Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Psychologia wioskowej dzieciarni :)

Psychologia wioskowej dzieciarni :)

Data: 2009-03-31 13:05:53
Autor: Bbjk
Psychologia wioskowej dzieciarni :)
ikov pisze:
Wróciła wiosna, rower zrobiony, więc poszedłem z bratem na pierwszą tegoroczną jazdę na szosówkach. I przypomniało mi się, jak to jest... jeśli na jakiejś wsi są dzieciaki/młodzież, to na 99% słychać będzie jakieś śmiechy, krzyki, komentarze.

Zdziwko.
W jakim rejonie Polski te śmiechy, krzyki, komentarze?
Od roku mieszkam w małej wielkopolskiej wsi, nikt tu, ani w okolicznych miejscowościach się nie bulwersuje rowerzystami, w tym szosowymi. Akurat ja jeżdżę na trekkingu, ale widzę tu sporo "kolarzy" i nic - bez reakcji, bez echa. Podobnie z turystami pieszymi z kijkami - nic. Żadnych "a gdzie narty". Inna rzecz, ze tutaj jest teren turystyczny, szlaki rozmaite, w tym pełno rowerowych (więcej, niż w Małopolsce). W okolicach Krakowa, gdzie jeździłam rowerem przez długie lata, też nie zauważyłam zdziwienia, ani tym bardziej komentarzy. Może dlatego, że w jurajskich dolinkach i nie tylko tez pełno rowerzystów i innych wędrowców. Więc gdzie Ty jeździsz?
--
Basia
http://bajarka.fotolog.pl/

Data: 2009-03-31 13:29:27
Autor: Coaster
Psychologia wioskowej dzieciarni :)
Bbjk wrote:
ikov pisze:
Wróciła wiosna, rower zrobiony, więc poszedłem z bratem na pierwszą tegoroczną jazdę na szosówkach. I przypomniało mi się, jak to jest... jeśli na jakiejś wsi są dzieciaki/młodzież, to na 99% słychać będzie jakieś śmiechy, krzyki, komentarze.

Zdziwko.
W jakim rejonie Polski te śmiechy, krzyki, komentarze?
Od roku mieszkam w małej wielkopolskiej wsi, nikt tu, ani w okolicznych miejscowościach się nie bulwersuje rowerzystami, w tym szosowymi. Akurat ja jeżdżę na trekkingu, ale widzę tu sporo "kolarzy" i nic - bez reakcji, bez echa. Podobnie z turystami pieszymi z kijkami - nic. Żadnych "a gdzie narty". Inna rzecz, ze tutaj jest teren turystyczny, szlaki rozmaite, w tym pełno rowerowych (więcej, niż w Małopolsce). W okolicach Krakowa, gdzie jeździłam rowerem przez długie lata, też nie zauważyłam zdziwienia, ani tym bardziej komentarzy. Może dlatego, że w jurajskich dolinkach i nie tylko tez pełno rowerzystów i innych wędrowców. Więc gdzie Ty jeździsz?

Moze tam? ;-)
http://www.crazyguyonabike.com/pics/docs/00/00/14/51/large/joff97?v=K1
http://www.crazyguyonabike.com/pics/docs/00/00/29/02/large/Jogi_136.jpg?v=9N

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"More experienced cyclists learn to "get light"
for a fraction of a second while going over rough
patches; newbies tend to sit harder on the saddle,
increasing the risk of pinch flats."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-03-31 14:33:47
Autor: ikov
Psychologia wioskowej dzieciarni :)
jurajskich dolinkach i nie tylko tez pełno rowerzystów i innych wędrowców. Więc gdzie Ty jeździsz?
Akurat ja mówię o najbliższych okolicach Żuław Gdańskich i Wiślanych, turystów tutaj ciężko spotkać... Bo w sumie to pola i pola, czasem się jakiś zabytkowy dom trafi i to wszystko. Może dlatego ludzie tacy nieobeznani :) Jeżdżąc po Trójmieście zdziwienia nie zauważyłem.
Ale  w sumie dobry teren, bo: płaskie jak stół Żuławy dosłownie 5 minut od domu (mieszkam po drugiej stronie Wisły), Kaszuby niedaleko - czyli mocno pagórkowato, morze o godzinkę jazdy, Bory Tucholskie - o dwie godzinki - więc jest w czym wybierać. Zresztą, można sprawdzić gdzie jeżdżę... patrz na sygnaturkę ;)

--
http://ikov.bikestats.pl

Data: 2009-03-31 09:33:50
Autor: Ramein
Psychologia wioskowej dzieciarni :)
Ja z kolei też jestem z Gdańska i raczej nie miałem tego typu
problemów. Jeżdżę głównie po Kaszubach.
Totalne zdziwienie natomiast budziłem na zadupiach litewskich, gdzie
będąc w Wilnie przez pare tygodni zabrałem ze sobą rower. Poza miastem
nie ma tam prawie wcale rowerzystów, a jeśli już to dojeżdżających do
pracy. W pełnym "rynsztunku" spotkałem zaledwie kilku i to turystów.
Oglądali się wszyscy, jak na człowieka z innej planety ;), szczególnie
na zapadłych dziurach.
Duże zdziwienie wywołuje mój rower (MTB) natomiast w znacznej części
hoteli w Polsce, kiedy pytam się, czy nie będzie problemu jeśli
wprowadzę się do pokoju z rowerem. Widząc zdziwienie, bo przecież
przyjechałem samochodem, muszę pospiesznie dodawać, że nie będę z nim
spał w jednym łóżku ;-) i rower ze śniadania nie będzie korzystał ;-)

Psychologia wioskowej dzieciarni :)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona