
U psow od szczekania do gryzienia droga daleka.

J.

Data: 2016-04-02 04:50:58
Autor: __Maciek
Psy w górach
Mon, 28 Mar 2016 21:37:32 +0200 jotemon <jotemon@interia.pl> napisał:

Pojemnik z gazem dostałem w prezencie od rodziny mniej więcej dwa lata temu, gdy opowiadałem o moich  poprzednich incydentach z pieskami. Zostało w nim jeszcze trochę gazu ale następny kupię na pewno.

Gaz w żelu, nie w żelu? Marka/model? Też zamierzam sobie kupić.

Nie wiem jak można bronić debilnego właściciela, który ma w dupie to
że ktoś może zostać pogryziony, czy po prostu boi się biegającego
luźno, agresywnego psa. Na dobrą sprawę psa się powinno mu
odebrać/unieszkodliwić, a jemu samemu spuścić odpowiedni wpierdol.

Data: 2016-03-29 10:26:54
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik "jotemon" <jotemon@interia.pl> napisał w wiadomości news:ndac50$lde$1node1.news.atman.pl...
Kup sobie ultradźwiękowy odstraszacz.
Tu przykłady.
http://sklep.linarem.pl/k90,odstraszacze-zwierzat-odstraszacze-psow.html?gclid=CPS446S15csCFQXecgodpWkFRg

Nie działa na głuche psy, co się zdarza u starszych psów.
Wtedy tylko gaz.
Twoja reakcja była prawidłowa, a właściciel psa powinien natychmiast zareagować i uciszyć psa, w tym wziąć go na smycz.

Dotyczy to wprawdzie art. 190 § 1 k.k. ale warto o tym wiedzieć:
"Wystarczające jest, że z punktu widzenia pokrzywdzonego (zagrożonego popełnieniem przestępstwa), w subiektywnym jego odczuciu, groźba ta wzbudza przekonanie, że jest poważna oraz że może zostać spełniona."

z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf
WYKORZYSTANIE ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO WOBEC ZWIERZĄT
Wobec zwierzęcia, którego zachowanie zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu policjanta lub innej osoby można wykorzystać środki przymusu bezpośredniego w postaci:
1) siły fizycznej w postaci technik: obrony, ataku, obezwładnienia;
2) siatki obezwładniającej;
3) pałki służbowej;
4) wodnych środków obezwładniających;
5) pocisków niepenetracyjnych;
6) chemicznych środków obezwładniających w postaci: ręcznych miotaczy substancji obezwładniających, plecakowych miotaczy substancji obezwładniających,
granatów łzawiących, innych urządzeń przeznaczonych do miotania środków obezwładniających;
7) przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej.

Data: 2016-03-29 13:40:57
Autor: Krzysztof Halasa
Psy w górach
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> writes:

z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf
WYKORZYSTANIE ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO WOBEC ZWIERZĄT
Wobec zwierzęcia, którego zachowanie zagraża bezpośrednio życiu lub
zdrowiu policjanta lub innej osoby można wykorzystać środki przymusu
bezpośredniego w postaci:
1) siły fizycznej w postaci technik: obrony, ataku, obezwładnienia;
2) siatki obezwładniającej;
3) pałki służbowej;
4) wodnych środków obezwładniających;
5) pocisków niepenetracyjnych;
6) chemicznych środków obezwładniających w postaci: ręcznych miotaczy
substancji obezwładniających, plecakowych miotaczy substancji
obezwładniających,
granatów łzawiących, innych urządzeń przeznaczonych do miotania
środków obezwładniających;
7) przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii
elektrycznej.

A, to wobec człowieka można więcej.

Tzn. policjant może, on (jak mniemam) nie jest policjantem.
--
Krzysztof Hałasa

Data: 2016-03-29 17:46:09
Autor: borsuk
Psy w górach
W dniu 2016-03-29 o 10:26, mkarwan pisze:


z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf
WYKORZYSTANIE ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO WOBEC ZWIERZĄT
Wobec zwierzęcia, którego zachowanie zagraża bezpośrednio życiu lub
zdrowiu policjanta lub innej osoby można wykorzystać środki przymusu
bezpośredniego w postaci:
1) siły fizycznej w postaci technik: obrony, ataku, obezwładnienia;
2) siatki obezwładniającej;
3) pałki służbowej;
4) wodnych środków obezwładniających;
5) pocisków niepenetracyjnych;
6) chemicznych środków obezwładniających w postaci: ręcznych miotaczy
substancji obezwładniających, plecakowych miotaczy substancji
obezwładniających,
granatów łzawiących, innych urządzeń przeznaczonych do miotania środków
obezwładniających;
7) przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii
elektrycznej.

Jak widać niektórym psy kojarzą się wyłącznie z policją :)

Data: 2016-03-31 08:00:08
Autor: J.F.
Psy w górach
Dnia Tue, 29 Mar 2016 10:26:54 +0200, mkarwan napisał(a):
z www.policja.pl/download/1/111616/Uprawnienia_policjanta.pdf
WYKORZYSTANIE ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO WOBEC ZWIERZĄT
Wobec zwierzęcia, którego zachowanie zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu policjanta lub innej osoby można wykorzystać środki przymusu bezpośredniego w postaci:

Ale to uprawnienia policjanta :-)

1) siły fizycznej w postaci technik: obrony, ataku, obezwładnienia;
2) siatki obezwładniającej;
3) pałki służbowej;
4) wodnych środków obezwładniających;
5) pocisków niepenetracyjnych;
6) chemicznych środków obezwładniających w postaci: ręcznych miotaczy substancji obezwładniających, plecakowych miotaczy substancji obezwładniających,
granatów łzawiących, innych urządzeń przeznaczonych do miotania środków obezwładniających;
7) przedmiotów przeznaczonych do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej.

Zastrzelic nie moze ?
A tygrysa probowali.

J.

Data: 2016-04-08 01:27:19
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <56fa3c4c$0$660$65785112@news.neostrada.pl>,
 "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote:

[...]
A ty tu czego, przybledo?
Jeszcze cie tu nie bylo?
--
TA

Data: 2016-04-08 12:19:39
Autor: mkarwan
Psy w górach

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-944061.01271908042016node2.news.atman.pl...
In article <56fa3c4c$0$660$65785112@news.neostrada.pl>,
"mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote:

[...]
A ty tu czego, przybledo?
Jeszcze cie tu nie bylo?

Ooo! Cham się odezwał.

Data: 2016-03-29 17:56:52
Autor: Lechu
Psy w górach
Data: 2016-03-29 18:08:12
Autor: Lechu
Psy w górach
W dniu 28.03.2016 o 06:32, jotemon pisze:
Warto chodzić z gazem.


Zamiast z gazem wędrujemy grupą razem z psami.


https://youtu.be/1Uj_MPCq4Rs
--
Pozdrawiam

Lechu
http://ksp.republika.pl

Data: 2016-03-30 15:27:54
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Mon, 28 Mar 2016 06:32:26 +0200, jotemon napisał(a):

Pies zaczyna szczekać coraz zajadlej i rusza na mnie.

Z moich doświadczeń wynika, że jak pies szczeka, to generalnie nie gryzie. Dwa razy ugryzły mnie psy w osiedlowym parku, w którym biegam, a raz w górach, przy czym żaden z nich nie szczekał, tylko robił swoje. Ale za czwartym razem urypał mnie pies formatu kieszonkowego, przez co lekkomyślnie go zlekceważyłem, kiedy szedłem przez Hańczową, który zajadle ujadał przed podjęciem swego niecnego uczynku, więc reguły nie ma. Osobną sprawą jest reakcja właściciela, a właściwe jej brak, co jednak nie dziwi, mając na uwadze uprzejme uwagi większości grupowiczów.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

prawo Sattingera:
Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka.

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-04-08 01:26:06
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <ndac50$lde$1@node1.news.atman.pl>,
 jotemon <jotemon@interia.pl> wrote:

[...]
Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im mkarwana na grupie historycznej?
ok, uaktualniam KF
--
TA

Data: 2016-04-08 11:41:20
Autor: jotemon
Psy w górach
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article <ndac50$lde$1@node1.news.atman.pl>,
  jotemon <jotemon@interia.pl> wrote:

[...]
Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im
mkarwana na grupie historycznej?
ok, uaktualniam KF


Dziękuję i życzę dużo zdrowia, szczególnie psychicznego.

Tak przy okazji, czy chodzi o ten tekst?

Talmud to zbiór komentarzy rabinów do Tory, świętej księgi judaizmu. Talmud nie jest uważany za księgę świętą, ale jeżeli jest sprzeczność między Torą a Talmudem, to rację ma Talmud - tak twierdzą rabini. W Talmudzie zostało napisane, że 10 przykazań obowiązuje tylko Żyda w stosunku do Żyda. Nie dotyczy w stosunku do gojów (nieŻydzi to goje czyli bydło). Goja można zabić jak psa, można go okłamać, jeżeli Żyd zabiera coś gojowi, to nie jest to kradzież, w stosunku do goja dopuszczalna jest lichwa. W ten sposób został sformułowany ,,ANTYGOIZM", który zaowocował w sposób naturalny pojawieniem się z czasem antysemityzmu.

W czasie Holokaustu Bóg pozwolił doświadczyć Żydom wszystkiego tego co przygotowali w Talmudzie gojom z nadzieją, że zdecydują się wyrwać i zniszczyć parę kartek z Talmudu. Niestety tak się nie stało o czym świadczy sytuacja na Bliskim Wschodzie. A kropkę nad ,,i" postawił były premier Izraela Menachem Begin, mówiąc:

"Nasza rasa (mówiąc o Żydach) jest Rasą Panów. Jesteśmy świętymi
bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras ponieważ wywodzą się
one od insektów. Faktycznie porównując je do naszej rasy, inne rasy to
bestie i zwierzęta, owce w najlepszym przypadku. Inne rasy są uważane
jako ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest rządzenie ponad
niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone poprzez
naszych liderów za pomocą rózgi żelaznej. Masy będą lizać nasze stopy i
służyć nam jako nasi niewolnicy."

Menachem Begin, premier Izraela, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, w przemówieniu w Knesecie, cyt. Amnon Kapeliouk, Begin and the Beasts (Begin i bydło), New Statesman, 25.06.1982

Carter, Jimmy. Keeping
Faith. Memoirs of a President. New York: Bantam, 1982. (Pamiętniki Prezydenta
Cartera)

Data: 2016-04-08 14:10:49
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Fri, 8 Apr 2016 11:41:20 +0200, jotemon napisał(a):

(nieŻydzi to goje czyli bydło).

"Goj" znaczy akurat "naród", ale dyskutować nie ma sensu, bo po tym
pouczającym cytacie nie pozostawiłeś żadnych wątpliwości, jaki poziom
moralny prezentujesz.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-04-08 14:52:48
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <q9qp9j3bikkg$.102jpdh7aj4px$.dlg@40tude.net>,
 Olin <kuku@adres.w.stopce> wrote:

Dnia Fri, 8 Apr 2016 11:41:20 +0200, jotemon napisał(a):

> (nieŻydzi to goje > czyli bydło). "Goj" znaczy akurat "naród", ale dyskutować nie ma sensu, bo po tym
pouczającym cytacie nie pozostawiłeś żadnych wątpliwości, jaki poziom
moralny prezentujesz.

E, ja bym tego z poziomem moralnym nie laczyl.
To skutek prania mozgu i oblakania.
--
TA

Data: 2016-04-08 15:49:06
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:q9qp9j3bikkg$.102jpdh7aj4px$.dlg40tude.net...
(nieŻydzi to goje
czyli bydło).

"Goj" znaczy akurat "naród", ale dyskutować nie ma sensu, bo po tym
pouczającym cytacie nie pozostawiłeś żadnych wątpliwości, jaki poziom
moralny prezentujesz.

"Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"?

Data: 2016-04-11 14:57:15
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Fri, 8 Apr 2016 15:49:06 +0200, mkarwan napisał(a):

"Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"?

Grupa powstała pod koniec lat 90. i przez cały czas jej funkcjonowania nie
zdarzyło się, żeby ktoś wysyłał tu antysemickie agitki, choć z kulturą
dyskusji różnie bywało.
Doczekaliśmy się tego w 2016, co po raz kolejny potwierdza, że wiatr dojnej
zmiany najwyżej unosi szumowiny.
Zauważyłem, że opanowałeś trudną sztukę wklejania i kopiowania, więc pewnie
będzie okazja poczytać obszerne fragmenty i "Protokołów Mędrców Syjonu", i
"Mein Kamf", które niezawodnie znasz na wyrywki.

Przy okazji gratuluję udanej imprezy na Brunatnej Górze w ostatnia sobotę.
Mam nadzieję, że kazanie ks. Różyckiego było inspirujące.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jednym z symptomów nadchodzącego załamania nerwowego jest przekonanie,
 że nasza praca jest szalenie ważna"
Bertrand Russell

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-04-13 03:14:34
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:1tlwef49e1u2f$.16vy4xi09rzjm$.dlg40tude.net...
"Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"?

Grupa powstała pod koniec lat 90. i przez cały czas jej funkcjonowania nie
zdarzyło się, żeby ktoś wysyłał tu antysemickie agitki, choć z kulturą
dyskusji różnie bywało.
Doczekaliśmy się tego w 2016, co po raz kolejny potwierdza, że wiatr dojnej
zmiany najwyżej unosi szumowiny.

Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"?
Link poproszę

Zauważyłem, że opanowałeś trudną sztukę wklejania i kopiowania, więc pewnie
będzie okazja poczytać obszerne fragmenty i "Protokołów Mędrców Syjonu", i
"Mein Kamf", które niezawodnie znasz na wyrywki.

Kłamiesz.

Przy okazji gratuluję udanej imprezy na Brunatnej Górze w ostatnia sobotę.
Mam nadzieję, że kazanie ks. Różyckiego było inspirujące.

Kłamiesz.

Data: 2016-04-13 13:11:26
Autor: Olin
Psy w górach
Dnia Wed, 13 Apr 2016 03:14:34 +0200, mkarwan napisał(a):

Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"?

Patologicznego antysemity.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

"Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
Mark Twain

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2016-04-13 17:25:11
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:12e68vc7wskg9.7dkxeyvs8jc7.dlg40tude.net...
Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"?

Patologicznego antysemity.

To znaczy kogo konkretnie?

Data: 2016-04-14 01:52:19
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <570e64d3$0$646$65785112@news.neostrada.pl>,
 "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote:

Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości news:12e68vc7wskg9.7dkxeyvs8jc7.dlg40tude.net...
>> Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"?
>
> Patologicznego antysemity.

To znaczy kogo konkretnie?

Jak zwykle nie rozumiesz?
Poszukaj sobie linka w googlach.
--
TA

Data: 2016-04-14 02:48:54
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <Titus_Atomicus-FE9F37.01521914042016@node1.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <570e64d3$0$646$65785112@news.neostrada.pl>,
 "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote:

> Użytkownik "Olin" <kuku@adres.w.stopce> napisał w wiadomości > news:12e68vc7wskg9.7dkxeyvs8jc7.dlg40tude.net...
> >> Czego się "konkretnie się doczekaliśmy"?
> >
> > Patologicznego antysemity.
> > To znaczy kogo konkretnie? Jak zwykle nie rozumiesz?
Poszukaj sobie linka w googlach.

No dobra, pomoge.
https://pl.wiktionary.org/wiki/antysemita
https://pl.wiktionary.org/wiki/patologiczny

http://www.google.pl/search?q=mkarwan+antysemita&gws_rd=cr&ei=TugOV7uOGqP
I6ASripHQCw

HTH
--
TA

Data: 2016-11-01 08:19:37
Autor: Jacek Pustuł
Psy w górach


Użytkownik "Olin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1tlwef49e1u2f$.16vy4xi09rzjm$.dlg@40tude.net...

Dnia Fri, 8 Apr 2016 15:49:06 +0200, mkarwan napisał(a):

"Jaki konkretnie poziom moralny reprezentuje"?


"Doczekaliśmy się tego w 2016, co po raz kolejny potwierdza, że wiatr dojnej
zmiany najwyżej unosi szumowiny.
Zauważyłem, że opanowałeś trudną sztukę wklejania i kopiowania, więc pewnie
będzie okazja poczytać obszerne fragmenty i "Protokołów Mędrców Syjonu", i
"Mein Kamf", które niezawodnie znasz na wyrywki."<

Tak eliminacja "kalek" to szczyt lewicowego "poziomu moralnego" bardzo to koincydencyjne
w temacie tego "Mein Kamf".

Data: 2016-04-08 16:27:19
Autor: jotemon
Psy w górach
Olin pisze:
Dnia Fri, 8 Apr 2016 11:41:20 +0200, jotemon napisał(a):

(nieŻydzi to goje
czyli bydło).

"Goj" znaczy akurat "naród", ale dyskutować nie ma sensu, bo po tym
pouczającym cytacie nie pozostawiłeś żadnych wątpliwości, jaki poziom
moralny prezentujesz.


Tak, zgadzam się, nie warto dyskutować. Zresztą już wcześniej zostało zauważone, że jestem bucem. Chciałbym jeszcze tylko prosić o dwa zdania na temat poziomu moralnego pana premiera.

Data: 2016-04-08 12:20:53
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-413405.01260608042016node2.news.atman.pl...
[...]
Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im
mkarwana na grupie historycznej?

Ostrzegam Pana, Panie Sadurski, że pisze Pan o mnie nieprawdę mając na celu pomówienie i znieważenie mnie.
Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny
zabronione.
Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo.

Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by
napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo.

https://lh3.googleusercontent.com/-asWL8yvQEos/Va6QWLcrY2I/AAAAAAAAEUA/Bjifu0o-VVM/s512-Ic42/IMGP9886-1.jpg
Na zdjęciu Marcin Sadurski na tablicy upamiętnijącej Tytusa Chałubińskiego
zasłania nazwisko lekarza.

Data: 2016-04-08 14:56:46
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <57078604$0$661$65785112@news.neostrada.pl>,
 "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote:

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-413405.01260608042016node2.news.atman.pl...
> [...]
> Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im
> mkarwana na grupie historycznej?

Ostrzegam Pana,
[...]
https://pl.wiktionary.org/wiki/ob%C5%82%C4%85kanie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje

http://www.grupy.banzaj.pl/Wybitny,spamer,Marek,M,Ziemba,aka,troll,mkrawa
n,23,1683721,2010_07.html
--
TA

Data: 2016-04-08 15:19:03
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-5F1037.14564608042016node2.news.atman.pl...
> [...]
> Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im
> mkarwana na grupie historycznej?

Ostrzegam Pana,
[...]
https://pl.wiktionary.org/wiki/ob%C5%82%C4%85kanie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje

http://www.grupy.banzaj.pl/Wybitny,spamer,Marek,M,Ziemba,aka,troll,mkrawan,23,1683721,2010_07.html

Po raz kolejny ostrzegam Pana, Panie Sadurski, że pisze Pan o mnie nieprawdę mając na celu
pomówienie i znieważenie mnie.
Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny
zabronione.
Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo.

Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by
napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo.

https://lh3.googleusercontent.com/-asWL8yvQEos/Va6QWLcrY2I/AAAAAAAAEUA/Bjifu0o-VVM/s512-Ic42/IMGP9886-1.jpg
Na zdjęciu Marcin Sadurski na tablicy upamiętnijącej Tytusa Chałubińskiego
zasłania nazwisko lekarza.

Data: 2016-04-08 18:00:38
Autor: Titus Atomicus
Psy w górach
In article <5707afc6$0$22841$65785112@news.neostrada.pl>,
 "mkarwan" <mkarwan@poczta.onet.pl> wrote:

Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-5F1037.14564608042016node2.news.atman.pl...
>> > [...]
>> > Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im
>> > mkarwana na grupie historycznej?
>>
>> Ostrzegam Pana,
> [...]
> https://pl.wiktionary.org/wiki/ob%C5%82%C4%85kanie
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje
>
> http://www.grupy.banzaj.pl/Wybitny,spamer,Marek,M,Ziemba,aka,troll,mkrawan,2
> 3,1683721,2010_07.html

Po raz kolejny ostrzegam Pana,[...] że pisze Pan o mnie nieprawdę mając na celu
pomówienie i znieważenie mnie.
Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny
zabronione.

Bredzi pan, jak zwykle zreszta.

Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo.

Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by
napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo.

[...]

Ja wiem, ze pan wszedzie widzi Zydow/zydow.
Ale to jest wlasnie obsesja.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje
Na dodatek swoim zachowaniem osmiesza pan wszytskich antysemitow. Osmiesza pan tez swoja rodzine, ktora panu, jak widac nie pomaga, swojego lekarza ktory pana jak widac nie leczy i ksiedza, ktorego pan nie slucha.

A co do zdjecia Tytusa, ktorego sie pan uczepil jak pijany plota, to mogby pan wreszcie zamiescic jakies swoje zdjecie, toby sie Stalowa Wola i Lublin posmialy... No i kazde dziecko widzialoby jak wyglda antysemita,

--
TA

Data: 2016-04-08 18:54:18
Autor: mkarwan
Psy w górach
Użytkownik <Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> napisał w wiadomości news:Titus_Atomicus-F48E06.18003808042016node2.news.atman.pl...
>> > Ten sam katoprawacki oszolom co sie udziela w kolku antysemickim im
>> > mkarwana na grupie historycznej?
>>
>> Ostrzegam Pana,
> [...]
> https://pl.wiktionary.org/wiki/ob%C5%82%C4%85kanie
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje
>
> http://www.grupy.banzaj.pl/Wybitny,spamer,Marek,M,Ziemba,aka,troll,mkrawan,2
> 3,1683721,2010_07.html

Po raz kolejny ostrzegam Pana,[...] że pisze Pan o mnie nieprawdę
mając na celu
pomówienie i znieważenie mnie.
Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny
zabronione.
Bredzi pan, jak zwykle zreszta.
Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo.
Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by
napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo.
Ja wiem, ze pan wszedzie widzi Zydow/zydow.
Ale to jest wlasnie obsesja.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obsesje
Na dodatek swoim zachowaniem osmiesza pan wszytskich antysemitow.
Osmiesza pan tez swoja rodzine, ktora panu, jak widac nie pomaga,
swojego lekarza ktory pana jak widac nie leczy i ksiedza, ktorego pan
nie slucha.

A co do zdjecia Tytusa, ktorego sie pan uczepil jak pijany plota, to
mogby pan wreszcie zamiescic jakies swoje zdjecie, toby sie Stalowa Wola
i Lublin posmialy... No i kazde dziecko widzialoby jak wyglda antysemita,

Po raz kolejny ostrzegam Pana, Panie Sadurski, że pisze Pan o mnie nieprawdę
mając na celu pomówienie i znieważenie mnie.
Zgodnie z art. 212 par. 1 i 2 oraz art.216 par.1 i 2 KK. są to czyny
zabronione.
Jako Żyd po raz kolejny Pan świadomie kłamie i łamie prawo.

Gdyby oceniać Żydów tylko na podstawie Pańskiego zachowania można by
napisać, ze Żydzi podobni Panu to kłamcy, chamy i tchórze łamiący prawo.

https://lh3.googleusercontent.com/-asWL8yvQEos/Va6QWLcrY2I/AAAAAAAAEUA/Bjifu0o-VVM/s512-Ic42/IMGP9886-1.jpg
Na zdjęciu Marcin Sadurski na tablicy upamiętnijącej Tytusa Chałubińskiego
zasłania nazwisko lekarza.

Psy w górach

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona