Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Psychol Niesiołowski na granicy obłedu

Psychol Niesiołowski na granicy obłedu

Data: 2011-06-28 19:21:30
Autor: Inc
Psychol Niesiołowski na granicy obłedu
Z Marcinem Zarzeckim, socjologiem polityki, rozmawia Paulina Jarosińska

Jak skomentowałby Pan poniedziałkową wypowiedź Stefana Niesiołowskiego dla TVN 24, którą dał upust swojemu zaciekłemu antyklerykalizmowi, w sposób niewybredny atakując o. Tadeusza Rydzyka, polski Episkopat, a nawet Katolicki Uniwersytet Lubelski?

- W pierwszej kolejności wyrażę swoje zdziwienie faktem, że do tej pory wypowiedziami Stefana Niesiołowskiego nie zajęła się Komisja Etyki Poselskiej. Sądzę, że Stefan Niesiołowski próbuje bić swoje własne rekordy w wyrażaniu nasyconych przemocą werbalną, agresją i cynicznym krytykanctwie wypowiedzi. Ten sposób ekspresji jest przez media, niestety, bardzo łatwo absorbowany. Niesiołowski przyjął taką formę "komunikowania się" za swoją cechę charakterystyczną i jego ogólną tendencją jest to, aby w każdej wypowiedzi znalazł się odpowiedni stopień agresji, wyjątkowej buty i obrażania wszystkich, którzy myślą inaczej niż partia rządząca. Po drugie, Niesiołowski po to jest w Platformie, aby stanowić taką tubę agresji - na zasadzie kontrastu. Otóż im więcej takiego agresywnego języka w ustach poszczególnych polityków PO, tym łagodniejszy wydaje się Donald Tusk. Jest to zatem część pewnego marketingu politycznego. Po trzecie, te ostatnie słowa Niesiołowskiego, w tym jego skandaliczny atak na o. Tadeusza Rydzyka i na polski Kościół oraz próba zdefiniowania przedstawicieli Kościoła w kategoriach ekstremistów, świadczy tylko o jednym: Platforma podąża wyznaczoną z góry ścieżką, zmierzającą nieuchronnie ku sojuszowi z lewicą i radykalnemu zwrotowi ku lewicowemu elektoratowi. To jest cel koniunkturalny i czysto polityczny. Co więcej - jak widać, politycy PO nie przebierają w środkach, aby go osiągnąć. Teraz najważniejsze dla Platformy jest za wszelką cenę utrzymać władzę, i aby to uczynić, nie cofnie się ona przed niezwykle agresywną formą zwalczania - dosłownie - potencjalnych przeciwników i środowisk, które mogą zagrażać jej hegemonii.

Politycy PO bardzo istotnie przekraczają granice dopuszczalnej krytyki - atakują niewygodne dla siebie grupy społeczne już nie tylko werbalnie, jak czynił i czyni to dalej Niesiołowski, ale podejmują konkretne próby uniemożliwienia im normalnej działalności.

- Stefan Niesiołowski pełni rolę - jak już powiedziałem - takiej tuby, która ma "jednoczyć" wokół antyklerykalnych haseł i obrażania opozycji lewicowy elektorat. Platforma najwidoczniej zamierza teraz zbudować swój program wokół dwóch elementów: walki z PiS i walki z Kościołem. Jestem pewien, że PO zdaje sobie sprawę z tego, jak twardy jest elektorat PiS, oraz z siły środowisk skupionych wokół Radia Maryja i pozostałych dzieł wyrosłych przy nim. Dlatego też w określony sposób formuje walkę z tymi grupami społecznymi - poprzez ośmieszanie i dyskredytowanie ich.

Można odnieść wrażenie, że jednym z podstawowych celów tej ostatnio zintensyfikowanej nagonki na Radio Maryja i polski Kościół jest wmówienie społeczeństwu i opinii publicznej, że to są najwięksi wrogowie Polski...

- Ostatnie wydarzenie i wpisująca się w nie wypowiedź Stefana Niesiołowskiego pokazują dobitnie, że w postpolityce nie liczy się wymiana argumentów - chodzi o sformułowanie pewnego przekazu, którym zdobędzie się wyborców czy zwolenników, i utrzyma się przy władzy. Obecny język prominentnych polityków PO nie tylko szybko zakorzenia się w mediach i rozprzestrzenia się błyskawicznie. W konsekwencji za pomocą takiego języka buduje się również obraz polityki bardzo szkodliwy dla demokracji. Spokojnie można powiedzieć, że na polskiej scenie politycznej zapanował język obłędu politycznego, którego twórcą wydaje się partia rządząca. Warto pamiętać bardzo ważną rzecz: język jest zawsze nośnikiem określonych wartości i pojęć.

Wicemarszałek Sejmu chce pozbawić funkcji biskupa i profesora KUL, szef dyplomacji wystosowuje do Watykanu notę dyplomatyczną będącą w istocie skargą na ojca redemptorystę, lidera opozycji mają zbadać biegli psychiatrzy na okoliczność jego rzekomej niepoczytalności. Czy Platforma już zupełnie zrzuciła maskę?

- W pewnym sensie tak. Platforma naprawdę zrobi wiele, żeby utrzymać swoją dominację na scenie politycznej i w mediach. Wszystkie pozostałe, szerokie i silne grupy społeczne, które mają odmienną wizję społeczno-polityczną niż partia rządząca, są na celowniku - najbardziej dotyczy to Radia Maryja i Prawa i Sprawiedliwości. Byłem zupełnie zdumiony notą dyplomatyczną MSZ do Watykanu i jestem pewien, że nie byłem w tym zdumieniu odosobniony. Platforma najwidoczniej nie może przełknąć faktu, że o. Tadeusz Rydzyk jest autorytetem dla całkiem sporej grupy społecznej i aby go zdyskredytować, politycy partii rządzącej gotowi są do poważnego nadużywania władzy. W polskiej polityce dzieją się obecnie przerażające rzeczy. Mieliśmy do czynienia z tyloma skandalicznymi wypowiedziami różnych polityków, europosłów, które szkodziły wizerunkowi naszego kraju za granicą, i jakoś wówczas nikt nie alarmował o nich w notach dyplomatycznych do jakichkolwiek państw. Reasumując: składanie noty na polskiego obywatela do państwa watykańskiego jest jakimś głębokim nieporozumieniem - dodatkowo obłudnym i paradoksalnym. Cała absurdalna sytuacja ośmieszyła MSZ. Chciałbym tylko przypomnieć jedną bardzo ważną sprawę naszym decydentom politycznym: istota demokracji i roztropna troska o dobro wspólne naprawdę nie polega na zwalczaniu opozycji i "niewygodnych" środowisk oraz nękaniu adwersarzy za pomocą nadużywania prerogatyw władzy.

Psychol Niesiołowski na granicy obłedu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona